I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Terenem tej walki była wielka piramida-świątynia, wzorowana na tych, które budowali Aztekowie. Piramida składała się z 9 betonowych poziomów porośniętych bluszczem + 10 świątynny ołtarz, na którym znajdował się kamienny stół a na nim, zakrwawiony sztylet. Sama świątynia, była tylko czterema filarami, z dachem na górze, tak, że dało się do niej wejść z każdej strony. Do każdego z wejść, prowadziło zaś 120 schodów. Każdy z bloków miał zaś około 4m wysokości. Najmniejszy poziom miał 22x22m każdy następny o 2 mniej. Oczywiście arenę otaczała rozległa równina, niestety nie ma tak miło, błąkały się po niej dzikie i krwiożercze tresowane Lamy bojowe, gotowe zagryźć każdego kto zejdzie. Powoli zapadał zmierzch, czerwona łuna rzucała już ostatnie promienie słońca, co sprawiało że ściana zachodnia skompana była w "ogniu" zaś ściana wschodnia pogrążona już w cieniu. Temperatura wynosiła około 8 stopni i powoli spadała, wiał nieco mocny wiatr z zachodu, dość zimny i nieprzyjazny ~
Małe stwory wlazły na arenę. Cal wylądował na północnej stronie, Kotomi na południowej. Znajdowali się na 20 schodku, co sprawiało że byli gdzieś w ponad połowie 2 poziomu, jakieś 6m nad ziemią. Na razie oczywiście się nie widzą, jednak obowiązują typowe zasady UR. Kto pierwszy napisze posta ten atakuje, jeśli nikt się nie zdecyduje w ciągu trzech dni, sędzia sam wybiera skazańca.
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Cal vs Kotomi Sro Maj 08 2013, 13:19
Co miał zrobić Szczurek, który ni stąd ni zowąd znalazł się w jakiejś dżungli, czy czymś... W sumie bardziej istotnym elementem krajobrazu była zapewne świątynia, a bynajmniej piramida, na której stopniach się znajdował... Ale skoro skądś przyszedł, to gdzieś też musi iść, nie? Dlatego kieruje się przed siebie, a dokładniej do góry... Ugh... Dziesięć schodków? BA! Pewnie chciałby tyle, ale no... Ich była z setka! Jeśli nie dwie lub trzy... Trudno! Kroczek po kroczku człeczyna chce się dostać na szczyt, a będąc tam, a nawet wcześniej! Cały czas praktycznie spodziewa się, iż lada moment może spotkać swojego przeciwnika, jednak co wtedy robi? Aktywuje Solar Flash, Yellow!, ażeby zdezorientować przeciwnika, a kto wie! Może nawet go/ją oślepić! Poza tym... Oczywistością jest chyba, iż zbiera po drodze, jeśli znalazł się na szczycie pierwszy, sztylecik! No... Jeśli nie, to bierze swoje dwie z sześciu rzutek i zależnie od sytuacji, przemienia przedmioty w żółciutkie (Colorful Variation), czekając na zbliżenie się przeciwnika! Ale czekać też wieczność nie można, to też Calcio pozbywa się owych przedmiocików, posyłając je w kierunku osobnika po króciutkiej przerwie, czy dystans się zmniejszył, czy też nie... Poza tym... Aktywuje na ostatnich przedmiocikach swoje pwm Colorful Dictate Yellow, ażeby błysk owych przedmiotów rozkojarzył osobnika, a ten miał mniejsze szanse na unik. Ponadto, stara się wycelować mniej więcej w jamę brzuszną, ewentualnie klatkę... Te okolice! W przypadku uniku, następuje rzut rzutkami, bądź kolejnymi rzutkami w podobne okolice. Za każdym razem po 2 rzutki. Oczywiście rzucane są także w przypadku trafienia! Jeszcze rozlewa dwie żółte farbki tu i ówdzie po ołtarzu, tak żeby powstało sporo plamek dookoła na samym szczycie, a i każdą plamkę można było użyć później.
Ach tak! A jak wygląda teraz białowłosek? Ano wystajlował się mniej więcej TAK
Kotomi
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Cal vs Kotomi Nie Maj 12 2013, 23:28
Plan na walkę był prosty, jak konstrukcja cepa. Spalić, zgwałcić i zrabować. Pierwszy krok- niewykonalny, drugi jak najbardziej tak. Trzeci? Nie będzie potrzeby. Jednak trzeba tu było odważnych decyzji, odważnych ruchów, więc co zrobiła różowowłosa dziewczyna? Wbiegła kilka schodków do góry, by znajdować się równo na trzecim pięterku piramidy, po czym kieruje swe kroki w stronę Słońca~ tak, bardzo romantycznie. Próbuje znaleźć się po zachodniej stronie piramidy, jednak gdy tylko znalazła się na kancie piramidy, najpierw wygląda podejrzliwie za róg, następnie patrzy w górę i dopiero kieruje swe kroki ku zachodnim schodom. Wchodzi na siódmy poziom i tam chowa się, lgnąc plecami (tyłem =_=) do bloku skalnego tuż przy schodach. W prawą łapkę chwyta swój bicz i obserwuje schody.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Cal vs Kotomi Pon Maj 13 2013, 21:57
MG
Walka ta do bólu zaczęła przypominać przygotowania do wojny niż faktyczny pojedynek. Ale każda taktyka była dobra. No więc Kotomi bawiła się w podróżnika, coś w tym było też w przypadku chłopaka, który wdrapał się na szczyt i dopadł sztyletu. Następnie dwie z rzutek pofarbował na żółto, a na ołtarzu rozlał dwie żółte plamy. Przeciwnik jednak nie nadchodził, tak więc zarówno białowłosy nie znał położenia różowej, oraz różowa nie znała położenia białowłosego. No ale przynajmniej oboje poczynili jakieś przygotowania.
Kotomi
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Cal vs Kotomi Sro Maj 15 2013, 16:42
Skoro przeciwnik nie miał zamiaru znaleźć dziewczyny, ta postanowiła przeszukiwać dalszą część tejże piramidy. Mając słońce za plecami, chyliło się ku zachodowi więc zapewne było dość ostre i w miarę nisko nad widnokręgiem, Kotomi ruszyła powoli schodami ku górze. Gdy tylko będzie piętro niżej niż szczyt, Kotomi wyczarowywuje Trujący Rój, by mieć w zapasie cokolwiek do ataku i próbuje zaobserwować, co znajduje się na szczycie, oczywiście nie odkrywając się, tylko rzucając ukradkowe, krótkie spojrzenie, czy ktokolwiek tam jest. Nawet nie wiedziała z kim walczy, ale skoro nie zobaczyła go ani na starcie, ani przechodząc na oświetloną przez słońcę stronę piramidy, musiał być już albo na szczycie, albo na ścianie północnej lub zacienionej. Kotomi wątpiła jednak, by przeciwnik chciał wejść na zacienioną ścianę, po wejściu na szczyt miałby ograniczoną widoczność, ani by chciał pozostać w miejscu. Choć to było już bardziej prawdopodobne. Jeśli Kotomi zobaczy kogokolwiek, aktywuje od razu zaklęcie Akromegalii, by trafiło w klatkę piersiową rywala, lub, jeśli jest za czymś ukryty, w twarz.
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Cal vs Kotomi Czw Maj 16 2013, 15:17
I co miał chłopaczek zrobić? Miał sztylet... Miał... To pojawiało się pytanie... Co teraz?! Słonko świeciło dość mocno, a chłopaczek nie chciał zbytnio, by zaszkodziło jego bladej cerze, jak i ogółem jasnej aparycji. Tylko... Co robić... Co robić? Calcio pierw podchodzi do oświetlonego stoku i rozprowadza tam na ziemi Sticky Pitch, Black, ażeby ograniczyć jeden ze stoków. Ten naświetlony! Może nie zestunuje wroga, ale w każdym wypadku istnieje szansa, iż spowolni chociaż wystarczająco. Oczywiście także nasłuchuje cały czas, a zbliżając się do schodków, uważa on, by nie wyjawić się, temu przykuca koło wejścia zostawiając lepki ślad, który powinien być wsparty cieplutkim, zachodzącym słonkiem. Poza tym... Szczurek siada sobie we wschodniej części, opierając się plecami o ołtarz i podkulając nogi, tak... By nie było go nawet widać w cieniu w którym się znajdzie, a na dodatek uprzednio aktywuje PWM Yellow na farbce ze stolika, by ta połyskiwała! Sam natomiast w dalszym stopniu nasłuchuje i przygląda się cienistemu stokowi, a ponadto, co jakiś czas rzuca ukradkowe spojrzenia na boki! "Plecy" w końcu jakoś zabezpieczył! Co zaś jeśli pojawi się w jego okolicy jakieś dziwne stworzenie? Liczy, iż albo go nie spostrzegą, albo... Sharp Water, Blue da sobie z nimi radę! Jeśli będzie trzeba, to odskakuje uważając oczywiście na inne nieprzyjemności!
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Cal vs Kotomi Nie Maj 19 2013, 14:16
MG
Kotomi fajtała się z Calem o tytuł króla góry. Chwilowo to Cal znajdował się na szczycie ale wchodząc tam Kotomi przybliżała się do zwycięstwa. wyczarowane robaczki latały sobie obok niej, aż w końcu ta dotarła na przedostatni blok. Próbując zaś coś zaobserwować, wpadła dłońmi w smołę co bynajmniej nie ułatwiało jej zadania i jeszcze te złote błyski u góry! Ale jakoś dostrzegła białe włosy swojego przeciwnika, które dość mocno rzucały się w oczy na tle ciemnego rogu pomieszczenia, szybko posłała tam więc trójący rój, który zaatakował Cala od boku, ten nie mógł z początku zareagować szybko jednak postanowił posłać wodne ostrza, tych jednak było za mało na rój robaków, który zaczął dotkliwie żądlić chłopca, Kotomi zaś odkleiła łapki i wylądowała na tyłku, na przedostatnim piętrze.
Stan postaci: Cal: 80%MM, Ciało swędzi i piecze Kotomi: 90%MM
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Cal vs Kotomi Nie Maj 19 2013, 15:12
Oj... Be robaczki zaatakowały tymczasowo ciemnowłosego Szczurka (pwm - Personal Color), który w akcie desperacji użył na nich niebieściutkich ostrzy, ale i tak... Auka swędzi i piecze, a i do miłych nie należy ot co! Ale... Przeciwnik się ujawnił, a co za tym idzie? Przebywa gdzieś w pobliżu, dlatego też Calcio wyłania się z kryjówki i rusza w kierunku, z którego dochodziły dźwięki chociażby przylepienie do smoły, czy upadek po odlepieniu od niej. Ot co chłopaczek dałby radę chyba to usłyszeć, więc wtedy się tam kieruje i spostrzegając przeciwniczkę posyła w jej kierunku dwie żółte rzutki, uprzednio próbując aktywować na nich pwm yellow, aby trudniej się w ich kierunku patrzyło, jednak... Czy dziewczę robi unik, czy nie... Niedługo potem leci w jej stronę smolisty pocisk Sticky Pitch, Black, coby się nie nudziła, a i to może trochę ograniczy ruchy dziewczynce. Poza tym w kierunku nieznajomej lecą także pozostałe 4 rzutki, oczywiście także seriami po dwie i tak jak poprzedniczki w stronę plecó... Tj. Klatki piersiowej i brzucha. Także jeśli się da... Następuje też aktywacja pwm yellow na ostatnich zmienionych w żółte przedmiotach, bo przecież nie można pozwolić na nudę! Co jeszcze... Ach tak... W każdym przypadku chłopaczek zatrzymuje się przed plamą smoły, bo w końcu sam stworzył, to głupio by było wpaść w swoją sztuczkę, nie? Ponadto jakby coś leciało w jego kierunku, to próbuje tego uniknąć, czy coś, odskakując, ale nie w czarną maziaje!
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Cal vs Kotomi Pią Maj 24 2013, 12:48
MG
Cal ruszył w kierunku swojej ofiary nie przejmując się resztą robaczków go kąsających. Gdy dotarł do miejsca ujrzał Kotomi i zaraz rzucił w nią rzutkami na których użył PWM. Oślepiona dziewczyna zasłoniła oczy ręką przez co nie zdążyła uniknąć rzutek, jedna trafiła ją w prawe udo druga w podbrzusze. Pocisku magicznego z jakiegoś powodu Cal nie dał rady użyć, ale zostały mu nadal cztery rzutki którym także rzucił. Jedna nie trafiła, druga zarysowała policzek dziewczyny, trzecia wbiła się w prawe przedramię a czwarta tak jak jedna z poprzednich w prawe udo. Niestety to tylko rzutki a chłopak nie dysponował olbrzymią siłą, tak więc i rzutki nie wyczyniły jakiś drastycznych uszkodzeń w ciele Kotomi. Robaczki zaś zniknęły w końcu
Stan postaci: Cal: 80%MM, Ciało swędzi i piecze Kotomi: 90%MM. Prawy policzek lekko rozcięty, w podbrzuszu rzutka wbita na jakieś 1,5cm. Rana nie krwawi obficie ale powoduje dużo bólu podczas poruszania. Dwie rzutki w prawym udzie, krew delikatnie ścieka po nodze, poruszanie tą nogą przyprawia o sporawy ból. Rzutka w prawym przedramieniu, rana też delikatnie krwawi, ale ból nie jest jakiś wielki i da radę ów kończyną bez problemu poruszać
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.