HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Fight in the jungle!




 

Share
 

 Fight in the jungle!

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyNie Lut 24 2013, 20:05

MG

WELCOME IN JUNGLE! Piękna, zarośnięta dżungla, gdzie widać życie i piękno matki natury, jednak to nie w takim terenie o jakim myślicie będziecie walczyć…
Dzisiaj waszą areną będzie most wiszący nad przepaścią! Zacznijmy, więc od najważniejszego, czyli wymiary waszego pola walki. Most ma jakieś 50m długości, belki mają po 120cm długości, sznury są dość grube plecione z kilku setek mniejszych nitek, pomiędzy belkami a linami znajduje się siatka, która pomaga zminimalizować obciążenie mostu i sprawia, że „grunt” pod waszymi nogami nie spada w dół, wysokość lin od szczebli to jakieś 80cm. Jednak nie sądzicie iż to wszystko? Przepaść to jakieś 200m w dół, trochę dużo nie? A wiecie co jest jeszcze lepsze?! Belki są spróchniałe! Co więcej mocniejszy nacisk sprawi, że się połamią… No cóż… przynajmniej liny są solidne!


Świeci nad wami słonko, a cień drzew pada wam na łby.
Stoicie naprzeciwko siebie w odległości 12m, znajdujecie się na końcach mostu.

Atak: Huang
Obrona: Vaim
Powrót do góry Go down
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyPon Lut 25 2013, 21:59

Pojawiłem się więc na arenie. Ciężko co prawda nazwać to areną. Cholerny rozwalający się most. Naprzeciw mnie zaś stała moja przeciwniczka. Mało słodka dziewczynka o bladej cerze. Troszkę szkoda by ją było uszkadzać. Dlatego też może uda mi się ją przekonać do tego by nie walczyć.
- Witam Cię dziewczyno. Nazywam się Huang Zhen. Jak Ci na imię? Jak widzisz przyszło nam się tutaj zmierzyć. Ja jestem wojownikiem i dzieci nie bije. Co Ty na to by się wycofać? Wtedy nie stanie Ci się żadna krzywda i wszyscy wyjdą zadowoleni. Jak się poddasz krzywdy Ci nie zrobię lecz jak okaże się, że chcesz walczyć to nie będę się wstrzymywał. Decyzja należy do Ciebie.
Teraz moje działanie jest zalezne od tego co robi dziewczyna naprzeciwko mnie. Jeśli od razu powie, że się poddaje to nic nie robię. Jeśli zaś jest uparta i nie przejawia chęci by złożyć broń to zabieramy się do ataku. Sam wolałbym tą drugą opcje, gdyż dobrze jest się rozruszać przed innymi walkami.
Swój atak zaczynam od bezpiecznego podejścia do dziewczyny. Bezpiecznego czyli z początku spokojnie stawiam kroki by ocenić ile te belki są w stanie wytrzymać. Patrze się też pod nogi by nie stanąć na jakiejś bardzo spróchniałej. Podchodzę do dziewczyny coraz szybciej, ciekaw jestem jej reakcji, czy na jej twarzy pojawi się strach. Gdy jestem już jakieś 3 metry przed nią...
-Benten użycz mi swej mocy...
Używam Dobrodziejstwa Benten. Pojawia się wąż, który zaczyna przyglądać się małej mając chrapkę na jej śnieżno białe dłonie. W końcu całej głowy nie połknie prawda? Benten przypuszcza atak. Rozciąga się i "szarżuje" w stronę dziewczyny. Z początku jego głowa jest na wysokości głowy bladej twarzy. Jednak tuż przed nią automatycznie nurkuje by przebić deskę na której stoi. Jesli coś stanie wężowi na drodze to po prostu to omija. Szybkość z jaką się rzucił powinna mu pozwolić na ominięcie ewentualnych przeszkód lub przeszkadzajek. Może mnich jest i bez serca lecz chce by dziewczyna spadła. W ten sposób zobaczy też na co dziewczynę stać, bowiem nie wie jeszcze jakiej reakcji może się spodziewać. Jeśli dziewczyna jeszcze przed atakiem się wycofuje to po prostu za nią podążam. Nikt nie ucieknie Benten....

/sry za słaby post lecz tylko tyle jestem w stanie wykrzesać, źle się czuję..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Vaim


Vaim


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySro Lut 27 2013, 17:06

Most wyglądał dość groźnie i Vaim mu nie ufała. Stała na jednym z końców, a na drugim także ktoś był. Nie widziała twarzy nieznajomego, jedyne co było widoczne to łysina odbijająca promienie słońca. Von Herrlich stał koło niej, ale dla osobnika nieokreślonej płci nie był widoczny. Dziewczyna jeszcze nie przybrała duchowej formy, to też tylko ona była w stanie go zobaczyć. Rycerz mówił, że śmierdzi mu tu walką i pewnie się nie mylił. On zazwyczaj miał dobre przeczucie. Nieznajomy podszedł bliżej, mogła już stwierdzić, że był to mężczyzna (mnich?). Przedstawił się. Spojrzała na von Herrlicha i spytała go?
- Co o tym myślisz, mój rycerzu?- Teraz zaszczyciła wzrokiem swojego przeciwnika- Vaim. Nie jestem dzieckiem. A ty jesteś człowiekiem. Człowiek to wróg.- Przybrała tu duchową postać.
Dziewczyna przywołała na początek swoją"tarczę" czyli rycerza oraz postanowiła wziąć na swoją własność jakiegoś dycha z okolicy, jakby jakiś się znalazł [decyduje MG, także o jego umiejętnościach], jakby nie było żadnego, albo okazały się nie przydatne to przywoła sobie Seijikiego, ale to później, bo właśnie została zaatakowana przez wielkiego węża. Nie była pewna czy atak ten należy do fizycznych dlatego też postanowiła rozkazać duchowi (który był już widoczny dla Huanga), by zablokował atak tarczą. Jeżeli będzie to atak fizyczny to nic mu się najprawdopodobniej nie stanie i zablokuje atak. Jeżeli jednak zaklęcie klasy C i wyżej to zniknie. A wtedy nie będzie ciekawie, bo straci swoją tarczę, a ona będzie musiała unikać sama ataków. W razie czego Vaim postanowiła cofnąć jak najszybciej o kilka kroków tak, by nie stanąć na przepróchniałej desce, ani nie wejść w jakąś szparę w moście.
Dziewczyna uważnie przyglądała się swojemu wrogowi, w razie kolejnego ataku była w stanie zaryzykować i sprawdzić na sobie, czy atak węża jest atakiem fizycznym. Jeżeli tak, to nic się jej nie stanie. Jeśli tak, no to nie będzie już tak dobrze, ale to przecież nie koniec świata. Miała jednak nadzieję, że ten cały łysy mnich ma więcej ataków fizycznych, ponieważ w ten sposób zdobyłaby nad nim przewagę. Vaim musiałaby także osłabić go do granic możliwości przez czas trwania zaklęcia bo inaczej... będzie bezbronna. Jej jedyną bronią są duchy. A jak nie będzie w swojej drugiej postaci, to ich nie przywoła... trudna sprawa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t959-vaim#14168 https://ftpm.forumpolish.com/t644-vaim
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySro Lut 27 2013, 18:12

MG


(Co do ducha… niet, szaman z dżungli wszystkie podje*ał)

Huang postanowił od razu zacząć walkę i przyzwać sobie węża z spodni, ale nie myślcie sobie zboczeńcy, że mowa tu o tym innym wężu, ale o takim białym, co mu „wystawał”, czyli Błogosławieństwu Benten. Poleciał w stronę Vaim, rozciągając się kapkę. Wtedy stanął przed nią jeden z swoich duchów, Von Herrlic, jednak dostał od wężyka tylko raz i zniknął, w końcu to był cios fizyczny, ale też zaklęcie klasy „C”. Gdy duch zniknął, to wąż Huanga rozwalił Deskę tuż przed Vaim, która zdążyła się odsunąć, odłamki poleciały w górę. Most zaczął się chwiać.

Odległość między wami, to jakieś 3m. Jedną z belek Huang rozje*ał na kawałki.

Stan:
Vaim: Nic ci nie jest, jedynie duch zniknał. 78%MM 1/6 postów ducha. (Cholera, chyba dobrze, zrozumiałem, że używasz zaklęcie? x.x Następnym razem pogrub, czy coś)
Huang: Nic ci nie jest, ale wąż wyrasta ci z du*y… to jest z kości ogonowej. Wąż 1/5 postów. 90%MM

V:Atak
H:Obrona.


Powrót do góry Go down
Vaim


Vaim


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyPią Mar 01 2013, 14:51

Okazało się, że ju że na wstępie została pozbawiona von Herrlicha, a to oznaczało, że będzie musiała sama sobie jakoś radzić. A do tego jeszcze doszedł brak jakiegokolwiek ducha w pobliżu (ciekawe jakim cudem nie ma dusz zmarłych w miejscu, gdzie zapewne wiele ludzi spadło do przepaści i do dziś leżą tam ich szczątki?) i była zmuszona do użycia Seijikiego, jej jedynego ducha walczącego. Ten po chwili stał się widoczny dla Huanga. Vaim spojrzała na mężczyznę, którego nie lubiła tylko za to, że był człowiekiem. Ludzie to podłe istoty, nie należy im się szacunek czy zaufanie ani litość. Dziewczyna nadal stała w tym samym miejscu, nie mając jak na razie zamiaru się z niego ruszać, chyba że deska miałaby zaraz się zapaść to by odskoczyła na jakąś w lepszym stanie. Panna Emeri zamknęła oczy i wydała krótki rozkaz:
- Zabij.
- Tak jest.
Duchowi nie było więcej informacji potrzebne. Wyjął swoją katanę i z dużą szybkością, ale całkowicie widoczną dla ludzkiego oka zaatakował łysego mnicha. Samuraj był pod kontrolą Vaim, robił to, co ona zapragnęła, słuchał się dziewczyny jak pies swego pana. Dostał rozkaz by się rozprawić z tym czymś, dlatego też miał zamiar to zrobić. Pierwszy atak był skierowany brzuch z chęcią przecięcia go jak najgłębiej się dało. Seijiki zaatakował po raz kolejny, tym razem jednak nie w brzuch, a w aortę. Jeżeli trafiłby zabawa byłaby skończona, jeżeli nie to ponowił atak, tym razem w ręce. Brak rąk równa się brak możliwości używania czarów, nieprawdaż?
Vaim wycofała ducha po tych trzech atakach, ale na tym się nie kończyło. Kazała szeptem, tak by Huang nie usłyszał, zaatakować Seijikiemu od tyłu, prosto w plecy robiąc przy tym zmyłkę, że chce znowu zaatakować brzuch. Po tej szarży znów miał wrócić się do niej.
Duch bez jakichkolwiek słów zaatakował niby to celując w brzuch, ale gdy Huang zrobi unik czy też podejmie próbę sparowania ciosu odbije się od deski, która wyglądałaby na najbardziej solidną i zaatakowałby jego plecy. Szansa na nie trafienie byłaby mała, ale zawsze jakaś jest. Gdy zakończył szarżę, wrócił do swojej pani. Vaim zrobiła krok do tyłu, by odsunąć się od dziury w moście. Krok ten był bardzo uważny, chciała postawić nogę na solidnej desce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t959-vaim#14168 https://ftpm.forumpolish.com/t644-vaim
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyPią Mar 01 2013, 23:54

Dziewczynka nie była bezbronna. Benten podczas ataku natrafił na jakąś przeszkodę to chyba było coś w rodzaju duchów. Na pewno do tej kwestii wrócimy. Przeciwnika nie była idiotką zrobiła unik i dzięki temu będę mógł się na prawdę rozgrzać. Trzeba więc zacząć działać. Od razu po ataku nie czekając na ruch dziewczyny zaczynam się wycofywać stąpając ostrożnie po kolejnych belkach mostu. Jedna belka zaraz kolejna ostrożnie się cofałem. Chciałem wycofać się tak z 5 metrów w linii prostej. Zyskując dystans mam czas na to by przygotować się do obrony. Dozbrajam się więc natychmiast używając Błogosławieństwa Kanayamahiko, mam teraz w swoich dłoniach Guan Dao. Dzięki tej broni drzewcowej zasięg jest zdecydowanie po mojej stronie. Blokuje pchnięcie ducha samuraja ( bo ten atak to chyba miało być pchnięcie, nie wiem słaby opis) zbijając go ostrzem mojej broni. Przed kolejnym atakiem bronie się drzewcem wyżej wymienionej broni. Co do ostatniego ataku to specjalnie nie wiem w jaki sposób duch miałby zaatakować moje plecy stojąc przede mną lecz. Jeśli widzę, że atak w brzuch jest tylko podpuchą to staram się uchylić przed ciosem w plecy. Jeśli się nie uda to znów blokuje ten atak dzierżoną przeze mnie bronią. Jeśli zaś atak ten jest tak szczwany i tak szybki, że nie będę miał tyle czasu by zareagować to robi to za mnie Benten. Przyjmuje on ten atak na siebie. Ostatnia opcja jest oczywiście ostatecznością i sądzę, że nie będzie trzeba stosować aż takiej taktyki. Gdy już ataki ustaną a duch wróci do swojej pani to mnich musi wyjaśnić z nią jedną rzecz.
- Widzę, że posługujesz się duchami dziewczynko. Nie wiem czy zauważyłaś lecz jestem mnichem. Wiesz co tacy ludzie robią? Wiesz jak bardzo są religijni? Otóż szczególnie ja mam bardzo bliski kontakt z bogami. Nie podoba im się to co robisz, mnie tym bardziej to mierzi. Jak śmiesz wykorzystywać dusze zmarłych. Ich miejsce jest w zaświatach! Kto Ci dał prawo uzurpować sobie władzę nad zmarłymi. Łamiesz podstawowe prawa natury, musisz zostać za to surowo ukarana....
Chciał jej tylko to powiedzieć, gdyż czuł się w obowiązku. Żywił do niej szczerą niechęć za to co robi. Ta biedna istota bawi się siłami, których nie jest w stanie do końca pojąć, kiedyś na pewno za to zapłaci. Na razie jednak wracajmy do walki..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySob Mar 02 2013, 01:11

MG:

(Tak więc zacznijmy od pewnej rzeczy… TUTAJ NIE MA DUCHÓW, GDYŻ NIKT TUTAJ NIE ZGINĄŁ, BO NIE BYŁ NA TYLE GŁUPI, BY SKOCZYĆ, A MOSTEM CZĘSTO LUDKOWIE Z JUNGLI NIE CHADZAJĄ, CZAISZ BAZĘ? Dziękuję za uwagę…)


Tak więc kolejny natłok postów, więc zacznijmy od tego, że Vaim postanowiła wystawić do walki swojego drugiego poke…ducha, który miał za zadanie zrobić z Huanga kilka plasterków szynki. Huang, jednak nie czekał na to, aż do niego podejdzie, cofnął się 4m do tyłu, bo wtedy podbił do niego Samurai. Nagle w rękach łysego pojawiło się Guan Dao! Nie ma to jak dobrzy Staff na dobry początek walki. Samurai vs Mnich! Zaprawdę fascynujące starcie. Gdy duch miał już ciachnąć Mnicha, ten od razu przeszedł do defensywy odpychając broń ducha, parując ten atak. Duszek postanowił zaatakować po raz kolejny, ale wtedy natknął się na pewną przeszkodę, mianowicie na Staff Huanga, który zbił miecz duszka z swojej trajektorii, przez co trafił w lewy bark Huanga. Na szczęście nie było to głębokie cięcie, tylko płytkie rozcięcie na nim, lekko zaczął krwawić i rozciął ubranie mnicha. Gdy chciał zadać kolejne cięcie, wtedy nasz kochany łysol postanowił pokazać swoje umiejętności posługiwania się bronią drzewcową i odbił atak. Miecz poleciał na liny, dziękujcie Bogu, że ich nie przeciął, tylko lekko szarpnął. Duch wrócił do swojej pani, która wyszeptała mu coś do ucha, a mniszek nie słyszał(Geez… trzeba było to zrobić jako UR…). Samurai zaszarżował, jego atak był bardzo szybki, trał dosłownie kilka sekund… Polała się krew… Benten zniknął… Obronił Huanga, po czym rozpłynął się w powietrzu. Duch wrócił do właścicielki.

STAN:

Vaim: Nic ci nie jest. 2/6 postów Ducha. 78%MM.
Huang: Płytkie rozcięcie na lewym Barku. Brak poważniejszych ran, jedynie leje się z tego mała ilość krwi. Benten zniknął. Guan Dao 1/4 posty przyzwania. 84%MM

Odległość między wami to 7m.
Powrót do góry Go down
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyNie Mar 03 2013, 22:37

Cała obrona przeszła zgodnie z planem. Szkoda tylko mi było Benten. Cóż wydaje mi się, że nie będę musiał korzystać już z jej usług. Lekka stróżka krwi, która spływała mi po ramieniu była aż zbyt wielką raną biorąc pod uwagę przeciwnika. Niestety biorąc pod uwagę miejsce tej walki to unikanie ciosów wydaje się dość problematyczne. Na razie dziewczyna nic nie odpowiedziała na zarzuty mnicha. Cóż możliwe, że trzeba będzie ją zmusić do gadania. Trzeba więc zacząć atak. Dzieliła nas odległość 7 metrów nie jest to zbyt dużo to na pewno. Dlatego pewnie zmierzam w stronę tego dziwnego samurajo podobnego cosia. Oczywiście biorę pod uwagę to, że może się wycofać dlatego idę tak długo aż go dorwę uważając na belki pode mną szczególnie na tą, którą sam zniszczyłem. Gdy jestem już mniej więcej w odległości 1,5 m od celu zaczynam atak. Najpierw potężne pchnięcie w prawy bok samuraja. Potem glewia idzie do góry do tyłu i robię zamach na cięcie z prawej do lewej. Moim celem jest szyja samuraja. Następnie szybki atak szpikulcem umiejscowionym na końcu Guan dao, celem jest tym razem klata samuraja. Po którym natychmiast idzie kolejny atak. Prawą dłonią trzymając broń lewe ramie jest wypchnięte do tyłu i uderzem samuraja prosto w klatkę piersiową otwartą dłonią. Szybkość tego ataku była znaczna. Celność również powinna być wysoka. Biorąc pod uwagę moje trzy umiejki ( łamacz kości walka wręcz i mnich) powinien to być dość śmiercionośny atak. Od razu po nim cofam się na 3 metry do tyłu ocenić moje dzieło zniszczenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Vaim


Vaim


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyWto Mar 05 2013, 21:07

Vaim spojrzała na nieco rannego mnicha z niezadowoleniem. Seijki tyle razy uderzył, a ino odłamek jego miecza zadał jakieś obrażenia. Była niepocieszona. Ten człowiek działał jej na nerwy, Huang musiał zdechnąć tu i teraz. Miała gdzieś jego bogów, po prostu musiała się go pozbyć. Dziewczyna zamknęła oczy i wsłuchałą się w jego oskarżenia. Na jej twarzy pojawił się dość przerażający uśmiech i odpowiedziała:
- A czy twoi bogowie wiedzą, że panuję nad duchami, które błąkają się po tym świecie? Zdobyłam je w uczciwej walce.- Po czym podniosła głos- Nie... nazywaj... mnie... dziewczynką, w klasztorze nie nauczyli szacunku do osób... lepszych?
Mówiąc to wycofała całkowicie Seijikiego do tyłu. Był jej jedyną nadzieją, bo straciła von Herrlicha, dlatego też nie mogla ryzykować straceniem go, był on dla niej w tej chwili zbyt ważny. Vaim postanowiła obronić ducha własnym ciałem, które było odporne na wszelkie ataki fizyczne i nie było szans żeby miecz Huanga zadał jej jakiekolwiek obrażenia. Podwładna jej dusza jakieś cztery metry od swojej właścicielki, która brała na siebie każdy atak. Była pewna tego, że nic się jej nie stanie, przecież duchowa forma dawała jej odporność na wszelkiego rodzaju ataku fizycznie, niezależnie czy zadane przez pięć, miecz czy broń drzewcową. Dziewczyna również bardzo pilnowała tego, by za każdym razem, gdy robiła krok, stawać na belce, która była w s tanie utrzymać jej ciężar.
Kiedy Huang odskoczył spojrzała na niego. Uśmiechnęła się. Był bardzo pewny siebie, co jej się nie podobało. Bagatelizował ją, nie brał jej na poważnie, a to był błąd. Karygodny błąd, którego nie powinno się popełniać. Ona nie jest dzieckiem, jest pełnoletnia i przeżyła więcej niż ta marna istota ludzka.
- Twoi bogowie muszą być smutni... mając za sługę... człowieka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t959-vaim#14168 https://ftpm.forumpolish.com/t644-vaim
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyCzw Mar 07 2013, 02:36

MG

(Tak więc ostatnio zostali na mnie nasłani pewni ludzie, co do sprawy jednego dodatkowego ducha… nie dostaniesz go, wszystko było ustalana, obliczenia na znalezienie użytecznego ducha też były, szansa wynosiła 1/4, po czym był nawet rzut kością k4, w której jeśli wypadnie „1” duch będzie przyznany, ale nie wypadło, dlatego nie dostaniesz. Rzuciłem dwa razy, w obu przypadkach była 4, nawet Asth widział, gdyż pokazywałem mu wynik xP)

Kolejna runda, kolejne akcje, przynajmniej za dużo teraz do zastanawiania się nie mam…
(Zacznijmy pierw od tego, by wytłumaczyć Vaim, jak ja interpretuje jej moc i jak mi to Bejn tłumaczył parę tygodni temu. Jesteś odporna na ataki fizyczne, ale jesteś DUCHEM forma bez ciała, więc wszystko przez ciebie przenika, stąd ta odporność, to nie jest zmiana ciała w jakąś tarczę, tylko w bezcielesną formę… Sama napisałaś w zaklęciu, że zamieniasz się w ducha, dlatego teraz to, co się stanie musisz do siebie przyjąć, by później nie było latanie, że ty broniłaś tego ducha ciałem, chociaż teraz jesteś w duchowej formie i wszystko przez ciebie przenika.) Nic po za cofnięciem się ducha i stanięciem przed nim Vaim nie było. Huang ruszył do przodu. Vaim stanęła przed nim, a on raczej nie przejął się tym zbytnio tylko przeszedł dalej do wycofanego samuraja. Belki i beleczki się kończyły, a Huang przypuścił atak. Vaim przed nim stanęła, jednak przez nią to przeleciało(To Guan Dao, nie miecz…) trafiając samuraja w bok. Potem pociągnięcie do góry i mamy już zranionego samurajka. Gdy tylko Guan Dao leciało to duch przykucnął, aby uniknąć ataku(Więcej niestety integrował w to nie będę…). Gorzej było jednak z nadlatującym końcem broni, gdyż wbił się dość głęboko w lewe płuco Seijikiego. Huang zaraz po ataku wycofał się do tyłu na jakieś 3m.

STAN:

Vaim: Nic ci nie jest. 3/6 postów Ducha. 78%MM. Stan twojego ducha jest poważny, ma rozcięty lewy Bok oraz przebite lewe płuco, co utrudnia mu znacznie poruszanie się.

Huang: Płytkie rozcięcie na lewym Barku. Brak poważniejszych ran, jedynie leje się z tego mała ilość krwi. Benten zniknął. Guan Dao 2/4 posty przyzwania. 84%MM

Odległość między wami to 4m.

Edit: Przypomniałem sobie, że Asth powiedział, abym przypomniał o możliwości zmiany sędziego jeśli coś ci się nie podoba w moim sędziowaniu, ale musisz to uzgodnić z Huangiem, czy się na to godzi.

Powrót do góry Go down
Vaim


Vaim


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyCzw Mar 07 2013, 16:33

Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Jej duch nie był w stanie do walki, ona nie miała zamiaru go aż tak bardzo wykorzystywać. Vaim może i rządziła duchami, ale była dla nich dobra, bo to byli jej przyjaciele, umarłym ufała bardziej niż żywym. Wiedziała, że ci jej nie zrobią krzywdy. Nie chciała pogarszać jego stanu jeszcze bardziej, ale wpadła w niemałą złość na Huanga, który tak poturbował jej podopiecznego. Wredny mnich myślący, że jego durni bogowie są w stanie pomóc. Spojrzała na Seijikiego, podeszła uważnie, stąpając na dobre belki tak by się nic nie zapadło. Kucnęła i szepnęła mu coś na ucho. To miało być jego ostatnie zadanie. Wstała i spojrzała na Huanga, podeszła bliżej znowu uważając. Zmniejszyła dystans do jakiegoś metra.
- Pożałujesz tego, że zraniłeś mojego ducha!- warknęła.- Odpłacę ci się za to z nawiązką. Zraniłeś mojego przyjaciela nędzny człowieku! Tak ci kości porachuje, że ci twoi zasrani bogowie ci nie pomogą! Zraniłeś ducha. Mojego ducha. Mojego kompana!- W jej oczach kryła się złość.
W razie niepowodzenia misji Vaim szybko by się wycofała, a ducha nie odsyłała, wycofała go by jeszcze bardziej, by Huang nie miał jak dosięgnąć go później atakami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t959-vaim#14168 https://ftpm.forumpolish.com/t644-vaim
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptyPią Mar 08 2013, 13:50

Duch czy nie duch to tylko niewolnik tej złodziejki. Na całe szczęście niedługo już zniknie. Jestem zaskoczony tym, że moja przeciwniczka podeszła tak blisko mojej osoby. Może jest tak pewna siebie tylko dlatego, że moja broń przez nią przenika. Biedne naiwne dziecko, które bawi się duchami. Musze zakończyć tą dyskusję bo mój intelekt nie pozawala mi na kontynuowanie tak jałowej pogawędki.
- Jesteś dla mnie małym psem, który strasznie głośno szczeka, ale nie potrafi gryźć dlatego tutaj kończę naszą "rozmowę" zamilcz, gdyż czas bowiem by tą walkę przenieść na ciut wyższy poziom. Nudzi mnie już ta farsa..
Koniec gadania czas bowiem na działanie. Używam więc Błogosławieństwa Tengu. Tuż przed swoją przeciwniczką ulegając błyskawicznej przemianie. Powinno to troszkę ostudzić jej zapał i podłamać jej morale. Po przemianie od razu wbijam się w powietrze wtedy też powinienem zobaczyć czemu przeciwniczka zasłoniła "swojego" ducha i co on też tam kombinuje. Jestem mniej więcej w odległości 2,5m powyżej poziomu mostu. Wydaje mi się to odległością bezpieczną na tyle, że nie będzie szans by spadło mi pióro z głowy..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySob Mar 09 2013, 00:51

MG

I walka trwała i trwała, aż w końcu jedna ze stron postanowiła to wszystko zakończyć. Z ogromnym trudem duch Vaim stanął na prostych nogach. Coś tam mu dziewczyna wcześniej szepnęła. Huang jednak postanowił nie stać jak słup soli. Postanowił wynieść się w powietrze zmieniając się w istnego potwora. Duszek Vaim oczywiście nie zdążył zatrzymać swojego mieczyka i przeciął liny, ta dwójka zaczęła spadać z zawrotną szybkością, lecz ten, co był chwilę temu mnichem pozostał w górze jako Tengu. W przeciągu kilku sekund Vaim oraz jej duch pierdzielnęli o ziemię. Duch zniknął totalnie, upadek z 200m mu nie służył… Ty żyjesz tylko dzięki przemianie, jednak jesteś sama jak palec.
Ogólnie jesteś w wielkim wąwozie, ściany z kamienia sięgają w gorę wysokości, z której runęłaś. Ziemia była ubita i bez życia, otaczała cię mgła. Odległość między skałami to 25m, tak jak długość mostu.

STAN:


Vaim: Nic ci nie jest. 4/6 postów Ducha. 78%MM. Duch zniknął. Leżysz w jakimś rowie.

Huang: Płytkie rozcięcie na lewym Barku. Brak poważniejszych ran, jedynie leje się z tego mała ilość krwi. Guan Dao 3/4 posty przyzwania. Jesteś Tengu 1/5 postów. 68%MM.


Powrót do góry Go down
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySob Mar 09 2013, 21:34

Nie wiem czy moja przeciwniczka była głupia czy po prostu upośledzona lecz sama pogorszyła swoją sytuację. Oczywiście i tak myślałem o tym by przeciąć most lecz nie sądziłem, że zostanę w tym wyręczony. Dziękować trzeba tej "szamance". Cóż poradzić jak mus to mus. Lecę więc natychmiast lotem nurkowym za moją ofiarą. Szukając ją na samym dole wąwozu. Gdy już udaje mi się ją znaleźć to oczywiście patrzę sobie na nią z góry z pode łba. Nie mam zamiaru zaatakować. Skoro i tak wszystko przez nią przelatuje. Straciła ducha na razie to mi wystarczy. Ta jej forma wieczna być nie może, dlatego też sądzę, iż wystarczy poczekać na odpowiedni moment. Krążę więc wokół niej jak sęp nad zdechłym mięsem czekając na dobry moment do ataku. Prędzej czy później na pewno się taki pojawi..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Vaim


Vaim


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013

Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! EmptySob Mar 09 2013, 22:02

Plan Vaim nie wypalił, jednakże to nie był koniec świata, mimo tego, że straciła swoją ostatnią nadzieję, jaką był Seijiki. Westchnęła ciężko. Będzie musiała go przeprosić po tym wszystkim. Dziewczyna nie mogła przecież wiedzieć, że Huang posiada skrzydła, dlatego też to nie podziałało tak, jak chciała. Teraz będzie musiała polegać na walce wręcz, bo nic innego jej nie pozostało. Duch zaraz się jej skończy, ale to nie był koniec, ona tak łatwo się nie podda. Będzie musiała liczyć na swoje zdolności walki wręcz. A kiedy znów będzie miała ducha, to postara się przywołać jakiegoś, może się to na coś przyda.
By zyskać dla siebie troszkę czasu wniknęła w ścianę wąwozu czy czego tam. W tej postaci była w stanie przenikać przez rzeczy materialne, jak miała na to ochotę. Kto wie, może uda się jej coś ciekawego znaleźć, jakąś jaskinie a w niej może broń? Przydałaby się. Mogła poprosić Seijikiego, by zostawił jej swoją katanę, teraz jednak było na to za późno. Dziewczyna zaczęła myśleć, co by tu zrobić, by wygrać z tym przyd*pasem bogów, jeżeli takowi w ogóle istnieją.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t959-vaim#14168 https://ftpm.forumpolish.com/t644-vaim
Sponsored content





Fight in the jungle! Empty
PisanieTemat: Re: Fight in the jungle!   Fight in the jungle! Empty

Powrót do góry Go down
 
Fight in the jungle!
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» The fight of the evening Lucyfer x Don Vito
» Inicjatywa nauki - Why They Don't Learn in Fight? (WTDLiF)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Natsu Cup :: 1/16
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.