HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Przedmieścia - Page 3




 

Share
 

 Przedmieścia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyCzw Sty 02 2014, 16:33

First topic message reminder :

Zasadniczo tylko kilka domków, nadal stoi w tym miejscu. Mocno podniszczone przedstawiają sobą obraz nędzy i rozpaczy. Gdzieniegdzie rosną karzełkowate drzewka, o czarnym pniu i niemal nagich koronach. Ziemia, brunatna i twarda, posiada niezliczone pęknięcia, dziury i małe wzniesienia, niczym pole po wojnie. Panuje tu smród, odór rozkładu i inny, niezidentyfikowany ale można go nazwać, odorem zła. W pobliżu zdaje się, że nie ma nawet śladu życia. Czarne chmury przysłaniają ponure niebo, sprawiając że całe miasto skryte jest w półmroku i wytwarza jakąś taką nieprzyjemną aurę niebezpieczeństwa. Jezioro, znajdujące się w kraterze, znajdowało się kilka kilometrów dalej.
~~
MG

Czterech magów, dwie wróżki i dwóch członków Pegazusa. Ten sojusz po raz kolejny miał pokazać siłę legalnych gildii, osłaniając pewnego maga. Mierząca 170cm postać, była całkowicie przysłonięta białym płaszczem, zaś oczy zasłonięte były kawałkiem pergaminu z dziwną runą przedstawiającą coś jak trzy "Y", Jedno nieco pod drugim, tak że ramiona, znajdowały się w połowie "Laseczki" poprzedniego Y. Wydawałoby się że postać nic spod tego nie widzi, ale wątpliwości te zostały rozwiane, kiedy postać wyminęła drzewo. Jak zaś komunikowała się z magami? Przy użyciu magii oczywiście. W powietrzu bowiem pojawiały się słowa które postać chciała wypowiedzieć. Musimy udać się do jeziora. Brzmiał pierwszy komunikat jaki dostrzegli magowie. Nie prymuję w walce, wasze zadanie to dbać o moje bezpieczeństwo, moje zadanie to naprawić to miasto. Liczę na udaną współpracę. Przy tym zadaniu postać skinęła też głową i stała, czekając na polecenia swych ochroniarzy, nie chcąc utrudniać im niepotrzebnie pracy.

Czas na odpis: 05.01 godzina 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySro Mar 12 2014, 00:30

MG

No i grupka ruszyła dalej. Oczywiście w nieco uszczuplonym składzie i formie niekoniecznie idealnej, a nawet można by rzecz, dalekiej od doskonałości, ale zawsze! W czasie drogi, ciała powoli się stabilizowały, widać efekt wywoływany przez motyle nie był długotrwały, zresztą biorąc pod uwagę sposób polowania tych małych stworzonek - wcale nie musiał. Jakiś tam pozostawał, ale zdecydowanie magowie dochodzili do siebie. Dlatego też po chwili znów drepcząc żwawym krokiem, minęli pierwsze budynki i ciało wilkołaka. Choć jak bliżej się przyjrzeć, bliżej mu do wilka niż człowieka. W każdym razie podróż wcale nie miała minąć magom wesoło, ba miała być bardzo nie przyjemna, o czym sugerowało... wilcze wycie. Za plecami i przed magami. Kto wył,  jak daleko wył, ciężko było stwierdzić. Nie mniej to nie koniec przygód, trójki magów i balastu.

Stan postaci:
Samael: Lekkie problemy ze wzrokiem i słuchem, boli brzuch i plecy, prawa dłoń rozcięta w kilku miejscach piecze i delikatnie krwawi, lekkie zmęczenie, 94%MM
Nori: Osłabienie organizmu, lekkie zmęczenie. 100%MM
Jamie: Lekkie problemy z poruszaniem rękoma. 90%MM

Czas na odpis: 14.03 godzina 20:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySro Mar 12 2014, 22:19

Wszelkie honory młodemu zmarłemu Pegazowi zostały oddane, a przynajmniej te, na które grupa mogła sobie w tej chwili pozwolić, a zaraz po tym wszyscy ruszyli naprzód. Nie można się było tutaj chyba nikomu dziwić, nawet jeśli nikt nie okazywał zbyt wielkiego smutku czy jakiegoś rodzaju żałoby. Nie znali się, Gelassen miał tego pecha, że umrzeć przyszło mu pomiędzy osobami mu nieznanymi i być może własnie to sprawiło, że to Jamie przejął na siebie rolę tego najbardziej dotkniętego stratą młodego chłopaka, oczywiście nie odmawiając niczego reszcie grupy. Każdy z nich mógł to przeżywać na swój sposób, a przynajmniej to O'Sullivan pozwalał sobie na posiadanie wiary w to, że żaden dobry człowiek nie mógł obojętnie przejść wobec śmierci. Nieważne kogo. Tak czy siak, to nie było miejsce na to, by się użalać nad tym wszystkim i rozmyślać, a następnie spisać na ten temat traktat filozoficzny, dlatego wszyscy poruszali się do celu, nieodmiennie do tego miejsca, w które zawieść ich miał cel misji.

- Warto jednak mimo wszystko wierzyć w swoje umiejętności! - rzucił z uśmiechem blondyn, z przyjemnością rozciągając swoje kończyny górne, czując jak powoli wraca mu czucie w dłoniach, przy okazji starając się je dobrze otrzeć z ewentualnego pyłu, o którym mógł mówić Samael. - Ty wygrałeś pojedynek jeden na jednego z potworem. Teraz gdy zaatakuje nas grupa, cóż... - znowu uczynił użytek z odzyskanej ręki i zatoczył niewielki łuk, wskazując na całą czwórkę - My też tworzymy grupę, prawda? Razem możemy więcej niż w pojedynkę i choć jest to zdanie prawdziwe też dla wilków, to jednak to nasz człowiek pokonał ichniejszego! - odpowiedział Samaelowi, a następnie pomachał krótko do Nori z ciepłym uśmiechem, jakby chcąc jej w ten sposób, już nie używając słów pokazać, że jest lepiej niż było.

Odzywały się kolejne potwory w tym dziwnym i niebezpiecznym miejscu. Tylko tak Jamie mógł teraz określić istoty, które się na nich czaiły, widząc że nawet motyle mogły stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo ciężko było tak naprawdę cieszyć się jakimikolwiek widokami czy zwierzątkami. Jeżeli motyle mogły zabić... to dlaczego nie biedronki? A jeśli biedronki, to dlaczego nie mikroby? Oczywiście, bez popadania w przesadę, największe zagrożenie w tym momencie stanowiły potwory wydające wyraźne, bardzo niebezpieczne odgłosy, ot, po prostu każde miejsce, mogło być naprawdę  groźne właśnie tutaj. Nie musiał być to wielki potwór, mogło to być coś praktycznie niewidzialnego.

- Niech sobie wyją... - odezwał się chłopak, nie mogąc za bardzo znieść ciszy, jaka musiała się pojawić po tych odgłosach. - Musimy iść cały czas naprzód, jak bardzo by ich to nie denerwowało. Lepiej być jednak przygotowanym na wszystko, więc lepiej mocniej schwycić oręż i przygotować zaklęcia! - i faktycznie, jak chłopak mówił, tak też jednocześnie robił. Katana znalazła się w jego dłoni, w kompletnej gotowości, a przynajmniej na tyle, na ile pozwalały jego ręce. Miał nadzieję, że zyskają jeszcze trochę czasu i panowanie powróci mu całkowicie, wtedy byłby pewniejszy w działaniu. Na wszelki wypadek jednak warto było mieć też pod ręką odpowiednie pomocne zaklęcie, dlatego gdyby tylko dojrzał zmierzającą w ich stronę bestię, nie tylko zamierzał odpowiednim słowem (nie krzykiem, w miarę możliwości spokojnym stwierdzeniem) poinformować resztę o jej przybyciu, ale także zaraz po tym użyć czaru Diamentowe Wiertło. Zdecydowanie łatwiej byłoby się bronić, mając w jednej dłoni katanę, a w drugiej coś, co wymagało mniejszej koordynacji ręka-dotyk. I własnie wiertłem zaatakowałby najpierw swojego przeciwnika, a dopiero potem dołożył miecz do tego ataku, następnie odskakując na bok. Chyba, że przeciwnik zbliżał się z szybkością, która nie dopuszczała do siebie nawet myśli o kontrze -wtedy należało bezapelacyjnie odskoczyć, choć oczywiście nie zapomnieć o chronionej Mnem, ona wciąż miała znajdować się za plecami chłopaka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyCzw Mar 13 2014, 18:32

Cóż mogli poradzić na to, co się stało? Pewną tragedią było to, że młody pegaz umarł (i to na samym początku misji!), ale nie mogli teraz zapadać w zadumę i rozlewać łzy. Musieli iść na przód, mimo tego wszystkiego, co się działo. Bądź co bądź, ale mieli zadanie do wykonania i Nori miała zamiar je zrobić i co najważniejsze- wrócić żywa. Może to wydawać się dziwne, ale dziewczyna bała się, że podzieli los Gelessena. Może nie w ten sam sposób, ale wszystko było możliwe. Przecież jej kolega z gildii już miał do czynienia z jakimś wilkołakiem, którego zwłoki cała czwórka mogła teraz podziwiać. Cholera wie, co mogą jeszcze tutaj spotkać. Pewnie im dalej będą szli w kierunku "miasta" tym dziwniejsze stwory będą spotykać. Młoda wróżka nie potrafiła sobie nawet wyobrazić, co czeka ich grupkę nad samym jeziorem, które było celem ich wyprawy.
Czuła się nieco lepiej. Najlepsze w tym wszystkim było to, że przestała krwawić, a i zmysły już odpowiednio działały. Dodatkowo paraliż ustał. Miód malina, można by rzec! Jedynie była troszkę zmęczona, ale zawsze mogło być gorzej. Patrząc na zgromadzonych tutaj ludzi to oprócz pani Mnemnymose (czy jak jej tam szło) była w najlepszej formie. Jednakże wcale tym faktem pocieszona nie była. A dlaczego? Bo Norka uważała się za słabe ogniwo całej kompanii. Była najmniejsza, chuda no i na dodatek najsłabsza, znając jej szczęście. Nawet podczas "walki" z motylami nie była w stanie wiele zdziałać, a co dopiero jakby miała się zmierzyć z wilkołakiem, kotołakiem czy innym dziwnym stworzeniem, które pewnie było o wiele bardziej niebezpiecznie niżeli tamte skrzydlate osoby.Nori jednak cieszyła się, że wszyscy zaczynają wracać do siebie. Jamiemu wróciło czucie w rękach, co pokazał poprzez pomachanie do dziewczyny. Wspaniale! Uśmiechnęła się jedynie delikatnie w kierunku chłopaka, a potem spojrzała przed siebie, prąc na przód.
Słysząc wycie wilków po plecach dziewczyny przeszły dreszcze. To pewnie były te same istoty, z którą walczył Samael. Nie mogła jednak dać ponieść się emocjom, wzięła głęboki wdech i zachowała stoicki spokój. W prawą rękę chwyciła jeden ze sztyletów i zacisnęła palce na rękojeści. To była chyba jedyna broń, którą mogłaby się bez problemu posługiwać. Może jeszcze katana byłaby dobra, ale ona nie miała zielonego pojęcia jak miecz w ręku trzymać... no, ale nieważne!
Nori przytaknęła jedynie głową na znak, że rozumie. Nie czuła potrzeby odezwania się w jakikolwiek sposób. Musieli być czujni, a mówienie mogłoby zaburzyć koncentrację.
Oprócz z przodu lub po bokach, wilki mogły pojawić się też z tyłu, dlatego też przy pomocy PWM Orbita stworzyła lusterko, które unosiło się nad nią, tak by w razie niebezpieczeństwa ujrzeć coś, co kryć się mogło za jej plecami.
Jak zauważy jakiekolwiek zagrożenie, to stara się skupić na ochronie panny Mnemnymose. Dziewczyna utworzyłaby coś w rodzaju "zasieków" za pomocą zaklęcia Lustrzana Eksplozja, wszystkie cztery ustawione jakieś trzy metry od kobiety i wróżki, taflą skierowaną w stronę zagrożenia. Jakby się pojawiły z kilku stron by poustawiała lustra tak, by Nori i panna Mnemnymose (przed którą Norka stała) były otoczone przez lustra, które eksplodowałyby w chwili, kiedy wróg zbliżyłby się do nich na trzy metry. Nori chciała robić za "obronę ostateczną", wiedziała dobrze, że nie nadaje się do walki w zwarciu. Polegała więc na Jamiem i Samaelu. Gdyby jednak czemuś udało się przedostać przez "zasiek" wtedy Nori używa Lustrzanej pięści, a potem Przeniesienia. Tafla lusterka A była skierowana w stronę Norki, a B w stronę wroga, ale za jego plecami, tak by nie widział. Dziewczyna chciała temu czemuś w razie czego przywalić jak najmocniej w tył głowy. Nori miała zamiar uniknąć walki w zwarciu i zachować dystans. Atak pięścią powtarza raz (jeżeli zdąży przed obróceniem się paszczy, ona tam rękę wolała mieć), a potem się wycofuje, zamykając portal. Oprócz ataku była także gotowa na obronę poprzez skok w bok i wydając przy tym pannie Mnemnymose, żeby zrobiła to samo tylko w drugą stronę. No i gdyby jakiś wilkołak/kotołak/cokolwiek weszłoby byłoby w pobliżu Nori i czarodziejki, dziewczyna robi wszystko by zwrócić uwagę potwora na siebie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyPią Mar 14 2014, 20:56

Grupa na której czele stał zielonowłosy znowu przemieszała się w stronę miejsca, które było celem ich misji, co było jedną z tych rzeczy, które można uznać za pozytywnego. Chociaż nie było już wśród nich jednego maga, to nadal mieli szanse w zakończenie tej misji, nie ważne jak duże one były najważniejsze, że one są. Wiedział jednak dobrze, że choć zbliżali się do celu, to zapewne przed nimi jeszcze sporo przed nimi, jak również istniała szansa, że podczas tej podróży mogą spotkać coś znacznie gorszego niż te wilkołaki. Zapewne ani nich, ani czegoś innego również niebezpiecznego żadne z nich nie miało zbytnio ochoty spotkać na swojej drodze. Jako członek odpowiedzialny za ochronę ich grupy od frontu, starał się jak najlepiej wykonywać to zadanie, dlatego starał się uważnie nasłuchiwać okolicę, jak również najlepiej jak może obserwować teren wokół ich czwórki podróżnych. - Nie wątpię w swoje umiejętności… Również nie wątpię w te, które posiadasz ty czy Nori, jakiekolwiek one były… Zapewne one są bardzo skuteczne, nie zdziwiłbym się, gdyby były one nawet znacznie lepsze od moich… Liczę po prostu się z sytuacją, w której szczęście nie będzie nam zbytnio sprzyjało, chociaż nie chciałbym, aby coś takiego się stało… - powiedział mag błyskawic do jedynego przedstawiciela płci brzydkiej po za nim. Gdy przeszli jeszcze kawałek dalej usłyszeli wszyscy wycie wilków lub wilkołaków, co oznaczała możliwą obecność towarzyszy zabitego przez niego stwora, możliwość którą zielonowłosy wziął pod uwagę. Zapewne będą chcieli ich zaatakować ze wszystkich możliwych stron, co prawdopodobnie oznacza wycie nie tylko przed jak i za nimi. Jeśli pojawią się i któryś z nich będzie próbował zmniejszyć odległość między nim magiem błyskawic do mniejszej niż tak 7-8 metrów i nadal będzie się zbliżał, wtedy Samael zamierza wystrzelić w niego Kaminari Hebi. Zamierza użyć tego zaklęcia, które już raz odniosło skutek w walce z nimi, będzie próbował uderzyć tym silnym piorunem w głowę przeciwnika, co powinno przynieść największy efekt, choć tym razem może być inaczej. Jeśli jednak nie uda mu się trafić w atakującą go istotę i ta lub inna będzie próbowała go zranić bezpośrednio, wtedy zielonowłosy będzie próbował zrobić unik w bok. Nie zamierza jednak oddalać się daleko, ponieważ nie chce by przeciwnik wziął kogoś z pozostałych towarzyszy za cel, powodując tym samym mu więcej problemów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySob Mar 15 2014, 16:11

MG

No i grupka magów ruszyła w dalszą podróż ignorując wilcze wycie. Jak można się było spodziewać, wycie nie było jednak jedynym problemem. Po chwili bowiem pojawiły się przyczyny wycie. Dwa wargi(bo właśnie wargami były), pojawiły się na dachach budynków, jeden po lewej a drugi po prawej w odległości około 30m. Ale na tym nie koniec, bo trzy kolejne były jakiś kilometr za nimi i dość szybko zmierzały w kierunku magów. Te po bokach trzymały się dalej, idąc jedynie w tą samą stronę i czekając na swoich braci. No i przewagę liczebną, szlag jasny trafił.

Stan postaci:
Samael: Lekkie problemy ze wzrokiem i słuchem, boli brzuch i plecy, prawa dłoń rozcięta w kilku miejscach piecze i delikatnie krwawi, lekkie zmęczenie, 94%MM
Nori: Osłabienie organizmu, lekkie zmęczenie. 100%MM
Jamie: Lekkie problemy z poruszaniem rękoma. 90%MM

Czas na odpis: 18.03 godzina 16:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySob Mar 15 2014, 19:42

- Cholera jasna... - Słowa Samaela potwierdziły się zdecydowanie szybciej niż Jamie sam sobie by tego życzył. Szczęście im wyraźnie nie sprzyjało, inaczej przecież nie wysłało by na nich takiej paczki milusińskich wilczków, które najchętniej prawdopodobnie dorwałaby się im do skóry z dużą radością. Ba, najgorsze dla blondyna było to, że to nie byli ludzie! Gdyby to były osoby dysponujące ludzkim rozumem i zdolnością myślenia, wtedy na pewno zaapelowałby do nich mając nadzieję, że ewentualne dogadanie się nie było tak niemożliwe do osiągnięcia, a tutaj co? Mógł sobie gadać, mówić, szczebiotać, bajdurzyć i tak dalej, a wilki czy wargi (ach ten zmarnowany potencjał na żart słowny, którego w tej chwili jednak lepiej było nie czynić) miałyby jego wynurzenia gdzieś. O'Sullivan nie miał głowy aż tak głęboko wetkniętej w chmury, by próbować rozmowy w tej sytuacji, mimo wszystko nie stał się jeszcze na tyle szalony, by wilki namawiać do polowania na inną ofiarę. Mógł tylko przygotować się na najgorsze.

Z przodu był Samael, Nori po drugim boku. Oczywiście celem misji była ochrona Mnem, ale można się było do tego zabrać na kilka sposobów, przynajmniej w tej sytuacji. Frontalny atak wyprzedzający był jedną z opcji, drugą którą widział Jamie było natomiast przeczekanie i kontratakowanie. Antyludzkie strategie może i nieczęsto miały zastosowanie w walce ze zwierzętami, ale niektóre z nich wciąż z powodzeniem można było forsować w takich przypadkach. Jamie pojęcia nie miał co w takiej sytuacji zechcą zrobić jego kompani, nie był też żadnym przywódcą, przynajmniej ani się do przewodzenia nie poczuwał, ani specjalnie nie czuł się w tej kwestii uzdolniony. Chyba, że na scenie, a tutaj nie było sceny tylko twarda rzeczywistość.

Z jego strony plan był prosty - ochrona Mnem, czyli opcja numer dwa związana z kontratakiem. Wilki zbliżały się w ich kierunku, a on widząc ich prędkość wpadł na jeden prosty pomysł, które równie dobrze mógł się powieść lecz nie musiał, dodatkowo wymagał pewnego konkretnego warunku do spełnienia zanim w ogóle można było cokolwiek zrobić - mając jednak świadomość, że walka z całą piątką potworów mogła być tragiczna trzeba było chyba tego spróbować. O'Sullivan podniósł z ziemi kamień lub cokolwiek na tyle ciężkiego i dużego, by rzucone w warga zwróciło jego uwagę, a następnie zamachnął się z całej siły na tego z siedzących na dachu potworów, który był bliżej jego strony, starając się trafić go właściwie gdziekolwiek, byle jednak trafić. Świadomość, że jego ręce nie są na tyle sprawne na ile powinny bolała, ale jeśli jeden kamień nie wystarczy, to chłopak momentalnie ponawiał swój rzut, mając nadzieję, że w końcu trafi. Miał nadzieję, że sprowokowany warg momentalnie poderwie się ze swojego miejsca i rzuci właśnie na Jamiego, który w takim momencie miał zamiar postawić przed kierującym się w jego stronę wargiem Diamentową Barierę, mając nadzieję, że skaczący z góry/biegnąć wilk uderzy w nią z całym impetem i wprawi to go w lekkie oszołomienie. Sama bariera miała powstać niezbyt daleko Jamiego (niemniej ważniejsze było to, by pojawiła się wtedy, kiedy wilk już nabrał nieco pędu, więc jeśli skakał, to od razu po skoku, nawet jeśli oznaczało to, że bariera pojawi się dalej od chłopaka), tak by ten mógł w miarę szybko dostać się w jej okolicę, a następnie używając swojej katany zamachnąć się ze wszystkich sił na łeb wilka, starając się oddzielić go od reszty ciała i w ten sposób wyeliminować choćby jedno zagrożenie, z tych, które na nich tutaj czyhały. Konkretnie z 4 kolejnych. Istniała oczywiście szansa, że jego bariera niespecjalnie zwróci uwagę samego zwierzęcia, które po prostu rozwali je swoim impetem i nawet tego nie zauważy... wtedy Jamie musiałby się posiłkować zaklęciem Diamentowej Włóczni do powstrzymania takiej siły i takiego impetu niemniej jak mus, to mus. Rzecz jasna była też opcja, że wilk w ogóle nie zareaguje na zaczepkę - wtedy Jamie mógł tylko czekać na jego atak lub ponowić znowu zagrywkę z kamieniem, mając nadzieję, że drugi raz ten już coś zrobi. Kluczowe było jednak to, by nie oddalić się za bardzo od Mnem. Ona była tu najważniejsza, jakkolwiek każde życie liczyło się tak samo. Leciutki paradoks, ale kto powiedział, że życie musiało być logiczne? Jamie miał też nadzieję, że w razie ataku drugiego wilka przejmie go na siebie Nori lub Samael, choć oczywiście sam po zajęciu się swoim przeciwnikiem miał zamiar dołączyć do pomocy swoim towarzyszom, z kataną w dłoni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyWto Mar 18 2014, 21:59

Ignorancja wilczego wycia pewnie mądrym posunięciem nie było, ale co mogli innego zrobić? Rozdzielić się i iść szukać osobno każdego z wilkołaków, czy czym to coś było? Nori stałaby już na samym początku na przegranej pozycji, dlatego trzymali się w grupie. Jednakże teraz pojawił się problem i to niemały. Dwa wilki, gdzieś na dachach budynku, będąc jakieś trzydzieści metrów od wesołej gromadki. Stwory były poza zasięgiem zaklęcia przeniesienia, co Nori ani trochę nie ucieszyło. Najchętniej to by walczyła na dystans, tak by nie musiało dojść do bezpośredniej walki, jednakże znając jej szczęście pewnie będzie zmuszona to zrobić.
- Cholera- skomentowała tym oto słowem ich obecną sytuację.- Mam wrażenie, że motylki z tymi tutaj to był pikuś...- Westchnęła ciężko.
Zadaniem całej trójki była ochrona kobiety, która miała się zająć oczyszczeniem Crocus z złej energii czy jak to tam było. Jednakże sprawa nie była taka łatwa, jak mogłaby się wydawać. Nori nie wątpiła w umiejętności Jamiego czy Samaela, za to jeżeli chodziło o jej własne, to miały one wiele do życzenia. Jednakże nie mogła się załamywać, prawda? Spojrzała na swoich towarzyszy broni, jeżeli mogła ich tak nazwać. Jamie był gotowy do obrony, tak samo pewnie Samael, dlatego ona też się zmobilizowała.
Była ich trójka przeciwko piątce stworów (Mnem mówiła, że nie jest wojowniczką, więc Nori jej nie liczyła). Tak czy inaczej nie mieli przewagi. Średnio wypadało pótora wilka na łebka, szkoda tylko że tak to nie działa. Jamie próbował sprowokować jednego, ale pozostały jeszcze cztery, które też zapewne były niebezpieczne.
Nori użyła Lustrzanej pięści i skupiła swoją uwagę na wilku, który był po jej stronie. Gdyby ten zaczął się zbliżać w kierunku magów i odległość między nimi wynosiła mniej więcej dziesięć metrów Nori używa podwójnie Przeniesienia. Lusterko A byłoby na ziemi, taflą skierowaną w górę, a lusterko B tuż nad grzbietem wilka. Potem z impetem włożyłaby nogę do lusterka A tak, by przydepnąć wilkołaka (z nadzieją, że powali go to na ziemie), a następnie za pomocą lusterka C skierowanego taflą w jej stronę przeniosłaby swoją prawą rękę do lusterka D,które byłoby nad łbem stworzenia i starałaby się przywalić potworowi jak najmocniej tylko potrafiła. Niezależnie od powodzenia tych akcji dziewczyna wycofuje swoje kończyny i zamyka portale.
Gdyby pojawiły się wilki, co były nieco dalej od tych dwóch tutaj, Nori starałaby się odgrodzić Mnem od nich za pomocą trzech zwierciadeł z zaklęcia Lustrzana tarcza. Gdyby jakieś zaczęły na nich szarżować zadaniem luster było czymś w rodzaju oporu. Gdyby jakiś wilk uderzył w zwierciadło to by się rozbiło. Nori miałaby okazję do przywalenia temu czemuś z lewego sierpowego, a drugą ręką chwyciłaby za sztylet i starałaby się przeciągnąć nim po karku zwierzęcia.
Gdyby sytuacja była na tyle beznadziejna, że dziewczyna nie mogłaby wykonać powyższej akcji, albo byłaby ona nieskuteczna, to używa Kalejdoskopu by oddzielić maksimum dwa potwory od czarodziejki. Nori tworząc kalejdoskop, stworzyłaby sześciościan i znajdowałaby się w lustrze na samym dole,które byłoby "podłogą" lustrzanej pułapki. Będąc w dolnym zwierciadle Norka chwyciłaby za oba sztylety i starałaby się rozpruć brzuch najbliższego potwora(jakby obydwa były w zasięgu, to by podjęła próbę zrobienia tak z oboma wilkami).
Jakby Nori nie zamknęła żadnych z potworów w Kalejdoskopie, to jest cały czas gotowa na unik w bok, a następnie wymierzenie siarczystego kopniaka w bok najbliższego potwora, tak by ten nie próbował zaatakować Mnem. Gdyby jakikolwiek potwór skupiłby uwagę na czarodziejce Nori bierze przykład z Jamiego i rzuca w niego kamieniem, by ten na niej się skupił. W razie ataku stwora, robi unik w bok i w razie możliwości przywala mu w żebra czy cokolwiek innego, co nie było pyskiem, a było w jej zasięgu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyWto Mar 18 2014, 23:32

Mieli problem, to można bez ocenić bez większego problemu, jeśli szybko nie zrobią czegoś, to zostaną otoczeni przez te stworzy. Zielonowłosy widząc, jak jego towarzysze postanawiają zająć się tymi wilkami, które znajdują się bliżej nich na dachach, on ich mija, a następnie rusza biegiem w stronę tej biegnącej trójki. Dla maga błyskawic właśnie one, a nie te na budynkach stanowiły większe zagrożenie, dla ich grupy. Nie liczy on na to, że uda mu się samemu wygrać z większą ilością przeciwników, starcie to jest nierówne, dlatego on to robi z innego powodu. Chce jak najdłużej zająć tą trójkę swoją osobą, aby dać wystarczająco dużo czasu Wróżce jak i Pegazowi na zajęcie się tą dwójką na dachach. Nie zamierza tak po prostu na nich wbiec, gdy oddalił się kilka metrów od trójki ludzi, używa Dairokkan, aby szybciej znaleźć się przy swoich celach, jak również nie pozwolić, by odległość do jego towarzyszy była mała. Zamierza podbiegać do nich na małą odległość po czym następnie szybko odskoczyć, gdy te wilki wykażą zainteresowanie oraz chęć zaatakowania zielonowłosego. Uważa na to podczas tego całego zajmowania tych stworów, aby nie wpaść na coś czy to budynek, czy to coś innego, co mogło by doprowadzić do tego, że zatrzyma się w miejscu na dłuższy czas, dając tym samym czas tym istotą na zaatakowanie ich. Podczas tego odwracania ich uwagi, nie stara się skupiać na tylko jednym, tylko na całej trójce, co zapewne nie będzie łatwe, jednak próbuje to osiągnąć dzięki swoim zmysłom jak i instynktowi. Robi krótkie odcinki, po których zawsze występują nagłe zakręty w różne kierunki, aby wargi miały trudności z przewidzeniem miejsca, gdzie w danym momencie przemieści się Samael. Jeśli uda mu się znaleźć obok jednego z nich z boku lub za nim, a żadnego z jego braci nie będzie w małej odległosci, wtedy przy pomocy zaklęcia Kaminari Hebi, próbuje trafić jednego z swoich przeciwników prosto w głowę, chcą tym samym go pokonać lub chociaż częściowo osłabić. Po wystrzeleniu pioruna ponownie zaczyna szybko się przemieszczać, aby samemu dalej nie zostać zaatakowany, jednak dalej stara się skierować na siebie ich uwagę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyCzw Mar 27 2014, 15:21

MG

Drużyna postanowiła walczyć. Niemal bez słów zrozumieli się w tym, co chcą osiągnąć. Ale czy wszystko poszło po ich myśli? Zaczęło się od Jamiego który wykonał rzut. Warg jednak bardziej inteligentny niż przypuszczał diamentowy chłopczyk uskoczył, czego w zasadzie robić nie musiał, bo kamyk rzucony przez Jamiego odbił się od ściany budynku. Z kolejnym było to samo, widocznie rzucanie kamieniami nie było mocną stroną diamboya. Jednakże, w przerwie między oboma rzutami, działać zaczęła Nori, która użyła na sobie lustrzanych pięści, drugi z wilków jednak nie atakował - jeszcze. W momencie w którym drugi z kamieni unosił Jamie, a dłonie Nori właśnie pokryły się szkłem, Samael wykonał w tył zwrot i ruszył. Minął Jamiego mniej więcej w momencie w którym kamień oderwał się od jego dłoni i poszybował w powietrze, biegł, biegł i biegł, szybko a nawet szybciej niż planował zbliżając się do wargów, które z niesamowitą prędkością zbliżały się do swoich celów. Mimo wszystko samotny strzelec zwrócił ich uwagę i zaczęła się krótka potyczka, polegająca na atakach, unikach i odbieganiu od wargów. Ba, Samael znalazł nawet okazję do użycia kamimari hebi, ten jednak moment wybrał jeden z wargów(nazwijmy go B) by zaatakować. Unik Samaela pozwolił mu ujść z życiem, jednak trafiona - wciąż żywa, druga z bestii(A) pozbierała się już i zaczęła krążyć wokół Samaela, który po uniku warga(B) znalazł się nieco bardziej z boku niż planował. Zmyślne i działające w grupie bestie sprawiły, że biegnący najbliżej z początku Samaela warg(C), ominął go i pomknął do reszty, kiedy to stojący wcześniej po środku warg(B) zmusił go do odskoku na prawo. Tym czasem najbardziej wysunięty na lewo a zarazem trafiony zaklęciem warg(A), odciął mu drogę ucieczki. Mimo wszystko bestie zrozumiały że 2 wargi w zupełności wystarczą na Samaela. Jednak znając jego umiejętności, w tej chwili drogę na prawo odcinał elektrycznej wróżce budynek, na lewo warczący jedynie warg(B), a za plecami miał krążącego warga(A). Tym samym iść mógł tylko przed siebie, oddalając się tym samym od Teamu. Niemniej nawet w tej chwili, dostrzegł problemy z poruszaniem i dziwną osowiałość warga(A).

Tymczasem reszta drużyny, znajdująca się w tej chwili około 320m od Samaela, spotkała się z nieciekawym problemem. Otóż chwilę po starcie Samaela, dwa oddalone do teraz Wargi zaatakowały. Warg(D) rzucił się na Jamiego, przeskakując szybko po dachach dwóch budynków i rzucając się na chłopaka, ten jednak miał już plan, widząc skaczącego z ostatniego dachu Warga, stworzył przed nim barierę, w którą ten z rozpędu wpadł. Jednakże Jamie nie słyszał dźwięku jego piśnięcia, zagłuszony został bowiem przez jęk bólu Nori. Chłopak spojrzał na nią jedynie na chwilę, widząc grymas bólu na jej twarzy, nie dostrzegając jednak wargów, przez co postanowił skupić się na swoim przeciwniku z powrotem. szybko do niego dotarł i ciął kataną, nie mniej osłabienie ramion a także ta ferelna sekunda która pozwoliła wargowi mocniej stanąć na ziemie, sprawiły że cięcie nie było czyste, a ruch głowy warga sprawił, że ostrze zamiast trafić go w kark, przeorało mu pysk, pozbawiając bestie prawego oka.

Samael przebiegł, Nori świetnie to widziała, a zaraz potem jej warg ruszył. Była gotowa, miała plan, tego planu, zamierzała się trzymać, trzymać jak swej ostatniej szansy. Nie mniej widziała że warg na chwilę zwolnił, patrząc na coś za jej plecami, widocznie koordynując swój atak, z atakiem towarzysza. Aż w pewnym momencie przyspieszył, dziewczynka była jednak gotowa, zaatakowała, szybko używając zaklęcia przeniesienia i kopiąc bestie, co spowodowało, że stopa która oparła się na niestabilnej i twardej bestii, zamiast zadać jej obrażenia, wygięła się, wywołując falę bólu i jęk wróżki. W tym momencie na Nori spojrzał Jamie, by równie szybko odwrócić wzrok. W ogniu walki jednak liczą się sekundy a szybkość warga nie pozwalała Nori na jakąś reakcję. Chwilę później wpadło w nią ogromne cielsko warga, posyłając dziewczynę na ziemię. Norka poczuła jeszcze jak ogromna paszcza, zaciska się na jej lewej ręce.

Tylko Mnem widziała warga który minął Samaela, warga który biegł na nich w pełnym pędzie, do pokonania zostało mu już może 250m.

Stan postaci:
Samael: Lekkie problemy ze wzrokiem i słuchem, boli brzuch i plecy, prawa dłoń rozcięta w kilku miejscach piecze i delikatnie krwawi, lekkie zmęczenie, 70%MM
Jamie: Bolą cię ręce, 80%MM, Bariera 1/2 posty, skruszona
Nori: Zmęczenie, Ogromny ból w lewej ręce, która miażdżona jest przez paszcze Warga, prawa stopa skręcona w prawej kostce, możliwe złamania, boli. 84%MM, Lustrzana pięść 1/3 posty

Czas na odpis: 30.03 godzina 15:00

//Jak coś nie zrozumiałe to pytać//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySob Mar 29 2014, 16:44

Nie było czasu na zastanawianie się nad tym co zrobić w tej chwili. Prawda była taka, że Jamie nigdy nie był prawdziwym wojownikiem i nie miał zbyt wielkiego pojęcie ani o wojaczce, ani o pojedynkowaniu się z przerośniętymi dzikimi bestiami. Zapewne prędzej byłoby mu do dyplomaty niż do jakiegoś dowódcy czy porucznika, wiedział jednak o czymś innym, choć może nie tyle była to wiedza, co swego rodzaju instynkt. Kiedy bowiem miał przed sobą przeciwnika tej siły co jego warg, czuł że chwila nieuwagi, sekunda poświęcona na pozwolenie sobie na relaks może skończyć się tragiczną śmiercią. Skupienie na swoim wrogu było jedynym wyjściem, jeśli chciało się zakończyć potyczkę z życiem i pomóc innym członkom jego grupy, jednak nawet o nich w tej chwili nie mógł myśleć, choć przecież martwił się o nich na pewno nie mniej, niż oni o niego. Problem w tym, że owo zmartwienie w kontakcie z oczami warga nie było specjalnie przekonującym argumentem w walce. Dlatego O'Sullivan musiał w głowie troskę o swoje własne zdrowie i o to, by jego przeciwnik został jak najszybciej pokonany. Prędkość i szybkość stały się nagle bardzo ważne, a jego wróg zdołał już przecież oberwać raz, więc mógł i dostać kolejne razy.

Przez chwilę myślał o powrocie za barierę i atakowaniu stamtąd, ale porzucił ten plan z prostego względu. Worg prawdopodobnie byłby od niego szybszy i dopadłby go, zanim ten zdołałby się odpowiednio daleko cofnąć. Bronienie się przed zwierzakiem w trakcie ucieczki mogło doprowadzić do głupich błędów, nie daj Boże potknięcia się, a to z kolei sprawiłoby, że Jamie całkowicie przekreśliłby swoje szanse na zwycięstwo. Dlatego zamiast tego Jamie postanowił... dalej napierać. Jakkolwiek brzmiało to nieco samobójczo, myśląc w normalnych ludzkich kategoriach, to przecież Jamie był magiem, a to stawiało go w nieco lepszej pozycji w tej chwili.

Trzymając miecz mocno w jednej ręce, w pogotowiu przed kolejnym atakiem, Jamie wystawił błyskawicznie drugą swoją rękę przed siebie w kierunku worga, tak że ta skierowania była mniej więcej w obszar jego głowy i własnie szyi. Plan był prosty - użyć diamentowych włóczni, tak by spenetrowały skórę i ciało worga i wysłały go na drugi świat. Jedna włócznia trafić miała mniej więcej gdzieś między oczy worga, druga natomiast nieco niżej, na wysokości właśnie szyi bądź klatki piersiowej. Atak musiał być wykonany szybko, pozbawiony bowiem części swojego ciała worg, zapewne wściekły i agresywny, powinien był się szykować na kolejny atak, w szale chcąc zabić swojego wroga (tak jakby wcześniej nie chciał), a przynajmniej tak kombinował O'Sullivan. Miecz, który pozostawał w drugiej dłoni posłużyć mógł jednocześnie do ewentualnej obrony przed atakiem worga i kupieniem sobie trochę czasu na użycie włóczni - wtedy w przypadku ataku na wprost na Jamiego, ten zamierzał zrobić po prostu mocny sztych swoim ostrzem, a następnie wycofać się o krok - mógł też jednak posłużyć do ewentualnego dobicia swojego przeciwnika, kolejną próbą odcięcia głowy zwierzaka od reszty ciała, gdyby włócznie zadziałały i wróg opadł z sił. Jamie nie zamierzał jednak na siłę ryzykować, więc to zdecydowałby się uczynić dopiero po tym jak worg widocznie byłby osłabiony, w innym przypadku raczej zdecydowałby się odskoczyć w tył po ataku.

A gdyby faktycznie się mu to udało... wtedy dopiero rozejrzałby się w sytuacji na polu bitwy i w razie niebezpieczeństwa po stronie czy to Nori, czy Samaela postarałby się o zapewnienie wsparcia. Diamentowa lotka miała ponownie zostać przyzwana na pole bitwy, choćby tylko po to, by odpowiednio zadać kilka silnych ciosów w głowę przeciwnika - czy to wilka na Nori, czy tego pędzącego w ich kierunku, którego Jamie jednak, walcząc z pierwszym worgiem, nie miał okazji dojrzeć, aż do teraz...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyNie Mar 30 2014, 14:53

Pomysł maga błyskawic nie był zły, jednak było w nim wiele luk, jak i nie udało mu się go w 100% spełnić, jedna z tych trzech bestii, które próbował zatrzymać, ominęła go i ruszyła w stronę reszty grupy. Nie został zraniony, to chyba można było uznać za szczęście, chciał zająć wszystkie, aby dać pozostałym czas na pokonanie dwóch innych, które znajdowały się znacznie bliżej niż te tutaj przy nim. Był zadowolony z tego, że zatrzymał większość, jednak nie myślał o tym długo, dwa wargi nadal były blisko niego, dodatkowo teraz stały między nim, a jego towarzyszami. Postanowił, korzystając z tej szybkości, którą dawało mu jeszcze przez pewien czas rzucone wcześniej zaklęcie, zaatakować te drapieżniki, które najwidoczniej postanowiły zająć się Samaelem. Zauważył również to, że ta istota którą udało mu się trafić przy pomocy swojego pioruna nadal żyła, jednak najwidoczniej jego atak przyniósł jakiś efekt. Teraz stał plecami do swojej grupy, dlatego postanowił szybko obrócić się i uszył w stronę w środek między jednym wargiem, a drugim.  Ta dwójka, gdy on będzie na nich ruszał może sama postanowił ruszyć na niego, co jeśli się zdarzy będzie czymś co może nawet pomóc elektrycznej Wróżce. Jego najnowszy plan nie jest skomplikowany, gdy będzie on blisko nich, zamierza skierować w każdego z nich jedną rękę, po czym wystrzeliwuje po 2 elektryczne kulę korzystając z Dendō Bōru, po gdy to już zrobi, rusza w stronę poprzednio już zranionej bestii. Zamierza z całej siły uderzyć ją w głowę przy pomocy  swojej prawej ręki, a później wyprowadzić lewej, korzystając z szybkości, która obecnie posiada. Jest ciekaw jaki efekt przyniosą te uderzenia w ranne już zwierze z wsparte sporą prędkością, jak i metalowymi rękawicami z ćwiekami, które miał założone. Jeśli to się mu powiedzie, zamierza ruszyć za tym drapieżnikiem, który właśnie go ominął, a teraz zmniejszał dystans dzielący go od reszty grupy zielonowłosego. Przy działającym jeszcze zaklęciu powinien dogoń co, zanim ten dotrze do swojego celu, na co liczy członek Fairy Tail, jednak  liczy na możliwości, że nie dorwie go w tym czasie. Nie ważne czy ten dotrze do jego towarzyszy czy nie, mag błyskawic zamierza wskoczyć na niego z pędem, tak aby ten mocno padł na ziemię, po czym zamierza kopać go na zmianę raz jedną , a raz drugą nogą.  Wie, że podczas wykonywanego przez niego planu może próbować zaatakować go ta bestia, którą nie zamierzał sam zadać obrażeń lub inna, która nagle nie wiadomo skąd może się pojawić. Samael dlatego w czasie tego co zamierzał zrobić stara się uważnie oberwać na tyle ile tylko jest to możliwe teren wokół siebie i być przygotowanym na zrobienie uniku lub spróbowania obronić się jeśli to pierwsze nie będzie możliwe.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyNie Mar 30 2014, 18:30

Sytuacja wyglądała mniej więcej tak, że nie wyglądała. Nori wylądowała z skręconą/złamaną/bóg wie jaką nogą, która bolała jak cholera, ale w tej chwili był to najmniejszy problem czarnowłosej. Dwustukilowy warg właśnie zaciskał zęby na jej ręce i to sprawiało, że dziewczyna miała ochotę drzeć się w niebogłosy z prośbą o pomoc… ale nie miała zamiaru tego robić, chciała pokazać, że potrafi sobie poradzić w opresji. Była magiem Fairy Tail, a to do czegoś zobowiązywało. A i Wróżki nie z takich opresji wychodziły, prawda? Uprawianie „I belive i can fly” z trzystu metrów, nieudolne parowanie kosy, niszczenie ścian nośnych w szpitalach i wiele innych rzeczy. A ona nie poradzi sobie z jakimś wilkiem!? I co z tego że był wielki, zmutowany i najprawdopodobniej stworzony przez Zerefa. Jednakże to nie był powód, by tracić rękę, prawda?
Nasza deska wpadła na pewien pomysł, a mianowicie na... Abduballa. Miała wielką nadzieję, że wykonanie tych wszystkich idiotycznych zadań u Abdula nie pójdzie na marne, a to, co dostała, nie okaże się marną podróbą. Dziewczyna chwyciła za ustrojstwo i rzuca w nim w stwora, a dokładnie w jego pysk z nadzieją, że Abduball zadziała. Allahu, dopomóż mi, miej swą córkę w opiece.  Będę służyć u Abdula jako sprzątaczka, a po śmierci mogę być jedną z tych dziewic, na które Abdul czeka, ale błagam... zadziałaj! Jakby się to udało, to Nori wstaje na nogi, jednakże jak najmniej obciążając skręconą kostkę, i opiera ciężar ciała na zdrowej nodze. Jeżeli warg zostanie pochwycony na dobre (i Norka będzie miała 100% pewność, że te coś się nie wydostanie z Abduballa) to podnosi kulkę i chowa ją do kieszeni. Oczywiście jest też szansa, że warg się uwolni, dlatego Nori od razu używa Kalejdoskopu, tak by zamknąć tylko wilka. Nori byłaby ukryta w prawej ścianie sześcianu. Następnie używa zaklęcia Lustrzanej Eksplozji, ustawiając lustra z każdej strony warga, jak najbliżej niego, a potem aktywuje zwierciadła, a to spowoduje ich wybuch.
Jakby jednak powyższa opcja nie wyszła Nori chwyciła za sztylet (oczywiście tą nienaruszoną ręką), który był przy jej prawym boku i za pomocą Przeniesienia stworzyła dwa lusterka (A i B). Zwierciadło A było na ziemi, po prawej stronie Nori, taflą skierowaną do góry, a B tuż nad prawym okiem wilka. Zanim ten zdąży odgryźć dziewczynie rękę, to tak w błyskawicznym tempie (to znaczy jak najszybciej potrafi) bierze zamach i z impetem wkłada rękę w lusterko. Celem dziewczyny było wbicie ostrza sztyletu aż po samą rączkę w oko stworzenia. Jak się znajdzie w środku, to dziewczyna jeszcze nim wierci. Norka miała nadzieję, że jej się poszczęści i to zabije stwora, a co za tym Idzie uwolnić się od jego paszczy.
Jest jednak możliwość, że nie uda się jej trafić w oko. Cóż wtedy robi? Stara się wbić sztylet kark, a najlepiej to w tętnice, jakby była taka możliwość. Oczywiście używa przy tym całej siły jaką ma.
Jakby jednak nie miała przy sobie tego sztyletu, to nie stara się sięgnąć po drugi, tylko używa Przeniesienia. Lusterko A było ustawione taflą w stronę Nori, nieco ponad nad ziemią, tak by mogła przenieść bez problemu rękę, ale żeby nie musiała podnosić ciała. Za to lusterko B byłoby na wysokości skroni warga, skierowaną taflą oczywiście w jego stronę. Zaraz po  użyciu zaklęcia Nori przenosi rękę i już z przeniesioną łapką robi prawego sierpowego z całej siły w skroń od wilka. Powtarza to parę razy, aż do skutku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySro Kwi 02 2014, 16:40

MG

Niezbyt kolorowa sytuacja cały czas się pogarszała, jednak nie zachwiana, wręcz brawurowa odwaga wróżek(I kucyka) kazała im dalej walczyć o lepszy byt. Diamentowy chłopczyk wyciągnął przed siebie dłoń i przyzwał dwie włócznie próbując trafić bestie, ta w tym samym czasie zamachnęła się łapskiem. Ostatecznie jedna z włóczni wbiła się nieco nad lewym obojczykiem stwora, druga trafiła bestię w oko, powalając ją na ziemię. Niestety koniec końców gwiazdek nie uniknął obrażeń a łapsko wilka trafiło go w lewą dłoń łamiąc zapewne kość czy dwie i rozszarpując ją lekko. Lekko na tyle że Jamie odkrył iż może nadal poruszać 4 palcami. Bo kciuka niestety nie czuł. W tym czasie Samael który wcale tak szybki jak myślał nie był, ruszył na wilczki, które gdy tylko się do niego zbliżyły, uderzył z elektrycznych kul, po czym szybkimi dwoma ciosami powalił wcześniej ranionego wilka i ruszył w kierunku przyjaciół. Tym czasem Norka użyła Abdulballa. Ten łapiąc wilka, zatrząsł się kilka razy po czym uspokoił. Nori złapała Warga~! Tym samym sytuacja wyglądała tak, że trzy wargi poległy, jeden jeszcze otrząsał się po oberwaniu z kuli Samaela, a drugi pędził powoli będąc już około 110m od Mnem, wszyscy go widzieli. Sam Samael był jakieś 600m od reszty i powoli skracał ten dystans.

Stan postaci:
Samael: Lekkie problemy ze wzrokiem i słuchem, boli brzuch i plecy, prawa dłoń rozcięta w kilku miejscach piecze i delikatnie krwawi, lekkie zmęczenie, 60%MM
Jamie: Boli cię prawa ręka, lewa dłoń poszarpana, nie czujesz kciuka, możliwe złamania. 70%MM
Nori: Zmęczenie, lewy triceps i biceps poszarpane, dość mocno krwawi i cała ręka zaczyna mrowić, możliwe lekkie uszkodzenia ścięgien, prawa stopa skręcona w prawej kostce, możliwe złamania, boli. 84%MM, Lustrzana pięść 2/3 posty, warg w Abdullballu

Czas na odpis: 05.04 godzina 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptyCzw Kwi 03 2014, 23:31

- ...aaaaaaah... - westchnął cicho z bólu Jamie czując przez skórę wszystkie złamania jakim uległa jego ręka, której ból promieniował teraz powolutku na resztę ciała chłopaka. Nie był przyzwyczajony do odczuwania zbyt dużego bólu fizycznego, czy ktokolwiek na świecie był? Być może niektórzy masochiści faktycznie widzieli jakąś pokręconą formę radości i ekscytacji w odczuwaniu bólu na własnym ciele, ale blondyn zdecydowanie do takich osób nie należał. On najchętniej obłożyłby w tym momencie bolącą kończynę lodem i położył się na wygodnej sofie, a przecież to wcale nie była najgorsza rana, jaką mógł otrzymać w tej walce. Do wszystkiego jednak trzeba było umieć się dostosować i choć ból zawsze bólem miał pozostać, to gotowość do jego odniesienia można było w sobie wyrobić. Tak też Jamie starał się sam przekonać swoją jaźń, wmawiając sobie, że to co go czeka będzie jeszcze gorsze, wiec ten ból wcale najgorszy nie jest. Poza tym, głupio byłoby gdyby okazało się, że inni oberwali gorzej, a to on był tym najbardziej widocznie skręconym z bólu członkiem drużyny. O tak, nie mógł sobie pozwolić na to utratę twarzy przed fankami... znaczy się niektóre lubiły, gdy ich idol okazywał słabość... ale, zaraz, przecież tu nie o fanki, a członków drużyny chodziło!

Tak czy siak, na rozpamiętywanie swojego zwycięstwa i walkę z bólem tak dużo czasu nie było, bo wcześniej niewidziany wilk, dopiero teraz zauważony gnał w kierunku ich klienta, którego mieli za wszelką cenę chronić i wcale tak daleko do Mnem nie miał. Musiał kupić sobie trochę czasu na powrót w jej bliskość, tak by mógł ją obronić, a to wcale nie było takie łatwe, choć pewien sposób na to istniał. Diamentowa lotka, już raz dzisiaj użyta, ponownie miała stać się sprzymierzeńcem Jamiego, tym razem jednak nie z motylami, a z wargami stanąć w szranki jej trzeba było. Lotka, jak wiadomo, wielka nie była, ale miała tę przyjemną cechę, że unosiła się w powietrzu i trudno ją było łatwo zneutralizować, z racji materiału z którego była wykonana. Szybko więc miała pofrunąć w kierunku wilka i zaatakować go - najlepiej w okolicę nóg bądź brzucha, tak by utrudnić mu równe i stabilne poruszanie się w kierunku Mnem. Najlepiej byłoby, gdyby udało się jej tak zawadzić o nogę wilka, by ten upadł na ziemię, choćby na chwilę, nogi więc też potwora miała atakować.

- Mnem, musisz się stamtąd ruszyć! - krzyknął też Jamie, odruchowo zapominając o wszelkich grzecznościach, za co pewnie i później, gdy emocje opadną, będzie musiał przeprosić. Sam natomiast rozpoczął szybki bieg w stronę ochranianej przez nich dziewczyny, mając nadzieję, że lotka kupi mu na tyle czasu, by stanąć przed nią z kataną w zdrowej, prawe ręce, zdolną do spółki z dalej przecież działającą lotką, przygotować odpowiednią obronę przed atakiem. Takie połączenie mogło bowiem być całkiem skuteczne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 EmptySob Kwi 05 2014, 15:51

Gdy oddalił się od tego warga, który został potraktowany przez zielonowłosego jego elektrycznymi kulami na niemałą odległość, mag zwolnił tempo przemieszczania się, teraz jego tempo można było określić jako marszobieg. Zauważył, że te stworzenia posiadają jakąś inteligencje i jeśli nie będą kierowały się tylko głodem czy rządza zabijania, to ten drapieżnik za nim powinien zrozumieć, że sam niewiele zdziała. Oczywiście nadal Samael nie zamierza go ignorować, co pewien czas obraca się by spojrzeć co on właśnie robi, czy podąża za magiem, jak również bacznie obserwuje teren wokół siebie. Jeśli ten stwór oddali się, pozostanie w miejscu, czy też będzie podążam za członkiem Fairy Tail, ale w znacznej odległości od niego, to Hiro nie zamierza go prowokować do ataku. Może i osłabił przeciwnika, ale to jednak nie znaczyło, że może teraz sobie iść na nic nie zwracając uwagi zdarza się, że właśnie w tych momentach dzieje się coś niespodziewanego. Obserwując okolicę stara się zwracać uwagę na wszystko co może wydawać się dziwne, jak cienie czy jakieś dźwięki, które mogą sugerować niedalekie niebezpieczeństwo, przed którym będzie próbował zrobić unik, a jeśli to będzie nie do wykonania, to chociaż spróbuje zasłonić się, ograniczając tym samym możliwe obrażenia. Zwolnił z dwóch przyczyn, pierwsze było to, że wierzył w swoich kompanów, Jamie i Nori według zielonowłosego nie byli słabymi magami, ta dwójka powinna sobie poradzić z jeszcze jedną bestią, która teraz była w niedużej odległości od nich. Drugim powodem było to, że nie chciał się zbytnio przemęczać, jeszcze przed nimi zapewne dużo drogi do celu ich misji, a Samael zużył już prawie połowę swojej mocy magicznej, a przecież im będą bliżej tym mogło być jeszcze trudniej. Gdy dotrze do reszty zamierza przekonać ich, aby najszybciej udali się do swojego celu, by ochraniany przez nich cel zajął się oczyszczaniem tego niebezpiecznego miejsca, a oni sami by wtedy ochraniali Mnemnymose. Jeśli ten warg za którym podążał nadal nękał tą trójkę, zielonowłosy zamierza spróbować go trafić przy pomocy Dendō Yari, chociaż częściowo go zranić, by później zaatakować go kilkukrotnie przy pomocy swoich górnych kończyn.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sponsored content





Przedmieścia - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Przedmieścia   Przedmieścia - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Przedmieścia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Przedmieścia Ne'Rea
» Przedmieścia
» Przedmieścia
» Nowobogackie przedmieścia
» Zachodnie przedmieścia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.