HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Topics tagged under "anka" on




 

Znaleziono 15 wyników

AutorWiadomość
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Sty 05 2017, 21:58
MG:

Seishuu ruszył do mężczyzny siedzącego przy tronie, który spokojnie konsumował swoje danie, zupełnie jakby nic co się działo dookoła nie miało dla niego jakiegokolwiek znaczenia. Ten spojrzał zdziwiony na chłopaka i odpowiedział:
-Jestem Mefisto, nie Alfa. - zauważył spokojnie i wyciągnął się, by dostrzec leżące ciało mężczyzny, na które wskazał jego rozmówca, a następnie spojrzał i uśmiechnął się podejrzanie do Seishuu i odparł -Ty. Twoja egzystencja dała mu życie, dała mu cel i nadrzędne nakazy. Cierpiał, bo pozwoliłeś mu żyć. Bo gdy potrzebował ciebie, by utrzymać się w spokoju, zabrakło cię. Za jego stan odpowiada wiele czynników. A najważniejszym z nich jesteś ty. - rzucił spokojnie, może nawet trochę znudzonym tonem.

W tym samym czasie Abri próbowała skontaktować się z Kyoumą, gdy przerwał jej Baylem. Ta odruchowo wyrwała się jego uściskowi, ale dalej się nie ruszał. Chyba to było jedyne, do czego był zdolny. Doczołgać się i chwycić resztką sił za nogę. Sam Kyouma, choć raczej jego życiu już nic nie zagrażało, nie był w stanie zbytnio się ruszać. Jedynie delikatnym kiwnięciem głowy i próbą słów uspokoił jakoś Abri. Przynajmniej, gdy nie zamknął oczu i nie osunął się bezwładnie. Nawet policzkowanie go przez czarodziejkę za wiele nie dało. Grunt, że chociaż jego klatka piersiowa unosiła się w górę i w dół, świadcząc, że jeszcze oddycha. Jednak harmider zwrócił uwagę czarodziejki. Widziała jak Ezra leci przez salę zawalając filary, a wkrótce po tym... cała katedra zaczęła się walić. Dosłownie. Nawet dostrzegła drugiego Baylema, który chciał się do nich dostać. Nie wiedziała jednak po co.

Mag GH miał wielki problem. Wewnętrzny. Mówił do Depore, która zdawała się być bardziej rozbawiona jego słowami, aniżeli przejęta, ale wtedy w swej pustce poczuł jedną rzecz. Ból istnienia. Ból zobowiązania. Ból nakazu tak głęboko skryty, że prawie niewykrywalny. Ale wystarczyło się na nim skupić, by wiedzieć, jak bardzo rozrywał on serce. Nie wiedział skąd to uczucie, gdyż do niego ono nie należało, a sama Depore tylko uśmiechnęła się chytrze, gdy Ezra przywołał kolejne ostrze i... usłyszał brzdęk tuż za sobą. Jeden ze sztyletów właśnie spadł. Tuż za Ezrą. Chyba tylko jego refleks, wyczucie i sam dźwięk ostrzegł go na tyle, by zablokować cięcie demonicy. Ale ona go już nie obchodziła. Zaatakował filary niszcząc dwa z nich, a następnie zaszarżował na rozmawiającego księcia. Ten jednak dostrzegł jego zamiar i wykorzystał lewitujący filar by zbić, a nawet zniszczyć jedno z ostrzy Ryuzume, a drugie osłabić. I tuż przed nim Ezra zdawałoby się, że widział swoje lustrzane odbicie. Oto bowiem dwa ostrza pojawiły się tuż przed jego Ryuzume. Jedno ostrze zostało zniszczone, przez nowoprzywołany miecz Ezry, ale drugie, uszkodzone po walce z filarem nie. I to ono zbiło atak Ezry i zatrzymało jego szarżę tak, że ostrze wbiło się głęboko w posadzkę, przebijając tron i dosłownie mijając o włos mężczyznę.
-Nic dziwnego, że tak trudno było przejąć nad nią kontrolę. Masz to coś. - mruknął mężczyzna uśmiechając się i opierając o ostrze, które ugrzęzło, a które było zaledwie łokieć od niego. Ba, nawet się chyba stępiło po tym wszystkim.

Problem był jednak taki, że Kardia się waliła. Zarówno przez Ezrę, jaki i przez Abri. I choć niektórzy zaczęli działać, tak te wydarzenia musiały zostać uwzględnione.

A zacznijmy od Prinsa i Ejjiego. Ci chcieli wejść. Ale no, widząc zapadające się filary, a po nich strop raczej stwierdzili, że to nie ma zbytnio sensu pakować się pod walący zabytek.

Inaczej natomiast miała się sprawa Nevera. Ten dostrzegł swoje zakrwawione rączki. A co gorsza, doleciał wróżek do alterTima. I... zaczął płakać i go potrząsać. Następnie zaś spojrzał z furią na Wintera, jakby całkowicie zapominając o swojej ranie. Fala jasnego płomienia rozlała się po okolicy, lecząc rany chłopaka i odrzucając oraz parząc Nevera. Na szczęście dziad miał tarczę, więc za wiele nie ucierpiał. Okolica pokryła się świeżo wyrośniętymi kwiatami, a płomień nadal się tlił.
-Umrzesz. - powiedział oschle, wskazując na niego prawą dłonią. I... to na tyle. Na tle walącej się Kardii. Bo wszystko lepiej wygląda na tle walącego się zabytku.

Pecha miała Anka. Jej rozmówca najpierw zajęty był Seishuu, a jak chciał jej odpowiedzieć zaatakował go Erza. Na dodatek ostrze al Sorny wbilo się tak niefortunnie, że czarodziejka LS nie mogła widzieć jego twarzy bo Ryuuzume. I jakby tego było mało, sufit zaraz miał się zawalić no i... trzeba było się ewakuować. A przynajmniej wypadałoby.

A Ryu tymczasem ogarnął, że Biała Jutrzenka zmieniła się w sygnet. Taki ładny i w ogóle. Z jakimś symbolem. Trochę nieswojo się czuł trzymając go na ręce. Zupełnie jakby go odrzucał. Albo przynajmniej był zupełnie do niego niedostosowany. Albo niczym Jedyny Pierścień miał własną wolę i ten po prostu nie lubił Ryu. Albo to może jego demoniczna część utrudniała mu noszenie tego? Trudno było określić. Bardziej dało się określić to, że sufit się walił. A przez to... nie zdążył dojść do stołu. Wciąż mógł to robić, ale czy chciał, gdy katedra się nań waliła?

Adam tymczasem jadł, zbierając siły. Miał plan. Ale w tym planie była luka. Dwie. Nazywały się Rae i Ezra. Gdy więc czuł, że ma już możliwość użycia zaklęcia by zaskoczyć Eve, wtedy Kardia zaczęła się walić. Miał wybór. Poświęcić szczątki swojej many by zaatakować, czy jednak zachować je, by w razie czego wykorzystać je w lepszy sposób w zaistniałej sytuacji.

Buszowanie w zbożu było ciekawe. I ciekawie się oglądało. Ale dlatego Arisu (przypominam, zgodnie z regulaminem post ma minimum 5 linijek bez dialogów, ostrzegam) dostrzegła wcześniej, że Kardia zaraz runie. Miała czas na reakcję. Tymczasem Alezje walczyły. I jak sama mistrzyni Fairy Tail po kilku wymianach dostrzegła już, że coś się wali, tak jej przeciwniczka zdawała się tego nie dostrzegać. Owszem też była ranna, a jej stan był gorszy od Inu. Jednak ona nie miała nikogo, na kim dzieliłaby uwagę, przez co ta walka była wyrównana. I zaciekła. Praktycznie bez szans na jakiś odpoczynek. Do upadłego. Jeden błąd i koniec.

No i mag wybuchów, który stwierdził, że dołoży swoją cegiełkę, a dokładniej, to zabierze kilkanaście wybuchem. Tak czy inaczej, Ever natarł. W furii. Zaatakował z istną intencją by zabić.
-Will to kill - nawet warknął. Atak ten był niebezpieczny. Tak się przynajmniej zdawało Raekwonowi, sam atak jednak ciachnął go w prawą nogę. W udo, bo ten unikał. I wtedy dostrzegł on znak. Niestety, shurikeny ładnie utrudniły mu ucieczkę, przez co ten tylko zablokował jeden, a potem po prostu wybuchy miotnęły nim, jak szmacianą lalką. I tyle by zostało z Evera. Gorzej, że Kardia też się zaczęła walić. I to tak jakby cała.

Info od MG:

Każdy, poza Neverem, Ejjim i Princem niech rzucą kością. Brak rzutu to cóż... peszek.

Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Mniejszeżółte - Sługa Boży
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - Sei i kuro-Sei
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Pseudobeżowe - Eve i Adam
Bladoniebieski - Ezra i Depore
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane
Teraz bez strzałeczek bo nie mam siły

Ari: 43 MM | | Ból brzucha, roztrzęsiona, kaszel, problem z oddychaniem
Anka: 43 MM | Zbroja Błysku | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita, prawy bok mocno obity, możliwe, że kilka żeber złamanych, krew zbiera się w ustach
Abri: 65 MM | | Boli głowa od płaczu
Kyouma: 27 MM | | Zemdlał
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Poparzone dłonie i przedramiona. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 5/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 1 MM | Nieprzytomny, wykrwawienie 1/3
Raekwon: 16MM | | -9 Shurikeny, -10 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje, Rozcięte prawe udo, problemy z poruszaniem się.
Ejji: 42 MM | | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 88 MM | | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu, czujesz silną potrzebę wejścia do Kardii, chcąc nie chcąc zdaje się, że coś cię do niej przyciąga nawet wbrew twojej woli.
Alezja: 56 MM | Radło 2/3 | -2 strzały z zadziorem, kaszel, problem z oddychaniem, strzała w prawym ramieniu, boli, irytuje i utrudnia korzystanie z ręki
Ryudogon: 14 MM | | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować. Większy ból lewej ręki po uderzeniu drzewcem włóczni, dodatkowo lewa ręka strasznie mocno poparzona ciężko ją zacisnąć. No i pachnie teraz spalonymi kwiatami. No i boli jak cholera. Praktycznie wyłączona z użytku. Ale prawa to nówka nieśmigana, chirurg płakał jak przyszywał.
Adam: 11 MM | | Lekkie oparzenia na plecach, zmęczony, ból w okolicy brzucha, utrudnia koordynację ruchową, rozorany lewy bark, bok i fragment ramienia lewej ręki, boli, krwawi, zostanie blizna, lekkie poparzenia nad lewą kostką, poharatana lewa dłoń, boli przy zaciskaniu, obie ręce lekko poparzone, pieką i irytują, ale da się żyć, lekkie oparzenia na klatce piersiowej i nogach, bardziej irytują niż coś robią |
Ezra: 33 MM | Ryuuzume 3/5 0 ostrzy, Tsukiyomo przygotowane, Intetsu 2/3 Ryuuzume 1/5 1 ostrze | Bolący prawy bark i nogi.
Seishuu: 120 MM | Ogniste Doładowanie 2/2

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Gru 29 2016, 23:07
MG:

Oj, działo się, działo. Cała Kardia składała się obecnie tak naprawdę z wielu różnych wątków i walk, niektórych toczonych samodzielnie, innych natomiast w grupach. Samotnymi wilkami na pewno można było nazwać Raekwona, Ankę, Adama, Ryudogona i Ezrę. Natomiast grup było trochę mniej. Wszak tylko Alezja z Arisu, wielki pakt przyjaźni i dobroci Baylema sp.z.o.o. oraz osoby walczące na zewnątrz katedry. I tym razem, zaczniemy od walczących samotnie!

Mag wybuchów ostrożnie analizował sytuację, a Ever widząc, że ten się oszczędza, również zwolnił i zaczął powoli iść w jego stronę. Miecz miał u boku, a jego twarz wyrażała gniew.
-Jak śmiałeś zranić High? - warknął do blade maga, powoli pochylając się i przyśpieszając, jakby miał się zaraz rzucić do szalonego truchtu wprost na Illa.

Rozmowa przy złamanych żebrach, schabowym i własnej krwi na talerzu zapowiadała się niezwykle apetycznie. I zwyczajnie. Jak na standardy świata magii. Czymże jest bowiem apokalipsa w obliczu możliwości zdobycia starej książki, prawda?
-Rozumiem... Jednak czy wiesz, czym naprawdę jest piątka Grymuarów? Czym jest chociażby Picatrix? - spytał spokojnie mężczyzna, rozsiadając się wygodnie na swoim tronie i spoglądając ciekawie na Ankę.

No i Adam. Zaczął jeść. I nikt mu nie przeszkadzał. Szokujące. Ale za to mógł dostrzec (co było także i wcześniej wspomniane), że Eve uważnie przysłuchiwałą się rozmowie pomiędzy Anką, ale też obserwowała co się działo w Kardii. Owszem, nie skupiała się na Adamie, ale zdecydowanie wiedziała, że tu jest. Ale w końcu... Cóż, była tu. Tak samo jej stan zdrowia się nie zmienił. Cały czas była ranna, ale teraz chociaż jadła. I to by było na tyle.

Po epickim clashu animcowych technik przyszła pora na końcowy etap walki. Jednak jego przeciwnik nie był amatorem w posługiwaniu się włócznią. Złapał ją w prawą dłoń i owinął rękę dookoła drzewca i opierajac ja na swoim boku i plecach stanął bokiem do Ryu i zaczął wykonywać serię dźgnięć. Problem był jednak jeden. Zrobił to za późno. Udało mu się tylko dźgnęć Ryu w jego lewy bark (co swoją drogą było bardzo bolesne, patrząc na stan jego ręki), ale za to Czerwiec ładnie przeciął mu klatkę piersiową, tak, że ten upadł na kolana.
-Wy... baczam... ci... - wyjąkał, a z ostatnich oddechem dodał -Dzi... ękuję. - i wyzionął ducha.

Ezra stanął natomiast najprawdopodobniej z jedyną osobą, z którą nie chciał walczyć. Depore. Gdy rozpaczliwie sięgnął myślą do skrytej w jego wnętrzu demonicy, odezwała się istota przed nim:
-Tak? - zupełnie jakby słyszała jego głos. A następnie w głowie usłyszał odpowiedź na swoje pytanie zadane w furii ~Demony służą księciom piekielnym.~ a następnie ruszyli ku sobie. Gdy Ezra krzyczał swój spell, Depore uśmiechnęła się i powiedziała tylko -Jūhō: Kuro to Shiro no Mai... - a następnie zniknęła. Ezra jednak nie był w ciemię bity. Choć był już w locie zdołał zasłonić się przed jej atakiem. Tym bardziej, że biała smuga jasno pokazała mu, że chce go zaatakować od tyłu. Jednak zaraz po tym ataku ponownie zniknęła i pojawiła się... w miejscu, w którym początkowo stała. Tak gwałtowna zmiana uniemożliwiła Ezrze odpowiedni czas na reakcję, przez co spadł na ziemię, choć zdołał w miarę porządnie wylądować. Najwyraźniej ich więź mentalna pozwalała mu również przewidzieć takie zagranie na tyle, by poza siniakiem na prawym barku i trochę bolącymi nogami nic poważnego mu się nie stało. Nawet patrzył wprost na Depore, która stała na swoim Ryuzume, a w jej pobliżu lewitowały dwa ostrza należące do maga GH.

I w ten oto sposób przechodzimy do duetu Alezji i Arisu. Czyli buszujące w zbożu part II. Druga Alezja jednak nie dała się zaplątać, a podwójne radło wkurzało równo. No i przez to Alezja też mało widziała. I Arisu. Ale słysząc kaszel i moment na dekoncentrację, druga Alv zwietrzyła okazję. I zaatakowała falkatą. Na szczęście mistrzyni Fairy Tail pozostawała uważna, a to radło było też jej radłem, przez co teraz dwie kobiety-zwierzęta walczyły ze sobą na ten oto oręż pośrodku zboża. A na dodatek, to wredne zboże uniemożliwiło Arisu użycie debuffów na zuą mistrzynię.

Działo się. Baylem umierał, acz jego wiara była silna. Kierował się powoli w stronę Abri, a ta z płaczem pobiegła do Kyoumy, gdy w drodze zatrzymał ją Seishuu. Po usłyszeniu, że to ich "alfa" dostrzegł mężczyznę siedzącego na tronie i radośnie gaworzącego z jakąś dziewczynką. A w tym samym czasie Abri zaczęła płakać na Kyoumę. Jej łzy początkowo nie przynosiły rezultatu. Dopiero, gdy zaczęły spływać na oparzenia mężczyzny, te zaczęły się leczyć, a on czuł dziwne, przyjemne ciepło, ale także i pieczenie. Leczył się. Powoli, ale się leczył. Ale był na skraju świadomości, a teraz... czuł, jak jeszcze bardziej odpływa. Ale koniec końców... chyba został uleczony. Tylko Abri od tego płaczu rozbolała głowa. Aha... i Baylem złapał ją za prawą kostkę.

Wróżek, z którym to rozmawiał nie planował wylądował. Wznosił się jak tylko mógł wysoko, byle tylko patrzeć z góry na rudzielca.
-Poddani i świta są tylko narzędziami. Własnością władcy. Są bezwartościowi bez niego. Będąc zaślepionym potrzebami takich jak wy, można się tylko ograniczyć i stracić królestwo. Plebs potrzebuje silnej ręki. Dając im wybór... działają na swoją niekorzyść. - mówił z dumą. Gdy jednak padło pytanie, po którym Prince uchylił drzwi stało się dla niego coś... niespotykanego. Poczuł niezwykle potężną, plugawą energię, tak, że wszystko, co w Bosco spotkał, zdawało się być niczym wobec tego, co czaiło się w Kardii, a co gorsza... ciągnęło go tam. -O tym właśnie mówię. Ciekawość, to pierwszy krok na drodze do piekła. A ty właśnie poświęciłeś siebie dla tej przygody. - dodał wróżek uśmiechając się chytrze.

Cóż, przynajmniej znużony Ejji coś zrobił. Zniknął i zaatakował drugiego wróżka. Ten był dość wysoko, jednak cięcie bardzo mocno rozcięło mu prawą nogę praktycznie od biodra aż po łydkę, zanim ten zmienił się w kwiatki i oddalił na bok, a następnie znów przeniósł.
-Zdrada! - warknął do najemnika wróżek.

I został nam Never. A ten uderzał. I uderzał. Bez opamiętania. Aż nawet się nie zorientował, kiedy jego przeciwnik przestał się ruszać, a cała tarcza była we krwi alterEjiego. Gdy ten spojrzał na swego przeciwnika, już w ogóle go nie przypominał. Nawet nie oddychał... Do Nevera dotarła straszna myśl, jakoby właśnie kogoś zamordował. I wtedy... głos z Rogu, który to słyszał w górach
~Widzisz co Escanor z tobą zrobił?~ - mruknął cicho, jakby delikatnie chcąc szepnąć kochankowi do ucha.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Mniejszeżółte - Sługa Boży
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - Sei i kuro-Sei
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Pseudobeżowe - Eve i Adam
Bladoniebieski - Ezra i Depore
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane
Strzałeczki

Ari: 43 MM | | Ból brzucha, roztrzęsiona, kaszel, problem z oddychaniem
Anka: 38 MM | Zbroja Błysku | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita, prawy bok mocno obity, możliwe, że kilka żeber złamanych, krew zbiera się w ustach
Abri: 65 MM | 2/2 Oczy Feniksa - twoje łzy leczą | Otoczona płomieniami, efekt czysto wizualny, parzysz max na poziomie PWM osoby, którym nie ufasz, boli głowa od płaczu, płomienie zanikają, ale masz jeszcze moc.
Kyouma: 27 MM | | Na skraju świadomości, lewa ręka starsza o rok, ramię o 3 lata, klatka piersiowa starsza o 10 lat, brzuch i prawe ramię starsze o 5 lat. Powoduje to problemy zdrowotne, m. in. brak synchronizacji, większą szansą na raka, osłabieniem układu odpornościowego, czy też szybszym rozwojem martwicy. Można leczyć fabularnie.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 4/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 1 MM | Zadośćuczynienie 14%, Sługa Boży 2/3 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować, bolą plecy, ogromny ból klatki piersiowej, duży brak tamtej części ciała. Na granicy świadomości.
Raekwon: 36MM | | -7 Shurikeny, -10 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 42 MM | Kamereonmōdo 1/1 | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 88 MM | | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu, czujesz silną potrzebę wejścia do Kardii, chcąc nie chcąc zdaje się, że coś cię do niej przyciąga nawet wbrew twojej woli.
Alezja: 56 MM | Urna Twarzowa CD 3/3, Siła 2/2, Radło 1/3 | -2 strzały z zadziorem, kaszel, problem z oddychaniem, strzała w prawym ramieniu, boli, irytuje i utrudnia korzystanie z ręki
Ryudogon: 14 MM | | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować. Większy ból lewej ręki po uderzeniu drzewcem włóczni, dodatkowo lewa ręka strasznie mocno poparzona ciężko ją zacisnąć. No i pachnie teraz spalonymi kwiatami. No i boli jak cholera. Praktycznie wyłączona z użytku. Ale prawa to nówka nieśmigana, chirurg płakał jak przyszywał.
Adam: 6 MM | | Lekkie oparzenia na plecach, zmęczony, ból w okolicy brzucha, utrudnia koordynację ruchową, rozorany lewy bark, bok i fragment ramienia lewej ręki, boli, krwawi, zostanie blizna, lekkie poparzenia nad lewą kostką, poharatana lewa dłoń, boli przy zaciskaniu, obie ręce lekko poparzone, pieką i irytują, ale da się żyć, lekkie oparzenia na klatce piersiowej i nogach, bardziej irytują niż coś robią |
Ezra: 66 MM | Ryuuzume 2/5 2 ostrza, Tsukiyomo przygotowane, Intetsu 1/3 | Bolący prawy bark i nogi.
Seishuu: 120 MM | Ogniste Doładowanie 1/2

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:


Achievement:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptySob Gru 24 2016, 13:47
MG:

Dzisiaj zaczynamy od zewnątrz. Pojedynek Ejjich był zaciekły. Atak był mniej więcej poniżej poziomu sutków wyprowadzony, a także nie był on na tyle wolny, by dało się go łatwo uniknąć po prostu przechodząc poniżej. Dlatego trzeba było trochę kombinować, blok jednak sprawił, że Ejji trochę się oddalił od przeciwnika i nie mógł kontynuować natarcia. A on czekał.

Wróżki sobie gadały. Ogólnie drugi wróżek też chciał widzieć swojego sługę, więc tak jakby byli do nich bokiem ustawieni. I przeciwko pszczołom Prince'a wystawił swoje. Więc one się pozażądlały. A ci mogli gadać.
-Prawdziwy król nie potrzebuje przewodników! - odparł z pogardą i wyższością, natomiast na dalsze słowa jednak się oburzył tak jakby -Nie jestem niczyim sługą! Po prostu plebs jak ty i tak nie zrozumie rzeczy dotykających takich jak ja, wysoko urodzonych!

A Never? Wpadł otwarcie na alterEjjiego, bo po krótkiej wymianie ciosów, ten wpadł na niego z tarczą, przez co teraz oboje leżeli. Never na tarczy, która to leżała na drugim Ejjim. A ten się tego nie spodziewał. Więc tak to wyszło.

Idąc do wnętrza Kardii, rozpocznijmy od duetu wróżek. Dużo rzeczy się działo, i to na dużym dystansie, dlatego Alezja nie miała jak niestety usłyszeć tego, co mówił Baylem. Co najwyżej odnotowała, że coś mówił, ale co? Tego nie mogła powiedzieć. Grunt, że udało jej się odnotować ten fakt i ba! Przewróciła przy pomocy sieci swoje odbicie i rzuciła się na nią, ale wtedy. Zboże se urosło. Przez co nie widziała przeciwniczki, choć widziała ruch w zbożu na prawo od niej. Ale ból był. Ale za to miała strzałę w dłoni. Plus jak plus.

Starcie rasenganów! Bo w uproszczeniu tak to wyglądało. Kulki się starły, zrobiły pierdut i odrzuciło dwójkę Ryudogonów od siebie, dotkliwie ich raniąc i osłabiając. I w sumie wsio.

Schabowy dobra rzecz. Zwłaszcza taki jak ten. I mimo, że ból etc. nadal dokuczał, to dobre żarcie zawsze spoko. A jeszcze w tak doborowym towarzystwie.
-Tamiel go napisała. - powiedział mężczyzna zastanawiając się głęboko -Razem z pozostałą czwórką Grymuarów. Skąd o nim wiesz i dlaczego akurat Picatrix? A nie któryś z kluczy Salomona? Albo Pseudomonarchia Daemonum czy Grimoirum Verum? - rzucił wyraźnie zainteresowany, samemu jedząc wciąż też. Bo lubił. Eve tylko jadła i się rozglądała po Kardii, przysłuchując się rozmowie i nie przeszkadzając duetowi rozmawiać.

Wiadomo. Są priorytety i priorytety. Zamiast wydostać się od razu z siatki można ruszyć powoli do stołu, ze swoim ciężkim stanem i próbować dorwać się do jakiegoś żarcia. No i wiadomo. W idealnym stanie to on nie był. Żarcie było ciepło (co było na plus), ale ręka lewa Adama swoje już wycierpiała. Bolała przy zaciskaniu, piekła, była wręcz rozorana i w sieci. Zanim więc ten jakoś się przebolał by dorwać udźca, trochę czasu minęło. Ale ej! Wciąż był w sieci, ale za to z jedzeniem, które jeszcze trzeba do ust dotarabanić tak ranną ręką.

Seishuu biegł na złamanie karku! I dobiegł. Widział swojego klona. Był w ciężkim stanie, połamany, wykończony, bez świadomości. Ale chyba jeszcze żył. Chyba. Nie był medykiem, a i sam nie wiedział, czy poprawnie sprawdził tętno z tego stresu. Bo tak to zdawał się nic nie wyczuwać.

I przybył duet GH. Nanaya szybko się zamaskowała oraz ruszyła w stronę pokoi kapłańskich. Większość osób miała zbliżony, podobny poziom. Poza mężczyzną siedzącym na tronie. Ten zdecydowanie był silniejszy od kogokolwiek w tym pomieszczeniu. Ale nie przeszkadzał jej przejść dalej. Ba, nawet skinął jej głową na powitanie. Taka kultura.

Raekwon się wycofywał, a Ever próbował się zbliżyć. Jednak uważał aż zanadto na shurikeny, wszak co chwila one wybuchały, więc wolał nie ryzykować, że dostanie bomba na ryj. Dlatego to trochę trwało. Ale był już blisko. I nie wyglądało to za ciekawie dla Illa. Niestety,

Kyouma zaczął generować sferę. A w tym czasie Baylem zaczął go atakować. Mag wróżek jednak się oddalił przy pomocy swojego zaklęcia teleportującego w tym samym momencie, co odczuł na plecach sługę bożego. A wtedy trzeba było ogarnąć co się dzieje, więc Baylem powoli się wycofywał, ciągnąć ze sobą summona. Ale wtedy poczuł ogromny ból. Spojrzenie na swoją klatkę piersiową ukazało mu dość sporej wielkości dziurę, czy też wgłębienie. Zupełnie jakby nagle część jego klatki piersiowej zniknęła i znalazła się trzy metry dalej. Ból był nieziemski, sam Baylem opadł na kolana, a także i widział jak Kyouma upada twarzą na ziemię. Zresztą, sam Baylem ledwo utrzymywał świadomość z takim bólem.

Ezra ruszył na Abri olewając wszystko, gdy nagle wyczuł zagrożenie z góry. Odruchowo uskoczył na jedno z ostrzy umieszczonych na boku i widział, że dobrze uczynił. Gdyż oto ostrze na którym leciał zostało zniszczone przez... inne ostrze Ryuuzume. Ale nie jego. I wtedy też musiał dobyć miecza, by zablokować atak swojej... przeciwniczki? W ostatniej chwili starł się z Depore na miecze, blokując jej opadający atak.
-No no... całkiem całkiem. - stwierdziła, odskakując na swoje ostrze i spoglądając na Ezrę.

Tymczasem Abri miała istny tygiel emocjonalny. Widziała jak jej przyjaciel sprzeniewierza się sam sobie, słyszała Ezrę, widziała zdradę Baylema. Jej myśli gnały z ogromną prędkością, próbując znaleźć jakieś wyjście z tej niemożliwej sytuacji. Przypomniała sobie o mitycznych bestiach i stworzeniach, o których słyszała. Użyła magii, chcąc coś zdziałać i... coś się zadziało. Zdawać by się mogło, że jej ciało pokryło się niewielkim płomieniem, który na plecach bardzo próbował uformować się w skrzydła, ale nie wychodziło. Czuła spokój, opanowanie. Wciąż cierpiała i nie wiedziała co się do końca stało, ale... czuła, że może teraz coś zrobić. Nie miała siły latać, nie miała wielkiej siły, ale czuła, że ma moc. Moc, by pomóc Kyoumie.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Mniejszeżółte - Sługa Boży
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - Sei i kuro-Sei
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Pseudobeżowe - Eve i Adam
Bladoniebieski - Ezra i Depore
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane
Strzałeczki

Ari: 43 MM | | Ból brzucha, roztrzęsiona, kaszel, problem z oddychaniem
Anka: 33 MM | Zbroja Błysku | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita, prawy bok mocno obity, możliwe, że kilka żeber złamanych, krew zbiera się w ustach
Abri: 65 MM | 1/2 Oczy Feniksa - twoje łzy leczą | Otoczona płomieniami, efekt czysto wizualny, parzysz max na poziomie PWM osoby, którym nie ufasz.
Kyouma: 27 MM | | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują. Ogromny ból w lewym ramieniu, problem z uniesieniem ręki, możliwe złamanie. Poważne oparzenia na klatce piersiowej, brzuchu oraz prawym ramieniu. Problem z jakimkolwiek ruchem czy napięciem mięśni. Boli jak cholera. Nawet wypowiedzenie słów jest trudne. Roztrzęsiony. Na granicy świadomości.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 3/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 1 MM | Zadośćuczynienie 14%, Sługa Boży 1/3 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować, bolą plecy, ogromny ból klatki piersiowej, duży brak tamtej części ciała. Na granicy świadomości.
Raekwon: 36MM | O:SxOxS 2/2 | -7 Shurikeny, -10 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 42 MM | | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 85 MM | | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Urna Twarzowa CD 2/3, Szybkość 2/2, Siła 1/2 | -2 strzały z zadziorem, kaszel, problem z oddychaniem, strzała w prawym ramieniu, boli, irytuje i utrudnia korzystanie z ręki
Ryudogon: 14 MM | Krew Demona 3/3 | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować. Większy ból lewej ręki po uderzeniu drzewcem włóczni, dodatkowo lewa ręka strasznie mocno poparzona ciężko ją zacisnąć. No i pachnie teraz spalonymi kwiatami. No i boli jak cholera. Praktycznie wyłączona z użytku. Ale prawa to nówka nieśmigana, chirurg płakał jak przyszywał.
Adam: 1 MM | | Lekkie oparzenia na plecach, zmęczony, ból w okolicy brzucha, utrudnia koordynację ruchową, rozorany lewy bark, bok i fragment ramienia lewej ręki, boli, krwawi, zostanie blizna, lekkie poparzenia nad lewą kostką, poharatana lewa dłoń, boli przy zaciskaniu, obie ręce lekko poparzone, pieką i irytują, ale da się żyć, lekkie oparzenia na klatce piersiowej i nogach, bardziej irytują niż coś robią |
Nanaya: 150MM | | Ogólnie zt, napisz gdzieś w Pokojach Kapłańskich czy innym miejscu gdzie i jak szukasz kronik etc.
Ezra: 119 MM | Ryuuzume 1/5 2 ostrza

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:


Achievement:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyNie Gru 18 2016, 22:55
MG:

Zacznijmy tym razem od Anki. Gdy alterBaylem ukradł jej fraga, ta się dotarabaniła jakoś do stołu i... zaczęła jeść. Zawsze coś. Mężczyzna przy stole z zadowoleniem rzucił:
-Cieszę się, że chociaż z tobą da się normalnie porozmawiać. Picatrix... tak? - rzucił jeszcze jedząc jakąś surówkę. Widziała też, że jakaś ładna kobieta też je i się pięknie uśmiecha.

W międzyczasie w Kardii znalazł się także i kolejny chłopak. Ten zaś rozejrzał się i... dostrzegł zwłoki swojej alternatywnej wersji. I to prawie z dala od niego. Obok niego leżało ciało jakiegoś chudzielca, ale stało także i trio wróżków (Baylem, Kyouma i Abri). Więc widział, co tam się działo. Ogólnie widział wszystko, co działo się w Kardii.

Ale nie był on także i jedynym nowym gościem. Bo był jeszcze Adam. Ten jak wparował, to zwrócił na siebie uwagę wszystkich i ruszył na Evę. Która to jednak była praktycznie po drugiej stronie. Więc ten miał swoisty kawał drogi do przejścia. Ale idąc w jej kierunku aktywował najwyraźniej jakąś pułapkę. Oto bowiem siatka wystrzeliła w niego i go unieruchomiła. Ot, był w sieci. I średnio mógł się ruszyć. Półtorak też niezbyt wygodny był w używaniu, gdy ręka się zaplątała.

Ponieważ była tu część stracona posta, to w uproszczeniu: Buff Arisu zadziałał, ale w międzyczasie zuy Ignacy zdołał przylecieć i trochę nakurzyć i im poprzeszkadzać. Arisu mogła się mimo to rozejrzeć i dostrzec nowe osoby w Kardii. Ponadto widziała, jak druga Alv naciąga strzałę na cięciwę i celuje w mistrzynię Fairy Tail. Ta tymczasem uziemiła zuą urnę, ale zanim ją dobiła, strzała wylądowała w jej prawym ramieniu. A kotoAlv już drugą nakładała.

Podobna akcja z Ryu (stracony fragment). W uproszczeniu, były dźgnięcia. Przez co Ryu nie mógł się zbliżyć. Na szczęście jego SR wytankowało, przez co sam nie miał większych problemów i DMGu. No i wiadomo. Pentagram OP. Ale alterRyu miał swoją Gwiazdę Dawida, która działała podobnie, tylko z jasnym, białym ogniem. Przez te całe światło, na moment przestali walczyć na oręż, ale po chwili Ryu dostrzegł, że jego przeciwnik wykonuje zamach włócznią z lewej strony Szczura, a w swojej lewej ręce szykuje jakąś kulkę energii. Mogło być nieciekawie...

Ever nakazał High się schować, a ta kiwnęła głową i wzniosła się w powietrze, gdzie raczej nie powinno dać się jej tak łatwo dosięgnąć i trochę się oddaliła. Acz widać było, że była bliska płaczu. Ill natomiast przyszykował się do rzutu gwiazdki. Chłopak jednak uniknął, a mimo ran, zdawał się poruszać nagle szybciej. Ill już miał rzucać drugą gwiazdkę, gdy nagle... poczuł się słabszy, bardziej ociężały. Ba, nawet jego rany zdawały się bardziej boleć. Dlatego, mimo wyrzucenia drugiego shurikena, tego też zdołał uniknąć Ever, choć nie zdołał się zbliżyć aż tak, by zagrozić Raekwonowi. Ten jednak wiedział, że długo taki stan rzeczy nie potrwa.

Słowa Abri zszokowały Kyoumę. Na tyle, że gdy się zorientował co się stało, Baylem właśnie próbował go uleczyć. Jednak cóż, Baylem miał pecha. Tak od Grey, gdy ta jeszcze tu istniała. Zaatakował Baylema, który próbował się wówczas zasłonić tymi kulami. Jedna trafiła go w pierś, druga w brzuch, a trzecia w prawą rękę, którą przytrzymywał Baylema (dla uproszczenia, Baylem leży, Kyouma przytrzymuje go prawą ręką, uznaj czy bardziej za kołnierz, czy bardziej za szyję), ale... nie był w stanie nic więcej mu zrobić. Zaklęcie użyte bowiem przez Baylema zadziałało nad wyraz skutecznie. Kyouma po prostu trwał nad nim, nie będąc w stanie bardziej zareagować. Tylko jego masa przytrzymywała kapłana. Sam nie był w stanie wykrzesać z siebie siły. Tors go piekł. Jego prawa ręka generowała pokłady bólu z każdym drgnięciem. Nie był w stanie nic zrobić. Abri tylko się temu przyglądała. Nie do końca wiedziała co się stało, widziała tylko, że Baylem, po tym jak uronił pierwszą łzę, nagle zaczął ronić kolejne. Podobnie jak Kyouma.

Ale Baylem? Baylem leżąc na ziemi poczuł coś dziwnego. Jego sumienie... jakby za sprawą delikatnego dotyku się uspokajało. Jakby ciężar jego grzechów został choćby lekko osłabiony, jakby właśnie choć część jego win została mu przebaczona i odeszła w niepamięć. Czuł niepohamowane wzruszenie. I lekkość, której wcześniej nie poczuł. Wciąż był grzeszny. Wciąż miał wiele na sumieniu. Ale przez ten krótki moment... poczuł, że naprawdę zadośćuczynił choć części swych przewinień.

-A kto się zniżył do dzikusów walczących pięściami? - odparł Orchidaesowi wróżek, gdy ten odleciał. On sam wzniósł się, a ponieważ lotos przez niego wytworzony już się rozpadł, Ejji nie zdołał go ciachnąć. Może dlatego, że też było mu to już obojętne, a może też dlatego, że biegnąc za swoim przeciwnikiem oddalił się od wróżków? Tak czy inaczej, sam mag DHC spotkał się z ofensywą swojego alterego. A byli wyrównani w walce. Więc to mogło potrwać. Koniec końców zakończyło się to na tym, że jego przeciwnik wykonywał wymach toporem równoległy do ziemi od lewej, do prawej, patrząc od strony Ejjiego. Never tymczasem się oddalał i zasłaniał, próbując ogarnąć sytuację. A wróżki? Cóż, odleciały trochę i se gadały. -Sądzisz, że jestem tak prymitywny jak twój ludzki sługa? Nie jesteś godzien jakichkolwiek informacji. Zwykły wróżek niskiego urodzenia nawet nie byłby w stanie pojąć rzeczy, jakie mają tu miejsce. - rzekł wyraźnie zażenowany słowami Prince'a, ręką powstrzymując krwawienie z nosa. W uproszczeniu: Never był jakieś 5 metrów od Ejjich, a oni byli jakieś 8 metrów długości i 3 metry wysokości od wróżków.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - Sei i kuro-Sei
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Pseudobeżowe - Eve i Adam
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 50 MM | | Ból brzucha, roztrzęsiona, kaszel, problem z oddychaniem
Anka: 28 MM | Zbroja Błysku | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita, prawy bok mocno obity, możliwe, że kilka żeber złamanych, krew zbiera się w ustach
Abri: 98 MM |
Kyouma: 54 MM | | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują. Ogromny ból w lewym ramieniu, problem z uniesieniem ręki, możliwe złamanie. Poważne oparzenia na klatce piersiowej, brzuchu oraz prawym ramieniu. Problem z jakimkolwiek ruchem czy napięciem mięśni. Boli jak cholera. Nawet wypowiedzenie słów jest trudne. Roztrzęsiony.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 2/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 21 MM | Choukyou 6/7, Zadośćuczynienie 15% | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować, bolą plecy, na moment straciłeś dech, poruszony | Zyskujesz: Zadośćuczynienie (PWM) - Baylem jest grzesznikiem, który z całych sił, próbuje odpokutować swoje zbrodnie. W praktyce oznacza to, że im bardziej zadośćuczyni, tym lepiej będzie mógł służyć swojemu bogu. Poziom rozgrzeszenia Baylema przyjmuje wartości od 0 do 100%. Przy 100% siła jego zaklęć rośnie o rangę, przy 0 ma ona wartość bazową. Wraz ze wzrostem tych procentów rośnie też jego samopoczucie. Za użycie zaklęcia, wartość ta spada o 1% (PWM-B) lub 3% (A-SS), za zabicie maga/istoty magicznej/etc. rośnie o 10%. Za zniszczenie zaklęcia (twór/summon/odwołanie buffa etc.) rośnie o 5%. Aktualny poziom rozgrzeszenia: 15%.
Raekwon: 36MM | O:SxOxS 1/2 | -7 Shurikeny, -10 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 42 MM | | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 92 MM | | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Urna Twarzowa CD 1/3, Szybkość 1/2 | -2 strzały z zadziorem, kaszel, problem z oddychaniem, strzała w prawym ramieniu, boli, irytuje i utrudnia korzystanie z ręki
Ryudogon: 34 MM | Krew Demona 2/3, SR 1/1 | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować.
Adam: 1 MM | | Lekkie oparzenia na plecach, zmęczony, ból w okolicy brzucha, utrudnia koordynację ruchową, rozorany lewy bark, bok i fragment ramienia lewej ręki, boli, krwawi, zostanie blizna, lekkie poparzenia nad lewą kostką, poharatana lewa dłoń, boli przy zaciskaniu, obie ręce lekko poparzone, pieką i irytują, ale da się żyć, lekkie oparzenia na klatce piersiowej i nogach, bardziej irytują niż coś robią |

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptySro Gru 14 2016, 00:52
MG:

Plusy tego, co działo się na zewnątrz były takie, że nie trzeba było się aż tak bardzo rozdrabniać. Bo akcja skoncentrowała się na niewielkiej grupce osób. Gdy więc Ejji miał już rozpłatać plecy przeciwnika, ten nagle... został zamknięty w kwiecie lotosu. I co gorsza... wytrzymałym kwiecie lotosu. Ejji nie mógł się przezeń przebić. A w miedzyczasie... wróżek zaatakował drugiego wróżka, który nie zdążył uniknąć. Zbytnio skupił się na pomaganiu swojemu partnerowi, przez co teraz krwawił z nosa.
-Prymityw! - oskarżył Prince'a łapiąc się za nos, lewą ręką, a następnie prawą wykonując cios sierpowy w łuk skroniowy rudzielca. Ale też był także Adam. On miał w sumie trochę wywalone i zaczął oglądać Kardię. Wiadomo, może i tytułował się bogiem, ale czy miał dość wiedzy by potrafić rozróżnić bazylikę od kościoła salowego i z zewnątrz ocenić te rzeczy? To pozostawiam do wglądu grafikom i ilustracjom pokazującym Kardię z m&a. Tak czy inaczej, nic mu nie przeszkadzało... no, nie licząc ran.

Przejdźmy więc do środka Kardii. Przy stole pojawiła się jakaś kobieta. Wyglądała na zmęczoną i wykończoną, ale nikogo nie atakowała i w ogóle, a ponadto po prostu elegancko jadła. I to wszystko z nią. A grupki w Kardii? W sumie to trwały obecnie dwie walki bardziej indywidualne: Raekwon kontra Ever i High oraz Ryu vs Ryu. Reszta natomiast zaczęła się zbierać w gromadki. Baylem rozmawiał z Kyoumą oraz Abri, a Alv dostała po chwili wsparcie Arisu w walce z kocią wersją siebie.

Zacznijmy od pacyfistów. Tutaj po prostu... Kyouma dotarł do Baylema i Abri i poprosił tego pierwszego, by go wyleczył. Więc nasz mag światłości mógł okazać swoją dobrą wolę niewiernym!

Teraz czas na pojedynek maga wybuchów z duetem wróżek-zabójca. Ten rzucił bomby, ale czy to pech czy inne licho, High obserwowała. A widząc atak szybko krzyknęła:
-Chaos Banisher! - i jedna z bomb wybuchła, tworząc istną reakcję łańcuchową. Ot, wybuchły pomiędzy grupką. A ich siła była na tyle duża, że ich odrzuciła. Gdy opadł pył, mag wybuchów widział, że Ever wciąż stał, a jakaś tarcza z ciemnej energii znikała. High natomiast była trochę poobijana. -W-wszystko w porządku E-ever-kun. - mruknęła, ale dla asasyna nie miało to znaczenia. W jego oczach lśniła chęć mordu. Na jednej osobie. Na Raekwonie. Ill wiedział, że ten przeciwnik nie cofnie się już przed niczym, by go zabić. Niestety, przez przedwczesny wybuch i odrzut, samotnik nie zdołał posłać w stronę zabójcy morderczej, wybuchowej gwiazdki.

To teraz inna walka. 1v1. Ryu vs Ryu. Niszczyciel piekieł spotkał się z innym zaklęciem przeciwnika, gdyż to właśnie skończyło się ładować. Widać było, że to ten oryginalny wystawił do walki silniejsze działo, gdyż pył przysłonił pole walki. Szybko jednak opadł, a ten zaszarżował. Jego przeciwnik zdawał się być niewzruszony. Widząc atak mruknął tylko:
-Biała Jutrznia. - jednocześnie wykonując wymach i... podcinając Ryudogona włócznią. Około dwumetrową, elegancką, z białym ostrzem. Ryu teraz leżał jakieś 2 metry od przeciwnika, który chyba dostał jakimś rykoszetem bo był trochę ubrudzony. Ale nie planował go zaatakować. Po prostu stał, spokojnie kontrolując dystans. -Nawróć się i idź w stronę światłości. Pozwól, by łaska naszego Pana spłynęła na ciebie i pozbyła się z ciebie ziarna gniewu. - chyba zaczął odprawiać jakieś egzorcyzmy...

To teraz... 1v1 zmienione w 2v1. Alezja miała posłać grot, gdy nagle... została złapana w siatkę. Taką, w jaką czasami kłusownicy łapią zwierzęta. Mistrzyni Fairy Tail przez to nie mogła zaatakować strzałą swojej przeciwniczki. Miała ogólnie problem z jakimkolwiek ruchem. Kocia Alezja w międzyczasie natomiast unikała Ignacego i zasłaniała usta i nos, choć po kaszlu zdawało się, że nie wyszło to za dobrze. A co gorsza, jej Urna już leciała nad Alezję i Arisu, która to zdążyła dobiec i przekazać mistrzyni informacje dotyczące Baylema. Problem jednak był taki, że mistrzyni wciąż była dość skutecznie unieruchomiona w siatce. A zua urna leciała.

Tymczasem Anka chyba się zamyśliła. Na tyle, że dostała z młota w bok. I chyba po kilku żebrach. Ale wtedy też do jej przeciwniczki doszedł zły Baylem.
-Dobrze sobie radzisz panienko Annie. - zauważył, a ta tylko prychnęła. Chyba chciała dalej atakować dziewczynkę, ale wtedy... dostała z pastorału w łeb. I jeszcze raz. I jeszcze. Aż nie padła. A ten ją po prostu zatłukł. Nawet miał trochę krwi na twarzy. No i się zmachał.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Pseudobeżowe - Eve
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | | Ból brzucha, roztrzęsiona
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita, prawy bok mocno obity, możliwe, że kilka żeber złamanych, krew zbiera się w ustach
Abri: 98 MM |
Kyouma: 54 MM | | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują. Ogromny ból w lewym ramieniu, problem z uniesieniem ręki, możliwe złamanie.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 1/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 54 MM | Choukyou 5/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 66MM | | -5 Shurikeny, -10 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 42 MM | | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 92 MM | Ribut 5/5 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Urna Twarzowa 3/3, Urna Twarzowa CD 0/3
Ryudogon: 44 MM | Krew Demona 1/3 | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować.
Adam: 1 MM | | Lekkie oparzenia na plecach, zmęczony, ból w okolicy brzucha, utrudnia koordynację ruchową, rozorany lewy bark, bok i fragment ramienia lewej ręki, boli, krwawi, zostanie blizna, lekkie poparzenia nad lewą kostką, poharatana lewa dłoń, boli przy zaciskaniu, obie ręce lekko poparzone, pieką i irytują, ale da się żyć, lekkie oparzenia na klatce piersiowej i nogach, bardziej irytują niż coś robią |

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Gru 08 2016, 22:14
MG:

Zacznijmy od zewnątrz. Upodobniony do otoczenia Ejji pewnie stanowiłby problem dla przeciwnika. Jednak poprzez sam fakt, że ten kończył atak, ich dystans nie był na tyle krótki, by atak mógł nastąpić sam z siebie. Ba, widząc, że jego oponent zniknął, praktycznie od razu zaczął się oddalać. A prędkość mieli sobie równą. A ten zamiast tego... zdecydował się zaatakować Nevera. I choć atak bohatera wyglądał groźnie, ten po prostu... rozciął jego Durandala, a następnie młotem uderzył w tarczę, którą chłopak ledwo zdołał się zasłonić. Taki był szybki ich przeciwnik. Bo Prince sobie patrzył na to wszystko z boku. W sumie to pewnie nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie to, że drugi wróżek, widząc bierność Prince'a, postanowił dodatkowo zaatakować superbohatera. Czerwona róża wbiła się w jego lewą łydkę, a sam atak, choć raczej nie trafiłby przyśpieszonych Ejjich, tak skutecznie ich rozdzielił na tyle, by walka dalej trwała. Co ciekawe, gdy Ejji gonił swojego klona, miał wrażenie, że coś utrudniało mu pościg, przez co ten miał czas na reakcję...

Przeciwniczka Anki może i była ranna. Ale była też wkurzona. Zaatakowała, a gdy leciał sztylet jedną ręką dalej wykonywała zamach, a drugą po prostu się zasłoniła. Jednak po takim manewrze nie mogła dalej kontynuować natarcia, zresztą, rany jej to uniemożliwiały. Ale no. Nadal dychała.

Duszek jednak tak łatwo się nie dał zniszczyć, bowiem unikną wymierzonego weń ataku. Jednak, co gorsza, gdy zaczęła się walka ogary vs cheruby coś pierdolło. Fala jasnego płomienia objęła i ogary i cheruby, a także i trafiła w Ryudogona. Jego lewa część ciała doznała poważnych oparzeń, choć nadal mógł funkcjonować. Jego przeciwnik wciąż stał z rękami jak złożonymi do modlitwy:
-Racz przyjąć panie dusze twych sługów, dzielnie bowiem zniosły herezję tego głupca. - powiedział, gdy szczątki cherubów znikały -Udzielę ci ostatniego rozgrzeszenia - powiedział, a nad jego głową zaczęła się formować kulka jasnego światła. Co nie zapowiadało nic dobrego.

Ari tymczasem przejęła Abruszkową rolę ogarniania i kontroli tego, co dzieje się dookoła.

Buszujące w zbożu. Kobieta kot uskuteczniała dość ciekawy bajer. Mianowicie falkatą ścinała to zboże i pozostawała w ciągłym ruchu. Tym bardziej, że urna twarzowa zdawała się chcieć obsypać jej głowę popiołem. Ale dostała strzałą. w bok, tak że pocisk przeleciał pomiędzy jej prawą ręką, a bokiem, to jednak rana nie była ciekawa. No i ostrzegła ją, z której strony spodziewać się ataku, przez co drugi spudłował. No i na końcu siano się odsiało.

Kyouma udał się na rozmowę z panem. W sumie to ten chyba chciał coś powiedzieć, ale wróżek nie dał mu zareagować dostatecznie szybko. Jednak, w momencie gdy już miał on dostać... tuż przed mężczyzną pojawił się... drugi Kyouma. Wykonujący dokładnie ten sam atak. Duet wróżków dostał więc w lewe ramię i został odrzucony. Jednak, jego klon po chwili zniknął. Co gorsza, Kyouma czuł, że dostał. I to porządnie. Mężczyzna aż obrócił się na krześle, przyglądając się mu przez moment.
-Ty... nie jesteś z tych czasów, co? Hahah! Te czasy są cudowne. Tak wiele mnie ominęło. Opowiedz mi coś. Albo zjedzmy razem! Co ty na to? - zaproponował, popijając trochę wina.

I się szykowała poważna rozmowa. Której zdawać by się mogło, niezbyt wiele osób chciało przeszkadzać. Więc Abri mogła sobie podyskutować z Baylemem

Ill uważnie obserwował Evera. Ten jednak, korzystając z zamieszania zaatakował... Grey. Wróżka była zbyt zajęta rozmową z Hime oraz krzyczeniu o Baylemie, by dostrzegła, jak szybkie cięcie prawie przepołowiło jej ciało, a ona sama zniknęła w błysku światła. Jej alter ego zaczęło płakać. A Never poczuł, że coś stało się z Grey.
-Hime, potrzebuję cię teraz do walki. Ona przeżyje. Twoje życie tego dowodem. Jak my przeżyjemy, będziemy w stanie potem kombinować nad tym, by przetrwać! - krzyknął do wróżki zmęczony zabójca.

W międzyczasie alterBaylem ruszył powoli w stronę Anki oraz Evera. Natomiast szklane obszary po prostu... cóż, się wzięły się wysadziły. Ale nikomu krzywdy nie zrobiły. Bo nikt na nie nie wszedł.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 4/4 | Ból brzucha, roztrzęsiona
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Choukichi 4/4 | -1 sztylet, Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita
Abri: 98 MM | Choukichi 4/4
Kyouma: 54 MM | Choukichi 4/4 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują. Ogromny ból w lewym ramieniu, problem z uniesieniem ręki, możliwe złamanie.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 22 MM | Choukichi 4/4 (Grey) | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Rozcięty Durandal tuż nad rękojeścią, chłopak tylko ją trzyma. Boli lewa ręka od uderzenia w tarczę. W lewej łydce głęboko wbita czerwona róża. Przeszkadza i boli. Grey - wyeliminowana 0/15 postów do respawnu. W wyniku braku Grey brak możliwości używania magii
Baylem: 54 MM | Choukyou 4/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 66MM | Fate Verdict 5/5, Choukichi 4/4 | -5 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 42 MM | Jikan o teishi suru mōdo 2/2, Kamereonmōdo 1/1 | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 100 MM | Ribut 4/5 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Choukichi 4/4, Radło 3/3, Urna Twarzowa 2/3
Ryudogon: 87 MM | Ogary 0x 1/3 | Poparzona lewa część ciała, głównie ręka. Boli i przeszkadza i irytuje. Ale chociaż żyje. I nadal może funkcjonować.

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptySob Gru 03 2016, 12:12
MG:

Ryu rzucił się na przeciwnika, który wciąż stał z złożonymi do modlitwy rękoma. Widząc, jak ten przywołuje miecz, on sam powiedział:
-Cheruby. - i obok niego zmaterializowały się duszki ze skrzydłami. W sumie trudno określić co do końca potrafiły, jednak skutecznie utrudniły Ryudogonowi zbliżenie się do przeciwnika. Ba, był nawet zaczęły go powoli zachodzić, tak, że ciężko było jakoś się wycofać. Same osobniki przypominały takie 140cm humanoidalne duszki ze skrzydłami o bliżej nieokreślonych szczegółach anatomicznych.

Arisu tymczasem podeszła do swojego klona i chciała bezlitośnie poderżnąć jej gardło. Zrobiła to, ale z wahaniem i obawami. Jej alter ego bowiem błagało, by tego nie robiła. Ale cóż... stało się.

Abri natomiast ogarniała. I... w sumie tyle.

Anka natomiast chciała wykończyć swoją oponentkę. I jak sypanie soli jeszcze się jakoś udało, tak użycie drugiej ręki już niezbyt. Po prostu ból przy sypaniu solniczką ręki wyrwanej z barku był za duży. Kobieta syknęła wściekle i złapała Ankę, gdy ta próbowała ją ciachać po twarzy, a następnie... rzuciła nią. Anka jednak zwinna bestia i poza lekkim obiciem, nic poważnego jej się nie stało. Choć musiała wstać.
-Umrzesz... - wywarczała wkurzona kobieta, podnosząc młot do rąk.

Przejdźmy do Illa, który to postanowił zaryzykować. Rzucił kulkę świetlną, która spełniła swój efekt. Oślepienie nastało, acz rzut shurikenem... cóż, tu już poszło gorzej. Bowiem w chwilę po tym, jak opuścił on dłoń maga... wybuchł, choć zranił bardziej tylko jego prawą rękę. Takie szczęście w nieszczęściu.

Wróżki natomiast trochę sobie latały, trochę sobie gadały i tyle by z tego było. Bo w sumie High nie dawała Grey możliwości swobodnego lotu z nią jako pasażerem.
-Mam świadomość, ale nie wolę. Nie robię tego co chcę! - krzyknęła płacząc. Coś im obok błysło, że na moment nic nie widziały, ale tak to... cóż, nic więcej. -Nie ma źródła. Ale ponieważ całe miasto jest pod wpływem, nie jest tak potężny, jak mógłby być. - dodała wciąż płacząc.

Alezja tymczasem bawiła się w zbożu. Założyła maskę i użyła Urny, która to się wzniosła i... no niestety, ale kotowatej istotki w 3metrowym zbożu nie widział. Więc w sumie lekki impas. Ale za to Alvuś udało się wyjść z zboża. A jej przeciwniczka nadal tam była. Bo w ciągu ostatnich dwóch sekund jej się pojawiła na wizji przez zboże. Z falkatą w ręce.

Kyouma i Baylem tymczasem cóż. Udali się bliżej ściany katedry (w sumie to bardziej Kyouma się tam udał i... próbował go przenieść za ścianę. Ale... coś nie działało. I nie do końca wiedział co. Nawet przeniesienie samego siebie mu nie wyszło.

Przejdźmy na zewnątrz. Ejji aktywował swój tryb i zaszarżował na klona-wróżka. Rozciął go, ale w tym samym momencie... ten rozbił się na płatki, ratując swoje życie. Ale ten atak też zajął trochę czasu. A wtedy klon Ejjiego zdążył się dostosować i sam wyprowadził szybkie cięcie. Najemnik próbował zblokować ostrzem z lewej ręki, ale wtedy... broń przeciwnika przeszła przez nie jak przez masło, zwyczajnie rozcinając Furrashu kilka centymetrów od gardy swoim toporem i wyprowadzając wymach swoim młotem na Ejjiego z prawej strony.

Never planował podejść, ale pojawiło się pnącze i się wywalił. Natomiast Ejji z Ejjiv2 poruszali się zbyt szybko, by trafić jego pociskiem z pełną sprawnością.

Ale też coś zaczęło się dziać. Prince i Ill odczuli jakby coś się zmieniło, ale... tak naprawdę niby co? Wciąż mieli pełną sprawność i swoje zaklęcia i zdolności wszystkie pamiętali. Wewnątrz Kardii część posadzki zmieniła się w szkło.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 3/4 | Ból brzucha, roztrzęsiona
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Choukichi 3/4 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita
Abri: 98 MM | Choukichi 3/4
Kyouma: 54 MM | Choukichi 3/4 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 29 MM | Choukichi 3/4 (Grey) | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Grey, zaskoczona, policzek boli od liścia, ogólnie troszkę obolałe rączki od bloków i ataków Hime
Baylem: 54 MM | Choukyou 3/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 66MM | Fate Verdict 4/5, Choukichi 3/4 | -5 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 52 MM | Jikan o teishi suru mōdo 1/2 | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 99 MM | Ribut 3/5, Dringwar 2/2 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Ochra, Choukichi 3/4, Radło 2/3, Urna Twarzowa 1/3
Ryudogon: 97 MM

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyNie Lis 27 2016, 16:00
MG:

Problem walki Anki był taki, że przeciwniczka próbowała się gasić i jednocześnie odgonić od Anki. Więc machała młotem, acz w końcu go puściła. Jednak rzut sztyletem miał problem z trafieniem, gdyż płytowe rękawice, którymi gasiła włosy skutecznie ochraniały jej głowę. No i była ruchomym celem. Więc średniawo się coś dało zrobić. W końcu się ugasiła, ale widać było, że ledwo się trzyma. Kątem oka spoglądała z furią na Ankę, która w jednej ręce miała solniczkę, a w drugiej sztylet. Kardiańska masakra zestawem kuchennym.

No i nowa osoba w Kardii. I od razu granat na stół. Ale ten granat się z czymś zderzył. Tak, że w sumie wybuch został zanegowany. Przed sobą miał... siebie. W sumie tak jeden do jednego, tylko ręce złączone razem jak do modlitwy.
-Nie przystoi w tym świętym miejscu używać takich słów. Proszę, uspokój się. - mówił spokojnym, delikatnym tonem. Nie miał tylko zasłoniętej ręki bandażami. Była ona biała, ze złotymi, widocznymi żyłami.

Tymczasem Raekwon musiał ruszyć do dalszej walki. Wstał i rzucił gwiazdką. Ale Ever zdążył już wstać, a także i zmusić się do zbicia ataku swoim mieczem. Ciężko oddychał, ale to jeszcze nie był koniec. I Ill to wiedział. Więc pozostało tylko czekać, bo Ever zdawał się zbierać siły do ataku. Co w sumie jest okej, patrząc na jego stan.

Przeciwniczka Arisu czekała. Widać było, że skupia się na wróżce, ale jednocześnie, że jest roztrzęsiona. Więc nie spodziewała się, że nagle coś ją złapie i uniesie w powietrze. Ta się wyrywała i w ogóle, ale nie miała zbytnio szans. Więc została zrzucona. I połamana. Może jeszcze żyła, ale ten stan był zdecydowanie agonalny.

Baylem natomiast udał się do Kyoumy. Ten jednak zdawał się znów nie ogarniać. Znaczy, na pewno słyszał słowa Baylema, ale na nie nie zareagował. W sumie w ogóle nie reagował.

Grey tymczasem walczyła z Hime. Cios głową ją lekko oszołomił, a potem... płacz. Głośny.
-BAKAAAA! - krzyknęła płacząc i na oślep uderzając małymi plaskaczami prosto w Grey, zajmując jej czas. Było jej smutno. I nosek ją bolał.

Alv też stwierdziła, że w sumie urośnie se zboże. Więc było dwa razy więcej zboża niż przewiduje ustawa. No i tak sobie buszowała w zbożu. Ale... coś blokowało jej wizję w tym zbożu. Więc w sumie to był impas.

No i czas na zewnątrz. Ejji zdecydował się walczyć w duecie, a sam jego wróżkowy towarzysz odszedł. Dlatego chciał zaatakować jego kopię. Ale ten odleciał do tyłu, nim Prince zdołał go unieruchomić. Owszem, wróżek był teraz spętany korzeniem, ale jednocześnie, gdy najemnik go atakował, inny korzeń... spętał mu nogi. Przez co ten musiał bronić się przed ofensywą przeciwnika. Ale, co ciekawe, odczuwał jego uderzenia toporem tylko na broni z aktywnym trybem. Drugą broń natomiast spokojnie blokował drugim mieczem, acz wiadomo, będąc unieruchomionym to nieciekawa sytuacja, zwłaszcza, gdy musi się bronić. A tak to wyglądało. A w międzyczasie Never wypadł z dymu i zaczynał czuć się już lepiej.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 2/4 | Ból brzucha
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Choukichi 2/4 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi
Abri: 98 MM | Skrzydła 3/3, Lewa łapa niedźwiedzia 3/3, Choukichi 2/4
Kyouma: 68 MM | Choukichi 2/4 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 29 MM | Choukichi 2/4 (Grey) | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Grey, zaskoczona, policzek boli od liścia, ogólnie troszkę obolałe rączki od bloków i ataków Hime
Baylem: 54 MM | Choukyou 2/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 83MM | Fate Verdict 3/5, Choukichi 2/4 | -4 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli.
Ejji: 85 MM | Anchimajikkumōdo 3/3
Prince: 99 MM | Ribut 2/5, Dringwar 1/2 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua
Alezja: 63 MM | Ochra, Holmegard, Choukichi 2/4, Radło 1/3
Ryudogon: 97 MM

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptySro Lis 23 2016, 18:48
MG:

Kyouma się ocknął. I to w jakim stylu! Okularnika wyeliminował, a następnie musiał gonić swojego imiennika, bo ten się tepnął. Więc ten za nim, a z powodu wcześniejszych obrażeń, no to cóż. Takie lekkie GG. No i kotwica została w starym miejscu, ale to nie problem. Gorzej, że przez takie wyczyny rany trochę bolały. A to już nie było zbyt fajnawe. Nawet niezbyt fajne to było szczerze powiedziawszy, ale no. Dało się żyć!

Arisu tymczasem rzuciła się na Norkę. Ta trochę ociężale, ale dostrzegła kobietę i... zaczęła uciekać. A była szybsza. Ale no, uniki, dodge i inne takie, ale Arisu się do niej zbliżała. Gorzej, że widziała kątem oka, jak jej klon nawet już się jakoś trzyma i powoli wstaje. Zua Nori nagle się obróciła i Ari wpadła na... cienkie szkło. Prawie niewidoczne. A w takim zamęcie naprawdę trudne do wykrycia. I no... Na moment ją unieruchomiło. Ale już puściło, a dziewczyna zdawała się szykować do czegoś, bo powoli się wycofywała.

Anka tymczasem zrobiła szaleństwo. Tp, a jej przeciwniczka nie mogła tego zrobić. Ruszyła więc na stół. Nawet main boss zaczął się burzyć, że co to ma być, ale no. Zwinność Anki dała... naprawdę przyjemne efekty. Ręka bolała jak cholera, ale widok jak włosy jej przeciwniczki stają w płomieniach, a ona w panice próbuje je ugasić i się odgania był... satysfakcjonujący. I to takie minimum. Nawet siedzący pan zaklaskał z uznaniem dla takiego pokazu sprawności.

Baylem sobie czekał. I czekał. I w sumie to czekał. Szkło pękło, Norka z Arisu sobie odbiegły, on też sobie odbiegł. Więc w sumie miał czas poogarniać co się tu odjebało.

Utrzymajmy się najpierw w Kardii. Więc walka kota z psem zakończyła się na przyzwaniu łuku i urośnięcia se siana. Tak dosłownie. Alezja znalazła się w środku bardzo gęsto i wysoko rosnącego zboża. I ona nic nie widziała. I w sumie to taki... impas. Tak jakby. W sumie Abri też się zazbożiła. Czy jakoś tak to się pisze.

Ogólnie to Grey rzuciła zaklęcie i wylądowała pomiędzy Illem a Hime. A ta... smutna, podleciała bliżej Grey i... z plaskacza! Tak! Walka na liście dwóch lewitujących dziewczynek! #TrueStory

I teraz no. Elementy na zewnątrz. Wróżek uśmiechnął się słysząc słowa Prinsa i odparł:
-Duma boli, że nie potrafisz mnie trafić? - mruknął wróżek, którego to nagle zaskoczył Ejji. Szybko zmienił się w płatki roślinne i pojawił się pomiędzy jego towarzyszem, a duetowi najemnika i wróżki -Samodzielnie nie potrafisz walczyć? - rzucił uśmiechając się pogardliwie. Ale Prins nie zwlekał. Bo stworzył tornado. I w sumie objął nim zarówno siebie, swojego przeciwnika, Ejjiego i zarośniętego Ejjiego. Któremu wreszcie udało się uwolnić od os!

A Never? Rzucił się na oponenta, który wydmuchał w niego dym! Ale w sumie to i tak był jego koniec, bo Never go wyeliminował. Ale... głowa go bolała. I w sumie mroczki przed oczami. I trochę problemy z równowagą. Ale było lepiej, jak już wyszedł z tego wydmuchanego dymu.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 6/6, Choukichi 1/4 | Ból brzucha
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Choukichi 6/6, Choukichi 1/4 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi | Umiejętność fabularna: Pożeracz płomieni - Przy pomocy czegoś łatwopalnego w ustach i źródła ognia jest w stanie wydmuchać ogień. Zasięg równy zasięgowi plucia. Wciąż może jej nie smakować to coś łatwopalnego.
Abri: 98 MM | Choukichi 6/6, Skrzydła 2/3, Lewa łapa niedźwiedzia 2/3, Choukichi 1/4
Kyouma: 68 MM | Choukichi 6/6, Choukichi 1/4 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują.
Nori: 18 MM | Choukichi 6/6 | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 29 MM | Choukichi 6/6 (Grey), Choukichi 1/4 (Grey) | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Dodatkowo boli głowa, ma mroczki przed oczami i lekkie problemy z równowagą. Przechodzą. Grey, zaskoczona, policzek boli od liścia
Baylem: 54 MM | Choukyou 4/4, Apostoł 3/3, Unieruchomienie 2/2, Choukyou 1/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 83MM | Fate Verdict 2/5, Choukichi 1/4 | -3 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli.
Ejji: 85 MM | Anchimajikkumōdo 2/3
Prince: 99 MM | Haid 2/2, Ribut 1/5 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua
Alezja: 70 MM | Ochra, Holmegard, Choukichi 1/4

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptySob Lis 19 2016, 19:37
MG:

Gdy Baylem biegł by "wesprzeć" Kyoumę kobieta postanowiła się wtrącić.
-Nie pozwolę ci przejść. Ona zasługiwała na lepszy koniec! - krzyknęła zdenerwowana, próbując mu zabiec drogę. Koniec końców dotknęła go, a on cały pokrył się szkłem. Pewnie mógł spróbować je zbić, ale na razie to średnio mógł coś zrobić. No, poza castingiem zaklęć.

Ari tymczasem musiała patrzyć. A miała widok na Ari, Kyoumę, Abri oraz Nori. Bo resztę to tak trochę filar zasłaniał. Lub jej unieruchomiona forma. Tak czy inaczej, w końcu poczuła, że szkło pęka i uwalnia ją ze swoich objęć. A jej alter ego próbowało wstać. Więc w sumie taki przyklęk podparty. Spoglądała niezbyt trzeźwym wzrokiem przed siebie, prosto na Ari, chyba nie wiedząc czy zaatakować, czy zwymiotować.

Tymczasem wróżek postanowił zignorować wróżkę, który nawet się nie przejął tym. Gdy więc ten zaczął na spokojnie pomagać Timowi, ten go zaatakował. A wróżek był zbyt zajęty by dostatecznie szybko zareagować. Tak czy inaczej jedna różyczka trafiła go w prawy bok pleców, druga miała trafić w lewy bark, ale wtedy zamienił się w płatki. Trzeciej róży uniknął zwyczajnie odlatując. Mimo wszystko, ból nie był przyjemny.
-Pachniesz bezdomnością. Nic dziwnego, że mnie nie znasz. Nie dziwi mnie, że taki plebs jak ty, mnie nie zna. Nie zasłużyłeś na to. - stwierdził ziewając.

Raekwon tymczasem musiał się skupić na dwójce przeciwników jednocześnie. Gdy ten nie był w stanie zaatakować Evera, ten wstał, a widząc atak, postanowił uskoczyć w bok, ruszając w stronę ściany katedry. Dodatkowo coś wyszeptał, a jedna z bomb wybuchła wcześniej, co spowodowało swoistą reakcję łańcuchową, ale chłopaka odrzuciło dalej. A po chwili rzut shurikenem w czarnoskórą kobietę, ta zdawała się nawet nie dostrzec ataku. Shuriken wbił się wręcz w klatkę z piersiami, a następnie zdetonował. Nawet jeśli to przeżyła, to nie była w stanie dalej walczyć. No i Ill mógł na moment zająć się sobą. Strzała może nie była głęboko, jednak jej ruch bo bolał. No i na pewno utrudniała mu posługiwanie się prawą ręką. Ever powoli próbował wstać. Tymczasem Grey również jakby się zamyśliła. Ale w sumie to dobrze. Bo High zdawała się dostrzec jak cierpi Ever. Olała więc ją i zaleciała tak, by być na drodze pomiędzy Illem, a Everem i wskazała ręką na maga wybuchów, mówiąc:
-Fate Verdict! - po czym powiedziała -Nie pozwolę ci go skrzywdzić! - czym w sumie zdziwiła Evera, ale no. To nie czas na dramę.

Tymczasem nastąpiła ogólna akcja ratunkowa. Abri wzniosła się w powietrze. Widziała jak jej czarnoskóra przeciwniczka dostaje jakimś wybuchem praktycznie w pierś i pada mocno osłabiona albo i nawet martwa na posadzkę. Mężczyzna, który wyrzucił ten pocisk wyglądał również na rannego, ale za to inny z ich przeciwników też był mocno poturbowany. Ale Nori była ważniejsza. Ruszyła na jej pomoc, jednak gdy próbowała zbić szyby czy też witraże to nie działało.
-Nieładnie tak opuszczać przedwcześnie przyjęcia. - zauważył mężczyzna, którego twarz obecnie zasłaniał filar. No i który przez większość czasu jadł. Wtedy jednak dostrzegła Alezję, której oddała Nori. Ta użyła swojego zaklęcia, utrzymując ją przy życiu. Ale... nie mogła zabrać ją z Kardii. Na jej drodze stanęła bowiem ponętna kobieta z kocimi uszkami oraz ogonkiem w brązowawym odcieniu. Lewe oko miała szaro-niebieskie, a prawe brązowo-zielone.
-Wybacz, ale nie możesz teraz wyjść. No i nie wyjdziesz stąd żywa. Nie po tym, jak ukradłaś mi ukochanego! - jak początkowo mówiła miłym tonem, tak potem praktycznie z furią wypluła wszelakie słowa, niemalże wywarczała do niej.

Tymczasem na zewnątrz pojedynki nadal trwały. I to nie były łatwe pojedynki. Na broniach mężczyzny pojawiła się jakaś magiczna aura, dzięki której... zblokował atak Ejjiego! Ba, przytrzymał go w miejscu na moment, ale cóż, został unieruchomiony i do tego osy. Szybko toporem sobie uporał z irytującym konarem, ale pszczoły były trochę bardziej irytujące.

Anka tymczasem się nudziła. Przeniosła się więc do stołu, gdzie zaczęła gadać o remisie. W sumie zaczęła gadać przed, ale chyba... kobietę wkurzyła. Gdy ta bowiem się przeniosła, kobieta tuż za nią. Tarcza z egidy powstrzymała pierwszy atak. Drugi przyjęła na tarczę, ale poprzez porażenie elektryczne nie miała siły jej utrzymać tak stabilnie przed trzecim atakiem.
-Pogromca Północy! - krzyknęła, a jej ciało spowiło jasne światło, Anka próbowała uniknąć, jednak atak był tak potężny, że zrzucił jej tarczę z ramienia, jednocześnie chyba wyrywając jej rękę z barku. Ba, zrobił nawet pęknięcia w posadzce. Jej przeciwniczka odziana była teraz w pełną płytową zbroję oraz ogromny młot, który to trzymała obiema rękami. Egidy już nie nosiła. -Umrzesz. Nikt nie będzie mnie lekceważył! - warknęła, po czym wykonała niezwykle szybki wymach młotem, tak, że Anka zaskoczona była sprawnością, z jaką wykonała kobieta ten atak i sama ledwo go uniknęła.

Ale cóż, nie każdy był tutaj w takim stanie, by móc coś zrobić. Never na przykład wyglądał jakby nie wiedział co dalej zrobić, choć jego przeciwnik najwidoczniej był w gorszym stanie. Przeniósł się kilka metrów za Nevera i wskazał go palcem, głośno oddychając. Zdawało się, że powietrze uformowało się w kulę, która trafiła superbohatera, odrzucając go i raniąc. Choć tarcza trochę go ochroniła. Ale tylko trochę.

A jak wyglądało to u Kyoumy, który został sam. Najpewniej nagłe obrażenia, które dostał chuderlak go zaskoczyły, bo nie zareagował w żaden sposób, gdy mężczyzna posłał w jego stronę 3 wodne cięcia, mocno raniąc go w klatkę piersiową, zadając dość spore obrażenia.
-Kyouma, żyjesz? - spytał się okularnik, swojego chuderlawego towarzysza.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 5/6 | Ból brzucha, Unieruchomienie 2/2
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Egida, Choukichi 5/6 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku
Abri: 98 MM | Choukichi 5/6, Skrzydła 1/3, Lewa łapa niedźwiedzia 1/3
Kyouma: 78 MM | Choukichi 5/6 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują.
Nori: 18 MM | Choukichi 5/6 | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 69 MM | Choukichi 5/6 (Grey), Fate Verdict 5/5 | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać.
Baylem: 54 MM | Choukyou 3/4, Apostoł 2/3, Unieruchomienie 1/2 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 83MM | Fate Verdict 1/5 | -3 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli.
Ejji: 85 MM | Anchimajikkumōdo 1/3
Prince: 119 MM | Dringwar 2/2, Dringwar 1/2 (zniszczony), Haid 1/2 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua
Alezja: 80 MM | Ochra

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyPon Lis 14 2016, 23:22
MG:

Wyjątkowo zaczniemy od przygody na zewnątrz. Never ruszył na przeciwnika, który miał zamiar uskoczyć, gdy nagle... coś obwiązało mu nogi, przez co atak brutalnie zbił pośpiesznie ustawioną gardę (Acz łuk przetrwał) i rozciął chłopakowi klatkę z piersiami powodując zapewne ogromny ból i krwawienie.

Pewnie tak byłoby lepiej, gdyby nie nagły krzyk. Prince automatycznie odsunął się od źródła, nie chcąc zostać zaatakowanym. Jednak za daleko nie zalewitował. Przed nim bowiem znajdował się... drugi wróżek.
-Więc masz być moim następcą? - prychnął, ale co ciekawe... wyglądał on identycznie jak do rudzielca. Leniwie uniósł dłoń, a przed nim pojawiła się trójka róż, łodyżkami skierowanymi do dzieciaka.

Ale co było źródłem owego krzyku? Cóż, był to okrzyk bojowy. Ejji dzięki niemu i swoim zmysłom był w stanie zablokować atak chłopaka, który... był jego idealną kopią. No nie licząc elegancko ostrzyżonego zarostu oraz topora i młota w rękach zamiast mieczy.
-Nieźle jak na amatora. - stwierdził rozradowany.

To tyle, jeśli chodzi o filery. Przejdźmy do rzezi, którą wszyscy lubią najbardziej. Zacznijmy od samej kwestii buffów i wsparcia. Sam Baylem gdy wszedł ogłosił, że jest wsparciem, teraz jednak atakował. I to "swoich". Dodatkowo staż Nori w gildii mógł się przyczynić do kojarzenia dziewczyny. Kolejnym czynnikiem to po prostu... szczęście obydwu tych osób. To wszystko miało wpływ na to, co tak naprawdę się tam zdarzyło. Tak wiec Nori próbowała użyć zaklęcia, ale to... nie zadziałało. Nic się nie stało. Zaskoczona próbowała się bronić i paść jednocześnie co skończyło się pokaźnymi obrażeniami o bólem. Padła na ziemię. Potrzeba było cudu, by to przetrwać... Krwawiła, miała połamaną rękę i silnie krwawiącą głowę. Dodatkowo, jej próba jednak się udała, więc koniec końców... Baylem się wyjebał i wylądował trochę za Norką, widząc jak kolejna wróżka szarżuje na wysłanników jego boga.

Arisu próbowała w pełni wspomóc Norkę, ale... część jej zaklęć nie zadziałała. Ale wtedy też zua Nori rzuciła się na nią, uniemożliwiając jej dobiegnięcie do Ari v2. Dotknęła ją, a ta... pokryła się grubą warstwą szkła. Zupełnie jakby była zamknięta w lodzie.

Przejdźmy do Anki. Ta miała ciekawą sytuację. Jednak prawdopodobnie to Bogurodzica ostrzegła ją przed nadchodzącym atakiem. Nie wiedząc skąd on nadchodzi, całe jej ciało otoczyło się słabą tarczą, która przetrwała uderzenie Anki, choć się zniszczyło. A ta wtedy przeniosła się tuż przed nią, próbując ją dźgnąć. Ta jednak wzięła to na tarczę i odepchnęła Ankę. Więc w sumie impas.

Ill z kolei radził sobie dobrze. Jego przeciwnik musiał dojść do siebie, a to oznaczało, że może na spokojnie się przygotować do ofensywy. Jednak czarnoskóra kobieta z łukiem była odmiennego zdania. Jej pocisk utkwił w prawym barku bladego maga powodując spory ból i problemy z ruszaniem ręką, a jednocześnie... uniemożliwiając dalsze wykonanie planu.

Abri natomiast wybrała sobie inny cel. Podpełzła do maga wody i dziab. Co go zabolało, a ten skupił się na tym, by zrzucić węża, przez co ta nie mogła na niego zbytnio wpełznąć. Ten jednak moment wykorzystał Kyouma, który to pojawił się nad przeciwnikiem i potężnym uderzeniem maczugi praktycznie wyłączył przeciwnika z walki. Znaczy jeszcze żył i w ogóle, ale no. Był obolały. I to jak cholera. Jednak to pozwoliło jego chudowatemu przyjacielowi wyjść z niebytu i być gotowym na Kyoumę, zanim ten wykonał jakikolwiek atak. No i potem została człowiekiem znów. A chudzielec zaczął gromadzić w dłoniach jakąś niebieską energię.

A wróżki miały ploteczki. Hime pokiwała lekko głową w geście mówiącym "nie".
-Wy musicie znać wasze słabe strony. A słabością Oblicz jest to, że są Obliczami. - chyba nie mogła powiedzieć więcej. Chcąc nie chcąc.

Przejdźmy teraz do innych rzeczy. Czarne małe kulki zgromadziły się dookoła czarnoskórej kobiety z łukiem oraz chudzielca, który dopiero co wyszedł ze stazy. I one... zaczęły wchodzić w ich ciała, a następnie owe dwie "ofiary"... krzyknęły z bólu. Widać było, że coś mocno ich pieprznęło. Tylko kto stworzył te czarne kuleczki?

Tymczasem znaki zaczęły wybuchać. Ten przy Ankach wybuchł słabo. Ten na stole przy nich natomiast został jakimś cudem pochłonięty, nie uszkadzając mebla. Inny słaby wybuch nastąpił pomiędzy zuą Arisu i zuą Nori. Sam huk wydał też znak pomiędzy Illem a Ankami. Kolejne dwa średniej siły wybuchy nastąpiły po przeciwnych stronach stołu, na prawo i lewo od Grey. Jeden z silniejszych objął swoim polem rażenia ciało mini-Illa, ale to nie wpływa na cokolwiek. Pozostałe praktycznie wybuchały bez siły poza tym, najbardziej przy wyjściu, najbliżej omdlałej Nori i wywalonego Baylema. Tutaj wybuch był potężniejszy, tak, że dodatkowo poparzył Baylemowi nogi, a Nori plecy.

Jegomość nadal je.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 4/6, Szybkość 2/2, Siła x Obrona x Szybkość 1/1 | Ból brzucha, Unieruchomienie 1/2
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Egida, Choukichi 4/6 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona
Abri: 110 MM | Choukichi 4/6, Wunsz 3/3
Kyouma: 78 MM | Choukichi 4/6, Osłabienie: Siła x Obrona x Szybkość 2/2, Szybkość 2/2 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć
Nori: 18 MM | Choukichi 4/6, Siła x Obrona x Szybkość 1/1 | Poranione nogi, trudniejsze poruszanie się, poważne oparzenia na lewym boku. Bolą jak cholera, złamana prawa ręka w kilku miejscach. Ogólnie to wymaga pomocy medycznej w przeciągu trzech postów zanim umrze. Poparzone plecy, potężne oparzenia na klatce piersiowej. Wygląda na martwą. No i na pewno nie powalczy. Ktoś ze zdolnościami medycznymi (medyk/zaklęcia/magia związana z medycyną) może poznać, że jeszcze żyje.
Never i Grey: 69 MM | Choukichi 4/6 (Grey), Fate Verdict 4/5 | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi
Baylem: 54 MM | Choukyou 2/4, Apostoł 1/3 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 103MM | -2 Shurikeny, Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli.
Ejji: 112 MM
Prince: 143 MM | Dringwar 1/2

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Lis 10 2016, 15:06
MG:

Nori miała chyba najmniej ciekawą sytuację ze wszystkich zgromadzonych tu magów. Nie dość, że jej energia magiczna była na wyczerpaniu, to jeszcze była dość ranna. Eleonore przyglądała się wyraźnie zniesmaczona takim zachowaniem, ale powoli ruszyła w jej stronę. Tymczasem Nori musiała bronić się jeszcze przed Baylemowym atakiem. Postawiła jedną tarczę, bo niestety, ale zbyt wiele możliwości reagowania nie miała. Ta przyjęła jedną kulę, która to szczęśliwie została zanegowana. A w międzyczasie udało jej się odpowiednio ustawić lustra i zbić to, którym uwięziła Baylema. Ten jednak musiał się wówczas skupić na obronie. Zbicie zwierciadła i sama eksplozja trochę go zabolała, ale nie było aż tak źle. Kolejne trzy kule już przyjął na pancernika, choć był przez to mimo wszystko poobijany. I to nawet całkiem całkiem. Bardziej jednak były to rany irytujące i przeszkadzające niż poważne. A Eleonore się do nich zbliżyła...

Tymczasem dali dziecku zabawkę. A dokładniej, dali Kyoumie filar. Ten wręcz z dziką satysfakcją się nim zamachnął. Czarnoskóra kobieta, która była w zasięgu zorientowała się, co się dzieje i przykucem uniknęła ciosu. Tak samo mag w okularach. Natomiast chuderlak... Chyba próbował rzucić jakieś zaklęcie, ale nagle... miał z tym problem. W ostatniej chwili dotknął sam siebie, pokrywając się niebieską strefą, taką samą, jaką pokrył Kyoumę. Filar przeleciał przez niego. I nagle... zatrzymał się jakiś metr od trafienia w pana jedzącego.
-Obliczem ruchu jest jego brak. - stwierdził spokojnie. Aha, no i na filarze wylądowała Anka. Kyouma w tym samym momencie poczuł, jak siły go opuszczają. Buff przestawał działać, ale to nie było tylko to... Czuł jak siła go opuszcza. Nie będzie w stanie dłużej utrzymać filaru. A jego przeciwnicy już wstawali. A mag w okularach wystrzelił w niego 3 wodne pociski. Tylko Szybkość go ocaliła, gdyż pociski dość mocno wbiły się w filar dotkliwie go niszcząc. Nie mógł bowiem przenieść się razem z nim. Ale filar... jak stał w powietrzu tak stał...

Tymczasem Abri dalej se pełzała. Jej przeciwniczka miała na głowie filar (prawie dosłownie), którego to musiała uniknąć. Dlatego wunsz bardzo szybko się do niej zbliżył. Ta jednak widząc to, wycofała się kilka kroków, wzięła strzałę i wycelowała w sufit po drugiej stronie katedry. Była to strzała z liną, podłączoną do jakiegoś silniczka. Grunt, że gdy trafiła, pociągnęła kobietę za sobą, tak, że wylądowała po drugiej stronie stołu.

Ari natomiast była bardziej skupiona na tym, by nie dostać przypadkiem rykoszetem działań Kyoumy. Wzmocniła go, ale jednocześnie usłyszała, że jej klon... też coś szepce. Tak czy inaczej atak Kyoumy zakończył się tym, że musiał nagle się przeteleportować by uniknąć pocisków, a filar zawisł w powietrzu. Kątem oka widziała, że Nori ma nieciekawą sytuację.

Anka natomiast zaczynała walczyć. Kobieta bez problemu zblokowała jej atak, a następnie, gdy ta zniknęła dostrzegła lecący filar. Schyliła się by nim nie dostać, jednocześnie obracając się z uderzeniem młotem. Tam jednak Anki nie było. Zaskoczona zastanawiała się, gdzie ona mogła pójść, gdy to Anka znalazła się na... filarze. Który kobiecie zasłaniał na nią widok. No i był nad nią. I lewitował.

Grey tymczasem postanowiła działać. Rzuciła potężne zaklęcie, ale przez ilość pecha czuła, że nie do końca wyszło. Wiedziała, że nie na wszystkich zadziałało. Tylko na niektórych... na mniejszość z siedmiu wskazanych przez nią osób. Ale cała reszta została tak, jakby rzucała normalnie zaklęcie. High patrzyła smutno na drugą wróżkę.

Przejdźmy do Raekwona, który to szybko wyrzucił w przeciwnika bombę błyskową, samemu zamykając oczy. Jego przeciwnik natomiast mruknął:
-Assassin's Protection. - a jego ciało otoczyła mroczna sfera, gdy brał zamach. Nie spodziewał się jednak tego, że... zaklęcie to nie zadaje obrażeń. Oślepiony średnio miał czas na reakcję, co pozwoliło Illowi na odturlanie się. Ten będąc wciąż zamroczony obrócił się w jego stronę, gdy ten wyrzucał shurikeny. Nie widział jednak na nim znaku, gdy więc pierwszy wybuchł, niszcząc jego tarczę, drugiego próbował szybko uniknąć. Jednak nie do końca się to udało. Wybuch odrzucił go w bok i mocno zranił, tak, że teraz bardziej klęczał, próbując dojść do siebie. W tym samym czasie miniIll umarł, wysadzony przez dużegoIlla. Jednak wtedy... reszta jego znaków zaczęła świecić jasnym światłem.
-Okrutne. Zabić dziecko. - stwierdził mężczyzna przy stole, popijając wino. Trzy znaki wybuchły. Jeden prawie nieodczuwalnie, dwa pozostałe już bardziej, acz brakło im zasiegu, by kogoś zranić. Co ciekawe, jeden znak przy stole powinien zniszczyć przynajmniej jego część. Tak się jednak nie stało, a mężczyzna mógł nadal zajadać.

W katedrze wszystkie znaki zaczęły lśnić jasnym światłem. Ponadto zaczęły pojawiać się czarne, niewielkie kuleczki, wielkości piłki od pingponga w całej katedrze, choć najwięcej ich było w okolicy drugiego Baylema.

Przejdźmy teraz do Nevera. Łuk był wytrzymały. Zablokowanie tarczą natomiast już trochę gorsze, acz Never mógł wyprowadzić kolejny atak. Gdy jednak już miał dostać... przeniósł się wraz z lekkim wyładowaniem elektrycznym 5 metrów za Nevera, gdzie wycelował w niego z łuku, posyłając w niego strzałę. Tylko fart ocalił go przed poważną raną. Jednak jego lewy bark miał dość mocne skaleczenie. Które mogło poprzeszkadzać.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe

Ari: 90 MM | Choukichi 3/6, Szybkość 1/2 | Ból brzucha
Anka: 30 MM | Zbroja Błysku, Egida, Choukichi 3/6 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona
Abri: 110 MM | Choukichi 3/6, Wunsz 2/3
Kyouma: 85 MM | Choukichi 3/6, Siła x Obrona x Szybkość 2/2, Osłabienie: Siła x Obrona x Szybkość 1/2, Szybkość 1/2 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć
Nori: 18 MM | Przeniesienie 2/2, Choukichi 3/6 | Poranione nogi, trudniejsze poruszanie się, poważne oparzenia na lewym boku. Bolą jak cholera.
Never i Grey: 76 MM | Choukichi 3/6 (Grey), Fate Verdict 3/5 | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi
Baylem: 87 MM | Czarne świetliki 1 kula metr od Nori, Choukyou 1/4 | Unieruchomienie 1/1, Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się prztrwać
Raekwon: 103MM | -2 Shurikeny

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyNie Lis 06 2016, 22:24
MG:

Tym razem wstawiona wróżka rozpoczęła działania. Wzmocniła Kyoumę i... czekała. I w sumie może przez to, że sama lekko się zataczała i zbytnio nie działała, nikt się na niej nie skupił. Choć nagle poczuła się lekko lepiej. Co w sumie było na plus. Jej klon coś tam drgał i mruczał, ale poza tym, za wiele nie działał. Nie był w stanie.

Ill miał natomiast zdecydowanie gorsze problemy. Musiał uniknąć jego przeciwnika, a ten na dodatek, zdawał się chcieć go zabić. Gdy ten unikał, mruknął tylko:
-Chaos... Banisher! - po czym szybko przeszedł do pchnięcia w okolice serca Raekwona. Nie wiadomo, czy uznać to za szczęście, czy pech, ale ten... poślizgnął się na posadzce, przez co pchnięcie przeszło tuż nad jego barkiem. Problemem był, że teraz leżał na podłodze przy Everze i żadnego znaku nie nałożył. Ever zresztą chyba tego się nie spodziewał zbytnio.

Ance natomiast niezbyt wyszła teleportacja do stołu. Jej przeciwniczka zrobiła to samo. I choć pierwsze dwa ataki przyjęła na Egidę i tworzoną przez nią tarczę, kolejny atak wywołał wiązkę elektryczną, pod siłą której Anka musiała ukucnąć, będąc tuż przy stole. No i nie zdążyła wziąć nic do żarcia.

Inaczej natomiast miała się sprawa Nori, na której to słowa odpowiedział jej mężczyzny zajadający przy stole, jak gdyby nigdy nic:
-To ja. Ale spokojnie, Twoje Oblicze nie może się sprzeciwić mojej woli. - mruknął zadowolony, po czym zaczął kroić jakieś gotowane mięso. W międzyczasie natomiast nastąpiła akcja z Baylemem. Norka mu nie ufała, ale w sumie nie miała zbytnio czasu na reakcję. Musiała bowiem nagle wytworzyć Lustrzaną Tarczę, by lecący z dużą siłą pocisk go nie zniszczył. Siła uderzenia strzaskała lustro, a koło nich przeleciała strzała z łuku. Wypuściła ją czarnoskóra kobieta. Przez uskok, zrobiony odruchowo przez Nori, była w stanie dostrzec czarną kulkę posłaną w jej stronę przez Baylema, jednakże odczuła ogromne pieczenie z okolic lewego boku. Zdążyła jednak unieruchomić Baylema.

Abri natomiast uniknęła strzały, a następnie zmieniła się w węża i zaczęła pełzać w stronę przeciwniczki. Ta jednakże... wystrzeliła w stronę węża kolejną strzałę. Naturalnie... nie trafiła. Jednak stało się coś dziwniejszego. Z miejsca, gdzie trafiła strzała w posadzkę tuż obok węża wystrzeliła siatka, która to spadła na węża, unieruchamiając chwilowo Abri. W międzyczasie czarnoskóra kobieta wycelowała w Nori i puściła kolejną strzałę. Ta jednak leciała znacznie szybciej. Refleks czarodziejki pozwolił jej zasłonić się przed pociskiem. Po chwili jednak mogła dalej pełznąć do kobiety, która to naciągała już kolejną strzałę.

Kyouma tymczasem stał. I czekał. A dokładniej to odczuł moment, gdy nagle się wyrwał i wziął zamach, chcąc zaatakować, gdy nagle z pierścienia wody wyleciał w jego stronę pocisk. Ten chciał się teleportować... ale nie mógł. Chuderlak miał wówczas zamknięte oczy, ale uśmiechał się podejrzanie. Ten moment nieuwagi sprawił, że Kyouma zbyt późno ogarnął, ze stoi na jakiejś wodzie. Cudem uniknął pełnych obrażeń, acz jego prawa ręka mocno ucierpiała. Zdążył się oddalić bliżej jednego z filarów, ale wciąż miał dwie osoby do pokonania. No. Ale wodny pierścień opadł.
-Hmm? Gdzie ten gniew bogów? Bez teleportacji nie taki mocny? - rzucił rozbawiony chuderlak.
Kyouma jednak miał motywację. Zaczął bowiem... chwytać filar. Początkowo spojrzeli na niego jak na kretyna, ale jak jego fragmenty zaczynały się ruszać nabrali obaw. Wiedział, że nie ma wiele czasu, a ręka go bolała, ale cóż. Filar wyrwany. Jeno później, niż zamierzał. I mógł w sumie nim coś zrobić.

Grey sobie lewitowała. Ot tak sobie. Tak radośnie nawet. High lewitowała też. Naprzeciwko Eminence i zdawała się nie chcieć czegokolwiek bardziej robić.
-Grey... to nie ja jestem źródłem magii. Tylko Ever. - szepnęła cicho, gdy kilka łez poleciało w dół.

Never tymczasem ruszył ostrożnie, gdy nagle z jednego okna dostrzegł ruch, a następnie nadciągającą strzałę. Zablokował ją i ruszył w przód. Naprzeciwko niego wyskoczył chłopak z łukiem.
-Spellcraft's Robbery! - krzyknął, a ten poczuł, jak nagle... zapomina o czymś. Tylko o czym? Grey też to odczuła. Jakby nagle część wiedzy jej ubyło. Natomiast ten wyskoczył na niego, unosząc łuk do góry, a następnie opadając nim jakby wykonywał cięcie z góry na dół z okrzykiem -NEVEAR DURANDAL!

Jakby tego było mało, kilka znaczków zaczęło świecić. I to nie było fajne. A klon Baylema jak stał tak stał, co chwilę wskazując różne osoby swoim pastorałem.

Info od MG:
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Kwadraciki z żółtym czymś - świecące znaczki.
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak

Ari: 97 MM | Choukichi 2/5 | Ból brzucha
Anka: 30 MM | Zbroja Błysku, Egida, Choukichi 2/5 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona
Abri: 110 MM | Choukichi 2/5, Wunsz 1/3
Kyouma: 90 MM | Choukichi 2/5, Siła x Obrona x Szybkość 1/2 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć
Nori: 38 MM | 1 kule lustra przygotowane i gotowe do działania, Przeniesienie 1/2, Choukichi 2/5 | Poranione nogi, trudniejsze poruszanie się, poważne oparzenia na lewym boku. Bolą jak cholera.
Never i Grey: 123 MM | Choukichi 2/5 (Grey), Fate Verdict 2/5 | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało.
Baylem: 87 MM | Czarne świetliki 2 kule | Unieruchomienie 0/1, możesz kontrolować kule
Raekwon: 140MM | 2x Ill's Mark

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Raekwon

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Lis 03 2016, 19:05
/Nie napisałeś, które kropki to Ille, ale z tego co widzę, to chyba ciemniejsze zielone moje./

!Muzyka dla nastroju!

No to się zaczęło, choć nie tak, jakby Raekwon sobie tego życzył. Dzieciak nie wybuchł, ale przez niego za chwilę wybuchnie cała katedra. Do tego jeszcze dopadł do niego koleś z wyraźnym zamiarem pozbawienia bladego maga głowy.
-O kur...-zaczął, gdy zobaczył znaki, co gorsza, nie swoje wszędzie przy stole. Nie miał jednak czasu na opierdolenie swojej mini wersji, gdyż napatoczył się ten koleś.
-Krótki dystans...Dlaczego kurwa krótki dystans...-pomyślał, obserwując zasadzającego się na niego przeciwnika. Co zrobił Ill? Czerwona lampka migała jak szalona. Jedyne, co przyszło mu obecnie do głowy to uniknąć ciosu. To oczywiste. Jak pomyślał, tak też uczynił. Poczekał do chwili, w której będzie w stanie uniknąć ciosu, a przeciwnik nie będzie mógł zmienić toru lotu opadającego cięcia, by wyminąć cios przeciwnika, odsuwając się lekko na ukos, mając bokEvera przed sobą. Następnie Ill odepchnął go od siebie, nakładając na przeciwnika Ill's Mark (B) i samemu odbiegając na bezpieczną, czyli około 5 metrów odległość w stronę ganiających się dziewczyn (#Anka), detonując wszystkie trzy swoje znaki za jednym zamachem. Gdyby Ever chciał jeszcze atakować Illa, ten, gdy jeszcze odbiegał, dobył shuriken, na którego nałożył Ill's Mark (C) i cisnął, celując w głowę przeciwnika (Ninja II). Nawet, gdyby przez te kilka sekund Ever próbował unikać, albo nacierać, Ill zdetonował ładunek na shurikenie w chwili, gdy narzędzie było najbliżej ciała Evera, nie ważne, czy to głowa, czy inna część. Następnie mając odrobinę czasu wciągnął 5 bomb, które miały czekać w gotowości, na wypadek gdyby Ever jeszcze stał, lub podleciał do niego ktoś inny.

-1 Ill's Mark (B) = -20MM
-1 Ill's Mark (C), -1 shuriken(16) = -10 MM
-5 Bomb (siła jak zaklęcie rangi B) - przygotowanie na nadchodzący atak
MM:110
Topics tagged under anka on  NTQHNUTTemat: Sala główna
Torashiro

Odpowiedzi: 341
Wyświetleń: 12981

Search in: Ruiny Kardii   Topics tagged under anka on  EmptyTemat: Sala główna    Topics tagged under anka on  EmptyCzw Lis 03 2016, 14:51
MG:

Zacznijmy od Anki. Ta potowarzyszyła mężczyźnie przy obiedzie, wkurzając przy okazji swoją poprzednią przeciwniczkę. A potem to. No prawie, że ganiały się w berka.

Ale Arisu też nie miała łatwo. Podeszła trochę bliżej, zaś jej klon najwyraźniej miał zamiar, albo rozkaz, zaatakować. Ale cóż. Biegła i... się przewróciła. Ach ten alkohol.

Gorzej natomiast było z Norkami. Na słowa Eleonore, Eleonore spuściła głowę zawstydzona, ale cóż. Muszą walczyć. Chyba. No, na pewno dawna wróżka chciała to zrobić. Posłała dwie kule, ale dziewczyna przed sobą postawiła szkło, które to przyjęło na siebie oba ataki, po czym się samo stłukło. Nie spodziewała się jednak ataku od pleców, jednak zdążyła jakoś uniknąć, przez co cios trafił ją jedynie o boku, powodując niewielkie rozcięcie. Po tym... nic więcej nie zrobiła.

Tymczasem Grey i patetyczna przemowa. Po chwili na jej wysokość wzleciała High.
-P-przepraszam Grey-chan! Fate Verdict! - rzuciła łkając, a Grey odczuła nagle na sobie ogromne natężenie nieszczęść. Ogromne. Zbyt... ogromne. Ale za to Mefisto sobie siedział i jadł. I delektował się winem i przyprawami, i mięsem.

Baylem rzucał buffy i debuffy, gdy nagle z cienia wylazł jego dokładny klon, wskazał na Evera i krzyknął głośno, mocno, z wiarą:
-Idźcie! Zabijcie Heretyków! - po czym stał, obserwując batalię uważnie, spoglądając podejrzanie na pierwszego Baylema. Tylko Never był cwaniak. Bo go nie było w Kardii i trudno byłoby założyć na niego klątwę.

No, a potem były Ille. Jeden dzieciak usadowiony i się bał. I to bardzo. Nawet nie mógł jeść. Widząc bitwę zaczął krzyczeć, a Raekwon dostrzegł, jak całe pomieszczenie powoli wypełnia się znaczkami, które on wysadza. I to nie był dobry znak. Na dodatek, w jego wycieczce po Kardii przeszkodził mu zabójca-Ever, który to dobiegł do niego, z zamiarem wyprawdzenia opadającego cięcia przez twarz Raekwona. A ten przez to nie zdążył wysadzić dzieciaka.

Abri ruszyła odłożyć Bubu, natomiast czarnoskóra kobieta zdążyła wyjął łuk, stuknąć strzałą w kafelek, odejść kilka kroków do tyłu, a następnie wycelować w Abri i wypuścić strzałę. Leciała prosto na nią. I chyba zamierzała wylądować jej w piersi.

Kyouma natomiast nie miał zamiaru zwlekać. Przeniósł się za mężczyznę, który to nie zdążyłby normalnie zareagować, gdyby nagle... nie pojawił się przy nim chuderlawy, niski, mizerny chłopak o niebieskich oczach i czarnych włosach, który to dotknął Kyoumy. A ten nagle pokrył się jakąś niebieską energią i... nie mógł nic zrobić. Słyszał, ale nie miał jak zareagować.
-To ja go unieruchomię, a ty go zabijesz Sei-chan? - rzucił oblizując wargi.
-Ech, nie sprawia mi to radości. - westchnął, po czym nagle Kyouma widział, jak dookoła mężczyzny w okularach zbiera się pierścień z wody. Kyouma czuł, że jego unieruchomienie słabnie i lada moment będzie mógł działać.
-Mówiłem ci, że powiem kto zabił Mercurego. - odezwał się nagle boss, w przerwie miedzy wieprzowiną, a wołowiną. -To byłem ja. - dodał z wyraźną satysfakcją i uśmiechem, po czym wrócił do jedzenia.

No. I tak to wyglądało.

Był jeszcze Never na zewnątrz. Zasłaniał się tarczą i wyszukiwał wroga. Ale go nie widział. Były tylko budynki, ale z którego mogli do niego strzelać?

Info od MG:
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - znaczki
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak

Ari: 130 MM | Choukichi 1/5 | Ból brzucha, kręci się w głowie
Anka: 30 MM | Oko Obserwatora 3/3, Zbroja Błysku, Egida, Choukichi 1/5 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona
Abri: 130 MM | Choukichi 1/5
Kyouma: 90 MM | Choukichi 1/5
Nori: 68 MM | 1 kule lustra przygotowane i gotowe do działania, Przeniesienie 1/2, Choukichi 1/5 | Poranione nogi, trudniejsze poruszanie się
Never i Grey: 123 MM | Choukichi 1/5 (Grey), Fate Verdict 1/5
Baylem: 120 MM
Raekwon: 140MM | 2x Ill's Mark

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
Skocz do:  




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.