I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielka wyspa, którą można szybko opłynąć, bez większych rewelacji. Nigdy nie przykuła niczyjej uwagi. Ot tylko palmy i kokosy. Z zewnątrz nie widać jakichkolwiek śladów zamieszkania
~*~
MG [Kotomi] Ciemność. A potem jasność. A właściwie czerwień, bo oczy miałaś zamknięte. Słońce grzało w twe blade lico. Walka z sztormem odcisnęła na tobie swoje piętno. Na pewno czułaś swój śliczny, mały, acz obolały tyłek. Gdybyś spróbowała ruszyć lewą ręką, poczułabyś, że jest unieruchomiona. A gdybyś zechciała otworzyć oczka~~ Znajdowałaś się w jakiejś małej chatce zbudowanej z liści palmowych i drewna. Jedynie twoja głowa wystawała trochę za krawędź domku. Strzecha sięgała ci mniej więcej czubka głowy, jeżeli byś tylko usiadła. W rogu ustawiono miskę wykonaną z łupiny kokosa. Znajdowały się w niej różne tropikalne owoce. Nikogo w pobliżu nie było…
[Liang i Anna] Cudem był fakt, że przeżyliście taką nawałnicę. Kolejnym cudem było to, że prądy morskie wyrzuciły was razem na jedną plażę. Nie mieliście jednak wystarczająco siły, by się nawet ruszyć… Fale delikatnie obmywały wasze stopy. Liang mógł poczuć w ustach słony smak… piachu. Nie ma to jak pożywne śniadanie. Niedaleko niego leżała Anna. Lazurowy brzeg nie wydawał się być groźny. Fale raz po raz zalewały plażę. Tuż za wami znajdowało się wejście do… dżungli. Tak. Prawdziwa dżungla! Gąszcz roślin dawał przyjemny cień. Z brzegu tego lasu widać było kilka palm kokosowych. Nad wszystkim jednak górował… wulkan! Witamy w Fear Factor!
Liang: rozcięcie na prawym przedramieniu z zewnętrznej strony; krwawi, szczypie i paskudnie wygląda Anna: guz na głowie, piekielnie boli, mroczki przed oczyma
Wszystko, co mieliście przepadło. Uzupełnijcie pola profilu. Czas na odpis 48h.
Autor
Wiadomość
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Wyspa Tikki Pon Wrz 09 2013, 20:47
MG
Jakkolwiek Liang by się starał, nie udało mu się dotrzeć do Phantoma i resztek, jakie zostały z Tetsu. Usłyszeć dźwięk to jedno. Zlokalizować go i udać się w tym kierunku, nie gubiąc przy okazji tropu to drugie. Szczególnie, gdy odległości między wami mogły być wręcz ogromne. Żadne z was nie wiedziało dokładnie, gdzie znajduje się drugie. Zapewne moglibyście się szukać w nieskończoność, gdyby nie…
Czas na przerwę reklamową! Co jednak działo się z naszą piękną i chyżą Anną? Zapewne nic ciekawego, bo ta właśnie brała się za badanie składu owocu. Zamierzała nawet podsunąć go Liangowi. Niestety nie udało jej się dojść do chłopaka, bo oto w niebios nadleciał kokos, uderzając w jej piękną główkę z pustym trzaskiem i rozłupiając czaszkę. Prawdziwy żywot frajera- umrzeć od kokosa.*
Wracając do naszej telenoweli Tikkijskiej. Liang zagubiony pośród zarośli, na dodatek bardzo samotny, tuła się w poszukiwaniu jakiejkolwiek żywej duszy. Wnet obok jego ucha śmiga rącza strzała. Widocznie strzelec był lekko pijany lub po prostu ślepy i nie udało mu się trafić w chłopaka. Łut szczęścia czy może po prostu dowód głupoty Lamijczyka? Szybko jednak spostrzegł, że do strzały, która niespodziewanie utkwiła w jakimś paskudnym drzewie (drzewa tutaj lubiły wyjątkowo zabijać ludzi, więc uważaj!), miała przypięty do siebie zwitek papieru. Nie wyglądał na Liangożerny. Tymczasem Phantom stał, stał i stał. A zwierzaczek, chyba stracił nim zainteresowanie, bo odszedł z powrotem w swoje krzaczki, zostawiając go ze swoim rozrywkowym kumplem. W pewnym sensie oczywiście.
Liang: rozcięcie na prawym przedramieniu z zewnętrznej strony; krwawi, szczypie i paskudnie, lecz jest już nieco mniejsze; zasklepiły się tylko brzegi Do 12 poproszę odpisać : )
* Affć sam chciał Annę zabić, więc spełniłam jego prośbę jako dobry i uczynny MG
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wyspa Tikki Pią Wrz 13 2013, 22:05
Usłyszałem cichy świst i lekkie uderzenie czymś ostrym w drzewo... Jednym słowem, chyba o mało nie zostałem przebity na wylot strzałą... Obróciłem się powoli, by zobaczyć co też chciało mnie zabić i... faktycznie, tak jak myślałem, była to strzała, z tą różnicą, że chyba od początku napastnik nie chciał mnie nią dźgnąć, bo do strzały przyczepiony był jakiś rulonik... pewnie list miłosny czy coś... Hmm... Ciekawe, co też to może być... W mojej wiosce, jak się chciało z kimś porozmawiać, to się go odwiedzało... Podszedłem do drzewa z zamiarem przeczytania listu...
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Wyspa Tikki Sob Wrz 14 2013, 13:19
MG
Stało się… co się stało i chyba już się nie odstanie. Liang wyciągnął z drzewa narzędzie zamachowca, którego nijak mógł poznać. Treść wiadomości pozostanie znana tylko jemu i zapewne zrobi z nią, co zechce. Inaczej natomiast sprawa się miała z drugim osobnikiem, który nadal wiele nie zdziałał, bo jedynie stał, czekając widać aż zeżre go coś innego niż pan Puszek.
Stan postaci taki sam. 48h na odpis.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wyspa Tikki Nie Wrz 15 2013, 23:20
He? Jaką grę... Znaczy ten... w mojej wiosce jak grałem w jakąś grę, to wiedziałem w co gram... Podrapałem się po głowię, myśląc, co też muszę zrobić żeby wygrać... Może mam strzelać rzeczami tak jak ten ktosiek...? Tylko ten, nie mam nic do strzelania... kurczę, chyba przegram... Ale ja nie chcę przegrać... Szybko wyniosłem się stąd, po śladach którędy przyszedłem... Jeśli cosiek jeszcze będzie chciał strzelić we mnie, albo coś mnie zaatakuje, używam Enrary i zmienią jedną ze swoich części ciała w dym... Muszę szybko się stąd wynieść... Po drodze znalazłem sobie jakiś kij, co by mi służył w zastępstwie za moje ukochane Guan Dao... Ale to nic... jak wrócę to sobię kupię takie Starożytne Rodowe Guan Dao co będzie miało dodatkowe bajerki... W mojej wiosce by się to spodobało...
Phantom
Liczba postów : 40
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Wyspa Tikki Pon Wrz 16 2013, 21:09
Ten koszmar ciągnie się coraz dalej i pochłania coraz więcej ofiar. Zielonowłosy miał bowiem pewne uczucie, że oprócz Tetsu opuściła go również i Anna. Cóż pozostało chłopakowi, jedynie wiara, że wyrwie się z tej wyspy i wróci do Oshibany. Miał przed sobą zadanie, musiał zniszczyć tą książkę. Chwilka skupienia, dwa głębokie oddechy lekkie klepnięcie w twarz i gotów był działać dalej. Trzeba było znaleźć ów tom. Dlatego też ruszył w drogę, przed siebie w poszukiwaniu celu podróży. Starał się iśc w drugą stronę jak puszek, bowiem nie pragnąłby się z nim spotkać już nigdy więcej, nie po tym co zrobił jego towarzyszowi...
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Wyspa Tikki Pon Wrz 16 2013, 21:25
MG
Gra, choć zasady jej nie były nikomu jasne, już dawno się zaczęła, ale kto mógłby o tym jakkolwiek wiedzieć, skoro jeden z graczy nie został poinformowanym, a drugi nie grzeszył rozumem. Tym razem jednak to nie gra miała pozbawiać kolejnych członków wyprawy głowy lub też po prostu coś na nich spuścić. Czas i przestrzeń swoją drogą to zabawna rzecz. Szczególnie na takiej wyspie, gdzie wszystko wydaje się takie samo. Teoretycznie Liang powinien trafić wkrótce na zwłoki Anny, lecz teoria nijak imała się do rzeczywistości, jaką mieliście tutaj przedstawioną. Phantom natomiast powinien chyba trafić na plażę, o ile w ogóle była ona umiejscowiona w tamtym kierunku. Niemniej wbrew prawą logiki wszelakiej dwaj panowie trafili wprost na siebie, obaj wychodząc na dziwny plac składający się z okręgu zwykłego piachu. Przed Liangiem stało wbite w ziemię zwykłe Guan Dao, a przed Phantomem jego kosa. W tle można było usłyszeć śmiech… A może to po prostu mewy?
48h
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wyspa Tikki Czw Wrz 26 2013, 18:47
Przedzierałem się przez zarośnięte połacie drzew, aż w końcu udało mi się wydostać na otwartą polankę, na której dziwnym trafem spotkałem także tego zielonowłosego mężczyznę... Zaraz... Phantom! Tak, Phantom... Jak tak by pomyśleć, to nie odezwał się do mnie praktycznie ani razu na całej misji... W mojej wiosce byłoby to nie do pomy... Przerwałem wypowiadanie tej myśli, gdyż na ziemi przede mną wbite było Guan Dao, zaś przed Phantomem kosa którą miał na misji... Czyli to jest ta gra, o której pisało w liście... W moj... Ugh, skończ z tym wioskowym myśleniem. Myślałeś, że jak będziesz się zachowywał jak głupi wieśniak, to cała ta durna i beznadziejna sytuacja się poprawi i będzie wesoło i radośnie? Ta sytuacja jest już i tak tragiczna bez tego gadania... Tak jak myślałem... w końcu doszło do starcia... Tylko, czy naprawdę powinienem walczyć na śmierć i życie? On jest kosiarzem... jestem pewien, że bez mrugnięcia okiem poderżnąłby mi gardło byleby się wydostać z tej cholernej wyspy... Podszedłem do miejsca, gdzie wbite było Guan Dao i chwyciłem za drzewce... Sięgnąłem głęboko pamięciom to treningów Chen Taijiquan... Wszystkie bloki, cięcia, parowania... Skupiłem energię Qi i zacząłem robić "młyn". Ciągłe wykonywanie ruchu obrotowego bronią uniemożliwia zwykle dosięgnięcie przez przeciwnika. Nie mogę jednak zapomnieć, że on nie jest zwykłym przeciwnikiem... posiada kosę, czyli także ma daleki zasięg... -Wybacz... nie ma innego wyjścia...- Ruszyłem. Cały czas kręcąc Guan Dao, podbiegam z boku do Phantoma... Gdy już znajdzie się w zasięgu mojej broni, wykonuję ukośne cięcie do dołu z prawej do lewej. Odskok. Wracam do rytmu i ponawiam atak z drugiej strony. W razie ataku Zielonowłosego, wykonuję odepchnięcie i doskok z pchnięciem.
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Wyspa Tikki Czw Paź 03 2013, 21:12
MG
Liang nie czekał. Nie było bowiem warto. Ważne było szybkie działanie, zaatakowanie przeciwnika, pozbawienie go życia. Nie musiał jednak w ogóle się bronić, gdyż Phantom był niczym sparaliżowany. W ogóle się nie ruszył. Bez problemu zatem Lamijczyk ciął swojego przeciwnika na wskroś, nie napotykając żadnych problemów. Krew polała się niczym z fontanny. Widać chłopak trafił na jakieś tętnice. Nie przewidział tylko jednego. Jego własna ręka nie była w najlepszym stanie, a bez pomocy zakażenie wdzierało się co raz głębiej. Nic też nie jadł, dlatego, gdy tylko zakończył swój atak zemdlał niespodziewanie.
[czekałam aż zbyt długo na odpis Phantoma, więc jesteś trupem ._. Tak po prostu umarłeś. Liangowi zaraz zrobię salkę szpitalną, gdzie masz Tareczko odpisać]
Liang: +20PD, wędrujesz do szpitala w Magnolii i salę intensywnej terapii, gdzie piszesz ze mną jako MG
Laura
Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013
Temat: Re: Wyspa Tikki Wto Paź 15 2013, 09:34
MG
- Poczekaj lepiej może, aż przyjdą do ciebie z obchodem, co? Bo potem będę miał cię na sumieniu… Pozdrowię, choć i tak chyba mi nie wybacz za to spóźnienie. W każdym razie powodzenia i trzymaj się z dala od wody. Mężczyzna klepnął jeszcze Lianga w głowę i pośpiesznie wyszedł z pomieszczenia.
Niedługo potem nadeszły pielęgniarki. Zbadały, czy chłopak już nadaje się na wypuszczenie, czy może jeszcze spędzi kilka dni w łóżku. Strasznie przy tym narzekały, że jest chudy i powinien więcej jeść, choć może mówiły to wszystkim? W każdym bądź razie osąd był jasny. Wyjść może, ale przez tydzień się nie przemęczać, bo inaczej zgon, trup i do piachu. Jednocześnie podczas wypisywania oddano mu broń, choć nie byłą to jego rodowa. Z pozoru wyglądała podobnie, lecz różniła się drobnymi szczegółami, które wypatrzyć mogło tylko dobre oko. Wraz z nią Liang otrzymał liścik o wdzięcznej treści: „Dziękuję za wspaniałą zabawę”
Liang: Guan Dao, ale nie takie zwyczajne. Broń jest odporna na wszelakie PMW. Nawet te wspomagające. Po prostu jest w pewnym stopniu antymagiczna.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.