I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Festiwal cieni - Lacryma Sro Cze 05 2013, 20:14
First topic message reminder :
MG
Trybuny wręcz pękały w szwach, mimo że przywieziono specjalnie zmontowane trzy trybuny. 20m zaś od nich ustawiono wielką scenę, pełną Lacrym dźwiękowych, przekazujących obraz i produkujących dym. To miał być największy i najlepszy koncert tego roku, zaś was wynajęto do jego ochrony. Wszyscy ubrani zostaliście w czarne garnitury i białe koszule. Teraz zaś za sceną, trwały ostatnie ustalenia, które wydawał wielki murzyn w ciemnych okularach, na którego wszyscy wołali "Goryl". -Słuchajcie, zgodnie z ustaleniami. Dwójka z was ma stanąć między trybunami, dwójka przed sceną, a dwójka po bokach, za kulisami, bacznie obserwować gwiazdy. Rozumiecie? Jak tylko coś będzie nie tak, macie pozbyć się problemu, w miarę możliwości, nie przerywając koncertu. Jakieś pytania?- Łypnął na was zapewne niechętny z tej współpracy, czekając aż zadacie mu jakieś pytania.
Czas na odpis: 09.06 godzina 14:00
Ostatnio zmieniony przez Don Vito Ferliczkoni dnia Nie Cze 09 2013, 14:38, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Amy
Liczba postów : 27
Dołączył/a : 26/05/2013
Skąd : -
Temat: Re: Festiwal cieni - Lacryma Nie Cze 23 2013, 14:52
Coś było tutaj spokojnie. Nie jest źle, bo przynajmniej poszli A co teraz? Lacryma! Przynajmniej w końcu coś co nie będzie tak głośne, może będzie przyjemne. No takie się okazało, ale nagły pisk zmusił do zatkaniu uszu. Raczej nie było coś miłego, trzeba będzie coś z tym zrobić nim zwiędną jej uszy! No fajnie było, gdyby nie ten gościu, który się pojawił. Nie było zbyt dobrze, zwłaszcza, że jeden z muzyków chyba miał złamany nos i stracił instrument. Po co w ogóle on tu przyszedł?! Przecież nie lepiej byłoby go dorwać na osobności?! Czemu nagły atak na scenę?! Nie ma czasu się teraz nad tym zastanawiać, trzeba podjąć walkę z tym blond idiotą. Szybkim ruchem sięgnęła po stopery do uszu, by nie słyszeć tego przerażającego pisku, który zmuszał ich do zasłaniania uszu. Przydały się w końcu zatyczki, ale tamta kocica też potrzebuje pomocy, bo chyba się obsra przez te dźwięki. KTO BYŁ NA TYLE MĄDRY, BY PUŚCIĆ JĄ NA SCENĘ, JA SIĘ PYTAM?! Trzeba na razie o niej zapomnieć. Na początek, nie przedłużając dłużej nasza mała Amy, postanowi wykorzystać Heavy Speaker(B), by pokazać temu gościowi co to znaczy ból uszu. Gościu jest od niej 5m, więc czar powinien go objąć, dlatego Amy z stoperami rzuci Wild, jedną parę, bo posiada ich, aż 3, pewnie nie co jej to pomoże. Wracając do czarnowłosej to trzeba będzie się zająć tamtym gościem. Nie podchodząc za blisko użyje Wide Wave, ma inną częstotliwość niż Heavy Speaker, więc nie powinno być problemów w używaniu tej kombinacji. Nawet jak gościu zacznie uciekać to tym dostanie. Teraz polegało to wszystko na jednym wielkim spamieniu czarami, by ten typior ma na sobie napierśnik. Wide Wave(C) powinno przez niego przejść, w końcu dźwięk dostraja się do narządów wewnętrznych. Nadzieja, że się gościu złoży na chociaż moment jest wielka, bo czarodziejka chciała w tym czasie podejść, gdy będzie się zajmował sobą, by następnie przypierdzielić mu z Music Hit(C)! Jak ten atak będzie wyglądał? Pierw oczywiście sobie podejdzie, bo zasięg to zasięg niestety. A no będzie wymierzony w jego głowę jak kijem bejsbolowym. Przyjmie pozycję jak miotacz, by zamaszystym ruchem go uderzyć końcówką nutki. Poleci od prawej strony, gdyż Amyś jest prawo ręczna, chociaż pewnie nikogo nie będzie to obchodziło. Oczywiście heavy speaker ciągle będzie działał, więc pewnie będzie dobrze…
Alv wracając, mimowolnie spojrzała na scenę, gdy odbywała się zmiana muzyków. O nie. Lacryma to ZDECYDOWANIE nie mój klimat. Żeby tego słuchać, trzeba być albo rozchwianym emocjonalnie nastolatkiem, albo kimś z budyniem zamiast mózgu... Z resztą, jedno drugiego nie wyklucza... i wróciła do obserwacji otoczenia przed sobą... Wtem usłyszała, że coś dziwnego dzieje się na scenie. Odruchowo się odwróciła i ujrzała, jak muzyk Lacrymy dostaje łomot... - EJ! NIE PRZESA... - i w tym momencie powietrze rozdarł pisk, wwiercający się przez uszy do mózgu. Inu niemal zgięła się w pół, zatykając rękoma uszy. Prawdę rzekłszy, kompletnie się nie zdziwię, że ktoś mógł tak zareagować. Szkoda, że był zbyt sfrustrowany, żeby to zrobić tak publicznie. Tylu świadków... Po chwili względnie się opanowała na tyle, by ruszyć na scenę. Pierwsze co, to dopadła wijącą się z bólu Wild. Ciężko jej było oderwać ręce od uszu ale widok bardziej od niej cierpiącej dziewczyny zmotywował ją wystarczająco. Podniosła leżące na ziemi zatyczki i - jeśli Wild sama ich od niej nie wzięła - siłą oderwała ręce od kocich uszu i wcisnęła zatyczki na siłę. Spojrzała przed siebie i ujrzała wielkoluda, a za nim Amy. Coś ją tknęło i przycisnęła Wild do podłogi, sama też się płaszcząc. Bała się, że ci zaczną walkę na fale dźwiękowe i Amy je zmiecie. Musiała też przyznać jedno... Oh, Iluvatarze. Gdyby współczesna muzyka miała brzmienie poprzedniego zespołu, sławę obecnego a wygląd tego faceta - zaczęłabym chodzić na koncerty... Zdecydowanie... Otrząsnęła się jednak i czekała na koniec zaklęć Amy. Wówczas Inu przyzywa swoją pierwszą linię obrony, czyli Urnę twarzową. Ignacy puffną tuż nad głową wielkoluda, by obsypać go rzewnie popiołem. Jako, że oddychać trzeba a i nos to nie jedyne otwory, popiół wdostawał się do organizmu "norda", uprzykrzając funkcjonowanie, skupienie, etc. Najbardziej jednak ucierpiał układ oddechowy...
Wild
Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona
Wild była znudzona. Tak potwornie znudzona... Denerwował ją tylko ten monotonny dźwięk w uszach. Jednak ten monotonny dźwięk przerodził się w ogłuszający wręcz pisk, niedługo po wejściu na scenę Lacrymy, która nie grała już tak dobrze, jak poprzedni zespół. Kotka chwyciła się za głowę, a konkretniej za uszy, kiedy owy dźwięk się nasilił. Miała wrażenie, jakby ktoś wiercił jej igłą dziurę w mózgu. Zaczęła się trząść, upadła na kolana. Ból był nie do zniesienia. I jeszcze nic nie dało się z nim zrobić. Do oczu napłynęły jej łzy, zaczęła jęczeć i zwijać się na podłodze. Och, błagam, niech ktoś to wyłączy - myślałaby gorączkowo, gdyby nie to, że nawet nie mogła myśleć. To było nie do zniesienia. Jednak czasem kocie uszy to istne przekleństwo. Kiedy tylko ból minął, nie ważne, czy dzięki zatyczkom, czy wyciszenia dźwięku, Inuyasha wstała i wytarła łzy z oczu. Zjeżyła się i syknęła na gościa, który się pojawił i wyrwał coś czerwonego z gitary jednego z członków Lacrymy. To musiało być coś istotnego. Dlatego kotka nie zamierzała czekać na rozwój wydarzeń. Sięgnęła do mieszka ze swoimi figurkami i wyjęła z niej figurkę orła. Przyzwała Orła Przedniego i posłała go na przeciwnika. Orzeł podleciał do niego, zanim ten zdążył cokolwiek zrobić i wyrwał mu czerwony kryształ. A przynajmniej taki był plan. Mógł ugodzić go w dłoń pazurami, dziobem, a potem złapać spadający przedmiot w locie. Głównym celem orła było dorwanie skradzionej rzeczy i wzleceniem na odpowiednią wysokość, by nikt nie mógł go sięgnąć. Zamierzał krążyć nad Wild, która nie ruszyła się z miejsca, ale jej napięte mięśnie i zjeżony ogon świadczyły o pełnym skupieniu i gotowości do jakiegokolwiek uniku.
Natychmiastowe akcje były podstawą ochrony gwiazd, nic więc dziwnego że Amy użyła Heawy Speakera i swojego drugiego czaru dźwiękowego na olbrzymie, ciekawym efektem było jednak to że przeciwnika w ogóle to nie ruszyło i chyba chciał się oddalać, kiedy to Amy zebrała się na odwagę i do niego doskoczyła, uderzając nutką w twarz olbrzyma. Efekt? Złamana nutka oraz lekkie... wgniecenie, w twarzo-czaszce tamtego. Mimo wszystko, żadnej krwi czy choćby oznak bólu. Zaraz potem zaatakowały Alezja i Wild, ta pierwsza zasypała go popiołem, a druga próbowała wyrwać kamień z jego dłoni, jednak mimo że orzeł dziobał i drapał go po dłoni nic nie osiągnął. Za to Amy dostrzegła że w miejscu dłoni, pod skórą... znajdował się metal. Gilbert stał i miał wyjeba*e. Patrzył tylko na uciekające z koncertu tłumy i dłubał w uchu słysząc polecenie ochrony gwiazd.
Stan postaci: Wild: Spory ból głowy i zawroty. 94%MM 1/8 postów Orła Alezja: Ból głowy przez Heavy Speaker Amy, 90%MM Amy: 64%MM
Czas na odpis: 29.06 godzina 13:00
Amy
Liczba postów : 27
Dołączył/a : 26/05/2013
Skąd : -
Temat: Re: Festiwal cieni - Lacryma Sob Cze 29 2013, 12:28
Coś jest nie tak z tym gościem! Jest zbyt twardy jak na normalnego. Czyżby posiadał wytrzymałość taką jak chodzący czołg?! Nie, to nie to… on na pewno musi być czymś innym niż człowiek. Zaraz, co to… METAL?! ON JEST ZROBIONY Z METALU! -ON JEST MECHANICZNY! NO TENTEGO JEST ROBOTEM!- Krzyknęła dziewczyna, by uświadomić pozostałych o tym kim jest ich przeciwnik. Ale, że jak to tak?! No nie jest zbyt fajnie bo Amy się niezbyt podobało tworzywa z którego go wykonano. Niby da się go załatwić, ale trzeba będzie użyć ogromnej siły jakiej ona nie posiada. Ciekawe, co za debil go zbudował! I na co mu ta cholerna lacrima?! Przecież można je kupić w sklepie magicznym! Czyżby potrzebował większego napięcia? Skoro jest robotem to, coś musi go napędzać! Ale nie widać u niego żadnych gwiazdek, ani zbiorników tylko ten metalowy kawałek. A gdyby tak uniemożliwić mu ruch? No przecież można tego dokonać… wystarczy tylko mu wgnieść kawałek kolana, by nie mógł zginać nogi. To raczej mogło wypalić, ale też nie musiało… No to zacznijmy od tego, że jak Amy jest blisko to trzeba zrobić koczek w tył i użyć Music Hit!(C), a po co? A no po to, aby uderzyć go w kolano! Póki zajmuje się nim ptaszek i jest posypany popiołem to nie powinien zwracać uwagi na naszą Amy. Tym razem uderzenie będzie wykonane tak jak kijem do golfa. Czyli zamach i jebs! Następnie pozostaje się tylko odsunąć, by nie dostać od tego metalowego gościa.
Gilbert
Liczba postów : 18
Dołączył/a : 06/01/2013
Temat: Re: Festiwal cieni - Lacryma Sob Cze 29 2013, 21:35
To miał niby cokolwiek robić teraz? Przecież one zajmują się tym metalowym popaprańcem. Westchnął ciężko. Czemuż to zawsze spada na niego ciężka robota? Lubił walczyć, ale nie będzie bił jakiegoś metalowego popaprańca, który robi co mu się tutaj żywnie podoba... Robi co mu się podoba? Podrapał się po głowie, czyli metalowy przygłup robił co chciał? Tak. robił co chciał. Czyli zadaniem Gilberta był powstrzymanie tej kupy złomu? Tak. Czyli powinien już ruszać do boju. Podrapał się znów po głowię, czemuż to musiał uderzać w to metalowe coś, co w dodatku przypominało człowieka z krwi i kości? Tacy "Ludzie" zawsze mylą mu się, wtedy nie wie czy łapie kości, czy coś innego... W tym przypadku zapewne będzie podobnie, tylko jeśli był ogromny, to trzeba załatwić mu nogi aby nie mógł się poruszać. Jest też jeszcze jedno wyjście z tej sytuacji; Przewrócić go! Jak niegdyś przyuważył podczas bijatyki, to im cięży przeciwnik tym ciężej będzie upadać, a wstać będzie mu równie ciężko. Uderzył pięścią w rękę, po czym ruszył do boju starając się użyć przekierowania w swoje ręce aby następnie wykonać serie naprawdę mocnych uderzenie na dolną partię ciała. Starał się odskoczyć, by znów móc wyprowadzić tym razem zza pleców potężną serię ciosów na nogi, tylko jeśli się da to po tym robi odskok saltem w tył i czeka na ruch kolegów.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Festiwal cieni - Lacryma Sob Cze 29 2013, 22:08
Inu ani na moment nie zdziwiła się, że oberwała zaklęciem dziewczyny z ochrony, stojącej po drugiej stronie sceny. Nie sądziła jednak, że ból głowy będzie tak paskudny. Trochę przeszkadzał jej w myśleniu, jak najlepiej ogarnąć obecną sytuację. Cóż, przynajmniej tej dziewczynie obok chyba nic nie jest, więc w sumie sukces. Ale wróćmy do sedna. Ten metal jest z metalu?!... Aha... Nie no... Jasne... Spoko... Mogłam się domyślić... W końcu metal, nie?... droczyła się ironicznie sama ze sobą. W praktyce, jak tylko się rozejrzała, poczekała na ruch Amy i - nie szkodząc za bardzo sobie - podbiegła do przeciwnika wykonując [Only admins are allowed to see this link], pamiętany jeszcze z dziecięcych treningów z ojcem. Celem jest pozbawienie przeciwnika równowagi i sprowadzenie go na deski sceny. Jeśli jej się uda, zabiera stojak od mikrofonu, kopnięciem odrywa spód tak, że ma do dyspozycji sam pręt, bez podstawki, i stara się go wbić w robota. W tym czasie Ignacy dalej sypie popiołem a ten może dotrzeć w każdy zakamarek robota, przez co zostanie conajmniej spowolniony. Jako, że popiół działa na przeciwników, Alv ani reszta ochrony nie musi się obawiać działania. Gdyby metal jednak nie dał się, Alv odskakuje od niego i/lub robi uniki, by nie oberwać z nieorganicznej np. ręki, gdyż może to zaboleć bardziej niż powinno)...
/perdon za jakość. Problemy ze skupieniem się...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Festiwal cieni - Lacryma Nie Cze 30 2013, 12:44
MG
W sumie zaczęło się prosto bo od kopnięcia Alezji, jednak to nie zrobiło na robocie najmniejszego wrażenia, za to Alv straciła równowagę. Heavy Speaker sprawił Alezji nie mały ból uszu a połączenie tego z bólem w nodze po kopnięciu w metalowego olbrzyma swoje zrobiło. Amy tymczasem uderzyła w jego kolano swoją nutką co faktycznie wgniotło prawe kolano, niestety robot zwrócił na to uwagę i odwróciwszy się do dziewczyny machnął na odlew ręką trafiając ją w klatkę piersiową i posyłając na ziemię. Gilbert w tym czasie dostał się na scenę i ruszył ku przeciwnikowi, ten jednak chwycił się przedmiotu który nagle pojawił się nad jego głową. Był to gruby na jakieś 5cm dysk o średnicy jednego metra, który zaraz po chwyceniu wolą ręką przez olbrzyma zaczął się powoli wznosić.
Stan postaci: Amy: 54%MM, ból całej klatki piersiowej która w sumie obecnie jest jednym wielkim siniakiem. Wszelkie ruchy tułowiem wywołają ogromną falę bólu. Duże problemy z oddychaniem, żebra chyba tylko cudem nie popękały. Heavy Speaker 2/3 Alezja: 90%MM, Duży ból prawego piszczela, uszu i głowy 2/3 posty Wild: Ból głowy i zawroty. 94%MM 2/8 postów Orła
Cóż to się dzieje? Olbrzymia puszka podnosiła jakiś przedmiot nad głową Gilberta, który nie wiedząc czemu, chciał się przed tym uchylić, żeby potem sojusznicy nie musieli zbierać go czasem z ziemi. Robiąc szybkie dwa salta w tył na koniec salto w tył z obrotem, aby dało się stań idealnie, tak jak wcześniej stał przyszykowany do ataku na metalowego bałwana, który z niewiadomych przyczyn czekał na nasz ruch? Do prawdy dziwne zjawisko, to pierwszy mechaniczny czubek który wyczekuje na ruch swego przeciwnika. Może był zardzewiały? Może był zaprogramowany na jedną funkcję? Chciał coś przejąć, coś co trzymał wcześniej w ręce, a teraz chcę to tylko odzyskać za nawet swą życiową cenę. Gilbert rozgoryczony tym wszystkim, chyba już naprawdę się zagotował z tego wszystkiego, bo ruszył niczym nie powstrzymany pociąg na swój cel, czyli ową stację "Metalowa puszka". Znów przekierowując magię w ręce, postanowił pierw przejść jakimś niebywałym cudem pod nogami metalowego, oczywiście starając się uchylić przed atakiem jego, po czym szybkim obrotem uderzył w nogę przeciwnika, a dokładniej w piętę. Jeżeli się da, to po tym jednym ataku stara się jakimś sposobem uchylić przed atakiem, lub odskoczyć na metr od niego.
Alv pierwsze co usłyszała, waląc nogą w olbrzyma był dźwięk uderzenia o metal, a mniej niż sekundę później własne skamlnięcie. Straciła równowagę lecąc i tak krótkodystansowo w objęcia desek sceny. W międzyczasie nordic he-man szykował się do odlotu. Nic tu po Ignacym, więc go odwołała... Uhh... Nienawidzę bezsilnej siebie. I takich chwil jak ta. Mam Nadzieję, że Ona mi to kiedyś wybaczy... Po czym westchnęła ciężko, jednocześnie materializując nad dyskiem dłubankę (zakl. D), by ta siłą grawitacji sprowadziła uciekiniera i dysk z powrotem na podłogę... Stara się też jednocześnie uważać, by nie wpaść na nikogo i by nikt nie wpadł na nią, jednak ból głowy może ją trochę dekoncentrować. Wstała i próbowała pomasować miejsce felernego uderzenia, jednocześnie próbując się ogarnąć, by niczym nie oberwać...
A co może dalej robić Amy, po tym ciosie? A no niezbyt dużo bo ciężko jej się oddycha, ale może wyłączyć Heavy Speaker bo jak widać bardziej szkodzi im niż jemu. Pozostaje się tylko spróbować odsunąć, by nie dostać czymkolwiek, ani od kogokolwiek innego. No to na czworaka musi zostać podjęta próba ucieczki! Nie warto tutaj jednak siedzieć i czekać, aż zostanie kopnięte, lub też coś innego bo po co sprawiać sobie dodatkowe cierpienie? Mogłaby coś spróbować zrobić, ale jej to w niczym nie pomoże.
Wild
Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona
Okej... Jeśli ten gostek jest z metalu to kły i pazury mu nic nie zrobią. Wild syknęła cicho, jeżąc włosy na ogonie. To znaczy, że cała jej magia się tu na nic nie zda. Ale miała jeszcze jeden pomysł, co by tu zrobić. Odesłała orła, bo trzymanie go tu było kompletnie bezsensowne. Za to na jego miejsce postanowiła wezwać elektryczną agamę. Prawdopodobnie nie był to najlepszy plan... Ale jedyny, jaki kotka na razie miała. Sama wolała jak na razie siedzieć w cieniu, wycofana... Ból głowy pozwalał jej jak na razie tylko na to. Nie chciała się rzucać w wir walki, jeśli wiedziała, że nie jest w najlepszej do tego kondycji. Na razie trzeba sprawdzić, czy ten, pożal się boże, plan w ogóle wypali. Po pierwsze, jeżeli ich przeciwnik jest z metalu, wielce prawdopodobne, że jest maszyną. A nawet jeśli w środku jest człowiek, nie powinno mieć to wielkiego znaczenia. Tak czy siak, Inu nie chce wchodzić nikomu w paradę, wiec spięta i gotowa do uniku czeka aż wszyscy przestaną blaszaka dotykać. I wtedy do ataku przystępuje agama. Jeżeli to coś jest robotem, powinien mieć jakieś zasilanie, które powinno dać się przegrzać. Oby. Tak więc chowaniec dziewczyny rusza na przeciwnika, szukając na jego ciele jakichkolwiek oznak, że w danym miejscu jest zasilanie. Jeżeli znajdzie takie miejsce, wskakuje na nie, tym samym elektryzując całego stwora. No a jeżeli tego miejsca nie znajdzie, po prostu na niego wskakuje. Jako że ich przeciwnik jest uziemiony, po straceniu kontaktu z jaszczurką powinien również przestać być naelektryzowanym. Ale dopóki ona na nim siedzi... Wiadomo, metal przewodzi prąd, więc jeżeli ma jakiś układ sterujący lub napędzający, powinien się przegrzać. A jeżeli w środku jest jakaś osoba... Tsume jej szczerze współczuła.
Gilbert postanowił pobawić się w lekkoatletyka i porobić sobie salta. Pierwsze salto w tył nawet mu wyszło z drugim było znacznie gorzej bo po prostu nie był zbyt dobry w saltach, źle wylądował, bo zamiast na nogach, uderzył w podłoże karkiem, który nie miło chrupną, a biedny Gil zwinął się na ziemi porażony nagłym bólem ciała. Dłubanka nie wiele dała ale przynajmniej AMy wyłączyła Speakera a Wild mogła w końcu pokazać na co ją stać. jak przystało na niepozorną policjantkę przyzwała elektrycznego stwora i poraziła przeciwnika, który faktycznie przeładowany upadł na ziemię i wypuścił z dłoń Lacrymę, którą odzyskał artysta. Pobojowisko szybko uprzątnięto a magów wysłano do szpitala. Koniec~
Wild: 5.000 klejnotów, 4PD Alezja: 5.000 klejnotów, 4PD Amy: 5.000 klejnotów, 4PD 1 dzień w szpitalu Gilbert: 5.000 klejnotów, 2PD 3 dni w szpitalu
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.