I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Chatka na szczycie klifu Pią Gru 04 2015, 00:46
First topic message reminder :
Na jednym z klifów ktoś kiedyś postawił małą chatkę. Był to dobry dom, jednak wraz z wybyciem właściciela zaczął popadać w ruinę. Deski, z którego zbudowano dom, ciągle smagane morskim wiatrem spróchniały i w niektórych miejscach przegniły, a od strony morza pokryła je bujna flora złożona z mchów, porostów i wodorostów. Ta warstwa roślinności jako tako chroniła przed ostrym i zimnym wiatrem. Wnętrze składało się z jednej izby, w której w zasadzie było wszystko - posłanie, palenisko z kotłem, jedna szafka na potrzebne przybory, narzędzia i zastawę oraz odgrodzona zasłoną od reszty mała łazienka z wychodkiem i natryskiem. Bywało tu zimno. Na domiar złego przez te wszystkie lata siła oceanu zdążyła nadszarpnąć klifem i w chwili obecnej niewiele dzieliło chatkę od spadnięcia w morskie odmęty. Z powodu ustronności, niebezpieczeństwa i posiadania tytułu właściwie nikomu nie potrzebnego obiektu architektonicznego, chatka jest dobrą kryjówką.
***
MG
Neverowi wyjątkowo dobrze się spało. Nie do końca wiedział, dlaczego, jednak było cicho, ciepło, a po ostatnich szalonych wydarzeniach z pewnością potrzebował odpoczynku. W tych snach nie było smoków ani różowych słoni, była za to rozpromieniona Grey. Sny jednak nie trwały wiecznie i wraz z końcem snu mimika wróżki zmieniała się coraz bardziej, przyjmując wyraz strachu, później przerażenia. Krzyczała coś, jednak nie było pewne, co. Never zaczął się trząść, a do jego uszu zaczęły dochodzić niewyraźne słowa, które z każdą chwilą stawały się coraz wyraźniejsze. - Obudź się! Wszystko w porządku?! Tak też Winter się obudził się, za towarzysza mając kobiecy głos, a gdy tylko otworzył oczy również i twarz. Niebieskie oczy, drobny nos, czarne, długie włosy, choć prześwitywały białe pasma odrostów. Była młoda, na oko 20 lat. - Wszystko w porządku? - powtórzyła, widząc, że Never się obudził.
Autor
Wiadomość
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pon Lut 01 2016, 09:55
PERSPEKTYWA NEVERA Uhhh... To... nie było takie proste. Gdyby tylko tutaj była Grey, to by migiem wszystko wyjaśniła... Czyżbym za bardzo na niej polegał? (och, wygląda na to że Never-kun z czeogś zdaje sobie sprawę - przyp. Grey)... Nie! Superbohater nie może aż tak polegać na innych! (... odwołuje to - przyp. Grey) To... to musiało być bardzo oczywiste! Na kolejne pytanie kobiety musiałem się mocno zastanowić... Nie miałem z nim bezpośredniego kontaktu. Za to jedną rzecz o nim na pewno wiedziałem. -... Należał do mojej gildii... Lecz z jakiegoś powodu ona zniknęła! Wcześniej był w Fairy Tail... Może do niej wrócił? W końcu zaproponowałem (wyjątkowo inteligentne spostrzeżenie, chociaż jeśli by zwrócić uwagę że zastanawiał się nad tym przez kilkanaście minut, gdy normalnemu człowiekowi zajęłoby to kilka sekund - to coś oznacza. Zwłaszcza że wiedział że na IM był już w swojej rodzinnej gildii, duh - przyp. Grey). Jednak... nie dawało to roz... roz... rozwiązania na największy problem - czyli wejścia do Hargeonu. Tutaj naprawdę się nad tym zastanawiałem... Co mogłem zrobić... co mogłem zrobić... - Aha! - uderzyłem pięścią w rękę... i nagle zrobiło mi się słabo... ale musiałem powiedzieć o tym kobiecie - Może... zwrócimy się do Kohaku-san... To jest... opiekunka sierocińca... W którym się wychowałem... Ona... może coś wiedzieć... I na pewno... coś wymyśli... W końcu tyle razy mnie wybawiała z opresji. Zawsze gdy miałem problemy... mogłem się do niej zwrócić. Kohaku-san... jak dawno jej nie widziałem. (gdyby to nie był oczywisty kierunek działań, Never-kun, to dałabym ci punkt - przyp. Grey)
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pią Lut 05 2016, 20:15
MG
To było bardzo proste. To po prostu Never, odzwyczajony od myślenia nie rozumiał, co się wokół niego działo. Nawet jeżeli nigdy nie był zbyt bystry, obecnie przypominał marionetkę zupełnie pozbawioną swojego pana, na którym mógł zawsze i wszędzie polegać, ograniczając swoje jestestwo do minimum. Był to bardzo smutny widok, kobieta jednak nie była w żaden sposób zobowiązana go przywrócić do chociaż minimalnego stopnia samodzielnego funkcjonowania. Ona chciała się go po prostu pozbyć, im szybciej, tym lepiej, w najlepsze ręce możliwe. Gdy cisza się przedłużała, kobieta po prostu zrobiła kolejna herbatę. I gdy już Never doszedł do jakichś wniosków, ponownie westchnęła, ciężej niż dotychczas. - Jak bardzo rozumiesz, co się właściwie wokół ciebie dzieje? Ile dostrzegasz? Ile rozumiesz? Jak w ogóle jesteś w stanie funkcjonować w społeczeństwie, skoro nie potrafisz się nawet normalnie wysłowić, nie mówiąc już - pomyśleć? - Ostre niczym zimowy wiatr słowa zawisły pomiędzy Neverem a srebrnowłosą, choć jej mina nie wyrażała nawet najdrobniejszej złej myśli w stronę chłopaka. Była po prostu do bólu szczera. Nie skomentowała również pomysłu ze sierocińcem. Widać wolała skupić się na rzeczach niezbędnych do przeżycia maga. Myślenie niestety było jedną z nich.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Wto Lut 09 2016, 22:44
PERSEPKTYWA NEVERA ... Huh? Nie rozumiałem, o co chodziło. W ogóle... czemu świat trochę wirował wokół... Chyba... za dużo... odniosłem... obrażeń. -... Uhhh... 5... minut... Poprosiłem, po czym na chwilę zamknąłem oczy, robiąc wdechy. To co mnie uczył ten drań Escanor... że jeśli tak się stanie... to znaczy... że muszę... chwilę... dać sobie... spokój... Heee... huuu... heeee... huuuu. - Whew... - nareszcie trochę energii mi wróciło. Yosh... Chociaż wydaje mi się... że muszę oszczędzać siły. Grey na mnie liczyła! Tylko ja mogłem ją uratować! - Wiem że może nie jestem najmądrzejszy... Ale jeśli do czegoś poświęci się całego swojego ducha, całą swoją siłę... nawet ktoś taki jak ja może zostać bohaterem! Tak długo, jak będę myślał o innych, a nie o sobie! Dlatego... nie spocznę, póki nie znajdę Grey! Zrobię to, chociażby moje ciało miało się rozpaść na pył! - postanowiłem. - Znajdę ją... nie wiem jeszcze jak... ale to niemożliwe, aby rozpłynęła się w powietrzu! Na pewno ktoś widział ją! Albo został jakiś ślad! Postanowiłem... to było jedyne, co mi wpadło do głowy. Na przykład przepytać Torashiro... Albo Kohaku-san. Albo... kogoś z portu... mimo że według dziewczyny mnie poszukiwali... nie mogłem tego tak zostawić... Chociażbym miał poświęcić swoje ciało... Jedno było pewne - musiałem wrócić do Hargeonu. Bo może ja mógłbym zostać złapany, ale moje drugie "ja" z pewnością było gotowe znaleźć dziewczynę. (ciekawi jesteście na jaki pomysł wpadł chuuninbyou? To nie jest takie trudne, jeśli się o tym pomyśli. Nawet idioci czasami miewają przebłyski geniuszu - przyp. Grey)
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Nie Lut 21 2016, 23:40
MG
Pięć minut? Chciał pięciu minut? Mogli mieć nawet i pięć dni, tak długo, jak nie zamierzał wyruszać z kopyta do Hargeonu, by prosić o pomoc. Dlatego Never dostał nawet 10 minut świętego spokoju, podczas których kobieta wstawiła kolejny czajnik z wodą, a gdy wróciła, herbatą został poczęstowany nawet chłopak. - Miło, że masz taką motywację, ale nic z nią nie zrobisz, jeżeli pójdziesz prosto do jaskini lwa bez przygotowań, czy planu. Jakie masz umiejętności? Umiesz czymś walczyć? Co ze skradaniem? Pozyskiwaniem informacji? Zapytanie opiekunki ze sierocińca jest punktem wyjścia... Jakieś inne kontakty, tym razem poza Hargeonem, o których wiesz? - Powoli do czegoś dochodzili. W tym tempie może ustala jakiś sensowny plan działania przed zapadnięciem nocy. Kobieta na to liczyła.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pią Mar 18 2016, 12:14
PERSPEKTYWA NEVERA Uhhh... Te wszystkie pytania. Ale jedno nie można było zaprzeczyć - prawdziwy bohater musi być przygotowany na wszystko. A moje umiejętności... - Jestem potężnym bohaterem... i magiem, który potrafi zrobić tak, że przeciwnicy sami się wywracają... i poddają się... Oraz władam światłem... (czyli w skrócie magiem szczęścia... którym nie jest, jeśli kobieta ma jakiekolwiek pojęcie o magii - przyp. Grey). Poza tym, haha... posiadam niezrównane zdolności w walce mieczem! Skradać... nigdy tego nie robiłem, ale na pewno to nie może być takie trudne! Tak długo jak będzie się chciało, nie ma rzeczy niemożliwych! (czyli generalnie się skradać nie potrafi - przyp. Grey). Oraz mnóstwo, mnóstwo innych umiejętności superbohatera... jak walka bohaterska... i pokonywanie zła... A co do znajomości... To chyba Torashiro nie mieszka w Hargeonie... oraz Samael-sempai z Fairy Tail! Lecz przede wszystkim Torashiro! On był wtedy wraz ze mną na misji! Na pewno coś wie! Muszę.... Lecz znów mnie słabość uderzyła. Uhhhhh... Czemu nie mogłem nawet podjąć działania? Niezbędne było to, żeby się do niego dostać! On był ze mną, pamiętam przebłyski. On musi wiedzieć co się stało z Grey!
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pon Mar 28 2016, 17:41
MG
Wyliczanka Nevera sprawiła, że kobieta szybko straciła pierwszy entuzjazm do tego, że dojdą do jakiegokolwiek rozsądnego planu, a chłopak nie wyląduje na statku prosto do bóg-wie-gdzie. Słowem - nie potrafił nic, poza gadaniem. A i z tym zdawał się mieć problemy. - Czy jeżeli przegadasz ich na śmierć, to możemy uznać to za sukces? - przewróciła oczami, po czym zakryła twarz dłońmi, głęboko zastanawiając się, co z robić z tym fantem. Byli w czarnej dupie, jeżeli tylko nie ogarnie "bohatera", który zupełnie nie rozumiał, że jego "bohaterstwo" mogło ich zgubić. Odsunęła dłonie od twarzy i wyprostowała się z ciężkim westchnięciem. - Martwy bohater nikomu się nie przyda, więc słuchaj uważnie. Pomogę odnaleźć ci twoją towarzyszkę, ale - słuchasz i wykonujesz to, co ci powiem. Bez żadnego sprzeciwu. Najpierw musisz odzyskać siły. Muszę też wiedzieć, na co cię stać, zanim wyjdziemy z bezpiecznego miejsca. Od jutra zacznę cię testować i dopóki nie zaliczysz tych testów, nie wyjdziesz z tej chaty. Zrozumiano?
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pon Mar 28 2016, 23:08
PERSPEKTYWA NEVERA Huuu... czyżby myślała o tym samym co ja? Poza walką można było zmusić w końcu przeciwnika, aby sam się poddał i nawrócił na jasną stronę mocy! Na pewno o to jej chodziło! Jak to dobrze mieć towarzyszkę, która podziela opinię (to że Never-kun podchodzi do tego z takim optymizmem jest na swój sposób zadziwiające - przyp. Grey). Wtedy przedstawiła swoją propozycję... Czyżby... czyżby to była kontynuacja ostatniego? Wyzwanie? Jak superbohater, uwielbiałem wyzwania! - Hahaha! Nie ma nic, z czym wielki bohater, Never Winter by sobie nie poradził, czy to największa czarna poczwara, czy to armia, czy to obrona cywilów! Podołam każdemu wyzwaniu, nieważne jakie będzie, mwhahahahah- uuuuh. I znów tutaj opadłem z sił. Uhhh, to było zawstydzające, jako superbohater nie mogłem przetrzymać nawet krótkiej chwili (tutaj po prostu za bardzo się podniecasz, Never-kun - nie jest to dobra rzecz na zmęczone ciało - przyp. Grey). Za to nie było mowy, ale to nie było mowy, żebym zawalił! Grey na mnie liczy! A wyglądało na to, że bez zgody tej dziewczyny nie wyjdę... Więc mogłem albo zdać jej próby albo ją pokonać! Ale sprawiedliwość zawsze zwycięży!
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Nie Kwi 03 2016, 13:34
MG
Można było zacząć się zastanawiać, czy bohaterowie mieli nie po kolei w głowie, czy może byli po prostu głupi. Ale przynajmniej kobieta znalazła sposób, by zatrzymać nierozważnego chłopaka w jednym miejscu przez jakiś czas, nawet jeżeli oznaczało to więcej problemów dla niej. - Masz dwa dni by powrócić do pełni sił. W tym czasie musisz poznać moje imię. Będziesz pomagał w gotowaniu i sprzątaniu - powiedziała kobieta i zostawiła Nevera na łóżku z własnymi przemyśleniami.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pią Kwi 22 2016, 23:40
PERSPEKTYWA NEVERA ... .. . Ech, to tyle? Nie mogąc się nadziwić, czemu kobieta dała mi tak proste zadanie? Przecięż rozwiązanie jego było bardzo proste... - Tak więc, jak masz na imię? Zapytałem się. W końcu ja podałem swoje... Więc honor nakazuje, żeby tym samym odpowiedziała dziewczyna. (ech, Never-kun, ty naiwny głupcze... - przyp. Grey) ... .. . Huh, czyżby nie zadziałało (duh - przyp. Grey). Argh... Czemu coś takiego miało miejsce... Chwila... a może to już był czas testu! Dlatego dam z siebie wszystko, aby zdobyć imię tej dziewczyny! Na pewno gdzieś je posiadała! (z pewnością gdybyś zapytał się jakąkolwiek osobę, Never-kun, to by odpowiedziała - chociaż nie możesz zrobić kroku na zewnątrz... To... Tworzy problemy...) Uhhh... Dała mi dwa dni... To... nie za dużo... Dlatego musiałem dać z siebie wszystko! I znaleźć jej imię! Po czym natychmiast wziąć się za poszukiwania Grey! Tak więc na początku, co by można było zrobić.... Hmmm... Hmmm... Hmmmmmm... Zzzzzz.... (zasnąć prawdopodobnie, za to w następnym dniu będzie w pełni sił - przyp. Grey) ... .. . - Uuuuuaaaw, jak się dobrze spało... Ziewnąłem, powoli otwierając oczy. Czas było zacząć kolejny dzień super- -...? Nagle zdałem sobie sprawy że znów obudziłem się w nieznanym mi miejscu. ... .. !!!!!! Wtedy nagle zdałem sobie sprawę, że zaspałem!!! ILE JUŻ CZASU MUSIAŁO MINĄĆ, ZANIM NADCIĄGNIE KONIEC CZASU! CZAS BYŁO SIĘ ZEBRAĆ I DZIAŁAĆ!!!! Tylko co mogłem zrobić, uhhh... Jeśli to było znalezienie... To musiało być poszukiwanie... Więc to oznaczało, to imię było gdzieś schowane! Yosh! Ona chyba coś mówiła o sprzątaniu... W czasie sprzątania można było przesuwać rzeczy... To był idealny plan, żeby znaleźć jej imię! Sam jestem zaskoczony czasami swoim geniuszem! (to było tak oczywiste że ciężko żebyś nie zorientował się, Never-kun. W czasie sprzątania na pewno na coś możesz się natrafić. Przy gotowaniu rónież, a już na pewno gdy tamta kobieta spróbuje twoich potraw - w końcu łatwo będzie przeszukać osobę, która zemdlała... Dobra, kogo ja oszukuję, Never-kun raczej o tym nie pomyśli, tylko rzuci się na pomoc, sheesh... - przyp. Grey) ... Poza tym, trzeba było ją samą sprawdzić! Pamiętam, że kiedy chodziłem z Kohaku-san na zakupy, to oni się do niej zawsze zwracali "Dzień dobry, Kohaku-san, to samo co zawsze" czy takie rzeczy... Jeśli za nią pójdę, to będzie to samo! A moje super heroiczne zdolności ukrywania na pewno się teraz przydadzą (nie chcę cię łamać, Never-kun... ale czegoś takiego nie masz... - przyp. Grey). Uhhh.. Ostatecznie pozostało ją wyzwać na pojedynek o imię bądź opuścić to miejsce... Ale postanowiłem zostawić to na ostatni dzień. Bo nie chciałem walczyć ze swoją wybawicielką, tego na pewno nie... (last resort - przyp. Grey)
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Pią Maj 27 2016, 19:46
MG
Kobieta w ogóle nie zareagowała na pytanie, które zadał jej Never, jakby w ogóle go nie słyszała. Zajęła się swoimi sprawami, które wyglądały jak zrobienie porządku w prowizorycznej kuchni oraz unoszenie się w powietrzu czytając książkę. Tak. Pora odpocząć. Toteż nasz bohater ułożył sie wygodniej, nie walcząc ze zmęczeniem, i zasnął snem sprawiedliwego, nie mając pojęcia, co czeka go dnia następnego.
Never Winter śnił snem bez snów, tym, który nie męczy, jednak pozostawia po sobie dziwne wrażenie, że coś się zapomniało. Coś ważnego. Na widok nieznanego otoczenia szybko dotarło do niego, gdzie jest, co się stało i jeżeli nie odgadnie imienia swojej wybawczyni, to już nigdy nie odnajdzie Grey! Zerwał się z łóżka i już chciał ruszać na pomoc w domowych obowiązkach, kiedy zauważył, że w chatynce nie ma nikogo, poza nim samym. Idealny sposób, by poszukać odpowiedzi! przeszukał więc każdy zakamarek domku, spleśniały czy nie, szukając wskazówek odnośnie imienia kobiety, nic takiego jednak nie znalazł. A po niej nie było ani widu, ani słychu...
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Nie Lip 03 2016, 22:24
PERSPEKTYWA NEVERA Uhh... Tak dobrze szło. Zaraz, wcale nie szło dobrze (bardzo ciekawe spostrzeżenie - przyp. Grey). Szafka, nic, pod łóżkiem, nic, w łazience, nic, w kuchence, nic... Żadnego śladu, które by naprowadziło bohatera na imię dziewczyny. Uhhh. To było... to było takie skomplikowane (zwłaszcza dla osoby która z umiejętności łotrzyka... ma jedynie szczęście. A właściwie miała - przyp. Grey)! Ale superbohater nie mógł się poddać (nie podoba mi się do czego to zmierza - przyp. Grey)! Czas aby pokazać swoją siłę! Pokazać swoje umiejętności (oj nie... z tego co przypominam sobie, jeśli nic nie znalazł, to...) Więc pozostała tylko jedna heroiczna czynność! - NA ZEWNĄTRZ MUSZĄ BYĆ JAKIEŚ ŚLADY! TORYAAAAAAAA! Jak prawdziwy bohater postanowiłem wypaść na zewnątrz, sprawdzając każdy zakamarek! Skrzynka pocztowa musiała być! (ufff, na szczęście nic-) A w wypadku gdyby nic nie zostało znalezione... Czas było przejść do śledzenia dziewczyny! Ale najpierw trzeba było ją znaleźć... Czyli wyjść na poszukiwania! Superbohaterowi nie powinno być straszne niebezpieczeństwo, a czarne charaktery nie miały szans z ucieleśnieniem sprawiedliwości! (NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! - przyp. Grey)
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Chatka na szczycie klifu Sro Sie 10 2016, 19:50
MG
Dziewczyny jednak nigdzie w okolicy nie było bez względu na to, jak długo Never jej szukał. Nic. Ani śladu. Tak jakby nagle rozpłynęła się w powietrzu. Może znudziła się superbohaterem? W każdym razie pod koniec dnia nagle pojawiła się niezadowolona Grey. Jak śmiał ją ktoś zabrać od JEJ Nevera? Co gorsza, nie bardzo pamiętała, co się z nią przez ten czas działo. Ale wróciła, a Never chyba mógł ruszyć dalej.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.