I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jeśli pragniesz na dłużej zatrzymać się w tym pięknym, warownym mieście, to polecamy hotel zbudowany w samym centrum miasta. Jest to miejsce na każdą kieszeń, ponieważ obsługa dysponuje zarówno tańszymi pokojami, jak i tymi droższymi. Do środka przestronnego holu prowadzą szklane drzwi, których pilnuje ochroniarz. W holu oprócz recepcji, w której można odebrać klucze do pokoju i zasięgnąć informacji, znajduje się jeszcze sztuczne źródełko ze złotymi rybkami, otoczone bujną roślinnością. Hotel ma do dyspozycji dwadzieścia przestronnych i wygodnych pokoi, z w pełni wyposażanymi łazienkami, czystą pościelą i ręcznikami. Dostępnych jest tu także pięć apartamentów, z wielkimi, luksusowymi łożami, pełnym barkiem i wielką wanną w łazience. Pracownicy hotelu są na każde zawołanie, wystarczy tylko zadzwonić do recepcji i poprosić o konkretną rzecz. Dodatkowo hotel posiada restaurację, siłownię i basen liczone oczywiście osobno.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Pon Maj 19 2014, 17:06
Okazało się, że w Artail, gdzie wypełniali swoją misję, nie było miejsca, gdzie mogliby się zatrzymać, dlatego też zdecydowali się pójść do sąsiedniego miasta Oak, aby tam zapytać o jakiś hotel lub zajazd. Gdy tylko wyszli z laboratorium, ze znacznie cięższymi sakiewkami, wypatrzył ich Shar i sfrunął Kendre na ramię, kłapiąc dziobem. Blondynka pogładziła ptaka po upierzonym brzuszku. - Już po wszystkim. Wracamy. - Oznajmiła pupilowi. W drodze powrotnej zauważyła jednak, że ludzie dziwnie się jej przyglądają i jakby uciekają na ich widok. Okazało się, że to przez strój blondynki, obficie poplamiony krwią chimer. Westchnęła. - Wyglądam, jakbym wymordowała jakąś rodzinę. - Stwierdziła, zwracając się do Juna. - Oby tylko nikt nas po drodze nie zaczepił, chcąc zlinczować dla przykładu, bo za dużo kosztowała mnie ta misja, aby jeszcze bawić się w rozpędzanie motłochu. Dlatego bezpieczniej było uniknąć głównego traktu i przejść po prostu na skróty, prostą drogą do Oak, co też uczynili, oszczędzając godziny marszu. W samym mieście tylko strażnik przy bramie zatrzymał ich, aby dowiedzieć się tego i owego, więc Kendre podetknęła mu pod nos zlecenie, które właśnie wykonali i odczepił się, zdając sobie sprawę, że ma prawdopodobnie do czynienia z magami. Hotel nie było trudno znaleźć, ponieważ wszyscy, których pytali o drogę, kierowali ich do centrum miasta i już po chwili stali sobie w przestronnej recepcji, uprzednio wypuszczając Shara, aby poleciał na łowy i gdzieś blisko się zakamuflował, by być na wezwanie. Zamówili sobie dwuosobowy pokój z podwójnym łóżkiem i otrzymawszy kluczki z numerem zakwaterowali się w tymczasowym lokum. Kendre zaryglowała drzwi i odetchnęła głęboko. Pewnie i tak niedługo będą się dobijać, aby podać kolację. - Nareszcie spokój. - Stwierdziła, odczepiając miecz i ściągając łuk z kołczanem, aby wszystko położyć pod ścianą. Pokój był całkiem ładny i przestronny. Wygodne łóżko z czystą pościelą, szafa, stolik z dwoma krzesłami, jakiś kwiatek w doniczce i wyjście na niewielki balkon, gdzie można było powiesić sobie pranie. Łazienka też się dobrze prezentowała. Toaleta, wanna, umywalka z lustrem i szafka pełna ręczników i innych przyborów, takich jak mydło, gąbki, szczotki, a nawet apteczka. - Kto pierwszy korzysta z łazienki, szybszy czy silniejszy? - Zapytała, uśmiechając się przewrotnie.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Wto Maj 20 2014, 10:08
To zdecydowanie była łatwa kasa. Chociaż chyba nie powinien mieć prawa głosu, skoro ani przez chwilę nie walczył, nie licząc tego gorylowatego. W każdym razie poszło zdecydowanie szybko, a Kendre oraz Jun zainkasowali po 25 tysięcy na łeb. Całkiem ładna sumka, przyda się by przez następne dwa, trzy tygodnie nie robić zupełnie nic i po prostu się obijać. - Masz to ptaszysko. - zaczął, spoglądając na Shar'a, któremu nie podobało się nazywanie go per 'ptaszysko'. - Łatwo będzie sprzedać bajeczkę, że przygotowywałaś mu jedzenie.. a w razie czego mamy broń i twoją magię. Za dużo się przejmujesz. - stwierdził, po czym zanurzył się w swojej lekturze, pozwalając dziewczynie prowadzić. Nie musiał się ani odzywać, ani interweniować, jako że Kendre sobie świetnie radziła. Gdy wreszcie zaszyli się w swoim nowym - zapewne kilkudniowym - gniazdku miłości, Junpei zarzucił z pleców płaszcz, zostając w samych portkach. Następnie rzucił się na łóżko i wygodnie oparł o poduszkę, ponownie otwierając swoje czytadło. - Muszę kupić nowe książki. - stwierdził po chwili, przeciągnąwszy się z głośnym ziewnięciem. Po chwili zerknął na swoją wybrankę. - Możesz być szybsza i silniejsza. - uśmiechnął się złośliwie. - Na razie nie chce mi się ruszać z miejsca. - jeśli chciała go podejść, by oboje wylądowali pod prysznicem, czy co tam mają, to musiała się bardziej wysilić.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Wto Maj 20 2014, 12:04
- Mijaliśmy po drodze księgarnię. - Stwierdziła z namysłem. - Jestem pewna, że znajdziesz w niej coś dla siebie. Jeśli Jun myślał, że chciała go podejść ze wspólną kąpielą, to grubo się pomylił. Nie miała zamiaru cisnąć się z nim w tak małej wannie. Liczyła raczej na drobną przepychankę, która miała wyłonić zwycięzce, który pierwszy zajmie łazienkę. Najwyraźniej czarnowłosemu nie chciało się na tyle lać, aby podjął wyzwanie, więc Kendre tylko pokręciła głową z uśmiechem i zamknęła się w łazience, nie ryglując jednak drzwi. Widząc swe odbicie w lustrze stwierdziła, że nic dziwnego, że ludzie uciekali na jej widok. Była cała umazana krwią, więc szybko zrzuciła z siebie ciuchy i wrzuciła je do wanny, zlewając zimną wodą i mydłem. Pierw pranie, potem kąpiel. Trochę to potrwa, ale jak Jun nie potrzebował do łazienki, to teraz sobie poczeka. Wkrótce jej skórzany strój i pozostała część garderoby były ładnie wyprane i wrzucone do miski, więc pozostało tylko wywiesić pranie. Blondynka zaś napuściła sobie gorącej wody do wanny, z dodatkiem pachnącego płynu i zatonęła we własnej przyjemności, obmywając ciało z trudów podróży i misji. Umyła też głowę, żeby by cała czysta i pachnąca. Będzie się lepiej czuła, w końcu już dawno nie miała okazji tak się wypachnieć. Kiedy było lato, to można było się kąpać po rzekach i jeziorach, teraz niestety będzie trzeba szukać noclegów, bo dni robiły się coraz chłodniejsze. W końcu jednak wyszła z okupowanej łazienki, owinięta w biały ręcznik, z mokrymi włosami i miską prania w rękach, które zaraz sobie wywiesi, żeby wyschło. - Łazienka wolna. - Oznajmiła mu z uśmiechem. Otworzyła balkon i rozwiesiła swoje pranie, przy okazji dostrzegając krążącego na niebie Shara. Gwizdnęła i ptak sfrunął na balustradę z myszą w dziobie. - Nie oddalaj się zbytnio. Nie chcę, żeby Cię ktoś ustrzelił. - Zwróciła się do pupila i wróciła do pokoju, zostawiając sokoła ze swoją kolacją. Usiadła sobie teraz na łóżku i zabrała się za rozczesywanie jasnych włosów, roztaczając w pokoju przyjemny, kwiatowy zapach.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Czw Maj 22 2014, 07:48
Pomachał jej na do widzenia, jednocześnie dając do zrozumienia, że zakodował sobie informacje na temat 'niedalekiej księgarni'. Gdy dziewczyna zaryglowała się w łazience, Jun z początku ponownie dał nura w lekturze swojej książki. Jednak szybko skończył ostatnie strony i nie miał, co robić. - Przelicze nagrodę. - stwierdził, przeturlawszy się przez całe łóżko, podpełzł do miejsca, gdzie zostawił swój czarny jak noc płaszcz. Przy okazji stwierdził, że i jego ciuch wymagał kąpieli, mimo, że nie był zapaskudzony krwią, jak Kendre. Wąchnął. - E, da radę jeszcze tydzień. - oznajmił, a następnie wrócił na leże z 'gotówką'. - 100, 200, 300.. - zaczął przeliczać.. i tak do 25 tysięcy. Hajs się zgadzał. Ok. Schował piniondze na miejsce, przy okazji odwieszając płaszczyka na jakiś wieszak. Znów siadł na łóżku. - Ile ona może tam siedzieć.. - mruknął pod nosem. Walnął się krzyżem i czekał. Czekał, czekał.. niemal zasypiając. Wreszcie wyszła. Shinsaku podniósł się do pozycji siedzącej, spoglądając na uśmiechniętą dziewczynę. - Mam tylko nadzieje, że z rana nie będziesz tyle siedzieć. - powiedział, po czym ruszył do łazienkosy. W między czasie, gdy wanna napełniała się wodą, czarnowłosy załatwił sprawy pierwszej potrzeby - siku. Następnie wyskoczył z ciuchów i wskoczył do wody, wzdychając głośno. Gorąca kąpiel to było to. Już nie pamiętał, gdy ostatnio mógł zaznać tyle przyjemności. Serio powinni wynająć jakieś lokum. Byle gdzie. Byle była to ich baza wypadowa, bo ileż można szlajać się po lesie. Oczywiście gdyby Junpei był sam, to pewnie by się tym nie przejmował. Ale odkąd jest w związku z Kendre, zaczął myśleć trochu inaczej. Może pora się ustatkować? Nie, nie. Nie chodzi o ślub i dzieci. I pracy w garniaku. Ale właśnie o wynajmu domku i pomieszkiwaniu tam, jak normalnie ludzie. A nie dzikusy. - Cholera, zmieniłem się. - stwierdził. Ale na dobre. Chyba. No bo co, było mu źle? Nie. Wreszcie, po 15 minutach wegetowania, przystąpił do dokładnego umycia ciała jak i włosów mydłem. Następnie się elegancko spłukał i wytarł, zawiązując ręcznik na biodrach. - Wanna to cholernie dobry pomysł. - mruknął zadowolony, wychodząc z łazienki. Gdy klapnął sobie na łóżku, obok Kędry, ponownie go naszły myśli z kąpieli. I stwierdził, że się nimi podzieli. - Wiesz co.. - zaczął. - Wynajmijmy dom. Jakiś mały, na początek. Jak weźmiemy jeszcze jedno zlecenie, to będzie nas stać. I zastawiałem się nad jeszcze jedną rzeczą.. ale chyba sobie odpuszczę. - łypnął na swoją wybrankę, ale tylko na krótko, zaraz potem wrócił do podziwiania sufitu.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Czw Maj 22 2014, 11:52
Nie. Z rana na pewno tyle nie będzie siedzieć, ale o tym już Jun sam się przekona, w końcu nie będzie się rano tyle kąpać i robić dużego prania. Poranne ogarnięcie się zawsze było szybsze i nie wymagało wiele wysiłku, dlatego też nie powinno być problemów. Poza tym zawsze mogli jednocześnie korzystać z łazienki, bo w końcu w ich przypadku nie było z czym się chować. Ona mogła się wykąpać, a on ogarnąć twarz i uzębienie, a potem na zmianę, więc luzik. Gdy Junpei okupował łazienkę, rozległo się pukanie do drzwi, więc Blondynka otworzyła pracownikom hotelu, aby mogli podać na stoliku ciepłą kolację, składającą się z zupy pomidorowej, chleba, masła, sera żółtego, jakiejś wędliny i oczywiście z gorącej herbatki. Gdy skończyli nakrycie, życzyli smacznego i szybko opuścili pokój, widząc Kendre w samym ręczniku. Kiedy ponownie zaryglowała drzwi, ponakrywała jeszcze zupkę, żeby za szybko nie wystygła i była ciepła dla Juna, po czym skończyła rozczesywanie włosów i przeciągnęła się, uwalając się na łóżku. W końcu czarnowłosy także wyszedł z łazienki, świeży i pachnący, siadając obok i zaczynając rozmowę, która sprawiła, że Blondynka przekręciła się na brzuch, machając nogami w górze i uważnie patrząc na ukochanego. To samo proponowała w lesie, ale miło było usłyszeć, że i on tego chciał, więc momentalnie lico kobiety przyozdobił uśmiech, a błękitne oczy pojaśniały. - To bardzo dobry pomysł, zważywszy na fakt, że niedługo przyjdzie zima. - Odpowiedziała. - Miło będzie mieć własny, ciepły kąt i bezpieczne schronienie. Nie musielibyśmy się obawiać napaści i obciążać bagażami, które zawsze nosimy ze sobą. Tak, ułożenie sobie życia w ten sposób na pewno byłoby czymś znacznie łatwiejszym i wygodniejszym od ich dotychczasowego funkcjonowania, jakim było spanie po lasach i kąpanie się w jeziorach. Wykonując zlecenia mieliby pieniądze na wynajem i wyżywienie, ewentualnie na bilet na pociąg, gdy będzie trzeba gdzieś dojechać, a może nawet coś jeszcze uda im się zaoszczędzić, żeby było na później. Tak, ten pomysł bardzo podobał się Blondynce, co było po niej widać. Spojrzała jednak uważniej na Juna, gdy ten zaczął myśl, ale jej nie dokończył. - Nad czym się jeszcze zastanawiałeś? - Zamruczała, przyglądając się mu uważnie i jeżąc mu palcem wskazującym po nagich żebrach.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Sob Maj 24 2014, 10:19
Ano fakt, mówiła o tym. Wpadka, wpadka. Ale dobrze, że popierała ten pomysł. Przynajmniej nie musieli się kłócić o to. - Pozostaje jeszcze kwestia, gdzie wynajmiemy ten dom. - powiedział, ale to w sumie łączyło się z kolejną myślą Jun'a. Powiedzieć? No dobra. Czarnowłosego przeszedł dreszcz, gdy Kendre zaczęła go smyrać po żebrach. Nie lubił tego, ale zarazem zdawało się to być przyjemne. - Death's Head Caucus. - mruknął. - Gildia najemnicza, mają siedzibę w Hosence. Wiem, że mieliśmy się nie wiązać z żadną gildią, jednak chciałbym, żebyśmy to przemyśleli. Oni nie są jak inni, zależy im jedynie na wykonywaniu zadań, w końcu to najemnicy. Pasowalibyśmy tam idealnie. Więcej zadań i przede wszystkim - lepsze, lepiej płatne. Co Ty na to? - uniósł brewke pytająco. Jednocześnie złapał dziewczyne za dłoń, coby zaprzestała tortur. Brrr. - Oczywiście zawiązywanie z nimi przyjaźni nie wchodzi w grę, a i nie musisz się martwić o to, że mogą nas nie polubić. To tylko praca. Byłoby tak samo jak teraz, tyle że nie musielibyśmy się tak gimnastykować, by coś znaleźć. A co tak pachnie? - pociągnął kilka razy nosem, by po chwili zlokalizować wzorkiem jedzenie. Podniósł tyłek z łóżka, po czym pomaszerował do stolika, gdzie znajdowała się kolacja. Zacierając łapki, odkrył talerz zupy, coby wziąć się za pałaszowanie go. I zapijając to herbatą. A w sierocińcu zawsze mu powtarzali: 'Nie pija się herbaty z zupą!' Ale Junpei'owi to wsio ryba. Lubiał tak jadać. Gdy opędzlował pomidorową, przystąpił do zrobienia sobie kanapki ze srem.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Sob Maj 24 2014, 12:52
Kendre czuła, że za słowami o lokalizacji przyszłego domu coś się jeszcze kryło, więc uważnie przyjrzała się Czarnowłosemu, czekając aż ten wydusi z siebie to, co wymyśli. Tak jak Blondynka przypuszczała, Jun napomknął o jednej z gildii, która miała siedzibę w Hosence i składała się z najemników. Zmarszczyła brwi i ponownie przekręciła się na plecy, patrząc w sufit i zastanawiając się nad całą tą sprawą. Argumenty były całkiem przekonujące. Lepszy dostęp do zleceń i wyższe wynagrodzenia skusiłyby niejedną osobą, a im pieniądze przydałyby się tym bardziej, skoro chcą się ustatkować. - Nie mam nic przeciwko. - Odpowiedziała w końcu. - Hosenka to bardzo ładne miasto, słynące ze SPA, gorących źródeł i ładnych plaż. Moglibyśmy tam zamieszkać, jednocześnie wstępując do gildii najemników. Pieniądze są nam teraz potrzebne, więc tym bardziej jestem za wstąpieniem w szeregi gildii, zwłaszcza że jest to stowarzyszenie, które nie wymaga specjalnych więzi z innymi członkami. To byłby tylko kłopot. No i sprawa zakończona i nawet nie bolało. Jun miał poparcie Kendre i pozostało im tylko zrealizować swój plan. Ale teraz czas na kolację, którą Czarnowłosy już wyczuł. Blondynka uśmiechnęła się i również podniosła się z łóżka, aby dotrzymać mu towarzystwa. Zabrała się za swoją zupkę, a potem za kanapki. Misja ją zmęczyła i Blondynka zgłodniała, dlatego też z apetytem zjadła całą swoją porcję i popiła herbatką, by na końcu odetchnąć z przyjemnie pełnym żołądkiem. - Całkiem porządny ten hotel. - Stwierdziła, składając naczynia na jeden stos. - Nawet jedzenie mają znośne. Pozostało już tylko jedno, wpakować się do łóżka i pójść w kimę, więc Kendre zrzuciła z siebie ręcznik i wsunęła się pod kołdrę, układając wygodnie na swojej poduszce, przodem do Juna. Westchnęła z przyjemnością. - A więc Hosenka... - Zastanowiła się. - Po tylu latach tułaczki, w końcu będziemy mieć dom... Na samą tą myśl uśmiechnęła się.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Wto Maj 27 2014, 08:16
Faktycznie, poszło szybko. I nawet nie bolało. To czego tak właściwie bał się Jun? Przecież znał Kendre tak dobrze, że dobrze wiedział jaka będzie reakcja. Albo przynajmniej wiedział, że nie zostałby skrzyczany. - SPA. No tak, SPA. - mruknął. Bo przecież to było najważniejsze kryterium jakie ma spełniać miasto. A jak już to jest kurort, to w ogóle. Meh. Czarnowłosy dokończył kanapkę, a następnie wziął się za kolejną, patrząc jak dziewczyna zaczyna składać brudne naczynia. - Hotel, jak hotel. - stwierdził. Wychował się w dosyć spartańskich warunkach - bo czego można oczekiwać po sierocińcu? - więc mu tam była ryba. Ważne że jest dach nad głową i jakaś prycza, w tym wypadku łóżko. I szczury nie biegają koło głowy. Gdy i tą kanapeczke skończył, wypił jeszcze do końca herbatkę, a następnie poszedł do łazienki, coby umyć dłonie i twarz z resztek masła, którym się nieopatrznie upaćkał. Wracając do pokoju, trafił akurat na moment, w którym Kendre zrzucała ze swojego ciała ręcznik - mimo, że widział ten widok wiele razy, nigdy mu się nie znudził. Nagie ciało dziewczyny. Jego dziewczyny. Czy może być coś piękniejszego? Afrodyta wchodzą do swojego łoża. A przecież on zaraz będzie leżał koło niej! Ha. - Ta. - odpowiedział, siadając na skraju łóżka, tuż obok wybranki swego serca. - Kiedy tam idziemy? Bo wiesz, im szybciej, tym lepiej.. chociaż nie wiem, po co się spieszyć. Miasto jak i gildia nie uciekną. Hmph. - westchnął. - Ciekaw jestem jakie są tam ceny.. - mruknął już ciszej pod nosem. Na samą myśl o pieniądzach włos zjeżył mu się na głowie. Skoro to Hosenka, a Hosenka jest tłumnie odwiedzana przez turystów... beh, trzeba będzie brać dużo misji. Shinsaku potargał się w czerep, a następnie padł na plecy, głową w stronę nóg dziewczyny, zaś jego odnóża zwisały z łóżka.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Wto Maj 27 2014, 12:54
Kendre szczelniej opatuliła się kołdrą i przez chwilę wpatrywała się w okno balkonu, gdzie buszował Shar. Miała tylko nadzieję, że ptak nie narobi jej na świeże pranie. - Tak tylko powiedziałam. - Stwierdziła na wzmiankę o SPA. - Nie potrzebuję zabiegów upiększających, więc nie mam zamiaru tam nawet zaglądać, a masaż pleców równie dobrze Ty możesz mi zrobić i na odwrót. Bardziej się cieszę bliskością plaży, gdzie latem można miło spędzić czas, no i gorącymi źródłami, które są idealne podczas zimy. Na chwilę rozmarzyła się, wyobrażając sobie różne momenty, które mogą się zdarzyć w niedalekiej przyszłości. Perspektywa ustatkowania się była dla ich związku kolejnym, przełomowym momentem. Takie deklaracje świadczyły bowiem o tym, że swój związek traktują bardzo poważnie i chcąc spędzić ze sobą resztę życia. A jak to wyjdzie w praniu, okaże się. W każdym razie Blondynka nie wyobrażała sobie życia bez Juna i gdyby coś ich po drodze rozdzieliło, to prawdopodobnie nie dałaby sobie z tym rady. - Możemy iść jutro do gildii. - Zaproponowała. - Gdy przyjmą nas w swoje szeregi, będziemy mogli wziąć jakąś misję, aby powiększyć swój budżet. Dzięki temu łatwiej będzie coś wynająć. To chyba było najrozsądniejsze wyjście, więc Blondynka nie miała nic więcej do dodania. Zamiast tego nieco się przekręciła, aby sięgnąć ręką Czarnowłosego i delikatnie zaczęła gładzić go po włosach, od czasu do czasu kojąco smyrając paznokciami skórę głowy. - Kocham Cię. - On dobrze o tym wiedział, ale czasami dobrze jest to powiedzieć na głos.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Pią Maj 30 2014, 09:09
- Tak, tak, przecież wiem. Drażnię się. - odpowiedział szybko na odwal się, bo zaraz dostanie jakieś combo w postaci 'czego to ona potrzebuje, a czego nie'. A nie miał na to ochoty. Po kąpieli i solidnej kolacji przyszła kolej na sen. Niby nie namachał się dzisiejszego dnia specjalnie, jednak czuł senność i zmęczenie, jakby co najmniej wpychał wielki głaz na stroną górę. I już miał przyciąć komara, lub jak kto woli - oddać się objęcia morfeusza, gdy Kendre odezwała się do Juna. Ten ziewnął soczyście, odpowiadając: - Ta. Tylko przygotuj się na to, że misje zlecane gildią są o wiele trudniejsze, niż te, które zwykle braliśmy. Morderstwa, walki z potworami.. chociaż teraz też z nimi walczyliśmy. No. W każdym razie nie ma zmiłuj, nastaw się, że będzie krew, pot i łzy. - powiedział na jednym wdechu, a następnie ponownie ziewnął. Jakoś specjalnie nie przejmował się tym, co go czeka. Będzie, co będzie. Hajs musi się zgadzać. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie musiał mordować niewinnych na to się nie pisze. Jak będzie trza ubić jakiegoś bandziora, co to trudni się Alfonsowaniem, albo inny element, to Shinsaku nie będzie miał oporów, by wbić mu miecz w serce. Niech zdycha, gnój jeden. Ponownie przymknął oczy i już miał zasnąć.. gdy dziewczyna ponownie się odezwała. Czarnowłosy otworzył ślepia, spoglądając na swą wybranką. Uśmiechnął się. - A ja Ciebie kocham, na zawsze. - smyrnął ją dłoniom po nosie, a następnie się do niej przysunął, obejmując ją ręką. - A teraz spać. Dobranoc. - mruknął, po czym zamknął oczy.
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Pią Maj 30 2014, 12:01
Kendre nie bała się wyzwań, więc słowa Juna na temat zleceń gildii jakoś nie zrobiły na niej wrażenia. Będzie, co ma być, byleby dobrze płacili, bo o to im najbardziej chodziło. Mruknęła więc tylko w odpowiedzi i przymknęła oczy, które powoli zaczynały jej już ciążyć. Uśmiechnęła się jeszcze tylko lekko, gdy czarnowłosy odwzajemnił jej wyznanie i wtuliła się w niego, gdy ten objął ją ręką. Westchnęła jeszcze ostatni raz, napawając się wygodą materaca i dodatkowym grzejnikiem. - Dobranoc. - Odpowiedziała sennie. Nie trzeba było dużo czasu, aby Blondynka pogrążyła się we śnie. Była wyczerpana ostatnią misją i musiała zregenerować siły, aby móc jutro wypoczęta iść do gildii najemników. Śniła jej się plaża i szumiące fale, rozbijające się o pobliskie skały klifu.
Następnego dnia obudziła się wypoczęta i pełna energii. Słońce świeciło jasno przez okno balkonowe, a ptaki przekrzykiwały się swoim świergotem. Ostrożnie więc wygramoliła się z łóżka, aby nie obudzić Juna i owijając się swoim ręcznikiem, ruszyła do łazienki aby ogarnąć poranną toaletę. Zajęło jej to znacznie mniej czasu, niż wieczorne pranie siebie i ubrań, więc już po kilku minutach wyszła i na palcach przeszła na balkon, aby wziąć swoje rzeczy. Widząc czatującego na balustradzie Shara, pogładziła upierzony grzbiet pupila. - Niedługo znowu ruszamy w drogę. - Powiedziała i zebrała swoje pranie. Chyba będzie musiała kupić sobie coś nowego, żeby nie łazić na golasa, gdy jej strój będzie się suszyć. Musi mieć coś na zmianę. Nadal poruszając się w pokoju jak najciszej, przeciągnęła się i ubrała, starannie sznurując rękawy i gorset, przy okazji przyglądając się śpiącemu Junowi. Ze swoją burzą czarnych włosów, wyglądał zarazem śmiesznie i uroczo. Naglę rozległo się pukanie do drzwi, które nawet umarłego poderwałoby z trumny, a już po chwili rozległo się wołanie ''Obsługa''. Wyszykowana Kendre wzięła brudne naczynia z kolacji, spoczywające na tacy i już po chwili wymieniła je na śniadanie, składające się z gorącej jajecznicy, bekonu, świeżych bułek, masła, sera i pomidorów. Oczywiście w dzbanku dodatkowo była herbatka. Blondynka podziękowała i zatrzasnęła drzwi tyłkiem, by po chwili postawić tacę na stoliku. Jun już dawno miał okazję się obudzić, więc uśmiechnęła się i wskazała na parujące talerze. - Podano śniadanie.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Pon Cze 02 2014, 08:25
Zasnął jak dziecko. Potrzebował dosłownie kilku chwil, by od objęcia dziewczyny i zamknięcia oczu, zasnąć snem twardym i miłym.
Ani pobudka, czy też krzątanie się Kendre, nie było w stanie obudzić KamieniaJuna, dopiero walenie do drzwi sprawiło, że drgnął, otwierając ślepia. Z początku nie wiedział o co chodzi, więc jedynie gapił się otępiały w źródło wcześniejszego hałasu, by następnie przeciągnąć się szybko i ziewnąć. Dopiero wtedy ogarnął, że jego wybranka już nie śpi, a on jest jedynym, który się opierdziela w łóżku. - Ohayooooziewwwww.. - przywitał się, po czym poczochrał się w czerep, burząc i tak zniszczoną fryzurę. Gdy był względnie obudzony, poczłapał bez słowa do łazienki, gdzie odwalił poranny zestaw na kibelku. Obmył jeszcze twarz i ręce, by po dosłownie 5 minutach, być z powrotem w pokoju. - Spałem jak zabity. Nawet nie wiedziałem, że można się tak dobrze wyspać, liściom i ziemi jednak daleko do tego komfortu. A jak tam u ciebie? - uśmiechnął się do blondynki, zasiadając do stołu. To jeszcze nie ta pora, by spożywać posiłek na stojąco. Było zbyt duże prawdopodobieństwo utraty równowagi. Na początek poszła herbata, coby zwilżyć zaschnięte gardło po nocy. Następnie smarnął bułe masełem i zaczął kolejno kompletować kanapkę - ser, bekon, pomidorek. Idealna zagrycha pod jajecznicę. - Jaki plan dnia? - zapytał w między czasie, próbując smażonych jaj. - Od czego zaczynamy? -
Kendre
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Polska
Temat: Re: Hotel Pon Cze 02 2014, 19:55
- Dzień dobry. - Przywitała się, gdy Jun zaczął jako tako kontaktować. Ledwo powstrzymała się od śmiechu, gdy mężczyzna usiadł w pościeli i zaczął czochrać się po włosach, które i bez jego pomocy były jedną wielką burzą. Mimo porannego widoku uwielbiała jego długie włosy i nawet nie brała pod uwagę, że mógłby je kiedyś ściąć. Poczekała, aż Jun ogarnie się w łazience, w międzyczasie nalewając im herbaty, po czym doszło do zwykłej, porannej konwersacji i konsumpcji śniadania. - O tak, mi też się bardzo dobrze spało. - Odpowiedziała, również chwaląc łóżko. - Odzyskałam siły, więc dłuższy postój tutaj raczej nie ma sensu. Chwilę skupiała się na swoim talerzu, po czym spojrzała na Juna, gdy ten zapytał o plan dnia. Wzruszyła ramionami, lecz po chwili odezwała się z propozycją. - Możemy zajść do tutejszej księgarni, abyś mógł kupić kilka książek. - Zaproponowała, pamiętając o potrzebach ukochanego. - A potem chyba ruszymy w stronę Hosenki i gildii, co Ty na to? Może po drodze trafi się jeszcze jakieś zadanie, to przy okazji zarobimy. Było wiele możliwości, a Kendre podała tylko propozycje. Do Juna należało podjęcie ostatecznej decyzji, zresztą jak zawsze. Blondynka ufała mu bezgranicznie i zawsze pozwalała decydować za nich oboje. Nigdy jeszcze źle na tym nie wyszli. Był to swego rodzaju dowód lojalności z jej strony.
Junpei Shinsaku
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 20/03/2014
Temat: Re: Hotel Sro Cze 04 2014, 08:03
Choć to do niego nie podobne, bo zazwyczaj potrzebował co najmniej trzech godzin, by żołądek przyjął jakikolwiek posiłek, tym raz wsuwał śniadanie aż mu się trzynsły. Mogło to być spowodowane nadzwyczajnie dobrym snem, albo po prostu taki miał dzień. Jun oczywiście nad tym za bardzo nie rozprawiał, ale nie można ukryć, że był zdziwiony. - W takim razie musimy kupić podobny materac. - stwierdził, uśmiechając się do Kendre. Niby bzdet, ale ważna rzecz, by dziewczyna była usatysfakcjonowana. A jej dobro było priorytetem dla Shinsaku. - Właściwie to.. - urwał, odkładając na chwile kanapkę i widelec na talerze. - Właściwie to chciałbym byśmy nadłożyli nieco drogi. Potrzebuje broni. Katana i twój sztylet to za mało. Nie mogę polegać wyłącznie na twojej magii, a moja, jak wiesz, nie jest zbytnio przydatna do walki. Poprzednie zadanie było proste, ale przy następnych może być trudniej.. tak więc, jeśli Ci to nie przeszkadza, to zajrzymy jeszcze raz do Magnolii. Tam mają najlepszy sklep z bronią w kraju. Przynajmniej tak słyszałem. - jak się zarobiło, to trzeba trochu roztrwonić na jakieś zakupy. A dla faceta nie ma nic lepszego, niż parę 'męskich zabaweczek'. - Przy okazji kupię nowe ciuchy. Bieganie praktycznie w samym płaszczu nie jest zbyt mądre. A potem ruszymy do Hosenki. Jak pojedziemy pociągiem w obie strony, to szybko to załatwimy. Hm? - dodał po chwili wzdychając. Następnie dokończył posiłek.
Po śniadaniu Junpei poszedł jeszcze raz do łazienki, gdzie machnął szybki prysznic, a następnie ubrał się w swoje ciuchy. Ponownie przejrzał swoje klamoty, a następnie wepchnął je do kieszeni płaszcza, zaś książkę wziął w łapę. - Ty dokończ się ogarniać, a ja pójdę nas wymeldować i przy okazji pójdę do księgarni. Będę czekał pod hotelem. - powiedział do dziewczyny, po czym zniknął za drzwiami pokoju. Będąc na dole, poinformował pracownika, że on i Kendre chcą się natychmiast wymeldować. Podpisał co trzeba, zapłacił, a następnie poszedł do wcześniej wspomnianego sklepu z książkami. Tam kupił dwa randomowe czytadła - 'Historia Fiore' oraz 'Miłość we wrzosowisku', bo a nóż Kędre będzie chciała poczytać owy romans. Po zakupach wrócił pod hotel, i gdy wybranka jego serca przyszła, oboje udali się na pociąg.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.