Liczba postów : 9
Dołączył/a : 28/08/2013
Skąd : Wlkp.
| Temat: Timur Sro Sie 28 2013, 22:16 | |
|
» Imię: Timur » Pseudonim: rawr!* » Nazwisko: rawr? » Płeć: Mężczyzna » Waga: 73 » Wzrost: 184 » Wiek: 24 » Gildia: rawr! » Miejsce umieszczenia znaku gildii: rawr... » Klasa Maga: 0
* - oznacza dokładnie tyle, co brak ten tego... no.
» Wygląd:
Timur na pierwszy rzut oka wygląda na dość nieokrzesanego gościa - można to poznać po jego obdartych ciuchach i chaotycznej fryzurze, która nie miała styczności z nożyczkami lub grzebieniem od jakiś... dwudziestu czterech lat. Do tego blizna przechodząca poprzecznie przez nos, dziwne, kocie oczy, wydłużone kły oraz liczne zadrapania na całym ciele (zwykle nagim od pasa w górę) wszystko to doprowadza obserwatora do wniosku, że ma do czynienia z kimś, kto niedawno wyszedł z lasu. I słusznie, bo właśnie stąd nasz bohater przybył i to całkiem niedawno. Ma to swój urok. Od ogółu do szczegółu, Timur to wysoki, a przy tym stosunkowo szczupły mężczyzna w sile wieku. Uwagę obserwatora przykują tatuaże pokrywające ramiona i barki - nie są szczególnie wyszukane - proste linie, tajemnicze znaki, które zostawiają wiele pytań każdemu, kto na nie spojrzy. Swoją nagość zakrywa dwojako - przyodziewa obdarte, czerwone spodnie, które prawdopodobnie ukradł (ale się do tego nie przyznaje) oraz bandaże, którymi lubi się obwijać - głównie od klatki piersiowej w dół oraz ramiona od łokci, także w dół. Nie jest przesadnie umięśniony Co do twarzy - jest dość pociągła w pionie, czego tak bardzo nie widać dzięki gęstej, ciemnej czuprynie. Oczy koloru leśnego, to jest... zielone są. Całość prezentuje się różnie, w zależności od nastroju - kiedy Timur ma dobry humor, twarz jego miła jest dla oka i przyjemna. Kiedy jednak Timur jest wściekły, wtedy wrodzona dzikość na jego twarzy się maluje i niejednemu stracha może napędzić, a istnieje wiele powodów, dla których należy się bać takiego widoku. Poza tym, nasz bohater po świecie kroczy na bosaka - w końcu do tego się przyzwyczaił, a obuwie to nic innego jak jakiś piekielny, nikomu nie potrzebny wynalazek.
» Charakter:
Zważywszy na okoliczności, w jakich ten człowiek wychował się od urodzenia, można śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z bardzo trudnym i jednocześnie osobliwym przypadkiem. Timur to dziecko lasu, mówiąc w dużym skrócie. Porzucony i wychowany przez pustelnika, z dala od ludzi, którzy dotąd byli raczej tajemniczymi, mitycznymi istotami, o których jedynie było mu dane słyszeć w opowieściach. Styczność z cywilizacją, obcą dla tego człowieka a także jego wrodzona, nigdy nie krępowana ciekawość, jest źródłem całej masy problemów. Brak obycia i znajomości ludzkich zwyczajów sprawiają, że wystarczy chwila aby bohater popełnił jakieś tragiczne, lub arcyśmieszne faux pas, co niestety trzeba mu wybaczyć (ludzie wybitnie się różnią od tego, co biega w lesie). Przypomina pod tym względem dziecko - często dotyka rzeczy bez pytania, instynktownie, bo przez krótki czas pobytu wśród ludzi dość niewiele zdążył się nauczyć. Zadaje niestosowne pytania a także zapuszcza się w miejsca, gdzie absolutnie nie powinien. Przyciąga w ten sposób masę kłopotów na samego siebie. Złośliwy stwierdziłby, że mamy do czynienia z niedorozwiniętym idiotą z lasu, jednak to nieprawda - Timur jest inteligenty i bystry, a jego drapieżniczy instynkt pozwala mu przetrwać w nawet najbardziej obcych warunkach. Chociaż ludzie się mogą z niego śmiać lub darzyć pogardą, wydają się dla niego być fascynującymi istotami, do których chce się zbliżyć, ponieważ jest jednym z nich. Problemem jest trochę język - pustelnik nie był wybitnym nauczycielem języków, przez co Timur często mówi coś niepoprawnie, mieszając osoby czy znaczenie wyrazów, które chce użyć, co często prowadzi do śmiesznych rezultatów. Szczególną uwagę należy zwrócić na jego silne poczucie własnej wartości - lubi dowodzić sobie i innym że nie ma rzeczy, której nie potrafiłby zrobić. Pracuje nad sobą i adaptuje się do warunków, w których żyje. Walkę nie traktuje jako zabawy - czerpie z niej nie tyle przyjemność, co satysfakcję, która rozgrzewa drapieżną krew w jego żyłach. Nie boi się rzucić w wir walki, nawet beznadziejnej - a takie też już w życiu toczył. Ciekawostką dotyczącą jego dość skrzywionej osobowości jest zainteresowanie wszystkich, co ma jaskrawe kolory lub jest miękkie. Twarde życie w dziczy jakie prowadził pozbawiło go styczności z takowymi rzeczami, więc jest to jakieś uzasadnienie dla takiego stanu rzeczy. Mimo wszystkich tych dziwactw, każdy, kto spojrzy na uśmiechnięta twarz tego leśnego człowieka od razu zrozumie, że pod tym wszystkim kryje się praktycznie nieskażona złem osoba, której można zaufać i na niej polegać, jak na nikim innym.
» Historia:
Historia chłopca, który wychował się i wyrósł na mężczyznę w dziczy, zaczyna się tak naprawdę podczas jego pierwszej wielkie podróży z rodzicami, którzy reprezentowali swoją wielką, kupiecką rodzinę w dalekich stronach. Mając niespełna kilka miesięcy, pierworodny syn Verony i Morego miał przeżyć swoją pierwszą wielką podróż w kupieckiej karierze, która na niego czekała w przyszłości. Narazie na szczęście nie musiał martwić się o kwartalny bilans, a jedynie niestrudzenie ssać z mamusiego cyca, żeby zdrowo rósł i miał łeb do rachunków. O ile kupieckie wyprawy są długie i ciekawe, to niestety jest pewne ryzyko, że staną są obiektem ataków bandytów, którzy nijak się mają do prowadzenia tego typu działalności, za to sprawnie i brutalnie odbierają owoce ciężkiej kupieckiej pracy. Pechowo, wóz naszej trójki, jak i cały konwój został zaatakowany przez brutalnego herszta jednej z najbardziej podłych bandyckich watach, co skończyło się wybiciem i ograbieniem całego konwoju. Ocaleni mieli zostać sprzedani za okup lub miał och czekać mniej lub bardziej podły los. Maffeo dla zabawy został zostawiony w wozie jak pokarm dla wilków i innego typu mięsolubnej ferajny.
Przed paskudnym końcem uchronił go przypadek - akurat tędy przechadzał się pewien pustelnik, który za dom miał wszystkie lasy tego świata. Nie nosił on żadnego mienia, kazał się po prostu nazywać pustelnikiem, a tak go nazywali również Ci, którzy mieli okazję go zobaczyć lub usłyszeć. A niewielu takich było, bo on sam prawie nigdy ludziom się nie ukazywał. Słysząc płacz dziecka, poczuł smutek, bo towarzyszył mu widok płonących i zniszczonych wozów, które ograbione zostały ze wszystkich bogactw. Maffeo nie wiedział co się stało, jednak poczuł się lepiej, kiedy zobaczył że ktoś go bierze w ramiona i pewnie zabierze z powrotem do mamy. Niestety, było to jedynie pobożne życzenie maleńkiego dziecka, które wkrótce będzie musiało się zmierzyć z rzeczywistością. Pustelnik zajął się chłopcem, nazywając je Timur. Tak miał na imię on sam, zanim je porzucił, wybierając swoje nowe życie. Dziecko zaczęło rosnąć i dawało nadzieję, że zdoła przeżyć w nowych warunkach. Z biegiem czasu zaczął je uczyć wszystkiego, co potrafił. Mając kilka lat, dziecko umiało już sobie nieźle radzić i pomagać pustelnikowi w codziennych zajęciach. Nauczył je trudnej sztuki łowów i tropienia, ale nie zaniedbywał innych kwestii - nauczył Timura pisma i języka, nawet jeśli sam nie był w tej dziedzinie ekspertem.
Kiedy chłopiec miał dziesięć lat, Pustelnik zabrał go na pierwszą daleką podróż, w dużo dziksze rejony. Nie chodziło tutaj o poznawanie nowych miejsc, lecz o odwiedzenie pewnego miejsca, które było związane ze światem magii. Pustelnik również do niego należał, i zanim chciał zostawić młodego Timura samemu sobie, chciał mu przekazać coś, co da mu pewność, że da sobie radę bez jego pomocy. Kluczem do tego była właśnie magia. W tajemniczej świątyni, której lokalizacja była znana garstce ludzi, żyły dziwne, dobre duchy zwierząt. Nikt nie wiedział skąd się one brały, jednak świątynia w jakiś sposób je do siebie przyciągała. Kiedy więc Pustelnik nakazał Timurowi przekroczyć jej próg, zdawał sobie sprawę, że jego podopiecznego czeka konfrontacja z siłami, których należało się obawiać - ze względu na swoją zwierzęcą naturę, były dzikie i nieobliczalne. Chłopiec wchodząc do środka nie okazał cienia strachu, a wrócił odmieniony. Od tej pory posiadał on potężną moc, która była ostatnią rzeczą którą Pustelnik mógł mu dać. Wkrótce potem odszedł, jak to Pustelnicy robią - nie potrafią zbyt długo wytrzymać z innymi ludźmi. Timur miał teraz wiele lat, aby zmężnieć i zyskać na sile. Prowadził życie bardziej przypominające żywot drapieżnego stworzenia niż człowieka i stan ten miał trwać ponad dziesięć lat.
Kolejną zmianą w jego życiu był jeszcze jeden przypadek. Podczas łowów natknął się na grupkę badaczy ruin, co było jego drugim spotkaniem z ludźmi po tak długiej przerwie. Ogromne wzajemne zainteresowanie doprowadziło do nawiązania się relacji między odkrywcami a leśnym człowiekiem. W zamian za pokazanie ruin Timur miał zostać zaprowadzony przez badaczy do świata ludzi, który stał się teraz jego nowym celem. Dowiedziawszy się, że wielu ludzi posiada magiczne moce, posiadł nowy cel w życiu - sprawdzenie, czy są na tym świecie lepsi drapieżnicy, niż on sam. Tylko czy da sobie radę w dziwnym świecie ludzi?
» Umiejętności:
ﻶ Kocie uszy ﻶ 1 ﻶ Walka wręcz ﻶ 1 ﻶ Drapieżca ﻶ 1
Ekwipunek:
Rodzaj Magii: Tygrysi Szamanizm
Źródłem samej mocy jest nierozerwalny pakt człowieka ze zwierzęciem, w tym przypadku jest to tygrys - co powoduje przejęcie cech konkretnego gatunku zarówno w sferze fizycznej, jak i magicznej. Timur dzięki temu potrafi w dowolnej chwili przemienić się w postać półmaterialnego tygrysa, co pozwala mu dużo skuteczniej rozprawiać się z przeciwnikami.
Pasywne Właściwości Magii
ﻶ Mowa kotów ﻶ Duchowy i cielesny związek z tym gatunkiem pozwala przemawiać do nich a także rozumieć ich mowę. ﻶ Kocie oczy ﻶ Swiecą w nocy pod wpływem światła, wiedzą to nawet małe dzieci. ﻶ Ogon ﻶ Wspominam o nim, żeby nie było zaskoczenia na widok włochatego, tygrysiego ogona który Timur nosi owinięty wokół pasa. Żadna sensacja w świecie magii, ne? ﻶ Kły ﻶ Timur może się pochwalić wydatniejszymi niż u ludzi kłami, jak przystało na kogoś kto ma wiele wspólnego z kotowatymi. ﻶ Ryk ﻶ Groźny i autentyczny, Timur potrafi ryczeć równie sprawnie, jak duże, drapieżne koty.
Zaklęcia:
ﻶ Koci Wojownik ﻶ A W tej magii, użytkownik posiada zdolność natychmiastowej przemiany w submaterialną, energetyczną postać dużego, drapieżnego kota, który w znacznym stopniu powiększa jego zdolności w walce. Ponieważ manipulowanie kształtem energii jest proste, przybrana postać może wykonywać różne rzeczy, których nie może zrobić normalna, fizyczna istota. Dla przykładu, forma ta może powiększyć się do rozmiarów, w których przeskoczenie dziesięciometrowej szczeliny jest całkiem proste. Oczywiście forma ta jak najbardziej jest materialna i może normalnie wchodzić z otoczeniem w interakcję (głównie je niszczyć). Forma ta jest, podobnie jak koty, szybka, zwinna i silna, więc starcie z wręcz z nią jest ogromnym wyzwaniem. Ważne pytanie: czy takiej formie można zadać jakieś obrażenia? Otóż, kiedy energetyczna postać oberwie, energia, z której jest zrobiona, ginie bezpowrotnie do momentu, kiedy jej podtrzymanie tej formy nie jest już możliwe. Można to zauważyć, kiedy postać zwierzęca traci na swojej formie, staje się mniej wyraźna i zdaje się powoli rozpraszać w nicości. Wtedy konieczny jest powrót do ludzkiej formy, czego kosztem jest fizyczne zmęczenie oraz wyczerpanie zasobów energii magicznej. Najmniej skuteczne są ataki bronią białą, cięcia bowiem rozpraszają minimalną ilość energii, a prawdziwe ciało nie otrzymuje w ten sposób obrażeń fizycznych. Groźne natomiast są wybuchy oraz uderzenia - te potrafią za jednym zamachem rozproszyć dużo energii na którą składa się tygrysia postać maga. Alternatywnym sposobem użycia tego czaru jest jedynie 'wyciągnięcie' energii magicznej poza ciało, która formuje się np. w wielkie pazury pazury czy kły. pozwala to zaoszczędzić nieco mocy magicznej, tak na wszelki wypadek. Czar maksymalnie może trwać 3 posty.
Ostatnio zmieniony przez Timur dnia Pią Sie 30 2013, 13:53, w całości zmieniany 2 razy |
|