Amino polecajka

Dobre miejsce do wrzucania jakichś ciekawych tytułów amino wraz z krótkim opisem bez spoilerów, co by zachęcić ludzi do oglądania bajek. Dyskusje tez mile widziane czy coś. To może sam też od razu rzucę jakimś polecaczem, tak na czasie na dodatek:

Kimetsu no Yaiba

Spoiler:

Absolutny must watch dla każdego kto lubi battle shouneny, bo takie narutu czy inne fejary tej zjada na śniadanie. Pod względem fabularnym, wiadomo, to jest BS i wiele się spodziewać nie możemy no ale jest porządnie. Nie jest to co prawda level JoJo czy HxH ale spokojnie jest angażująco i ciekawie jak w takim Boku no hero czy innym World Triggerze. Generalnie, ziomeczkowi złol zabija rodzinę, siostrzyczka przeżywa ale staje się demonem no a chłopaczek stwierdza że tak nie będzie i rusza z siostrą na krucjatę przeciwko Michaelowi Jacksonowi mając nadzieję że to uzdrowi jego imouto. Jak o postacie idzie, to są fajne i ciekawe. Ciężko o coś odkrywczego w tych czasach i to do tego w BSie no ale jest przyzwoicie. Protag to typowa ciepła klucha o złotym sercu, ale nie jest wkurzający i nie ma wielkiego marzenia by zostać królem pokemon/mistrzem konohy/hokage piratów nie potrzebne skreślić. Siostra protaga nie leci na to co ma między nogami jak to kitajco lubią, nie jest też dziewoją w opałach która co odcinek woła "Sas-, znaczy Onii-chan taskete". W zasadzie mało co mówi... for some reasons... i to częściej ona "Taskete" swojego braciszka. Poza tym w gronie głównych bohaterów mamy jeszcze ziomeczka który zasłania facjatę głową dzika a wychowania wśród zwierząt mógłby się od niego tarzan uczyć no i jednego typa który wkurza wszystkich oprócz tych których nie wkurza, ale to sensowna postać więc i tak jest spoko. Poza tym - miała wkurzać. Takie jej założenie co widać od razu. Główny zły też jest spoko i jest chodzącym memem, cały fandom nazywa go po prostu Majkelem Dżeksonem. Muzycznie osta do bajki robili Yuki Kaijura(Self explanatory) no i GoShiina, trochę mniej znany typo, ale generalnie stworzył tyle różnych ostów do tej bajki że są one absolutnie niepowtarzalne i ost z jednego odcinka nie pojawia się ponownie - co najwyżej jego nieznacznie zmodyfikowana wersja. Generalnie 1 CD z ostem pokrywa 2-3 odcinki bajki zaledwie a jest na nim prawie 1,5h tracku więc no. I to są naprawdę dobre kawałki (click). Graficznie - najlepsze anime tego roku. Ufotable odpowiada za animację i zrobili absolutne unlimited budget works, i nie sądzę by w najbliższym czasie coś ten poziom animacji przebiło. Reżyseria to kolejny aspekt który wgniata w fotel, pacing jest świetny, wierny mandze(Chociaż pewne osoby powiedzą ze ostatni arc kappa bo nie bili demonów), a 19 odcinek pokazuje idealnie kunszt animatorów i reżysera, łącząc piękny ost z zapierającą dech animacją walki. Cudo.

Ocena: 10/10 bo Enjoyment mocno zawyża

I tak tego nikt nie przeczyta, ale ja chętnie poczytam o bajkach których jeszcze nie widziałem, więc mam nadzieję że ktoś prócz mnie coś tutaj wrzuci O:

Przeczytałam. Pan nade mną dobrze prawi.
Dobra, kazano mi tez tutaj coś napisać, ale że ja bajek mało oglądałam to cóż... No ale dobra.

Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru
Nie umiem w recenzje, jest późno i takie tam, więc się streszczę.
Sherlock Holmes w trochę innej odsłonie. Główna bohaterka to rosła już dziewoja z dość nietypowym zamiłowaniem do kości. Potrafi sobie z nich czytać jak z książki. Nie lubi ludzi, dużo bardziej woli szkielety i jara się na widok ludzkich szczątek jak Biblioteka Aleksandryjska. Watsonem jest licealista, który o dziwo wcale nie flirtuje z główną bohaterką. No i vice versa. Nie wyróżnia się właściwie niczym szczególnym i czasami sam się zastanawia, co on w ogóle robi w jej towarzystwie. I czy nie powinien zadzwonić na policję. Cała fabuła ma dość prostą konstrukcję - duet przetacza się przez różne "przypadki" często rozwiązując je z czystej ciekawości, aż te powoli zaczynają składać się w jakiś taki bardziej obszerniejszy obraz. Kreska jest całkiem przyjemna. Co prawda to nie jest poziom Kimetsu, ale ogląda się dobrze. Taka lekka, o. Sama muzyka nie powala, chociaż ma kilka dobrych kawałków, które pewnie mogłabym wygooglować i sobie zapętlić. Definitywnie nadrabia jednak samymi postaciami i fabułą, którą enjoyowałam na tyle by wlepić tę też bajkę w ten zacny temat.

Daję takie 8/10, myślę że warto jak ktoś chce coś innego niż battle shounen, a coś spokojniejszego z taką nutką tajemnicy i ludzkimi tragediami w tle.

Kimetsu no Yaiba jest przereklamowane. Znaczy... Nie żeby było złe ale sam 10 bym jej nie dał. W każdym razie ogląda/czyta się to fajnie i z pewnością się z morza battle shoenow wyróżnia bardzo piękną animacją.

Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru - Nie znam. Może kiedyś.

Sam polecam wszystkim tu obecnym

Gundam: Iron Blood Orphans - Gundamy to wiadomo, mechy, wybuchy, nastolatki - nie każdy się tym jara chociaż każdy powinien. Z tego co widzę fani Gundamów nie oceniają tego konkretnego tytułu za wysoko, jakieś tam pitolenie o za chudych mechach i innych takich. Jednak z wszelkich Gundamów z jakimi miałem do czynienia to właśnie Krwawe Sierotki podobają mi się najbardziej.

Dużo dramy, wyciskaczy łez, walki są świetne i postacie dają się polubić na tyle, że kibicujemy im pomimo tego, że wpadają na złą drogę która do niczego dobrego nie doprowadzi.

Całym serduszkiem polecam. Co trochę wracam aby obejrzeć poszczególne walki bądź finałowy odcinek i za każdym razem beczę.

Kimetsu no Yaiba -> jest to coś co miałem dylemat czy oglądać, biorąc pod uwagę że manga dalej się ciągnie i będzie pewno trzeba czekać na next sezon. Myślałem by samą mangę przeczytać, ale jak podobno animacja i muza nice, to chyba się skuszę.
Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru -> Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, ale może się obejrzy w wolnym czasie.
Gundam: Iron Blood Orphans -> Nie jestem fanem mechów, także nigdy nie słyszałem o tym tytule. Pewno też nie obejrzę, mechy nie moja bajka :3

Ja za to polecę coś generalnie znanego, ale nie przez wszystkich:

Clannad / Clannad: After Story

Spoiler:

Okej. To tak. Anime opowiada o historii chłopaka zwanego Tomoya Okazaki. Jest on w sumie delikwentem, uważa swoje życie za nudne i wierzy że nic w nim nie osiągnie. Z tych powodów skippuje on szkołę razem ze swoim ziomkiem, Sunoharą (best comedy guy). Pewnego dnia spotyka on dziwną dziewczynę, która randomowo krzyknęła "Anpan!" (to chyba coś ala bułka). Zwie się on Nagisa ( ;-; ). Nasz delikwent coraz częściej widuje dziewczynę w szkole i ewentualnie się z nią zaprzyjaźnia. Dowiaduje się że ze względu na chorobę powtarza ona rok i że jej marzeniem jest odrodzić "drama club" w ich szkole. Jako że życie Tomoyi jest nudne, bezsensowne itp, to postanawia on pomóc jej w tym celu. No i zaczyna się podróż w szukaniu innych osób które chciałyby w tym celu im pomóc. Z biegiem czasu, ten delikwent zaczyna sobie uświadamiać że jego życie nie jest może takie bezsensowne.

Clanned jest generalnie wieloma rzeczami. Przyjemnym do obejrzenia school life, niezłą momentami komedią, jest tam też sporo dramy i romansu, a końcówka należy do top 10 wyciskaczy łez w anime. Niektórzy mówią że anime jest strasznie przesłodzone i oderwane z realizmu, ja kiedy miałem 13 lat tego jakoś nie odczułem. Nie umiem też przekazać jak świetne jest to animu, więc polecam obejrzeć samemu i wtedy ocenić. Ja daje Clannadowi ocenę 11/10, bo mega się przy nim bawiłem i kiedy ktoś mnie się pyta o ulubione anime, jest to chyba pierwsza rzecz która przychodzi mi do głowy o/