HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Walka w psychiatryku




 

Share
 

 Walka w psychiatryku

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyNie Mar 24 2013, 18:45

Pokoik umieszczony w psychiatryku o wymiarach 20x20 metrów. Ściany w pomieszczeniu są fioletowe, a za to podłoga jest z bordowych kafelków. Znajduje się tu pięć łóżek, trzy z nich są umazane krwią, a na jednym są cztery noże. Mamy tu także okna dla wycieczki!~ Cztery okienka, które są powybijane, a szkło leży na podłodze, łóżeczkach. A was odgradza szafeczka medyczna! Taka jak te na leki, chociaż zawartość nie jest wam bliżej znana, cóż tylko dla wybranych pewnie. Znajdujecie się na pierwszym piętrze, a z okien praktycznie nic nie widać. Mgła, mgła no i może jakieś zarysy drzew, nuda~~

Mapka~
czarny prostokąt - drzwi
różowa kropa - Coll
zielona kropa - Dżek
czerwony prostokąt- medyczna szafka
niebieski prostokąty - okna
lazurowe prostokąty - łóżka, a na nich to czerwone to krew, a te szare kropki to noże - jest ich cztery
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyNie Mar 24 2013, 20:21

Nadeszła kolejna runda, eh...Nie zależało jej specjalnie na wygranej, a już na pewno nie na tak dziwnej arenie, ale cóż...Skoro się zgłosiła to będzie walczyć póki ma siły. Taaa - żywcem jej nie wezmą! Z drugiej strony wolałaby jednak przeżyć, więc bardziej prawdopodobne, że przegra w końcu, ale w inny sposób.
- Colette.
Tak czy siak - nawet po krótkim przedstawieniu się - nie zamierzała podchodzić do przeciwnika - właściwie nie mieli do siebie tak daleko ja kw rundzie poprzedniej, ale cóż...Uroki dystansowych ataków - lepiej dmuchać na zimne bo się wróg okaże Herkulesem i się brązowowłosa podda. W każdym razie postanowiła przystąpić do ataku od razu (już przy imieniu swym) i czasu nie tracąc - może też pozna szybko magię oponenta? Bo swoją to trudno było jej ukryć, zwłaszcza, że od razu wyczarowała sobie dzięki pwm talię rozproszonych kart, która powinny znaleźć się wokół oponenta. Co robiły? Miały krążyć pospiesznie, zasłaniać widok mężczyźnie, tak by nie widział co Colette robiła w tym czasie - tak więc głównie skupiały się karty na twarzy i górnej części ciała. Naturalne nie raniły - no chyba, że wróg sam się jakoś zatnie bo nawet o papier można się pociąć, ale cóż...to było PWM...A co Carter robiła w tym czasie? Ręce miała schowane za pleckami i...kto wie?
Wracając jednak do latających kart - miały latać tylko parę sekundek, a plan był taki by jedna z nich zapieczętowała Dżeka w sobie, dzięki zaklęciu karcianego więzienia. Kart było około sześćdziesięciu, więc, któraś teoretycznie powinna wchłonąć chłopaka. Wszak im ich więcej tym niby łatwiej, prawda? No, oczywiście zależne co się stanie, ale i tak...Jeśli więzienie się uda to karta z przeciwnikiem w środku miała wylecieć przez okno, gdzie następnie miała wznieść się na wysokość ponad 30metrów (i na tyle daleko od ściany budynku by nie sięgnął ręką) - lub tylu ilu będzie wstanie jeśli akurat z jakiegoś powodu z 30 nie będzie się dało - i wtedy wypuścić Dżeka z karty, tak by sobie spadł na dół...na sam dół...na ziemię i się roztrzaskał. Oh...Brązowowłosa nie wiedziała co jest na dole za oknem, ale na beton lub jakieś twarde podłoże liczyła.
Należy dodać, iż w chwili, gdy karta wylatywała za okno, Carter miała zamiar sprawdzić czy drzwi są zamknięte na klucz. Jeśli by nie były to powoli i ostrożnie je otwiera. Niespiesznie bo jeśli jakimś dziwnym trafem ktoś tam jest to jednak zamyka drzwi nazot...Jeśli drzwi jednak będą zamknięte na klucz to dziewczyna podchodzi do okna, pod którym jest najmniej szkła - a i tak uważa by się nie zranić. W tejże też chwili ma zamiar wziąć dwa noże do rąk...a następnie wyjrzeć przez okno. Ah, nie wychylać się ani nic by się nie zranić - po prostu zobaczyć jak tam plan bo jeśli się udał to i tak powinna usłyszeć uderzenie ciała o ziemię...
Co jeśli jednak więzienie się nie uda z jakiegoś powodu? Lewitujące karty miały dalej latać wokół oponenta - lub go gonić. Jedna z owych kart, które fruwały sobie wokół Dżeka powinna wystrzelić losowy pocisk, który nakierowany był na głowę mężczyzny - im bliżej tym lepiej, ale nawet jak chłopak się oddali to pocisk wystrzeli. Jeśli trafi w ciało wroga - niekoniecznie w głowę - to sekundę po tym inna, najbliższa karta miała go zapieczętować przy użyciu zaklęcia karcianego więzienia i...i wykonać plan, który był wcześniej - czyli fru za okno, wysoko wylecieć ku górze i zrzucić chłopaka na ziemię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyWto Mar 26 2013, 18:33

No zajebiście. Chociaż czuł się jak w domu bo poza tym to był w sumie w czarnej dupie. O tak, tak. W bardzo czarnej. Zaznaczyć trzeba przede wszystkim że Dżekowi wcale nie podobała się walka z przeciwnikiem który spamował czarami. Tak więc sam też musiał zacząć... spamować czarami? Kurcze aż szkoda że to niemożliwe. łotever. Zacznie się od razu agresywnie, bo Dżek od razu pobiegł w kierunku pierwszego z łóżek jednocześnie obserwując Colcię, która przedstawiała się i przyzywała karty jednocześnie, zasłaniając Dżekowi widok, ten też oczywiscie trzymał dłoń prawą w kieszeni. Ten w tym momencie jednak, a właściwie jednocześnie z przyzwaniem kart, rzucił w Colcie... powietrzem. Ale Colcia nie musiała o tym wiedzieć! Bo skoro używała tylu zaklęć naraz czy też planowała ich użycia, wymagało to pewnie nie lada skupienia i mocy, a Dżek zamierzał to wykorzystać i rozproszyć Colcię, rzucając w nią... powietrzem! Nie był to atak, Colcia o tym nie wie to i się może na chwilę rozkojarzy. Rzucał ofc. prawą dłonią. Celem tego wszystkie było dopaść pierwszego łóżka, a właściwie kocyka.prześcieradła zwał jak zwał, który oburącz porwie i wykonując pełen obrót wokół własnej osi, zamierza jak rybak ryby, złapać weń karty Colci. Nie ma to jak desperackie plany gdy jest się w czarnej dupie.

Co jeżeli jednak coś nie pójdzie po myśli Dżeka i oberwie z karcianej lalki? Tutaj zdaje się na to że jest nie tylko medykiem ale i ma świetną kontrolę nad ciałem, biorąc też pod uwagę kiepski poziom czaru jak i fakt ze Colcia jednocześnie panuje nad 60 kartami, bo te nie latają wszak luźno tylko każdą z nich Colcia kontroluje, Dżek powinien mieć szanse chociaż osłabić działanie lalki i wykonać tylko wolniej swój plan.

Jeśli dostanie z karcianego więzienia, to cóż mu pozostaje? Liczy że spadnie z mniejszej niż 30m wysokości i upadając na ziemię nic sobie ie zrobi. Bowiem korzysta cały czas z faktu ze świetnie kontroluje swoje ciało i nawet w locie stara się spaść tak, by po upadku ugiąć nogi i wykonać przewrót w przód. A co dalej? Jest mgła więc... kto wie?

Ostatnią z ewentualności jest oberwanie randomowym pociskiem, a raczej próba trafienia randomowym pociskiem. Tutaj Dżek korzysta z faktu że nie ważne co się stanie stara się ogarniać całe pole walki, jeśli więc poleci w niego jakiś pocisk to ofc stara się wykonać unik, a że to będzie głowa, to nie schyli się jak skończony cieć, a wygnie ciało w bok. Który? Ten bliżej łóżka, ale mający dalej do ściany.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Leticia


Leticia


Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptySro Mar 27 2013, 21:52

MG: Colcia się ładnie przedstawiła, Dżek cóż nie. Rzucił w Colcie powietrzem, jednak to jest pwm i dużej koncentracji do tego nie potrzebuje dziewczyna. Smutne, ale tym razem walka wydawała się znacznie trudniejsza dla Dżeka, gdyż po chwili otoczyły już doktorka karty. Pobiegł, ale nie zdążył. Jednak chwycił za prześcieradło. Chłopak starał się złapać je jednak cóż to.. W pewnym momencie został pojmany do karcianego więzienia! Wszystko chyba szło po planie Colci, jednak gdy karta wyleciała na zewnątrz. Kiedy karta miała wzlecieć wyżej zawiał silny wiatr, przez który karta nie mogła wzlecieć wyżej, a że Colcia nie za bardzo ją dostrzegała Dżek spadł z pierwszego piętra, a nie pierwszego i 30m. Trochę doktorek się pogruchotał, ale uwaga! Miał szczęście i spadł na trawę. Normalnie cud nad Wisłą! Doktorek chociaż pogruchotany i trochę zraniony jest dalej w grze! Colcia za to wyszła z cudownej sali psychiatryka. Zwiedziła korytarz i na spokojnie mogła wiedzieć, że tam nic się nie działa, a Dżekowi no cóż.. Udało się to, co chciał.

Stan postaci:
Coll - Na razie nic.
Dżek- cały poobalały, siniaki pewnie będą na całym ciele.. Do tego no.. jakieś małe przecięcia bo spadłeś na małe szkła.

Dżek -> atak
Colette -> obrona
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3987-konto-leticii https://ftpm.forumpolish.com/t3826-leticia-villanueva https://ftpm.forumpolish.com/t4104-letty
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyCzw Mar 28 2013, 12:20

Dżek zyskał drobną, naprawdę drobną przewagę nad przeciwniczką. Dokładniej rzecz biorąc element zaskoczenia. Bo w sumie Dżekowi się nigdzie nie śpieszyło. Oj nie. Zamiast tego zaczął dokładnie analizować stan swojego ciała. Nie wielkie skaleczenia nijak nie utrudnią mu walki. Co z tego że ma kilka zadrapań? Tak właściwie zadrapania czy skaleczenia od szkoła były niczym w obliczu potęgi adrenaliny. Niemniej jednak gorzej było z siniakami ale tutaj też szumu nie było. Pomijając fakt że spadł z ledwie trzeciego pietra to na dodatek, na trawę. A już upadek z pierwszego piętra na beton, był dość bezpieczny i tylko w niektórych przypadkach kończył się złamaniami. Diagnoza? Dżek będzie się co najwyżej irytował swoim stanem, ale w żaden sposób nie powinien on płynąć na jego mobilność. Czyli było dobrze. A nawet jakby było gorzej, a Dżek jako lekarz nie potrafił postawić dobrej diagnozy własnemu ciału, to i tak było dobrze! Dlatego że miał plan. Zdarzyły się bowiem dwie ciekawe rzeczy. Po pierwsze, najważniejsze, przeciwniczka pokazała swoje sztuczki. Dżek wiedział już jakiej magii używa no i mało tego poznał już jej prawdopodobnie najważniejsze zaklęcie. Drugą ważną rzeczą był fakt... że ona nie znała magii Dżeka. Notabene Dżek tej magii nie miał, ale tacy rzadko się trafiali więc Colcia nijak nie mogła o tym wiedzieć. A że nasz pan Doktor nie wykonał zbyt wielu czynności teraz gdyż bowiem ponieważ tak. To w sumie ok, bo Colcia niech drży idzie po nią pan Doktor~
A jeśli jakaś karta za blisko się do Dżeka zbliży to weźmie ją ciachnie skalpelem. A obserwuje bardzo uważnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptySob Mar 30 2013, 10:41

Ona się przedstawiła, a przeciwnik nie. Eh...niektórzy to nie mają za grosz kultury - nawet kat mógłby się przedstawić przed wykonaniem wyroku. Ot, tak by wiadomo było kto ginie i przez kogo. No trudno...Ważne, iż atak Colette zadziałał. Problem polegał na tym, że nie w stu procentach i przeciwnik na pewno mógł dalej walczyć i stanowił zagrożenie. Skąd wiedziała skoro go nie widziała? Bo jakby się połamał na dobre to by została przeniesiona dalej i zniknęłaby z owego pola walki. Jasne więc było, że wróg ciągle stanowił zagrożenie.
W każdym razie Carter postanowiła nie ryzykować - wszak nie wie jaką magią dysponuje oponent. Wyszła więc na korytarz, rozejrzała się i...na szczęście nic nie zauważył - choć jakby co się działo to naturalnie szybki unik, skokiem do tyłu, z powrotem do pokoju, z którego wyszła. Tak czy siak trzeba było się...hmm...obronić? Nie wiadomo jak i przed czym ale coś należało zrobić, prawda? Tak więc podeszła do drzwi z pokoju, otworzyła je i zerknęła do środka czy aby jakąś magiczną mocą coś się nie zmieniło albo wróg wrócił! Była więc ostrożna i dopiero mając pewność, że wszystko jest ok, weszła do owego pokoju i...Podeszła do łóżka, które było najbardziej z boku po lewej jej stronie, mając zamiar zdjąć z niego materac. Następnie owy materac przetransportować na drzwi, tak by się na nie opierał, więc i jednocześnie blokował - naturalnie obrona to nie zbyt dobra, więc miała zamiar dać pod drzwi 4łóżka i je zablokować. Wszak łóżka szpitalne, na kółkach, więc i blokady powinny mieć. A co potem? Miała zamiar stać sobie po prawej stronie drzwi, bardziej w rogu by czymś nie dostać. Naturalnie przy robocie z łóżkami uważała na okno - w sensie nie podchodziła do nich nawet na chwilę, a zerkała w ich kierunku by w razie czego paść na ziemię, lub w bok by uniknąć jakiś ataków. W razie niespodziewanego ataku, którego nie za bardzo uniknąć się da, stara się bronić talią, którą wyczarowała rundę temu. W końcu nie zniknęła i cały czas sobie wędrowała z brązowowłosą w razie potrzeby. Dzięki temu jakaś prowizoryczna tarcza była i zwiększała szansę na szybką reakcję dziewczyny. Naturalnie starała się czujna pozostać bo jak np. bomba wleci oknem to Carter wsadza się w kartę dzięki karcianemu więzieniu i wraz z resztą kart wylatuje szpary w drzwiach - jeśli takowych nie będzie to prędko przez okno.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Leticia


Leticia


Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyPon Kwi 01 2013, 17:13

MG: I teraz na spokojnie.. Colcia wyszła na korytarz i w sumie był w takim stanie jak pokój. Okna rozbite, trochę szkła czasami krew.. Wyszła i chciała wejść do pokoiku, ale, ale nie mogła! Drzwi się zamknęły. Za to Dżek ocenił możliwości swojego ciała i siedział w tym samym miejscu, co wcześniej.. Chyba każdy z was miał obawy, więc nie wychodził. Colcia na korytarzu, a Dżek gdzieś.. Ano i Dżek tak dopadł to czego chciał, a owszem.

Po mapki na gg/pw się zgłosić.. Bo każdy na innym piętrze i widzi różne rzeczy, jeżeli któreś postanowi wejść dostanie mapkę danego piętra.

Stan postaci:
Coll - Na razie nic.
Dżek- cały poobalały, siniaki pewnie będą na całym ciele.. Do tego no.. jakieś małe przecięcia bo spadłeś na małe szkła.

Coll -> atak
Dżek-> obrona
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3987-konto-leticii https://ftpm.forumpolish.com/t3826-leticia-villanueva https://ftpm.forumpolish.com/t4104-letty
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyCzw Kwi 04 2013, 09:22

No niestety pokój okazał się zamknięty - aczkolwiek postanowiła sprawdzić i pozostałe, więc jeśli jakiś był otwarty to właśnie wchodzi do niego i wygląda sobie przez okno czy nie widać wroga...Jeśli jednak wszystkie drzwi są zamknięte to postanawia się nimi nie przejmować i skupić się całkowicie na obecnej sytuacji. Nie wiedziała, gdzie jest przeciwnik - prócz tego, że ostatnio był za oknem. Z drugiej strony i on nie powinien wiedzieć, gdzie ona się znajduje - no chyba, że ma moc jasnowidza albo jakieś specjalne zdolności. W każdym razie przywołała sobie kolejną talię. Teraz miała więc dwie talię - licząc poprzednią, która wcześniej atakowała chłopaka bo jej nie odwołała. Co miała zamiar zrobić? Zamknęła się w karcianym więzieniu i wymieszała z resztą latających kart po czym wszystkie karty podzieliły się na trzy grupki. Jedna z nich poleciała na parter, a dwie pozostałe przez rozbite okna na zewnątrz, a tam jedna grupka poleciała w prawo, a druga w lewo by okrążyć budynek i znaleźć oponenta. Swoją drogą przydałoby jej się takie zaklęcie...Tak tak, niby takie karty nic jej nie dadzą, ale jednak jak jakaś zostanie zniszczona to chociaż będzie mieć pewność, iż wróg nie zapadł się pod ziemię bo zniszczenie karty jednak poczuje...Może nie dowie się, gdzie dokładnie jest, ale będzie mieć pewność, że niekulturalny facet czuwa!
W każdym razie jeśli ukryta w karcie Carter, znajdzie jednak Dżeka to co robi? Nie za wiele, ale grupka kart rzuca się na chłopaka, przy czym jedna - od razu - powinna użyć karcianego pocisku, celowanego w głowę, a inne miały na celu nie tylko denerwowanie faceta, ale również, któraś - nieważne która bo każda próbowała - miała wchłonąć w ciało oponenta, tym samym używając karcianej lalki.
Co jeśli Cole nie znajdzie wroga? No trudno...może potem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptySob Kwi 06 2013, 14:39

Kurcze, walka z magiem niesprawiedliwa rzecz. Nawet bardzo niesprawiedliwa, co teraz było szczególnie mocno widać. Ale co tam, Dżek da sobie z tym radę a jak nie da... jednego maga już wyeliminował right? Tylko ten był jakoś szczególnie niewyżyty. A właściwie niewyżyta, bo to wiedźma. Może mąż jej nie chce i niezaspokojona poluje na Dżeka!? Ah te hormony! Tak czy siak jego plan był dość... prosty. Nawet bardzo prosty. No ale łotever, jak się natknie na karty to od razu zdejmie kitel i jeśli owe karty nie będą go gonić, to jest to znak niebiański. A mianowicie znak że wiedźma go szuka. Karty oczu nie mają wiec jeśli jakimś cudem nie jest z nimi połączona/nie ma na nich czaro-oka to nic mu nie zrobi i karty pofruną dalej. Ale sam fakt że owe karty sobie latają znaczy że jakoś mogą zebrać informacje, wniosek? Przeciwnik zinfiltrował jedną z kart. To znaczy zrobił ze sobą to, co wcześniej z Dżekiem. Idąc tym tropem dalej, w jakiejś karcie jest wiedźma. Idąc dalej tym tropem, Dżek robi... coś.

Niestety istnieje opcja w której okaże się że kart zaczną go gonić, znaczy polecą w niego! A to już niedobrze dla Dżeka. Ale spokojnie Dżek ma kitel, a Colcia nie napisała jak bardzo owe karty są rozproszone. Ale po kolei, skoro karta od razu używa karcianego pocisku, to zapewne nadal jest daleko od Dżeka, który stał w miejscu w którym.. trzeba się do niego zbliżyć~! Ah ta magia. Dlatego uwaga, bo to będzie skomplikowany ruch... Dżek zgina ciało, opierając ciężar ciała na nodze, dalszej od ściany, zginając ją w kolanie. Co nie tylko zmniejszy jego pułap ale też przechyli ciało w bok a pocisk... pocisk poleci w pizdu. Zaraz potem wyprostowanie ciała i użycie kitlu jako sieci rybackiej. Kiedy karty się zbliżą po prostu zagarnięte zostają w kitel a jak to nie wyjdzie to po prostu nim smagane, tak, by nie miały dostępu do Dżeka. Mało tego razem z kitlem użyty zostaje skalpel, przeznaczony do dźgania kart. Tak wiec kitel jest tarczą a skalpel mieczem. Wyeliminować wszelkie karty! Oczywiście jak karty złapią się w kitel to Dżek szybko przyciska go do ziemi swoim ciałem i zaczyna dźgać wszystkie karty pod nim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Leticia


Leticia


Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyNie Kwi 07 2013, 12:36

MG: Zaczniemy od Colci. Mag kart nie weszła do żadnego pokoju, więc postanowiła się rozdzielić z kartami, a siebie samą zamykając w jednej z nich. Karty z dworu okrążyły szpital i tam nic nie znalazły. Obie grupki spotkały się tuż przed wejściem do szpitala, a za to Dżek co zrobił? Za to doktorek schował się ... Gdzieś.. Colci kartki przeleciały wzdłuż korytarza, ale że dokładnie nie szukały. Ogólnie kartki niedokładnie szukały więc no.. Ale znaleźć jeszcze doktorka mogą!~



Stan postaci:
Coll - Na razie nic.
Dżek- cały poobalały, siniaki pewnie będą na całym ciele.. Do tego no.. jakieś małe przecięcia bo spadłeś na małe szkła.

MAPKA PIĘTRA
to czarne to budynek
niebieskie okna
różowe schody
taki trochę czerwony już ławeczka
fioletowe drzwi
białe tereny wokół psychiatryka
zielone trawnik ofc.
szare - drzwi

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3987-konto-leticii https://ftpm.forumpolish.com/t3826-leticia-villanueva https://ftpm.forumpolish.com/t4104-letty
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptySro Kwi 10 2013, 13:58

Co robił Dżek? Dżek odpoczywał. Bo odpoczywanie bardzo dobra rzecz. Jemu energii nie ubywało a nawet jej malutkie cząstki wracały do Dżeka, zaś wróg trwonił i szastał energią na prawo i lewo. Może nie magiczną ale nie ukrywajmy, obserwacja tylu kart na raz i sterowanie każdą z nich definitywnie do prostych czynności nie należy, zwłaszcza jak się owych kart nie widzi a Dżek nie widział by przeciwnik biegł za swoimi kartami jak piesek na łańcuchu. Nawet jeśli był to czar PWM to... kiedyś przeciwnik się zmęczy. Reasumując, czas działał definitywnie na korzyść Dżeka, no i Dżek dalej zamierzał to nagminnie wykorzystywać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku EmptyPon Kwi 15 2013, 09:06

Dżek wygrywa walkowerem.
Dżek -> 3PD
Colette-> 1PD
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Sponsored content





Walka w psychiatryku Empty
PisanieTemat: Re: Walka w psychiatryku   Walka w psychiatryku Empty

Powrót do góry Go down
 
Walka w psychiatryku
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Walka białowłosych istot
» Walka Dojo
» Walka w karczmie
» Pandzia walka
» Walka w sześcianie

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Natsu Cup :: 1/8
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.