Franky aka burza uczuć!

Imię: Frankielle
Pseudonim: Franky, Frania.
Nazwisko: Chanakya
Płeć: Taka dziecinna kobieta.
Waga: Zaledwie 45 kilogramów.
Wzrost: Ma 159 centymetrów wzrostu.
Wiek: Liczy sobie 18 lat
Gildia:Lamia Scale
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Szary, na prawym obojczyku.
Klasa Maga:0.

Wygląd: Z pozoru wygląda na drobniutką i kruchą dziewuchę, której łatwo zrobić krzywdę. Na szczęście, te pozory bardzo często potrafią zmylić. W tym przypadku, to już na pewno! Franka jest proporcjami ciała dostosowana do swojej mocy, co często tylko jej ułatwia zadania. Jest malutka, ponieważ mierzy niecałe 160 centymetrów wzrostu, w dodatku ma jeszcze niedowagę może pięciu kilogramów. Jej samej wcale to nie przeszkadza. Jest zadowolona, ze swoich szczuplutkich nóżek i uroczej talii. Bo to nie tak, że jej wcale nie miała mimo małej wagi - wręcz przeciwnie. Jakby nie patrzeć miała już osiemnaście lat, więc wszystko było odpowiedniego wymiaru na tej jasnej skórze. Nie to jednak przyciągało uwagę innych. Na jej głowie zawsze spoczywa czupryna gęstych włosów, koloru pudrowego różu. Lubi powpinać w nie różne ozdoby typu wianki, czy spinki. Zazwyczaj zostawia je rozpuszczone, niekiedy związuje w dwa długie warkocze. Twarz Franky jest bardzo dziewczęca i drobna. Często pod niebieskimi oczami z dość długimi, ciemnymi rzęsami ma sińce z niewyspania. Do tego dochodzi drobny nos i jasne usta. Na wiosnę wychodzi jej parę piegów w okolicy policzków i mostka nosa. Ubiera się raczej swobodnie. Krótkie spodenki, jakaś luźna bluzka wsadzona w nie, czasami podkolanówki. Rzadko rozstaje się ze swoimi białymi trampkami. Ot taka, zwyczajna, promienna dziewucha.

Charakter:Jest bardzo nieskomplikowaną osobą. Z zasady spokojna, jednak potrafi się dobrze bawić. Zawsze znajdzie jakiś powód, dla którego można się razem z nią pośmiać. Kiedy jednak sytuacja tego wymaga, staje się poważna i zdeterminowana. Zdecydowanie jest ambitną osobą, nigdy nie odpuszcza kiedy postawi sobie jakiś cel. Jest strasznie impulsywną osobą, przez co często emocje biorą nad nią górę. Różnie się to kończy - czasami ryczy w kącie, innym razem demoluje jakieś pomieszczenie aby upust emocji miał miejsce. Kiedy kogoś poznaje, każdy u niej zaczyna z czystą kartą i to od tej osoby zależy jakie będą ich stosunki. Frank od początku jest dla każdego miła, chętna wyciągnięcia pomocnej dłoni. Na pewno jest trochę niezdecydowaną osobą, czasami potrafi się długo zastanawiać nad jedną rzeczą. W dodatku jest strasznym uparciuchem, ponieważ nawet kiedy nie ma racji i tak szuka argumentów z kosmosu, byle żeby walka trwała - nawet jeżeli chodzi o błahostkę.

Historia:
Każdy w swoim życiu przeżył coś, o czym może komuś się pochwalić, opowiedzieć aby usłyszeć jakieś słowa współczucia. Cokolwiek. Z panienką Chanakya było zupełnie inaczej. Od małego jej życie nie wyróżniało się niczym, o czym warto wspominać. Na świecie została powitana wiosną X783 roku. Z uśmiechem i łzami w oczach na jej widok ucieszył się przede wszystkim ojciec, jak i matka. Ta druga niestety niedługo po tym umarła, zostawiając młodego tatuśka samego z pracą i dzieckiem. Nie miała rodzeństwa. Na początku nie było mu łatwo, musiały mu pomagać koleżanki, ciotki, kuzynostwo. Frank do szóstego roku życia żyła u ciotki, choć sama nie pamięta nic wielkiego z tego czasu. Kiedy ojciec zmienił pracę i mógł ją wykonywać w domu - znowu zabrał ją do siebie. Udało mu się wychować córkę na spokojną osobę. Nie sprawiała kłopotów, pomagała mu kiedy było trzeba, sprzątała, przygotowywała jedzenie czy dużo czasu poświęcała nauce. Czasy kiedy zaczęła się uczyć magii wspomina jako najmilej spędzony czas ze swoim ojcem. To on jej o wszystkim opowiadał, choć sam nie był zbyt dobrym magikiem. Powtarzał jej, że jeszcze nie potrafi wiele, ale jeżeli będzie się do tego przykładać to kiedyś sobie poradzi. A nawet będzie musiała, ponieważ jego nie będzie przy niej zawsze. Z czasem uczennica przerosła nauczyciela, więc ojciec ucieszony tym faktem wynajął jej prywatnego mistrza. Frank szybko wszystko łapała, więc nie było z nią problemów. Nauka trwała dwa lata. Dzisiaj ojciec jasnowłosej leży w szpitalu, w śpiączce od długiego czasu. Często jest przez nią odwiedzany, dziewczyna lubi opowiadać mu o swoich przygodach. Teraz sama często pakuje się w jakieś kłopoty, aby dorobić się nieco pieniędzy - oczywiście dużo zostało po jej ojcu, jednak nigdy nie lubiła z nich korzystać. Musiała być samodzielna, to o to prosił ją tatuś. Niedawno dołączyła do swojej pierwszej gildii, Lamia Scale. Choć ta grupa niekoniecznie do niej pasuje, ponieważ Frank jest trochę zbyt dużą wariatką to podoba jej się w tym miejscu. Dopóki nie wyrzucą jej, za robienie cyrku - będzie dobrze!

Umiejętności:
~ Support /1
~ Bariera Umysłowa /1
~ Łucznik /1

Ekwipunek:
~ Najlepszej jakości kusza /1200k
~ 10 bełtów /600k
~ Sztylet /160k
~ 3 sztylety do rzucania /300k
~ 2740 klejnotów

Rodzaj Magii:
Posługuje się magią powietrza. Co tu dużo wytłumaczyć, skoro każdy wie o czym mowa. Z zabawy w latanie może się szybko przerodzić w walkę na śmierć i życie z wichurami. To coś dla niej.

Pasywne Właściwości Magii
~ Kiedy zarzuca włosami, wiatr delikatnie przyśpiesza na chwilkę. Nie da się tym zrobić krzywdy, co najwyżej komuś zrobi się chłodniej, czy dostanie gęsiej skórki. Ewentualnie zwieje jakiegoś liścia czy małą karteczkę. Wiaterek dosłownie jak mocniejsze powachlowanie się kartką grubszego papieru.
~ Skoki wyższe, niż przeciętne. Powiedzmy, że kiedy podskakuje, wiatr pcha ją w górę przez co udaje jej się wznieść nieznacznie wyżej. Rekordu świata jednak tym nie pobije.

  Zaklęcia:
~ "Strzała" D - wystrzał z broni dystansowej leci z nieco większą prędkością, niż dzieje się to zwyczajnie, a w dodatku szansa na trafienie w przeciwnika (ewentualnie w coś, czym się osłania) nieco wzrasta, ponieważ powietrze może nią manipulować, jest to jednak zaledwie jeden centymetr zmiany w locie /10 PD
~ "Wściekły powiew" C - gwałtowne machnięcie ręki lub mocne zaciśnięcie powiek powoduje lekkie odepchnięcie wszystkiego znajdującego się w zasięgu trzech metrów, o pół metra, ewentualnie tylko spowalnia lub zatrzymuje na chwile przeciwnika. Spotkanie z odepchnięciem nie kończy się krytycznie, co najwyżej siniakiem od obicia się o coś. Gorzej, jak ktoś spadnie na coś ostrego. /10 PD
~ "Odepchnięcie" B - z jednej strony służący jej jako pewnego rodzaju defensywa, z drugiej jako ofensywa. Zależy to właściwie od sytuacji, w której się znajduje. O co jednak chodzi? To nic innego jak zbroja z wiatru, która otacza całego użytkownika nie wyrządzając mu zarazem krzywdy. Wiatr dookoła jest taki silny, że może odpychać, ale osoby o silniejszej budowie będą mogły spróbować przedrzeć się przez osłonę, choć mocno ich to zmęczy i mogą nabawić się szeregu mniej lub bardziej głębokich ran spowodowanych przez wiatr, słabsze osoby zostaną odepchnięte. Można utrzymać dwa posty, w trzecim wiatr zmniejsza się do jednego metra, następnie znika. /20 PD
~ "Lewitacja" B - użytkownik potrafi z pomocą wiatru poruszać się w powietrzu na wysokość maksymalnie dwudziestu metrów. Wszystko dzieje się za pomocą wiatru, który popycha użytkownika w daną stronę. Steruje się za pomocą ciała, co nie jest takie proste do opanowania, dlatego trudno używać tą moc na sojuszników. Właściwie jest to niemożliwe, ale ma zamiar podszkolić tą moc do tego stopnia. Można utrzymywać dwa posty. Później się spada/na resztkach sił ląduje. /20 PD
~ "Podajka" D - podnoszenie w miarę lekkich przedmiotów i przyciąganie do siebie? Po co wstawać po książkę, skoro można ją przyciągnąć na wietrze? Maksymalna waga przedmiotów to 1kg, maksymalna odległość na którą działa zaklęcie to 7 metrów. /5 PD

Ekwipunek: Wszystko ładnie odjęte, oczko.

PWM:
1. Ten wiaterek to dosłownie jak mocniejsze powachlowanie się kartką grubszego papieru.
2. Nieznacznie wyższe, rekordu świata samym PWM nie pobijesz.

Zaklęcia:
1. Nie ma czegoś takiego jak 100% skuteczność czegoś. Pozwolę Cię na to, by prędkość wystrzelonej strzały nieco wzrosła, ale możliwość kontrolowania będzie nieznaczna, strzała maksymalnie zboczy z zamierzonego kursu o kilka centymetrów.
2. Na tej randze maksymalnie zgodzę się na to, by wiatr utrudnił poruszanie się w Twoim kierunku, ale nie na odepchnięcie (czyli jak ktoś biegł, to na chwilę będzie musiał się zatrzymać/spowolnić). Zasięg 3 metrów aktualny.
3. Wiatr może odpychać, ale osoby o silniejszej budowie będą mogły spróbować przedrzeć się przez osłonę, choć mocno ich to zmęczy i mogą nabawić się szeregu mniej lub bardziej głębokich ran spowodowanych przez wiatr, słabsze osoby zostaną odepchnięte. Dodatkowo nie zgadzam się na to, by Twoje strzały/ataki swobodnie sobie wylatywały z bariery - podziała ona tak samo na Ciebie i Twoje strzały, jak na przeciwnika.
4. 2 posty działania, maksymalna wysokość 20 metrów, działa tylko na Ciebie.
5. Maksymalna waga przedmiotów to 1kg, maksymalna odległość na którą działa zaklęcie to 7 metrów.

Na początku wiedz, że ten róż jest mało widoczny :< A teraz sprawdzanie~

Cytat :

jakaś luźna bluzka wsadzone w nie

Wsadzona.

Cytat :

Wygląd

Ogólnie spx, ale w pewnym momencie pisałaś w czasie przeszłym co zupełnie nie pasowało do reszty opisu wyglądu. Aczkolwiek to wygląd, a nie historia, więc nie będą pokazywać, gdzie to jest bo nie trzeba zmieniać.



Znalazłam więcej błędów, ale nie wypisywałam. Tak czy inaczej spx kp.
Akcept części opisowej.

Wszystko poprawione ~

Jestem czepialski, a uprzedzałem, że proszę o dokładne zmiany.

PWM:
2. "Dużo wyżej" do wyrzucenia lub zamiana na "nieznacznie wyżej".

Zaklęcia:
1. "Nieco", a nie "o wiele większa" prędkość. "Wynosi duże szanse" zamień na "nieco wzrasta".
2. Nie widzę żadnych z poprawek, o których pisałem. Do poprawy.

Poprawiłam.
Co do drugiego zaklęcia, zmieniłam z D na C i nieco osłabiłam.

Zwrócono mi uwagę, by przekazać Ci, że kusza = bełty, a nie strzały. To tak względem jednego z zaklęć i ekwipunku. Masz zamiar zmienić KP względem tego faktu?

W tym momencie przekraczasz także początkową pulę PD do rozdania o 5PD (2xC = 20PD, 2xB = 40PD, 1xD = 5PD, razem 65PD). Musisz coś wyrzucić bądź zmienić.

Cholerka, byłam tak pewna, że zostawiłam sobie 5PD, że nawet nie podliczyłam. Przepraszam.
Zmniejszyłam moc pierwszego zaklęcia. Nie wiem jak jeszcze to znerdzić. Możemy założyć, że aktualnie strzały nie zmieniają kierunku, albo o ten zaledwie jeden centymetr.
Dziękuję za uwagę z bełtami, zmieniłam i przydało się to. Z klejnotów też odliczyłam, bo za bełty wyszło nieco więcej.

Wiesz, ja dalej widzę w ekwipunku strzały, na pewno dobrze wszystko zapisałaś ;)?

Zaklęcie też widzę w sumie niepoprawione... być może zapomniałaś zapisać zmian po zedytowaniu posta? Tak czy siak na randze D zaklęcie strzała ja widziałbym albo jako kontrolę nad strzałą o ten jeden centymetr, ale bez przyśpieszenia albo bez kontroli nad lotem, ale za to bardzo nieznaczne zwiększenie szybkości lotu strzały... no i znowu, strzały. Na pewno nie... bełtu?

I nie ma sprawy, od tego tu jestem, by wychwycić wszelkie błędy i wymusić na Tobie ich poprawę ]:->.

Cholera. Poważnie musiałam nie zapisać - a szkoda, bo ładnie pozmieniałam, a teraz nie pamiętam dokładnie jak.
Przedłużam tą prace nad kartą. Przepraszam ;w;
Znowu poprawione.

Dobra, przepuszczę Ci ten jeden centymetr i delikatne przyśpieszenie.

Ale wiesz o tym, że opis Twojego zaklęcia sugeruje, że działa tylko na "strzały", nie na bełty ;)? No i kapkę lepiej byłoby, gdybyś jednak ujednoliciła to zaklęcie pierwsze, bo teraz piszesz, że możesz manipulować o kilka centymetrów, a potem dodajesz, że jednak tylko jeden. Wiesz, przemiel ten opis tak by mówił konkretnie jak działa zaklęcie i będzie akcept.

Zmieniłam. Co do strzał. Napisałam "Strzał z broni dystansowej", strzelać można z łuku, kuszy czy pistoletu. Strzał, w sensie, że nie strzała tylko no trzask, wystrzał, wyrzut..
Zmieniłam to jedno słówko na wystrzał, więc może teraz jest czytelniejsze.

Z pistoletu odpada (z broni palnej wszelakiej ogólnie), ale z łuku i kuszy niech będzie ;).

Jeśli nie masz żadnych uwag względem tego to akcept techniczny.

W porządku, uf. Dziękuję :)