Król Stelli

Imię: Salomon
Pseudonim: -
Nazwisko:Genereux
Płeć: Mężczyzna
Waga: 73kg
Wzrost: 180cm
Wiek: 20 lat
Gildia: -
Miejsce umieszczenia znaku gildii: -
Klasa Maga: 0

Wygląd: Salomon mierzy 180cm i waży 73kg, co dla osoby w jego wieku jest raczej typowymi parametrami. Ma prostą postawę, a jego kroki są dumne. Osoby w jego towarzystwie mają delikatne wrażenie, że przebywają koło kogoś z wyższych kręgów przez sam jego sposób bycia. Posiada zwykłą, nieco dziecinną twarz z średniej długości białymi włosami ułożonymi niechlujnie. Zwykle jest uśmiechnięty. Jego szczególną cechą są czerwone oczy typowe dla rdzennych mieszkańców Stelli. Ubrany jest zwykle w średniej jakości ubranie, dosyć lekkie pozwalające na szybkie uniki i odskoki. Nosi czarną lnianą koszulkę, którą przykrywa brązową marynarką. Dolną część ciała zakrywają brązowe, materiałowe, spodnie. Na piersi ma medalik. Jego głos jest spokojny, radosny i przyjemny, pełen emocji, zwykle pozytywnych, jednak czasami w walce również negatywnych.


Charakter: Czerwonooki jest przyjaźnie nastawiony do świata. Lubi spędzać czas z przyjaciółmi, śmiać się, żartować oraz balować. W walce jednak staje się niesamowicie poważny. Walczy ze wszystkich swoich sił gdyż ma cel do osiągnięcia. W młodości poświęcił naprawdę wiele więc teraz nie chce już niczego stracić, broni to wszystkimi swoimi siłami. Poza tym jest dosyć nieśmiały, szczególnie na zaloty płci pięknej. Potrafi zachowywać się w każdym towarzystwie, nieważne czy rozmawia z wieśniakiem czy z królem wzbudza powszechną sympatię. Wyjątkowo szybko się upija alkoholem. Uwielbia jeść olbrzymie porcje jedzenia, chociaż nie jest wiecznie głodny. Jego najważniejszym celem jest przejęcie władzy w Stelli i odbudowanie jej do dawnej świetności, chociaż zdaje sobie sprawę jak bardzo to królestwo straciło przez ostatnie wieki. Chociaż jest dobrą osobą to, aby osiągnąć ten cel byłby gotów związać się nawet z mroczną gildią.

Historia:
Stella, kiedyś potężne niezależne królestwo, które budziło szacunek wszystkich sąsiadów przez wieki nieudolnej diarchii szybko podupadło i teraz stało się prowincją Isenbergu, obcego cesarstwa, któremu musiano płacić haracz. Królowie nadal istnieli, ale poza statusem nie mieli nic więcej. I nie mam tutaj tylko na myśli tylko bogactwa i majątków, ale również odpowiednich umiejętności do rządzenia królestwem. Tragiczna sytuacja w królestwie nie mogła być wynikiem tylko jednego pokolenia nieudolnych władców. Czas, w którym niegdyś znaczące królestwo stało się niczym więcej jak wysypiskiem odpadów z całego świata trwał już od 300 lat, od momentu rozpoczęcia Diarchi. Cała dynastia, która obecnie panowała nie posiadała do tego odpowiednich genów. Jednak nieudolne rządy najbardziej odczuli zwykli ludzie. Przez gigantyczne podatki oraz niskie warunki życia, która niewiele zmieniły się w ciągu ostatniego stulecia zachorowalność przez ludzi była znacznie wyższa niż w innych regionach świata. Większą część społeczeństwa stanowiła tutaj biedota. Kto mógł pragnąć mieszkać w takim państwie? Tylko złodzieje i mordercy, którzy przybywali tutaj zdając sobie sprawę z braku istnienia skodyfikowanego prawa oraz straży, która mogłaby im zagrozić. Wiele grup bandytów mogło konkurować z całym wojskiem tego Państwa. Rdzenni mieszkańcy powoli wymierali, a pojawiali się nic nie warci ludzie, którzy nie mogli odnaleźć się w luksusach innych części świata. Stella przez ostatnie lata stała się przykładem jak nisko może upaść państwo z powodu braku odpowiedniej władzy.

Białowłosy urodził się w ubogiej rodzinie farmerskiej. Miał szczęście. Większość rodzimych Stellańczyków nie miała co włożyć  do garnka z powodu braku produkcji i ciągłego wzrostu podatku, który musieli płacić, chcąc spłacić dług, który poprzedni królowie zaciągnęli  w Isenbergu. On przynajmniej mógł zdrowo się rozwinąć dzięki plonom, który wydała ziemia. Ta na szczęście nie pogorszyła przez ostatnie kilka wieków i nadal wydawała obfite plony. W wiosce było jeszcze kilka rodzin o podobnym statusie. Razem ciężko pracowali, aby jakoś powiązać koniec z końcem, żyjąc tak jakby państwa w ogóle nie było.

Życie, chociaż ubogie z powodu narastających podatków było stosunkowo znośne. Jednak nie tylko to mogło zniszczyć spokojne życie. Drugą plagą państwa była rosnąca przestępczość. Państwo nie posiadało własnej armii na tyle dużej, aby obronić siebie, a tym bardziej kogoś więcej. Kończyły się żniwa i uzupełniano spichlerze, gdy wieczorem na pobliskim wzgórzu pojawiła się nieznana nikomu grupa wojowników. W tych stronach ktoś uzbrojony nie wróżył nic dobrego, gdyż zarówno bandytom jak również rycerzom królestwa chodziło tylko o pieniądze. Przeszli jak plaga zabijając większość wieśniaków. Nie pochodzili nawet z tego państwa, nie mieli czerwonych oczu, ale z radością zabijali Stellańczyków śmiejąc się, ze sami doprowadziliśmy siebie na skraj wyginięcia. Naprawdę byliśmy nędznym narodem. Gdy większość osób już nie żyła, a białowłosy mieszkaniec wioski schronił się w jednym ze spichlerzy z tego samego wzgórza stoczyła się druga armia. Ona miała czerwone oczy i rozgromiła najeźdźców w szybkim tempie. Jednak wieśniaków pozostało zbyt mało, aby utrzymać osadę. Musieli udać się do miasta. Nie wszyscy jednak chcieli, nie widzieli powodu, aby umrzeć z głodu w jednym ze slumsów. Czerwonoocy wojownicy pozwolili im do siebie dołączyć. Białowłosy również.

Obrońcy wioski okazali się rebeliantami chcącymi przywrócić ład w Stelli, odzyskać władzę i uwolnić się od wpływów Isenbergu. Bronili wieśniaków, gromadzili armię, aby w przyszłości ich wyszkolić i obalić diarchię, tak jak kiedyś obalono rządy Bardżaruków. Przez kilka lat gromadzili się, szkolili i uzbrajali. Sam król i jego armia nie była potężna. Po roku od pamiętnego ataku na wioskę białowłosy wyruszył razem z armią do jednej ze stolic Stelli w celu obalenia jednego z królów.

Rebelianci wkroczyli do pałacu. Królewskiego wojska było mniej niż można by sobie wyobrazić. Stella była jeszcze słabsza niż przypuszczano. Zrabowano królewski pałac. Białowłosy przywłaszczył sobie jakieś pieczęcie, których znaczenie i siłę miał poznać później. Potem ruszyli na jednego z królów. Jednak powstanie skończyło się porażką. Generaluxowie poprosili  o pomoc Isenberg, który zbrojnie wkroczył do Stelli bez żadnych oporów i w pałacu spacyfikował powstańców. Najemnicy do końca ograbili pałac, a w stolicy zgwałcili kilka przypadkowych kobiet. Potem odeszli zostawiając Stelle jeszcze słabszą i biedniejszą. Podobno było to już któreś z kolei powstanie łatwo stłumione, o którym w ciągu najbliższego roku miano zapomnieć. Białowłosy cudem uciekł zatrzymując pieczęcie ze skarbca. Wydawały się cenne. Miały zapewnić mu lepszy nowy start.

Represje do powstańców jednak nie skończyły się na ich rozgromieniu. Królowie obawiając się utraty swojej władzy postanowili rozpocząć poszukiwania zdrajców królestwa jak ich określono. Kolejna grupa rdzennych mieszkańców Stelli musiała uciec do innego kraju, aby przetrwać. Na jednej z takich łodzi szukając lepszej przyszłości uciec musiał białowłosy. Wiedział, że będzie tęsknił za swoim krajem. Próbował mu pomóc stanąć na nogi, a teraz on go wyrzuca. Czy dało się go jeszcze uratować? Czy było to w ogóle możliwe?

Po przybyciu do Fiore, obcego kraju, gdzie podobno nikogo nie dyskryminowali, a represje rządu Stelli dotrzeć nie mogły osiedlił się białowłosy. Tutaj zbadał właśnie wykradnięte wcześniej z królewskiego skarbca pieczęcie. Okazały się one podstawą magii, którą dał radę obudzić. Była to magia demonów Goetii, 72 duchów, których moc porównywalna była z magami gwiezdnych duchów. Podobno ta magia była kiedyś jedną z największych potęg i skarbów zniszczonego królestwa i teraz w swoich rękach dzierżył ją rodzimy Stellańczyk. Zamierzał z pomocą demonów, które zamieszkiwały pieczęcie lepiej ją poznać, aby w przyszłości z jej pomocą odzyskać utracone królestwo.

Nauka trwała kilka lat, ale w końcu opanował używanie wszystkich wykradniętych ze sobą pieczęci. Wiedział jednak, że ta siła nie wystarczy, aby uwolnić swoją ojczyznę spod wpływu Isenbergu. Musiał dłużej pozostać w Fiore, aby móc powrócić i dokonać swojej powinności. Obalenia diarchii i zostanie nowym władcą Stelli stało się głównym celem białowłosego. Białowłosy wiedział, że kraj ocalić może tylko nowy władca, który będzie troszczył się o poddanych nie tylko o własne dobro i pozycję.



Umiejętności:
Wytrzymałość lv1
Zapasy magiczne lv1
Mnich lv1

Ekwipunek:
- Guan dao – standardowa długość drzewca i ostrza. Drzewiec wykonany ze stali okuty drewnem, aby chronić przed obiciami. Z drugiego końca Guan dao wystaje ostrze długości około 10 cm.
- srebrna zapalniczka
- Nóż myśliwski
- Szelki do zapięcia Guan dao na plecach z łatwym wyjęciem broni.
- wisiorek ze specjalnymi zaczepami na pieczęci (takie, że nie odpadną nawet przy gwałtownych ruchach). Sam sznurek wykonany jest ze stopu srebra odpornego na zerwanie.


Rodzaj Magii: Magia przywołania  72 demonów Goecji  [magia zapomniana] – Magia bardzo zbliżona do magii gwiezdnych duchów i z tym należałoby ją porównywać. Odpowiednikiem kluczy są tutaj pieczęcie, które dzielą się na ołowiane [rycerze], z stopu miedzi i srebra [hrabiowie] , z rtęci [przywódcy], z srebra [markizowie],  z cyny [prałaci], z miedzi [książęta] i ze złota [królowie].  Przywołanie do realnego świata demonów klasy rycerza lub hrabiego jest równoważne z zaklęciem rangi C, klasy przywódcy lub markiza z zaklęciem rangi B, klasy prałata lub księcia z zaklęciem rangi A, natomiast przywołanie demona klasy króla z zaklęciem rangi S. Ceny odpowiednich pieczęci są porównywalne z cenami gwiezdnych kluczy o tej samej randze. Pieczęci mają kształt okrągłych krążków o średnicy około 5cm, grubości około 1cm i wadze zależnej od stopu. Zasady użytkowania oraz nabywanie pieczęci są identyczne jak w przypadku magii gwiezdnych duchów. Wszystkie demony Goecji mają humanoidalny wygląd oraz posiadają własną inteligencję, charakter oraz umiejętność mowy. Ilość przyzwanych jednocześnie duchów jest na identycznej zasadzie jak magia Gwiezdnych Duchów.

Pasywne Właściwości Magii
Obecnie potrafi przywołać jednego ducha Goetii na raz oraz nie potrafi samodzielnie go odwołać.

Zaklęcia:

[A]Alloces – Wielki i potężny książę piekła władający 36 legionami duchów. Przywołany ukazuje się pod postacią olbrzymiego mężczyzny odzianego w pełną zbroję otoczoną płomieniami na opancerzonym koniu uzbrojony w płonący dwuręczny miecz który w zwisie dosięga do ziemi, nawet gdy dosiada rumaka. Oczywiście rozmiar miecza i wierzchowca są do niego dopasowane. Posiada on nieludzkie rozmiary. Ma około 3m wysokości, a w zbroi wazy zapewne około 200kg. Jest małomównym duchem, który wszystkich poza swoim Panem oraz wyższymi w hierarchii demonami traktuje z góry. Jest całkowicie lojalny i spełni każde jego polecenie.

Spoiler:

[A] Sajr – prałat piekła zarządzający 26 legionami duchów. Ukazuje się pod postacią pięknej dziewczyny o wzroście około 160cm i wadze 41kg.  Ubrana jest ona w lekką szatę, a uzbrojona jest w parę krótkich mieczy [jak na obrazku]. Jest samotniczką uważająca prawie wszystkich za nic nie warte robaki. Jedynie inne duchy traktuje obojętnie oraz jest zakochana w Salomonie.

Spoiler:

[B] Feniks - markiz piekła mająca na swojej usłudze 20 legionów duchów, która ukazuje się pod postacią czerwonowłosej dziewczyny w lekkiej szacie ze skrzydłami i kosturem. Posiada ludzkie wymiary. Mierzy około 160cm oraz waży około 45kg. Jest bardzo troskliwym duchem i troszczy się o wszystkich wkoło szczególnie o swojego Pana, którego darzy specjalnymi względami. Zawsze mówi wierszem, potrafi pięknie śpiewać oraz grać na harfie.

Spoiler:

[C] Raum – Duch na poziomie hrabiego władający 30 legionami duchów. Ukazuje się pod postacią brudnego chłopca o ciemnej karnacji skóry ubranego w drogie szaty. Ma 175cm wzrostu i waży około 67kg. Nie posiada żadnej broni. Nie ma żadnej umiejętności bojowej, ale jest mistrzem złodziejstwa. Uwielbia robić psikusy wszystkim poza swoim Panem, często się śmieje, uwielbia dużo jeść, jest leniwy i arogancki.

Spoiler:

[C] Furkas – Jedyny rycerz  w Goetii, pełniący najniższe stanowisko. Włada 20 legionami duchów. Ukazuje się pod postacią wieloletniego wojownika odzianego w zbroję z dwuręcznym mieczem jako wyposażenie. Posiada 190cm wzrostu i waży około 90kg. W walce jest demonem wojny. Zabijanie sprawia mu przyjemność. Poza walką ma charakter poczciwego staruszka, który często się śmieje, pije piwo, opowiada chętnie historię swoich bitew.

Spoiler:

Z przykrością informuję, że w drodze ustaleń wynikło, iż nie możesz być księciem/królem Stelli. Wynikło by z tego niestety zbyt dużo zamieszania, a przynajmniej więcej niż być powinno. Gomen o/

Z radością informuję, że w drodze z brakiem ustaleniem powstała nowa historia, która omija fakt bycia przeze mnie kastą rządzącą w przeszłości, chociaż w przyszłości zostawia mi taką furtkę. Osobiście uważam, ze historia jest nudniejsza nieco, ale skoro mogłoby to sprawić zbyt wiele zamieszania niech zostanie ta nudniejsza historia.

Część opisowa - poproszę jeszcze Takarę o sprawdzenie, czy nie ma nic przeciw, jako twórczyni Stelli. Z mojej strony okejka, acz przyda się jeszcze jej zgoda.

Ekwipunek - meh... na moje styknie 5k, więc niech będzie.

Magia - okej. Czyli piszesz się zarówno na wady, jak i zalety magii typu GD, jasne?

PWM:
Nie puszczę tej pwm jako pwm. Jedyna forma jaką mogę jeszcze rozważyć to kontakt fizyczny z danym summonem, a i skupienie na przesłaniu mu poleceń. Telepatia z poziomu podstawy nie przejdzie.

Poza tym dopisz tutaj jeszcze, że aktualnie możesz przyzwać jeden z summonów na raz i nie możesz odesłać go siłowo. Ograniczenia jak przy magii GD i rozwój tego będzie kosztował tak samo.

Zaklęcia:
1. przydałby się lepszy/większy obrazek, bo mało szczegółowy jest ten malutki. Sama zbroja nie zapewnia mu specjalnej defensywy. Ot jest nieznacznie wytrzymalsza, aniżeli skóra, czy zwykłe ubranie. Do tego wszystkiego zdolności;
- zmniejsz jeźdźca lub szermierza (acz za dwuręczne nie wiem czy nie lepszy palladyn/radzę spytać Kirino/Baylema) do poziomu pierwszego. Przy tylu zaklęciach jedną z umiejek utniemy.
- Arena Ognia - po pierwsze... z aktualnymi parametrami, jak i nieszczegółowym opisem wysokości ognia widzę to jako rangę A. Jeśli chcesz to na C to albo promień 10 metrów i obrażenia będą delikatnymi poparzeniami/podpaleniami, albo 5 metrów i obrażenia nieco słabszego C.
- Zwiększona odporność nope. Zaklęcia D bez skutku. Zaklęcia C są o rangę słabsze. Zaklęcia B o pół rangi, wyższe tylko nieznacznie osłabione. Po zakończeniu 2 posty przerwy.
- Ognisty miecz - mogę dać, że miecz staje w płomieniach z czego pierwsze cięcie będzie wzbogacone o obrażenia od ognia rangi D+/C-, a każde kolejne nieznacznie słabsze, aż osiągnie poziom pwm - po jakiś 5 cięciach po czym utrzymuje się do końca działania. Nie można reaktywować w trakcie.
- Ognista eksplozja - niech będzie z racji promienia. Nie częściej jak raz na dwa posty, acz siła B jest stricte przy nim. Na krańcach jest ledwo C.

2. niech będzie. Zdolności:
- widzenie. Widzi znacznie lepiej w nocy, aniżeli przeciętniak, ale nie jak za dnia.
- umiejętności. Zmniejszyłbym jokera lub skrytobójcę do poziomu pierwszego. Twój wybór.
- Unik - możesz nawet dać raz na post i zwiększyć zasięg do dwóch metrów i będzie ok.
- Meh... daj to na A. Plus efekty zwiększenia parametrów fizycznych stopniowo wygadają by po upływie 5 postów zejść do 0.

3. niech będzie. Co do zdolności zmień w leczeniu, że maksymalny próg leczenia to obrażenia rangi A i wymaga od niej skupienia na danej osóbce.

4. niech będzie, acz podaj jego wymiary mniej więcej. Zdolności:
- Kradzież przedmiotów - magic itemów nie ukradnie. Zresztą ukradnie głównie przedmioty mieszczące się w dłoni chłopaka. Te większe mają znacznie mniejszą szanse na taki zabieg.
- zwiększ rangę do poziomu B. Poza tym skradzione zaklęcie tylko i wyłącznie pożyczasz na 3 posty. Płacisz za nie normalnie i po 3 postach dana osoba przypomina sobie o zaklęciu a złodziej je traci. Nie skradnie zaklęć wymagających przedmiotów bądź specjalnych przygotowań.

5. jak wyżej. Zdolności:
- umiejętności niech będą. Co do zaklęcia...
- zwiększ rangę do B i limit do max jednego, bądź na C znikają po zadaniu im silniejszego ciosu/oberwania spellem D+. W obu wypadkach max 1 na raz.


Zastrzega się możliwość dodania innych nerfów, jak i możesz próbować objaśnić, że w czymś się mylę. Przepraszam raz jeszcze za zamieszanie z historią i częścią opisową.

Część opisowa - okej poczekajmy. Jakbyście jednak zmienili zdanie co do księcia to ja nie będę stawiał oporu.

Ekwipunek - cieszę się, że wystarczy.

Magia - dokładnie o to mi chodziło. Zgadzam się na wszystkie ograniczenia oraz dodatkowe możliwości.

PWM - wyciąłem to z PWM. Najwyżej później wprowadzę to na jakiejś konkretnej randze. Dopisałem też fakt o obecnych zdolnościach przywoływania. Chociaż byłbym wdzięczny za wytłumaczenie na czym polega odsyłanie siłowe, bo przyznam się, że tego nie doczytałem.

Zaklęcia:
1. Obrazek poprawiony. Google zrobiło mi psikusa i dało link do mniejsze rozdzielczości.
- zmniejszona umiejka jeździectwo.
- do ściany ognia dopisałem jej wysokość, zmniejszyłem obszar do 5 metrów czyli węższej wersji, która miałaby zadać więcej obrażeń przy próbie przejścia. Będę się jednak kłócił o siłę obrażeń zaklęcia, które ustawiłem na B, zamiast na C, gdyż napomnieć chciałem, że ściana ognia nie zadaje realnych obrażeń jeśli przeciwnik sam o nie nie poprosi. Napisałem o tym w opisie, że nie można jej postawić "na przeciwniku". Tutaj przeciwnik sam musi podjąć decyzję, że nie chce przefrunąć, przeskoczyć ściany, tylko woli przyjąć te obrażenia. Jeśli nie chce to może pozostać wewnątrz do jej zniknięcia. Poza tym ściana rani również użytkownika oraz summona bez dodatkowego zabezpieczenia jeśli przez nią przejdzie. (btw im mniejszy promień tym według mnie zaklęcie silniejsze, gdyż przeciwnikowi zostaje mniej miejsca do manewrów, ale wasz wybór)
- Tutaj poprawiłem.
- Siła okej, ale wolałbym ognisty wybuch po uderzeniu. Jednak wybuch w ranie zrobi więcej szkód nawet na pwm. Jeśli miecz stanie w płomieniach i spowoduje lekkie poparzenie rany to szczerze wydaje mi się, że bardziej pomoże wrogowi wypalając ranę niż zaszkodzi. Acz jeśli jestem w błędzie to mnie popraw to będę gotów zmienić opis.
- Poprawiłem.
2.
- zmienione według zalecenia.
- zmniejszona umiejętność skrytobójcy do poziomu 1.
- może być silniejsze.
- hmm tutaj jestem gotów poprawić, ale czy przypadkiem jest to na pewno zgodne z kodeksem? W encyklopedii znalazłem, że zaklęcia wzmacniające poziomu A przy trzech statystykach wzmacniają je o 80%, a nie 50% bez specjalnych warunkach jak do użycia tylko w nocy na cały czas trwania zaklęcia. Na razie zwiększone do rangi A, ale wpisane za to po 80% zwiększenie statystyk.
3. Dopisane.
4. Poprawione wszystko.
5. Też nie mam większych zastrzeżeń.

Nie masz za co przepraszać co do zastrzeżeń do części opisowej. Podobno już kiedyś pomysł księcia został odrzucony więc dziwne, gdyby okazało się, że mnie się na to pozwala. To pokazałoby tylko brak konsekwencji, czego po administracji raczej nie powinno się oczekiwać. W dwóch pierwszych demonach spróbowałem co nieco objaśnić, może skutecznie, może nie, gdyż tylko subiektywnie moja opinia wydaje mi się racjonalna. Co do dodawania nowych nerfów. Osobiście nie polecam tego zabiegu. Sprawdzający traci czas i piszący KP.

PWM - po prostu polega to na tym, że możesz odesłać przyzwaną istotę w dowolnej chwili zgodnie z własną, a nie jej wolą. Czyli niezależnie od sytuacji sprawiasz, że przyzwany summon znika. Przydatne, jeśli potrzeba manewrować summonami, bądź przyzwany summon zostanie np. opętany przez przeciwnika. W skrócie - przejmujesz inicjatywę w kwestii zniknięcia przyzwanej istoty i ta znika zależnie od ilości otrzymanych obrażeń i/lub twojej woli/twojego rozkazu. Mam nadzieję, że dobrze objaśniłem ideę tego @.@/ Plus zabieg jest dostępny przy wykupieniu dwóch summonów na raz.

Zaklęcia:
1. teraz w ogóle nie wykrywa mi obrazka xd. W sensie wyskakuje błąd wyszukiwania.
- Umiejętności - k
- Arena - niech będzie, jak jest teraz, acz zaznacz, że spokojnie można wylecieć ponad ścianą, czy wykonać jakąś teleportacje. Tak samo, że wodne zaklęcia, czy ogółem działanie wody redukuje jej siłę.
- Odporność - k
- Ostrze - nie widzę po prostu jakoś wybuchów jako efektu stałego trwającego x postów, chyba że byłoby to na tej randze niewielkimi odepchnięciami siły pwm. W przypadku efektu dodatkowego do JEDNEGO cięcia miałoby owe odepchnięcie z potencjalnymi dodatkowymi szkodami siłę słabszego C, bądź siłę słabszego D z obrażeniami od ognia. Poza tym poparzenia niekoniecznie wypalą ranę, a samo wypalanie ran jest o tyle upierdliwe, że nawet jeśli zmniejszy krwawienie to bardziej powinno (przynajmniej na moje) utrudnić leczenie, aniżeli pomóc.
- Eksplozja - k

2.
- Wzrok - k.
- Umiejętności łok.
- Unik - k.
- Zaklęcie - w sumie racja, my bad. Przy aktualnym opisie możesz w sumie nawet wyrzucić ograniczenie raz na noc, a zastąpić je tylko tym, że możliwe do używania podczas nocy. Bez możliwości stackowania.

3. ok

4. ok, acz naszło mnie, czy nie ująć jakoś inaczej tego ograniczenia względem kradzieży przedmiotów. W sensie... Czy zwykły mg np nie uzna hm... 'miecza nie ukradniesz, bo cały miecz nie zmieściłby ci się w dłoni, a co dopiero np. halabarda'. To tak luźne rozmyślanie, ale na tej zasadzie mam teraz wątpliwości. W sensie nie chcę odbierać takiej szansy, a i bardziej prawdopodobna będzie kradzież sztyletu, czy nie wiem... noża do rzucania, ale żeby dalej została jakaś szansa na skradnięcie miecza czy innej, większej rzeczy. Acz nie wiem jak to ująć inaczej @.@

5. ok

Co do opisówki... Nie rozmawiałem dokładniej o tym z Tasią, ale domyślam się, że główny problem leży w czymś w rodzaju hm... roszczeń sobie praw do władzy, decyzyjności i reputacji z poziomu kp. Nie dam głowy, a więc radzę jak już ją spytać, czy przeszłaby wersja historii w której postać byłaby całkowicie odcięta od rodziny królewskiej nawet mając jakieś koneksje, albo skreślona przez nią na amen/wydziedziczona/zapomniana przez świat, że tam należała, czy nawet nie wiedząca samemu, że w niej była. Domyślam się, że mniejszym problemem byłoby rozwinięcie takiego wątku fabularnie i potencjalne... 'zasłużenie' na to niż dostanie na start, ale jak pisałem. Nie ode mnie to zależy, a raczej leży to w rękach Takary/Kiriego - admina, twórczyni Stelli/MMG.

PWM - jasne
Zaklęcie1:
obrazek - http napisało mi się przez 2xh
Ścianę poprawiłem opis, a zaklęcie miecza... w sumie aż tak potrzebne mi nie jest więc wymazałem.

2. zastosowane do polecenia.

4. Zapisałem trochę inaczej.

Dobra olejmy część opisową. niech będzie jak jest. Królem Stelli i tak zostanę prędzej czy później ; >

Ok. Niech będzie akcept. Upomnij się o kolorek u odpowiednich osób.