Imię: Katsa
Pseudonim: Córa Wodza, Danse macabre, Dżin Wojny, Mori
Nazwisko: Urodzona pod upadłą gwiazdą.
Płeć: Żeńska
Waga: 38 kg
Wzrost: 151 cm
Wiek: 12 wiosen(W czasach gdy magia jeszcze raczkowała-czyli wiele wiele lat temu-została zapieczętowana w lampie dżina)
Gildia: Dawniej VP
Miejsce umieszczenia znaku gildii: -----
Klasa Maga: 0.
Wygląd: Katsa to zwykła młodziutka dziewczyna, w niecodziennie spotykanym stroju, charakterystycznym dla jej ludu. Posiada kruczoczarne, proste włosy, zaplatane w długi warkocz, wydają się być zdrowe jednak widać, że właścicielka jakoś specjalnie o nie nie dba. Idąc dalej warto zatrzymać się przy jej cerze, Mori ma dość jasną, może nieco żółtą skórę, która tak jak i włosy pokazuje jasno brak zainteresowania dziecka swoim wyglądem. Wracając jeszcze do twarzy dziewczyny, nie wydaje się być ona jakaś nad wyraz... wyśmienita, a po prostu pospolita, zwykła. - Tak przynajmniej uważa ona sama, swe dawne rówieśniczki zawsze uważała za piękniejsze od siebie, choć ona za to miała coś niepowtarzalnego, aczkolwiek niekoniecznie pięknego. Mianowicie przesiąknięte smutkiem, które widziały najgorsze zło tego świata, czarne niczym noc - oczy. Dodatkowo ostatnio pojawiła się na jej czole gildyjna pieczęć, zwykle jednak zakryta jest chustą...
Forma Dżina: W formie tej mitycznej istoty Katsa zupełnie nie przypomina swego ludzkiego wcielenia. Jej skóra jest niebieska, tak samo i niezwykle długie włosy oraz oczy. Cała ozdobiona jest złotą biżuterią, a dolna cześć ciała..? Cóż... nie ma jej, jedynie dymny... ogon? Jeśli można tak to nazwać.
(click)Charakter: Na dziś dzień Katsa jest nieco jak... niemowlę. Zupełnie nie zna otaczającej ją rzeczywistości i ciężko jej zrozumieć działanie zasad obecnej rzeczywistości. Te wszystkie nowe kraje, religie, zasady moralne, technologia to wszystko jest dla niej nowe. Kiedyś wszystko było prostsze. Świat ograniczał się do paru wiosek w które jedynie starały się przetrwać jak najdłużej, czasem wybuchały jakieś wojny, walki z ludźmi który mieli inne poglądy a teraz co...? Wszyscy żyją pod jednym dachem, oddzieleni jedynie śmiesznymi liniami na mapach zwanych granicami i udając miedzy sobą miłych. Polityka, co? Dziwna rzecz dla naszej dziewuszki w jej pradawnych czasach czegoś takiego nie było. Dodatkowo skąd w dzisiejszych ludziach taka radość z życia? Mają tyle wolnego czasu, na gry zabawy, sztukę kulturę. To zadziwiające. Katsa zna jedynie walkę o przetrwanie. Nie miała wiele czynności do robienia poza walką. Co najwyżej gotowanie, sprzątanie i niańczenie mniejszych dzieci. Jak każda inna dziewczynka w jej wiosce. Ah tak, były jeszcze tradycyjne tańce, ale to była bardziej nauka niż zabawa sama w sobie. Jaki charakter może mieć więc dziecko nie znające pojęcia zabawy? Żyjące wedle trudnych zasad i niemające nic do powiedzenia? Uległe. Oddane otrzymanym rozkazom. Urodzone by służyć tym którzy do władzy się urodzili. Nigdy nie mówiące tego co mu ślina na język przyniesie, powściągliwe i gotowe oddać życie dla osoby od której rozkazy przyjmuje.
Historia: Wieki temu, przed powstaniem obecnych dziś mocarstw istniał prostszy, bardziej niebezpieczny i prymitywny świat. W tym właśnie czasie na świat przyszła Katsa - czwarta córa Wodza, urodzona pod upadłą gwiazdą - zwiastunem woli bogów. Życie w wiosce wiecznie zagrożonej przez inne osady nie należało do łatwych dla człowieka, tym bardziej dla kobiet, które wówczas posiadały niższą pozycję w zamkniętej plemiennej społeczności. Spróbujcie więc sobie wyobrazić jak trudne musiała mieć życie nasza Mori. - Jej ojciec nie cieszył się na wieść o kolejnej córce, chciał prawdziwego potomka który mógłby zająć jego miejsce, a kobieta czy też mężczyzna któremu zostanie podarowana nie jest godny! Dodatkowo wyuczenie córki wszystkich potrzebnych rzeczy by wydać ją bogatej rodzinie z innej wioski sporo kosztowało, Wódz stracił na trzech pierwszych córkach majątek, więc dla Katsy środków już brakowało. Zamiast prywatnych kursów jakie powinna dostać latorośl najważniejszej osoby w osadzie, musiała zadowolić się tym co każda zwykła dziewczyna w zapyziałej norze którą nazywała domem.
Cierpliwość, wyrozumiałość, oddanie i posłuszeństwo te cechy były wbijane do głów zaledwie sześcioletnich jeszcze dziewczynek, z czasem dochodziły ćwiczenia i nauki. Przyrządzanie prostych posiłków, sprzątanie, opieka nad młodszymi od siebie oraz jedyne co można było nazwać w pewnym stopniu "rozrywką" - plemienne tańce. Normalnie ćwiczenia tańca odbywały się dwa razy w tygodniu, po dwóch latach takiego surowego treningu nadchodził moment w którym wybierano sześć najbardziej obiecujących tancerek, jak się okazało najbardziej utalentowaną z wszystkich była właśnie Katsa, ludzie mówili, że od pokoleń nie było niewiasty której rytualne tańce nie były by tak... chłodne, pozbawione jakiegokolwiek kontaktu z światem acz pełne gracji i wdzięku zupełnie jakby jej ruchy były jakąś iluzją, pięknym mirażem. Było w nich jednak coś jeszcze, coś... przerażającego oraz obcego. Pomimo tego mieszkańcy wioski nie mogli się na nią napatrzeć, dzięki temu Katsa czuła się choć trochę potrzebna. Często była zabierana jako jedna z ceremonialnych tancerek to przeróżnych tradycyjnych rytuałów, których plemię miało całą masę.
Pewnego dnia brała udział w rytuale który miał przynieść wojownikom wioski pomyślne zwycięstwo, by go dokonać musiała wraz z szamanami udać się na pole walki. Od samego początku było to ryzykowane, już nie jeden taki rytuał skończył się wyrżnięciem całej duchownej kasty plemienia. Dlatego tym razem było tylko czterech kapłanów i jedna tancerka. Był to ponury rytuał, pieśń śpiewana przez szamanów brzmiała niezwykle smętnie, zupełnie jakby był to pogrzeb, ich głosy były jednak niezwykle donośne, nie zagłuszały ich nawet odgłosy walki. Katsa zaczęła pogrążać się w tańcu jak nigdy dotąd.
Ton tan tan ton tan tan ton tan tan
Ta melodia przepełniała ciało tańczącej dziewczyny.
Ton tan tan ton tan tan ton tan tan
Ta melodia przepełniała duszę tańczącej dziewczyny.
Ton tan tan ton tan tan ton tan tan
Ta melodia przepełniała serce tańczącej dziewczyny.
Ton tan tan ton tan tan ton tan tan
Ta melodia przepełniała umysł tańczącej dziewczyny.
Ton tan tan ton ...kghhh!?
Ta melodia została przerwana.
Katsa wyrwała się z transu słysząc jęki umierających, znacznie bliżej niż powinna. Powoli wybudzając się otworzyła swe oczy, cały czas jeszcze je mrużąc, ujrzała...
Krew, wiele krwi wręcz tryskającej wokoło, przepoławiane w pół ciała szamanów, wielkie ostrze na długim kiju(Nagitana) dzierżone przez niewyobrażalnie wielkiego człowieka. Normalne dziecko zapewne by się przeraziło, jednak Katsa normalna nie była, dodatkowo była pod wpływem melodii i przeróżnych osłabiających umysł ziołach i pachnidłach rytualnych. Cały czas słyszała w swej głowie echo, Ton tan tan, ton tan tan... Po zabiciu wszystkich kapłanów, wojownik podszedł do ciemnowłosej i z uniesioną bronią gotów był zaatakować, w ten ciągle otumaniona i nie do końca rozumiejąc sytuację Katsa zamknęła swe oczy i zaczęła nucić znaną melodię...
W ten otworzyła je, wywołując swym spojrzeniem zdziwienie i dziwny, naturalny lęk na twarzy wojaka.
Dziewczę błyskawicznie chwyciło leżący nieopodal rytualny miecz. Meżczyzna był zaskoczony jak szybko i płynie się przy nim znalazła. Jeden wykonany w powietrzu piruet wystarczył następny sprawił, iż Katsa znalazła się za przeciwnikiem, poczym na palcach jednej dłoni wybiła się w powietrze na wysokość szyi wielkoluda, zupełnie jakby ważyła tyle co motyl. Wymierzyła cios, już miał pozbawić napastnika głowy, jednak ten posiadał coś czego młoda dziewczyna nie posiadała - doświadczenie bojowe. Jednym prosty ruchem zablokował ostrze miecza swą długą nagitaną, zupełnie jakby miał oczy z tyłu głowy... Tak oto zaczęła się walka, która toczyła się dłużej niż cała bitwa nieopodal. Gdy bitewny zgiełk ucichł, a zwycięscy-plemię Katsy spoglądało na uciekające niedobitki wroga, dopiero wtedy ujrzeli dalej walczące sylwetki na wzgórzu, jedną wielką i drugą dużo mniejszą. Dowódcy pędem pognali na wzgórze wiedząc, że to właśnie tam był prowadzony rytuał. Dotarli na miejsce w momencie gdy wycieńczone już dziecko, które otaczała niezwykła aura zadawało wielkoludowi ostateczny cios, by zaraz po tym zemdleć. Mężczyźni byli w szoku, nie dowierzali w to zobaczyli jednak szybko rozkazali zabrać dziewczynę z powrotem do wioski.
Katsa obudziła się w celi, wystraszona chciała się podnieść, jednak całe jej ciało było obandażowane tak, że ledwo mogła się poruszyć. Nie wiedziała gdzie dokładnie się znajduje, jednak chłód jaskini i kraty nie wróżyły nic dobrego.
- Czy ty wiesz coś zrobiła dziewucho?Do uszu dziewczyny dotarł znajomy, osły i podniesiony głos, nie widziała sylwetki, jednak nie musiała - od razu poznała, iż jest to jej ojciec.
- Ojcze..?Wydukała ledwo co czarnowłosa, najwidoczniej jej ciało było bardziej wykończone, niż mogła by przypuszczać.
- Cicho cholero mała! Wyobrażasz sobie jakie twe czyny wywołały zamieszanie?! Niewiasta z bronią w dłoni i krwią na twarzy?! Biorąca udział w bitwie?! Uraziłaś duchy wojny! Takie bluźnierstwo nie będzie tolerowane! Od dzisiejszego dnia, zostajesz wykluczona z życia wioski. Niemniej jednak... nie możemy pozwolić by taki potencjał wojenny się zmarnował, znajdziemy dla ciebie jakieś zastosowanie.Odparł mężczyzna po czym znikł w ciemnościach, zostawiając dziewczynę samą, by pożegnała się z swym dawnym życiem.
Przez nieco ponad rok Katsa pod przebraniem brała udział w wielu bitwach, widząc na swej drodze wiele krwi i bólu który sama zadała. Początkowo ją to przerażało, z czasem nie znała już nic poza tym pomyśleć, że jej taniec przemieni się w sztukę mordu... okrutne. Po tym wszystkim nie ustał się w pamięci czarnowłosej nawet jeden uśmiech, a najgorsze miało dopiero nadejść...
Wódz wioski otrzymał od nieznanej magicznej istoty tajemniczy artefakt, dzięki któremu mógłby pozbyć się innych plemion z powierzchni ziemi. Dostał jednak jedno przykazanie: Artefakt musi zostać użyty przez największego wojownika. W sekrecie wraz z najważniejszymi osobami z wioski starał się wyzwolić moc artefaktu, jednak bezskutecznie, wtedy na nowo przypomniał sobie o swej córce i posłał po nią. Pierwszy raz od dłuższego czasu, Ojciec i córka spotkali się twarzą w twarz, jednak nie było między nimi już żadnego śladu miłości. Otoczona rytualnym kręgiem i elitą plemienia spróbowała otworzyć lampę, w jednej chwili całą okolice zalała potężna mityczna energia, która rozdarła jestestwo dziewczyny, pieczętując jej dusze i cała wyzwoloną moc z tajemniczym artefakcie. Podmuch mocy towarzyszący temu wszystkiemu był na tyle silny by w ułamku sekundy zdmuchnąć całe plemię z powierzchni ziemi. Nie ostał się żaden budynek ani żywa dusza, ich miejsce zajął jałowy krater.
Mijały dni, lata stulecia a lampa z duszą dziewczyny wewnątrz przemieszczała się po całym kontynencie, od jednego kupca do drugiego, niczym najzwyklejszy badziew, aż w końcu trafiła w ręce kolekcjonera sztuki jakim jest mistrz Pegazów-Theophile. Ten wyczuwając z wnętrza złotej lampy dziwne i niepokojące emocje, zdał sobie sprawę z czym na do czynienia. Po wielu dniach udało mu się naruszyć pieczęć lampy i częściowo wyzwolić dżina jakim stała się Katsa. Czując ból dziewczyny przyjął ją do gildii, nawet wiedząc, że w obecnej postaci nie jest w stanie sama funkcjonować, albowiem tylko istota która stworzyła lampę ma prawo w pełni nią władać...
* A istotą tą jest Grey - wróżka towarzysząca NeverowiUmiejętności: Summoner(I) Szermierz(I) Zmysł Walki (I)
Ekwipunek: Prosty- ale zadbany, jednoręczny, obusieczny miecz(Przypominający te wykorzystywane w dawnych Chniach-Jian). Ma 65 cm długości, 3 cm szerokości a waży 700 gramów. Wykonany jest z elastycznej stali. Lampa dżina, pozłacana, nic specjalnego - wygląda jak te z większości opowiastek o tych istotach, służyła jako przedmiot w którym Katsa była zapieczętowana, obecnie po wyzwoleniu jest raczej po prostu pamiątką, którą trzyma przy sobie.
Rodzaj Magii: Dżin Wojny - Katsa nigdy nie była magiem, nie posiadała talentu do tych spraw, była jeno prostym człowiekiem nie potrafiącym wiele poza tańcem i zabijaniem. Kiedy jednak została połączona z artefaktem sama stała się ucieleśnieniem magi i tego czego zaznała za ludzkiego żywota - wojny. Tak jak mówią legendy - Dżin nie może sam korzystać z swych mocy, potrzebuje pana który wypowiadał by życzenia. Dodatkowo jak już zostało wspomniane, zdolności Dżina dotyczą tego co przeżył za życia. Dlatego też jako dżin Wojny, Katsa może wzmacniać właściciela lampy i osłabiać wrogów, oraz przyzywać wojskowe jednostki-z którymi się zapoznała(Magia polega na Summonach oraz Buffach)
Pasywne Właściwości Magii [/b]
- "Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem" - Skądś się musiały wsiąść te wszystkie opowieści o dżinach spełniających każde zachcianki prawda? Otóż pomimo tego, że domeną Katsy jest wojna, dżiny z natury są sługami, dlatego też starają się pomóc im w codziennych czynnościach. Osoba posiadająca lampę ma prawo do trzech drobnych życzeń dziennie(Z natury: niech naczynia się pozmywają, kurz zniknie a jedzonko przygotuje.
- Cytat :
Zależy od MG, czy uzna że dane życzenie ma rację bytu na PWM
- Kontrakt - Dżin na krótki okres czasu oddaje władze na sobą komuś innemu niż jej oficjalny właściciel. Może mieć podpisany tylko jeden kontrakt na raz.
- Forma Dżina - By móc spełniać życzenia, dżin musi porzucić ludzką powłokę i przyjąć swą prawdziwą, magiczną formę. * Dżin może zostać ranny tak samo jak człowiek - acz jego krew jest niebieska, nie jest nieśmiertelny - jednak się nie starzeje.
- Cytat :
Dolna część ciała mimo że jest nazwijmy to ogonem, jest materialna i da się ją zranić. Przy zmienianiu postaci rany z nóg/ogona przechodzą na ogon/nogi zależnie od miejsca trafienia. Owe miejsce określa MG
- Wejście do lampy - Ot, jak to na dżina przystało, Katsa potrafi schować się w swej lampie, która w ten sposób służy za jaj tyci mieszkanko.
Forma Dżina: W formie tej mitycznej istoty Katsa zupełnie nie przypomina swego ludzkiego wcielenia. Jej skóra jest niebieska, tak samo i niezwykle długie włosy oraz oczy. Cała ozdobiona jest złotą biżuterią, a dolna cześć ciała..? Cóż... nie ma jej, jedynie dymny... ogon? Jeśli można tak to nazwać.(click)
Zaklęcia A -
Poszukiwacze Przygód - Kapitan drużyny. - Dwumetrowy rycerz, odziany w potężną ciężką zbroję i uzbrojony w wielki jednoręczny miecz i masywną tarczę. Summona tego łatwo można podsumować jednym słowem - TANK. Dzięki swej zbroi jest niezwykle odporny na obrażenia fizyczne, gorzej jednak wytrzymuje obrażenia od choćby elektryczności. Nasz rycerz z całą pewnością nie jest najzwinniejszym i najszybszym summonem na świecie jednak nadrabia to siłą i wytrzymałością, jest istną górą która chroni resztę drużyny.
B -
Poszukiwacze Przygód - Skrytobójca. - Przeciwieństwo Kapitana, ubrany w szmaciane, nie krępujące ruchów ale i nie zapewniające ochrony ubrania oraz wyposażony w sztylet i haczykowate ostrze na lince. Jak przystało na assasyna, polega on przede wszystkim na swej zręczności i prędkości. Jego ruchy są szybkie i precyzyjne, poza tym linka diametralnie zwiększa mobilność zabójcy.
B -
Poszukiwacze Przygód - Wsparcie dystansowe. - Trzecia członkini zespołu poszukiwaczy, wyposażona jest w małą kuszę przymocowaną do prawego przedramienia. Kobieta zawsze ma przy sobie około 40 bełtów. Jej główną zaletą jest precyzja zaś jej mobilność niewiele odstaje od asasyna.
B - Błogosławieństwo Dżina Wojny - Dość standardowy spell buffujący, zapewniający trzem wyznaczonym przez Katsę osobą polepszenie ich naturalnych talentów. Człowiek specjalizujący się w wytrzymałości stanie się bardziej niewrażliwy na ból, kulturysta urośnie w siłę, sprinter natomiast zacznie biec jeszcze szybciej.
C -
Koń bojowy - Ot, koń jak to koń, niezwykle zacne stworzenie potrafiące przewieść nawet do dwóch osób(Byle by nie ważyli po 170 kg...). Zwierzę jest odpowiednio wyszkolone by słuchać poleceń jeźdźca i nie panikować.
Pozostałe 10 Pd wydaję na MM.