I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Melina Abdula, była meliną magiczną i w środku zawsze wyglądała tak, jak zażyczył sobie tego gospodarz. Oczywiście w ramach rozsądku, dobrego gustu i woli Allaha. W każdym bądź razie kolejnych ośmiu śmiałków przybyło do tego wspaniałego miejsca w celu wzięcia udziału w niesamowitym turnieju prowadzonym przez gospodarza. Tym razem wnętrze, przypominało typowy schron. Ogromne miejsce, zewsząd otoczone betonem, bez mebli, bez okien, ze sztucznym oświetleniem. Tylko pośrodku pomieszczenia znajdowała się dziwna szklana konstrukcja. 8 sześciennych brył 5x5x5m ułożone jak typowa kostka o 6 ścianach. Czyli 4 bryły na dole i 4 bryły na górze. Po dwie w jednym rzędzie, rzędów były dwa. Przed szklanymi bryłami stał zaś Abdul. Tym razem ubrany względnie normalnie, w biała szatę i turban. Oprócz Reszki, Kyle'a, Sory, Shinjiego, Kiirobary, Pheam'a oraz Pyzy, w pomieszczeniu znajdowała się jeszcze Nieco otyła kobieta. -Allah z wami, smutni niewierni.-Powiedział na przywitanie Abdul, przyjaźnie rozstawiając ramiona.-Mam nadzieję że zabraliście bieliznę na zmianę bo czeka was ostra jazda a jak Abdulowi w domu na sracie to żywi nie wyjdziecie.-Zapowiedzial Abdul. Następnie pstryknął palcami i wszyscy ludzie(oraz Pyza) zostali przetransportowani do szklanych sześcianów, stojąc twarzą ku południowej ścianie. Kolejno u góry: Shinji, w kostce po jego lewej Kiirobara, w kostce przed nim Pheam i w kostce na skoks od niego(na lewo od Pheama) Reschehedera. Piętro niżej: Pod Shinjim stała nieznana kobieta, na lewo od niej czyli pod Kiirobarą stał Sora, Przed nią czyli pod Pheamem stal Kyle, na skos od niej czyli pod Reschehederą stał Pyza. Zaraz potem w kostkach prócz graczy pojawiły się małe zielone koboldy, przypominające po prostu małego zielonego dzieciaka z włócznią w dłoni. Koboldy na razie nic nie robiły.-Zasady są proste.-Obwieścił Abdul.-Nikt z was nie opuści szklanej bryły. Nie przejdzie też przed nią nic, co nie jest wytworem magii. Jedynie zaklęcia mogą opuścić wasze bryły, posiadacie za to nieskończenie wiele Mocy magicznej więc nie krępujcie się. Żeby jednak nie było łatwo, w bryle razem z wami znajduje się też potwór. Na razie to kobold, ale jak go pokonacie, pojawi się coś silniejszego. Musicie więc unikać i kolegów i kobolda. Wygrywa ostatni zdolny do walki, oczywiście pod warunkiem że pokona stworzenie w swojej klatce. I dla odmiany, potwory zamknięte razem z wami, są odporne na magie. Powodzenia. Nie dajcie wygrać wytworowi kulinarnemu to obraza dla Allaha.-To powiedziawszy usiadł na hamaku a całkiem wolne koboldy zaczęły krążyć dookoła swoich ofiar, wyczekując idealnej chwili na atak.
Uuu… Aaaa… Słuchając tych psychicznych zasad, spoglądając na cennik, a potem na uczestników, czuję jakby coś tutaj było bardzo nie w porządku i nie tak. To już lekki przesadyzm. Przesadzony sadyzm, wręcz bym powiedział. Luzuję tylko krawat, oglądając prezentacji niedzieli. Czy to co się tutaj dzieje jest aby na pewno do końca legalne? Ni cholery nie jest! Przecież to wszystko aż zajeżdża jakimś… Czymś nielegalnym. Psychoza, rzeź i chora zabawa! Jakby dokonać dokładniejszej inspekcji tej meliny, to wątpię, aby coś się z niej ostało, a Abdulowi co najmniej dostałoby się dożywocie. Jako przedstawiciel prawa chyba nie mogę tego tak zostawić. Lecz jakby nie patrzeć… Znalazłem się wśród ósemki osób gotowych wypruć sobie flaki dla jakiejś głupiej broni. Już pomijam niedopatrzenie w zasadach, czy to aby na pewno chodzi o własne narządy. W każdej chwili ci goście mogliby się rzucić sobie do gardeł! Zaś sam Abdul w tym czasie będzie się patrzyć i cieszyć… Czy aby nie znajdzie się żaden artykuł prawny dotyczący przymusu do samookaleczania? Z pewnością coś będzie… Moim obowiązkiem jest podjąć odpowiednie działania, pomimo dość beznadziejnej sytuacji. W kocu od tego jest elitarny Rudo-rudy oddział, aby trafiać w najgorsze problemy i te problemy właściwie rozwiązywać. Z pewnością nie będzie to łatwe, ale jeżeli ja nic z tym nie zrobię, to nikt z tym nic nie zrobi… A taki Abdul będzie sobie dalej prowadził sadystyczne zabawy, tylko się na nich bogacąc. Ciekawe czy ma już zrobioną swoją własną kartotekę zbrodni i czy wszystkie jego towary były sprzedawane legalnie? To już jednak będzie inna sprawa. Wpierw należy zająć się tymi tutaj osobnikami, oraz samym Abdulem. I jak zawsze nie wziąłem ze sobą kajdanek… Krawat jest tylko jeden, a gości do wyłapania aż ośmiu. Świetnie… Trzeba będzie ich wszystkich obezwładnić, bądź doprowadzić do takiego stanu, w którym nie będą w stanie stawiać oporu do czasu, aż nie przybędzie jakieś wsparcie, które potem należałoby zawiadomić. Będzie ciężko, ale w końcu jest nas dwóch! Idealnie zgrany, współpracujący Rudo-rudy oddział znowu w akcji! No to jedziemy maleńki!
Najważniejsze to wyczekać właściwej chwili. Niezaprzeczalnie jest nią moment, kiedy to jakiś dureń postanawia oderżnąć sobie rękę i przelać krew, w celu podbicia ceny. W końcu kto nie zwróciłby uwagi na to jak ktoś sobie odżyna łapę nożem kuchennym. No ale swoją postawą gościu daje wystarczający dowód, by ich tu wszystkich przyskrzynić. Kiedy krew będzie mu spływać na talerzyk, wtedy wezmę swój nóż, niby mu się tak przyglądając, obserwując, a potem kiedy ucinanie ręki osiągnie apogeum, wtedy wbiję ten nóż gościowi po prawej w jego kolano. Kto by się czegoś takiego spodziewał, co?! Wątpię, żeby ktoś przewidywał taką sytuację i to właśnie zaskoczenie ma być moją największą przewagą nad nimi! W tym czasie towarzysz Qilin powinien zająć się samym Abdulem. Nakazałbym mu Rosnąć D, by wystrzelił Qi-ballem D Abdulowi prosto w łeb. Nie wiem czy to mu zaszkodzi, czy nie, ale Qilin powinien wbić mu pazury przednich łap gdzieś w czachę, by tylnimi zacząć mu prędko rozdrapywać oczy i całą twarz. Jeżeli jednak zrzuciłby Qilinia, bądź jakimś cudem uniknąłby go, wtedy wgryzłby mu się gdzieś w kostki, w razie czego zręcznie unikając wszelkiej ofensywy. W końcu był dość szybki w tej formie i zręczny, więc nie powinno być dla niego problemem, by poplątać się trochę pod nogami. Od razu po wbiciu noża puszczam gościa i uderzam typa pięścią w łeb, na szybko, byleby go z krzesła wywaliło. Natychmiast potem doskoczyłbym do grubej kobiety obok. Idealnie się trafiło, że właśnie taka świnia znalazła się w pobliżu. Lewą ręką chwyciłbym ją za kołnierz z jej prawej, przeskoczyłbym za nią i docisnąłbym jej do gardła swój nadgarstek, aby ją lekko przydusić. Potem prawą dłoń odchyliłbym w tył, by wysunąć spod rękawa ostrze, natychmiast przykładając je do skroni grubaski, lekko ją kalecząc. Trzymałbym ją przed sobą jako zakładniczkę i swego rodzaju żywą tarczę. Może to nie do końca działanie jakim powinna się szczycić Policja Magiczna, ale sytuacja do tego zmusza. Będąc za nią, będzie można od razu podyktować warunki. - Policja Magiczna, oddział Rudo-rudy! Jesteście zatrzymani pod zarzutem prowadzenia nielegalnego interesu, oraz handlu organami wewnętrznymi – co z tego, że swoimi. Handel organami, to handel organami. Jest z reguły nielegalny. – Z artykułu prawnego któregoś tam, paragraf o nazwie: Macie Przejebane. Radzę nie stawiać oporu i grzecznie się poddać! - Rawr! I tak to właśnie powinno wyglądać. Gdyby ktoś próbował jakichś nieodpowiednich sztuczek, schowałbym się za grubą babą. Jeżeli to ona czegoś próbowała, dostałaby pięścią w skroń i powinna sobie paść nieprzytomna. W razie dalszej ofensywy uskoczyłbym za jakieś krzesełko, co by się tak za nim schronić. Kurczę… Lekko to szalone… W sumie to raz się żyje!
Furyoku
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 08/05/2015
Temat: Re: Melina Abdula Sro Lut 24 2016, 16:05
Prawdą jest że przyszedłem tu spodziewając się wszelakich dziwaków, ale kto by pomyślał że spotkam samego Ciasteczkowego potwora? Tym bardziej że usłyszałem o nim zaledwie tydzień temu?
Chyba błędem było przyjście tutaj. Nie sądziłem że płacenie sobą będzie takie dosłowne... a przez wiek dziadek wygra samymi wspomnieniami... o właśnie, już zaczął, i tylko dał sygnał psychopatom... To ja sobie na razie posiedzę, popatrzę. Albo może poudaję że mnie niema, bo jeden normalny okazał się policjantem. Bosko.
(Sorry że po 15, ale dopiero wstałem xD)
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Melina Abdula Sro Lut 24 2016, 18:49
MG
Niektórzy postanowili wziąć udział w chorej zabawie Abdula, inni widocznie się obuzyli i taki obrót wydarzeń bardzo się im nie spodobał. Najlepszym tego przykładem był rudo-rudy oddział który przeszedł do niemal natychmiastowej pacyfikacji potencjalnych przestępców. Jednak Abdul którego przeszłość bardziej tajemnicza i głęboka niż zawartość kobiecej torebki, był przygotowany nawet na tak niekonwencjonalne zagrywki. W zasadzie był na nie przygotowany z niego innego powodu, ale powód tak naprawdę nie miał znaczenia. Liczył się efekt. I tak kiedy Kiirobara wyciągnął rękę w kierunku ciasteczkowego potwora, poraził go prąd. Na tyle mocno że chłopak zaniemówił na chwilę kuląc się na krześle. Co zaś z Quilinem i jego atakiem? Ten prawie doleciał do Abdula, ale ten widząc zamach na własne życie, pstrknięciem palców wyteleportował stąd dwójkę policjantów.-Nienawidzę zamachowców-Splunął na ziemię.-6 punktów po raz pierwszy. Kto da więcej?-Zapytał tłum zgromadzony dookoła Niedzieli.
Stan postaci: Haru: 4p, -Aera Kyle: 6p, -Ręka, -litr krwi. Słabo ci Kiirobara: Wypadasz, 2PD
Czas na odpis: 27.02 godzina 19:00
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Melina Abdula Pią Lut 26 2016, 20:09
Wspaniałe! Całe to zajście wydawało się nad wyraz wspaniałe i chłopak nie mógł się nie zgodzić z faktem, iż zamieszanie i chaos stały się nierozłącznymi elementami jego egzystencji. Nieco prowokująco oblizał usta, aby chwilę później przygryźć lekko wargę, kiedy spostrzegł, iż ktoś odciął sobie rękę. Krew sącząca się z rany wydawała się być czymś wspaniałym i nieopisanym. Do tego dorzucono jeszcze dawkę komedii, która przybierała postać policji. Bezużyteczne robactwo. Zaśmiał się jedynie pod nosem, przenosząc spojrzenie na jednorękiego bandytę. - Fangs, Tails, Cat Nap - wymienił tylko niczym mantrę kolejne trzy zaklęcia rangi D, które miał zamiar poświęcić. W międzyczasie jego spojrzenie przybrało znów mrożący krew w żyłach wyraz, jakby to blondyn nie patrzył już na chłopaka jak na przeciwnika, a zwierzynę. Chciałoby się powiedzieć, że poczuwał się nieco jak osoba, która tutaj rozdaje karty, jednak teraz nie było to istotne. Nie spędził jednak w tej pozycji całego wieczoru. Co to - to nie! - Ne Abdulu~! Przegrany nic nie odzyska, nie? Cóż... przynajmniej pan blondyn nadal ma swoją ukochaną przy sobie - zadał proste pytanie, aby chwilę później wrócić swoimi rozważaniami do szaleńca z nożem, czy jego pewności siebie, jakby nie obawiał się, że coś straci. Zupełnie tak, jakby pewność siebie dawała mu myśl, że odzyska to, co już raz stracił. Tak bardzo... chciałby go zabić.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Melina Abdula Pon Lut 29 2016, 13:50
MG
Haru poświęcił kolejne rzeczy przez chwilę odnosząc zwycięstwo, jednak Abdul na jego pytanie odpowiedział tylko uśmiechem i wzruszeniem ramion. Następny uśmiechnął się murzyn. Złapał sztylet i odciał sobie ucho a potem ręke. Następnie rzucił na talerz klejnoty a nad jego głową zapłonęło 10.-10p. Po raz pierwszy, czy ktoś da więcej?-Zapytał Abdul, a murzyn poslał Haru kpiący uśmiech.
Stan postaci: Haru: 7p, -Aera, -fang, -catnap, -tails Kyle: 6p, -Ręka, -litr krwi. Słabo ci
Czas na odpis: 03.03 godzina 14:00
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Melina Abdula Czw Mar 03 2016, 18:35
Uśmieszek pojawił się na twarzy blondyna, chociaż ciężko przypomnieć sobie sytuację, w której ten by zniknął. Widząc kolejnego masochistę, aż zaśmiał się pod nosem, aby chwilę później przeciągnąć się i ręką dotknąć talerzyka. - Następnym razem włóż coś od siebie. Najlepiej śledzionę... - powiedział jedynie, przesyłając zaklęcia D - Cheshire Neko i Nekomata oraz zaklęcie C - Bounce Back. W ten sposób ponownie powinien znaleźć się na pierwszy miejscu, a jego przeciwnicy, czy też konkurenci w licytacji spadliby nieco do tyłu. Wszystko po to, aby rozsiąść się wygodnie w jeszcze nie pokrojonym ciele obracając w dłoni broszkę i czekając, co zrobi teraz jednoręki bandyta numer dwa.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Melina Abdula Sob Mar 05 2016, 15:51
MG
Kuro dominował bez żadnych problemów poświęcając kolejne to zaklęcia i tym samym po raz kolejny wychodząc naprowadzenie. Nad jego głową pojawiło się 11 i nikt na razie nie zamierzał mu przeszkadzać.-11 po raz pierwszy, ktoś da więcej?-Rozejrzał się widocznie niezadowolony Abdul, który liczył na nieco większy rozlew krwi, a tymczasem co? Tylko spelle sprzedawali. No prawie. Ale krwi było zdecydowanie za mało.
Stan postaci: Haru: 11p, -Aera, -fang, -catnap, -tails, -Nekomata, -Cheshire Neko, -Bounce back Kyle: 6p, -Ręka, -litr krwi. Słabo ci
Czas na odpis: 08.03 godzina 16:00
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Melina Abdula Wto Mar 08 2016, 09:13
Ziewnął... Pomijając debilizm przy odcinaniu łapek, największy ubaw miał w chwili, w której to jakiś policjant pierdolił farmazony o nielegalnych ugrupowaniach. Śmiechu warte, jednak brak żywej rzezi niezbyt uśmiechał się dawnemu kotowatemu. Westchnął jedynie, przelatując raz jeszcze po twarzach zebranych, aby zatrzymać się nieco dłużej wzrokiem w miejscach, w których znajdywała się krew wraz z innymi dodatkami. No... ciekawe, co teraz?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Melina Abdula Wto Mar 08 2016, 19:13
MG
I tak, Abdul udeżył młotkiem jeszcze dwa razy, a potem obwieścił zwycięstwo Kuro. Niezadowolony z wyniku obrzucił całą gromadkę wrogim spojrzeniem, a potem westchnął i rzucił w Kuro jego nowym przedmiotem. Reszta, a w zasadzie wszyscy bo Kuro też, zostali wyteleportowani z meliny Abdula. Sam Abdul w obawie przed zemstą Rudo rudego oddziału, także postanowił aktualnie zmienić lokum. Na jakieś bardziej przyjazne, emerytowanym narkomanom. Dzięki temu Kuro uniknął walki z kozinatorem
Furyoku: 1 PD Kyle: 2 PD Kuro: 4 PD + Niedziela Niedziela - Złota bransoleta z rubinem po środku. Dostosowuje się do nadgarstka posiadacza. Zniszczona odnawia się przez 3 posty. Posiada 4 tryby strzału(Ogień, Woda, Powietrze, Ziemia) + dodatkowe zależne od magii. Tryb można zmienić raz na post Ogień - 3 pociski na turę. Kule ognia wielkości pięści zadają nieznaczne poparzenia i podpalają to w co wpadną. Szybkostrzelność jest bardzo duża, prędkość pocisków też. Zasięg 10m. Koszt: 1MM za pocisk Woda - Nieustannie zalewa przeciwnika słupem wody. Woda pod dużym ciśnieniem, pełen post polewania może złamać rękę. Objętościowo woda napiera na około 30cm^2 ciała. Bardzo mocno odpycha. Zasięg 7m. Koszt: 15MM za post Ziemia - Tworzy przed dłonią użytkownika skałę wielkości piłki do tenisa, która następnie zostaje wystrzelona z ogromną prędkością. Może urwać kończyny lub zrobić dziurę w brzuchu. Obrażenia rangi A. Zasięg: 20m. 1 pocisk na turę. Koszt: 30MM Powietrze - Wystrzeliwuje niewidzialny pocisk sprężonego powietrza który w locie wydaje przeraźliwy gwizd. Prędkość pocisku jest całkiem spora. Zasięg 15m. 1 pocisk na post. Odrzuca na 5m i zadaje obrażenia rangi B. Koszt: 15MM Kot - Ogień ciągły. Przez cały post rozpyla na odległość 3m, zapach kociego moczu. Obniża psi węch o 1 poziom oraz jeśli dostanie się do oczu, obniża sokolookiego o 1 poziom. Oba na czas 2 postów. Koszt: 3MM za post
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.