HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Sen, czyli, co nam w głowie szumi...




 

Share
 

 Sen, czyli, co nam w głowie szumi...

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Amy


Amy


Liczba postów : 27
Dołączył/a : 26/05/2013
Skąd : -

Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty
PisanieTemat: Sen, czyli, co nam w głowie szumi...   Sen, czyli, co nam w głowie szumi... EmptySro Cze 05 2013, 21:23

Dzisiaj w nocy nawiedził mnie epicki sen, który lepiej mi się śniło niż spisywało. Stwierdziłem, że ciekawie byłoby posłuchać o tym jak to inni mają chore sny. Więc ja zacznę~~

Sen nr.1:
"Obudziłem się w ciemnym zaułku, na drodze prowadzącej do starego zamku w stylu gotyckim. Na około mnie były gargulce w liczbie 5. Padała na nie woda. Wszedłem do środka, a tam siedział stary mężczyzna o siwej brodzie, powiedział, że przyszedłem w porę. Powiedział, że na górze znajduje się pokój jego córki. Wszedłem tam i rozglądnąłem się po bokach. Przez stare, niebieskie zasłony padało światło księżyca. Na stoliku znajdowało się jej zdjęcie. Jej i starszego pana z dołu. Była ładna, wyglądała na młodą Miała białe włosy i niebieskie oczy. Zszedłem na dół. Mężczyzna wręczył mi stary list pisany na wiekowej już kartce. Pisało na nim "Dear June". Czytałem go, lecz nie mogę sobie przypomnieć jego treść. Na pewno był pisany po angielsku. Osoba, która go pisała miała przepiękny charakter pisma. Wtedy mężczyzna spojrzał na mnie i powiedział "No to jak proszę pana. Znajdzie ją pan?". Kiwnąłem głową i poszedłem przed budynek. Czekał na mnie mój wujek, który wręczył mi następny list i powiedział, że wiem, gdzie muszę iść. Otworzyłem oczy i byłem na bezludnej wyspie. W rekach go trzymałem ten list. Znowu zapomniałem jego treść.Szedłem przed siebie, ubrany w czarny garnitur i zarzuconą na niego kurtkę zimową. Z każdym krokiem czułem coraz bardziej ogarniający mnie chłód. Szedłem przez świerkowy las, na około mnie znajdował się śnieg. Nie wiedziałem, gdzie szedłem i po co. W końcu po chwili znalazłem się na polanie Było już ciemno, dookoła śnieg. Ona tam stała i pytała się mnie "Czy przyszedłeś tu po mnie?".Kiwnąłem głową i zacząłem do niej podchodzić. Świat zaczął się rozpadać na kawałki niczym porcelana uderzająca o podłogę. Wyciągnąłem do niej rękę i biegłem. Ona zaś oddalała się. Nie dosięgłem jej..."

Sen nr.2:
"Wszystko zaczęło się, gdy siedziałem na jakiejś ławce. Było ciemno, a światła lampionów oświetlały wszystko dookoła. Wstałem i podszedłem do jakiegoś straganu. Wszystko leżało postawione na ziemi. Podszedł do mnie jakiś staruszek mający 130cm wzrostu i białe, rozczochrane włosy. Wskazał palcem na tabliczkę z napisem "Stojących klientów nie obsługujemy" ja akurat przykucnąłem, gdy to wskazywał. Uśmiechnąłem się i wziąłem do ręki pierwszą lepszą mangę. Gościu popatrzył na mnie, gdy sięgałem do kieszeni po kasę. Pokiwał głowę, że nie chce, po czym powiedział, że na koszt firmy. Ja uśmiechnięty wstałem i poszedłem do jakiegoś budynku, gdzie była wystawa sztuki. Przechodziłem obok nich, lustrowałem każdy wzrokiem(Pamiętam każdy i mogę opisać xD). W końcu doszedłem do jakiegoś pokoju. Leżał tam obraz przykryty folią. Odkryłem ją i była tam kobieta(Głównie twarz, niestety cycków narysowanych nie było), mangowy styl i czarnym tuszem, we włosach wpleciona czerwona róża. Obok leżał cyrkiel, ołówek i pióro z czarnym atramentem. Przegonił mnie jakiś gościu o skośnych oczach.Odwróciłem wzrok i poszedłem ponownie przed siebie. Znalazłem się w jakichś ruinach spalonej biblioteki. Było ze mną kilka osób. Nagle przyszła jakaś żaba stojąca na dwóch nogach(przypominała taką z battletoad na nesa). Znałem jej imię, nazwisko i nawet wiedziałem skąd ją poznałem. Zacząłem z nią rozmawiać i poszedłem się przejść z Alexandrem(Imię żaby). Po jakimś czasie przeleciało nam przed oczami ostrze, które wniknęło gdzieś w ścianie. Zza ściany wyszedł piramido głowy. Zacząłem z nim uciekać. Otworzyłem drzwi i znalazłem się w jakiejś sali lekcyjnej. Trwała akurat lekcja. Wszyscy byli bladzi. Jakaś dziewczyna powiedziała "Siadaj, szybko..." ja pośpiesznie usiadłem, a żabiak gdzieś w końcu sali. Czułem się jak zwykły uczeń, który trochę się spóźnił. Nagle liczby z tablicy zawisły w powietrzu. Nie rozumiałem tych słów, ale w pewnym momencie wszystko się rozpadło i byłem w całkowitej ciemności siedząc na krześle.
Obudziłem się na ławce przed szkołą. W pamięci miałem tylko "Psycho Hill". Złapałem się za głowę i poszedłem do biblioteki. Przywitałem się z wszystkimi. Podszedłem do bibliotekarki i zapytałem "Przepraszam, czy mają tutaj państwo coś o niejakim psycho hill?"
"Mamy" odpowiedziała i wręczyła mi stos papierów. Nagle powiedziała do mnie:
"Jak ma na imię pańska żaba?"
Ja takie wtf i nie ogarniam, o co chodzi, ale po chwili odpowiedziałem
"Alexander Froshger". Powiedziała mi, że był tu przed chwilą i również czytał te kartki.Ja pamiętałem, gdzie znajduje się ta spalona biblioteka. Przy komputerze siedziała moja znajoma z innego forum.
Frosh: Co? Jaki wziął płomień?
Ona: Słońce
Froshe: Samobójca...
Położyłem rękę na jej głowie i powiedziałem: COŚ TY MU NAPISAŁA?!" odpowiedziała mi, że poszedłem do bliblioteki, a żabiak poszedł mnie ratować. Zdenerwowałem się i podbiegłem go ratować."

A wam, co w głowach szumi?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1002-amy-lennox#14965
Antoine


Antoine


Liczba postów : 94
Dołączył/a : 04/03/2013
Skąd : Poznań

Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty
PisanieTemat: Re: Sen, czyli, co nam w głowie szumi...   Sen, czyli, co nam w głowie szumi... EmptyCzw Cze 06 2013, 14:25

Sen nr 1: niestety nie przytoczę go, ale powiem, że był to sen erotyczny w którym nie byłem uke! =w=

Sen nr 2:
Rozpoczęło się zwyczajnie. Siedziałem sobie z kumplami z klasy na auli wykładowej, podobnej do sali kinowej. Nagle jakiś gruby ziom wyrzucił moją torbę rząd dalej. Zirytowany tym faktem, rzuciłem się za torbą, kładąc się na oparciach krzeseł, jedna noga na oparciach, druga na dole, i chwyciłem swą torbę. Wróciłem na miejsca, a kumple widząc mój wyczyn, zaczęli porównywać to do Mortal Kombat.
-Ee tam, Mortal Kombat 9 był słaby- powiedział jeden z kumpli.
Wtem wystrój się zmienił. Z dwójką kumpli z klasy byliśmy w dość niskiej piwnicy, o odrapanych ścianach. Była to jakaś gra w wirtualnej rzeczywistości. Tak więc, przemierzaliśmy kolejne pomieszczenia w piwnicy, w każdym z nich były jakieś pułapki. Albo kolce spadające z sufitu, albo zapadnie. Przeszliśmy wszystkie pomieszczenia bez problemu i skwitowaliśmy gre krótkim "Łatwe".
Sceneria znowu się zmieniła. Teraz już byłem na spotkaniu mangowców. Mieliśmy iść z nad rzeki (Warty) do tajnego miejsca nad rzeką w lesie. Jedna dziewczyna (płaska) pociągnęła mnie za rękę i powiedziała, żebyśmy szli szybciej, bo chce uprawiać seks. Uradowany tym wyznaniem, poszedłem, a wręcz radośnie podskakiwałem idąc wzdłuż rzeki. Nagle minęliśmy jakieś bloki po naszej stronie rzeki i Osiedle Rzeczypospolitej po drugiej. Przy jednym z bloków były filary (dla ozdoby), a ja przypomniałem sobie, że xxx by mnie zabiła za zrobienie tego, co mi proponowała tamta dziewczyna. Przeraziłem się nie na żarty i powiedziałem, że nie chcę. Broniłem się, że nie robiłem tego nigdy, nawet się nie całowałem, ale dziewczyna nie odpuszczała. Uwiesiła mi się na ramieniu i poczęła prowadzić gdzieś w dal.
W następnym urywku byłem kamienną rzeźbą, nagą, zapewne wykorzystaną seksualnie i leżałem na trawie na plecach, z głową odgiętą za siebie. Tam, gdzie prowadził mój wzrok stał Zeus, pokazujący drzewo genealogiczne swojej rodziny. Mówił różne rzeczy o moralności i czystości.
Wtedy film się urwał.

Poyebane, ale nie wybieram sobie snów TT^TT
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t827-antoine-hohenzollern
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty
PisanieTemat: Re: Sen, czyli, co nam w głowie szumi...   Sen, czyli, co nam w głowie szumi... EmptyNie Cze 15 2014, 21:37

W sumie miałem dzisiaj całkiem ciekawy sen, to Wam go przytoczę, bo i tak opisywałem go koleżance z roku, to mogę i tu wrzucić skoro już napisane :). Oto i on:


Najprawdopodobniej umarłem - nie jestem pewien, ale takie miałem przeświadczenie - a potem trafiłem do kompletnie nowego świata, budząc się w czymś co wyglądało trochę jak ogromna kabina dla pilotów samolotowych. Byłem tam ja i taka jedna starsza ode mnie dziewczyna. Starsza nie w znaczeniu "stara", a po prostu czuć od niej było taki older sister feeling. Zaczęła mi tłumaczyć, że pojawiłem się w tym miejscu i jestem specjalny, ale nie jest w stanie powiedzieć mi ani dlaczego, ani co to za miejsce. Powiedziała też, że nie mam prawa dowiadywać się na ten temat od nikogo innego. Nie chciała mi powiedzieć nic, ale kazała sobie pójść i pozwiedzać świat. Po wyjściu z pokoju spotkałem pokojówkę, przesympatyczną dziewczynę, z którą sobie wesoło pogadałem i wypytałem ją o ten świat, ale powiedziała mi, że jest w tym świecie największa tajemnica, którą trzeba znaleźć. Więcej nie powiedziała, bo "starsza siostra" wyszła z kabiny i czuć było, że kolejne słowa mogą skończyć się dla niej źle.

Ja w tym czasie wyszedłem na dwór - przy czym był on genialnym widokiem, wodospad, skalisty teren, który nagle przeradzał się zieloną równinę. Tak bez celu sobie łaziłem i nagle zostałem zaatakowany przez jakieś dwie osoby, które mówiły rzeczy dla mnie niezrozumiale, coś o tym, że wreszcie mnie mają i tak dalej. Rozpoczęła się walka, ale taka epicka walka, Jezus, skoki, akrobacje powietrzne, magia, niesamowite ciosy, wszystko lepsze niż jakikolwiek film Hollywoodzki, a przy tym bez wybuchów, za to z odpadającymi częściami ciała (ale bez krwi, po prostu one odpadały i znikały). Pokonałem ich bez większego problemu, a z ich ciał zostały tylko dwie kulki, które wziąłem i schowałem do kieszeni.

W korytarzu budynku z którego wyszedłem spotkałem "starszą siostrę" i pokojówkę, które wytłumaczyły mi, że te kulki de facto były tamtymi osobami, z którymi walczyłem, a to, że kulek nie zniszczyłem (np. rozwalając je specjalną patelnią - true story, tak mi powiedziały) to wielki akt miłosierdzia i ogólnie to było zaskakujące (ofc, ja nic z tego nie rozumiałem, no bo to kulki były jak kulki). W tym momencie oczywiście wyjąłem te kulki i się im przyjrzałem, a potem oddałem (chyba, tego nie mogę sobie przypomnieć dobrze) je "starszej siostrze", która obiecała mi, że niedługo ci ludzie wrócą do zdrowia i ona się nim zajmie. Pokojówka odprowadziła mnie do mojego pokoju.

I tu jest kapkę dziwna rzecz, bo po wejściu do pokoju poczułem się tak okropnie smutny i samotny jak nigdy wcześniej. Po prostu uderzyła mnie taka fala zdołowania. Nie wiem teraz czy to ten pokój wydał mi się znajomy, czy może coś mi się przypomniało, bo ogólnie w śnie nie pamiętałem niczego z przeszłości, ani tego jak umarłem. O ile umarłem - to nigdy się nie wyjaśniło, to moje prywatne odczucie. Niedługo później przyszła do mnie "starsza siostra", która powiedziała mi że nie muszę za dużo o tym wszystkim myśleć, że ona się mną zajmie tak, że mi nic nie będzie grozić i wszystko będzie okej. Ja ogólnie byłem strasznie szczęśliwy, że ona mi tak pomaga i czułem się taki bezpieczny, ale mimo tego miałem cały czas wrażenie, że ona coś przede mną ukrywa i to wszystko jest czymś dziwnym, nierealnym, coś jest nie tak, coś się dzieje w tajemnicy przede mną. Wtedy... CHYBA, znowu nie pamiętam do końca, chłopak z którym wcześniej walczyłem wszedł do środka się przywitać i tu się sen urwał.


A JA CHCĘ WIEDZIEĆ O CO CHODZI DO JASNEJ CHOLERY ODDAJCIE MI DALSZĄ CZĘŚĆ TEGO SNU!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Eileen


Eileen


Liczba postów : 116
Dołączył/a : 01/12/2012
Skąd : Z Varszavy

Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty
PisanieTemat: Re: Sen, czyli, co nam w głowie szumi...   Sen, czyli, co nam w głowie szumi... EmptySro Sie 06 2014, 23:45

Mój dzisiejszy sen:
Wybrałam się razem ze znajomymi na opuszczoną wyspę. Popłynęliśmy tam naszym własnym statkiem w nieco steampunkowym klimacie. Oprócz mnie, mechanika, barmanki i ulicznego sprzedawcy złomu, popłynęło jeszcze kilkoro dzieci. Po dotarciu na wyspę odkryliśmy na niej laboratorium, a w nim tajemne pomieszczenie prowadzące w głąb ziemi. Tam z kolei znajdowały się ciemne cele, a ponieważ zasilanie padło całe wieki temu, nie mogliśmy sprawdzić co się w nich kryje. A właściwie... mogliśmy. Przez przypadek uruchomiliśmy zasilanie awaryjne i dzięki temu cele się otworzyły, uwalniając zamknięte w nich... zombie. Zaczęliśmy uciekać z powrotem na statek. Bodajże dwójka dzieci została pogryziona i zmieniona w zombie, a ja zadrapałam się jakąś gałęzią. Ale poza tym nikomu nic się nie stało. Niestety po pewnym czasie zaczęłam czuć się dziwnie. Zaczęłam mieć ochotę na surowe mięso, a moje oczy pociemniały i stały się granatowe. Po pewnym czasie zrozumiałam, że pomimo tego iż zombie były zamknięte przez cały czas, to wirus rozniósł się na całą wyspę i wszystko było nim zainfekowane. Również gałąź, którą się zraniłam. Na szczęście dzięki temu nie stałam się zombie od razu. Chociaż wirus rozniósł się już po całym hotelu, w którym mieszkałam, na mnie działał najwolniej. Starałam się nie zwracać na siebie uwagi, ponieważ gdyby coś w moim zachowaniu wydało się podejrzane, to byłby koniec. Zaszyłam się więc w swoim pokoju, żeby poważnie przemyśleć sytuację i znaleźć jakieś rozwiązanie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3667-fundusze-na-pranki https://ftpm.forumpolish.com/t3646-do-we-have-a-deal https://ftpm.forumpolish.com/t3776-krewni-i-znajomi-eileen
Sponsored content





Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty
PisanieTemat: Re: Sen, czyli, co nam w głowie szumi...   Sen, czyli, co nam w głowie szumi... Empty

Powrót do góry Go down
 
Sen, czyli, co nam w głowie szumi...
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» GS czyli God Slayer
» Zdarzenia, czyli coś co powinno być, a nie ma.
» Lilli i Milli, czyli dwa w jednym!
» Oharu "Hōki" Koikawa - czyli jak wymiatać.
» Ragnarok - czyli nadchodzący time skip

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Rozmowy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.