HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Castellammare di Stabia - Page 4




 

Share
 

 Castellammare di Stabia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPon Lip 10 2017, 12:59

First topic message reminder :

MG

Niewielka wioska usytuowana w górach na południu od stolicy. Wioska jak wioska - domy, wypas kóz, owiec, jakaś katedra - nic, czego nie można by było spotkać w Fiore. Powodem jednak dla którego King znalazł się w tak zwyczajnym miejscu był budynek astronomiczny wzniesiony na jednym z wyższych szczytów. Organizacja, do której należał zwała samych siebie Strażnikami Nieba. Dlaczego? King nie wiedział i pewnie nie było to nic ważnego, a równie dobrze mogli się nazwać Zjednoczonymi Stanami Ponylandii. Podróż zajęła troszkę czasu. A to pociągiem, a to dorożką, aż w końcu musiał iść pieszo na miejsce. Po ostatnich wydarzeniach z demonami mieszkańcy patrzyli nieco nieufnie na Kinga, jednak chyba dość szybko zrozumieli, że nie ma złych zamiarów. Tak też zainteresowanie jak szybko się pojawiło tak szybko minęło zwłaszcza, ze opuścił wioskę dość szybko i skierował się na obrzeża, a następnie schodkami w górę ku obserwatorium. Wyglądało zwyczajnie. Białe, ceglane, część wbudowana w samą górę. Drzwi całkiem duże, a za drzwiami salon dość... specyficzny. Białe ściany, białe płytki, gdzieś kilka kanap obitych czarną skórą, podobne stoliki, tyle, że szklane. na wejściu został przywitany przez jakąś dziewczynę*. Blondynka, całkiem młoda, a jednak King wyczuwał od niej coś dziwnego, jakby wcale nie miał do czynienia ze zwykłym człowiekiem, ale czymś silniejszym. Spojrzała na niego nieco zaskoczona. - Oh... Czyżby mag z Fiore? Niespodziewane...- rzuciła, z pewnością licząc na kogoś innego jak humanoidalnego psiaka. Uśmiechnęła się jednak. - Jestem Vera Giocci. Pan w sprawie misji jak mniemam? - zapytała podając Kingowi rękę. I znowu - zdawała się być inna od tutejszych ludzi. Dość... otwarta. Nie, nie otwarta. Na swój sposób po prostu dziwna, chociaż było to raczej takie wewnętrzne uczucie psiaka, niż jakiś wniosek wysnuty na podstawie samego jej zachowania.

*tyle, że bez uszu zwierzaczkowych i ogonka
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660

AutorWiadomość
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPią Lis 10 2017, 09:58

Demon Zerefa powoli zaczął wyczuwać, że jego zachowanie nie jest tym, czego od niego oczekiwała Stella, spodziewała się raczej innych akcji, które King niekoniecznie wiedział jak wykonać, aby wykonać to zadanie i dogadać się z Nerą. Dziewczyna porównywała siebie do Boga tego miejsca, w sumie dość słusznie, gdyż to ona tworzyła ten świat według własnego upodobania i mogła go dowolnie kształtować i zmieniać zupełnie jak osoba, którą nazywamy stwórcą w realnym świecie, któremu oddajemy cześć w różnych świątyniach i przedstawiamy w różny sposób zależnie od kultury, do której należy.
- Zwykle Bóg nas nie słucha, dlatego nie próbujemy tego robić, o ile w ogóle on istnieje - powiedział King, chociaż dziewczyna wydawało się, że nie oczekiwała odpowiedzi na swoje stwierdzenie - Dlatego zwykle staramy sobie sami poradzić z problemami. Jakbym wiedział jak pomóc Nerze biorąc sprawy w swoje ręce już dawno bym to zrobił, ale niestety, nie mam pojęcia jak. Twój wymiar, twoje zasady, a ja nie mam pojęcia jak mogę pomóc Verze, ale jeśli powiesz mi jak to mogę zrobić bez wahania to uczynię.

Potem Nera wspomniała o relacji łączącej ją z ludźmi jako więź pasożyta i żywiciela, sam Demon nie był pewny, ale wydawało mu się, że właśnie siebie określiła mianem tego pasożyta, który pragnął wchłaniać to, co stworzył człowiek nie oferując niczego w zamian. Dość niechlubne określenie samej siebie, w końcu to słowo miało raczej negatywny wydźwięk.
- Jeśli dobrze zrozumiałem siebie uważasz za pasożyta, który pragnie brać za nic wynalazki ludzi nie oferując niczego w zamian, dobrze zrozumiałem? - chciał upewnić się King czy o to właśnie chodziło Nerze - Pasożyt w naszym świecie w określeniu do osoby ma raczej negatywny wydźwięk. Jeśli wchłoniesz cały świat to ludzie nie będą mogli żyć na zewnątrz tworząc kolejne rzeczy. Chyba, że chcesz wchłonąć tylko jego część? Tą, która Ci się podoba i to od czasu, do czasu. Taką wersję jestem w stanie zaakceptować, nawet mógłbym Ci przynosić niektóre rzeczy, o które byś prosiła, wydajesz się jednak bardziej łakoma na elementy prawdziwego świata.

Kolejne próby przekonania Very do opuszczenia tego miejsca również spełzły na niczym, ale demon dowiedział się przynajmniej, że wchłonięcie samej siebie nie zrobi gwieździe specjalnej różnicy, gorzej będzie z całym środowiskiem, o którym wspomniała Nera przed misją, o zaburzeniach, które jej zniknięcie mogło spowodować. Pomimo tego, że teraz Asthor bardziej skupiał się może na wydostaniu siebie oraz Very z tego miejsca, to chciał również pomóc gwieździe, nie wiedział jednak czego dokładnie ona potrzebuje, wydawała się odtrącać każdą pomocną dłoń, którą członek Grimoire Heart wyciągał w jej stronę. Pomimo nieudanych prób King nie planował się jednak poddawać, zawsze dążył do celu nie poddawał się. Nawet jeśli teraz był znacznie słabszy ciągle dążył do pokonania Acknologii, z którą przegrał będąc wielokrotnie silniejszym. Ten cel w porównaniu z przekonaniem gwiazdy do wyjścia ze swojej kryjówki wydawał się naprawdę prosty i nieskomplikowany, chciał i musiał temu podołać.
- Choćbyś wchłonęła większość świata bez ludzi nie dowiesz się tego czym są uczucia - spróbował po raz kolejny King - żeby dowiedzieć się czym jest dobro i zło, czym jest miłość, braterstwo, strach, rozpacz musiałabyś opuścić to miejsce, chyba, że nie chcesz się tego dowiedzieć. Ludzie są zdolni do emocji. - Po tym krótki wstępie King zdjął swoje rękawice, aby pokazać symbol swojej organizacji *) - Kiedyś też istniałem sam, ale gildia Grimoire Heart przygarnęła mnie i się mną zaopiekowała, na swój sposób nawet się o mnie troszczą... tak myślę. Znalazłem tam sobie sojuszników, z którymi razem walczymy i robimy zabawne rzeczy, chociaż ja rzadziej uczestniczę w tego typu grach preferując dobry trening. Będąc w tym świecie cały czas będziesz zadawała tylko pytania wessanym osobom, czym jest dobro, czym jest zło, ale nigdy tego nie poznasz naprawdę tak jak mogłabyś to zrobić w ludzkim świecie. Nigdy nie chciałaś mieć przyjaciółki? W budynku jest sporo książek na pewno, coś spodobało Ci się, co nie możesz wchłonąć, uczucia? A może magia? Na pewno o niej słyszałaś. Tylko ludzie, no i niektóre inne bardziej rozumne istoty są w stanie jej używać. Sam średnio znam się na magii więc nie jestem w stanie pokazać Ci żadnej fajnej sztuczki, ale w prawdziwym świecie jest mnóstwo magii, co dziesiąty mieszkaniec Fiore jest magiem. Nie chciałabyś zobaczyć jak tworzą oni piłeczki ognia, albo fontanny. Jak robią różne magiczne sztuczki? Tego też nie będziesz w stanie wchłonąć.

King już dawno się tak nie nagadał, aż zaschło mu w gardle od tego mówienia. Zwykle był dość małomówny, swoje racje wolał udowadniać słowami, preferował misje, gdzie trzeba było wejść do budynku zabić, co się rusza i wziąć zapłatę, tutaj jednak nie miał takiej możliwości musiał dyskutować z dziewczyną licząc na to, że w końcu ulegnie ona pokusom demona. Asthor czuł, że dziewczyna się trochę nad nim znęca, ale w sumie miała do tego prawo mając we władaniu ten świat razem z życiami Very oraz jego samego.
- Jeśli nie potrzebujesz kontaktu z ludźmi, dlaczego mnie tutaj wezwałaś i chciałaś jednak porozmawiać, z innymi pewnie też rozmawiałaś - dodał jeszcze King - Powiesz mi, co mam zrobić, aby uratować Verę, pierwszy raz jestem w gwieździe i nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób mogę to zrobić poza próbami przekonania Ciebie, udowodnię Ci, że jestem też człowiekiem czynu... o ile wiem jak ten czyn wykonać.

*) rozebranie się postaci (gomene więcej ubrań niż rękawice nie mam i tylko z tego mogę się rozebrać)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptySob Lis 11 2017, 20:13

// Masz jeszcze futro @@

MG
- Skąd wiecie, że was nie słucha? Może zwyczajnie nie odpowiada? Ale brak odpowiedzi, to również odpowiedź... - odparła Nera, jakby znowu chcąc odbić w jakimś temacie piłeczkę w stronę Kinga. Problem w tym, ze jak Asthor miał do dyspozycji paletkę, tak Nera zakrzywiała w pewien sposób przestrzeń wokół siebie nie potrzebując żadnej. Miała rację. Według siebie. Słysząc kolejne słowa westchnęła ciężko. Czy ona mówiła do ściany? - Mówiłam już, że nie chcę całego waszego świata. Tą, która mi się podoba, tak. Od czasu do czasu...? Nie wiem, co masz na myśli. Że nie od razu? Tak. Nie śpieszę się. - odpowiedziała mając nadzieję, że nie będzie się już musiała powtarzać. A musiała. Często. - Nie chcę uczuć. Nie potrzebuję - krótko. Bardzo krótko. Nie wysiliła się na jakąkolwiek dłuższą wypowiedź. Uczucia mogły być albo dobre albo złe. Mając możliwość dostania obu nie chciała żadnych. - Przypadek. Rachunek prawdopodobieństwa. Zbieg okoliczności. Nie ściągałam cię tutaj. Bardziej adekwatnym by było, że to ty przyszedłeś do mnie. To, że wylądowałeś tutaj, a nie gdziekolwiek indziej to tylko kwestia...hmmm... twojego szczęścia? - mruknęła nie będąc pewna, jak to nazwać. Są rzeczy, nad którymi nie panowała. Albo nad którymi nie chciała panować i pozwalała im działać, chociaż w każdej chwili mogła chwycić za lejce. Zastanawiała się przez chwilę. Wskazała ręką kierunek. - Jeśli pójdziesz w tamtym kierunku, znajdziesz swoją przyjaciółkę. Jest też... szansa. Jest szansa, że jeżeli będziecie szukać, znajdziecie drzwi. Czasami się pojawiają, czasami nie. Ale pozwoliłyby wam wrócić. - wzruszyła ramionami obserwując Kinga.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptySob Lis 11 2017, 21:08

// Futro na stałe przyklejone i łatwo futra nie sprzedam ; p

King cały czas bawił się w słowne gry z Nerą, ale doszedł już do wniosku, że nie mógł jej przekonać w żaden sposób do swoich racji, gdyż dziewczyna chciała może posłuchać, ale zakładała, że to ona zawsze ma rację, nie ważne jakie argumenty zostały użyte. Proponowanie jej rzeczy z Earthlandu, których nie mogła sprowadzić spotykało się z jedną odpowiedzią "nie chcę tego", gwiazda nie chciała nawet spróbować poznać prawdziwego świata jej celem było sprowadzenie wszystkiego, co ją interesowało tutaj.
[color=blue] - Ty również nie wiesz czy mnie słucha, bezpieczniej więc założyć, że jednak tego nie robi, poza tym licząc na niego za daleko bym nie zaszedł.

Taka była przykra prawda King wielokrotnie potrzebował pomocy, ale nigdy nie uzyskał pomocy, ani od Boga, ani od innych ludzi, pewnie dlatego teraz miał taki, a nie inny charakter. Większość rzeczy wolał załatwiać sam o ile miał taką możliwość.
- Miałem więc naprawdę szczęście, że trafiłem tutaj chociaż żałuję, że nie udało mi się Ciebie przekonać do odwiedzenia prawdziwego świata. Jestem pewny, że nie pożałowałabyś tego. Jeszcze pytanie... Bardzo złe rzeczy stałyby mi się, gdybym na siłę spróbował Cię porwać z tego miejsca? Może wyjdziesz ze swojego świata do naszego przynajmniej na godzinkę?
Pytać swoją ofiarę o to, czy zrobi mu krzywdę jeśli spróbuje ją porwać nie należało do najmądrzejszych, ale powoli wyczerpywały mu się argumenty, aby przekonać dziewczynę. Z jednej strony chciał jej pomóc, a z drugiej zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli zbyt długo tutaj pozostanie to Verze może stać się krzywda. Demon Zerefa jeszcze raz spojrzał na wizję, gdzie widział jak jego pracodawczyni walczyla z zielonym czymś, pewnym było, ze w końcu ulegnie, a wtedy będzie już za późno. Wydawało się, że King musiał wybrać komu chce pomóc, nie mógł uratować obu osób.
- Musze ją uratować - oznajmił King patrząc na reakcje dziewczyny - Skoro nie chcesz z stąd wychodzić to może potowarzysz mi w podróży po swoim świecie i zaprowadzisz mnie do Very. Będziemy mogli chwilę dłużej porozmawiać, poznasz Verę, gdy ją spotkamy, a nie opuścisz swojego azylu.

King miał wrażenie, że drzwi, o których wspomniała dziewczyna wcale nie pojawiają się przypadkowo, że to ona decyduje również, kiedy się pojawiają, a kiedy pozostają zamknięte i to ona ostatecznie zadecyduje czy Asthorowi oraz Verze uda się opuścić to miejsce. Demon wolał, aby Nera podążyła jeszcze przez chwilę z nim, może jeszcze uda się ją przekonać do zmiany swojego zachowania w jakiś sposób. Gdyby jednak odmówiła doda:
- Wiele osób mówi, że mam bardzo przyjemne futro - zauważył King - Pewnie już tutaj nie wrócę szybko, chyba, że będziesz tego chciała, możesz je dotknąć na pożegnanie, sprawdzić czy faktycznie takie jest.
Po tych słowach King daje się pogłaskać, chociaż nie pozwalał na to prawie nikomu, było to dla niego coś jak zbliżenie do siebie, zbyt intymne i oznaka słabości, której nie chciał okazywać. Może ten dotyk przekona dziewczynę, że w prawdziwym świecie jest wiele rzeczy, których nie zna, poza tym wiedział, że pewnie nie będzie miała okazji dotknąć sierści przez długi czas, demon współczuł dziewczynie.
- Zanim pójdę zapytam jeszcze. Chciałabyś może coś ode mnie, jakąś pomoc, przynieść Ci coś z realnego świata? I uważaj na siebie. Dużo szczęścia, polubiłem Cię nawet, jesteś do mnie podobna.

Po tych słowach odszedłby w stronę wskazaną przez Nerę licząc na to, że szybko odnajdzie swoją pracodawczynię, a potem uda się znaleźć im drzwi przez, które wrócą do siebie. Niby zadanie zostanie w ten sposób wykonane, uda się powstrzymać gwiazdę przed wchłanianiem, wrócą cali, ale będzie czuł pewien niedosyt, że nie pomógł Nerze. Nie wiedział jednak w jaki sposób chciałby naprawdę to zrobić, może następnym razem się uda. Znacznie lepszy był w normalnej walce, gdzie nie trzeba było tyle główkować.

Jeśli jednak Nera zgodzi się na pójść z Kingiem chętnie pójdzie razem z nią w poszukiwaniu Nery, zawsze lepiej mieć kogoś, kto zna to miejsce. Jeśli zgodzi się też zostać porwana to weźmie ją na ręce jak królową i zabierze ze sobą. Oczywiście było to mało możliwe, ale jakby jednak się udało to ją zabiera. Może była typową Tsundere.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyNie Lis 12 2017, 20:48

MG

King zdecydowanie miał dziwne pomysły. Nera nawet nie przypuszczała, że po tym wszystkim wpadnie na tak abstrakcyjny pomysł jak porwanie jej, Boga tego miejsca, chociaż zdawało jej się, że przecież jasno dała do zrozumienia - nie chce nigdzie stąd wychodzić. - Umrzesz, zanim zdążysz mnie stąd zabrać. - odpowiedziała spokojnie, nie tłumacząc jednak specjalnie mechaniki ginięcia. Może to coś automatycznego. Może to coś, na co wpływ ma sama Nera. Kolejne pytanie Asthora nie spotkało się jednak z kategoryczną odmową. Zastanowiła się chwilę po czym po rozważeniu wszystkiego wzruszyła ramionami. - Jak chcesz... - rzuciła krótko tym samym zgadzając się na przechadzkę. Co by nie było - nic lepszego do roboty nie miała. No i dalej będzie "na swoim". Dalej jednak obserwowała Kinga, z resztą co raz to wnikliwiej. Czy on był niespełna rozumu? - Zanim to zrobię - zdajesz sobie sprawę z tego, co oferujesz? Jeżeli jest tak, jak mówisz, mogę ci je odebrać i zostawić w moim świecie. Lub nigdy nie dać ci stąd wyjść. Dalej sądzisz, że chcesz mi na to pozwolić? - tak, właśnie ostrzegała swoją potencjalną ofiarę przed skutkami tak lekkomyślnego czynu. To, czy i w jakim stanie ten opuści to miejsce zależało tylko do niej. W każdym razie nadszedł moment wyruszenia w stronę Very. Szli nie wiadomo ile i jak długo. Szli przez ciemność i mrok, w której istniało jakieś dziwne, nienaturalne światło pozwalające widzieć wszystko wokół. Z tym, że nie było niczego. Aż w końcu idąc zaczęli zbliżać się do muru. Długi bez końca mur wybudowany na modłę aztecką z podobną, wielką bramą. Z wrót bramy wystawały dwa, łby - łby opierzonych węży z wysuniętymi językami. King miał wrażenie, że syczą. I patrzą. Na niego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyNie Lis 12 2017, 21:20

King chociaż zaproponował dziewczynie porwanie jej to spodziewał się takiej, a nie innej odpowiedzi z jej ust. Dziewczyna naprawdę nie chciała opuszczać tego miejsca, chociaż Asthor wyczuwał, że dziewczyna potrzebowała czyjejś pomocy, szukała jej to nie chciała się do tego przyznać. Nie wiedział, o co dokładnie jej chodzi, czemu tak obawia się wyjść do zewnętrznego świata, obserwowała go, może ją przerażał, bała się, że ktoś może ją tam skrzywdzić. Tutaj była Bogiem, wszystko działo się po jej myśli, nikt nie mógł ingerować wbrew jej zamierzeniom. Słowa, że przy próbie porwania Demon Zerefa zginie główny zainteresowany uznał za prawdziwe, w końcu dziewczyna nie miała powodu kłamać, a przypuszczalnie z jej siła w tym świecie mogła tego dokonać z łatwością.

Chociaż Nera nie miała oczu to King wyczuł, że dziewczyna wpatruje się w niego coraz wnikliwiej, czyżby faktycznie ją interesował choćby w najmniejszym stopniu.
- Zdaję sobie z tego sprawę - powiedział King i pewnie uśmiechnąłby się, gdyby było to w jego stylu - Po pierwsze gdybyś chciała to zrobić nie musiałbym Ci tego oferować, mogłabyś mnie do tego zmusić skoro jesteś Bogiem tego miejsca. Po drugie naprawdę nie mam nic przeciwko, nawet Cię polubiłem jak wspominał, mógłbym z tobą jeszcze trochę tutaj zostać, ale moja przyjaciółka potrzebuje pilnej pomocy, co jest dla mnie równie ważne. Tak więc nie odwołuję swojej propozycji, śmiało.

King miał możliwość porozmawiania jeszcze z dziewczyną dzięki temu, ze wcześniej zgodziła się z nim pójść na ten spacer po jej świecie, może po drodze uda się ją przekonać do przejścia do tamtego świata, może Vera jako dziewczyna lepiej dogada się z Nerą, kto wie, w trakcie podróży po świecie Gwiazdy mogło się wydarzyć jeszcze naprawdę wiele rzeczy. Skoro jednak zgodziła się na wspólną podróż oznaczało to, że King wcale nie był jej obojętny, że chciała jeszcze z nim porozmawiać, może cos uzgodnić, a może po prostu nie miała co robić. Ta ostatnia wersja chociaż najbardziej pesymistyczna wydawała się realna.

- Tak spaceruję po twoim świecie i potwierdzam to, co mówiłem wcześniej - prawdziwy świat jest znacznie ładniejszy, długo Ci zajmie wypełnienie tej przestrzeni. Czemu nie chcesz pojawić się tam chociaż na chwilę, skoro zawsze będziesz mogła z stamtąd wrócić bez większych problemów - chyba. Jeśli spotkałoby Cię jakieś niebezpieczeństwo gwarantuję Ci ochronę w ludzkim świecie. Nic Ci nie szkodzi spróbować.

Po chwili dotarli do wrót, które wyglądały na strzeżone przez dwa azjatyckie węże, które zapewne były ochroniarzami tego muru. Aby dotrzeć do Very z pewnością trzeba było dostać się na drugą stronę, ale Demon Zerefa doskonale wiedział, że nie będzie to proste zadanie. Gdyby mur był trochę niższy mógłby bez problemu przeskoczyć przez niego wydłużając swoją rękę, w swojej formie sprzed kilkuset lat miał skrzydła, mógłby przelecieć, ale teraz wydawało się to zgoła niemożliwe. Wspinaczka raczej byłaby zbyt męczące, trzeba było przejść przez bramę normalnie, chociaż członek Grimoire Heart zdawała sobie sprawę, że nie będzie to raczej proste.
- Wiesz może jak dostać się na drugą stronę, trzeba coś zrobić czy po prostu powinienem rozwalić to swoja siłą? - zapytał szeptem Nery, a później głośniej zwrócił się do węży - Yo strażnicy, przepuścilibyście nas na drugą stronę, szukamy przyjaciółki.
Ciekawe czy węże, które jednak zdawały się patrzeć na Kinga zrozumiały przekaz, być może wystarczyło poprosić. Ehh na tej misji King zdecydowanie zbyt wiele musiał mówić, niż działać, czemu on nie został dyplomatą, a wolał rolę wojownika, tego nie wiedział nikt.

Wiedząc o tym, że Węże mogą go w każdej chwili zaatakować był gotowy, aby swoim zmysłem walki wyczuć go [lv.1], a następnie odskoczyć [skrytobójca lv.1] w odpowiedni sposób, aby uniknąć ewentualnych obrażeń. Walka z kamiennymi wężami mogła jednak okazać się dość trudna patrząc na potencjał bojowy Kinga. W razie konieczności stara się również zasłonić lub odepchnąć Nerę, gdyby to ona stała się celem ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptySob Lis 18 2017, 17:58

MG

King był niespełna rozumu - było to jedyne stwierdzenie, którego była pewna. Reszta to zwykła niepewność. Nie miała pojęcia czym się kierował i wiedzieć nie chciała. W każdym razie nie pogłaskała go po futrze dalej sądząc, że nie ma pojęcia na co się pisze. Wzruszyła też ramionami. Tak samo przy stwierdzeniu Asthora. - Kwestia kilku chwil. Mówiłam, że mi się nie śpieszy. - stwierdziła spokojnie, a następnie wzruszyła ramionami po raz trzeci, kiedy zapytał ją o mur. - Jestem tylko towarzystwem. Nie mówiłam, że będę ci pomagać. - i tym samym sposobem chyba nie miała zamiaru nic zrobić z problemem demona, który zaczął mówić do węży. Umiejętności Kinga zdawały się być w tym momencie zbawienne, kiedy to węże wystrzeliły z bramy w kierunku Asthora. Ten odskoczył w bok ciągnąc za sobą Nerę, która nie specjalnie zdawała się być tym wszystkim przejęta. Jeden wąż z prawej, drugi wąż zachodził go już z lewej. Chyba szykowały się do równoczesnego ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptySob Lis 18 2017, 22:56

Nera spędzając w samotności czas w swoim wymiarze jak sama stwierdziła miała dość sporo czasu, ale Kinga cieszyła nawet ta chwila, którą mógł jeszcze spędzić na rozmowie z nią. Trochę zaniepokoił go, co prawda fakt, że nie chciała dotknąć jego futra - czyżby było brudne, albo nie było tak atrakcyjne jak mu mówiono? W sumie to nie dbał o to w jakimś dużym stopniu, ale zrobiło mu się trochę przykro, że dziewczyna oparła się tej pokusie i jednak nie dotknęła jego niebieskiej sierści. Spodziewał się całkowicie innej reakcji, ale wolał przemilczeć ten fakt, skoro nie chciała o tym rozmawiać.
- Szkoda, że nie zamierzasz pomóc, sam też sobie poradzę.

W tym momencie rozpoczęła się walka i tylko dzięki umiejętnościom Kinga udało się wystarczająco szybko zareagować, aby uniknąć obrażeń i porwać dziewczynę. Nera wydawała nie przejmować się wcale tym, że jest również atakowana, być może w tym świecie była chroniona, w końcu była Bogiem i nie mogła otrzymać obrażeń. Istniała taka szansa, ale równie prawdopodobne mogło być to, że po prostu nie była w stanie uniknąć tego ataku. W pierwszym przypadku mogła posłużyć za idealną tarczę, ale Asthor wolał nie sprawdzać tej teorii i po prostu pokonać stojącego przed nim przeciwnika w postaci wężowatych strażników bramy. Pokonując je z pewnością można było otworzyć przejście, tyle że przeciwnik wydawał się gigantyczny, niezwykle trudny do pokonania z mocą Kinga. Mimo różnicy w sile demon nie zamierzał się jednak poddać. Zanim zdążył z kontratakować zobaczył jak obaj strażnicy starają się zaatakować go równocześnie z obu stron ograniczając mu tym samym drogę ewentualnej ucieczki. Nie mając lepszego pomysłu do miejsca, gdzie mógł je powstrzymać postanowił wykorzystać swoją zwinność (skrytobójca poziom 1), aby wskoczyć na głowę jednego z węży licząc na to, że drugi chcąc złapać Kinga uderzy w głowę tamtego niszcząc go. Potem będąc na głowie jednego z węży miał zamiar ponownie z buffować swoją prawą rękę, gdyż cooldown prawdopodobnie już minął, aby ze zwiększoną siłą rozbić głowę jednego z potworów uderzając prawym prostym z góry będąc na jego głowie.

Opcja ta jednak byłą bardzo optymistyczną wersją i wiele rzeczy w tym planie mogło się nie udać, w zasadzie to wszystko mogło się nie udać. Po pierwsze głowy mogły być zbyt duże i wskoczenie na nie po prostu byłoby niemożliwe nawet ze zwinnością demona. Wtedy King poczeka do ostatniej chwili, aby przed ich uderzeniem uskoczyć do przodu - może głowy węży się zderzą, to byłoby dość optymistyczne. Na wszelki wypadek i tak zbuffowałby swoją rękę chcąc je rozwalić.

Jeśli unik się nie powiedzie stara się on jak najszybciej wstać i zwiększyć odległość od bramy zabierając ze sobą Nerę. Strażnicy przyczepieni do bramy mieli zapewne jakiś zasięg swojego ataku, a oddalając się można było obmyślić lepszą, skuteczniejszą strategię. Przeciwnik był faktycznie trudny wydawał się wytrzymały i była ich dwójka, ale demon nie miał prawdopodobnie, co liczyć na łatwą przeprawę przez świat gwiazdy, aby odzyskać Verę. Trzeba było jednak spiąć pośladki i wykonać zadanie nie marudząc przy tym za bardzo, jednocześnie broniąc Nery, która zgodziła mu się towarzyszyć. W końcu po przejściu przez bramę postanowił jeszcze raz podjąć próbę przemówienia Verze do rozsądku i namówieniu jej do opuszczenia razem z nimi tego świata. Co prawda misja nie zawierała tego szczegółu, do jej wykonanie wymagano znacznie mniej, ale demon po prostu czuł, że musi pomóc dziewczynie.

Demon cały czas jest czujny na potencjalne ataki na jego osobę wykorzystując do tego swój zmysł walki [lv.1] będąc gotowym na ewentualne odskoki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyWto Lis 28 2017, 19:31

Nera się nie przejmowała. Nie jej cyrk, nie jej małpy. Usiadła sobie spokojnie na ziemi pośród całego tego chaosu, praktycznie na środku pola walki. Ziewnęła. King tymczasem nie specjalnie miał się jak zrelaksować. Same głowy wielkością nie były aż tak duże. Miały może wielkość większego kamienia milowego i samo wskoczenie na jedną z głów wydawało się dość proste. Z tym, że kiedy podskoczył i jego nora dotknęła węża - King stracił równowagę. Nie tylko głowa była zbyt mało.... poręczna do stania, ale była w ruchu. Co więcej, co zauważył dopiero King teraz - wąż był ślizgi. Cały kamień, z którego był zrobiony zdawał się być dokładnie oszlifowany i gdyby było gdziekolwiek światło, to biłby po oczach jak żarówka. Przetoczył się w dół po ciele węża w końcu spadając na ziemię. Drugi wąż uniósł tymczasem szybko łeb, zaś zaraz za nim uniosło się całe ciało, jakby właśnie skakał nad towarzyszem. Co więcej jak mógł teraz zauważyć szybko Asthor - wyszyły całe z bramy. Nie były w tym momencie jakkolwiek do niej doczepione, jednak w miejscu, gdzie były, pozostały dwie dziury mające jakiś metr średnicy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyWto Lis 28 2017, 21:25

Asthor od samego początku nie zamierzał włączać Nery do walki z wężami, pragnął, aby uniknęła tej walki jeśli było to tylko możliwe, nawet chciał ją od tej walki odciągnąć. Demon Zerefa ucieszył się w momencie, gdy zauważył, że kamienne potwory nie interesują się dziewczyną, a jego osobą, no w końcu to on był tutaj nieproszonym gościem, a ciemnoskóra dziewczynka była gospodarzem. Dziwne byłoby dla demona, gdyby w jej świecie cokolwiek stanowiło dla niej zagrożenie, w takim przypadku nie broniłaby się tak zażarcie przed wyjściem ze swojego wymiaru do zewnętrznego świata. Dzięki temu faktowi King mógł na chwilkę zapomnieć o obronie dziewczyny, a samemu zająć się kamiennymi strażnikami, którzy jak było widać nie tylko strzegły bramy, ale atakowały każdego potencjalnego podróżnika, który chciał ją przekroczyć. Demon znalazł sposób na pokonanie przeciwników, ale szybko się okazało, że popełnił kilka błędów w swoich założeniach dotyczących walki z przeciwnikiem. Po pierwsze wskakując na głowę przeciwnika nie spodziewał się, że jest tak mała i śliska przez co łatwo stracił równowagę i upadł nie mogąc wyprowadzić odpowiedniego ataku. Po drugie chciał też zwiększyć odległość od bramy, aby przeciwnicy powstrzymali swój atak, aby Asthor mógł przemyśleć swój kolejny atak, ale okazało się, że strażnicy mogą wyjść z bramy, wcale nie musiały do niej przylegać.

Z jednej strony ta sytuacja spowodowała, że King nie mógł uciec wężom, z drugiej strony odsłoniły drogę w murze, przez którą można było przejść na drugą stronę. King był jednak pewien, że strażnicy nie pozwolą mu na to, może łatwiej niż wziąć Nerę i wskoczyć w dziury zostawiając strażników za sobą będzie walczyć z nimi. Sam pewnie dałby sobie radę, ale zabranie z sobą dziewczyny znacząco utrudniało zaistniałą sytuację, jego mobilność znacznie zmalałaby, a dziewczyna mogłaby się znaleźć w sporych tarapatach. Chociaż wydawało mu się, że węże nie będą jej atakować, to nie miał odwagi, aby zaryzykować zdrowie Nery i sprawdzić swoją teorię. Prawdą było też, że w celu uratowaniu Very wcale nie musiał zabierać ze sobą ciemnoskórej, mógł sam pognać dalej wtedy mogłoby mu się udać, ale tą opcję też pragnął ominąć, chciał znaleźć lepsze rozwiązanie. Może i był głupi, ale postanowił podjąć dość ryzykowny plan.

Nie zastanawiając się długo pognał sam w stronę najbliższego otworu, Nera mogła początkowo pomyśleć przez to, że King ja zostawia, ale plan miał zupełnie inny, nie zostawiłby towarzyszki w takim miejscu. Widział, że węże interesują się głównie jego osobą.
- Chodźcie tutaj wy wielkie patyczaki! - rzucił King licząc na to, że słowa te sprowokują potwory do ataku na jego osobę.
Nie miał pojęcia w jaki sposób zezłościć kamienne węże, ale może to właśnie był dobry sposób, w sumie to miał być po prostu skuteczny. Nie chciał, aby węże widząc jego uciekającego rzuciły się na Nerę, a pognały za nim w stronę pułapki, którą już im przygotował. Po tych słowach demon nie czekając długo rusza biegiem, ile Zeref dał sił w nogach w stronę pozostawionych dziur, aby przeskoczyć przez jedną z nich, a następnie błyskawicznie się odwrócić i czekać, aż wąż przeleci przez dziurę. Wtedy nie będzie miał jak uciec, a King wymierzy mu ze wszystkich swoich sił prawy prosty między oczy. Powinno to jakoś zaboleć, nawet jeśli sprawiał wrażenie kamiennego.

Oczywiście wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Po pierwsze uciekając węże mogły o nim zapomnieć i rzucić się na Nerę, która wydawała się bezbronna. Wtedy demon oczywiście zawróciłby i spróbował ocalić dziewczynę kopiąc węża z wyskoku w tył głowy zanim ugryzłby dziewczynę. Gdyby wąż dobiegł do niego zanim wskoczyłby do dziury odwraca się nieco wcześniej i odskakuje w lewy bok starając się uniknąć jego ataku wykorzystując swoją zwinność jednocześnie uderzając z całej siły prawym sierpowym w jego twarz. Demon znał się trochę na walce wręcz wiec mógł sobie pozwolić na dość skomplikowane akcje. Ataki strażników stara się on również wyczuwać, aby odskoczyć w odpowiedniej chwili dzięki swojemu zmysłowi walki.

Jak było widać ostatecznie King postanowił podjąć walkę, aby po pokonaniu przeciwników bezpiecznie zabrać Nerę ze sobą, ryzykował, chociaż oczywiście znacznie łatwiej byłoby mu samemu uciec.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyNie Gru 03 2017, 18:11

MG

Był plan A, jest też plan B. A plan B zakładał cwaną pułapkę w wykonaniu demona. Miał co prawda pewne minusy, jednak liczył na to, że wszystko pójdzie jak po maśle. I szło. Węże nie atakowały Nery, skupione niczym maszyny na Kingu.  Ten dość szybko przeskoczył przez dziurę po czym mógł spokojnie patrzeć, jak oba węże kierują się w jego stronę. Też umiały korzystać z dziur, nie było co do tego wątpliwości. Kiedy tylko głowa węża znalazła się na wyciągnięcie ręki Asthora - uderzył. I to był ten moment, w którym jego cały misterny plan szlag trafił...

Uderzenie w rozpędzoną, kamienną bryłę pięścią zakutą w rękawice dały dwa efekty. Pierwszym był odrąbanie kawałka kamienia w głowy stwora. Poniekąd coś, co było na wish-liście demona. Drugi skutek był mniej przyjemny. Rękawice jako tako ochroniły jego palce. Ręka jednak zabolała. Nawet, jeśli unikną przerobienia jej na dżem, cała fala energii jaka wytworzyła się po uderzeniu odbiła się na kończynie. Nie tylko była zdrętwiała, ale poczuł rwący ból w kości przedramienia. Chyba się ułamała. Nie złamała, ale pękła, nadłamała. Sam łokieć emanował bólem.

Wszystko to jednak szybko przestało się liczyć. King zdezorientowany nagłym bólem patrzył, jak ogłuszonego węża. A później poczuł, jak coś ostrego wbija mu się w brzuch i plecy po czym unosi w górę. Jednego węża zatrzymał. Drugi ruszył przez dziurę i złapał Kinga w paszczę, a następnie miotnął nim w ciemność. Odbił się kilka razy od ziemi i przeturlał czując, jak drogocenna krew gdzieś umyka z jego ciała. Było beznadziejnie. Obraz stawał się co raz to bardziej niewyraźny. Ciemność. Gdzieś wąż pełzł z powrotem w jego kierunku. Gdzieś za nim widział Nerę przechodzącą spokojnie przez dziurę w bramie. Zdawała się być zaciekawiona. Wąż prawie też, z wyjątkiem takim, że nie był zaciekawiony. Ale wyglądał. Wyglądał jak coś, co chce zabić Kinga i wiele go od tego nie dzieliło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPon Gru 04 2017, 12:41

Plan demona nie założył jednej rzeczy - twardości strażnika, który chociaż śliski i elastyczny był jednak wykonany z kamienia zachowując jego twardość i wytrzymałość, chociaż nabywając dodatkowo elastyczności. Chociaż rękawice Kinga i jego umiejętność walki wręcz pozwoliły Kingowi wykonać swoją niecną zasadzkę i zniszczyć kamienną głowę demona krusząc ją na kilka kawałków i ogłuszając przeciwnika to samo uderzenie nie było warte rezultatów. Po uderzeniu w rozpędzonego przeciwnika, pomimo tego, że rękawice chroniły jego palce przed wszelkimi obrażeniami to fala uderzeniowa była tak silna, że sam łokieć oberwał przez siłę z jaką to uderzenie się spotkało. Pomimo wytrzymałości [lv.1], którą King posiadał to uderzenie było stanowczo zbyt silne do przyjęcia przez demona, aż strach pomyśleć, co stałoby się, gdyby nie ta twardość, zapewne nie byłoby, co zbierać w ręce, a tak w magicznych szpitalach lub na sterowcu Grimoire Heart była szansa na poskładanie kończyny przez profesjonalnych magów. Do momentu pojawienia się w szpitalu brakowało jeszcze dużo czasu, najpierw trzeba było zrobić znacznie więcej rzeczy, aby w ogóle myśleć o zajęciu się ranami. Najpierw trzeba było pokonać węże, zabrać Nerę i odnaleźć Verę, aby wyciągnąć ją z pułapki, a następnie opuścić ten świat najlepiej przekonując również samą Boginię tego wymiaru do obejrzenia świata razem z nimi. Wtedy mogliby wykluczyć podobne incydenty w przyszłości.

Po uderzeniu jednak nadszedł kolejny cios, na który King przez ból, który pojawił się w ręce nawet nie zdążył zareagować, został chwycony przez drugą kamienną paszczę, która cisnęła nim w bok zadając kolejne poważne obrażenia, która jeszcze bardziej oddaliły świadomość od Asthora. Kątem oka spojrzał on na Nerę, która jakby nigdy nic przechodziła przez dziurę w murze, strażnicy byli w tej chwili zajęci nim nie mógł jednak zaryzykować tego, że dziewczynie stanie się krzywda, gdy tylko zostanie pokonany, a zainteresowanie węża zostanie przeniesione na dziewczynę.

Członek Grimoire heart osłabiony ranami widział jednak coraz więcej mroczków, w całym tym zgiełku na chwilkę nawet stracił przytomność, była to co prawda chwila w świecie realnym, ale dla Kinga kilka minut w jego własnym świecie. Gdy poczuł kolejne uderzenie i zobaczył ciemność nagle została ona przebita przez coś, widać było drobne światełko. Ciemność tak jakby zaczęła pękać rozjaśniać się wydawało się, że to życie pęka Kingowi przed twarzą, ale po chwili ciemność pękła i wyszedł z niej ubrany na czarno w hełmie z latarką mężczyzna z wąsem w wieku około trzydziestu pięciu lat, którego śmiało można było określić mianem górnika.
- O ja pierd**** Heniek, tutaj już nie ma już węgla, wracamy na górę, chyba dokopaliśmy się do czyjejś podświadomości.
- Kim jesteś? Pomożesz mi jakoś wyjść z tej sytuacji?
- zapytał pełen nadziei King widząc dziwną postać w swojej głowie. - Muszę uratować siebie i dziewczynę, z która jestem jeśli zginę nie pomogę jej opuścić tego świata, nigdy nie zobaczy prawdziwego. Poza tym nie pokonam Acknologii i nie pomogę już więcej swojemu mistrzowi.
- Eeee ja w sumie tutaj tylko węgiel kopałem nie jestem od rad. Ale skoro już tutaj jestem w twojej podświadomości to ten... Walcz ze wszystkich sił, daj z siebie 200% Do it, Just do it, czy jak to teraz mówi młodzież. To ja spadam, bo zaraz ostatnia winda mi ucieknie i zostanę w tym szybie.

Chociaż King nie usłyszał zbyt wielu rad wiedział, co teraz musi zrobić. Tak jak powiedział głos w jego podświadomości musiał dać z siebie wszystko i po prostu zrobić to, co zamierza, spełnić swoje marzenia, a nie zginąć tutaj. Jeśli życie miało z niego odejść w tej krytycznej sytuacji nigdy nie zrealizowałby swoich planów, to nie mogło się tak skończyć. *)


Wiedziony nową motywacją King wstał, wiedział, że nie może teraz zawieźć, że musi jeszcze raz udowodnić swoją siłę i dać z siebie wszystko. Nie mógł się już oszczędzać. Aktywował on swoja ewolucję [ranga B], która miała zwiększyć siłę i wytrzymałość jego lewej ręki o 80% i czekał na węża, nie mógł specjalnie się ruszać przez zadane wcześniej rany. Liczył, że motywacja nieco uśmierzy ból i pozwoli mu jeszcze raz wykonać nieco skomplikowany atak. Kiedy wąż zbliży się dość blisko Kinga ten w zależności od jego wysokości wykona jedną z dwóch akcji. Jeśli wąż będzie znajdował się na ziemi wtedy King podskoczy i z całej siły uderzy lewym młotem (uderzenie pięścią z góry tak jakby wbijało się gwóźdź młotkiem) w górną część czaszki węża starając się go ogłuszyć tak jak jego poprzednika, ale jednocześnie zminimalizować ewentualne obrażenia, które mogły być spowodowane reakcją zwrotną. Na szczęście w formie wstęgi ramię nie odczułoby takiego bólu, negatywny stan aktywowałby się dopiero po dezaktywacji zaklęcia, poza tym kierunek uderzenia i fali był prostopadły, a nie przeciwny tym razem. Jeśli jednak wąż będzie atakował lekko szybując wtedy King upadnie na ziemię i uderzy przeciwnika z dołu lewym prostym w podniebienie starając się go ukruszyć. Jeśli wąż na chwilę straci inicjatywę przez zadany cios, pójdą kolejne podobne uderzenia w czaszkę, King będzie starał się zniszczyć w ten sposób przeciwnika.

Oczywistym było, że znacznie sprawniejszym sposobem na przejście tego muru było oddalenie się od niego, dziewczyna była już po drugiej stronie i chociaż węże wydawało się, że mogły oddalić się od bramy to King wątpił, aby śledziły je dłuższy czas, z pewnością miały jakiś swój zasięg, którego nie mogli przekroczyć, nie był on jednak Asthorowi znany, poza tym dziewczyna z pewnością znajdowała się zbyt blisko i mogła być w niebezpieczeństwie.
- Pewnie ich nie pokonam, ale zatrzymam, żebyś mogła bezpiecznie przejść, oddal się jak najdalej, poza ich zasięg, na pewno jakiś mają
Słowa te rzucił King, aby dziewczyna jak najszybciej się oddaliła, aby mogła być bezpieczna, kiedy tak będzie możliwe, że sam też zacznie uciekać starając się również uratować swoje życie.

*) Spotkanie w poście górnika i interakcja z nim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPią Gru 15 2017, 21:22

MG

Ból przeszywał całe ciało demona. Krew lała się zarówno z klatki jak i z pleców, a Asthor czuł się co raz ociężalej i słabiej. Czy to właśnie tutaj miała zakończyć się podróż Kinga? Kamienny wąż zbliżał się do niego powoli, czając się jak łowca na swoją ofiarę. Chwila osłabienia, zastrzyk motywacji - jednak czy to wystarczy? Czy zwykłe chęci to wszystko, co potrzebne, by wytrwać w tak grobowej sytuacji? Wstał. Wiedział jednak, ze z jego siłami dokonał to chyba tylko i wyłącznie za pośrednictwem jakiejś boskiej mocy. A może faktycznie to wszystko było zwykłą potęgą motywacji. Tylko... Co dalej? Całe jego siły obecnie poświęcane zostały na zachowaniu równowagi, a czerwonej posoki ubywało co raz to mniej i mniej. Ból, chociaż starał się ignorować, zaczął dawać o sobie jeszcze bardziej znać, kiedy ten podjął się wykonania ruchu. A może lepiej by na tym wyszedł, gdyby udawał martwego?

Dwa kamienne węże to dla ciebie za dużo, a ty chcesz się porywać na potężnego smoka? Chcesz ratować Verę, a nie potrafisz pomóc samemu sobie...

Głos rozbrzmiewał tylko w głowie Kinga, jednak był święcie przekonany, ze mówił do niego głos Nery. Dało się nawet wyczuć pewnego rodzaju wzruszenie ramionami dziewczyny wieńcząc tym samym wypowiedź.

Mogę ci pomóc, ale nie ma niczego za darmo...

Rzuciła jeszcze beznamiętnie, znowu w głowie Asthora. W każdym razie bezinteresowna nie była. Wąż tymczasem zbliżał się powoli w stronę demona, jakby oczekując od niego jakiegoś ruchu nim dotrze do celu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptySro Gru 20 2017, 09:12

Sytuację, w której znalazł się King można było określić tylko jednym przymiotnikiem - beznadziejna. Po wcześniejszym ataku kamiennego węża było z nim znacznie gorzej niż przypuszczał, aż ciężko było uwierzyć, że wszystkie te liczne obrażenia, które nosiło teraz jego ciało zostały spowodowane w tak krótkim czasie. Demon Zerefa naprawdę żałował teraz tego, że się oszczędzał i nie wzmocnił swojej prawej ręki przed atakiem buffując jej wytrzymałość, chciał zachować zaklęcie na później, a teraz wydawało się, że nie będzie miał ku temu nawet okazji przegrywając walkę z jednym pozostałych przeciwnikiem. Krwi w organizmie Asthora było coraz mniej, Twór Czarnego Maga czuł, że życia powoli z niego uchodzi razem z czerwonym płynem, który wylewał się z Kinga z miejsc, gdzie został ugryziony przez strażnika muru. Prawdopodobnie tylko dzięki swojej potężnej motywacji udało mu się teraz wstać i stać na swych nogach chwiejąc się na lewo i prawo jakby zaraz miał upaść w niekontrolowanej utracie przytomności.

Sytuacja była beznadziejna przeciwnik był pełen zdrowia, chociaż jego towarzysz został wyeliminowany, a Asthor ledwie trzymał się na nogach niezdolny prawdopodobnie do żadnych ofensywnych akcji, które mogły doprowadzić go do zwycięstwa. King czuł, że ciemność powoli zasłania jego umysł, nawet jeśli wygra tą walkę to zaraz po niej prawdopodobnie straci przytomność jego organizm był zbyt wykończony, stracił zbyt wiele krwi. Demon był już kiedyś w podobnej sytuacji kiedy walczył z Acknologią, wtedy udało mu się przeżyć, ale kosztem utraty całej swojej mocy klątw oraz śpiączką, w którą zapadł po tej walce na pięćset lat budząc się dopiero po wydarzeniach w Magnolii związanych prawdopodobnie z pojawieniem się Mefistofelesa. Stojąc demon widział szarżującego na niego przeciwnika, a jego zmysł walki wyczuł, że wróg go obserwuje starając się zapewne skontrować jego ruch, zabić go, taki był cel kamiennego przeciwnika. Patrząc na niego oczy Asthora zaczęły przesłaniać się ciemnością, gdzie powoli zaczęły pojawiać się jasne światełka niczym spadające gwiazdy. King pomyślał, że utrata przytomności wygląda dokładnie tak jak obserwacja nocnego nieba tylko, że teraz nie było ani sił, ani czasu, aby podziwiać świecące ozdoby nieba. Czy miał właśnie nastać koniec pierwszego z demonów? Widząc gwiazdy King poprosił jedną z nich, aby coś, go uratowało, nie chciał jeszcze umierać. Cokolwiek, musiał pokonać Acknologię, odnaleźć swojego mistrza, było zdecydowanie za szybko na śmierć, która skończyłaby wszystko. .

Wtedy w głowie demona pojawił się głos, chociaż Asthor opadał sił i nie mógł być niczego pewny miał nieodparte wrażenie, że słyszy w swoich myślach głos Nery. Demona nie zdziwiło specjalnie to, że dziewczyna miałaby telepatyczną moc kontaktu z innymi w swoim świecie, w końcu była tutaj Bogiem, a King chociaż nie miał dowodów wierzył w to, że jej moc jest tutaj całkowicie absolutna i może dokonać tutaj wszystkiego. Nie miał też czasu wnikać w to, w końcu był o włos od śmierci, która pędziła na niego pod postacią kamiennego węża. Zaproponowała mu pomoc, ocalenie życia, ale nie bezinteresownie, sama powiedziała, że czegoś od niego oczekuje. Gdyby to był jego świat, zaproponowałby zapewne pieniądze, chociaż nie lubił tej waluty była to najlepsza forma zapłaty w jego świecie, tutaj jednak wątpił, aby przedstawiała ona jakąkolwiek wartość, która byłaby większa od ceny materiału, z których została wykonana. Nera z pewnością oczekiwała innej zapłaty, nie mówiąc również o tym, co oferowała w zamian. King mógł stracić wiele godząc się na to bezinteresownie, za uratowanie mogła w końcu zażądać jego życia sprawiając, że cały układ byłby nic nie wart. Demon był pewny, że mogła z łatwością wyegzekwować tą zapłatę, Asthor miał też przeczucie, że wejście z nią w nieznany do końca układ może być ryzykowniejsze nawet od starcia z kamiennym wężem w obecnym stanie demona.

Nie mam chyba specjalnie wyjścia poza zgodzeniem się - pomyślał demon, chcąc przede wszystkim zachować własne życie - Co dokładnie oferujesz i czego oczekujesz w zamian za udzieloną pomoc. Liczę na precyzyjną odpowiedź.
Demon zdawał sobie sprawę z tego, że w swojej sytuacji niespecjalnie może negocjować, ale chciał wiedzieć jakiej kary spodziewać się za swoją słabość, którą okazał w walce ze strażnikami liczył na to, że nie będzie zbyt duża. King zdawał sobie sprawę z tego, że niewiele posiada jego cała potęga odeszła razem z przegraną z Acknologią teraz był naprawdę słaby, nie miał wielu wartości, dlatego bardzo niechętnie oddawał cokolwiek. Jednym z jego celów było w końcu rozwinięcie się, a teraz musiał coś oddać Nerze za okazaną pomoc, nie wiedział jeszcze, co dokładnie robiąc krok do tyłu w swoim rozwoju. King przybył na tą misję, aby coś zyskać, rozwinąć się, a możliwe było, że zamiast tego cofnie się o kilka kroków w tył przez swoją słabość, ale perspektywa ta nadal była lepsze niż śmierć.

Demon miał nadzieję, że dialog w myślach spowoduje magiczne spowolnienie całej akcji jak to jest w tradycji shonenów, gdzie czasami niektóre przemyślenia, wspomnienia bohaterów rozciągając się na kilka odcinków, dając Asthorowi możliwość ustalenia wcześniej warunków tego kontraktu z Nerą, których prawdopodobnie nie mógł specjalnie odrzucić, ale mimo to chciał je ustalić. Jeśli jednak okazałoby się, że przed dostaniem odpowiedzi strażnik zaatakowałby toczącego wewnętrzny dialog Kinga ten użyje resztek swoich sił, aby paść na ziemię obok swojego obecnego położenia. W zasadzie padnięcie na ziemię było wszystkim, co w tej chwili demon mógł zrobić bez specjalnej motywacji czy siły. Zrobi to oczywiście tuż przed samym atakiem węża, aby ten nie zdążył odpowiednio szybko zareagować zmieniając wektor swojego lotu. Upadając stara się nie stracić swojej przytomności, w końcu, gdy ona odpłynie będzie to ewidentny koniec z brakiem możliwości podjęcia dalszej walki.

*) Wypowiedzenie życzenia do spadającej gwiazdy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPon Gru 25 2017, 15:14

MG

Czy właśnie zadziałała jedna z fundamentalnych zasad shounenów, czy zwyczajnie Nera bawiła się czasem jak plasteliną - tego Asthor nie wiedział, chociaż mógł się domyślać. W każdym razie tak, jak wąż zdawał się wręcz skradać, tak samo Asthor mógł zauważyć, że czas zachowywał się dziwnie. Może poruszał się ze swoją zwyczajną szybkością, tylko sam King inaczej postrzegał rzeczy? Tak czy inaczej głos odezwał się znowu.

Coś... coś cennego. Oddaj mi coś, co jest dla ciebie cenne. Wartościowe. Sposobem uiszczenia zapłaty nie musisz się martwić

Mało precyzyjne, ale czy w takim wypadku nie daje to Kingowi pola do negocjacji? Z drugiej strony wymagało pomyślenia i kombinowania, bo co, jeśli Nera uzna, że to, co oferuje, w zasadzie nie wystarczy? Chociaż - czy może być coś cenniejsze od życia demona?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 EmptyPon Gru 25 2017, 20:44

Chociaż był to pierwszy przeciwnik jakiego King spotkał w trakcie misji to poprzeczka została dla niego postawiona zbyt wysoko, przeciwnik znacznie przewyższał zdolnościami Kinga, który teraz stał ranny, powoli się wykrwawiając. Co prawda Do wesela się zagoi 1*), ale było to zbyt wiele czasu, teraz musiał pokonać wymagającego przeciwnika, którego poziom stanowczo przekraczał poziom średniej misji jakiej się spodziewał. Demon Zerefa zdawał sobie jednak sprawę z tego, że nie sposób było przewidzieć komplikacji jakie w trakcie zadania nastąpiły, być może znacznie lepszym rozwiązaniem było wycofanie się w momencie, gdy zdał sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie powstrzymać gwiazdy, być może po wchłonięciu niepotrzebnie szukał dziewczyny starając się ją obronić. Wiedział, że mógł dzięki temu ominąć wielu obrażeń, ale zdawał sobie też sprawę z tego, że było już za późno, poza tym gdyby jeszcze raz stanął przed wyborem prawdopodobnie zrobiłby dokładnie to samo, nie zostawiłby samej Very z problemem. Misja była długa i trudna, miał nadzieję, że przysłowie "Jaka praca, taka płaca 1*) znajdzie tutaj swoje odzwierciedlenie po zakończeniu w wypłacie. Oczywiście zakładając, że uda się wykonać to zadanie i bezpiecznie wrócić do obserwatorium, najlepiej razem z Verą i Nerą, co było coraz mniej realne. Wątpliwościom nie ulegało, że wąż go pokonał, ale w końcu jak to mówią "Co dwie głowy to nie jedna" 1*), a w tej sytuacji przewaga liczebna wroga faktycznie stanowiła najbardziej niekorzystny dla Asthora punkt. Widząc swoje rany, stan oraz nadchodzącego przeciwnika King zobaczył, że Strach faktycznie ma wielkie oczy 1*), ale teraz nie było na niego czasu. Chociaż Demon Zerefa czuł, że z każdą chwilą słabnie i chciało mu się spać nie mógł teraz tego uczynić. "Wyśpię się po śmierci" 1*) - powtarzał sobie w głowie Asthor walcząc z swoją chęcią poddania się.

Przeciwnik, z którym King walczył naprawdę przewyższał jego zdolności. Dwa węże udowodniły, żę naprawdę są strażnikami bramy, którzy strzegą przejścia i pokazują, że King jest za słaby, aby przez nią przejść. Poziom był zbyt trudny, za szybko chciał zrushować tą grę zwaną życiem i teraz mógł zginąć. Demon wyraźnie nie docenił dwóch węży jako strażników bramy i teraz musiał ponieść za to konsekwencje. 2*) Po raz kolejny nie docenił swojego przeciwnika, nie miał szczęścia w walkach i tym razem mógł przegrać tracąc wszystko to, co wcześniej udało mu się posiąść. Wcześniej to samo spotkało, go gdy walczył z Czarnym Smokiem - Acknologią, gdzie również nie docenił jej siły jako najsilniejszej istoty na świecie i również skończyło się to utratą całej mocy Asthora. w zasadzie śmierci jego dawnego ja. Tamta walka z Acknologią nie mogła zostać nazwana tak jak teraz walką ze strażnikami bramy, Smok z Księgi Apokalipsy mógł otrzymać tytuł ostatniego bossa, którego demon chciał pokonać również po swoim przebudzeniu. 3*)Wyglądało jednak, że teraz znacznie szybciej zostanie pokonany jeśli czegoś szybko nie wykombinuje, a do przejścia tej gry naprawdę wiele jeszcze brakowało.

King czuł, że stojąc powoli opuszczają go siły, że z każdą chwilą staje się coraz słabszy, coraz ciężej było mu ustać, wiedział również, że jeśli teraz upadnie - przegra. Co prawda Nera zaproponowała mu swoja pomoc prosząc w zamian o coś sennego to demon nie mógł polegać wyłącznie na dziewczynie musiał też samemu znaleźć w sobie motywację, aby w razie konieczności samemu się obronić. Asthor na chwilę ponownie zamknął oczy, a przed nim pojawiły się kolejne wartości, za które demon pragnął walczyć. Najpierw pojawił się obraz Very, przypomniał sobie o tym jak była dla niego miła w obserwatorium, przypomniał sobie o książkach, które czytał za pozwoleniem dziewczyny oraz jej niewinny uśmiech i dobroć, którą mu okazała pomimo jego mało ludzkiego wyglądu, poczuł wręcz na ustach słodycz herbaty o smaku owoców leśnych, pamiętając o tym jak mówiła, że to specjalny napój, który można było dostać w zasadzie tylko w jej regionie. Potem zobaczył jak będąc bezsilnym pozwolił, aby dziewczyna wessana została do środka przez gwiazdę, a potem znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Potem pojawiła się Nera ze swoim obojętnym wyrazem twarzy i pustymi oczodołami, która teraz do niego mówiła - bogini tego miejsca, ale jednocześnie ofiara, która obawiała się opuścić ten świat będąc skazanym na samotność. Asthor był pewien, że mogła zrobić tutaj, co tylko chciała i nie przypadkiem znalazł się w pokoju dziewczyny, zapewne sama go tam sprowadziła, aby mógł z nią porozmawiać stanowiąc dla niej towarzystwo na jakiś czas. Później pojawiła się mistrzyni Grimoire Heart, która już wcześniej opiekowała się demonem, gdy przebywał w śpiączce na sterowce, wcale nie wyrzucając go jak bezużyteczną zabawkę. Po wybudzeniu się, okazał się zapewne bardziej pomocny, ale nie uważał się za wystarczająco silnego, aby należeć do tak potężnej gildii. Potem sięgnął dalej w pamięć, aby przypomnieć sobie osoby, za które walczył. Nie mógł umrzeć nie przełamując wcześniej klątwy paradoksu nałożonej na jego mistrza 6*), w końcu stworzył go tylko w tym celu, a on zawiódł, nie potrafił samodzielnie wykonać pojedynczej misji, nic dziwnego, że odwrócił się od niego, chociaż Asthor chciałby jeszcze przynajmniej raz spotkać go w życiu. Na końcu pojawił się w wizji Kinga jego arcywróg - Acknologią. Dla niej też żył, pragnieniem zemsty i pokonania Czarnego Smoka, któremu nawet jego mistrz nie dał rady. Demon był pewny, że pokonując tego przeciwnika będzie wystarczająco silnym, aby przeciwstawić się również Czarnemu Magowi. Tak więc nie mógł się poddać, musiał dalej stać i walczyć, aby ochronić Verę, ocalić od samotności Nerę, aby odwdzięczyć się za okazana dobroć Nanayi, aby ponownie spotkać się z mistrzem i po to, aby dokończyć zemstę na swoim arcywrogu. Nie mógł teraz paść z wycieńczenia, musiał wygrać tą walkę za wszelką cenę, nie mógł jeszcze umrzeć. 4*)

Zanim King otworzył oczy w jego wizji pojawiła się jeszcze spadająca gwiazdka, nie wiedział skąd się tam wzięła, może z wycieńczenia, a może był to jakiś znak? Niewiele myśląc wiedząc, że do spadającej gwiazdki warto wypowiedzieć życzenie King powiedział w swoim myślach "Abym mógł bezpiecznie powrócić do domu" . Co prawda Demon miał już trochę lat i wiedział, że same chęci nie wystarczą, ale chciał teraz w to uwierzyć, wiedział w końcu, że cuda mogą zdarzyć się tylko tym, którzy w nie wierzą. Nie było możliwości, aby ktoś, kto twierdził, że nie istnieją one doprowadził do jakiegoś nie starając się o to. Dlatego demon zamierzał dać z siebie wszystko, aby tego cudu dokonać, a spadająca gwiazdka, jako magiczny symbol miała mu w tym pomóc. 5*)


King strasznie obawiał się utraty życia, wiedział również, ze sama motywacja nie wystarczy do tego, aby dokonać cudu i wyjść z tej opresji cało, samo pragnienie i niechęć do umierania była niewystarczająco. Chociaż bał się tego, że nie wykona żadnego ze swoich celi, że okaże się przez całe swoje dziwne życie tylko ciężarem dla kolejnych osób to chciał nadal próbować udowodnić swoją pożyteczność, że wcale nie jest beznadziejnym eksperymentem Czarnego Maga, a jego stworzenie miało jakiś sens. Śmierć przekreśliłaby mu na to szanse i sprawiła, że potwierdziłaby się teoria tego, że jego życie nie było nic warte, że zostałby pochowany przez nieznającego go grabarza, szybko zapomniany. Był to najgorszy scenariusz jaki sobie wyobrażał. 7*) Wtedy potwierdziłoby się to, że faktycznie jest taki jak wygląda, jak jakiś pies, zwykły chowaniec, któremu ktoś inny może wydawać polecenia i faktycznie nadawał się tylko do walki, najlepiej wręcz, niestety przegrywając je. Brakowałoby jeszcze, żeby jego mistrz miał jakąś kulkę i rzucając nią mówił "Wybieram Cię King", bez własnej woli, marzeń i celów 8*)

Nie chcąc ginąć King postanowił przystać na tajemniczą ofertę, którą dała mu Nera, zastanawiając się przez chwilę, co mógłby jej zaoferować w zamian za swoje życie szybko przytaczając to, co posiadał cennego. Nie było tego wiele w życiu demona więc mało chętnie chciał się czegoś pozbywać. Przypomniał sobie też pewną Earthlandzką legendę, którą kiedyś przeczytał w jednej z książek na sterowcu Grimoire Heart, która w dużym stopniu była zapewne zwykłym kawałem, była to dość krótka legenda, ale z morałem.
"Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje zjawa i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Nie mam.
- A co masz?
- Garb.
- To dawaj.
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia się powtórzyła. Wyskakuje zjawa i mówi:
- Masz garb?
- Nie.
- To masz!" 9*)


King wątpił jednak, aby Nera zainteresowana była czymś takim jak garb, może nie znała życia na zewnątrz, ale z pewnością nie była głupia, była ponadprzeciętnie inteligentna jak na wiek, który przedstawiała swoim wyglądem. Z pewnością wiedziała czym jest garb i zapewne tylko obraziłaby się na taką propozycję, poza tym King nie posiadał czegoś takiego, aby jej go oddać. Zaczął zastanawiać się nad naprawdę cennymi rzeczami, które posiadał.

Więzy - z pewnością były dla niego niezwykle cenne i chociaż nie wiedział w jaki sposób mógłby je oddać Nerze wiedział, że byłaby zdolna, aby je od niego wyegzekwować, w końcu była tutaj Bogiem, a King nie wątpił w jej ponadprzeciętne zdolności. Nie chciał jednak ich stracić, była to jedna z najcenniejszych rzeczy jakie posiadał, nie chciał zapomnieć o swojej gildii Grimoire Heart, nie chciał przestać myśleć o swoim mistrzu Zerefie oraz arcywrogu w postaci Acknologii, w zasadzie spełnienie ich oczekiwań było sensem jego życia i chociaż w przeciwieństwie do śmierci zapewne był sposób, aby później odzyskać wspomnienia to nie chciał ich ofiarować, nawet ryzykując utratę własnego życia, które z pewnością było mocno zagrożone w tej chwili.

Potem pomyślał o własnym ciele - z pewnością była to wystarczająco ofiara, ale jaki pożytek mogła mieć Nera z jakiejś części jego ciała? Na co mu jego ręka, noga czy wątroba, która była całkiem zdrowa, co prawda, nie tak jak u studentów politechniki, ale nadal całkowicie bezużyteczna dla dziewczyny będącej Bogiem.

Umiejętności - W sumie nie posiadał ich od dłuższego czasu, a nie rozwinął się jeszcze na tyle, aby złożyć je w ofercie dziewczynie, był zbyt słaby, nie mógł jej podarować czegoś, czego w rzeczywistości nie posiadał.

Może jakąś swoją miłość, ale w sumie nie było czegoś, co kochał tak naprawdę, no może poza przepysznym, najlepszym zestawem na grill firmy Barabaragrill tak piekielnie dobry, że nawet Demon Zerefa się nimi zajada. Zawierały w końcu naprawdę dużo, specjalnie wyselekcjonowanego mięsa oraz najlepsze przyprawy wybierane przez specjalistów oraz starannie suszone, aby nadać smak potrawom, a to wszystko po wyjątkowo okazyjnej cenie. 10*) Ostatnia myśl, nawet w odczuciu Kinga zabrzmiała jak jakaś tania reklama, która mogła być nowym spotem Magi Coli. Swoją drogą strasznie kiczowaty był ten napój, który nie dość, że jest ohydny, tak bardzo słodki, niezdrowy oraz nieprzyjemny w uczuciu przez gaz, który potem dostaje się do żołądka, to jeszcze na dodatek ma strasznie beznadziejną kampanie reklamową, pełną społecznego kiczu. 11*) Nie ważne jednak jakie potrawy King lubił, a które nie to nie mógł ich zaoferować dziewczynie, w końcu uwielbianie jakiejś potrawy z pewnością nie mogło być wystarczającą zapłatą dla Nery za uratowanie jego życia.

King długo zastanawiał się, co może być odpowiednią zapłatą dla dziewczyny, aby ta zechciała mu pomóc w jakiś sposób, ale jednocześnie, aby sam za wiele nie stracił. Co prawda z trudem utrzymywał się na nogach, czuł, że to jego koniec, ale jeśli miałby poświęcić coś naprawdę cennego chyba wolałby zaufać własnej sile motywacji i jednak zaryzykować walkę z wężem, który zbliżał się do niego w zwolnionym tempie. Wiedział jednak również o tym, że to mogło skończyć się dla niego śmiercią.
Nie mam pojęcia czego ode mnie oczekujesz Nera - powiedział zgodnie z prawdą King - Nie wiem, co będzie dla Ciebie wystarczająco cenne, abyś mnie ocaliła. Może chcesz moje wspomnienie, ale nie dam Ci ich na zawsze. Na rok, maksymalnie i zostaw mi to o Verzę, abym ją ocalił. Po roku chciałbym, aby wróciły, tyle bez nich wytrzymam, ale są mi potrzebne, abym dokonał tego, do czego zostałem stworzony, po roku mi je przywrócisz. Jako osoba, która spędziła całe życie tutaj, nie zna zewnętrznego świata to chyba dobra oferta? Jeśli na to się nie zgadzasz mogę zaoferować Ci coś innego równie cennego. Uwielbiam czytać książki, jeśli jednak chcesz możesz zabrać mi zdolność czytania. Wiedz jednak, że będę wtedy bardzo smutny. [/i][/color]

King nie wiedział, czemu dodał ostatnie zdanie, czyżby liczył na bezinteresowną pomoc od dziewczyny tak samo jak on próbował pomóc jej? Żył na tym świecie już na tyle długo, aby wiedzieć, że dobroć nie zawsze jest nagradzana tym samym, a czasami za okazanie pomocy trzeba zapłacić, często dość wysoką cenę. Nie znał wartości dziewczyny, może pieniądze były wystarczające, ale demon wątpił, by stanowiły dla niej jakąś wartość, dla niego również były niewiele warte.

Chociaż stan Kinga był kiepski to liczył, że z pomocą dziewczyny uda mu się jakoś pokonać węża to był koniec slow time'u, nadszedł czas walki. Czemu zawsze, gdy leczenie jest potrzebne nigdy go nie ma. Kiedy potrzeba siły ofensywnej wszyscy nagle władają zaklęciami healerskimi, ale gdy są naprawdę potrzebne to demon może się wykrwawić, a w okolicy nikt nie umie rzucać tego typu zaklęć, naprawdę beznadziejne są, gdyż nigdy nie ma ich wtedy, gdy są najbardziej potrzebne. 12*)
Mimo poniesionych ran Asthor liczył, że dostanie od dziewczyny jakiś power up, który da mu możliwość pokonania strażnika bramy.
- UBER WALNIĘCIE KINGONERY 13*) - krzyknął King w stronę przeciwnika.
Liczył na to, że dostał jakiegoś wzmocnienia i po wykrzyknięciu ataku uda mu się aktywować jakąś nową zdolność, którą obdarzy go dziewczyna, aby ten pokonał kamiennego strażnika, nie miał jednak pojęcia jak ona będzie wyglądać, liczył na to, że jej obraz pojawi się w umyśle demona razem z instrukcją w jaki sposób jej użyć.

Jeśli jednak miało okazać się, że nici z pomocy, że oferta Kinga była zbyt niska, wtedy demon będzie zamierzał sam działać, nie zamierzał dalej dyskutować w tym zwolnionym czasie. Wiedział, że jest słaby, że jest ranny, ale liczył na to, że wcześniejsza motywacja (i post na 2.000+ słów) pomoże pokonać mu kamiennego strażnika, który zbliżał się z zamiarem pokonania Kinga. Demon wiedział, że nie wykona żadnej skomplikowanej akcji przez swoje rany. Aktywował on wcześniej swoja zdolność na zdrowej ręce zwiększając jej siłę oraz wytrzymałość i wydłużając ją [ewolucja ranga B]. Liczył na to, że przeciwnik nie będzie się spodziewał nagłego zwiększenia zasięgu demona. King wiedział jakie będą skutki jego kolejnej akcji ale wymierzył prosty cios w głowę pędzącego stwora. Wiedział, że pewnie połamie sobie przy tym kości, chociaż z buffem może mniej dotkliwie, ale nie było więcej przeciwników. Nawet jeśli przez to straci przytomność to pokona strażnika i będzie bezpieczny. Może i cios przez rany będzie słabszy, ale buff z ewolucji powinien nieco wyrównać tą różnicę, miał taką nadzieję. Więcej nie mógł robić, co najwyżej próbować jakoś uniknąć tego ataku. Do wyprowadzenia ciosu wykorzystuje swoje umiejętności walki wręcz [lv.2] oraz zmysł walki [lv.1], a do uników, mimo kiepskiego stanu swoją zwinność niczym skrytobójca [lv.1]. Był w tym dość dobry, doświadczony, może uda się przetrwać mimo poniesionych ran.

Żeby tylko jakoś przeżyć i nie stracić zbyt wiele, w końcu miała to być tylko misja średnia, więc nie powinna być tak trudna. Jak to się stało, że pomimo względnej łatwości musiał teraz walczyć o życia, demon miał nadzieję, że późniejsza nagroda będzie adekwatna do trudu i nawet uprzejmość Very nie skruszy w tej kwestii serca najemnika.

1*) Wymień trzy polskie przysłowia. (21-28 VIII);
2*) Random Trope - klik ;
3*) Nawiązanie do przeszłości postaci w 2-3 zdaniach;
4*) Dobra motywacja postaci na co najmniej 250 słów.
5*) Wypowiedzenie życzenia do spadającej gwiazdki
6*) Wspomnienie mistrza/nauczyciela/mentora
7*) Opisz największy strach postaci
8*) Nawiązanie do postaci z avatara
9*) Opowiedzenie legendy
10*) Lokowanie zmyślonego produktu
11*) Przedstawienie swojego stosunku do Magi Coli
12*) Narzekania na zaklęcia leczące
13*) Wykrzyczenia ataku
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Sponsored content





Castellammare di Stabia - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Castellammare di Stabia   Castellammare di Stabia - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Castellammare di Stabia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Arystokratyczna Republika Bosco :: Il Sole Che Sorge
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.