HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Ogród Różany




 

Share
 

 Ogród Różany

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyWto Mar 26 2013, 12:55

Na obrzeżach Magnolii dawno temu na polecenie jednego z króli zbudowano Różany Ogród. Zgodnie z poleceniem jego wysokości miejsce to było rozmieszczone na planie sześciokąta. Od zewnątrz otoczone było żywopłotem wysokości dwóch metrów, więc było w pewien sposób izolowane od wzroku innych przechodniów. Nie było tutaj wytyczonych ścieżek, choć przez lata spacerowania między krzewami utworzyły się pewne szlaki, często uczęszczane przez odwiedzających.
A skoro o krzewach mowa... Idąc nie można było nie zwrócić uwagi na rośliny, które tu rosły. Każda z nich była inna. Prawdopodobnie zgromadzono tu prawie wszystkie gatunki róż, jakie tylko udało się człowiekowi odkryć. Można było tu spotkać tak zwyczajne jak chociażby dzikie róże, br po przejściu kilku kroków natknąć się na rzadki okaz występujący tylko na jednej górze.
W samym centrum ogrodu umieszczono fontannę wykonaną z białego marmuru. Gdzieniegdzie, pomiędzy krzewami poukrywano ławeczki z czarnego żeliwa, wystylizowane na secesję. Ogród posiadał tylko jedno wejście.


~*~


MG
Misja wydawała się być dość prosta, choć brakowało na pewno istotnych szczegółów. Znałyście co prawda imię kotka, lecz to nie była wielka podpowiedź. Wygląd nadal był dla was zagadką, a starsza pani dostała nagłego ataku amnezji. Ale dała wam namiary na miejsce, gdzie kicia miała przebywać. Ile może się kręcić kotów w okolicy?
Jeżeli udało się wam dotrzeć na miejsce, pierwszym, co rzucało się w oczy, byli ludzie. A raczej ich brak, jeżeli mamy uściślić. Właściwie nie było w tym nic dziwnego, bo miejsce było dość znacznie oddalone od samego centrum miasta, a poranna godzina też robiła swoje. Większość normalnych ludzi zapewne była teraz w pracy lub w szkole. Choć nadal wydawało się to podejrzane. Przy wejściu zamiast stróża, który tu zwykle stał i zagadywał przechodniów, leżał jakiś lekko wczorajszy pan o nieprzyjemnym zapachu. Prócz tego nikogo w okolicy nie było. Waszym wyborem będzie, czy zagadacie do podejrzanego typka czy od razu wkroczycie na tereny ogrodu.
Powrót do góry Go down
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySro Mar 27 2013, 15:09

To zabawne, ale po ostatnim spotkaniu z Lee, pierwszym co Kirino zrobiła, po dostaniu się w to miejsce, było odsunięcie się od niezbyt trzeźwego, jak można było się dopatrzyć, pana na większą odległość. Miała zdecydowanie dość alkoholików, pijaczków lub zwyczajnie pijanych ludzi, przynajmniej na jakiś czas i wolała zająć się innymi rzeczami niż utarczkami słownymi z ludźmi, którzy następnego dnia i tak mogli już nie pamiętać tego co się do nich mówiło. Misja, której się podjęła miała być dobra dla niej z dwóch względów - po pierwsze, dalsze zdjęcie uwagi z niewesołych myśli, które od pewnego czasu ją nawiedzały, a które zdążyła już szczerze znienawidzić (nawet Kiri była sobą zmęczona w takim stanie), po drugie, kotki to remedium na wszystko, tak kiedyś powiedziała dziewczynie jej własna rodzicielka. A zielonowłosa z chęcią zapomniałaby też o tym przez co przeszła dla obrony jednego kwiatu... Który swoją drogą dumnie tkwił teraz w kieszonce jej koszuli, na piersi. Niezbyt widoczny, blisko niej, łatwy do ochronienia. Tak, idealne miejsce dla niego.

Z tego co młoda panna się orientowała, misji tej nie miała wykonać sama. Ponoć ktoś jeszcze miał do niej dołączyć i pomóc w poszukiwaniach kotka. Z jednej strony było to dość zabawne i niemal przypominało słynne kawały "ilu <wstaw kategorię ludzi> potrzebnych jest do <wstaw rodzaj zadania, najlepiej dotyczącego żarówek>", no bo też szczerze, ilu ludzi trzeba było zaangażować do misji wydającej się tak łatwą jak ta? Całą armię? Z drugiej strony, gdyby Kiri miała przeszukiwać to miejsce, krok po kroku, kamień po kamieniu, całkowicie sama to prawdopodobnie szybko by się zirytowała, gdyby nie udało się jej łatwo odnaleźć swojego celu. A poza tym, przecież zawsze raźniej jest w grupie... Zakładając, że nie wpada się w morderczy szał i nie chce wymordować członków własnego zespołu...

- Sio, sio... Głupie myśli mają dzisiaj zakaz pojawiania się w mojej głowie, won do szyi... - wyszeptała pod nosem formułkę, która nawet specjalnie nie miała sensu, a potem odruchowo chwyciła się właśnie za wspomnianą szyję, jakby chciała te myśli faktycznie uwięzić w tym miejscu. Tak czy siak, do momentu przybycia kolejnej osoby Kiri nie miała specjalnie co tu robić. Nie chciałby się minąć ze swoją partnerką lub partnerem, więc ograniczyła się póki co tylko do okazjonalnych spacerków blisko wejścia do ogrodu i przejrzenia kilku krzaków tu i tam. Trudno było jej utrzymać uwagę na celu swojego zadania, oj trudno. Koniec końców była w ogrodzie różanym. Wokół niej pełno była piękna i radości dla jej duszy, mimowolnie więc podczas przeszukiwania kolejnych krzaczków uśmiech się jej powiększał i powiększał.

- Dzięki temu kto stworzył róże! Składam dzięki! - rzuciła z uśmiechem w eter dziewczyna, nie przejmując się, jak to miała w zwyczaju, czy ktoś mógł jej teraz usłyszeć. Z resztą, miejsce to i tak było puste.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySro Mar 27 2013, 18:17

Trzeba przyznać, iż ostatnia misja, na którą wybrała się Sheppard była dość...no skończyła się dziwnie i pozostawiła wiele pytań. Naprawdę ciemnowłosa nie rozumiała czemu starsza kobieta i gość w pelerynie sami nie wyprowadzili zagubionych ludzi...no i skoro chcieli tylko by ich wyprowadzić to czemu gość w kapturze chciał ją wpierw udusić, a potem pozbawił przytomności? Najchętniej by tam wróciła i dostała swe odpowiedzi, ale cóż...Niestety zlecenie teoretycznie na tym nie polegało, a wejście do podziemi się zamknęło, więc i póki co nie miała zamiaru kopać w ziemi...
W każdym razie po zakończonym zadaniu wróciła do gildii, zdając krótki raport - nie zbyt ważny, ale wszak była pracoholiczką to po prostu musiała to zrobić. Potem czekał na nią kilkudniowy odpoczynek w domku i znowu kolejna misja. Tym razem postanowiła wybrać coś...co świata nie zniszczy, a i wydaje się proste, ale jednak potrzebne - w końcu każdy człowiek z tablicy misji potrzebuje pomocy! Nie zastanawiała się za długo, postanawiając wybrać się na misję dotyczącą, znalezienia kotka...
Zlecenie wydawało się dość proste, ale Bianca nie ignorowała żadnego zadania - zarówno takiego, gdzie życie można stracić, jak i tego, gdzie trzeba znaleźć kotka. Właściwie po drodze przemyślała sobie całe to ogłoszenie i zleceniodawczynię. Wszak było to nieco podejrzane, że kobieta nie chciała podać ani rysopisu zaginionego zwierzaka, ani nawet - niby - nie posiadała zdjęć. Jakie, więc wnioski wyciągnęła dziewczyna podczas drogi? Albo kotek jest jakiś...no nielegalny? Właściwie nie orientowała się w tutejszych przepisach - może są jakieś dziwne? Albo po prostu to nie jest taki normalny kot, a jakieś dzikie zwierzę z rodziny kotowatych. O dziwo, jakoś druga wersja wydawała jej się o wiele bardziej prawdopodobna...Nie specjalnie pozytywna bo walka z tygrysem mogłaby problemem być, ale jednak...
W końcu jednak dotarła na miejsce. Ludzi prawie wcale, więc teoretycznie i powinno być nieco łatwiej znaleźć błąkające się zwierzę. Z drugiej strony, gdyby były tutaj tłumy osóbek to może ktoś by coś widział, uh...Naturalnie zdawała sobie sprawę z tego, iż również na tej misji nie będzie osamotniona, więc...rozglądnęła się po okolicy zauważając tylko dwie postacie. Pierwszą był leżący mężczyzna, a drugą dziewczyna buszująca po krzakach - chyba łatwo się domyśleć kto szuka kotka, prawda?
- Witaj - zaczęła miło i z delikatnym uśmiechem, podchodząc oczywiście do dziewczyny - Wybacz, że przeszkadzam, ale...czyżbyś też przyszła tutaj szukać 'Puszka'? - jednak należało się upewnić - Bianca Sheppard, miło mi poznać.
Dodała przedstawiając się - oczywiście jeśli faktycznie okaże się, iż będzie współpracować z ową dziewczyną. Po tym pozostawała kwestia wejścia do środka od razu albo zapytania osobnika leżącego o parę kwestii...Co wybrała? Naturalnie przeprosiła na chwilę Kirino i podeszła do nieznajomego. Wszak i tak będą wchodzić do środka, a ten leży przy miejscu 'strażnika', więc co za problem?
- Przepraszam bardzo - zaczęła dość donośnie by mężczyzna w razie czego się obudził...jeśli spał - Może nam pan powiedzieć, gdzie się podziali...inni spacerujący? No i stróż...?
Za blisko nie podeszła by nie ranić przestrzeni osobistej nikogo, a i zapach najlepszy nie był...ona niestety miała węch świetny, więc nic dziwnego, iż za blisko wolała nie stać. Naturalnie była uprzejma!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySro Mar 27 2013, 20:02

-...eee, Puszka? - rozpoczęła niezbyt inteligentnie swoją stronę rozmowy Kirino, będąc kompletnie zagubioną w poszukiwaniach róż... to znaczy kotka, kotka oczywiście! No bo tak, faktycznie, przecież nie przyszła tu po to, żeby zajmować się różami, w takim celu mogła się tu pojawić byle którego dnia, a nie konkretnie dzisiaj prawda? - ...aaaaah! Tak, tak, to ja! - odpowiedziała w końcu z nieco nadmiernym entuzjazmem starając się ukryć swoje zakłopotanie. Koniec końców niecodziennie witało się inne osoby jednocześnie starając się wygramolić z krzaków, w które samemu, kompletnie z własnej woli się weszło. To, że przy okazji posiadało się na buzi nieco zbyt entuzjastyczny wyraz twarzy, jak na taką, dość dziwną czynność na pewno nie pomogło Kiri zachować powagi i godności. - Kirino Ayame, wzajemnie - powiedziała również się przedstawiając, a w końcu podnosząc się z ziemi i otrzepując swoje ubranie. Bianca na pierwszy rzut oka wydawała się miłą osobą, bardzo fajną odmianą od ludzi pokroju Lee czy Lavetha. Całe szczęście, nie ścierpiałaby kolejnego nadętego bubka. Albo golasa. Dziewczyna mimowolnie wzdrygnęła się na myśl o niedawnych zdarzeniach.

Bianca po chwili poszła zapytać o coś pijaka, a Kiri postanowiła ruszyć za nią, aczkolwiek wciąż utrzymując bezpieczny od faceta dystans i znajdując się za drugą dziewczyną. Miała dość rozmawiania z ludźmi, którzy nie byli w pełni kontroli nad własnymi odruchami i narządem mowy, dlatego gdy Bianca rozmawiała z mężczyzną Kiri postanowiła tylko porozglądać się na boki, a nuż, kot, ruchome przecież zwierzę, gdzieś przebiegnie, pojawi się, skoczy, wyczaruje się? Kto wie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySro Mar 27 2013, 20:46

MG
Dzień wydawał się być wręcz idealny. Słońce przyświecało, lecz nie za bardzo, przez co spokojnie można było paradować na zewnątrz bez żadnego nakrycia na głowie i nie bać się o jakieś poważniejsze choroby. Niebo było praktycznie czyste. Żadnej chmurki na niebie. Błoga cisza i spokój.
Cisza?

Całą przyjemność poznania miałyście już za sobą. Tak jak wy nie miałyście nic do siebie, to pan spoczywający pod bramą nie wydawał się szczególnie zadowolony za wybudzenie go drzemki. Spojrzał się na Biancę, choć właściwszym określeniem byłoby napisanie, że bardzo próbował, bo przez dłuższy czas nie mógł zogniskować wzroku na osobie Bianci. Gdy już mu się to wreszcie udało, zmarszczył brwi, wyraźnie skupiając się na takiej czynności jak myślenie. Niespodziewanie wyskoczył z dziwacznym okrzykiem.
- Tysiącletnia tajemnica!
Zaraz po tym przybrał dość... normalny wyraz twarzy. Spojrzał dziewczynie w oczy, a właściwie trochę poniżej ich. Tak, tak. Trudno było przyglądać się czemuś innemu, jeżeli się miało nad sobą takie... Hmm...
- Informacje kosztują, szefowo.
Poprawił nonszalancko czapeczkę, która spoczywała na jego głowie. Ciekawe czy kiedykolwiek spotkała się ona z takim czymś jak woda i mydło...

Wpatrywanie się Kirino w krzaki nie przyniosło żadnych skutków. Prócz paru ciekawych okazów kwiatów nie zauważyłaś nic ciekawego. Właściwie jakby się zastanowić, to pewnie doszłoby się do tego, że kicia nie będzie gdzieś przy samym wejściu, a bardziej w głąb. Delikatny wiatr poruszył główkami róż, niosąc za sobą multum różnych zapachów.
Powrót do góry Go down
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyCzw Mar 28 2013, 17:19

Ech, no tak, to byłoby zdecydowanie zbyt łatwe, gdyby tak nagle udało się im odnaleźć cel przebywając w tym miejscu zaledwie kilka chwil. W pewien sposób pozbawiłoby to też Kiri wszelkiej możliwej satysfakcji z dobrze wykonanej roboty, o ile coś takiego faktycznie istniało na świecie. W każdym razie kotka nie było ani widu, ani słychu, a przynajmniej nie przy wejściu na teren ogrodu. Zielonowłose dziewczę niespecjalnie jednak się tym przejęło, ba, wręcz lekko się ucieszyło, oznaczało to bowiem, że najprawdopodobniej przyjdzie jej spędzić trochę więcej czasu wśród tych wszystkich róż. Nie było lepszego sposobu na poprawienie jej humoru niż ten fakt.

Gorzej, że reszta świata niespecjalnie poczuwała się do tego, by nie zakłócać jej radości swoją obecnością. Na ten przykład, ten facet tutaj. Z każdą chwilą w głowie Kiri narastała przemożna chęć by go sponiewierać, tak by tym razem zasnął... już na wieki. Dopóki się nie odzywał, nie oddychał i nie zakłócał swoją obecnością jej zmysłu estetycznego wszystko było w porządku, ale w momencie, w którym wyrzucił z siebie pierwsze zdanie, na które Kiri zareagowała mimowolnym zjeżeniem się, dziewczyna wiedziała, że będzie tylko gorzej. Co to w ogóle za lunatyk? Za co oczekiwał zapłaty, za byle jaką informację? I dodatkowo...

- A niech go... - wysyczała dziewczyna przez zaciśnięte usta, widząc w które miejsce na ciele Bianci wpatrzony był mężczyzna. Dlaczego ostatnio zdawała się trafić tylko na skretyniałych facetów? Dlaczego, z każdym kolejnym okazem płci męskiej trafiała coraz gorzej, a jej niemal żądza krwi rosła coraz bardziej? - Proszę, powiedz tylko słowo a postaram się by ten gość przypomniał sobie, że nie ma do czynienia z byle kim... I tak zapłacę mu, w sposób w który żadne pieniądze by nie potrafiły...- wyszeptała do Bianci, tak by tamten facet jej nie usłyszał. A dlaczego niby potrzebowała zgody na swoje działanie od Bianci? Cóż... koniec końców, to nie ona była tutaj traktowana właśnie jak przedmiot, może Bianca sama chciałaby zareagować i go udusić? Albo coś w tym stylu?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyCzw Mar 28 2013, 18:27

Ech...to główne 'słowo', które przychodziło na myśl Biance. Pierwszy raz spotkała się z czymś takim? Bynajmniej, ale i tak nie lubiła czegoś takiego...Wręcz gardziła takim zachowaniem u samców - tak jakby nie mieli rozumu i myśleli tylko o jednym. No, a potem ci porządniejsi się dziwią czemu mają taką złą opinie...A tu proszę - żywy przykład paru najgorszych cech u mężczyzn. Eh...
Nim jednak Bianca zdążyła zareagować odpowiednio, cicho odezwała się towarzyszka. Trzeba przyznać, iż słowa dziewczyny podniosły nieco Sheppard na duchu. Przynajmniej wiedziała, że również i Kirino jest oburzona takim zachowaniem i chętnie zapłaciłaby osobnikowi w bolesny sposób - który notabene ciemnowłosa popierała w stu procentach. Z drugiej strony może jednak coś uda się wyciągnąć od kolesia, więc niech sobie pożyje...Aczkolwiek jeśli myśli, że dostanie coś, to się grubo myli...
- Dziękuję i...pewnie za chwilę o to poproszę - szepnęła cicho i miło w kierunku Kirino, bo co jak co, ale jeśli facet faktycznie będzie chciał za zapłatę nie wiadomo co to...to wiadomo. Zwróciła się, więc po tym do samca - Spieszy nam się, więc jeśli koszt informacji jest zbyt wygórowany to się pożegnamy...Czego więc by pan chciał?
No fakt...nie była zadowolona z tej rozmowy i najchętniej od razu by sobie poszła, szukać kocurka wraz z towarzyszką, ale istniała jeszcze mała nadzieja, że zapłatą będzie co innego, a nie to co widać, co niby samiec sobie wyobraża. Tak czy siak jak to będzie coś takiego 'be' i uwłaczającego kobietą to ciemnowłosa nawet przez chwilę się zastanawiać nie będzie - nie przyjmie propozycji i ruszy sobie wgłąb ogrodu. Z drugiej strony miałaby ochotę złamać rękę mężczyźnie...Oh, i zrobi to jak rozmówca posunie się za daleko...Dodatkowo nie miałaby nic przeciw jakby to sama bohaterska Kirino wymierzyła karę w imię kobiet! No co? Dopiero się poznały, a Bianca już miała bardzo dobre zdanie o zielonowłosej, a za te parę słów była jej naprawdę wdzięczna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyCzw Mar 28 2013, 20:45

MG
Mężczyzna nie wydawał się być zły. Pomijając fakt, że pachniał jak stos dawno niepranych skarpet i brakowało mu kilku zębów, wyglądał całkiem niegroźnie. A samym zapachem raczej nie da się zabić.
Widząc, że Bianca jako tako przystała na umowę, mężczyzna wyszczerzył zęby, a właściwiej resztki, które z nich zostały.
- Szefowa jest taka dobra i miła. Da szefowa jakieś drobniaczki na chlebek, co?
Dopiero po tych słowach oderwał wzrok od wiadomej części ciała dziewczyny. I dopiero wtedy zauważył, że ma towarzyszkę tak urocza jak ona sam. Wstał z ziemi, otrzepując coś, co kiedyś chyba było płaszczykiem (swoją drogą płaszczyk w taki upał…) i skłonił się nisko Kirino. Cóż za wychowany żul.
- Parę dobniaczków i wyśpiewam wszystko, co wiem, szefowo! Przyrzekam na swój honor!
Co chyba było jednym, co mu pozostało, ale spekulacje pozostawmy może na potem.
Mocniejszy podmuch wiatru zerwał z podłoża tumany kurzu.
Powrót do góry Go down
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyPią Mar 29 2013, 14:52

Może i zły gość się nie wydawał bo i Bianca nie ocenia kogoś po wyglądzie, ale zachowanie to co innego. Nie można dziwić się dziewczynom, że z góry oceniły mężczyznę nie zbyt przychylnie skoro gapił się na klatkę piersiową ciemnowłosej. Zdecydowana większość kobiet byłaby oburzona bo oczy są jednak wyżej...A te, które by nie były? Byłyby...um...nie zbyt normalne lub szanujące się...No nieważne. Najważniejsze było to, że w końcu przestał się gapić i stwierdził, że chodzi o pieniądze - na szczęście bo i kryształy Sheppard posiadała. W dodatku dzięki temu, raczej obejdzie się od wymierzania surowej kary za niemoralne myśli...Swoją drogą zawsze ją to dziwiło - ubiera się normalnie, zapięta pod szyję, biały mundur, a samce jeno o jednym, choć ona nikogo nie prowokuje.
W każdym razie parę drobniaków nie brzmiało jakoś specjalnie drogo, a i po poprzedniej misji coś do kieszeni w skoczyło. Nic więc dziwnego, iż słysząc słowa mężczyzny, Bianca wyciągnęła z owej kieszonki parę drobnych klejnotów - jeśli mg potrzebuje szczegółowo to dziesięć - podając je samcowi.
- Proszę. Teraz może nam pan powiedzieć co tu się stało, że takie pustki?
Skoro przyrzekał na honor to może i nie ucieknie, a zacznie się spowiadać? Naturalnie dziewczę wierzyło w tą wersję, ale i była przygotowana na te gorsze - z ucieczką. Bo nikt jej okradać nie będzie, więc i by od razu ruszyła za zbiegiem. Oh, i nie chodziłoby o same kryształy, a jej honor! No cóż...Jednak miała nadzieję na dostanie odpowiedzi by razem z Kirino mogły ruszyć na poszukiwania kotka o wątpliwym wyglądzie i pochodzeniu. Tak tak, Sheppard wciąż wątpiła w to by Puszek był takim zwyczajnym koteczkiem. Poza tym...chyba niewiele osób zwraca się z prośbą do magów o znalezienie normalnego kotka, prawda? Kolejne podejrzane domysły...Nie mniej jednak, ciemnowłosa nie miała zamiaru rezygnować z misji - choćby i trzeba było szukać niedźwiedzia polarnego...znajdzie go!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyPią Mar 29 2013, 16:10

- Jasne, powiedz tylko słowo - powiedziała jeszcze z uśmiechem do Bianci zielonowłosa, a potem ponownie odwróciła się do mężczyzny.

Na ukłon przed dziewczyną, Kirino zareagowała odruchowym skinieniem głowy, który to gest był dla niej standardowym symbolem powitania w stosunku do każdego kogo spotykała. Można więc powiedzieć, że w pewien sposób Kiri nie traktowała faceta jak kompletnego śmiecia czy coś bliskiego temu określeniu. Kto ją wkurzał ten ją wkurzał, kto ją irytował ten ją irytował, nieważne czy był to pijak, czy arystokrata, czy ważniak czy gbur, czy starszy pan, czy młodzieniaszek. Pod tym kątem Kiri była nader fair, a denerwowały ją przeróżne, czasami być może dziwne lub niewydające się ważnymi rzeczy, ot choćby niespecjalnie przepadała za paleniem fajek czy papierosów. Nie miała w zwyczaju kogoś z tego powodu rugać czy nienawidzić, ale po prostu delikatnie zmieniało to jej podejście do takiej osoby. Dbanie o swój wygląd, jakkolwiek Kiri nie wymagała tutaj jakiegoś przesadnego modelowania własnego ciała i ubierania się w ciuchy kosztujące tysiące kryształów, również było ważne. Ludzie mogli mówić, że nie ocenia się książki po okładce, ale inne powiedzenie mówiło, że po patrząc na buty danej osoby można było się dowiedzieć jaki posiada charakter i cechy. Kiri z resztą, nawet teraz, odruchowo spojrzała na buty mężczyzny, choć nie poświęciła im zbyt wiele uwagi. Chodziło tylko o pewnego rodzaju zasadę. W każdym razie pamiętała spotkania z ludźmi, którzy wyglądali czasami bardzo dziwnie, ale wszystko to w imię pewnego stylu i to było ok. Natomiast, nawet z dużą dozą chęci, "pijackiego stylu" Kiri jakoś polubić nie mogła.

Płacenie za informacje nie było być może czymś nowym i specjalnie niemoralnym w tych czasach, ale Kiri wciąż nie potrafiła pozbyć się dość kwaśnego wyrazu twarzy, gdy Bianca wręczała kryształy mężczyźnie. W duchu zapamiętała sobie, by oddać później dziewczynie połowę sumy, którą mu wręczyła, bo nawet jeśli to było ledwie kilka kryształów chciała zwyczajnie być fair wobec swojej partnerki w misji. Swoją drogą, to było ciekawe, ale Kiri niemal zawsze przybierała inny sposób zachowania kiedy poznawała ludzi mających towarzyszyć jej podczas zachowania. Normalnie, gdy była poświęcona sama sobie, niespecjalnie zważała na to co się o niej myśli, ale gdy miała świadomość tego, że będzie się z drugą osobą pracować, chciała zachować pozytywne relacje. Dlatego w tym momencie, jedyne co zrobiła to założyła ramię na ramię i wlepiła swoje nader złowrogie spojrzenie wprost w twarz mężczyzny, jakby mając nadzieję, że pod taką presją ten się ugnie i odmówi przyjęcia zapłaty. A nawet jeśli nie, to przynajmniej szybciej powie co wie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySob Mar 30 2013, 14:33

MG
Mężczyzna wydawał się ukontentowany kwotą jaką Bianca go obdarowała. Ukłonił się jej nawet jak prawdziwy gentelman i już miał rozpocząć swój wywód na temat ostatnich zdarzeń w okolicy, gdy napotkał wzrok Kirino. Bardzo się zmieszał pod jej spojrzeniem. Nie był w końcu skończonym degeneratem. Oddał wszystkie kryształy, składając je w dłoniach dziewczyny.
- Wie szefowa, właściwie takim pięknym paniom powinno się służyć i bez tego wszystkiego.
Któż spodziewałby się takiego obrotu sprawy? No, ale nie należy wybrzydzać.
- Stróż ostatnio się czymś zatruł, ale to chyba mało ważne. Jeszcze nie znaleźli nikogo nowego na jego miejsce, więc jak szefowa widzi bramy stoją otworem dla każdego i dla wszystkiego. Oczywiście czasami zajrzy tu ktoś, czy nie kręcą się w pobliżu jacyś podejrzani osobnicy. Tak, tak. Ludzie natomiast… to dziwna historia, wie szefowa? Wybiegli nagle wszyscy na raz krzycząc coś o pomiocie piekieł, ale ja tam nie wnikałem. Dobrze mi tutaj. Na starość człowiek nie ma serca mieszać się już w jakiś intrygi.

A jeżeli mowa o butach miłego pana. Można było zauważyć, że nie są one najgorszej jakości. Były nawet całkiem zadbane, czego raczej nie można było się spodziewać po takim człowieku. Ząb czasu odcisnął na nich jakieś ślady, jednak nadal nadawały się do użytkowania.

Powrót do góry Go down
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySob Mar 30 2013, 18:33

Mimo tego, iż Kirino swój wzrok przesyciła wspomnianą wcześniej emocją, tak naprawdę nie sądziła, że człowiek ten zachowa się właśnie w taki sposób, w jaki to uczynił. Myślała, że co najwyżej speszy się lekko, ale pieniądze i tak sobie zachowa, a tymczasem, o niespodzianko, stało się dokładnie to, co Kiri sobie wymarzyła w tej sytuacji, mężczyzna spokorniał, oddał Biance jej walutę, a sam szybko wyśpiewał co miał do powiedzenia. Cóż, Kiri w tej chwili poczuła się troszeczkę głupio, wyglądało bowiem na to, że człowiek ten nie był AŻ tak zły i nieznośny jak sobie wyobraziła. W dalszym ciągu uznawała go za kogoś, lekko mówiąc, niechlujnego i nieprzyjemnego pod kątem wyglądu, ale zwróciła mu część honoru w myślach. Był przynajmniej lepszy od Lee, tyle mogła stwierdzić. Chwilę po tym jak facet oddał Biance jej kryształy dziewczyna przeniosła wzrok z niego na wejście do ogrodu i prychnęła cicho, ale na jej ustach widać było leciutki uśmiech. Jednocześnie zadowolona była, że przy użyciu pewnych środków można "nawrócić" ludzi na drogę elegancji, a z drugiej dumna była ze swojego spojrzenia i postanowiła poćwiczyć je sobie przed lustrem po powrocie do domu. Kto wie, może ma talent do straszenia ludzi? ...dziewczyna nawet nie pomyślała, że z drugiej strony, jeśli tak... to czy naprawdę było się czym cieszyć?

Potem Kiri pozwoliła już swoim myślom zająć się tylko opowieścią starszego mężczyzny. Pomiot piekieł? W ogrodzie różanym? ...zaraz, zaraz... piekło, to przecież miejsce z dużą ilością ognia i cierpienia tak? Również raczej skoligacone ze śmiercią, prawda? I coś pochodzące stamtąd znajduje się w ogrodzie z jej kochanymi różami? W oczach Kiri na chwilę zamigotało coś dziwnego, jakby napis "niebezpieczeństwo" w bajkowym stylu zabłysnął w jej źrenicach. Trzeba przecież ratować róże! I tego kota też! ...kota. O którym nic nie wiedzieli, poza tym, że reaguje na słowo "Puszek". To chyba niemożliwe, żeby ten kot to... Nie, nie, nie... To niemożliwe, dajmy sobie z tym spokój. To kompletnie niezwiązane ze sobą rzeczy, kotek i pomiot piekieł. Tak, to nie ma nic wspólnego ze sobą. Uff...

- Dziękujemy bardzo za informacje - powiedziała Kiri sięgając do własnej kieszeni i rzucając ich "informatorowi" 10 kryształów, tyle ile Bianca chciała zaoferować mu wcześniej. Tak, to zachowanie nie miało specjalnie sensu, prawda? Wcześniej nie pozwoliła mu przyjąć ich od Bianci, teraz sama mu je dawała. Cóż... Chodziło o pewną zasadę, a Kiri wierzyła, że za odpowiednie zachowanie należy ludzi nagradzać, a facet pokazał, że potrafi jednak zachować nieco godności. Następnie, nie zwracając większej uwagi już na pana, odwróciła się do swojej partnerki w tym zadaniu - Widać, magowie się tutaj przydadzą, prawda? - dziewczyna uśmiechnęła się zawadiacko do swojej koleżanki, a następnie odwróciła się w kierunku wejścia do ogrodu - Chyba powinnyśmy się udać do środka i sprawdzić czy Puszek tam jest... No i zająć się tą bestią, o której słyszeliśmy... - tak, Kiri wciąż nie chciała się przyznać nawet do potencjalnego związku między tymi dwoma. Następnie ruszyła przez bramę wewnątrz ogrodu, oczywiście zachowując pewną ostrożność i rozglądając się dokładnie we wszystkie strony, gotowa momentalnie na odskok przed jakimkolwiek zagrożeniem. Mogła wyglądać na raczej spokojną, ale mimo wszystko, pewne środki bezpieczeństwa były tu potrzebne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptyWto Kwi 02 2013, 08:44

Dzięki Kirino, mężczyzna oddał kryształy ciemnowłosej i postanowił za darmo odpowiedzieć na pytania. Trzeba przyznać, iż nieco zdziwiło to Biancę bo...fakt faktem już mniej była zaskoczona chęcią zapłaty za otrzymane informacje niż 'dobrocią'. Zwłaszcza, że z początku nieznajomy w ogóle nie zrobił dobrego wrażenia, a powinno się ufać właśnie niemu. Cóż...W obecnej chwili nie wydawał się taki zły.
Huuh...Pomiot piekieł? Naturalnie od razu pomyślała o zaginionym kotku, ale miano jakim go prawdopodobnie nazwano było...kto by pomyślał o czymś takim? Z drugiej strony kto wie czy one nie pomyślą tego samego, gdy już spotkają zwierzaczka. Właściwie to może się okazać, iż te pomiot piekieł to zupełnie co innego, a biedny kotek tylko się przed nim ukrywa, prawda? Jakoś druga wersja wydawała się Sheppard łatwiejsza i z nadzieją wolałaby aby to prawda była. Wszak pewnie będą mieć problemy z zaprowadzeniem jakiegoś pomiotła piekła wprost do domku...Na smyczy? Na rękach?
- Fakt, przydadzą się - potwierdziła słowa Kirino - Miejmy nadzieję, że tym potworem nie jest Puszek - westchnęła cicho pod nosem - Ale to by tłumaczyło, dlaczego dostałyśmy tak mało informacji - w końcu były partnerkami, więc i swymi obawami się podzieliła, po czym oddała mężczyźnie 10kryształów - Dziękujemy za pomoc, raz jeszcze.
Podziękowała miło, po czym wraz z Kirino udała się do środka ogrodu. Dostały już nieco - niepokojących - informacji, więc należało w końcu zająć się poszukiwaniami. Co zaś tyczy się dodatkowej zapłaty - chyba nieznajomy powinien być zadowolony, prawda? Zarówno Bian, jak i Kiri postanowiły się odwdzięczyć, pomimo tego, że sam kulturalnie kryształy oddał. Nie wydawał się zły to powinien wydać na jedzenie lub coś ciepłego, ale to już nie jest sprawa ciemnowłosej. Ona bowiem miała teraz ważniejsze zadanie - znalezienie koteczka. W tym celu, wraz z towarzyszką przeszła bramę ogrodu, naturalnie od razu zaczynając się rozglądać. Tak naprawdę nigdy jeszcze tu nie była, więc prócz poszukiwań mogła też przyglądać się krajobrazowi...Ale oczywiście zwierzątko najważniejsze! Nigdy nie zapomina o celu 'podróży'. Notabene ogród powinien być zadbany, więc pewnie będzie wypatrywać zniszczonych roślinek...Gorzej jeśli cała okolica wygląda jak pobojowisko...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySro Kwi 03 2013, 16:08

MG
Mężczyzna wydawał się wielce zadowolony podwójną zapłatą. Choć wcześniej nie chciał ich przyjąć, tak teraz, widząc aprobatę obu pań i mając pełną świadomość, że jakoś przyczynił się dla dobra społeczeństwa, schował klejnoty do kieszonki w spodniach. Jeszcze na pożegnanie życzył wam powodzenia w misji, po czym także udał się swoją drogą.

Ogród był nadal opustoszały. Hulał po nim tylko lekki wiaterek, który koił w ten słoneczny dzień. Choć może niektórzy wolą się spiekać? Nieważne! Ważniejszym było to, że jak na razie ni widu, ni słychu waszej zguby. Krzaczki niewydawany się idealnym schronieniem. Po pierwsze większość z nich miała kolce (choć to kot, a ona potrafiły się w taki wcisnąć i nic sobie nie zrobić), po drugie nie wydawało się, by dawały one wystarczającą cienia.

W pewnym momencie główna śnieżka (a raczej wydeptana trawa, bo ścieżką tego nazwać nie można było) rozdzielała się na trzy strony. Jedna z nich biegła w prawo, kolejna w lewo a trzecia nadal podążała prosto. Nie różniły się sobą zbytnio, jednak przy tej, która prowadziła w lewo, mogłyście zauważyć kilka połamanych krzaczków.

W waszej gestii było, która wybierzecie. Możecie się też rozdzielić, droga wolna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany EmptySob Kwi 06 2013, 18:45

- Cóż, to byłby kłopot, prawda? - zapytała nieco beztrosko Kirino, w odpowiedzi na obawy Bianci - Koniec końców, chyba nikt z nas nie ma przy sobie smyczy... Czy choćby karmy dla pomiotów piekieł, która mogłaby nieco ułatwić nam zadanie... o ile takie coś w ogóle istnieje... - zamyśliła się chwilę dziewczyna, wyobrażając sobie pudełko takiej karmy i ewentualne reklamy, w których, obok samego produktu, występowałoby również stado wyrozbieranych modelek i wielkie potwory o rozmiarach co najmniej dorodnego wieżowca. Na pewno robiłoby to wrażenie. Nieziemskie.

Potem zielonowłosa powróciła już myślami na ziemię i zwróciła większą uwagę na własne otoczenie i teren po którym poruszały się obie dziewczyny. Połamane krzaczki?! Połamane krzaczki oznaczały pewny koniec życia niektórych biednych kwiatów, a tego Kiri nie mogła nie sprawdzić choćby nie wiem co. Połamane krzaczki mogły też oznaczać, że coś tędy niedawno przechodziło, do tego na tyle niezdarnie lub nonszalancko, by nie przejmować się połamanymi cudami natury, które za sobą zostawiało. Co prawda przed dziewczynami rozpościerały się trzy ścieżki, jednak Kiri doskonale już wiedziała, którą należy podążyć.
- Wygląda na to, że ktoś lub coś tutaj było jakimś czas temu... - rzuciła dość zdawkowo do swojej partnerki. W normalnej sytuacji powinny były się rozdzielić, zbadać też pozostałe drogi, Kiri miała jednak złe wspomnienia z ostatniej misji jeśli chodzi o dzielenie swoich zasobów na różne ścieżki. Zdecydowanie wolałaby żeby Bianca jednak poszła z nią, a nie sama ruszyła w inne miejsce. Z drugiej strony... Jeśli Kiri znowu miałaby stracić panowanie nad sobą tak jak wtedy, może byłoby lepiej żeby Bianci nie było w pobliżu...

Dziewczyna stała tak przez chwilę, nie będąc pewną swojej decyzji, z miną, która wyrażała jej wszelkie obawy, jakkolwiek powody tych mogły pozostawać tajemnicą dla Bianci. Po chwili jednak przez jej oblicze przebiegł prześwit determinacji i w końcu odezwała się do swojej kompanki w tym zadaniu.
- Myślę, że nie powinnyśmy się rozdzielać. Może zabierze nam to więcej czasu, ale we dwójkę będziemy w stanie naprawić swoje własne błędy, a nasza spostrzegawczość wzrośnie... Ale jeśli uważasz inaczej, uważasz, że lepiej się rozdzielić to też zrozumiem... - dodając ostatnie słowo jej ton nieco zmiękł, wyraźnie osłabł. Chyba sama nie była pewna tego co mówi i tego czy jej decyzja ma sens i jest poprawna, mimo wszystko jednak chciała być "z kimś", a nie sama, dość niespotykane i rzadkie uczucie jak dla niej napatoczyło się akurat teraz i nie chciało jej opuścić. Tak jak normalnie, chwilowa samotność jej nie przeszkadzała, tak teraz, chociaż miała więcej powodów by za nią optować niż się jej sprzeciwiać, nie chciała sobie na "samotność" pozwolić. Tak czy siak, niezależnie od decyzji Bianci Kiri ruszyła ścieżką "zniszczonych krzaczków", uważnie rozglądając się na wszystkie kierunki, jednocześnie wypatrując kotka jak i ewentualnego potwora.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Sponsored content





Ogród Różany Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany Empty

Powrót do góry Go down
 
Ogród Różany
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 6Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Ogród
» Ogród Venus
» Ogród Hesperyd
» Szpitalny Ogród
» Ogród Halucynogenny Dr.Chropafki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.