Liczba postów : 8
Dołączył/a : 13/07/2013
| Temat: Soul Raikami Nie Lip 14 2013, 22:59 | |
| Imię: Hmm... niech się zastanowię. Jego imię było dość dziwaczne. Ah tak Soul się zwał. Rodzice mu figla spłatali.Pseudonim: Z tego co pamiętam to nie miał żadnego pseudo. Czasem dzieci, dla których był swego rodzaju idolem, nazywały go Biribiri, co oznaczało "Iskierka", tylko, że taka od prądu.Nazwisko: To pamiętam doskonale, zawsze dumnie je wypowiadał.Raikami - co mogło oznaczać coś w stylu "Bóg Błyskawic".Płeć: Żartujesz sobie ze mnie? Przecież to chłop jak dom.Waga: Aż tak dokładnie to nie wiem, ale wyglądał na 87kg.Wzrost: Hmm, wysoki był z 192cm miał.Wiek: Z tego co ludzie mówili to miał z 20 lat.Gildia: Coś tam z wróżkami było... Fairy Tail czy jakoś tak.Miejsce umieszczenia znaku gildii: On to miał kilka tatuaży, ale jeden był inny. Niebieski i był na lewej piersiKlasa Maga: On to początkujący jakiś był, ale broń Boże słaby. Mag klasy 0, czy jakoś tak.Wygląd: No jego wygląd jest dość specyficzny, trudno go przeoczyć. Nie dość, że jest wysoki to i zbudowany porządnie. Mięśni mu nie brakuje, nie to co tym chłopczykom-magom co wszelkie swoje zdolności w tej mocy pokładają. Jak zaklęcia zawiodą to i kawał stali weźmie w łapę i wykona swoje. No dobra, już przechodzę do rzeczy. Karnację ma dość jasną, lecz widać opaleniznę. Jego ręce jak i ramiona, a może nawet plecy pokrywają niebieskie tatuaże. To się tribal nazywało czy jakoś tak. Twarz on ma podłużną i z ostrymi rysami. Wszelkie kości można nazwać na jego mordce jako "wystające" nawet. Usta jakie ma? Co ja baba, żeby zwracać uwagę na to? No, ale... pan płaci, pan wymaga. To te "usta" ma spore, kolor malinowy zwykłem mówić. Często ma jakiś taki dziwny uśmiech, jakby arogancki czy co. Nos podłużny, dość spiczasty. Oczy ma koloru intensywnie czerwonego. No i całkiem spore są. Teraz najbardziej charakterystyczna część, czyli włosy. Te ma niebieskie, tak samo jak brwi. No barwa jest dość specyficzna, bo rzadko kogo widuje się z takimi. W dodatku wiecznie są w jakimś nieładzie i odstają na boki. Grzywka niby opada trochę z prawej strony na twarz, a z tyłu jakby krótkie są. Dziwaczne jednym słowem. W co się ubiera? Ano na nogach nosi czarne glany. Tak, te wzmacniane metalem na podeszwie i czubie, no i na pięcie też. Spodnie ma luźne, z jakiegoś dziwnego materiału. Są koloru czarnego i mają na nogawkach dwa szkarłatne pasy dookoła. Przytrzymywane są białym pasem z srebrnymi, metalowymi kółeczkami na klamrę, której nie ma. Wiąże go jakby na supeł wokół siebie. Od bioder, aż za pępek jest owinięty białym bandażem, ktÓrym zresztą jest też owinięty od nadgarstków, aż prawie po łokcie. Torsu zwykle niczym nie okrywa. Jedynie ma na sobie zawsze tą dziwną, czerwoną pelerynę, której koniec wygląda na poszarpany, lecz w rzeczywistości taki jest normalnie. Na wysokości klatki piersiowej ma dwie metalowe, o kolorze złota klamry, które przytrzymują ten dziwny twór. To czerwone coś ma wysoki, nawet bardzo kołnierz. No i jeszcze te okulary, które przypominają trochę "W" i są koloru czerwonego, tak szkiełka są tego koloru, bo obramówek nie ma. Nie nosi ich zawsze na nosie, czasem są po prostu na włosach.Charakter: Jaki jest? No równie specyficzny co z wyglądu. Pewny siebie osobnik, który nigdy się nie cofa. No chyba, że wziąć rozbieg. Jest cholernie odważny, można nawet rzecz, że szalony, albo głupi. Głośno się zawsze zachowuje i lubi być w centrum uwagi. Uwielbia żartować i robić psikusy innym. Wiedzy to on prawie żadnej nie ma, a jedynie jakąś taką intuicję, którą się kieruje. Rzadko obmyśla plan, prawie nigdy. Zawsze prze przed siebie bez zastanowienia, a dopiero po wykonaniu czynności zastanowi się czy słusznie zrobił. Życie jego przyjaciół, bądź bliskich stawia nad własnym. Nigdy nie opuści towarzyszy nawet jeżeli miałby umrzeć. Ma dystans do własnej osoby, lecz gdy ktoś obraża jego dobrych znajomych, bądź rodzinę to jest bezwzględny. Zawsze waleczny, a podczas bitew brutalny i nie znający litości. Twierdzi, że jeżeli ktoś jest w stanie rzucić mu wyzwanie, to jest również w stanie postawić własne życie na szali. Czasem popada w szał bitewny, swego rodzaju szaleństwo podczas, którego nie panuje nad sobą i może zaatakować nawet sojuszników. Dobrze wie, że taki jest i dlatego nie lubi pracować w grupach z ludźmi, którzy nie znają go dostatecznie. Jeżeli dał słowo, to nawet za cenę własnego życia dotrzyma obietnicy. Lubi rozmawiać, lecz czasem potrzebuje wyciszenia i chwili zamyślenia. Dzieje się to rzadko, jednak zdarza się. Uwielbia noc, a przede wszystkim niebo o tej porze dnia. Uważa, że w nocy poznaje się naturę ludzi, jednak na granicy śmierci dopiero zaczyna się ich rozumieć. Soul jest ambitny, aż za bardzo. Stawia sobie cele niemożliwe dla ludzi i stara się przewyższyć Boga. Jest szczery, nigdy nie kłamie nawet, jeżeli miałaby to być najgorsza prawda. W głębi siebie jest dość wrażliwy, jednak nie uzewnętrznia tego. Ukrywa dręczące go emocje i to z nich czerpię siłe do działania. Ten chłopak jest pomocny, nigdy nie odmówi, gdy ktoś go o coś poprosi. No chyba, że będzie to całkowicie kolidować z jego poglądem na świat, który zresztą jest również dziwny. Bywa buntowniczy, nawet bardzo, jednak nie dzieje się to nigdy bez powodu. Daleko mu do tych gówniarzy co buntują się tylko po to, by buntować się i pokazywać jak to oni idą "pod prąd". Jego działania zawsze mają jakiś cel i nigdy nie są przypadkowe, gdyż w zrządzenia losu nie wierzy.Historia: Mam wszystko opowiedzieć? To jeszcze kilka klejnotów się należy. No dobra, jak pan tyle płaci to ze szczegółami będzie. Dzieciak urodził się X781 roku w jakiejś niewielkiej mieścinie. Dom skromny, ale rodzina kochająca. Nie pamiętam dokładnie imion jego rodziców, ale matka miała na imię chyba Sheyla, a ojciec Edgard. Małżeństwo było niemagiczne, znaczy... oni nie potrafili używać magii, lecz w rodzie matki było wiele magów. Soul jak to chłopak - zaczął chodzić to i rozrabiać począł. Wszędzie go było pełno, a gdy denerwował się to po jego ciele przechodziły niewielkie wyładowania elektryczne. Ojciec był dumny, że syn ma predyspozycję do zostania potężnym magiem zdolnym pomagać potrzebującym, jednak matka wiedziała z czym się ten zawód wiąże. W końcu jej tatusiek był dość znany i ciągle go nie było. Wieczny stres spowodowany długimi misjami podczas, których nie raz trzeba było ryzykować głową spowodował, że matula chciała wmówić pierworodnemu, że to normalne i żeby tym się nie przejmował. No, ale rozumu z wiekiem do głowy naszło i jak miał już 8 lat to wiedział jaką moc ma. Po kryjomu bawił się nią i rozwijał, chociaż trafniejszym określeniem będzie "oswajał się". Wiadomo w tym wieku każdy chłopak chciał być uznany za najsilniejszego dlatego i ten gówniarz prał się z innymi. Soul wpadł na pomysł używania magii podczas bójek no i tak też robił. Niby niewiele, ale dziwne uczucie towarzyszące byle dotknięciu dzieciaka sprawiało, że rzadko kto chciał stawać naprzeciw niego. Gdy osiągnął 10 lat stało się coś smutnego i radosnego naraz. Sheyla urodziła córeczkę, którą nazwała Ayano. Jednak komplikacje podczas porodu spowodowały, że matka zmarła z wykrwawienia. W ten sposób Edgard został sam z synem i córką, którą musiał wychować. Samotny ojciec nie ma łatwo, jednak jakoś to szło. Z pomocą dziadków siostra Soula wyrosła na pojętną i zabawną dziewczynkę. Gdy ta osiągnęła 4lata, a pierworodny miał wtedy 14 to rozpoczął się trening starszej pociechy. Zwyczajny taki, by umiał się obronić w razie czego. Nie powiedziałem, ale głowa rodziny był kowalem i miał trochę wprawy we władaniu mieczami. Tak więc popołudniami młody Raikami ćwiczył z rodzicem posługiwanie się, a to mieczem jednoręcznym, a to kataną, a czasem nawet sztyletami. Rodzina żyła dalej spokojnie, istna sielanka. Soul świetnie dogadywał się z siostrzyczką, którą zawsze bronił, nosił i dokuczał jej - jak to starszy brat. Młodsza pociecha Edgarda jednak nie wykazywała magicznych zdolności w przeciwieństwie do syna, który teraz już nie musiał się ukrywać ze swoją mocą. Ćwiczył i bawił się nią, jednak ojciec zabronił mu opracowywania zaklęć, przynajmniej póki żyje. Wiedział dobrze, że ten zdaje sobie sprawę, iż ma dziadka maga błyskawic, czyli podobnie jak nasz główny bohater. 2 lata treningu szermierki nie poszły na marne, dzieciak miał talent i wiedział co robi z kawałem żelastwa. Dumny kowal wykuł specjalne no-dachi, które miało być swego rodzaju prezentem na 16 urodziny syna. Posługiwanie się tego rodzajem broni było praktycznie nie możliwe dla takiego młodego mężczyzny, lecz ojciec miał na myśli powierzenie mu tego ostrza, by ten ćwiczył ciągle z zamiarem opanowania walki nim. I tak się stało, Soul szczęśliwy dostał ogromny wytwór ojca, który w tym momencie nie mógł nawet poprawnie trzymać, nie mówiąc już o cięciu, którego nie wykonałby z powodu braku siły. Jednak zachwycony syn biegał z tym no-dachi na polanę i starał się cokolwiek zdziałać. Tego samego dnia, gdy wrócił do domu zmęczony zastał przerażającą rzecz. Po wejściu do korytarza zauważył krew, która ciągnęła się, aż do pokoju. Pobiegł tam i jego oczom został ukazany koszmarny widok. Ojciec leżał na środku pomieszczenia w kałuży krwi. Jego oczy obwieszczały, że życie już dawno uleciało z tego ciała. Szesnastolatek stał jak wmurowany i dopiero ocucił go znajomy krzyk. - Uciekaj, braciszku! - krzyknęła sześciolatka. Przy gardle Ayano był nóż, a za nią stał wysoki mężczyzna cały ubrany na czarno z chustą na twarzy. Przestraszony, a zarazem zdenerwowany mag błyskawic sprawił nieświadomie, że po jego ciele przeszło wyładowanie. - Więc to Ty posługujesz się magią, a nie ta gówniara. Oszczędziłeś mi pytań. - powiedział oprawca i poderżnął dziewczynce gardło. Widok ten był dla Soula niczym koniec świata. Stracił w jednym momencie wszystko co miał. Ojca i ukochaną siostrzyczkę, która teraz leżała na ziemi i dławiąc się własną krwią zalewała swoje śnieżnobiałe włosy. Brat rzucił się do niej i próbował przykładać dłonie do jej szyi, by tamować krwotok, jednak bał się ucisnąć, aby nie udusić. Jeszcze chwilę było życie w tym młodym ciele, które bardziej przypominało lalkę aniżeli człowieka. Spokojna z natury Ayano wystawiła dłoń i złapała za policzek chłopaka wymawiając swoje ostatnie słowa. - Braciszku... - i wtem wyzionęła ducha. Jej delikatna dłoń upadła rozchlapując krew, która zalewała już cały pokój. Młody Raikami podniósł głowę i skąpany w krwi własnej siostry patrzył na oprawcę wzrokiem, który jednoznacznie wskazywał na chęć morderstwa i zemsty. Mężczyzna kopnął chłopaka i przewrócił go, a następnie złapał za rękę, by podnieść. Wtedy to mag błyskawic wyrwał się i przyłożył swoje ręce do klatki piersiowej mordercy, a następnie począł go razić błyskawicami póki ten nie padł nieprzytomny. Nie był martwy, a jedynie sparaliżowany. Podniósł nóż i uklęknął obok zabójcy, złapał oburącz za ten krótki kawałek stali i wbijał go w ciało raz za razem, bez przerwy. Policja Magiczna wpadła do mieszkania półgodziny za późno. Nie wiadomo kto ich zaalarmował. To co znaleźli przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Dwa trupy rodziny Raikami i jedno ciało pozbawione głowy i rozprutym brzuchem oraz dziurami tak wieloma, jak w durszlaku. Obok tego masakrycznego zjawiska siedział chłopak, cały w krwi do tego stopnia, że nie dało się stwierdzić jaki kolor ma włosów. Jedynie jego równie czerwone co krew oczy błyszczały, gdy ten trzymając nóż patrzył pusto gdzieś w dal i śmiał się ponuro. Długo nic, dosłownie. Soul nie jadł, nie pił, nie mówił, nie żył. Został przewieziony do dziadka ze strony matki, który nazywał się Kirstud. Mieszkał sam w małej chatce, gdyż jego żona dawno zmarła na gruźlicę. Starzec karmił młodzieńca i mówił do niego, cały czas. Opowiadał mu i tłumaczył wszystko. Ciągle starał sie naprawić psychikę wnuka, który po roku wrócił do siebie. Zaczął funkcjonować, wrócił do treningów, a negatywne wspomnienia zamknął w sobie nie blokując się w ten sposób na świat. Wrócił do rodzinnego domu, by zabrać prezent od ojca. No-dachi, które nazwał Zetsumei - co oznaczało "śmierć". Spalił całe mieszkanie i udał się z nów do dziadka. Poprosił go o trening magii, gdyż wiedział, że Kirstud jest tak samo jak on magiem błyskawic. Mężczyzna zgodził się i trenował przez 3 lata wnuka, aż skończył naukę słowami. - Mój drogi, nie potrafię Cię więcej niczego nauczyć. Dalej musisz sam się szkolić. - i tak też postąpił młody Raikami. Miał moc, która dawała mu zdolność chronienia bliskich, lecz nie miał kogo chronić. Postanowił dołączyć do gildii i pomagać potrzebującym, lecz zanim to zrobił wyruszył na pewną polanę, na której były trzy kamienie kolejno podpisane "Sheyla", "Edgard", "Ayano". W tym miejscu przeprosił zmarłych już bliskich za swoją słabość i obiecał, że nigdy już nie będzie podobnej sytuacji. Zamknął ostatnie negatywne wspomnienia głęboko w sobie i wyruszył w podróż, która miała dać ukojenie jego duszy. Pytasz skąd to wszystko wiem? Cóż, jako informator nie mogę zdradzić Ci swoich źródeł.Umiejętności: - Wytrzymałość lvl. 1 - Szermierz lvl. 1 - Sportowiec lvl. 1 Ekwipunek: - Zetsumei - Trochę dłuższe niż zwyczajne no-dachi. Jest długości 1,6m. Ostrze ma długość 1,4m, a resztę stanowi rękojeść. Zakrzywienie ostrza jest dość niewielkie jak na ten rodzaj broni. Kashira jest srebrna, z krótkim czerwonym sznurkiem. Rękojeść ma czarny oplot, spod którego wystaje biały - tworzący romby. Tsuba niewielka, elipsowata srebrna z czarnymi bokami. Saya jest matowo-czarna z czarnym sznurem. Soul zwykle nosi tą broń przewiązaną swoim pasem na plecach, na wysokości bioder. - 3600 klejnotów Rodzaj Magii: Jaką magią się posługuje? No ten... Błyskawic raczej, albo jakiego innego pieruna. Często go widziałem jak bawił się iskierkami na palcach, albo raz jak nieźle poraził jakiegoś opryszka.Pasywne Właściwości Magii: - Guraundo - Jeżeli chłopak stoi na ziemi to wszelkiego rodzaju prąd, którego nie pożąda jest przeprowadzany przez jego ciało bez uszkodzeń i wprowadzany w ziemie neutralizując zagrożenie.(Działa tylko na PWM, a czary rangi D osłabia) - Kyuusoku - W ciele chłopaka są wieczne, malutkie wyładowania, które sprawiają, że jego impulsy nerwowe są szybsze, a co za tym stoi jego reakcja również. Ogólnie: niewiele lepszy refleks. - Biribiri - Zwyczajnie chłopak może wykrzesać ze swojego ciała iskierki, które przechodzą po dłoniach, rękach itd. Jest to jedynie efekt wizualny, gdyż w dotyku praktycznie nie czuć wyładowania. - Touchi - Nad wskazującym palcem chłopaka "zapala" się iskierka, która ma za zadanie oświetlać. Jej światło jest dość znikome, porównywalne do małej świeczki, lecz zawsze pomocne. - Shigeki - Poprzez dotknięcie jakiegoś metalu Soul potrafi naelektryzować go do tego stopnia, że potrafi nieźle zaboleć. Jednak sam PWM nie zadaje obrażeń, a jedynie sprawi, że odruchowo cofnie się dłoń od naelektryzowanego przedmiotu. Naelektryzowanie jest analogicznie dłuższe im większy przedmiot i utrzymuje się tylko przez jedną turę. Zaklęcia:
RANGA D:
Arashi o tatchi Zaklęcie polega na naelektryzowaniu jednej dłoni, a następnie dotknięciu poszczególnej części ciała przeciwnika. Czar ten nie zadaje żadnych obrażeń, a jedynie paraliżuje na czas jednej tury, a w przypadku dotknięcia w kręgosłup - 2 tury. Jeżeli dotkniemy jakąś kończynę wroga to zostanie ona sparaliżowana na jedną turę. Jeżeli dotkniemy kręgosłupa to zaburzymy rdzeń kręgowy, przez co mobilność przeciwnika znacznie spadnie na czas 2 tur. Dotknięcie w głowę, tors i intymne miejsca nie działa.
RANGA C:
Kousoku Zaklęcie polega na zmianie się w błyskawicę i poruszeniu do 10m w mgnieniu oka. Czar ten nie jest teleportacją dlatego nie uciekniemy z zamknięcia. Również w zetknięciu nie zadaje obrażen, no chyba, że te z uderzenia ciałem. (Działa tylko w linii prostej, nadużywanie może uszkodzić mięśnie, raz na 2 tury)
Genzai no tate Zaklęcie polega na wytworzeniu przed sobą tarczy z błyskawic, która ma średnicę 3,5m. Czar ten blokuje każdy z rangi D oraz osłabia znacząco C i w niewielkim stopniu B. Również wszelkie wyładowania elektryczne w zetknięciu z tą tarczą są wchłaniane do rangi D. (Blokuje tylko magiczne ataki, wszelkie fizyczne przechodzą przez tarczę)
Inazuma ni kisu W jednej z rąk tworzy się wyładowania elektryczne, następnie drugą wyciąga z nich jedną błyskawicę, którą ciska się w cel. Gdy wróg zostanie trafiony to nie dość, że zostanie dość mocno porażony to może zostać sparaliżowany(zależne od MG) na 1 turę. A gdy przeciwnik został trafiony i nie był dalej niż 10m to poprzez naelektryzowanie jego ciała zostanie utworzona wiązka elektryczna z ręką, z której błyskawica została wyciągnięta i cel będzie jeszcze przez 2 sekundy rażony dość znacznym wyładowaniem zwiększając szansę na paraliż.
RANGA B:
Rairyuu Zaklęcie rozpoczyna się od złożenia dłoni jak do modlitwy. Wtedy z całego ciała spływają do dłoni wyładowania elektryczne przez 3 sekundy. Gdy czar zostanie naładowany to ręce wystawia się błyskawicznie w stronę wroga, a z nich wylatuje głowa smoka zrobiona z błyskawic. Świeci ona jasnym światłem, które oślepia i jest bardzo szybka. Po trafieniu zadaje duże obrażenia i paraliżuje cel na 1 turę.
Ostatnio zmieniony przez Soul dnia Wto Lip 16 2013, 21:22, w całości zmieniany 2 razy |
|