I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Walka w kisielu - Nareszcie!! Nie Cze 30 2013, 16:00
MG
Nawet nie wiecie jak jestem szczęśliwy, że przyszło mi sędziować waszą walkę i mogę wymyślić taką arenę jak chcę. No więc tak... Polem walki jest olbrzymi dmuchany basen z kisielem. Średnica basenu jest tak olbrzymia, że nie widzicie jego końca. Poza tym samo podłoże jest grube może na 20cm, no i całe się chwieje jak to w dmuchanych basenach. Może więc być mały problem z zachowaniem równowagi. Kisiel sięgał wam lekko za kolana więc nieco utrudniał ruch. Kolor kisielu to jasnozielony jeżeli kogoś to interesuje. Stałyście od siebie w odległości około 10 metrów. Ponad wami na chmurce na wysokości około 20 metrów znajdowała się męska widownia w tym Asthor, który zachęcał was do walki. A obie jesteście ubrane w seksowne bikini pokazujące wasze kształty. Na razie górę macie suchą, ale do kolan jesteście w kisielu.
Kto pierwszy napisze posta zaczyna, powodzenia.
Lindsey Birdbrain
Liczba postów : 15
Dołączył/a : 31/03/2013
Temat: Re: Walka w kisielu - Nareszcie!! Nie Cze 30 2013, 16:22
Pierwszym pytaniem, jakie zdała sobie nasza nawigatorka brzmiało: "Co ja do cholery tu robię?!". No cóż, ni stąd ni zowąd znalazła się w dmuchanym basenie, wypełnionym po kolana w kisielu, na dodatek o zielonym kolorze. Jednakże nie to było w tym wszystkim najgorsze... wkurzało ją to, że była w skąpym bikini, które aż zbyt bardzo podkreślały jej... walory, że się tak wyrazi. Lindsey nie była przyzwyczajona do chodzenia w takim czymś, co sprawiało, że czuła się dość... dziwnie. Nie była może zawstydzona- toć to nie w jej stylu, ale... jednak miała wrażenie, że coś tu jest nie tak. Jeszcze ta arena i śliniący się faceci. Oczywiście... jak zawsze przykuwa wzrok, ale czy musiała to robić właśnie w takim miejscu? Birdbrain westchnęła ciężko, a na jej ramieniu usiadła Pollygarda- jej magiczna papuga. Ptak był wyraźnie zdenerwowany, cały czas się kręcił, nie był w stanie usiedzieć na jednym miejscu nawet minuty. - Co jest, Polly? -zapytała się kobieta, drapiąc papużkę po łebku. Ta jednak nic nie powiedziała, zaskrzeczała jedynie. Lindsey czuła, że szykuje się większa afera... miała wrażenie, że będzie musiała się z kimś zmierzyć... i patrząc po reakcji mężczyzn to też pewnie będzie jakaś kobieta... zapewne również ponętna jak ona sama. Ach... zapowiada się ciekawie.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Walka w kisielu - Nareszcie!! Nie Cze 30 2013, 18:32
Zaklęła pod nosem widząc arenę, a jeszcze bardziej miała ochotę wszystkich i wszystko roznieść zdając sobie sprawę, że jej ubranka gdzieś się posiały, a sama miała na sobie bikini. ZABIJĘ, ZAMORDUJĘ! NIECH TYLKO DORWĘ TEGO, KTO NA TO WPADŁ TO OCZY WYŁUPIĘ! Jakieś nieporozumienie. Kpina. Do tego walka w kisielu, a na górze stał sprawca. RAWR~! Pierw jednak trza było się zająć rudowłosą, na którą rzucała wrogie spojrzenie z miną rozwścieczonego, dużego kota, z którego definitywnie obiad robi sobie z niego jaja. I nie, to nie dziewczę ją doprowadzało do pasji szewskiej. Pomijając jednak ogólne wkurwienie maga ziemi na samców powyżej, jakim rozczarowaniem powinien być fakt, że na jednej arenie nie było dwóch kobit z krwi i kości, ale może jedna, wszak druga, o budowie deskowatej, jakoś pewno mniej przyciągała uwagę. I dobrze, bardzo dobrze. Nie będą jej rozpraszać... Mimo wszystko ANI TROCHĘ jej się całość nie podobała. Dlaczego ją nie wysłali w futrze na północ...? Tak, najpierw przeciwniczka, później on. Walkę miała zamiar zakończyć szybko. Tak szybko, jak się da, a potem dorwać gnoja i wypchać sianem. Tak też nikogo nie powinien zdziwić fakt, że rzuca Shielda. Nie, nie rzuca się ścianą, co nie zmienia faktu, że ma zamiar zamknąć rudą w kopule. Dość małej, bowiem o promieniu tylko pół metra, niezbyt grubą, bo na pół metra też. I w sumie tyle, ha! Widzicie, jeszcze wszyscy żyją... jeszcze, szczególnie ci na górze.
Walkę w kisielu rozpoczynam od rozpoczętą. Piękna piratka Birdbrain nie chciała rozpoczynać walki, za to narwana i wkurzona Tsundere w wersji Takary zamknęła dziewczynę w kopule. Była to kopuła eliptyczna. 0,5m średnica podstawy wysokość 2 metry. Tak, że stałaś w niej i zaraz obok siebie miałaś ściany. Na razie jednak nic Ci się nie stało. Ruch ten jednak spotkał się z salwą gwizdów na chmurce. W końcu przesłoniłaś samcom widok na piękne ciałko Lindsey. Wyraźnie widać było, że chcieli zobaczyć ją upapraną w kisielu. Na szczęście Asthor założył specjalne okulary więc wszystko widział.
BUHAHAHAHAHAHA! Miszcz zła, a jakże~! Słysząc gwizdy jedyne co to się uśmiechnęła. Taki wredny uśmiech... Rawr~! A niech mają za swoje, a nie Takarze w kisielu każą walczyć. Znaczy kisiel przeżyje, ale strój już mniej. Zamknęła dziewczę w środku, co tylko wznosiło morale. najpierw ruda, później plebs i reszta frajerstwa na górze. Plan był prosty - pokonać i to najszybciej, jak się dało. Zła zaczęła obmyślać dalsze swe poczynania, co by ukrócić widowni gapienia się, jak dwie bogu winne dziewczęta ubrane w niezbyt odpowiadające im (a przynajmniej Takasi) stroje biją się w kisielu. W sumie... dlaczego kisiel? Nie było czasu by nad tym prowadzić jakieś szczegółowe rozkminy. Bez chwili zastanowienia użyła znowu Shielda, tym razem aż dwa razy, by te wyrosły ze ścian kopuły i uderzyły w klatkę piersiową dziewczęcia. Ofc lecą po bokach, oba na tej samej wysokości. By mieć pewność, że trafi, ściana ma szerokość równą szerokości kopuły. To nie był jednak atak, oj nie. Ten ruch miał jej jedynie ograniczyć do minimum możliwość poruszania się przeciwniczki. Prawdziwy atak miał dopiero nadejść.
A tym atakiem było wystrzelenie Stone Missile ze ściany na przeciw dziewczyny. Pięć pocisków. Dwa w głowę, dwa w brzuch i dwa w nogi. Oczywiście strzela orientacyjnie, wszak niezbyt widzi, co się dzieje w środku. W sumie naszpikowanie jej pociskami być może ją wykluczy z dalszej walki, who knows...
Kisiel, basen, natrętni faceci, którzy jarali się nią w bikini. Wkurzająca sytuacja, miała ochotę przywalić im, ale wcześniej trzeba się zająć tym... dziewczęciem? Zanim zdążyła zaatakować, została uwięziona w kopule. Mag ziemi. Przymrużyła oczy i od razu użyła zaklęcia powiększenia, by zwiększyć rozmiar Pollygardy do rozmiarów orła, a po tym jeszcze użyła lotu i wzniosła się pod samą górę kopuły. Była w tym czymś zamknięta i wypadałoby jakoś to rozwalić... ale jak. Na to przyjdzie czas później, gdyż w tej chwili średnica, czy jak to tam nazwać, ziemnej klatki się zmniejszyła, przez co Polly i sama Lindsey miały ograniczone ruchy do minimum. Piratka miała nadzieję, że uda się papudze utrzymać w górze jakiś czas... zanim ruda ich zgniecie...
Jeżeli Polly po zmniejszeniu klatki będzie zmuszona wylądować Lindsey użyje stalowych piór, a sam ptak ustawi się tak, by jak najwięcej ciała swojej pani zasłonić, jednakże najbardziej chroni głowę, by ona nie ucierpiała.
No więc... niewątpliwym pozostaje fakt, że Takasia żyła. Ba, miała się całkiem dobrze. Za to przeciwniczka... co właśnie nie wiedziała, co z nią i to był największy problem. No bo powiedz no ktoś, jak stwierdzić, czy się wygrało, jak nie widzi się przeciwniczki? Co więcej, wyroby Takasi są bardzo wieloszczelne, w tym dźwiękoszczelne, więc nic nie dała rady usłyszeć. Oh... So sad.
Oznaczało to tylko jedno - poczekać. No co innego ma bidna zrobić? A może nie poczekać? Może szykuje jakiś diabelski plan na boku, jak nikt (kay, jeno Lind) nie patrzy? A no, tylko co?
I jajko niespodzianka się otworzyło!! A jak! Najpierw Takara widziała na swoim shieldzie mikropęknięcia. Ale to było początek tylko! Potem pęknięcia zaczęły się powiększać, a na końcu zrobiło się wyjście. A co zobaczyła Takara? Ano przeciwniczkę i od groma ptaków. wokół niej. No dokładnie to z 8siem sztuk, w tym jedna duża. Pewnie one wywołały mikropęknięcia skorupy, a resztę załatwiło uderzenie piratki, której udało się w końcu wydostać, brawo. Wcześniej jeszcze przed rozwaleniem ściany Takara usłyszała odgłos wewnątrz kopuły, który wskazywał na to, że dziewczyna jednak była w kopule. Reszty akcji ataku Birdbrain nie mogę zaliczyć, po pierwsze ze względu na to, że wychodzenie z kopuły trochę trwało, po drugie dlatego, że były to już odkryte ruchy bez kopuły, ale głównie ze względu na to pierwsze. Przy okazji w końcu znowu poznaliście swoje stany fizyczne.
Stan: Shin: MM = 30% żadnych obrażeń. ATAK Piratka: nie możesz w zasadzie chodzić, jedynie kuleć. Rany dość bolą. Kości kręgosłupa i żeberek poobijane. Boli dość mocno. Ogólnie nie jesteś w zbyt dobry stanie. Cała poobijany. Długo tak nie wytrzymasz. Masz 7 małych papug i 1 dużą.MM = 58%. Poza tym jesteś w kisielu ~ mrrrrr. Chyba masz trochę między piersiami. OBRONA
Nieprawdopodobne. Kopuła pękła. Na kawałki. Małe kawałki. JEJ KOPUŁA SIĘ ROZPADŁA! Patrzyła na sypiącą się kopułę początkowo z niedowierzaniem, by ostatecznie uśmiechnąć się pod nosem. No kto by pomyślał, nie? Zawalenie się Kinder Niespodzianki jednak nie wadziło jej zbytnio szczególnie, że przeciwniczka była wystarczająco poturbowana. Nie uśmiechało jej się jednak ptactwo. Widząc rudowłosą od razu przystąpiła do działania. Nie wyglądała na taką, co po tylu obrażeniach będzie kicać jak kucyk po łące, a bóloodporna też chyba nie jest, to i skupienie się i reakcja również powinny być opóźnione. Ale te papugi...
No właśnie, ptaszydłów jak mrówków, pewnie mutanty i sobie zrobiły gniazdko pod ziemną kopułą. Niezbyt widziała jej się walka z tak licznym przeciwnikiem, ale cóż... Nie takie rzeczy się robiło. No ale kay, jakoś będzie. Ptaszki na drodze należałoby na dobrą sprawę jakoś wyminąć. Tak też zaczyna biec przez kisiel pomimo oporów, starając się nie wyrąbać. No bo kto chciałby się wyglebić w kiślu? Nie, nie Takaś. Cofa sobie wcześniej prawą rękę zgiętą w łokciu za siebie, by trzepnąć nią w przeponę Lind kiedy tylko ta będzie w zasięgu. Ale może nie być tak kolorowo i ptaszydło może jej pokrzyżować plany. Ofc te mniejsze spycha lewą ręką i ma na nie zdeczka wyrąbane,a co z orłem? A no jak będzie chciał ruszyć Lind z miejsca to PWM'ką tworzy spory kamień (wielkości pięści) i ciśnie nim lewą ręką w głowę ptaszydła, zanim ten ją pochwyci.
A co, jak już Tasia da radę strzelić w przeponę? A nawet jak nie da rady, to... A no stara się prawą ręką chwycić ją za gardło i przycisnąć aortę, co by straciła przytomność dalej mając papugi jako problem drugorzędny.
Lindsey nie miała zielonego pojęcia jak udało się jej rozwalić tą skorupę i z niej wyjść... ale jakoś się udało. Na początku wylądowała na klęczkach, przez co trochę kisielu weszło jej między piersi, po czym spłynęły po brzuchu, ku ucieszeniu męskiej widowni. Zaraz po tym, jak Birdbrain się wydostała, wycofała Pollygardę, która użyła burzy piór, starając się w Takaśkę trafić tak, by miała chwilę na użycie lotu i pochwycenia swojej pani i uniesienia jej jak najwyżej. Polly nadal miała w razie czego na sobie stalowe lotki(trwa 4 posty), więc głupi kamień krzywdy jej nie zrobi, więc papużka będzie bronić swojej pani na każdy możliwy sposób.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Walka w kisielu - Nareszcie!! Sob Lip 06 2013, 14:58
MG
Więc kiedy tylko piratka wyszła z kopuły użyła zaklęcia burza piór, aby nieco przesłonić widok Takarze. W sumie nie było to bardzo konieczne i pomocne, ale na tyle dało radę oślepić i rozproszyć maga ziemi, że ta zdążyła się unieść zanim spod ziemi wyleciał shield, który ustawiony był pod nogami dziewczyny. Miała szczęście, że przewidziała taki rozwój wypadków. Papuga uniosła ją w górę przez co reszta fizycznych ataków Takary nie mogła się powieść. Rzut kamieniem w papugę nie przyniósł rezultatu. Twarda skubana była. Teraz unosiła się na wysokości może 3 metrów nad ziemią.
Stan: Takara: MM = 14% żadnych obrażeń. OBRONA Piratka: nie możesz w zasadzie chodzić, jedynie kuleć. Rany dość bolą. Kości kręgosłupa i żeberek poobijane. Boli dość mocno. Ogólnie nie jesteś w zbyt dobry stanie. Cała poobijany. Długo tak nie wytrzymasz. Przez rany i wysiłek powoli zaczynasz mieć problemy z łapaniem tchu. Masz 7 małych papug i 1 dużą.MM = 52%. Poza tym jesteś w kisielu ~ mrrrrr. Chyba masz trochę między piersiami. ATAK
Było naprawdę blisko, ale się udało, dzięki czemu piratka uniknęła kolejnych obrażeń. Za to ruda wiedźma nadal byłą cała i zdrowa, dlatego Lind nie czekała i wzięła się za atak.Papugi, które krążyły nad areną, wzięły się za atak i poleciały ku Takarze z zamiarem dziobania i drapania jej w punkty witalne, a także w oczy, w celu wydrapania ich i pozbawienia dziewczyny wzroku. Jadnak wcześniej, by pozbawić ją pola widzenia, Lindsey znów używa [u]burzy piór[/b], biorąc oczywiście pod uwagę wszelakie pogodowe anomalia, by pióra jak najbardziej ograniczyły widok przeciwniczki. Nie był to jeszcze koniec ataku. Papuga poleciała jak najszybciej potrafiła (ale przy okazji nie robiąc krzywdy swojej właścicielce) i podleciała na tyle nisko, by Lindsey była w stanie uderzyć pięścią w głowę dziewczyny, oraz dać jej z kolana- postanowiła spróbować to uczynić, ignorując nieco ból nogi. Jak dobrze pójdzie, do Birdbrain chwyci Takarę za stanik/włosy/etc, a Polly poleci dalej(wciąż na tej samej wysokości) i Lind w odpowiedniej chwili puści dziewczynę, tak by glebła do kisielu. Po tej akcji (niezależnie od jej powodzenia) Pollygarda wycofuje się na swoją poprzednią pozycję.
Otóż... Był problem. O dziwo tym problemem nie był bram ładnego kawałka many, bo co to dla takiego czołga, a bardziej fakt, ze rudzielec bawił się w batmana. O ile i to zbytnim utrudnieniem nie było, to irytujący był fakt, ze Takara nie fruwa. I jeszcze te ptaszydła... Niah. Widząc nadciągającą chmarę ptaków, a raczej wysyp piór, postanowiła nie stac jak ten cielak, a działać. Taaak.. Tylko co robić, jak przeciwnik ma przewagę liczebną? A no strzela na oślep zaklęciem Stone missile strzelając w pióra, a sama odskakuje w tył. A no ptaki termowizoru nie mają, pióra trochę spadają, to i się Tasia nie zdziwi jak zaryją w kisiel. no wiadomo - z mokrymi skrzydłami nie polatają. Odskakuje na jakies 3 metry. Ale ale... To nie papugi są jej wrogiem. A co, jak chce tylko odwrócić uwagę? Kiedy ta się pojawi, stara się chwycić jej nadlatującą dłoń za nadgarstek prawą ręką, by następnie skoczyć za nią zakładając jej dźwignię, co moze być trudne tym bardziej, że leci, to i trzyma ją na tyle mocno, by papuga jej nie wyrwała. Wszak grunt tp teraz zmniejszyć dystans do minimum, co jak najbardziej Takarze pasowało.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.