I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Katedra posiada też swoistą wieżę stojącą nieco z tyłu katedry, wejście do niej jest oddzielne, prosto z placu. Ma wysokość 100m, oraz wymiary 15x15m. W środku prócz ściółki na ziemi są tylko stare i podniszczone schody, oraz okienko co 3 piętra co powoduje że w wieży zawsze panuje półmrok. Schody kończą się po 75m, na ostatnim piętrze prócz małego drewnianego balkoniku, wychodzącemu na północ, znajduje się też maszyneria do obsługi wielkich dzwonów. A są trzy, dwa mniejsze i jeden ogromny szeroki i długi na 9m oraz wielki na 15m. Dzwonienie takimi dzwonami z góry było by więc niemożliwe, dlatego do samego dołu zwiesza się gruba jak przedramię pudziana lina, którą musi ciągnąć 9 mężczyzn by poruszyć wielki dzwon.
Autor
Wiadomość
Suri
Liczba postów : 98
Dołączył/a : 18/08/2013
Skąd : Edolas~!
Temat: Re: Wieża Pią Wrz 06 2013, 22:52
Cóż tą naszą kotkę zachęciło do spaceru po Magnolii, stolicy Fiore, królestwa, w którym aż się roiło od magów, exceedów i innych dziwnych istot! Prawdę mówiąc Suri szukała swojego właściciela, choć tak naprawdę wiedziała, że jest na misji. Czemu nie zabrał jej ze sobą? Ona z chęcią by poszła na coś takiego, może by się do czegoś przydała, ale Finn chyba nie chciał jej narażać. Bardzo dbał o swoją małą towarzyszkę, dawał jej pić, jeść, opiekował się. Nie chce, by kotce stała się krzywda i ona to rozumie. Ale troszkę tęskni za ich wspólnymi wieczorami i tym podobne. W ogóle... fajnie byłoby mieć jeden dzień dla siebie. Ona i Finny tylko, bez wezwań z policji (którą Suri bardzo lubiła, miała do nich szacunek i sama chciałaby wstąpić w ich szeregi), czy jakichkolwiek planów na misje. Czas spędzony jedynie we dwójkę, w jakimś cichym, ustronnym miejscu, na przykład jak wieża w Katedrze Kardia, w której właśnie była. Ach jej małe łapki sprawiały, że miała małe problemy ze wspinaniem się po schodach, których było naprawdę dużo! Raz, dwa, trzy... sto dwadzieścia i tak dalej. ~Przydałaby się winda... albo skrzydła pomyślała Suri, dzielnie wspinając się dalej. Jakby był tu Finn to pewnie wziąłby ją na ręce i nie musiałaby wchodzić o własnych siłach, ale chłopaka przy niej dziś nie ma i musi sobie radzić jakoś sama. Po chwili spacerku jakieś pięć metrów od niej szedł do góry jakiś mężczyzna. Nie znała go i było widać po kotce niezadowolenie z faktu, że nie będzie sama. A chciała tyle porozmyślać, a przy czyjeś obecności nie jest to takie łatwe, a tak chociaż uważała ona.
Ostatnio zmieniony przez Suri dnia Sob Wrz 07 2013, 20:39, w całości zmieniany 1 raz
Ikiro
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 31/08/2013
Temat: Re: Wieża Pią Wrz 06 2013, 23:05
Ikiro bardzo się nie śpieszył w górę, nie chciał marnować zbytnio sił. Po raczej krótkim czasie poczuł czyjś wzrok na sobie, więc normalnym było iż jego głowa i wzrok skierowały się na małą, różową postać, tuptającą również po schodach w górę. Skoro ja mam ciężkości z chodzeniem po schodach, to co ma powiedzieć ten exced.-Pomyślał sobie, no i w tym momencie nie miał wyboru jak uraczyć kogoś swoim wyjątkowo rzadkim słowem. Przepraszam... Zwrócił się do niej, zatrzymując na schodku. Miał drobny dylemat z własną kulturą, gdyż nie wiedział jak się do różowej zwrócić; Excedzie? Nie to rasistowskie. Kotku? Zestaw myśli nie pomógł, więc musiał zastosować inny zwrot. Może pani pomóc? Pewnie z jego wyrazem "normalnie", pokerowej twarzy, jego chęci mogły wydać się nie szczere.
Suri
Liczba postów : 98
Dołączył/a : 18/08/2013
Skąd : Edolas~!
Temat: Re: Wieża Sob Wrz 07 2013, 20:37
Suri jest taką panną nietykalną, nieco samosią, a szczególnie jeżeli chodzi o nieznajomych. Nie przepadała za ich towarzystwem, raczej zawsze trzymała się na uboczu przy nich. Kotka nie należy do takich osób, które lubią towarzystwo. Ona miała Finna i to jej tak naprawdę starczało. Ona tak naprawdę tylko mu pozwalała się głaskać, tulić i te sprawy~! Nikt inny nie miał do tego prawa, chyba że znajdzie się ktoś, kto zdobędzie jej przychylność, a o to naprawdę trudno. Sprawić, by Surcia komuś zaufała nie jest łatwa. Trzeba ją pozytywnie zaskoczyć, tak jak Finnian! Widziała, jak wykazał się odwagą, co zrobiło na kotce nie lada wrażenie, bardzo to się jej spodobało i chyba dlatego teraz spędza z nim każdą wolną chwilę... no może oprócz tej, bo teraz jej towarzysz jest na misji, ale zazwyczaj są zawsze razem. Westchnęła ciężko, siadając na stopniu, w ramach odpoczynku. Tęskniła za Finnem. Była też troszkę przybita z tego powodu. Chciałaby mu teraz wskoczyć na ręce, wtulić się i byłoby fajnie~! No i nie musiałaby wchodzić na te przeklęte schody o własnych siłach. Bez sensu, wszystko bez sensu~!
Spojrzała na mężczyznę, który właśnie przeszkodził jej w rozmyślaniach. Był uprzejmy, ale wydawał się też z drugiej strony jakby... nieszczery. Oczywiście nie osądzała go o to, miała pewnie takie wrażenie przez ten wyraz twarzy. Jak na prawdziwą damę przystało, wstała i odpowiedziała:
- Pan wybaczy, ale podziękuję.
Suri, mimo bycia kotem, zachowuje się zawsze jak dama~! To już miała we krwi i tyle, wiedziała, jak powinna się zachować, co może mówić, a czego nie. Nie była nieuprzejma dla nieznajomego- odmówiła grzecznie, tak żeby go nie urazić. Nie lubiła się kłócić. Taka już była.
- I... przypomniałam sobie coś! -powiedziała nagle- Miło było poznać, do widzenia!
Ile sił miała w łapkach zbiegła ze schodów i wyszła z katedry.
[zt]
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Wto Lip 07 2015, 21:52
Wszelkie wyjątkowe przygotowania zostały uprzednio poczynione przez Czarnego, który to właśnie zmierzał do kościółka z nowiutko nabytą zawartością plecaka. Kto by pomyślał, iż dawny Exceed stał się taką religijną osóbką, która najwyraźniej odnajdywała niepojęte pokłady siły w wierze? Tak... bardzo. Pomimo późnej pory - noc wydawała się nad wyraz młoda, zaś księżyc oświetlał swoim blaskiem cały plac, po którym to stąpał Kuro, zbliżając się do wieży. - Wydawała się wyższa - wymamrotał tylko cicho pod nosem, wchodząc do środka odrestaurowanego budynku, aby powoli kroczyć na sam szczyt, gdzie miał zamiar przysiąść na północnym balkoniku wraz z zapakowaną buteleczką wina, aby spoglądając w księżyc dorzucić pod nosem tylko: - Hm... Ile to już minęło?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Sro Lip 08 2015, 02:28
NPC Bera
Noc była cicha i piękna. Światło pełnego księżyca sprawiało, że placyk był niemal tak jasny, jak za dnia. Chłopak przechadzający się nieopodal Kardii był widoczny jak na dłoni. Możliwe, że właśnie dlatego postanowił ruszyć do wieży pełniącej rolę dzwonnicy. Powietrze było rześkie, choć mroźne, na niebie wyjątkowo nie było widać ani jednej chmury. Z wieży rozciągał się widok na część Magnolii. Tak spokojnej, że aż dziw brało. Kuro przysiadł z buteleczką wina i patrzył. A wraz z nim patrzyła jeszcze jedna osoba. Wciąż nie rozumiem twojego przywiązania do starego imienia. Był to głos, do którego zdążył już przywyknąć, choć wciąż wywołał irytację i ból głowy. Z drugiej strony demoniczna persona w jego głowa była jedną z niewielu, na które mógł obecnie liczyć w stu procentach. Przez chwilę trwała cisza, po czym jej głos znów przebił się przez wszystkie mentalne zapory Kuro. Znowu będziesz pić?
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Sro Lip 08 2015, 14:54
- A ja twojego do 'życia' - wymamrotał tylko pod nosem, jakby od niechcenia, w chwili, w której to Bera postanowiła się odezwać. Wszystko po to, aby ostatecznie skupić całą swoją uwagę na rozgwieżdżonym niebie, jakby chciał ignorować irytującą kapłankę, czy też demonicę. Czy ta go irytowała? Odpowiedź zdawała się nad wyraz oczywista, a nawet sam Kuro nie mógłby zaprzeczyć temu, iż nie przepadał za jego 'współlokatorką', jednak - z czasem szło się przyzwyczaić i uznać kobietę za swoistą normę, która mu towarzyszyła. Kiedy ponownie się odezwała, wtedy Czarny westchnął dość ciężko, a chwilę później na jego twarzy pojawił się uśmieszek, który mógł wydawać się nieco... prześmiewczym? - Nie rób ze mnie alkoholika.W końcu nie codziennie nadarza się okazja aby powspominać dawne czasy - powiedziałby, czy też raczej część kwestii tylko pomyślał, a następnie otworzyłby butelkę, by zastygnąć w bezruchu. - Wiesz... Kiedyś byliśmy w stanie skoczyć za sobą w ogień. Tu. Zawsze razem - ta... - wydusiłby tylko dość obojętnym tonem, w którym przebijałyby się nieco przygnębione, smętne dźwięki, przyglądając się czerwonemu płynowi, aby w końcu się go napić, spuszczając wzrok na plac katedry. Nie musiał nawet tłumaczyć o kogo chodzi, bo sprawa zapewne była jasna demonowi północy, dlatego też wyszeptał: - ...teraz mną gardzi, meh.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Pią Lip 10 2015, 00:23
NPC
Odpowiedź Kura wyjątkowo rozbawiła Berę. Było w niej bardzo dużo prawdy, ale kobieta i tak nie mogła ukryć lekkiego, cichego śmiechu. Tak bardzo innego od tego kapryśnego chichotu, którym bardzo często raczyła chłopaka. Ogólnie ostatnio była jakaś taka spokojniejsza. Może to melancholia ją dopadła? Nie masz ukończone nawet piętnastu lat, jak mam na ciebie patrzeć? Zapytała, jednak bez złośliwości w swoim rozbawionym głosie. Widać całkiem dobrze się bawiła, choć tym razem nie kosztem blondyna, a sytuacją, w której obecnie oboje się znaleźli. Ona - pozbawiona ciała, w którym zwykle przebywała i z nikłymi możliwościami na powrót do starego stanu rzeczy. On - całkowicie porzucony przez jedyną osobę, na której mu kiedykolwiek zależało i wróg numer jeden gildii. Byli całkiem dobraną parą. Może właśnie dlatego nie przerywała mu w żaden sposób, gdy ten wypluwał swoją wątrobę. W zasadzie nie liczy się to, co o tobie myśli.... tylko to, co ty myślisz o niej. Czy naprawdę jest warta tego wysiłku? Zapytała bez żadnego ukrytego motywu, zwyczajnie zastanawiając się nad tą kwestią. Nie rozumiała pewnych rzeczy. Nie rozumiała Bery, choć nikt o tym nie wiedział. Nie rozumiała też Kuro, który wciąż znajdował się pustej przestrzeni pomiędzy bezgraniczną miłością a nienawiścią. Dlatego pytała. To było bardzo dziwne doświadczenie. Mimowolnie spojrzała w rozgwieżdżone niebo. ... To dobra noc. Dodała, a później zamilkła.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Wto Lip 14 2015, 10:08
- Pięć, czy piętnaście - to jakaś różnica? Chyba nie myślisz, że jestem jak... oni - rzucił tylko pod nosem blondyn, a na jego twarzy wymalował się lekki uśmieszek, jakby cieszył się swego rodzaju przewagą nad przeciętnym, ludzkim zjadaczem chleba. Ponadto mogło się wydawać, iż rozbawienie demonicy w jakiś sposób udzieliło się Kuro, a ten mimo dość poważnego nastroju nie miał zamiaru popadać w jakieś depresje. Przynajmniej do momentu kiedy to Bera postanowiła poruszyć dość drażliwy temat, który spowodował to, iż Czarny tylko zastygł w bezruchu, aby to zacisnąć dłoń na butelce nieco mocniej - o dziwo, a i może na szczęście - nie mając tyle siły, żeby ją rozbić. - Miałaś kiedykolwiek coś - na czym Ci zależało? Kogoś, kto był całym twoim światem? - nie siliłby się nawet na słowa, a pozostając w ciągłej stagnacji najzwyczajniej w świecie pomyślałby to, czy też mentalnie przekazał to owemu sprawcy stężenia nastroju. Same te myśli starczyły, aby wyczuć nagły wzrost poddenerwowania u chłopaka, zaś kwestia względem nocy - po prostu została minięta, jakby nagle słowa stały się zbyteczne, czy też... uraczenie demonicy nimi.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Sob Lip 18 2015, 20:01
NPC
Bera ponownie się zaśmiała, ale przemyślenia na temat wieku również zachowała dla siebie. Ostatnio coś za dużo trzymała dla siebie. Może to były jakieś szczątki współczucia dla blondyna? Wyjątkowo też nie skomentowała wyższości, którą ten odczuwał względem innych ludzi. Była bardzo neutralną partią w tym wszystkim i jej spojrzenie na samego Kuro i Takarę diametralnie się różniło od tego, co próbowało wmówić "społeczeństwo" i inni magowie. Ale tymi przemyśleniami również się nie dzieliła. Czy była ku temu jakakolwiek potrzeba? Przy kolejnym pytaniu jej śmiech był bardzo gorzki. Och, gdyby tylko wiedział! Czy mogła o tym powiedzieć? Ludzie byli takimi głupcami! Za każdym razem popełniali te same błędy, nigdy nie idąc na przód, nigdy nie czerpiąc z mądrości starszych. A później dziwili się, czemu ich działania nie przynoszą określonego skutku! Może to właśnie dlatego ona tak bardzo ich kochała? Te słabe, nieperfekcyjne istoty, obarczone każdą słabością i każdym grzechem? Nie... Ale Bera miała. Trzymała się tej osoby tak mocno, że nawet nie zauważyła, kiedy wywołała katastrofę, którą powtarzała przez wieki, niczemu nie świadoma, zawsze obserwując śmierć ukochanego i nigdy nie mogąc jej zapobiec. Jej miłość była zbyt wielka, by mogła go porzucić. Przez to też Etearna, Nayashe, Meriende zostały stracone, niczym ofiary niezbędne do spełnienia tego małego cudu miłości. Ona jednak nigdy go nie zobaczy. Czyż to nie jest ironiczne?
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Sob Lip 18 2015, 21:22
- Możliwe - kolejne, ciężkie westchnienie opuściłoby płuca blondyna, ażeby ten chwilę później przeniósł ponownie spojrzenie na rozgwieżdżone niebo. Jakby tego było mało - ponownie upił solidny łyk czerwonego napoju, aby w międzyczasie skupić się na przebłyskach dawnych wydarzeń, które wiązały się z pożarem Nayashe, czy zwłokami wiedźmy. Wszystko tylko po to, aby przymknąć powieki, pozwalając na minutę ciszy - jakby ku uczczeniu pamięci zmarłych. - Poświęcenie nie pójdzie na marne - ku lepszej przyszłości, czy coś - dopowiedziałby tylko, czerpiąc kolejny łyk względnie wytrawnego napoju, a i ponownie przerywając swoją wypowiedź by tym samym skupić się na zatruwaniu własnej wątroby, która to być może dołączy niedługo do śledziony. Na tym skończyłyby się wszelkie słowne wypowiedzi kotowatego, a dawny Exceed przez pewien moment zwiesiłby się, aby to dalsze wypowiedzi kontynuować we własnej głowie, niczym najzwyklejsze rozterki - ze współlokatorką: - Nee - masz już jakiś plan, jeśli postanowię dalej pozostać przy niej? Co zamierzasz zrobić, jeśli zgadzam się z tobą, co do niezbędnych ofiar? Co jeśli zniszczę wszystko i wszystkich, którzy staną mi na drodze? Co jeśli doprowadzę do chaosu? Co jeśli rzeczywiście mnie przez to znienawidzi? I najważniejsze jest to, co zrobisz, jeśli - wywołamy katastrofę - demonica mogła poczuć się nieco przytłoczona kolejnymi pytaniami, które napływały niespiesznym tempem, aby ostatnie słowa padły pod nosem blondyna. Wszystko po to, aby na twarzyczce Kuro ponownie pojawił się uśmieszek, zaś sam samotnik ponownie oczekiwał na słowa kobiety.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Nie Lip 19 2015, 02:04
NPC
Bera nie miała dużo do robienia. Jedyne, co mogła w chwili obecnej zrobić to rozmawiać i negować kolejne argumenty kotowatego, lub cicho się zgadzać z jego tokiem myślenia. Brak własnego ciała był właśnie tak problematyczny. Ciche parsknięcie wydobyło się z jej ust, gdy usłyszała o poświęceniu, ale nie dodała nic więcej. Może dla niej ofiary nie miały żadnego znaczenia? Może poświęcenie nigdy nie było drogą do celu, a ludzie zwyczajnie lubili przypisywać pewnym wydarzeniom niezwykłe znaczenie? Pomruk zastanowienia dotarł do Kuro, gdy skończył zadawać swoje pytania i w zasadzie obnażając swoją własną niepewność względem przyszłości i swojego najcenniejszego skarbu. Ostatecznie westchnęła. Nie uważasz, że katastrofa już się rozpoczęła? Małymi kroczkami, aż w pewnym momencie stanie się tak ogromna, że nie do zatrzymania. Zapytała nieco przewrotnie, przenosząc spojrzenie z butelki w dłoni chłopaka na rozgwieżdżone niebo. Czy to wpływ alkoholu? A może zwyczajnie miał już dość niepewności? Tyle pytań, tyle odpowiedzi, ufufu~ Ja tylko chcę odzyskać koralik, który jest w posiadaniu Takary. Mam pewne zobowiązanie wobec Bery, więc do tego czasu... rób, co uważasz za słuszne. Nie ważne, ile krwi wypije ziemia.. Nie ważne, ile lamentów usłyszy niebo. Później wszystko i tak obróci się w ciemność, za sprawą wielkiej miłości i tak samo wielkiej nienawiści... Na swój sposób przypominasz Berę. Tak, to był komplement.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Pon Lip 20 2015, 23:15
Mruknięcia. Westchnienia. Pomrukiwanie - wszelkie tego typu zjawiska zdawały się aktualnie normą dla Kuro, który to mimowolnie odpowiadał tym wszystkim na wypowiedzi Bery, jakby wolał delektować się smakiem wina. Mimo wszystko ze strony Czarnego wydobyło się niemalże nieme potwierdzenie, a i przytaknięcie w chwili, kiedy to kobieta skończyła wypowiedź w sprawie nadchodzącej katastrofy. Nie miał nic do dodania, ani nie mógł nic ująć, ale... wiedział, że coś w tej kwestii nie pasowało. Jeden drobny szczegół. - Dlaczego? Co z nim... zrobisz? - pomyślałby tylko, nawiązując tym samym do sprawy koralika, który demonica chciała tak zawzięcie zdobyć. Na domiar złego nieustannie ciążąca Kuro sprawa znalazła w końcu ujście w słowach, kiedy to blondyn wyszeptał proste stwierdzenie: - Mylisz się. Ja ją uratuję... jakoś.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Wto Lip 28 2015, 22:28
NPC
Coś w świadomości Kuro dało mu do zrozumienia, że Bera jedynie wzrusza ramionami. Czyżby to było przyzwolenie, na robienie wszystkiego, co przyszło mu do głowy? Ratowanie, zabijanie? Czy ostatecznie była jakakolwiek różnica? By kogoś uratować, często trzeba przelać krew. Gdy się kogoś zabije, bardzo prawdopodobne, że uchroniło się kogoś innego przed już martwą jednostką. Przyszłość była nieodgadniona, a jedynie działając można było próbować ją zmienić. Pozostawię to swoją tajemnicą. Bez obaw, nie zamierzam skrzywdzić ciebie lub Takary. Bera jest jej wdzięczna, a ciebie osobiście lubię.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Wieża Sro Lip 29 2015, 18:18
- Wiesz... Z tajemnicami nie będę mógł ci pomóc, a chyba teraz jesteśmy wspólnikami - tak jakby - przekazałby tylko Berze, mając nadzieję, że może jednak ta postanowi uchylić rąbka tajemnicy, czy też zdradzić swoje zamiary, jednak jeśli by się niczym nie podzieliła, cóż... westchnąłby tylko, aby chwilę później jakby się wyłączyć, czy też zamyślić. Wszystko po to, by po dłuższej chwili dawny Exceed pomyślał jeszcze o jednej kwestii, a dokładniej: - Myślisz, że obejdzie się bez... rozlewu krwi? Wiesz - gardzi zabijaniem, czy coś - urwałby w tym momencie swoje rozważania, wracając przy okazji do wcześniej poruszonej kwestii przez kobietę, ażeby to nawiązać do jej upodobań, dopowiadając pod nosem: - Dziękuję, ale... jesteś dziwna, skoro tak uważasz.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wieża Pon Sie 03 2015, 16:46
NPC
Bera nic nie odpowiedziała. Tajemnicę pozostają tajemnicami właśnie dlatego, że się o nich nie mówi. Zresztą powiedziała już wystarczająco. Sam fakt, że była zobowiązana jakąś obietnicą z Berą świadczył o wielu rzeczach, jednak nie lubiła o nich mówić. Wzmianka o rozlewie krwi wywołała lekki śmiech. Nie posiadam ciała, by przelewać czyjąś krew. Wszystko... zależy od ciebie. To ty zadecydujesz, czy postanowisz kogoś zabić, czy nie. Ja mogę ci tylko zasugerować drogę, którą podążysz. Odpowiedziała całkowicie szczerze. Nie skomentowała też ostatni słów Kuro. Wiedział on jednak, że jest zadowolona, nawet jeśli nazwał ją dziwną. Temu chyba nigdy nie przeczyła.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.