Baek vs Dax

Cmentarz. Obszar o szerokości 50 metrów i długości 50 metrów, otoczony wysokim płotem. Jedynie w niektórych miejscach znajdują się kamienne płyty o wysokości do 1,2 metra i grubości ponad 20 centymetrów. Na samym środku znajduje się gruby na 50 centymetrów i wysoki na 3,5 metra kwadratowy słup, a na jego szczycie znajduje się koło o średnicy ponad 2 metrów. Jest ono przymocowane do słupa, jednak kręci się raz po raz to w lewą, to w prawą stronę. Z koła, na sznurkach o długości 50 centymetrów zwisają przedmioty. Płyt grobowych jest na prawdę mało, obszar w koło słupa to zwykła, w niektórych miejscach grząska ziemia. Temperatura bliska 0 stopni, więc jest dość chłodno. Co jakiś czas wieje silny wiatr, który czasem przynosi ze sobą liście. Jest dzień, ale słońca nie widać, niebo pokryte jest szarymi, prawie czarnymi chmurami, przez co jest raczej ponuro i nie przyjemnie. Nie macie ze sobą żadnej broni. Ubrani jak chcecie, ekwipunek taki jak kolczuga itp, zostaje. Baek stoi jakieś 8 metrów od słupa, ma go centralnie przed sobą, na prawo od niego znajduje się jedna z nie wielu płyt grobowych. Do Daxa, który stoi trochę po lewym skosie w stosunku do samego słupa, ma dobre 15 metrów. Obok niego nie ma żadnej płyty. [Najbliższa 4 metry na lewo od niego]


Kto pierwszy ten lepszy.

Cmentarz, a na nim Baek. Stał sobie spokojnie i rozglądał się po rozległym terenie. Pogoda nie napawała zbytnim optymizmem ale będąc szczerym to Baek miał ją w dupie. I tę walkę też miał a jak. Spojrzał na swojego przeciwnika i prychnął. Żałosny karaluch... wyciągnął broń i założył kastety. Lewy ostrzem w dół a prawy w górę i splunął gdzieś na bok. Ta żałosna forma życia naprzeciw niego nie zasłużyła nawet by zdradzać jej swoje imię. Liczył, ze pokona to plugawe robactwo bez użycia magii. Brzydził go sam fakt bycia w jego pobliżu, a to że musiał na niego patrzeć, napawało go wstrętem i obrzydzeniem. Co za żałosna istota. Litościwie ukróci jego bezwartościową egzystencję. Dlatego w zasadzie ruszył na niego biegiem. Wymijając dziury, nagrobki i wszystkie inne. Chciał tylko dobiec do przeciwnika, skrócić dystans, wejść z nim w zwarcie. Wbrew pozorom, nie zaczął by rękoma, a od kopnięcia na wysokości kolana przeciwnika, którą nogą? Tą przy której nie będzie nagrobka oczywiście. Zaraz potem noga wędruje na ziemię i następuje wybicie z niej z jednoczesnym uniesieniem lewej dłoni i opuszczeniem gdy tylko znajdzie się przy przeciwniku. Docelowo chciał wbić ostrze w lewy bark Daxa, ale widząc akcje defensywne lub przesunięcia ciała, tak przesunie własną rękę, by ostrze zamiast wbić się w bark, ześlizgnęło po torsie chłopaka. Ma to na celu prostą rzecz, w obu przypadkach lewa ręka Baeka zasłoni Daxowi jego prawą grabę. W przypadku wbicia/zatrzymania/zablokowania lewego sztyletu, prawa pięść Baeka leci pod lewym przedramieniem w celu uderzenia Daxa prawą pięścią w podbrzusze. To zostaje oczywiście zakończone kopem w jaja i poprawione zaraz po tym ciosem prawej pieści od góry w czaszkę(jeśli się pochylił) lub bezpośrednio w twarz.
Co jednak jeśli ostrze się ześlizgnęło? Wtedy zaraz po lewym sztylecie, a właściwie w czasie trwania cięcia, następuje uderzenie prawym sierpowym, a wiadomo sierpowe ciężej uniknąć, zwłaszcza jak już wykonywało się unik. Zaraz po prawym sierpowym, lewa pięść także po łuku atakuje gardło przeciwnika, jednak nie pięść a sztylet, mają trafić Daxa. Co w wypadku gdyby chłopak turlał się na boki lub robił inną niestandardową akcję? Wtedy Baek wykonuje piruet w odpowiednią stronę i dobiega do przeciwnika by wbić mu lewy sztylet w co popadnie i uderzyć prawym kastetem~

W sumie całkiem ciekawe miejsce, całkiem tu fajnie i chłodno, ale magowi to nie przeszkadza przez wyczapiste PWMki i takie tam. No więc przechodząc do walki Daxa, on nie będzie długo czekał na reakcję przeciwnika, tylko pierw założy swoje kastety (zapamiętać, może przydać się niżej) szybkim ruchem, lekko udnie kolana, jedno wystawi do tyłu, by zachować równowagę, stanie po prostu w typowym rozkroku. Gdy tylko Baek się zbliży na odległość dwóch metrów i nie będzie mógł się tak za bardzo uchylić to Daxiu wyczaruje przed jego twarzą słup z lodu (twór „C”), taki tam dwumetrowy z czymś w rodzaju tabliczko na wysokości 1,5m z napisem „Pieprz się”. Cóż niespodziewanka! To powinno Daxowi dać jakiś tam czas. Cóż, może przeciwnik walnie się o słup podczas biegu? Kto wie. Szybko czarnowłosy odsunie się od pala na jakiś metr i poczeka, aż przeciwnik się zbliży uważając, by go nie kopnął w jakikolwiek sposób po prostu rozkraczy nogi, by zrobić mu miejsce, a potem szybko je złączy, aby przeciwnik miał problem z wydostaniem się. Złączenie nóg powinno teoretycznie zatrzymać nogę Baeka przez zakleszczenie. Następnie chłopak go po prostu popchnie wypuszczając go, aby się wyjebał. Następnie na nim usiądzie, by nie mógł wydostać się spod Daxia. Siądzie na jego barkach kolanami, a samymi stopami spróbuje zablokować ruch jego dłońmi.
Luta na pysk lub inną część ciała? Bitch please, chłopak spróbuje ją zbić swoją pięścią, tak, aby przeciwstawić się dłonią Baeka. Dokładniej będzie celował w jego palce/kastet, gdy spróbuje go palnąć ręką, w której nie trzyma sztyletu, a tamtą drugą będzie również starał się zabić, ale tym razem ostrze będzie starał się przyjąć na metalowe kastety, by nie wyrządziło mu wielkiej krzywdy. Ofc, prawa ręka blokuje prawą, a lewa lewą.

Baek zaczął od założenia kastetów, ale ze zdziwieniem stwierdził, że ich przy sobie nie ma. Nie zatrzymało go to jednak i po prostu biegiem w stronę Dax'a. Ten też założył swoje niewidzialne kastety no i stanął w rozkroku. Baekowi nie zajęło długo dotarcie do swojego przeciwnika, ale kiedy był już te dwa metry od niego, nagle przed jego twarzą wyrósł 1,5 metrowy lodowy słup, którego mężczyzna się nie spodziewał. Ponieważ jednak napisał, że po drodze omija dziury i wszystkie inne, a słup zalicza się do innych, w dodatku posiada skrytobójce, więc jego zwinność pozwoliła mu na to, że w pewnym stopniu dał radę wyjść z tej sytuacji bez szwanku. Uderzył, ale prawym bokiem, twarzą uderzył jedynie prawym policzkiem, co poskutkowało tym, że lekko go sobie rozciął, oraz obił prawy bark. W każdym razie miał też wytrzymałość, więc nie zatrzymało go to w ogóle i ruszył w stronę Daxa. Kiedy znalazł się już blisko, wykonał kop prawą nogą w jego kolano, na co Dax zareagował ... rozkrokiem. Cóż, był to pewien sposób, bo skrócił czas lotu nogi Baeka, a nadstawiając kolano na spotkanie lekko zamortyzował kopnięcie. Lekko. Bardzo lekko. W każdym razie po tym kopie Dax ugiął nogę, a ponieważ dodatkowo stał w rozkroku, stracił równowagę i wywalił się na plecy. No i to by było tyle na ten post, bo reszta akcji Baeka została zniwelowana właśnie przez to, że Dax się wywalił, w dodatku oboje zapomnieliście, że nie macie broni..


Stan:

Dax - Ból prawego kolana i, leżysz na plecach. 90% MM

Baek- rozcięcie na prawym policzku, lekko boli Cię prawy bark, ale to nic takiego.


Dax - ... Atak

Baek - Obrona

Okej, nie było jednak tak tragicznie jak się mogło zdawać. Leży na plecach, a przeciwnik teoretycznie jest dość blisko o ile nie stoi on nad chłopakiem. Początkowo czarnowłosy postanowi stworzyć sopel, który będzie miał wyrosnąć pod przeciwnikiem, aby trzasnąć go w jajka. Będzie początkowo leciał dość cienką warstwą lodu, by nagle usunąć i wręcz wystrzelić, oczywiście od rączki, lub nóżki, a raczej od kończyny, która jest najbliżej Baeka. Będzie dość długi i gruby, by nie złamać się od lekkiego uderzenia i ostro zakończony na końcu. Powinno to dać jakąś chwilę na szybkie powstanie czy coś, w końcu leży więc raczej ciężko, aby jakkolwiek zaatakował inaczej z tej pozycji. Cóż, przynajmniej będzie się mógł bronić karwaszami czy coś w innej kolejce. No to gdy Baek będzie próbował zrobić unik przed lecącym sopelkiem to Daxiu spróbuje się podnieść, bo przecież nie może tak się wylegiwać na ziemi prawda? Szybkie podparcie się lewą ręką i wstajemy jak najszybciej to możliwe. Następnie znajdujemy przeciwnika wzrokiem i podbijamy do niego jeśli jesteśmy daleko i na nas nie siedzi, bo cokolwiek by się nie stało trzeba mu walnąć w ten tępy ryj! Oczywiście bez broni może być ciężko, więc wcześniej chłopak stworzy sobie na pięściach coś w rodzaju lodowych kastetów, które przypominają te z jego ekwipunku, aby zadać Baekowi większe obrażenia. Pierw przy pomocy PWMki stworzy na swoich knykciach małe kolce po 3cm każdy, a następnie spróbuje zadać Baekowi cios z prawej ręki, prawy prosty w skroń. Ma to być szybki atak, więc ręka nieco wyżej, następnie uginamy łokieć i wysuwamy go do tyłu, by nadać mu pędu pięści, bo się może przydać jakby na to nie patrzeć. Po ciosie ręka wróci jak najszybciej, aby nie dać przeciwnikowi szansy na złapanie jej. A tak... Daxiu stanie w lekkim rozkroku i na ugiętych kolanach, ale leciutko! Jedna noga bardziej z tyłu, a mianowicie lewa, prawa delikatnie do przodu. Ok, skoro to mamy to leci szybko lewa ręka, nim przeciwnik spróbuje go złapać czy coś... Mianowicie ta poleci od dołu, by uderzyć Baeka w brzuch/mostek, tak pomiędzy nimi na granicy. Wcześniej zaciśnięta w pięść, by nie było, że nie zrobił tego i próbował go pacnąć. Następnie wycofanie jej i szybkie zaatakowanie prawą, gdy przeciwnik się odsłoni, bo w teorii powinien podczas próby zablokowania pierwszego uderzenia. Cios z prawej ręki będzie sierpowym w policzek. Nawet gdyby przeciwnik próbował odskakiwać to Dax weźmie to pod uwagę i przedłuży uderzenie robiąc krok do przodu lub dwa, ew. Osiem, aby przeciwnik znalazł się w jego zasięgu.
Gdyby jednak się nie udało, bo Baek oczywiście na nim próbuje usiąść to nie da się tak łatwo, początkowo będzie wymachiwał rękami, by nie dać sobie ich unieruchomić, ani sobie na nich siąść, będzie próbował go bić po buzi, raz z lewej, raz z prawem, a potem pluje mu prosto w twarzy, aby utrudnić mu widok. Nikt nie powiedział, że nie wolno.

...Magia. Widząc jak jego przeciwnik się przewraca, Baek zasadniczo nie czekał na zbawienie, tylko rzucił się na przeciwnika, po prostu doń doskakując i przygniatając go do ziemi prawą stopą, którą oprze na klatce piersiowej Daxa. Jednocześnie też używa swojego zaklęcia(ma tylko jedno), pokrywając całe ciało, prócz oczu(całej trójki) i ust(całej dwójki) grubą na 3cm, warstwą nieczułej na ból kości. Nie było w niej szpiku, ani nerwów, ani nic. Połączona była ze skórą, ścięgnami. Na dodatek, na potylicy, wytworzone i otwarte, zostało czwarte oko. Kostna tkanka chroni całe ciało, prócz stawów ofc. Wracając jednak do akcji z deptaniem(Bo czar jest uzyty w trakcie wykonywania tej akcji), jeśli Dax będzie już w trakcie wstawania i postawienie na nim nogi byłoby skrajnie nie możliwe, to Baek po prostu dalej prze przed siebie, by pozbawić Daxa równowagi i potem przygnieść stopą do ziemi. A że był od niego masywniejszy, to no, wiadomo. Oczywiście Baek, nie miał tak szeroko rozstawionych nóg, żeby mu się coś niezauważalnie przebiło między nimi, jeśli jednak do czegoś takiego dojdzie, to stara się zignorować jeszcze przez chwilę ból, a z resztą, w momencie dużego bólu, często napina się mięśnie. Jak niechcący mocniej nadepnie na klatkę piersiową Daxa, to będzie to tylko i wyłącznie jego wina.

Daxowe techniki walki runda 2. Tak więc, zacznijmy od tego, że Baek postanowił, iż nadepnie Daxowi na klatkę piersiową, w między czasie używając swojego czaru, aby zmienić się w tą swoją kościstą formę. Oczywiście jego jądra [o ile je miał w tej formie], nie były osłonięte kością, bo tego nie napisał, ale jego nogi już owszem. A ponieważ tak jak napisał, nie miał aż tak szeroko rozstawionych nóg, a Dax - z tego co zrozumiałem używał tego do tego kończyny, która była bliżej Baek,a więc użył prawej nogi... Oczywiście nie napisał mi jakiego czaru używa do tego, więc musiałem się domyślać, że Twór rangi C... Otóż użył on tego tworu i ten nawet wystrzelił w stronę Baek'a, ale nie mógł on się równać z czarem rangi A, więc po prostu rozwalił się on na kawałki na twardej kości. Baek nawet nic nie poczuł, no i... przydeptał Dax'a. Ten nie mógł się podnieść, a ponieważ opisał tylko atak na opcje, jak wstanie, to jedyne co zrobił, to spróbował napluć w twarz, ale nie koniecznie mu to wyszło. Bo Baek nie siedział na nim, a po prostu postawił stopę na jego klatce piersiowej, co uniemożliwiło mu wstanie.

Stan:

Dax - Ból prawego kolana i, leżysz na plecach, a teraz dodatkowo Baek dociska Cie do ziemi lewą nogą. 80% MM

Baek- rozcięcie na prawym policzku, lekko boli Cię prawy bark, ale to nic takiego. Metamorfoza 1/2 78% MM

Stał na przeciwniku? Świetnie, więc drugą nogę automatycznie odrywa od podłoża by cały ciężar ciała oprzeć na jednej nodze, jednocześnie tę oderwaną nogę zgina w kolanie i podciąga pod tors, po czym opuszcza z całej siły na ciało Daxa. Nie trzeba oczywiście mówić że kość pokrywająca stopy Baeka pod butami w momencie uderzenia uwypukla się i zmienia w kostne ostrze, którego celem jest przebicie obuwia Baeka a następnie ciała Daxa. I to nie tylko ze styopu opuszczanej ale też tej drugiej. Oczywiście rzecz biorąc po tym nagłym Ataku Baek odskakuje do tyłu i usuwa kostną okrywę ze swojego ciała, tak samo zresztą robi z okiem, które stworzył na swojej potylicy.

Stoi na Daxie? Czyli zrobił, to, co chłopak oczekiwał. Momentalnie odpala Snow Body (C), by Baek się wręcz zapał w Daxie, po czym szybko zamierza go złapać obiema rękami za nogę, by nie mógł jej wyjąc. Ciekawostka, że podczas tego zaklęcia wyłażą kolce, które jakoś tam samo działają i uniemożliwią mu wyjęcie tej nogi całkowicie z tego ciała. Do tego jest trzymany, trudność wzrasta! Nie da mu odskoczyć, po prostu nie da! Będzie trzymał z całej siły, by ten wręcz w niego wszedł tą stopą z czymś tam. Co robi jeszcze Daxiu? A no z racji, iż twór na C może mieć wielkość człowieka (a na WTM nawet walnął dwumetrową ścianę) to od rąk Daxa zacznie się tworzyć opakowanie na Baeka, czyli takiego typowego ubranka, by nie mógł się ruszyć. Po prostu otoczy całe jego ciało grubą warstwą lodu, by nie mógł się ruszać i zasłonił mu drogi oddechowe, przez stworzenie takich fajnych zatyczek z lodu. No więc Baek jest w tym „opakowaniu” i lód nawet wdziera mu się do ust, by nie mógł oddychać, a z resztą ta skorupa mu i tak na to nie pozwoli. Będzie dość gruba, by nie mogła pęknąć od tak sobie. No to w sumie tyle jak na razie, bo niestety dalsze akcje pewnie zostaną uznane za atak.

Baek się poddał, więc Dax wygrywa.

2 PD dla Daxa
1 PD dla Baek'a