Ziemia kontra Dym

Arena była kwadratem o wymiarach 10 na 10 metrów, odgrodzonym z trzech stron (północ, południe, zachód) metrowym murkiem, od strony wschodniej nic nie dzieliło jej od przepaści poniżej. Posadzka była typowo kamienna, solidna, jednakże w południowo-zachodnim końcu areny znajdował się piasek, wypełniający około jedną czwartą areny. Wiadomo, jak to z piaskiem - łatwo można się pośliznąć na jego większej ilości na kamiennym podłożu, dlatego zalecana jest ostrożność w tamtym rejonie.

Oboje pojawiliście się na arenie w delikatnym świetle. Fem stał na północnym końcu mapy, Takara na południowym, oboje w odległości 5 metrów od siebie, w równej odległości od środka oraz w oddaleniu o 5 metrów od wschodniego i zachodniego krańca areny.


Mapa

/// Włączyłem sobie są muzyczkę z podpisu Nanaś <33333333333333333


Fem pojawił się na arenie z papierosem w ustach. [Nie wiem czy mogę tak założyć, ale jeśli nie, to on go sobie po prostu zapala.] Rozejrzał się po pomieszczeniu i westchnął. Wolałby walczyć z zamkniętym pomieszczeniu, z tego powodu, że wtedy dym nie ulatniałby się, a zatrzymywał w środku. No, ale... przyszło mu walczyć w takim miejscu, więc to po prostu zaakceptował. Przed nim, w odległości - na oko- 5 metrów, wstała Takara. Znał ją dobrze, walczył u jej boku... Co prawda, tylko chwilę, ale wiedział na czym polega jej magia. Problem w tym, że ona wiedziała dokładnie to samo o nim. Co prawda, nie mogli używać czarów, a samych podstaw magii, ale... Spojrzał na piasek obok Takary i stwierdził, że może to być poważne zagrożenie dla niego samego. Ale na to ma sposób. Otóż od razu zaczął powiększać objętość dymu, który unosił się z papierosa i kontrolować go, aby ten nie rozproszył się gdzieś w powietrzu, a skupiał się chmurki tuż obok siwowłosego. W ten sposób, jeśli Takara spróbuje rzucić go piaskiem, może zasłonić oczy/czy tam coś chmurką dymu, która powinna zatrzymać drobinki piasku. Powinny. Sam Fem nie stoi bezczynnie. Otóż prawą ręką sięga do tsuki Doujigiri, zaś lewą po noże do rzucania. Spokojnie bierze 1/2 z nich i na razie nie robi nic. W ten sposób idzie w stronę Takary. Na początku po prostej, potem zaś półkolem. Jeśli Takara będzie się oddalać, to tym lepiej - w ten sposób zagoni ją w róg, więc będzie miała ograniczone pole manewru. Kiedy znajduje się już jakieś 1-2 metry przed nią, szybkim ruchem rzuca w jej stronę noże do rzucania, tak, aby uniknąć ich musiała odskakując w lewo/prawo, wtedy zaś Fem odbija się mocno od podłoża i biegnie w jej stronę, wyjmuje Doujigiri z sayi i trzyma katanę nisko, ostrzem do dołu, lub, jeśli w ten czas znajdzie się już obok dziewczyny, od razu próbuje ciąć od lewej/prawej strony [zależy w którą ta odskoczyła], aby zranić jej ręce, lub klatkę piersiową. Jeśli jednak jeszcze chwilę zajmie mu dotarcie do niej, stara się ciąć z dołu. Dodatkowo wykonuje skręt tułowia i odbija się mocno prawą nogą, aby nadać mu mocy. Celuje głównie w środek ciała przeciwnika, nie w jakiś konkretny cel. Chce jak tym atakiem zadać jak największe obrażenia. Jeśli zaś dziewczyna będzie starać się bronić, robiąc uniki, wtedy Fem trzyma katanę tylko prawą dłonią, dalej starając się wykonywać prowizoryczne cięcia, a lewą sięga po nóż do rzucania. Wyjmuje jeden i w chwili, kiedy dziewczyna wykonuje unik, rzuca nim, celując w klatkę piersiową. Jeśli dziewczyna oberwie nożem, wtedy Fem stara się zaatakować jeszcze raz, tnąc w kierunku dłoni/ręki dziewczyny. Fem wie bowiem, jak dziewczyna walczy, dlatego ów pierwszym atakiem chce jak najbardziej osłabić Takare. Dodatkowo, kiedy Fem znajduje się już blisko dziewczyny, używa swojego pwm kontroli dymu, aby "pchnąć" chmurkę dymu w stronę twarzy dziewczyny, aby ta na chwilę straciła widoczność. To powinno chociaż na chwilę ograniczyć jej widoczność, lub ją rozkojarzyć. Jeśli któreś z ataków chybi, Fem stara się zaatakować jeszcze raz, zważając na jej uniki.

///Przepraszam x:

// Nie lubię pisać dwa razy jednego posta... .__. głupi dilejt... głupie "cofnięcie" strony w przeglądarce... pff .__.

Otóż walka rzecz dobra. Problem jest wtedy, kiedy fajci się z kimś, kogo nie koniecznie chce się posłać do piachu (a u Tasaki zdarza się kogoś ukatrupić nawet nie chcący...) jak i wtedy, kiedy walcząc pięściami dają za przeciwnika kogoś, kto nosi ze sobą więcej żelastwa niż można znaleźć w zbrojowni na Jasnej Górze. Uderzenie łapka w zastawę broni białej miłe nie jest, a obrażenia - są, i to czasem duże. Ale Takasia ma zamiar obalić owy mit, w końcu za to jej płacą.
-...ale jakieś "dzień dobry" to chyba mógłbyś z siebie wydusić. - powiedziała do Fema przyodziewając na lewą rękę jedną z rękawic przyczepionych przy pasku. Prawa się może przydać. Stała 5m i ani drgnęła. Może dlatego, że nijak spodziewała się, że od razu będzie chciano zrobić jej krzywdę. No niby wyjął te ostre cosie, ale nie wykluczone że miał w planach iść obierać ziemniaki do jakiejś bardziej skomplikowanej taktyki. Widząc więc, że nadlatują w jej stronę noże zrobiła najbardziej oczywisty ruch, czyli unik, tylko jaki? Jeżeli lecą tak, że zwykłe stanięcie bokiem starczy, by się przed nimi uchronić, to odwraca się na pięcie co by stać lewym bokiem do nadlatujących cosi. Jeżeli jednak faktycznie potrzeba odskoczyć w jeden, konkretny bok, to obiera sobie prawą stronę, co by cały czas być lewą ręką do chłopaka. A to dlaczego? A dlatego, że obecnie taktyka Takasi zakładała, że lewa łapka ma jej robić za prowizoryczną tarczę, a prawa do czynienia szeroko pojętego rozpieprzu.
Widząc nadciągającego Fema, w prawej dłoni tworzy pwm'ką garść piasku, a następnie szybko rzuca mu nim w oczy, lewą ręką paruje atak, zatrzymując pięścią ostrze, a następnie prawą nogą wykonuje kopnięcie w taszkę/ostrze zaraz przy jelcu tudzież po prostu rękojeści (ja tam się nie orientuję czy przy katanie części ciachadła nazywają się tak jak przy tradycyjnym mieczu więc nie bić, bo pogryzę...) co by go najnormalniej w świecie rozbroić. Jeżeli wyleci w górę to super, a jak Takasia będzie miała jeszcze okazję złapać oręż - ołsom, ofc korzysta z okazji i chwyta katanę pierwszą lepszą wolną ręką, najlepiej lewą, do czego (jeżeli potrzeba) szybko zsuwa rękawicę z łapki co by chwycić katanę najlepiej za rękojeść, a jak za ostrze złapie to trudno, potem się przełoży. Ale kurde, co z nożem?
A nóż widelec po prostu nie będzie miał jak wykonać ruchu, wtedy spoko, tylko się cofa kilka kroków do tyłu (tak 2-3 co by nigdzie nie spaść, ewentualnie w prawy bok). Jednak atakuje? No cóż... Nie jest to jeszcze powód do załamywania się. Pierwsze na co trzeba zwrócić uwagę - czy Takasia ma wolną rękę? Powinna mieć przynajmniej jedną, zakładając, że jedną paruje/trzyma broń. Ale wait:
Jeżeli Takasia trzyma broń, jakkolwiek, tu próbuje szybko strzelić rękojeścią/ostrzem w ostrze nadlatującego noża i zmienić jego kierunek.
Jeżeli takich luksusów i udogodnień nie ma, nie zostaje nic oprócz złapania prawą ręką ręki Fema/ostrza broni i próbować zatrzymać nadciągającą broń, a następnie liczyć na to, że obejdzie się bez większych ran.
A chmurka? A no próbuje się nachylić dodatkowo zginając przy tym nieco kolanka co by nią nie oberwać, jednocześnie wykonując resztę akcji.

Mam nadzieję, że większy nonsens niż przypuszczam mi nie wyszedł o.o

MG

No więc walka zaczęła się... mało dynamicznie. Fem stworzył nikotynową chmurkę i chwycił prawą ręką miecz, w drugiej miał dwie rzutki i powoli zbliżał się do Takaś, która chyba sobie nic z tego nie robiła, bo jak nigdy nic założyła jedną wzmocnioną rękawicę i stała w miejscu. Chłopak powoli się zbliżał obchodząc Takarę z jej prawej strony, za nim podążała chmurka dymu. I po dłuższej chwili wzajemnego obserwowania się Fem rozpoczął atak, rzucając dwoma nożami w stronę Takary, przez co ta musiała odskoczyć na prawo, ale towarzysz z gildii nie dał jej odpocząć. Lub przynajmniej próbował. W momencie wyrzucenia noży, Pheam ruszył do przodu, próbując wyciągnąć miecz z sayi, a Takara rzuciła piaskiem z dłoni w stronę nadciągającego chłopaka. Piasek podrażnił jego oczy, nawet gdy zasłonił się swoją chmurką, która niewiele dała. Tymczasem on dalej szarpał się z kataną oraz oczami, ale ostatecznie udało mu się ją wyszarpnąć i ciąć na odlew. Takara zatrzymała katanę swoją lewą ręką. Metal otarł się o metal, ale ostrze uderzyło w mniej osłonięte miejsce i przebiło się przez warstwy wełny, nieznacznie raniąc lewą dłoń Takary. Fem w tym czasie już jako tako widział, przez co posłał chmurę dymu na dziewczynę, zasłaniając jej cała głowę. Nie było to przyjemne uczucie, ale dało się znieść, choć wszystko było jak za mgłą a oddychanie było utrudnione. Wróżka zrobiła kilka kroków w tył, co powiększyło dystans. I tak oboje cierpieli przez utrudnioną wizję.

Stan postaci
Fem: Zamglone spojrzenie, pieką cię oczy i czujesz piasek w ustach -> Obrona
Takaś: Widzenie jak przez gęstą mgłę, pieką oczy i nieprzyjemnie się oddycha, wdychasz dym papierosowy; lewa ręka lekko rozcięta od wewnątrz przy kciuku, lekko piecze, ale nic poza tym, możesz normalnie ruszać ręką i dłonią -> Atak

No.. Źle nie było~! To tyle z dobrych wieści. Dodać jeszcze można, że jeszcze żyje. Tak, test wypadł dobrze, bardzo dobrze. Metal ładnie broni przed metalem. Wełna to już inna historia. Ale było dobrze! To się liczyło... Niestety nie dało się zupełnie zignorować chmurki, która to raczyła jej przesłonić świat. A to znaczyło, że niezbyt miała jak obserwować Fema, co pocieszające nie było. Pierwsze co zaczęła robić to machać rączką, co by dym rozproszyć. Ma ktoś inny pomysł? Jeżeli to nic nie da, to nie zostaje nic innego jak ruszyć na niego wcześniej niż miała w planach. No i broni mu nie zabrała... Nieco smutne, ale da radę i bez tego wygrać.

Jeżeli odgoni chmurkę to zwiększa dystans o jakieś 5 kroków w tył (o ile nie spowoduje to upadku) i robi bardzo ciekawą rzecz, mianowicie stoi. Tyle. Bardzo interesujące zajęcie. Przygotowana do ewentualnej defensywy, czeka sobie na kolejny atak, a co!

Nie dało się jej odgonić? Tutaj już sprawa utrudniona i to bardzo. W tym przypadku zamiast stać jak słup soli, nie zostaje jej nic innego jak skorzystać z podobnej sytuacji Fema i po prostu zaatakować. Jak? A no biegnie do przodu i będąc może jakiś metr od niego wybija się w jego stronę, próbując wjechać mu prawym kolankiem w brzuch, zaś prawa pięść uderza w przeponę. Powinno to sprawić, że straci kontrole nad dymem i w końcu patrzałki Takasi nie będą widzieć jak obecnie, a lepiej~! Po tym cofa się kilka metrów dalej, jednak tak, by nie spaść za arenę.
Ale może robić uniki, a uniki nie fajna sprawa. Ogólnie to może się poruszać w tył i na boki. O ile wycofanie sie do tyłu nie powinno być większym problemem, o tyle jeżeli będzie mu sie chciało przekicać w lewo lub w prawo to się Takasia wybija w jego stronę z nogi dalej. Jeżeli będzie się to wiązało ze spadkiem z areny, to se Takasia daje siana. Blokuje atak Takasi ostrzem? Takasia ostrze wymija i uderza nad nim, nie będzie się nadziewać na broń. A potem się cofa do tyłu i czeka...

Nie ma czasu na dzień dobry.-pomyślał, robią kilka kroków w tył, aby odsunąć się od Takary. Jednocześnie dalej używał swojego PWM, aby nie dać Takarze rozwiać dymnej osłony, oraz aby dym z papierosa dalej utrudniał dziewczynie widzenie. Sam obserwował jej postać i starał się na razie od niej oddalić. Jeśli ta będzie biec w jego stronę, wtedy odsuwa się na bok i idzie półkolem w prawo[? nie wiem gdzie teraz stoję za bardzo]. Jeśli spróbuje zaatakować forntalnie, to Fem odskakuje w bok, aby uniknąć "wjazdu z kolana". Jeśli uda mu się tego uniknąć, to dziewczyna powinna stracić równowagę, a w takim przypadku, Fem po prostu odsuwa się jak najdalej od niej. Jeśli jednak ta zdąży do niego doskoczyć, to próbuje zablokować lewą dłonią jej kolana, a następnie próbuje zrobić obrót w lewą stronę, jednocześnie się odsuwając, aby uniknąć następnych ataków. Dodatkowo, kiedy dziewczyna się na niego "rzuca", znowu wypuszcza chmurkę dymu prosto w jej twarz, aby na chwile utrudnić jej wizję. W ten sposób powinien zyskać czas na reakcje i odskok do tyłu. Fem może też próbować odbijać ciosy płazem katany, lub po prostu ich unikać.
//Lol, nope.

MG

Cóż można powiedzieć o tej walce. Jej brak dynamiki boli osobę, która to sprawdza. W każdym razie Takara coś tam próbowała atakować Phema od frontu (osobę, która trzyma ostrą katanę, dodajmy), jednak chłopak uskoczył w swoje prawo i teraz znajdował się kilka większych kroków od Takary, która teraz znajdowała się niedaleko granicy areny wciąż pośród nikotynowego dymu, do którego powoli się przyzwyczajała, a Fema miała po swojej lewej. No cóż...
Wtem arena się zmieniła. No, może nie do końca. Powiększyła się będzie lepszym słowem, a walczący mieli większe pole manewru (obecnie 20m na 20m).

Stan postaci
Fem: Zamglone spojrzenie, pieką cię oczy i czujesz piasek w ustach -> Atak
Takaś: Widzenie jak przez gęstą mgłę, pieką oczy i nieprzyjemnie się oddycha, wdychasz dym papierosowy; lewa ręka lekko rozcięta od wewnątrz przy kciuku, lekko piecze, ale nic poza tym, możesz normalnie ruszać ręką i dłonią -> Obrona

Rezygnuje z walki.