To ciekawe, ile istnieje metod teleportacji i od czego zależy to, co się w ich trakcie dzieje? Nie mogłoby to na przykład być przyjemne przejście przez korytarzyk, gdzie po drodze częstują jeszcze szklanką mleka i ciastkami? Nie... Ktoś musiał sobie wymyślić pokrywające całe ciało błotnistą maź... Niech to szlag...
Pierwszą reakcją na pojawienie się na skraju lasu jest oczywiście sprawdzenie, czy za wiele z tego teleportacyjnego bagna nie zostało na ubiorze. Potem można zająć się pozostałymi sprawami. Chyba wystarczyłoby wejść po prostu w las, rzucając ogniem na prawo i na lewo, ale wygląda na to, że las to nie byle jaki przeciwnik i już zaczyna własną walkę...
Dzięki wysokopoziomowemu Zmysłowi Walki, raczej nie powinno być problemu, żeby samemu uniknąć obrażeń i zaskakujących, niespodziewanych niespodzianek. Ale to nie musi dotyczyć innych... Na przykład takiej wiedźmy ognistowłosej. Głupio by było, żeby tak od razu umarła, lub się zmęczyła. Większy z niej pożytek raczej będzie, jeśli zostanie w jednym kawałku. Wypadałoby zatem jej chyba pomóc...
Zatem, nim sama zdążyłaby się zorientować, czy ktokolwiek inny ruszyłby jej na pomoc, dobyłbym swych ulubionych mieczyków, Furrashu w lewą rękę i Kagayaki w prawą, po czym doskoczyłbym do dziewczyny, aby rozciąć korzonki tuż przy jej nadgarstkach. (
#ZmysłWalki3,
#Szermierz4) Przy okazji, dając popis niebywałych zdolności szermierczych, tnąc tak, żeby rozciąć drzewka, a nie naruszyć ani trochę delikatnej skóry dziewczyny, by nie ostało się żadne zadrapanie. Nawet jakby się miała bardzo szarpać i targać, to przecież ze swoimi umiejętnościami nie powinienem mieć problemu, żeby tych gałęzi się pozbyć. Również jest to swego rodzaju test, jak bardzo wytrzymałe są te gałęzie i jak bardzo się trzeba będzie przyłożyć, aby je pociąć.
Przy okazji samemu należałoby uważać, by w nic nie dać się złapać, ale tu również powinny poskutkować odskoki i ewentualna obrona mieczykami. I jeśli wszystko byłoby już w miarę w porządku, to ruszyłbym za drużyną, rozglądając się po lesie... Podziwiając piękno i majestat tej splugawionej natury...