I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Przeciętnych rozmiarów budynek, który usytuowany jest niedaleko od centrum miasta. Sama budowla wygląda tak, jakby stałą w tym miejscu od dobrych kilkuset lat. Prócz typowej, miejskiej biblioteki ma tutaj także miejsce dział ksiąg historycznych, zawierający wszelkie dostępne szaremu obywatelowi książki na temat historii Fiore oraz świata, czy rozprawy na temat wydarzeń i historycznych spekulacji. Ponadto w strefie ograniczonego dostępu można uzyskać wgląd do różnorodnych pracy naukowych dawnych profesorów akademii Fiore, czy członków rady magii. Całością zarządza główny bibliotekarz, którego sędziwy wiek odmalował się doskonale na jego fizycznej aparycji.
Autor
Wiadomość
Mikoto
Liczba postów : 66
Dołączył/a : 12/11/2016
Temat: Re: Miejska Biblioteka Pią Lut 08 2019, 09:27
Mogli by już ruszać na podbój tych tajnych archiw, ale nie każdy chciał tak jak ona lecieć na żywioł licząc na los i szczęście, a mówiąc każdy miała na myśli Zszywka. Pytania, pytania... a może ona nie chciała na wszystko odpowiadać? Może chciała, nie... może potrzebowała zachować jakieś informacje dla siebie? I co najważniejsze to może ona wcale nie znała odpowiedzi na te pytania i nie chciała się przyznać, że zadziałała instynktownie z tym "zleceniem"? Wydała z siebie marudny jęk słysząc te pytania, jednak urwała kiedy owad wylądował na jej ramieniu. Cholibka z bliska wyglądał naprawdę strasznie! Wzięła kolejnego łyka z butelki na odwagę. W końcu to były "zwierzaki" jej towarzysza, nie zrobią jej krzywdy... prawda? - Snobka mówiła, że chce dostać dwie księgi. To, że widziałam jedną w wizji nie znaczy, że nie ma tam też tej drugiej, choć istnieje taka szansa. Nagroda to życzenie. Umiem zaglądać i przewidywać przyszłość na wiele sposobów. Taki mam "dar". - Powiedziała licząc na palcach swoje odpowiedzi by zgadzały się z pytaniami chłopaka. Po co te przesłuchania, w bibliotece raczej nie mają magów, a Zszywek był jednym więc mieli druzgoczącą przewagę gdyby coś poszło nie tak. Najwyraźniej on wolał dmuchać na zimne. Słysząc jednak komentarz dotyczący jej picia, uśmiechnęła się rozbawiona, wstrzymując się póki co od śmiechu. - Trzeźwa i tak zwykle nie jestem, więc to jest moja norma. To jak? Idziemy czy chcesz jeszcze coś omówić Zszywku?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Miejska Biblioteka Pią Lut 08 2019, 17:46
~~MG~~
Dalsze ustalenia trwały. Nie było więc co przeszkadzać w nich. Mimo wszystko drużyna raczej wiedziała już to, na czym tak naprawdę stoją. W końcu w samej bibliotece raczej nie było mowy o nader groźnych zabezpieczeniach, a nikt w środku miasta nie trzymałby smoka, czy jakiejś pradawnej chimery. Niemniej, pozostało zorganizować swoje siły i ruszyć. Wziąć się do działania i to pewnie też lepiej sprężyć, bo pora dnia powoli zbliżała się do wieczora, a wtedy placówka zostałaby zamknięta, a ostatni pociąg do Hargeonu by odjechał.
Rõ Black
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Miejska Biblioteka Wto Lut 12 2019, 12:10
Twarz Blacka wyraźnie spochmurniała, kiedy Mikoto odpowiedziała na jego pytania. Nie podobało mu się to, co usłyszał. Blondynka nie posiadała magii, praktycznie niczego poza flaszką wódki i umiejętnością wpatrywania się w kulę i możliwego wciskania kitu. Do tego mag owadów wchodził na niepewny teren i nie miał pewności, że obydwie książki się tutaj znajdują, nie był nawet przekonany co do tej jednej. W razie kłopotów Black będzie musiał ratować dwie osoby, choć wiadomym było, kto będzie miał priorytet. -Życzenie?-Rõ powtórzył po dziewczynie, zaciekawiony czym tajemnicza 'snobka' mogła omamić dziewczynę. -Świetnie...-Black zaczął powoli żałować, że się zgodził. Niepewny zarobek, z dużym prawdopodobieństwem, że coś pójdzie nie tak. Do tego partnerka bez umiejętności bojowych, w lekkim stanie najebania, który w każdej chwili mógł się zwiększyć. Oby te książki były czegokolwiek warte... -Jeszcze jest kwestia planu, ale to po drodze. Będzie kilka etapów.-zwrócił się w stronę dziewczyny, a szerszeń wzleciał do góry i zaczął lecieć w stronę biblioteki. -Najpierw musimy ustalić, drogę wejścia i wyjścia z budynku. Mój mały kompan właśnie się tym zajmuje...-gdyby Mikoto ponownie odwróciła głowę dostrzegłaby, że owada na jej ramieniu już nie ma. Zadaniem szerszenia siedzącego na ramieniu 'koleżanki z gildii' było sprawdzenie, gdzie znajdują się drzwi dla pracowników, lub zwykłe tylne wejście oraz czy na budynku znajdują się urządzenia do obserwacji najbliższego otoczenia dookoła niego. -... kiedy wróci, wchodzimy do środka. Wtedy przychodzi kolej na kolejny etap. Rozeznanie się wewnątrz budynku. Musimy dowiedzieć się, czy wrota, które widziałaś rzeczywiście tam są oraz znaleźć do nich klucz. Najprawdopodobniej będzie go miała osoba pracująca na recepcji. Nie chcemy robić rozpierdolu i zwracać na siebie uwagi, więc wszystko musi być po cichu. Ta Twoja książka ma jakiś tytuł?-spytał na sam koniec, a spod czarnego płaszcza zaczęły wydobywać się dźwięki wielu par owadzich skrzydeł. Po chwili Black wyciągnął ręce i złapał dziewczynę za ramiona. -Teraz się nie ruszaj.-wydał krótki rozkaz, a spod rękawów płaszcza zaczęły wychodzić szerszenie. Owady spokojnie przechodziły po ramionach maga, po czym przechodziły na ciało Mikoto włażąc pod kimono. Pierwsza piątka usadowiła się na lewym ramieniu, druga na lewym udzie dziewczyny. -Nie panikuj. W razie problemów wystaw obie ręce wyprostowane przed siebie. To będzie dla nich znak, żeby zaatakować pierwszą osobę przed Tobą. O resztę się nie martw. Po wszystkim wrócą i znowu się schowają.-gdy cała dziesiątka przeszła i schowała się pośród ubrań blondynki, Black zabrał dłonie. -Czekamy na zwiadowcę. Nie przygnieć ich niczym, inaczej użądlą. Cała dziesiątka na raz.-pierwszy raz na pozszywanej gębie Blacka pojawiło się coś na kształt uśmiechu, który jednak szybko zniknął. -Chodź. Poczekamy przed wejściem.-oficjalny znak do wymarszu. Kiedy szerszeń-zwiadowca wrócił, wylądował na szyi mężczyzny, po czym posiedział tam przez chwilę, informując go o wspomnianych wcześniej rzeczach (drzwi i kamery na zewnątrz), a potem jak gdyby nigdy nic wszedł w szef i zniknął pod skórą. Następnie Black otworzył drzwi biblioteki i wszedł do środka.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.