I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Liceum im. Taumasa Torginsena Pon Kwi 08 2013, 21:17
MG
Szkoła jak większość innych. Nie moloch, ale też nie Hogwart. Taka dość pospolita, średnia i zwyczajna, a w niej średni, być może zwykli, ale też i niezwykli uczniowie. Wśród nich Lhotte Denberg, córka znanego w całym mieście anestezjologa. Maga-anestezjologa, należy nadmienić. Poza tym w szkole, w klasie wyżej, krążyła gdzieś jej kochana siostra, Tae, zwana przez wszystkich...
No, tak. Lhotte czekała na was szkolnej stołówce. Było tu pełno ludzi, więc nie będzie wcale dziwnym fakt pojawieniu się tu nowych twarzy.
Kilka zasad: - bądźmy dla siebie mili i nie piszmy zbyt długich postów <3 - jeśli macie jakieś pytania, to pisać na PW lub GG, podobnie jest ze szczegółowymi opisami, - akcje ukryte, tzn. takie, które widzi jedna postać i nie widzi druga, albo w sytuacji, gdy jest to wszystko jedno i po prostu ważne jest ukrycie jakiejś akcji - wysyłam wam PW.
Na razie nie daję terminu odpisu.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Sro Kwi 10 2013, 10:02
Bane stał przed budynkiem kolejnej szkoły. Znów czuł ten sam uścisk w żołądku co poprzednim razem i znów Harry wysłał go do dzieciaków. Jednak tym razem miał udawać ucznia nie nauczyciela. Jednak dokładniejszych sekretów roboty mu nie zdradził. Powiedział
"Dowiesz się na miejscu, tylko ubierz się jakoś młodzieżowo i nie bierz broni. W końcu to szkoła..."
Jednak jak można się ruszać na robotę bez broni? A jak ktoś napadnie naszego herosa to co on mu zrobi, zniknie? Dlatego ograniczył się do swojego najmniejszego ekwipunku. Z całego swojego asortymentu wybrał żyłkę, 2 noże do rzucania, 3 shurkieny, 5 senbonów, wszystkie Yasuppoi kazari i na wszelki wypadek Sasu. Wiecie, jakby coś się wydarzyło niezaplanowanego to trzeba być gotowym. Słuchając się dalszych instrukcji Wakamano zmienił swój codzienny strój. Tym razem założył czysty, biały t-shirt. Na niego czarną romaneskę, której podwinął rękawy. Granatowe chino oraz czarne, skórzane buty. Miał nadzieję, że jakoś za bardzo nie będzie odstawał od reszty ludzi, ale wiadomo "nadzieja matką głupich"... Wziął głęboki oddech i przekroczył bramę szkoły. Ponownie był w miejscu gdzie było pełno ludzi, którzy jeszcze nic nie wiedzą na temat swojej przyszłości. Znów trafił do miejsca, które w dzieciństwie tak go przerażało i spędzało sen z powiek. Koszmar bycia uczniem powrócił, jednak aby tym razem było inaczej. W końcu wraca starszy i bardziej doświadczony. Luźnym krokiem przemierzał szkolne korytarze, uważnie się rozglądając. Szukał jakiejś informacji, gdzie jest stołówka, a nie chciał się pytać nikogo o drogę. Bo kto wie, może jeszcze zostanie zdemaskowany! A tak być nie mogło, bo nie dostanie pieniędzy. Po dwudziestu minutach szukania wreszcie znalazł wejście do stołówki. Ogromnego pomieszczenia wypełnionego po brzegi uczniami, którzy zbijali się w grupki większe i mniejsze. Powietrze wypełniała mieszanka masy zapachów. Bane niepewnie przemierzał stoliki i zastanawiał się, która z dziewczyn to Lhotte, jego pracodawczyni. Właśnie w tym momencie żałował, że nie poprosił Harrego o jej zdjęcie, dzięki czemu nie stał by jak kołek na środku sali i nie czekał na zbawienie...
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Sob Kwi 13 2013, 12:32
MG
Nie musiałeś długo szukać. Dziewczyna sama zauważyła dość osobliwą postać, która wyglądała na tyle oryginalnie, by wyróżniać się z tłumu i nie być jednym z tych mało popularnych, na których nawet nie zwracała uwagi. Nie wiedziała, czy pomachać ci ręką, czy po prostu podejść, więc po dłuższej chwili uczyniła to drugie. Mogłeś poczuć an swoich plecach wzrok dość dużej części stołówki. Lhotte chyba to nie zrażało. Uśmiechała się do ciebie.
Była rzeczywiście ładną dziewczyną. Płowe włosy spływały na jej delikatne ramiona. Grzywka oddzielała się od reszty włosów ciemniejszą barwą. Okrągła, choć wcale nie pucołowata twarz stwarzała wrażenie jeszcze większej sympatyczności owej postaci. Wielkie, niebieskie oczy spoglądały na ciebie w tej chwili z jakąś nadzieją, ale równocześnie czułeś, że cię oceniają. Nie była zbyt wysoka, miała może jakieś 160-165 cm, tak na oko. Ubrana była w prostą, niebieską sukienkę, do której dopięła kilka białych kwiatów. No i ten zapach. Wrażenie doszło dopiero po chwili, ale jasno mogłeś stwierdzić, że pachniała wiosenną łąką i polnymi kwiatami. Nie wyglądała wcale na taką, która tarza się w ściętej trawie... To musiała być... magia albo perfumy. - Cześć - zwróciła się do ciebie, odsłaniając dwa rzędy bardzo zadbanych zębów. Głos też miała przyjemny - nie za wysoki, spokojny, ciepły. Na pewno nie skrzeczała. - Jestem Lhotte. Moglibyśmy pójść gdzieś indziej? Nie czekając na twoją reakcję, ruszyła przed siebie, opuszczając stołówkę. Na korytarzach też było pełno ludzi i wiedziałeś, że się na ciebie gapią. Wyszliście na zewnątrz - bajeczna pogoda! Słońce świeci, ptaki śpiewają, trawa rośnie, można spokojnie rozmawiać! - Możesz mi powiedzieć, kto cię przysłał? Wysłałam ogłoszenie do wielu miejsc, jestem po prostu ciekawa - uśmiechnęła się raz jeszcze. - Ale chciałabym przejść do meritum. Mam problem z moją siostrą.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Sob Kwi 13 2013, 22:42
Po chwili stania zauważył jak pewna uczennica zaczęła iść w jego kierunku. Na początku odruchowo odwrócił wzrok. Bo pamiętajmy to konspiracja, a nie randka w ciemno czy jakiś inny wieczorek zapoznawczy. Poza tym Bane nie był jakąś znaną osobistością, co by miał mieć komitet powitalny... Jednak gdy dziewczyna zaczęła dawać wyraźne sygnały, że obrała go na celownik. W umyśle mężczyzny pojawiła się myśl, że to może jednak zleceniodawczyni. W sumie zgadzało by się do opisu zadania, lecz nadal coś pozostawało nie tak. To dziwne uczucie, jakby wszyscy ludzie gapili się w jego osobę, z czego na pewno większość chciała by zabić na miejscu a z flaków zrobić wiele ciekawych rzeczy. Mężczyzna poczuł jak gdzieś w środku wybucha pierwsza fala gorąca, która powoli zalewała jego ciało. Czuł jak na plecach pojawiają się pierwsze krople potu, a dłonie stają się bardzo wilgotne. Nie pamiętam, czy wspominałem o tym jak Wakamano nie znosi ludzi, szczególnie w dużych grupach. Jednak już teraz za późno było na ucieczkę. Dziewczyna stała przed nim i powiedziała coś. Jednak stres zrobił swoje i Bane nie słyszał co to było, tak więc aby obronić twarz uśmiechnął się i skupił się na dziewczynie.
- Bane. -powiedział przez zaciśnięte zęby, bo cały czas się uśmiechał. Po chwili dodał. - Jestem za. Byle najdalej od tej zgrai gapiów. Poszedł za dziewczyną, jednak te parę kroków nie uratowało go przed ludźmi, którzy cały czas gapili się na nich. Wakamano nie wiedział kim jest Lhotte, ale chyba jakąś szkolną gwiazdeczką, skoro jej pojawienie się wywołuje takie zamieszanie. Dopiero gdy wyszli z budynku poczuł, że wreszcie może się rozluźnić i zdjąć tą maskę, przez którą zaczęły już go boleć policzki. Dlatego powoli zaczął je masować i dopiero jak skończył odpowiedział na pytanie dziewczyny. - Ahh, ja jestem od Harrego... Nie! To znaczy od Harrego, ale oficjalnie to mój agent, a sam pracuje. Znaczy prowadzi agencję "Szczęśliwa Ręka". No właśnie o co dokładnie chodzi, bo za wiele niestety nie wiem. Jedyne wytyczne jakie dostałe, to informacja, że mam się ubrać młodzieżowo, adres tej szkoły oraz, że mam się do ciebie zgłosić. -zaczął tragicznie, jednak końcówką swojej wypowiedzi, chciał jakoś uratować sytuację. Robota to robota, a kasa sobie na ulicy nie leży. Znaczy zawsze można coś znaleźć lub odrobinkę wspomóc szczęście, ale czasami wychodzą z tego złe powikłania. A jak wiemy Bane nie lubi być w centrum uwagi, dlatego skupmy się na tej robocie...
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Nie Kwi 14 2013, 20:17
MG
Uśmiechnęła się ciepło, słysząc twoją odpowiedź, jednak trudno było się zorientować, czy to właśnie ze względu na odpowiedź, czy też... - Jesteś uroczy! - oznajmiła z nieukrywaną radością. - Mam nadzieję, że Tae wciąż takich lubi. Wyglądała na naprawdę zadowoloną. - To teraz ci wszystko opowiem. Moja siostra, Tae, jest... troszkę... jakby to ująć - musiała się chwilę zastanowić. - Wredna to chyba nie jest odpowiednie słowo, ale w każdym razie drzemią w niej jakieś niezrozumiałe dla mnie instynkty. Nie potrafi się uspokoić, pewnie w dawnych czasach nazwano by ją histeryczką... W międzyczasie grzebała w portfelu, w poszukiwaniu magicznie zrobionego portretu swojej siostrzyczki. Wyciągnęła jego wyjątkowo kieszonkową wersję i pokazała ci. Mogłeś zobaczyć dziewczynę o krótszych, choć równie jasnych włosach, nieco ostrzejszych rysach twarzy i podobnie dużych oczach. Dodatkowo miała jeszcze tonę piegów na nosie, ale wyglądała także na dość ładną. - Dała kosza wszystkim chłopakom, którzy się przewinęli, ale to jeszcze nie jest problem... - stwierdziła, chowając zdjęcie. Po chwili jednak się rozmyśliła i wręczyła ci je. - Lepiej, żebyś rozpoznał ja od razu. Wracając do tematu, mój ojciec postawił warunek, że dopóki ona nie zacznie się z kimś umawiać, ja mam kategoryczny zakaz spotykania się z chłopakami w sensie... No, nie mogę mieć chłopaka. Zbliża się bal i chciałam na niego pójść. Mam nawet partnera, ale w tej sytuacji, niewiele mogę zdziałać.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Wto Kwi 16 2013, 16:42
Gdy Bane usłyszał komplement. Jego zęby zacisnęły się jeszcze mocniej, a oczy już kompletnie zamknęły. Bo naprawdę tylko jeszcze brakowało mu tego, aby jakaś nastolatka się w nim zakochała. Szczególnie po ostatnich propozycjach, których doświadczył w poprzedniej szkole, wiedział jak to się mogło skończyć. Cóż mężczyzna lubił wolność, a od służb prawnych wolał trzymać się daleko. Jednak nie przerywał dziewczynie i słuchał tego co mówiła. W sumie nie zastanawiał się czemu aż tak opisuje mu swoją siostrę, bo może jednak jej słowa będą przydatne do wykonania zlecenia, którego nadal nie znał. Spojrzał na portrecik, w sumie dziewczyna jak dziewczyna. Jednak te piegi. Jedyny mankament całej twarzy. Bane nie znosił tych kropeczek, tak samo jak nie znosił słońca. A, że jedno łączyło się z drugim to oba elementy zazwyczaj zniechęcały mężczyznę, od jakichkolwiek akcji. Jednak gdy dostał magiczny przedmiocik nie do końca wiedział co ma zrobić. Bo w sumie sytuacja pogarszała się z minuty na minutę. Na początku myślał, że to jakaś łatwa szkolna robota. Jednak kierunek w jakim zaczęła podążać stawał się coraz bardziej zawiły. Dlatego dalej słuchał swojej zleceniodawczyni, dopóki ta nie skończyła.
Reakcja była natychmiastowa, bo Bane widział tylko dwie opcje. Pierwszą z nich było znalezienie jakiegoś bambusa, który poderwie Tae. Jednak skoro Lhotte była tak znaną osobistością to siostrzyczka widocznie musiała posiadać taką samą sławę, tyle że złą. Czyli raczej nie znajdzie się śmiałek, który podjął by się takiego zadania. A do tego byłby potrzebny nasz Bane. Osoba z zewnątrz, która za wiele nie wiedziała. No i w ten sposób mamy drugą opcję. Wakamano musiał poderwać dziewczynę. Nastoletnią, dziewczynę... - Ehh, pozostało mi się chyba spytać, gdzie ją spotkam oraz ile mam czasu, co nie? -odezwał się wreszcie jednak cały czas tkwił w swojej pozycji, udając, że masuje bolącą go głowę. Tak, zawsze można znaleźć wyjście nawet z tak oczywistych reakcji.
Czoko super patent z obrazkiem! Wreszcie czuję, że to forum o magii!
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Czw Kwi 18 2013, 16:55
MG
//Piękny fejspalm XD
- Ile czasu... 5 dni, skoro dziś poniedziałek. Musisz ją jeszcze utrzymać przy sobie, ostrzegam, że to nie jest łatwe. I przekonać mojego ojca... - westchnęła, ale spojrzała na ciebie z nadzieją. - Zazwyczaj można ją spotkać w bibliotece. Czyta jakieś książki o gwiazdozbiorach, to jedna z niewielu rzeczy, które ją fascynują... Poza tym jest straszliwie dekadencka - puściła ci oko. - Masz jeszcze jakieś pytania?
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Czw Kwi 18 2013, 20:46
Słuchał. Cały czas słuchał i starał sobie ustawić jakiś plan. Stworzyć coś konkretnego w tej małej główce. Jednak było to bardzo ciężkie. Zaczynając od zadania, które miało być "Łatwą robotą". A kończąc na słowie "Dekadencka". Wszystkie elementy sprawiały, że Bane nie wiedział co ma robić, od czego zacząć. Szczególnie jeżeli mówimy o podrywaniu dziewczyn. Na całe szczęście nikt nie mówił o jakimś dłuższym związku, to może jednak coś z tego wyjdzie. Znaczy z zadania, bo pamiętajmy Wakamano to nie jakiś zboczeniec... - Nie, to wszystko? Najwyżej jak będę miał kłopoty lub inne problemy to cię znajdę. -powiedział i nadal wpatrywał się tempo w otoczenie. Cały czas zastanawiał się jak ma podejść do nastolatki. Co ma powiedzieć na pierwszym spotkaniu, jaką taktykę obrać, a co najlepsze czy ona go zaakceptuje? - Ugh, ja już będę szedł i wiem gdzie cię szukać. Wystarczy, że zapytam pierwszego lepszego knypa o lokalną gwiazdę Lhotte. Tak, więc do zobaczenia. -powiedział i odwrócił się do dziewczyny plecami. Kierował się w stronę szkoły. Szedł cały czas zamyślony ściskając w dłoni obrazek jego przyszłej ofiary lub może to on stanie się ofiarą tej dziewczyny? Kto wie jak to się potoczy. Na razie Bane musiał znaleźć bibliotekę oraz dowiedzieć się co znaczyło to słowo "Dekadencka". Bo w sumie brzmi groźnie, a zawsze lepiej wiedzieć więcej przed niż po fakcie. Powoli przemierzał szkolne korytarze cały czas się rozglądając w poszukiwaniu biblioteki lub tabliczki, która wskazywała by drogę do tego przybytku wiedzy wszelakiej. W drodze co jakiś czas zerkał na magiczny obrazek, aby móc zapamiętać twarz dziewczyny i jakoś opanować nerwy. Nie oszukujmy się ale Wakamano nie był typem podrywacza czy też romantyka. Był surowy i jakiś taki szorstki, za bardzo nie interesował się relacjami mężczyzna-kobieta. Zazwyczaj jak odczuwał potrzebę to szedł w odpowiednie miejsce i korzystał.
"Tak robią dorośli..."
To było jedyne wytłumaczenie jakie od zawsze słyszał i z jakiego zawsze korzystał... Jednak powróćmy do jego poszukiwań, bo chyba powinien znaleźć już bibliotekę, no chyba, że się zgubił. Wtedy skorzysta z własnego uroku i wyłowi z tłumu jakiegoś piskorza, aby ten mu wskazał drogę, do miejsca gdzie czekała go randka...
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Sob Kwi 20 2013, 13:36
MG
W rzeczy samej, dość trudno było trafić do biblioteki. Nie widziałeś jej nigdzie, mimo że przeszedłeś i obejrzałeś całą szkołę wzdłuż i wszerz. No masz ci los, akurat teraz! Co do wyławiania z tłumu... Zauwazyłeś jakiegos chłopaczka z książką. Wydawała się być na tyle stara i zjechana, że można było dojśc do wniosku, iż pochodzi własnie z biblioteki. Sam młodzian wygladał na takiego, który wie, gdzie znajduje się ta jadalnia umysłu. Miał krótko przystrzyżone, ciemne włosy, bardzo jasną skóre i coś, co mogłoby z początku nie wskazywać na to, że jest czytelnikiem - brak okularów. To pulower i wystajaca spod spodu koszula zdradzały wszystko. No i ta uwaga, którą poświęcał czytaniu - szedł przed siebie, nie zważajac na nikogo, z nosem w książce.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Pon Kwi 22 2013, 13:45
Ofiara pojawiła się na horyzoncie. Dzieciaczek widać czytelnikiem był, znaczy najbardziej charakteryzowała go książka w łapkach, bo po wyglądzie nigdy by do tego nie doszedł. Widać Bane pochodził z innych czasów szkolnych, niż te. Mężczyzna powoli szedł w stronę chłopczyka. Ogólnie plan miał dość prosty. Polegał na podejściu do dzieciaczka i położeniu my rączki na ramieniu. Mężczyzna miał nadzieję, że jego informator zatrzyma się i spojrzy na Wakamano, po czym udzieli mu wymaganych odpowiedzi. Dlatego jeżeli to nastąpi, Bane będzie przygotowany.
- Przepraszam gdzie jest biblioteka? -zapyta patrząc mu prosto w oczy i poczeka na odpowiedź, która go usatysfakcjonuje. Jednak tak awaryjnie nie ściągnie rączki z dzieciaczka, bo kto wie może mu ucieknie, a może trasa okaże się tak zawiła, przez co chłopczyk będzie musiał osobiście zaprowadzić Bane'a do biblioteki? Możliwości jest naprawdę sporo. Dlatego poczekajmy na rozwój wydarzeń.
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Pon Kwi 22 2013, 20:45
MG
Ty chwyciłeś chłopaczka za ramię - on chwycił cię za nadgarstek i z jakąś niewyobrażalną siłą zaczął ci ją wykręcać. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że usłyszał słowo "przepraszam" i puścił. Troszkę cię to bolało, ale zdawało się, że chłopakowi jest troszkę żal tego, co zrobił. - Przepraszam... - mruknął cicho. - Myślałem, że to jeden z tych wkurzających... Zaprowadzę cię, niełatwo trafić do biblioteki. Uśmiechnął się lekko i ruszył przed siebie. Musiałeś nieźle podgonić, by nie zgubić go w tłumie uczniaków. Najpierw długo prosto, potem w lewo, potem po schodach w dół i znów prosto. Potem do jakiegoś dziwnego gabinetu, a tam... To nie wyglądało na bibliotekę. Chłopaczek zastukał w kant wielkiej szafy z... nie wiadomo, z czym. Szafa zrobiła ciche krrrrit! i odsunęła się od ściany. Chłopaczek wszedł za szafę, zapraszając cię gestem. Biblioteka... Była naprawdę ogromna! Sufit wyglądał raczej na pałacowy niźli szkolny. Jak w ogóle taki budynek mógł pomieścić TAKIE POMIESZCZENIE? - W razie czego, jestem Rodion. Jeśli będziesz czegoś potrzebował - mów - powiedział, mając zamiar już odejść.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Wto Kwi 23 2013, 08:34
Bane wiedział, że dzieciak jest mu potrzebny, więc go nie zabił za takie coś. Wredny szczyl co on sobie myślał? Naprawdę szczęście się go trzymało, bo gdyby nie fakt, że był potrzebny mężczyźnie to skończył by martwy pośrodku szkoły, czy może w innym miejscu.
Idąc cały czas za wrednym szczylem Wakamano rozcierał sobie nadgarstek. Patrzył się spode łba w plecy chłopaka. Wyobrażał sobie w nich jakąś tarczę czy coś innego. Jednak musiał się ograniczyć. Musiał korzystać ze słów, które i tak wypowiadał pod nosem, dosłownie mrucząc. Obelgi były soczyste. Idealnie określały pochodzenie chłopaka, przeszłość jego rodziny, jego przyszłość oraz stan obecny. Gdy znaleźli ise przed jakimiś drzwiami, mężczyzna był pewien, że to już tutaj. Zapewne by troszeczkę się pokręcił i wreszcie znalazł to pomieszczenie. Lecz gdy tylko dostali się do środka. Bane rozejrzał się i nie zauważył zbyt wielu książek, chwila to nawet nie była biblioteka a szczyl szedł dalej. Otwierając jakieś tajemne przejście, do którego wlazł. Wakamano zastanawiał się czy może trafił na jakąś sektę, której hasłem były jego słowa? Czy to znów oznaka czasu oraz innych sfer, w jakich znajdowały się ich szkoły? Dokładnie nie wiedział co było przyczyną, ale lekko wzdychając postanowił pójść za małym bandytą. Jednak przed wejściem asekuracyjnie zacisnął dłoń na nożu do rzucania. Biblioteka była duża, można by uznać, że naprawdę duża. W sumie nie skłamałbym jakbym powiedział, że prawdopodobnie była tak samo duża jak jego szkoła. Chociaż jego szkoła była wysoka, ale zapewne tak samo szeroka jak ta świątynia wiedzy wszelakiej. Mężczyzna po tym co dzisiaj przeżył spokojnie mógł stwierdzić, że już nic go nie zdziwi podczas pobytu w tej szkole. A nawet pożałował, że nie jest nauczycielem. Tak, wzięło mu się na wspomnienia, tej jednej godziny świetności, chociaż i wtedy miał kłopoty... - Bane. -bardziej rzucił niż powiedział, po czym po chwili dodał, tak na wszelki wypadek przyszłych kontaktów - Dzięki. Przed ruszeniem z miejsca wyciągnął obrazek, który dała mu Lhotte. Uważnie przyjrzał mu się jeszcze raz, schował go. Po czym wziął głęboki oddech i ruszył. Uważnie szukał wzrokiem "swojej dziewczyny". Nerwy powoli nie wytrzymywały. Mężczyzna czuł jak wilgotnieją mu ręce, a serce zaczyna bić mocniej. Może wydać się to wam dziwne, ale Wakamano nigdy nie podrywał dziewczyny. Więc to była jego pierwsza, dziewicza próba. Jednak najpierw znajdźmy naszego kanarka...
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Wto Kwi 23 2013, 18:58
MG
Rodion prawie natychmiast zniknął ci z oczu, zaś ty zacząłeś szukać wzrokiem... JEJ. Nie musiałeś szukać długo - siedziała w centralnym miejscu biblioteki, przeglądając jakieś wielkie tomisko. Po chwili spojrzała na regał, machnęła ręka i natychmiast poleciała ku niej księga w zielonej, skórzanej oprawie. Nie dostrzegłeś tytułu, ale zdawała się być wyjątkowo poważna. Ona sama miała dość... nietęgą minę, czytając tomiska. Mimo wszystko mogłeś uznać, że w tym nijakim bibliotecznym świetle jest... nawet ładna.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Wto Maj 21 2013, 14:29
Znalazł cel swojej misji, znaczy pierwszy punkt, bo cel zostanie osiągnięty dopiero za tydzień, czy tam cztery dni? Kto by się przejmował czasem, skoro Bane musi poderwać nastolatkę. Do tego była jakaś dekadencka, a mężczyzna do dzisiaj nie wiedział co to znaczy... Aktualnie jednak cały czas stał jak ten kołek i się na nią gapił. Wiedział, że za chwilę będzie musiał ruszyć, ale nie wiedział jak zacząć. Bo jak to ludzie mówią, pierwsze wrażenie to to największe, niekoniecznie najlepsze... A zadaniem Wakamano było zrobienie jak najlepszego wrażenia. Ostatni raz wypuszczając powietrze ruszył lekko spiętym krokiem w stronę dziewczyny. - Cześć. -powiedział po czym się uśmiechnął, jednak on chyba należał do tych osób, które czasami miały pecha. Szczególnie jeżeli musiał wysilać się na super uśmiech. Bo wiecie czasami tak ludzie mają, chcą dobrze ale wychodzi tragicznie, teraz było dokładnie tak. Mężczyzna zamiast swojego zniewalającego uśmiechu, wymusił na swojej twarzy coś co miało przypominać uśmiech. Jednak źle napięta skóra oraz lekki zez zbytnio nie dodały mu uroku.
Powiedział tyle i go zatkało, w sensie nie wiedział co dalej. Przywitał się, po czym dalej stał nad dziewczyną na którą się gapił. Co gorsza chyba dostał jakiegoś skurczu mięśni twarzy oraz oczu bo owa mimika jakoś nie chciała zejść z jego lica. A to wróżyło tylko większe kłopoty. Miejmy nadzieję, że dziewczyna będzie równie miła co jej młodsza siostra i że skurcz minie jak najszybciej.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Liceum im. Taumasa Torginsena Pon Lip 29 2013, 14:38
MG
Bejn - 4 PD za megauroczą grę, dziękuję ci z całego serduszka! : )
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.