HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Mercutio




 

Share
 

 Mercutio

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Mercutio   Mercutio EmptyWto Cze 25 2013, 22:33


Imię: Mercutio
Pseudonim: "Kō Madoushi (抗魔法使い)" - Antymag
Nazwisko: Borgia
Płeć: Mężczyzna
Waga: 79kg
Wzrost: 185cm
Wiek: 25lat
Gildia: Death's Head Caucus 
Staż w Gildii: 1 rok
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Wierzch prawej dłoni.
Klasa Maga: 
Znak Zodiaku: Lew
Grupa Krwi: Rh-0
Kolor Oczu: Grafitowy
Znaki Szczególne: Hawajska koszula, symbolika odwróconych krzyży i nieodzowna fajka w kąciku ust.
Orientacja: Hetero
Konotacje: Benvolio (brat)

 


Wygląd: 
Wysoki, szczupły, acz dobrze zbudowany mężczyzna. Dba o kondycję, choć nikt nigdy nie widział na jego ciele tężyzny, bądź rysujących się pod ubraniem mięśni. Niejadek i nałogowy palacz. Włosy koloru ciemnego blondu żyją za pan brat z wiecznym nieładem. 
Rozczochrane, pozostawione bez nadzoru tworzą niesforną szopę w naturalny sposób stercząc ku górze i na boki. Na jego ustach często gości uśmieszek przywodzący na myśl drwinę i nieprzyjemne rozbawienie, aniżeli pozytywne odzwierciedlenie emocji. Wzrok rzeczowy, chłodny i uważny rzucany przez grafitowe, mętne oczy. W chwilach słabości błądzi nim gdzieś ponad wszystkim i wszystkimi. Niekiedy żartobliwy, odpowiadający lekkoduchowi jakim z pewnością jest Mercutio. Nosi na sobie liliową koszulę w hawajskie, kwiatowe wzorki. Rozpiętą i powiewającą za każdym razem, gdy uderzy w nią wiatr.
Krótkie spodnie za kolano i stosunkowo wysokie geta są kolejnymi, nieodłącznymi elementami ubioru Borgii. Na prawym uchu zwisa kolczyk w postaci odwróconego krzyża, takiż sam symbol przedstawia naszyjnik usadowiony na szyi mężczyzny. Dłoń na której widnieje emblemat gildii zabójców do której do przynależy przesłoniony jest przez czarną rękawiczkę bez palców. 
Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie osoby, która urwała się z choinki, co potęgowane jest dodatkowo przez chwiejne ruchy i zagubiony wzrok. 
Pozory jednak, jak to zwykle bywa, potrafią mylić i tak też jest zdecydowanie w tym przypadku. Osoby, które go zlekceważyły miały bowiem później okazję gryźć wieko trumny od spodu.  


Charakter: 
Osobnik, którego ciężko brać na poważnie, zwłaszcza, iż on sam traktuje każdego z przymrużeniem oka. 
Typ żartownisia potrafiącego żartować z każdego bez względu na piastowane przez niego stanowisko, czy też powagę sytuacji.
Jeśli jednak tego wymaga od niego dany moment zadziwia innych wyjątkowo trafną oceną sytuacji i chłodnym myśleniem, gdy raczej oczekiwano by po nim robienia sobie jaj i żartów.
Zadziwiająco dużo wie na wszelakie tematy związane z magią i otaczających czarodziejów światem, co pomaga mu być przygotowanym na każdą niemal ewentualność.
Ciężko jest stwierdzić co chodzi mu w danej chwili po głowie przez wieczne jajcarstwo, ironię i brak powagi.
Pomimo przynależności do najemników dokonujących morderstw zdaje się być osobą sympatyczną i dobrze wychowaną. 
Wszystko jednak zależy od tego, czy ma akurat ochotę na kolejną błazenadę.
Profesjonalista zawsze rzetelnie wykonujący swoją pracę, dzięki temu, a także przez wzgląd na swe umiejętności budzi szacunek i posłuch wśród ludzi, którzy go znają.
Jest to spowodowane niejako strachem przed osobą wydającą się być nieobliczalną i śmiertelnie niebezpieczną.
Gdy wymaga tego sytuacja przybiera przeróżne maski i oblicza skutecznie chowając pod nimi swe prawdziwe intencje. 
Nie jest okrutny, nigdy nie znęcałby się nad ofiarą tylko po to, by zaspokoić chore żądze, czy pragnienia.
Zawsze sam obiera sobie cel i ceni przede wszystkim niezależność. 
Swoboda w tym co i w jaki sposób robi są dla niego głównymi świętościami, zaś odgórne narzucanie czegokolwiek z góry kończy się najczęściej niesubordynacją i pełnym tumiwisizmem. 

Mercutio Sgg9

"It matters not who I am. My power is all that concerns you."  




Historia: 


Starzec przybrany w przydługą dlań szatę smętnie ciągnącą się po podłożu otworzył pokaźnej wielkości drzwi wchodząc do głównego pomieszczenia budynku. Rozejrzawszy się ulotną chwilę po tłumnie obsadzonych ławach skierował swe kroki ku ladzie, gdzie serwowano wyskokowe napoje. Raźno przebył dzielącą go odległość kilkukrotnie robiąc przy tym uniki, by nie oberwać lecącym kuflem, czy papierośnicą i z niemałym trudem usadowił się na wysokim taborecie. 
- Zawsze tak u was żywiołowo? - zapytał ochrypłym głosem spod ronda spiczastego kapelusza usługującą dziewoję. 
- Pan pierwszy raz? Ech... - dziewczyna podrapała się teatralnie po głowie lekko zażenowana zachowaniem towarzyszy. 
Gwar jaki tu panował niemal świdrował w uszach za sprawą toczących się licznie bójek, nieprzyzwoitych śpiewów i rubasznego zdzierania gardła przez zabijających nudę członków gildii. 
- Podać coś może? - spytała usłużnie czarodzieja wycierając frotową chustką pustą szklanicę. 
- Wystarczy sok pomarańczowy... Z nieznaczną dolewką prądu hio hio. - zachichotał pod nosem wiekowy mężczyzna, któremu jak widać zaczęła udzielać się atmosfera tego przybytku.
Do starca podsiadł się chłopak ubrany w kamizelkę o krzykliwym kolorze i wytatuowanym na ramieniu znaku przedstawiającym gwiazdkowy pyłek. 
- Dla mnie piwo, Dafne. - rzucił do dziewczyny, która mrugnęła mu porozumiewawczo i zniknęła za kontuarem.
Czarodziej westchnął przeciągle i wyjął zza pazuchy kremowy pergamin kładąc go na drewnianej ladzie.
Jednocześnie podsunął drugą dłoń pod krzesło klepnąwszy tam niepostrzeżenie. 
Młodzian ulotnie zauważył opis zlecenia nakreślony fikuśnym, pełnym zawijasów pismem i wziął rulon do ręki czytając całość. 
- Jesteście w stanie mi pomóc? - zapytał brodacz przyglądając się z powątpiewaniem pijanym magom demolującym własną siedzibę. 
Chłopak wstał energicznie uderzając się kciukiem w klatkę piersiową i powiedział pełen dumy:
- Jesteśmy z Pixie Dust i zrobimy wszystko... - urwał jednak w pół zdania, gdy ciśnięta z impetem butelka rumu rozbiła mu się na głowie pozbawiając równowagi. 
- K-K-KTÓRY TO ZROBIŁ DO STU KULAWYCH GOLEMÓW?! - wyartykułował z trudem podnoszą się z ziemi, po czym popędził wprost na dwójkę najbliższych czarodziei, którzy ciskali w siebie czym popadnie. 
Starzec jęknął smętnie, przesłaniając twarz dłonią w geście zawodu. 
Za jego plecami elektryczne wyładowania ścierały się z ognistą powłoką. 
- Same kłopoty z tymi gildiami... - stwierdził dopijając drinka.
Wiekowy gość pospiesznie opuścił przybytek Pixie Dust chichocząc pod nosem, aż wyszedł na zewnątrz i skręcił w jeden z ciemnych zaułków.
Po chwili miejsce to opuścił młody mężczyzna w rozpiętej, hawajskiej koszuli raźno krocząc na wysokich getach. 
Moment później budynek gildii za jego plecami eksplodował z hukiem wzbijając w powietrze tumany czarnego dymu, który unosił się teraz nad całym miastem. 
Zewsząd słychać było krzyki przerażonych przechodniów i okolicznych mieszkańców:
- Ktoś wysadził Pixie Dust!!!
- Ci szaleńcy pewnie sami przeholowali z czarami!!!
- Dlaczego żaden z nich nie próbował przeciwdziałać eksplozji zaklęciami?!!!!
Odpowiedź na to pytanie miała związek z tajemniczym gościem i blondynem, którego dłonie przestały jarzyć się własną magią. Borgia wyjął z kieszeni spodni niewielki notesik i po otworzeniu na ostatniej stronie przekreślił czerwoną, poziomą linię wielki napis "PIXIE DUST".
Następnie zanucił pod nosem sobie tylko znaną piosnkę, aby udać się do innego miasta po kolejne zlecenie.


+++

Mercutio Wukj


Wychudzony szczur przemknął konspiracyjnie między tobołami ustawionymi przy wyjściu z domostwa. 
Chałupa nie wyglądała zbyt okazale, była obskurna i mała. Nieprzyjemny fetor zjełczałego potu mieszał się z zapachem piżma i siana, którym ocieplony został dach. 
Wysoki blondyn usiadł na brudnej podłodze splatając zgięte w kolanach nogi i podniósłszy głowę ku górze odezwał się do gospodarza tegoż przybytku: 
- A więc co chcecie wiedzieć sołtysie? Odpowiem w miarę możliwości na twoje pytania, prosiłbym jednak najpierw o coś do jedzenia, gdyż od wielu dni jestem w drodze i kiszki grają mi marsza. 
By okazać zakłopotanie swoją prośbą przejechał po czuprynie jasnych włosów, wichrząc je i przeczesując na pokaz. Zdawał sobie sprawę, że nie wygląda na osobę za którą się podawał. Nie miał jednak tym razem czasu na przebieranki i iluzje. Liczył, że nie wzbudzi uprzedzeń, czy niechęci. W końcu ludzka ciekawość potrafiła przesłonić nawet tak pierwotne emocje jak lęk. 
- Violet, przynieś no naszemu gościowi pajdę chleba. Tylko prędko! Zobacz też, czy nie zostało coś z wczorajszej wieczerzy.
Ruda dziewczyna, która do tej chwili siedziała nachylona nad łataniem koszuli, przerwała robotę i usłużnie pobiegła po jedzenie. Z obecnej pozycji Mercutio miał doskonały wgląd na nogi dziewczyny, a także kształtne uda, jakimi dziewoja mignęła mu przed oczami zmierzając ku spiżarni. Uświadomiło mu to, że od dawna nie miał okazji zabawić się z żadną niewiastą. Cmoknął z rozrzewnieniem na myśl o tak przyjemnej czynności. 
- No więc Panie Inspektorze, powiadajcie co was tu przysłało z samej Ery? – przerwał rozmarzonemu gościowi sołtys. 
- Cóż, może zacznę od samego początku. Abyście lepiej zrozumieli o co w tym wszystkim chodzi muszę rozpocząć od tego kim jestem. Urodziłem się bowiem daleko na północy poza Fiore. Życie płynie u nas wolniej i każde wydarzenie, które powoduje globalny impakt na świecie zdaje się zapominać o nas dochodząc z opóźnieniem. Po pokonaniu Czarnego Maga Zerefa nie wszędzie zapomniano o nim i jego czarnych praktykach tak szybko... Pozostałości jego spuścizny zapomniane, bądź niedopatrzone przez Radę i rząd przetrwały upadek samego Zerefa...
Dalsza opowieść została odłożona na później, gdyż do izby wróciła Violet niosąca kromkę pszennego chleba i pęto kiełbasy. Córka sołtysa podała drewnianą miskę z jedzeniem gościowi, po czym ponownie zasiadła do przerwanej pracy. Benvolio kiwnął głową okazując podziękowanie za pożywienie i zabrał się do upragnionej konsumpcji. Z niejaką czcią przełamał pieczywo wymawiając przy tym pod nosem niezrozumiałą dla domowników formułkę. 
- To zapewne modlitwa do zamorskich bogów... – przemknęło przez myśl sołtysowi. 
Zdawało się, iż nikt nie zauważył jak krąg wokół gościa począł tworzyć się i nieznacznie połyskiwać w ciemnej chałupie.
Pałaszowanie strawy nie zajęło mężczyźnie zbyt dużo czasu, więc już po chwili mógł on kontynuować swą historię. Gospodarz zaś zaczął przyglądać się jednej z dłoni Mercutia, na której to posiadał on tatuaż swojej gildii. Anty-mag napotkał wzrok domownika i by zająć jego uwagę czymś innym, wyjął zza pazuchy paczkę fajek. Odpalił pierwszego szluga z brzegu jednocześnie nakładając na prawicę czarną rękawiczkę bez palców.
- Wróćmy więc do opowieści... W mej osadzie znaleziono bowiem zapiski świadczące o jednej z odmian magii, jaką rzekomo odkrył sam Zeref, acz jej skutki zaprzeczały niejako czarom... 
Tu zrobił pauzę, by wyrwawszy się z zamyślenia dodać z pietyzmem i czcią:
Negowały ją... Toteż Czarny Mag porzucił dalsze studiowanie jej arkanów przestraszony, iż kiedyś może ona zostać użyta przeciwko niemu samemu nie robiąc wyjątku dla magii śmierci. Przechodząc zaś do meritum... Rząd przypuszcza, że takich miejsc może być więcej. Wysyła więc nas - inspektorów, abyśmy konfiskowali i pieczętowali niebezpieczne źródła jego dziedzictwa.  
Sołtys wysłuchawszy co ma do powiedzenia gość przytaknął głową, aby rzec:
- To bardzo chwalebne z waszej strony, acz nie będę ukrywał, że irytuje mnie fakt, iż Rada nie przysłała nam żołnierzy o których tak ją prosiłem. Dowiedziałem się bowiem, że za moją głowę wystawiono wysoką nagrodę po tym, jak zdradziłem Mroczne Bractwo osiadając tutaj. To tylko kwestia czasu jak Grimoire Heart, czy Death's Head Caucus spróbują mnie zlikwidować. - wyjąkał przestraszony nie na żarty.
Mercutio udając zatroskanie położył dłoń na jego ramieniu odpowiadając:
- Dziękuję ci dozgonnie za posiłek, którego mi nie poskąpiłeś, ale czas już na mnie. Możesz być pewny, że zajmę się twoją sprawą.
Blondyn wolno podniósł się z utytłanego błotem podłoża i otrzepał sfatygowane spodnie. 
- Powiedz mi jeszcze tylko, którą drogę powinienem obrać, jeśli mam zamiar udać się do Arkadii? 
Sołtys podrapał się chwilę po łysiejącym czerepie i odparł: 
- Najszybciej będzie wynająć łódkę i rzeką Riversping dopłynąć do Cherrygrove. Stamtąd do Arkadii już prosta droga. Czemu akurat Arkadia? – wieśniak nie potrafił ukryć zaciekawienia. 
Borgia zabrał z ziemi swoje pakunki i przełożył je sobie przez plecy. Rozłożył ręce w wyjaśniający sposób i odezwał się do gospodarza wesoło: 
- Cóż, w Arkadii znajduje się kolejny cel na mojej liście nagród. Najpierw jednak muszę rozprawić się z tobą.
Wyłupiaste oczy wykwitły na twarzy sołtysa, który rzucił się do przeciwległej ściany wrzeszcząc:
- STRAŻ! DO MNIE! ZABIĆ INTRUZA! 
W tym momencie drzwi do chałupy otworzyły się z hukiem na oścież, a w wejściu stanęła czwórka magów.
Poczęli oni inkantować różne zaklęcia, zaś jak gdyby nigdy nic Mercutio z wolna wyciągnął swój pistolet skałkowy.
Czarodzieje wystawili do przodu dłonie chcąc zapewne zmieść przeciwnika arsenałem czarów, jednak o dziwo nic takiego się nie wydarzyło.
Ich ręce zaiskrzyły jedynie nie mogąc przeciwstawić się tajemniczej sile, jaka wydobywała się z uprzednio przygotowanego przez Borgię kręgu. 
Ten zaś oddawszy dwa celne strzały rozprawił się z dwójką magów, reszta uciekła w popłochu. 
To samo uczynić chciał sam sołtys, jednak potężny kopniak w okolice nerki pozbawił go tchu.
Upadł on na podłogę, widząc jeszcze jak jego córka ucieka na wyższe piętro domostwa.
- Dlaczego…? Czemu ty…? Czemu wy…? - wydukał sołtys nie kończąc zadawanych pytań. 
 - Pozwolisz, że opowiem ci coś pouczającego. Jeśli odpowiednio wytężysz mózgownicę, znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania - poklepał sołtysa lufą pistoletu prawie że pieszczotliwie po policzku i dodał - a przynajmniej posłuchasz czegoś pożytecznego. 
Najmenik odchrząknął teatralnie, jak gdyby miał zaraz wygłosić mowę przed zgromadzeniem ludowym i zręcznie przeszedł w gawędziarski ton. Robił częste pauzy, dając tym samym słuchaczowi czas na przyswojenie wypowiadanych słów. 
- Był sobie kiedyś ubogi wieśniak, który w mroźny zimowy dzień znalazł na górskiej ścieżce niemal zamarzniętą na śmierć żmiję. 
Zrobiło mu się żal stworzenia. 
Zawinął żmiję w swój przetarty kaftan i zaniósł zwierzę do domu. 
Ogrzał je przy ognisku i nakarmił skromną strawą. 
Dał jej, co miał w swoim nędznym obejściu najlepszego, więc gad stopniowo dochodził do siebie…. 
Aż ostatecznie powrócił do pełni sił. 
Wtedy też wąż owinął się wokół ciała swego wybawcy i wpuścił weń śmiertelny jad. 
Dlaczego? – spytał z niedowierzaniem kmieć. 
Ocaliłem cię, nakarmiłem i oddałem ci wszystko! Tak mi się odwdzięczasz? 
Czemu cię to dziwi? – odparła żmija. 
Taka jest moja natura. 
Wiedziałeś o tym, kiedy mnie ratowałeś…
 

Borgia zakończył opowiastkę i wlepił badające spojrzenie w oczy wieśniaka. Ujrzał w nich lęk, niepewność, ale i ponure zrozumienie. To mu wystarczyło. Było dla niego marną namiastką przebaczenia, a przynajmniej skromnym wytłumaczeniem własnych czynów. 
Sołtys bowiem przypomniał sobie opowieść Mercutia, gdy ten mówił o zapomnianej magii, której to obawiał się nawet sam Zeref. 
Przed chwilą miał doskonały przykład jej potęgi, z którą poradzić sobie nie zdołali nawet magowie klasy S.
Kula przebiła jego czaszkę wwiercając się w mózgowe płaty i z nieubłaganą konsekwencją przebiła ponownie kość wylatując na zewnątrz. Przecięła w jednej chwili nić człowieczego życia niczym grecka Atropos. 
Blondyn po raz ostatni spojrzał w oczy gospodarza. Martwa twarz nie wyrażała już żadnych emocji i nawet w ostatnich, przedśmiertnych paroksyzmach nie raczyła gościć jakiejkolwiek ekspresji. Mercutio żałował tego człowieka, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że litość nie zaprowadzi go nigdy do prawdziwych zmian. Chcąc nie chcąc musiał grać według obowiązujących zasad. Zmiany odwiecznie żądały ofiar. Bez śmierci, bez poświęcenia, bez bólu ludzkość nie miałaby niczego.
Nie wiedzieć czemu właśnie teraz odwiedziły go myśli o bracie - Benvoliu.
Jego los potoczył się inaczej, w nie do końca znany Mercutio sposób. Ostatni raz widział go, gdy byli jeszcze szkrabami. Jego największym marzeniem było dostanie się do Fairy Tail - najbardziej znanej i popularnej gildii we Fiore.
Znając zaś jego upór całkiem możliwe, że udało mu się tego dokonać. 

Bez zwłoki stanął w progu domu i przekroczywszy go dał się w całości pochłonąć czekającej na zewnątrz ciemności... 

"And though the enemy brought great numbers to the field of battle, for every number, there is a negative. Their strength became my own. Their minds became my own. All flesh is my flesh. None move, save I will it. This is the rule the Zeref has promised, and I have made it real!"


Umiejętności: StrzelecZapasy magiczne  / Kontrola przepływu magii
Ekwipunek:
- Liliowa, hawajska koszula w kwiaty z kieszeniami.
- Szare, półkrótkie spodnie za kolana z kieszeniami.
- Naszyjnik ze srebra przedstawiający odwrócony, pozłacany krzyżyk.
- Metalowy kolczyk przedstawiający odwrócony krzyż.
- Czarna rękawica bez palców na prawej dłoni.
- Pochwa na rewolwer i szelki do noszenia go na korpusie.
- Poręczna saszetka zawieszona w pasie z tyłu na drobiazgi.
- Notes i ołówek.


Rodzaj Magii: (Hitei Mahō 否定魔法) Magia Negacji, zwana także Anty-magią. Zapomniana, potężna i niezwykle uciążliwa magia, która zdaje się być zaprzeczeniem każdej innej. Służy ona do zanegowania, anulowania, czy też uniemożliwienia uskutecznienia innych form i przejawów jakiejkolwiek magii. Istnieją wyjątki wrogich odmian magii, których nie da się do końca zanegować:
- Jest to Magia Gwiezdnych Duchów (których nie da się zmusić za pomocą Magii Negacji do odwołania ich skąd przybyły, można jednak uniemożliwić takiemu magowi samo przyzywanie ducha, jeśli nie zdążył zrobić tego przed rzuconym czarem negacji).
- A także Magia Smoczych Zabójców (w tym przypadku nie da się anulować u nich możliwości pochłaniania przypisanego im elementu, reszta umiejętności pozostaje normalnie zanegowana).
Wszystkie twory, czy to w formie przyzwanych sojuszników, czy też w formie stworzonego elementu, właściwości wpływających na otoczenie, samego użytkownika, bądź wroga zostają w czasie użycia Magii Negacji rozproszone (jeśli magia ta została użyta w trakcie czyiś czarów), bądź uniemożliwione zostaje wytworzenie takowej magii (jeśli przeciwnik dopiero inkantuje, tudzież zaczyna czarować).
Oczywistym jest, iż im wyższy poziom zaklęcia negującego, tym potężniejsze czary mogą zostać przezeń anulowane. 
Użytkownik Magii Negacji nie jest samemu odpornym na jej działanie, więc przykładowo jeśli rzuci on obszarowe zaklęcie negacji to nim przestanie ono działać nie jest on w stanie korzystać z innych rodzajów magii, jeśli takowe posiada. 
Na obszarze działania czaru Magii Negacji, jedynie ona sama może być dalej uskuteczniania (chyba, że przeciwnik posiada odpowiednio silniejsze kontr-zaklęcie). 


Pasywne Właściwości Magii:  
- Możliwość cząstkowego przeniesienia właściwości (a więc nie jest to bezpośrednio traktowane jako sam czar, acz zachowuje jego pełną moc) swojej magii na inne przedmioty i nadania im podobnych efektów (przykładowo strzelanie z pistoletu podczas aktywnej Magii Negacji poskutkuje oberwaniem czarem o danym poziomie. Podobny efekt przyniesie dzierżenie katany, łuku, czy jakiejkolwiek innej broni. Bronie takie są odporne na magię przy bezpośrednim kontakcie, gdyż negują ją. Przebiją się więc przez bariery wytworzone za pomocą magii, czy magiczne pociski itd. Koszt przeniesienia takiego zaklęcia równa się kosztowi samego zaklęcia.
- Możliwość zanegowania magii danego przedmiotu poprzez dotyk. Czyli magiczny przedmiot w wyniku bezpośredniego kontaktu z ciałem użytkownika traci swoje nienaturalne właściwości. Jest to także potężny nerf dla samego użytkownika, który praktycznie skazany jest na niemożność korzystania z magicznych przedmiotów. Musi to być przedmiot fabularny, a nie wytworzony za pomocą magii przeciwnika podczas walki. 
- Sama bliskość i aura użytkownika Magii Negacji osłabia użycie i korzystanie z PWM o 25%, jak i słabszych zaklęć przez innych magów. Tyczy się to zarówno wrogów, jak i sojuszników i jest to właściwość, której nie może anulować nawet sam posiadacz. Obszar działania - w promieniu 10m (zaklęcia D i PWM).
- Obszarowe efekty przedmiotów magicznych działają w znacznie osłabionej wersji na użytkownika magii negacji, także o 25% i w promieniu 10m.






Zaklęcia:
[ Poziom A ] Mahō Garandō (魔法がらんどう) - Magic Void - Użytkownik inkantuje zaklęcie, w wyniku czego na ziemi powstaje olbrzymia, okrągła pieczęć. Z niej to wydobywa się czarna, na wpół przezroczysta materia przypominająca chmurę (mgła ta tworzy się na granicach okręgu, nie ogranicza ona widoczności w jej wnętrzu, jest ona zresztą słabo widoczna). Ostatecznie przybiera ona formę kopuły negując i anulując w swych graniach każdy przejaw magii,czy właściwości magicznych (prócz dwóch wyżej wymienionych wyjątków), chyba, że przeciwnik będzie posiadał w swoim arsenale czar o wyższym poziomie aniżeli samo Magic Void. Jej caster może korzystać z innych czarów, czy właściwości negacji (jeśli takie posiada), acz inne formy magii są także i dla niego zabronione. Magiczna Pustka obejmuje obszar w promieniu maksymalnie 15m od użytkownika (może kontrolować jego zasięg), zaś czas jej trwania to 4 tury walki (w końcu to zaklęcie poziomu A). Bariery fizyczne takie jak ściany, mury, skały, drzewa nie są problemem dla wytworzenia Magicznej Pustki, dlatego równie dobrze czar ten może być uskuteczniony w budynku, małym pomieszczeniu, czy gdziekolwiek (mgiełka będąca jej granicą po prostu przez wszystko przenika). Dopóki zaklęcie jest aktywne kopuły tej nie da się opuścić. Po rzuconym czarze użytkownik musi odczekać kolejnych 6 tur przed następnym jego użyciem, a także przez 2 tury nie jest w stanie używać zaklęć magii negacji.


Mercutio Nkzx


Ostatnio zmieniony przez Mercutio dnia Nie Cze 30 2013, 14:24, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyCzw Cze 27 2013, 09:40

Cytat :
na której widnieje emblemat gildii zabójców do której
Przed KTÓRY zawsze przecinek.


Znalazłam więcej błędów, ale nie wypisywałam. Nie przepadam za historią, w której nie ma nic o rodzinie czy dzieciństwie...Eh...Ale niby coś jest, więc akcept opisowej części...Resztę sprawdzi ktoś inny...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyCzw Cze 27 2013, 13:24

Jego dzieciństwo zostało zawarte w opowiastce jaką uraczył sołtysa, może nie obszernie, ale nie ma co zanudzać czytelnika. Widziałem już dziesiątki sztampowych do bólu historii, które zaczynały się w stylu - xxx urodził się w małej, zapomnianej wiosce, rodzinka go kochała ale coś tam... Lepiej jest zachować sobie większe pole manewru na fabule, by więcej opowiedzieć już tam. Dzięki za sprawdzenie (choć tak wybiórcze, ale rozumiem, że masz co robić) i czekam na ocenę umiejek.

EDIT: W sumie pomyślałem, że rzeczywiście dodać coś o rodzince. W końcu blood is thicker than water, neh? Umieszczam więc wzmiankę o bracie postaci.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptySob Cze 29 2013, 15:35

Mam Cię!

Po kolei:
Ekwipunek:
Niestety nie stać Cię ;/ Tutaj masz cennik przedmiotów niemagicznych: https://ftpm.forumpolish.com/t367-cennik-przedmiotow-niemagicznych
Ja widzisz sporo brakuje .

PWM:
1. Okej, ale zużywasz normalnie MM. Czyli jak nadasz pociskowi moc swojego zaklęcia A to wtedy zużywasz swoje 22% MM. Tyle, że magia jest w pocisku.
2. Okej o ile jest to magiczny przedmiot pochodzenia naturalnego. Mam na myśli, że jak ktoś na fabule zdobędzie miecz, który płonie to jak go dotkniesz to przestanie płonąć. Ale jak ktoś ma magię zbrojenia i wyczaruje sobie magiczny miecz, który płonie to twoje PWM już nie zadziała.
3. To definitywnie za silne. Jak chcesz zgodzę się na utrudnienie używania zaklęć w promieniu 5 metrów wokół użytkownika. Zmniejszając szansę użycia PWM i zaklęć rangi D o 8%.
4. Ostatnie tez 8% skuteczności jak chcesz.

Zaklęcie:
zasięg: 50 metrów jeżeli można z tego uciec to okej, jeżeli nie można to max 15 metrów.
Czas trwania; Niby to zaklęcie rangi A. Więc okej, ale potem musisz mieć 6 postów przerwy przy czym przez 2 z tych 6 sam nie możesz używać swojej magii. Możesz korzystać za to z innych form magii.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 12:29

Uuu, widzę teraz, że nieźle pojechałem z tym ekwipem.
No cóż, to może chociaż pozwolisz mi na jeden rewolwer i 60 naboi do niego na start? :>

PWM
1. Ok.
2. Ok.
3. 8%? Ciut mało, już widzę, jak każdy, dosłownie każdy MG to po prostu zleje, a biorąc jedno zaklęcie A jestem praktycznie na starcie gry skazany na wspomaganie się PWM'ami :< 20%, a więc 1/5 to myślę, że i tak nie dużo, skoro mówimy tu o najsłabszych wrogich czarach i PWM'ach.
4. Tutaj tak samo, 8% to jak los na loterii i ziarno które trafiło się ślepej kurze. Prosiłbym o 20% co i tak nadal wymaga dużej dozy szczęścia. Albo w ogóle wywalić procenty i po prostu zaznaczyć, że osłabia zaklęcia D i PWM, nie neguje ich całkowicie.

Zaklęcie - ok 15m bez możliwości ucieczki. Do reszty nie mam zastrzeżeń.
Już wprowadzam zmiany w umiejkach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 12:35

hmm ... 3 i 4. Miałem kiedyś podobną postać i miałem 5%, ale na wszystkie spelle... Ale to PWM i D w sumie najczęściej stosowane... W sumie przekonasz mnie do połowy między naszymi propozycjami czyli 14% skuteczności. Na osłabienie też bym się zgodził i tutaj spokojnie przyjmę osłabienie zaklęć o ... jeżeli dotyczą tylko rangi PWM i D to nawet do 25% mnie przekonasz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 12:53

3 i 4 -> zauważ, że działa to także na sojuszników w pobliżu, a jeśli chodzi o broń magiczną to i o niego samego, więc nie jest tak różowo z tym.
Osłabienie PWM i D -> 50% szans? Pół na pół to sprawiedliwy konsensus ; ]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 13:05

Ja miałem na myśli 100% skuteczności, ale obniża siłę zaklęć PWM i D o 25% : D
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 13:14

Ach, już myślałem, żeś taka wredota i jeszcze każesz mi o szczęśliwy traf się targować xD
W takim razie w porządku, już poprawiam i oczywiście się zgadzam.
Obniżenie o 1/4 skuteczności czegoś, co już na starcie ma nikłą moc to niewiele, ale nie ma co wybrzydzać.

EDIT: Zmiany wprowadzone.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 13:18

AKCEPT. Miłej gry : 3
Bleh sorki jesczze wymarz eq x.x nie zauważyłem x.x Znaczy te pistolety kosztują dużo więcej x.x Potem dam od razu akca.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 13:49

Oki, dzięki za sprawdzenie i wymazane.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 14:02

Okej dowiedziałem się od twórcy sklepu dokładnie o ceny;
więc tak pistolet kosztowałby co najmniej 7.000. Jeden pocisk kosztyje 250 klejnotów. Kaburę i resztę mogę dać za darmo. ale jak widzisz na 60 naboi też Cię nie stać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Mercutio


Mercutio


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 25/06/2013

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 14:23

Cennik w tym sklepie powinien przejść renowację, bo jak widzę, że katana kosztuje 1000, a jakaś drewniana maczuga 3000 to się człowiekowi nóż w kieszeni otwiera xP
Ok, wywaliłem wszystkie naboje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1145-mercutio#17186
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio EmptyNie Cze 30 2013, 14:28

AKCEPT
Cóż nie ja to ustalałem ; / inne osóbki są za to odpowiedzialne, ale fakt niektóre rzeczy z cenami faktycznie nielogicznie wyglądają.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Sponsored content





Mercutio Empty
PisanieTemat: Re: Mercutio   Mercutio Empty

Powrót do góry Go down
 
Mercutio
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Martwe/Porzucone
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.