Liczba postów : 42
Dołączył/a : 13/08/2014
| Temat: Hej, tu złodziei Sro Sie 13 2014, 20:05 | |
| Imię: Asmodeusz. Pseudonim: Tōzoku no Ōji (z jap. Książę Złodziei); Asmo. Nazwisko: Regendorf. Płeć: Mężczyzna. Waga: 81,5 kilogramów. Wzrost: 186 centymetrów. Wiek: 22 lata. Gildia: Brak; Szczury. Miejsce umieszczenia znaku gildii: Brak. Klasa Maga: 0. - Cytat :
- Na pierwszy rzut oka to po prostu człowiek, który na bank nie ma domu, ani prysznica, gdyż jego ubiór jest znoszony trudami życia. Ale żeby było łatwiej to rozklepać, będziem wymieniać poszczególne części ciała i ich ubiorów; głowa - kruczoczarne, krótkie włosy skryte pod dwoma długimi pasmami szala koloru bordu i nieba. Tworzą one swoisty turban wraz z arafatką, którą można zakryć twarz wedle upodobania. Kolejnym znaczącym wyróżnikiem są błękitne oczy osadzone na licu smaganym ciężkim żywotem, które odbył ten 22 letni młodzieniec. Tuż potem dziwaczna blizna pod prawym okiem w kształcie 'V'. Dodatkowo, osobnik ten zwykle posiada kilkudniowy zarost; korpus/ręce - idealnie wyrzeźbiona klata z kaloryferem i kilkoma bliznami tu i ówdzie. Tors okrywa biała, płócienna koszula, odsłaniająca spore ilości klatki piersiowej. Zaś na nią narzucona jest skórzana, brązowa kamizelko-płaszcz z wymyślnymi wykończeniami w kształcie kwadratów. Sięga ona (za plecami) do połowy piszczeli. Całość spina - luźno umieszczony - również skórzany pas o tym samym kolorze w talii mężczyzny.
Na rękach nosi skórzane rękawiczki bez palców. W trzeciej kolejności są odnóża - posiada portki koloru bordowego, które sięgają do połowy piszczeli - tak samo jak skórzane nagolenniki, jednak ich wytrzymałość najwyżej ochroni użytkownika przed otarciami. Kończyny dolne wieńczą skórzane sandały, przewiewne i wygodne.
Wizualizacja: KLIKACZ! - Cytat :
- Var to złodziej, tak. A czyż wygląd na to nie wskazuje? No, nie ma właściwie rzeczy, której nie chciałby podpierdolić. Chleb, sztućce, buty. Dosłownie wszystko co ma jakąś wartość, bądź jest jadalne i łatwo to skroić. Hej, hej, ale co mu się dziwić? Od 14 roku życia musiał sam o siebie zadbać. Wyżywić, ubrać, czymś pobawić. Choć na to ostatnie miał bardzo niewiele czasu - złodziejski proceder był praktycznie jego uciechą. A gdy wszedł wprawę, zaczął rywalizować z innymi dzieciakami 'kto ukradnie rzecz z bardziej strzeżonego miejsca'.
A że później odkrył w sobie bardzo ciekawą magię... kradziejowanie stało się jeszcze prostsze! Od teraz mógł kroić całego samochody, czy też wagony pociągowe. Ale wszystko z umiarem oczywiście.
To była tylko codzienność naszego bohatera, typowy odruch - jak oddychanie, czy mruganie - i ciężko to przypisać jako ważną rzecz charakteru. Bądź taką która rzuca się w oczy, no dobra - kradzież to nie byle co, ale no.
Na ogół wydaje się zdecydowaną i poważną osobą... ale to tylko pozory. Tak naprawdę Tto lekkoduch, który jak łatwo się domyślić - ciężką i uczciwą pracą rąk se nie pobrudzi. Często leniuchuje gdzieś w słońcu, niczym kot. Za darmo nic nie zrobi, ale no, są wyjątki od reguły. Do tego jest strasznym hipokrytą. Łatwo się denerwuje i jest rozdrażniony niedojrzałością innych, często nie rozumiejąc żartów. Do tego staje się istną bestią podczas walk, biorąc każdą na poważnie.
Ale tak jak i każdy człowiek, nasz bohater ma drugą stronę medalu, znaczy drugą stronę serca. Trauma z dzieciństwa wypaliła w nim agresje do każdego osobnika swej płci, który krzywdzi kobietę. Czy to większym, bądź mniejszym stopniu. Natychmiast, gdy widzi 'gwałt, czy to prawdziwy, czy też nie - włącza się w nim agresora i już leci prać mordę niegodziwcowi. Wtedy może być naprawdę nieciekawie... no, ale, są i pozytywy. Ma słabość do kobiet grubo po 40. Czemu? Bo jego matka miała 20-parę. 25-parę. I no, po prostu nie potrafi być niemiły dla takiej i z chęcią leci pomagać. I oczywiście jej nie okradnie. - Cytat :
- Historia każdego człowieka zaczyna się od urodzenia. Chociaż jakby się zastanowić, to dużo wcześniej, jednak.. żeby to miało ręce i nogi, zacznijmy od pierwszego wdechu i krzyku. Nasz bohater, poczęty w łonie, urodził się jako śliczny, zdrowy bobas, bez żadnych skaz. A nie ma większego szczęścia, niż zdrowy potomek, tak więc jego rodzice zapłakali z radości, słysząc dobre wieści.
Asmo był dosyć zwyczajnym, pozbawionym zbytnich wzlotów i upadków, dzieckiem. Od początku dzieciństwa był rozrabiaką, pakującym się we wszelkiego rodzaju kłopoty. Innymi słowy był urwisem, jednak co w tym dziwnego, skoro był tylko smarkiem? Na szczęście jego rodzice nie starali się go za wszelką cenę doprowadzić do porządku, tak więc mógł dorastać i robić co zechce. I tak brnąc przez życie, pakując się z jednego problemu w drugi, biorąc udział w licznych bójkach, karkołomnych zabawach i niejednokrotnie będąc odprowadzanym do domu przez straż osady, dobrnął aż do szkoły podstawowej. Nie można jednak powiedzieć by coś to zmieniło. Po pierwsze i tak był już starszy od reszty uczniów, bowiem rodzice, a dokładniej matka, wstrzymała posłanie na naukę tak niewyrachowanego potomka. Po drugie, jego buntowniczy duch często porywał go z zajęć, co zaowocowało nieco dłuższym okresem spędzonym w ścianach klas.
Cóż, w sumie warto by było trochu przybliżyć pochodzenie naszego urwisa? Urodził się w pustynnym Dessertio, na północy owego kraju. Jego rodzice trudnili się handlem, podróżując do różnych zakątków świata i sprzedając im wyroby 'pustynne'. Nie byli jakoś nad wyraz bogaci, ale również nie biedni, mogąc sobie pozwolić od czasu do czasu na odrobinę luksusu. Po prostu cieszyli się ze spokoju. Przytaczanie sylwetki rodzicielów nie ma najmniejszego sensu ze względu na... w każdym razie to po ojcu odziedziczył czarne włosy, zaś po matce błękitne ślepia.
Pewnego razu, gdy Asmodeusz - w ogóle, kto tak dziecko nazywa? - pierwszy raz ze swoimi rodzicami wyruszył handlować poza swój kraj. Ich karawana zakotwiczyła w Fiore. Pięknym, nowoczesnym kraju, gdzie magia i gildie magów były codziennością. Ohów i ahow ze strony już nie tak małego malca nie było końca.
...Jednak jak to w oklepanych historiach bywa, wesoła sielanka zderzyła się z bardzo twardą ścianą. Gdy noc powoli okrywała niebo swymi uściskiem, zaś rodzina zbierała się zebrania swojego przybytku i ruszenia w dalszą drogę - przyszli oni. Było ich pięciu, a może czterech? Asmo niezbyt dobrze pamiętał, gdyż było ciemno, a ci byli ubrani w czarne płaszcze.
- Oi, oi, popatrz co tu mamy. - odezwał się najwyższy, rechocząc okropnie.
- Rodzinka z dzieciakiem, i? - odezwał się inny.
- Pf. Się znasz, poparz na tamtą. Dobra dupcia, i ma cyca. - zarechotał ponownie najwyższy. Oczy całej grupki spoczęły na ciele kobiety, matki Asmo. Mimo, że nie było tego widać ze względu na porę dnia i kaptury, ta to czuła. Czuła te potworne, rządne jej ciała ślepia...
- WYNOŚCIE SIĘ! Gnoje jedne! Zaraz wezwę policje! - ojciec rodziny stanął pomiędzy wymachując jednocześnie kawałem kija. Jednak jego heroizm spotkał się jedynie z jeszcze głośniejszym śmiechem.
- Patrzcie go, chce ich bronić, a pewnie w środku sra po gaciach. Hehe. Dobra, bierzmy ją. - za nim mężczyzna się obejrzał, jego korpus został trafiony wielkim kawałem stali, który wyglądał jak miecz. Dźwięk łamanych kości i rozrywanych organów zabrzmiał potwornie w uszach naszego bohatera. Teraz już mógł tylko patrzeć na kupę mięsa i krwi, która przed chwilą była jego ojcem. Potem. Potem.. to lepiej wymazać z głowy na zawsze. Bo czy ktoś chciałby pamiętać jak banda zwyroli rżnie na zmianę jego matkę? I jeszcze każe patrzeć się mu na to? Każdy krzyk kobiety ranił uszy chłopca...
Co było najgorsze? Bezradność? Nie. No bo co mógł zrobić? Nic, to oczywiste. Najgorsze było to, że ci PIEPRZENI SKURWIELE Z POLICJI NIC NIE ZROBILI. Tak, byli tam. Nawet kilku. Jednak po zobaczeniu kogo mają złapać, w ten pędy zaczęli uciekać coś krzycząc o 'wsparciu'. Stróże prawa, psia ich mać. Może gdyby jednak spróbowali zaatakować, to matka Asmodeusza by żyła. A tak? Ojciec martwy. Matka bestialsko zgwałcona i po czym zabita. Tylko on się uchował, bo tamci, zaspokoiwszy swoją rządzę, stwierdzili, że będą 'mili' i zostawią go przy życiu. Bo tak.
Potem zemdlał i obudził się parę dni później w szpitalu. Z rozmów podsłuchanych na szpitalnym korytarzu, usłyszał od funkcjonariuszy, że to byli jacyś goście z gildii. Wtedy młodzieniec poprzysiągł nienawidzić wszelkich mrocznych gildii, a już na pewno nie dołączy do żadnej innej. Nawet tej dobrej.
Po umieszczeniu go w sierocińcu nie zabawił tam długo, ucieknąwszy, by żyć na własną rękę. To właśnie wtedy nauczył się złodziejskiego fachu i z roku na rok stawał się co raz lepszy. Tuż przed osiągnięciem 18 lat, Regendorf odkrył w sobie magie. U jednych przychodzi wcześniej, u innych później. Asmo był tej drugiej kategorii. Jednak co to była za magia.. ucieleśnienie marzeń! Mógł kraś ile chce nie przejmując się ciężarem. Dlatego też ćwiczył i ćwiczył, aż nie doszedł do perfekcji.
Wtedy też jego wspomnienia się zatarły, jednak ta potworna noc sprzed 8 lat nadal tkwiła niczym klin, nie chcąc się wydostać. Co ważne - już nie pałał taką rządzą zemsty jak wcześniej. Teraz raczej był wyluzowany i cieszył się życiem.
Razu pewnego zdarzyło się Regendorfowi być w Erze. Miasto jak miasto, tyle że mocno zniszczone. Ale to nic nie szkodzi! Na bank się trafi jakoś delikwent z pulchną sakiewką.. I już miał dziabnąć coś komuś z portfela, gdy ten się skapnął, że go kroją. Asmo z początku nie wiedział co ma zrobić, bo taka wpadka jeszcze mu się nie zdarzyła. Dlatego postanowił improwizować: - No patrz pan, to pański portfel! - wybuchnął radośnie, wtykając dłoń do kieszeni chłopaka. - Leżał na ziemi, nie wiedziałem, że to pański. Eto.. może piwo? - argument, któremu nie wolno zaprzeczyć. Szczególnie, że to kto inny stawia. Jeśli proponują piwo - odmówić nie można. Pod karą śmierci. Chyba, że częstuje cię Karmi.. wtedy można dać mu w pysk i odejść. I tak obaj panowie siedli do kilku kufli. I oczywiście wymienili uprzejmości - Asmodeusz - Vincent. I te sprawy. Po pewnym czasie atmosfera się rozluźniła. Okazało się, że mają wiele wspólnego - oczywiście Asmo powiedział tyle, że odszukuje cenne przedmioty, by je potem oddać. A że je kradnie i oczywiście oddaje... za pieniądze, to inna sprawa. W każdym razie rozmówca z łatwością domyślił się o co chodzi. Nie ma potrzeby mówić niektórych rzeczy wprost. Po siódmym.. łeit, dwudziestym siódmym piwie, nasz bohater powiedział basta. Miło było, ale trza wytrzeźwieć. Panowie obiecali sobie spotkać się jeszcze kiedyś przy jakimś trunku, po czym każdy poczłapał w swoją stronę.
Jakiś czas później, jego zdolności zostały odkryte przez tajemniczą organizacje.. nie, nie organizacje. Grupę? Też nie. Społeczność, tak, społeczność Szczurów. Asmo długo nie myślał, przystał na ich warunki.. bo i tak był wyrzutkiem. - Cytat :
- Skrytobójca - 1 lvl.
- Szermierz - 1 lvl.
- Bezszelestny - 1 lvl.
- Cytat :
- Gēto obu Babiron: Ō no Zaihō:
- 4 półtorametrowe (w tym 30 centymetrowy grot), drewniane włócznie.
- 10 prostych sztyletów.
- Prosty namiot jednoosobowy z kocem i piżamką.
- Zestaw do gotowani - garnek, patelnia, łyżka, nóż, widelec i kubek.
- Paczka zapałek.
- Miska, ręcznik, mydło.
- Papier toaletowy.
- Cytat :
Gēto obu Babiron: Ō no Zaihō. (z jap. Brama Babilonu: Skarb Króla.) 'Według wierzeń, w bardzo odległych czasach żył pewien potężny władca zwany Królem Królów. Jego potęga była tak wielka, że w swym posiadaniu miał wszelkie skarby świata. Od zwykłych broni, po najznamienitsze i rzadkie wyroby kowalska i jubilerstwa. Nie było rzeczy, której Król, by nie miał. A miejscem, w którym je przetrzymywał zwano Bramą Babilonu..'
Gēto obu Babiron: Ō no Zaihō jest swoistą odmianą Kansō (z jap. Podmiana). W tym przypadku również mamy do czynienia z alternatywną przestrzenią, którą Asmo nazywa 'Skarbcem'. Jest to przestrzeń przypominająca pomieszczenie wielkości boiska piłkarskiego, skarbiec, w którym można przechowywać wszelkiej maści rzeczy. Od ubrań, broni, mebli, po na przykład naczynia i samochody. Wszystko co znajdzie się w jego trzewiach, zostaje dożywotnią własnością naszego bohatera. Chyba, że on stwierdzi inaczej, bądź dany przedmiot ulegnie rozpadowi/zniszczeniu. Jednak i w tym przypadku może wejść w ponowne jego 'posiadanie' - musi jeszcze raz umieścić go w Skarbcu. Wyjątkiem są istoty żywe jak np. człowiek. W skarbcu można umieszczać jedynie przedmioty nieożywione.
Do umieszczania, bądź wyciągania różnych przedmiotów ze skarbca używa zdolności zwanej Gēto obu Babiron. A ich ilość oraz wielkość jest uzależniona o rangi użytego zaklęcia.
Mała ściągawka na przyszłość; ilość portali zależna od rangi spella:
- PWM -> 2.
- D -> od 3 do 4.
- C -> od 5 do 6.
- B -> od 7 do 10.
- A -> od 11 do 25.
- S -> od 26 do 60.
Wielkość Skarbca wzrasta wraz z rozwojem postaci - drugie źródło, zyskanie tytułu maga klasy S. - Cytat :
Gēto obu Babiron (z jap. Brama Babilonu) - jedyna i najważniejsza zdolność magii. Portal łączący świat rzeczywisty ze Skarbcem. Ma formę przeźroczystego portalu i może się otworzyć jedynie w okolicach dłoni użytkownika. Przy jego pomocy możemy jedynie przywołać dowolną rzecz ze Skarbca (z broni jedyni sztylet) - wystrzeliwanie na tym poziomie jest niemożliwe. Jak było przed chwilą wspomniane, portal otworzy się w dowolnym miejscu w ograniczonym metrażu i jest pod pełną kontrolą użytkownika. Więc jeśli ten zachce, to za pomocą mentalnej komendy, może obracać dowolnie portale, bądź też rozkazać mu, by ten podążał za użytkownikiem. Na PWM można otworzyć maksymalnie 1 bramę o średnicy 20 centymetrów.
- Geto obu Babiron: Przywłaszczenie - umieszczanie przedmiotów w skarbcu, przez co stają się jego dożywotnią własnością. Portal 'pochłania' dany przedmiot, ale nie większy niż jego średnica. Zajmuje to kilka chwil, więc w czasie walki bywa to nieefektywne. Użytkownik musi stać obok.
Każdy przedmiot, po pojawieniu się w skarbcu, zostaje umieszczony równo obok innych, tak by zajmował jak najmniej miejsca.
- Gēto obu Babiron: Przywołanie - to samo, co 'Przywłaszczenie', tyle że w drugą stronę. Przy pomocy portalu możemy przywołać przedmiot. I można też zatrzymać przywołanie w połowie i poczekać.
- Gēto obu Babiron: Powrót - zwykły mentalny rozkaz wystarczy, by własność Regendorfa rozpłynęła się w powietrzu i powróciła do skarbca.
- Skryba - wiedza o ilości, typie, stanie technicznym oraz położeniu wszystkich przedmiotów znajdujących się w skarbcu. Dzięki czemu Asmodeusz odnajdzie i przywoła daną rzecz bez najmniejszych problemów.
- Cytat :
Gēto obu Babiron (z jap. Brama Babilonu) - D - tym razem liczba portali zwiększa się od 3 do 4, zaś odległość w jakiej możemy zwiększa się do 3 metrów. Średnica portalu zwiększa się do 40 centymetrów. Siła z jaką możemy wystrzelić przedmiot, jest równa sile silnego rzutu zwykłego człowieka. Obiekt poleci po linii prostej przez kolejne 2 metry.Siła wystrzału tyczy się tylko przedmiotów o masie nie przekraczającej 2kg. Następnie im cięższe - tym słabsze.
Gēto obu Babiron (z jap. Brama Babilonu) - C - tym razem liczba portali zwiększa się od 5 do 6, jak i odległość w jakiej możemy je utworzyć - 7 metrów. Średnica portalu zwiększa się do 60 centymetrów. Siła z jaką możemy wystrzelić przedmiot, jest równa sile strzały wystrzelonej z łuku. Obiekt poleci po linii prostej przez kolejne 3 metry.Siła wystrzału tyczy się tylko przedmiotów o masie nie przekraczającej 2kg. Następnie im cięższe - tym słabsze.
Gēto obu Babiron (z jap.Brama Babilonu) - B - tym razem liczba portali zwiększa się od 7 do 10, jak i odległość w jakiej możemy je utworzyć - 10 metrów. Średnica portalu zwiększa się do 100 centymetrów. Siła z jaką możemy wystrzelić przedmiot, jest równa sile bełtu wystrzelonego z kuszy. Obiekt poleci po linii prostej przez kolejne 10 metrów.W przypadku cięższych rzeczy, użytkownik może otworzyć jedynie 3 portale, jednak waga przedmiotów 'zrzuconych' nie może przekraczać ciężaru lodów (w przybliżeniu -170/200kg.). Siła wystrzału tyczy się tylko przedmiotów o masie nie przekraczającej 2kg. Następnie im cięższe - tym słabsze.
Gēto obu Babiron (z jap. Brama Babilonu) - A - tym razem liczba portali zwiększa się od 11 do 25, jak i odległość w jakiej możemy je utworzyć - 20 metrów. Średnica portalu zwiększa się do 200 centymetrów. Siła z jaką możemy wystrzelić przedmiot, jest równa sile pocisku wystrzelonego z broni palnej. Obiekt poleci po linii prostej przez kolejne 20 metrów. Jedynym ogranicznikiem jest szybkość 'przywoływania' - może trwać dłuższą chwilę.W przypadku cięższych rzeczy, użytkownik może otworzyć jedynie 1 portal, jednak waga przedmiotu 'zrzuconego' nie może przekroczyć samochodu (1,5 tony). Szybkość 'przywoływania' - może trwać dłuższą chwilę. Siła wystrzału tyczy się tylko przedmiotów o masie nie przekraczającej 2kg. Następnie im cięższe - tym słabsze
|
|