I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sirilla to dość niewielkie miasto we wschodnim Fiore dość oddalone jednak od tamtejszej linii kolejowej, dlatego dotarcie tutaj jest nieco utrudnione, a jedynym sposobem, aby to osiągnąć są rzadko uczęszczane szlaki kupieckie. Ponieważ jednak niedaleko jest Deevaaron, miasto z licznymi magazynami przystosowane dla handlu obecnie sama Sirilla z powodu braku takiego przeznaczenia oraz oddalenia od szlaku jest rzadko odwiedzana przez kupców. W wyniku tego miasto stało się w pewien sposób samowystarczalne, a głównym sposobem na życie mieszkańców miasta stało się rolnictwo, hodowla oraz rękodzielnictwo. Drewniane figurki krasnali ogrodowych wykonane w bardzo wysokiej jakości przez tutejszych rzemieślników są często i chętnie kupowane przez podróżnych, jest to prawdopodobnie jedyny sensowny powód, aby przybyć do tego miasteczka. Powierzchniowo jest ono znacznie mniejsze od pobliskiego Deevaaron, znajduje się tutaj może 50 budynków i żyje co najwyżej 200 ludzi. Można spotkać hodowlane zwierzęta dziko chodzące po mieście oraz umazanych w błocie rolników, co pokazuje, że dawnej miejscowości coraz bliżej jest do określenia wioską. No, ale prawa miejskie posiadają, tak samo własny ryneczek przy którym znajduje się coś na wzór ratusza, dość niewielkich rozmiarów oraz wykonany w stylu późnogotyckim kościółek z wieżyczkami, które stanowią najwyższy punkt w mieście.
-----
~MG~
Uczestnik misji razem ze swoim pracodawcą, rzekomym burmistrzem Sirilli nijakim Thomasem Smith'em miał się spotkać w zajeździe oddalonym od samego miasta o 7km, dość daleko biorąc pod uwagę, że mieszkańcy mogli wynająć transport do samego miasta. Początek dnia zaczął się dość miło od dość wysokiej temperatury, która dochodziła do 35 stopni, ale potem się rozpadało, tak, że w momencie wejścia Roe do budynku lało jak z cebra, a temperatura wynosiła około 20 stopni. Po dotarciu do zajazdu o wdzięcznej nazwie "Pod Sirillą", co świadczyło o niedalekim położeniu do miasta i wejściu do środka można było zauważyć rząd równie ułożonych krzeseł i czteroosobowych stołów, które były czyste, chociaż nie nakryte obrusem, a gości prawie nie było, w końcu czego spodziewać się można było o 12:00 popołudniu, gdzie większość ewentualnych wizytorów była w podróży. Karczmarz zajmował się czyszczeniem szklanek i talerzy, kilku miejscowych rolników jadło śniadania, ale największą uwagę przykuł mężczyzna dość niski o wzroście może 150cm z białą brodą. Chociaż posiadał on wiele oznak starości to na oko można było dać mu około 50 lat, taki trochę krasnal. Po spojrzeniu na ulotkę z ogłoszenia Roe była w stanie potwierdzić, że jest to pracodawca, burmistrz miasta Sirilla, z którym miała spotkać się w tym budynku przed podjęciem misji. To co jednak zrobi zależało od niej.
Roe - przemoczona.
Jako, że jest to misja jednoosobowa nie będę pisał terminów.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Nie Lip 30 2017, 19:10
Roe miała nadzieje, że spokojnie dojdzie do umuwionego miejsca, jednak kiedy powoli kierowała się w strone karczmy najpierw grzała sie w słońcu a potem została zala deszczem. Kiedy już dotarła do celu przeszła przez drzwi po czym zdjęła swoją "kurtke" dalej trzymając ją w ręce. Rozglądała sie za zleceniodawcą, po ulotce nic nie zostało ape w barze było tak mało osób, że spokojnie znqlazła burmistrza. Po chwili do niego podeszła i z lekkim uśmiechem powoedziała: - Dzieńdobry, pan Smith z tego co kojarze z ulotki? Przyszłam by podjąć sie misji z zatopionym miastem. Roe spokojnie czekała na jakieś szczegóły a pro po misji.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 10:13
~MG~
Kiedy Roe podeszła bliżej osoby, która przypominała jej burmistrza miasta Sirilla mogła dokładnie zauważyć, że zajęty był spożywaniem wcześniej już zamówionej kawy oraz paluszków, które znajdowały się w szklance na stole. Widocznie był już po śniadanie, gdyż obecne zamówienie przypominało bardziej popołudniową przekąskę, pora dnia też bardziej jej odpowiadała. Gdy zobaczył przemokniętą dziewczynę, która od progu oznajmiła, że pragnęła zająć się zadaniem spróbował się uśmiechnąć, chociaż był to prawdziwie sztuczny uśmiech, który rozpoznała nawet Roe. - Usiądź dziecię, możesz poczęstować się paluszkami. - powiedział do znacznie młodszej dziewczyny wskazując na krzesło - Zgadza się nazywam się Thomas Smith i do niedawna pełniłem funkcję burmistrza miasta Sirilla, chociaż teraz ciężko raczej tak nazwać to, co z niego zostało. - przedstawiając się wyciągnął do dziewczyny rękę zgodnie z zasadami pracodawca-pracownik - A ty jak się nazywasz, masz jakieś imię? Szkoda, że przybyłaś tak późno, ale przejdźmy do rzeczy - tutaj napił się jeszcze kawy przed rozpoczęciem historii - Około tydzień temu w naszej wiosce zaczął padać, ulewa nie z tej ziemi, musieliśmy się ewakuować z miasta, straty można było liczyć w milionach klejnotów, ale z żywiołem ciężko jest wygrać. Po dwóch dniach deszczu miasto zostało całkowicie zalane.- tutaj wziął kolejny, mały łyczek kawy i przegryzł paluszkiem z sezamem - Niby nic dziwnego, nic co wymagałoby interwencji najemnika, a raczej ekipy osuszającej miasta. Problem w tym, że kiedy pięć dni temu przestało padać i wezwaliśmy taką ekipę pomimo podjęcia kilku prób osuszenia terenu nie przynosiło to żadnego efektu. W momencie kiedy wydawało się, że wody jest mniej znowu zaczynało padać i zalewało miasto czyniąc to walką z wiatrakami. Ekipa powiedziała, że musi to być sprawka magii, bo nie wierzą w tak kapryśną pogodę. Skoro to sprawka magii jak rzekli dwa dni temu wystąpiłem z prośbą o pomoc w uporaniu się z tym problem do gildii najemniczej i jak widać przysłali Ciebie. Niestety nie jestem magiem i nic więcej nie mogę powiedzieć Ci o tej sytuacji. Jeśli potrzeba mogę odpowiedzieć na kolejne pytania.
Na tym mężczyzna skończył swoją opowieść dotyczącą zadania i czekał na ewentualne pytania dziewczyny dalej popijając kawę i smakując paluszki ze szklanki. Jeśli jego miasto, gdzie pełnił funkcję burmistrza zostało zalane nic dziwnego, że był smutny, tylko mogłaś domyślać się jakich zniszczeń mogła dokonać taka powódź i ile trzeba będzie wydać na odbudowę miasta. Nie wiadomo, czy jego odbudowa w ogóle była opłacalna, być może po osuszeniu terenu podjęta pozostanie decyzja o opuszczeniu tego terenu pozostawiając je ewentualnym rabusiom, rzezimieszkom, albo innym osobom poszukującym nic nie kosztującego, wszechstronnego schronienia. Taką decyzję mieszkańcy miasta musieli podjąć jednak dopiero po osuszeniu terenu, którego dokonać miał najemny mag - Roe, a nawet jeśli odbudowa okazałaby się nieopłacalna to może udałoby się, co nieco uratować z tego, co nie zabrała powódź. Pytanie brzmiało tylko, gdzie szukać problemu ulewy.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 19:02
Roe uścisneła dłoń burmistrza przyczym wypowiedziała: - Nazywam się Roe, miło mi pabie Thomas. - Kiedy już sie przedstawiła, wzieła paluszka, usiadła i go zjadła słuchając burmistrza. -Rzeczywiście dość dziwne. Mimo wszystko zrobie co w mojej mocy by pozbyć sie wody. Co do pytań to, jest tu w okolicy jakiś miejscowy mag? I jak tak to jak sie moge z nim skontaktować? Będe też musiała dokładnie obejrzeć miasto, dokąd jest ono zatopione? Powyżej dachów czy może da sie tam przejść bez nurkowania? Pierwszą myślą jest jakaś magia kontrolująca wode lub pogode. A i czy podczas opadów była burza czy sam deszcz? - Kiedy Roe skończyła zadawać milion pytań na sekundę, wzieła paluszka i go zjadła.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 20:25
~MG~
Thomas Smith dalej zagryzając paluszki słuchał w skupieniu słów dziewczyny nie okazując przy tym zbyt wielu emocji. Nie znał się kompletnie na tym, co dziewczyna mogła zaradzić w tej sytuacji, ale to właśnie magowie odpowiedzialni byli za wykonywanie niemożliwych zadań, a to przed, którym stała Roe właśnie do takich należało. Dość mało poszlak, a problem na tyle duży, że żadne zaklęcie nie rozwiążę go od razu, prawdopodobnie woda była skutkiem, trzeba było w pierwszej kolejności poznać przyczynę całego zdarzenia jeśli misja miała pójść pomyślnie. Kiedy konwencjonalne metody nie przyniosły efektu może magiczne będą bardziej użyteczne, ale od tego byli właśnie najemnicy z gildii magicznych. - Już odpowiadam na twoje pytania - powiedział burmistrz miasta dopijając kawę - Niestety nie mamy w pobliżu żadnego miejscowego maga, dlatego musieliśmy zwrócić się o pomoc do gildii najemniczej, a oni przysłali nam Ciebie. Dlatego z poszlakami, które mogłyby być Ci pomocne tak średnio. Miasto jest całe zatopione, nie uda Ci się przez nie przejść wystają jedynie dachy tych wyższych i wyżej położonych budynków. Przy wejściu do osady, tam gdzie zaczyna się woda jest jednak kilka kajaków więc będziesz mogła z jednego z nich skorzystać oczywiście jeśli będziesz chciała dostać się do miejsca, gdzie kiedyś było nasze miasteczko. Co do deszczu, to według mnie pogoda faktycznie szaleje ostatnimi dniami, prognozy synoptyków są całkowicie bezużyteczne. Raz świeci słońce, raz pada, raz jest burza. Bardzo dziwnie to wygląda jak dla mnie pierwszy raz widzę tak kapryśną pogodę, ale czasami taka po prostu bywa. Prosta odpowiedź na wszystkie pytania, po których burmistrz wziął kolejnego paluszka ze szklanki, którego zaczął powoli chrupać obserwując dziewczynę i próbując sobie przypomnieć czy powinien coś jeszcze jej powiedzieć, coś co mogłoby być dla niej użyteczne na misji. Nie miał jednak na nic pomysłu więc na razie czekał, aż to może dziewczyna zada mu jeszcze jakieś pytanie, albo ruszy na miejsce zdarzenia, w sumie nie miał pojęcia co w trakcie swoich misji wykonują najemnicy, pierwszy raz korzystał z pomocy maga, zwykle nie potrzebował ich, bo w mieście żyło się dość spokojnie.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 21:25
Oe nie miała żadnego pomysłu a pro po potopu. Żadnego oprócz magii. Kłatwa, zemsta, misja mrocznej gildii czy efekt uboczny większego zaklęcia. Jednak wątpiła by powódź spowodowała pogoda czy jakiś nie-magiczny człowiek. Bardziej nie-magiczny człowiek z artefaktem. Tyle pomysłów - żadnych poszlak. - Mało cieszące informacje. Myślałam, że może zobacze choć troche miasto. Ech, póki co nie mam żadnych ściślejszych teorii. Jedno czego jestem pewna to to, że nie mógł tego dokonać nie magiczny człowiek. Jeśli już nawet to z jakimś magicznym przedmiotem czy artefaktem. Jednak mimo wszystko mam jeszcze dwa pytania. Po pierwsze czy w niedługo przed bądź po opadzie pierwszego deszczu stało sie coś dziwnego. Niezrozumiane śmierci, okaleczenia, zaginięcia czy inne zbiegi okoliczności? Po drugie miasto miało jakiegoś wroga? Człowieka, maga, drużyne czy całą gildie? Cokolwiek? Może tu też być ktoś niezadowolony czy wręcz wściekły z powodi transakcji. Bardziej mi o osoby wyżej położona która mogła mieć związek z magami bądź bogata na tyle by ich zatrudnić. - Roe miała mało pomysłów. Prawie wcale. Mogła tylko spekulować bo póki co nie miała żadnych poszlak. Niby te informacje to zawsze coś a jednak jest tak daleko końca. Przecież co dopiero zaczeła zlecenie. Niby ten deszcz mogł spowodować mag wody albo magini. Ciągła zmiana pogody słońce, deszcz czy burza. Bardziej to pasuje pod maga kontrolującego pogode. Artefakt niby też nie jest wykluczony jednak takie artefakty nie są popularne na tyle by byle kto sobie go kupił. Jeśli nawet Roe by znalazła powód pewnie nie łatwo będzie jej pokonać przeciwnika. Oczywiście możliwe, że to nie będzie przeciwnik a np. Kryształ leżący sobie od tak i dający powyższy efekt. Jednak jeśli to będzie mag to raczej dziewczyna będzie musiała go pokonać. Jednak na tą chwile Roe musi sie skupić na rozwiązaniu zagadki a nie rozmyślaniu nad jwalką.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 22:10
~MG~
Chociaż wskazówek było mało, prawie w ogóle ich nie było to w prostym umyślę Roe zaczęły pojawiać się pierwsze przypuszczenia, o tym, kto mógł spowodować katastrofę w Sirilli, bo takiego potopu inną nazwą nie można było określić. Prawdopodobnie to w praktyce będzie musiała sprawdzić czy jej przypuszczenia są poprawne, ale dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że im więcej dowie się teraz tym bezpieczniejsza będzie, gdy dojdzie do konfrontacji z wrogiem, dlatego zadawała bez przerwy kolejne pytania. - Tylko czubki dachu i wieże kościoła - powiedział burmistrz, aby potwierdzić swoje poprzednie słowa - Niestety muszę Cię rozczarować, nie mam dla Ciebie żadnych podpowiedzi, przed potopem nie zdarzały się żadne dziwne wypadki, żadne podejrzane sprawy nie miały miejsca. Życia jak co dzień, które polegało na uprawie roli, acz może coś przegapiłem ciężko mi powiedzieć. Sam jednak o niczym dziwnym nie słyszałem. Po prostu spadł deszcz, ulewa, padało dwa dni i zalało nam miasto. Na pierwszy rzut oka wyglądało nam to na zwykły kaprys pogody, naturalną katastrofę. Nie kojarzę też nikogo, kto mógłby mieć nam cos za złe na tyle, aby sprowadzić taką zagładę. Czasami zdarzali się jacyś niezadowoleni klienci, pijani podróżnicy, ale nie przypominam sobie żadnej konkretnej sytuacji, aby faktycznie wskazać kogoś z palca. Więc niestety, ale pomóc nie mam Ci jak, wybacz I tak po wypowiedzi i odpowiedzeniu na pytania dziewczyny staruszek ponownie chwycił paluszka, który wcześniej utkwiony był w szklance i zaczął go chrupać. Wątpliwościom nie ulegało, że burmistrz bardzo lubił tą przekąskę i nie obawiał się tego, że była średnio pożywna i zdrowa. Zleceniodawca chyba nie miał więcej pomysłów, co jeszcze powiedzieć dziewczynie, dlatego czekał na jego pytania, w końcu była to chyba jedyna okazja przed wyruszeniem do miasta, aby wypytać kogoś o szczegóły, potem już tej okazji nie będzie. - Ah masz jeszcze mapę - powiedział burmistrz przekazując dziewczynie kawałek papieru - Nie wiem jak bardzo Ci się przyda jest to mapa sprzed powodzi, ale może znajdziesz na niej coś interesującego, może Ci się przyda, no i i nie zgubisz się. Chociaż ... gdy wszędzie woda ciężko miałabyś się zgubić. No i znowu wrócił do swoich paluszków, przynajmniej o jednej rzeczy, która mogła pomóc Ci w misji przypomniał sobie staruszek, ciekawe czy było takich więcej, o których mógł zapomnieć.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Pon Lip 31 2017, 22:53
Roe znowu rozczarowana odpowiedziami dalej kminiła z zadaniem. - Dziękuje za mapę. Mam dwie prośby na koniec. A właściwie dwie prośby i pytanie. Po pierwsze mógłby pan mi wskazać w którą dokładnie strone mam podążać? Troche straciłam orientacje. Co do drugiej prośby to miałby pan jakiś parasol na zbyciu? Jeśli pójde do miasta w takim deszczu to będe bardziej przemoczona niż jestem. Co do pytania to gdzie pana znajde w razie ewenrualnych spraw? - Roe apokojnie myślała jeszcze co zrobi po dotarciu do miasta. Najpierw zobaczy jego stan, potem zobaczyć owe dachy, przepłynąć łodzią i może zanurkować. Póki co Roe oczekuja parasola i od razu po jego dostaniu żegna się z burmistrzem zatopionego miasta i wychodzi z baru kierując się w strone miasteczka. Czy pogoda może być aż tak kapryśna? Sądze, że to jakiś mag, jednak coś mi mówi o innym sprawcy niż kimś władającym mocą. Może artefakt? Jednak takie przedmioty są rzadkie a na nic innego nie wpadłam. Najpierw musze znaleźć sprawce a potem go wyeliminować - nic trudnego. Jeszcze mi sie nie uda i będzie gorzej niż jest...
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 08:04
~MG~
Rozmowa burmistrza z najemnym magiem powoli zmierzała ku końcowi o czym dobitnie świadczyły całkowicie dojedzone już paluszki oraz charakter pytań zadawanych przez dziewczynę. Roe uznała, że już więcej nie dowie się w tym miejscu od burmistrza, a resztę informacji będzie musiała zdobyć przez rekonesans na miejscu zdarzenia mając nadzieję, że brak niektórych informacji nie przypłaci swoim życiem przy podjęciu próby osuszenia Sirilli. Pomimo tego, że na niektóre pytania nie znalazła, co prawda odpowiedzi to rozmowa z burmistrzem z pewnością rozjaśniła umysł Roe w wielu kwestiach i ułatwi jej to wykonanie zadania, którego się podjęła. - Miasta jest na północ z stąd, wystarczy, że udasz się traktem, nie trzeba będzie nigdzie skręcać, z stąd jest tylko jedna droga na północ bez rozwidleń więc na pewno trafisz na miejsce - wytłumaczył drogę pan Smith - Parasol uda się zdobyć, poczekaj chwilkę Po tych słowach burmistrz na chwilę wstał od stołu i udał się na zaplecze, na co karczmarz w żaden sposób nie zareagował. Nie wiedziałaś czy był może tak zwyczaj tutaj, że goście bez problemów mogli tam wchodzić, czy po prostu mężczyzna przy ladzie znał na tyle dobrze burmistrza, że nie miał nic przeciwko jego samowoli. Nie warto byłoby jednak tobie próbować podejmować takich akcji, kto wie jakby zareagował na kogoś nieznajomego próbującego dostać mu się do kuchni, a poza tym po co miałabyś się tam udawać. Korzystając z chwili nieobecności burmistrza mogłaś rozejrzeć się po sali, ale nie zauważyłabyś nic dziwnego. Goście jedli jakieś późne śniadania, sałatki, chleb z wędliną, pili kawy i herbaty, raczej spokojny nastrój, a goście siedzieli osobno, woleli w samotności zjeść posiłek. Po jakiś trzech minutach twój pracodawca wyszedł z zaplecza niosąc ze sobą całkiem duży biały parasol w czerwone serduszka ze szpikulcem na końcu, może niezbyt stylowy jeśli chodzi o wygląd, ale na pewno spełniający swoją funkcję. - Tutaj mam dla Ciebie parasol, o który prosiłaś - powiedział podając go dziewczynie do ręki - Jeśli będziesz mnie szukała znajdziesz mnie w tym zajeździe, wynajmuję też tutaj pokój więc jeśli sprawa będzie nagła znajdziesz mnie tutaj również w nocy.
To chyba było wszystko jeśli chodziło o część misji tą w karczmie ze zbieraniem informacji i Roe mogła przejść do jej dalszej części, która polegała na sprawdzeniu osobiście w czym tkwił problem. Wzięła więc ona parasol z zamiarem udania się pieszo do miasteczka, które w sumie nie było jakoś bardzo oddalone od zajazdu, w ciągu godziny powinna dojść spokojnym tempem. Kiedy jednak wyszła z budynku zobaczyła, że parasol raczej nie będzie jej potrzebny, bo zaczęło świecić słońce, a temperatura wzrosła do ponad trzydziestu stopni i jedynym teraz zastosowaniem parasola mogło być, co najwyżej rzucanie cienia. Czy jednak Roe była taką panienką, która kryłaby się przed słońcem z pomocą parasola? To wiedziała tylko dziewczyna, na pewno nie narrator tej opowieści. Tak czy inaczej dziewczyna wyszła z karczmy i udała się na północ w stronę Sirilli, miejsca gdzie teoretycznie powinno być położone to miasto.
Na skraj miasta dotarła po około godzinie marszu. Gdy spojrzała na miasto zobaczyła, że faktycznie sytuacja jest naprawdę krytyczna. Gdyby nie woda, o której wiedziała i wystające może 10 dachów oraz dwóch wież kościoła nigdy nie domyśliłaby się, że stoi tuż przy wejściu do miasta. Miejsce to wyglądało w tej chwili bardziej jak jezioro, którego średnica wynosiła kilka kilometrów. Na skraju zalewu tuż przy teoretycznym wejściu do miasta znajdowały się trzy kajaki, w każdym znajdowała się para wioseł, niestety nie były one napędzane magiczną mocą, ale czego można było się spodziewać jeśli w wiosce nie było żadnych magów. Po dotarciu na miejsce znowu niebo przysłoniły czarne chmury i zaczął kropić deszcz po chwili przekształcając się znowu w ulewę. Pogoda naprawdę była zmienna, ale żadnych śladów działalności maga, zaklęcia, przedmiotu czy artefaktu na razie nie udało Ci się wypatrzeć, wszystko nadal rozgrywało się w sferze, że może faktycznie pogoda była niezwykle kapryśną.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 08:26
Roe po otrzymaniu parasola nie spodziewała sie, że zobaczy słońce. Może to nawet lepiej bo zapomniała kurtki. Mimo wszystko z parasolem w dłoni powoli maszerowała w strone miasteczka. Kiedy już dotarła do obrzeży miasta zrobiła jednak porzytek z parasola i go otworzyła. Nie miała póki co zamiaru płynąć w centrum miasta. W tej chwili chciała raczej obejść całe miasto dookoła i zaobserwować wszystko dookoła. Chcieć to móc więc od razu wyruszyła w drogę. Koedy by już wróciła na miejsce z kajakami nie miała by celu od razu wbić do wody a raczej najpierw ją troche sprawdzić. Dotknąć, zobaczyć z bliska, sprawdzić jak pachnie czy reaguje na pociski.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 09:53
~MG~
Kiedy dotarła do miasta i zaczęło padać Roe bez większych problemów otworzyła parasol, który częściowo ochronił ją przed deszczem, ale w pewnym momencie zrobiła się taka ulewa, ze nawet on niewiele pomagał dziewczynie w ochronie przed zmoknięciem. Po prostu deszczu było za dużo i zanim okrążyła jezioro-miasto w połowie zdążyła już dość porządnie zmoknąć. Przeszła ona dookoła miasto, tam gdzie nie było wody jednak nie zauważyła niczego podejrzanego, nie mogła jednak potwierdzić, że nic dziwnego tam nie było, w końcu ulewny deszcz dość poważnie ograniczał jej widoczność. Minęła ponad godzina i wybiła już 15:00 kiedy dziewczyna wróciła do miejsca z skąd przybyła do miasta. Niewiele się zmieniło tutaj dalej na dziewczynę czekały trzy kajaki, które były trochę bardziej zanurzone w jeziorze, ale na szczęście nie odpłynęły dzięki temu, że były przyczepione do wysokiego pala za pomocą sznurka.
Przed wejściem do kajaku dziewczyna nie będąc ufną czy raczej będąc ostrożną sprawdziła najpierw wodę, która okazała się być całkiem normalna. Wiadomo gęstość wody znacznie ogranicza zasięg i siłę wystrzału z pocisku, ale było to coś na całkowicie normalnym poziomie, z pewnością mogłaś stwierdzić, że była to najzwyklejsza deszczówka bez żadnych specjalnych właściwości, które mogłyby utrudnić Ci zadanie i powinnaś o nich wiedzieć. W międzyczasie znowu zmieniła się pogoda, skończyła się ulewa, niebo rozjaśniało błękitem i pojawiło się słońce, które ponownie podwyższyło temperaturę do ponad trzydziestu stopni.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 10:30
Roe znowu straciła trop. Jedyne co to wejść so kajaku i... sie utopić. Pomyślała niby pesymistycznie ale mimo wszystko weszła do kajaku, przyzwała broń i stworzyła pocisk po czym przeładowała pistolet. Bo właśnie o nim tu mowa. Nawet jeśli by wzięła snajperke to nic by to nie zmieniło a by sie nawet pogorszyło. Jeśli występują tu częste deszcze to celowanie nie wyjdzie więc jeśli weźmie pistolet i będzie gotowa do wystrzału ma większe szanse trafić. Jednak teraz to ona płynie i płynie w dal jeziora zwanym kiedyś Sirillą. - Zaraz mnie coś zaatakuje i będziepo kajaku... - No jeśli by tak było to albo płynąć w pław albo sie utopić. Jednak póki co to ro jakoś zaczepiła parasol robiąc z niego ala żagiel by troche jej pomógł wiatr a ona i parasol wysechł do następnego deszczu.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 12:31
//Jakbyś mógł uzupełnić pola profilowe byłoby nieco łatwiej sprawdzać mi twoje zaklęcia ; p
~MG~
Roe niestety mimo jej najszczerszych chęci nie udało się niczego wypatrzyć w trakcie spaceru wokół jeziora, dlatego jedyne co jej pozostało to wejście na kajak i udanie się na jezioro licząc na to, że tam znajdzie jakieś wskazówki. Plusem było to, że łatwo można było znaleźć centrum miasta, gdyż znad wody wystawały dwie wieże gotyckiego kościoła, dominanty miasta, która zaznaczona była na mapie. Był to najbardziej wystający obiekt ze wszystkich na tym obszarze i można było wykorzystać go jako punkt nawigacyjny, gdyby wypłynęło się na jezioro. Problemem było jednak to, że plan nie wyszedł dokładnie tak jak dziewczyna zaplanowała. Parasolka może i zaczęła suszyć się na słońcu, ale wykorzystanie jej jako żagiel nie spełniło w najmniejszym stopniu założonej funkcji. Po prostu Roe, chociaż bardzo szczupła i znacznie cięższy od niej kajak miał zbyt wielką masę, aby taki słaby żagiel jakim była parasolka zadziałał. Takie akcje mogłyby się udać, gdyby dziewczyna była bohaterką jakiegoś opowiadania, ale w prawdziwym świecie takie cuda się nie zdarzały. Ale w kajaku znajdowało się również wiosło więc jeśli dziewczyna miała na tyle siły mogła śmiało spróbować użyć tego narzędzia, aby dostać się na środek jeziora i spokojnie po nim pływać. Nie raz Roe widziała już kajakarzy, którzy dość sprawnie używali tego urządzenia i przynajmniej w teorii wiedziała w jaki sposób go użyć, aby napędzić niewielki kajak.
Udało się jej również przywołać swój pistolet, do którego załadowała jeden pocisk, zgaduję że tak umieszczając go w magazynku czy bębenku, aby mogła od razu z niego skorzystać, gdyby pojawiło się na horyzoncie jakieś zagrożenie. Teraz trzymała go w prawej dłoni, w drugiej natomiast próbowała ciągle złapać żagiel w parasolkę, ale szybko doszła do wniosku, że jednak jest to niemożliwe do wykonania.
Stan postaci: Roe: 123MM, przywołany pistolet z jednym nabojem 1/1 post trwania.
Roe
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 23/06/2017
Skąd : Magnolia
Temat: Re: Sirilla Wto Sie 01 2017, 18:45
Plan Roe nie wyszedł - trudno. Pistolet trzymała w kieszeni a sama wiosłowała. Miała zamiar dopłynąć do jakiegoś dachu blisko centrum i na niego wejść. No więc płynie sobie tak aż do centrum, co chwila oczywiście zerkając na mape. Kiedy już jest mniej więcej przy swoim celu wypatruje najbliższy najwyższy dach i do niego podpływa. Potem próbuje przywiązać kajak do dachu o ile sie da. Jak już skończy bierze parasol w jedną rękę, pistolet w drugą i wchodzi na dach. Początkowo sie rozgląda jednak potem ma bardziej niecne plany. Patrzy dokładnie czy nie można do owego domu wejść jedak najpierw, zostawia mape w kajaku i próbuje ją czymś przykryć, kurtki nie ma więc może jakaś płachta w kajaku? No ale do rzeczy przechodząc wchodzi ona przez to okno i próbuje sie rozejrzeć, także pod wodą. Cały czas sie trzyma okna a nie odpływa dalej. Ma na celu ona zaobserowanie efektów. Czy meble i wszysto inne jest całkiem przemoczone, tylko troche a może wogóle? No wszelkie rzeczy jakie może zauważyć przy użyciu percepcji i sookolokiego.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Sirilla Sro Sie 02 2017, 10:48
~MG~
Roe wzięła kajak, włożyła swój pistolet do kieszeni i popłynęła kajakiem na spotkanie przygody szukając najwyżej położonego punktu w otoczeniu. Jak już wspomniałem był to zatopiony kościół razem z wieżami, który dość sporo wystawał znad tafli wody. Dziewczynie nie było jednak dane wejść na wieżę kościoła oraz zobaczyć jego zalane wnętrze, gdy znajdowała się jakieś 50 metrów od dachu kościoła oraz około kilometra od brzegu zobaczyła pod sobą dużą czarną plamę jakby coś było pod spodem. Plama ta szybko powiększała się widać było, że woda była głęboka, a to co w niej było ukryte próbowało właśnie wypłynąć na powierzchnię. Cała plama znajdowała się tuż pod Roe i w momencie wynurzenia pewne było to, że przewróci łódkę na drugą stronę. Pistolet Roe zniknął, gdyż miał maksymalny czas trwania jednej tury, a pogoda pozostawała bez zmian
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.