HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Morze Mgieł




 

Share
 

 Morze Mgieł

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyNie Cze 25 2017, 17:41

Nazwa wzięła się stąd, że Morze to prawie cały czas otacza gruba warsta mgieł, która uniemożliwia nawigację. Marynarze unikają tego miejsca, ponieważ łatwo jest się tu zgubić, lub wpaść na mieliznę czy wystające z wody skały. Podobno jest również nawiedzane przez różne widmowe statki, krążą też plotki o morskich potworach, które czyhają na podróżnych. Nie wiadomo, co jest prawdą a co nie, mało kto zapuszcza się na te tereny, jednak na terenie morza mgieł znajduje się duża ilość niezbadanych wysp.

MG:

Tunel ciągnął się w nieskończoność. Galopując przez niego całkowicie straciliście poczucie czasu. Spędziliście tam godzinę, czy też kilkanaście? A może cały dzień? W końcu dotarliście do jego końca. Wylądowaliście w małym porcie na brzegu jakiegoś morza. Ves wymieniła konia na świeżego, waszego zaś kazała wam zostawić. W porcie czekał na was Aemon, który najwidoczniej wyruszył przed wami. Zaprowadził was na sporej wielkości statek, na którym znajdowała się tylko jedna osoba. Starzec, który ubrany był w starą, szarą już koszulę, oraz podarte marynarskie portki w kratę. Butów nie nosił, zaś prawe oko miał zasłonięte opaską. Kiwnął wam głowa na przywitanie. Co było dziwne... Ves wjechała na pokład na koniu. W końcu jednak musiała wsiąść i w chwili kiedy jej noga dotknęła pokładu, od razu poczuła się gorzej. Zzieleniała na twarzy, zgarbiła się i zmarszczyła czoło. Aemon pomógł jej udać się do kajuty. Wam przyznano własna, tuż obok tej świętego maga. Co dziwne, do obsługi tego statku wystarczał sam dziadek - maszt sam się wciągnął, nie wiadomo kto podniósł kotwicę. Potem przekonaliście się nawet, że sam się kierował. Odpłynęliście.

Na statku czas mijał naprawdę wolno, głównie dlatego, że nie mieliście nic do roboty. Ves nie pojawiła się ani razu, od kiedy wypłynęliście. Cały czas siedziała w swojej kajucie. Aemon siedział na górze i obserwował morze, czasem siadał z dziadkiem i grał w karty. Od Karuny i Jo nikt nic nie chciał. Mogli nacieszyć się spokojem... Bowiem, chociaż statek płyną z dużą szybkością, prawie w ogóle nim nie rzucało. Chciaż w koło jedyne co było widać to mgła, wiatr nie smagał was aż tak dotkliwie i nie było wam jakoś szczególnie zimno. Czyżby ten statek był magiczny? Nastała noc i wszyscy poszli spać.

Ale tej nocy Jo nie mógł zmrużyć oka. Nie wiedział dlaczego, ale czuł dziwny niepokój związany z tą podróżą. Może dlatego, że bał się o Karune? Obawiał się zdrady ze strony Aemona? W każdym razie czuł ciężar na sercu, który nie dawał mu spaść. Leżał i wsłuchiwał się w szum morza, kiedy nagle usłyszał głośny huk. Coś uderzyło w burtę okrętu. Szarpnęło i Jo zdał sobie sprawę z tego, że się zatrzymali. Na środku morza. Nie wiadomo dlaczego. Karuna otworzyła jedno oko, nie bardzo wiedząc co ją obudziło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptySro Cze 28 2017, 15:01

Podróż na koniach z pewnością nie należała do najkrótszych. Są jednak takie rzeczy, z którymi nie da się specjalnie nic więcej zrobić. Sama nie czuła się zbyt pewnie jeżeli chodzi o jazdę konno. Prowadzenie statku? Jak najbardziej. Ale zwierzęta zdawały jej się zawsze bardziej skomplikowane i nieprzewidywalne, to też nie ryzykując postanowiła pojechać na jednym koniu z Jo wierząc, że da sobie z tym radę lepiej od niej. Podróż trwała, aż w końcu gdzieś w oddali zaczął przebijać się szum morza, gdzie jak się okazało - czekał na nich statek. Gdzieś tam w środku bardziej poweselała, jakby po takim czasie nieco brakowało jej takiej małej wycieczki morskiej na pokładzie statku. Sama Ves jednak nie wyglądała najlepiej, zaś sama miała niejakie przypuszczenia, dlaczego tak a nie inaczej. Nie zaprzątała sobie tym jednak głowy - statek zdawał się być dość niezwykły. Jedna osoba do obsługi, nie rzucało nim. To znowu skłoniło ją do przejścia się po nim obejrzenia każdego jego zakamarka (chociaż oczywiście kajutę Ves czy starca omijała). Czysta ciekawość, jak to wszystko w tym wypadku działa. Magia? Technologia? Nie była pewna. W końcu jednak pierwszy dzień zdawał się mieć ku końcowi, w końcu dane jej było zmrużyć oko jednak próżno było oczekiwać długiego snu. Nie Coś ją obudziło. Nie była pewna, jeno otworzyła początkowo jedno oko, później drugie po czym ostrożnie rozejrzała się po kajucie. Jeśli zaś miało dziać się cokolwiek niepokojącego na zewnątrz, pozwoli sobie bardzo ostrożnie wyjrzeć i rozeznać się w miarę szybko w sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptySro Cze 28 2017, 15:27

Podróż na koniu nie była łatwa. Jechał z Karuną i było to okropnie fantastyczne, ale Jo pierwszy raz w życiu... a nie, drugi raz w życiu to robił. W każdym razie mimo że nie posiadał umiejętności, to miał dobrą rękę do zwierząt w miarę i jakoś chyba im poszło. W końcu jednak dotarli do statku. Statki były lepsze. Nie trzęsły. Tak więc Jo wszedł na statek razem z Karuną i okazało się że chyba nie będzie tutaj pracował. Aktualnie też nie miał przed czym specjalnie bronić Karuny więc zwyczajnie nie spuszczając z niej oka, trenował machanie mieczem na pokładzie. Machnięcia, wypady, pchnięcia. Uniki, pajacyki, przysiady i inne rozciągnięcia. Musiał być w formie, tak więc na ćwiczenia poświęcił cały wolny czas, by wieczorem ulokować się pod drzwiami do kajuty Karuny i właśnie tam spróbować zasnąć. No ale nie szło. Zwyczajnie nie szło. I może dobrze że nie szło, bo okazało się, że coś się działo. Nieco zmęczony Jo, poderwał się więc wyciągając miecz i broniąc wejścia do pokoju Karuny. To było najważniejsze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyPią Cze 30 2017, 17:24

MG:

Podczas inspekcji statku Karuna nie znalazła nic, co mogłoby wskazywać na to dlaczego ten zachowuje się tak, a nie inaczej. Staruszek przyglądał się jej jednak z ciekawością kiedy to robiła, ale nic nie powiedział. Aemon natomiast mruczał coś pod nosem w swoim języku, ale nikt się nim nie przejmował.

Przejdźmy jednak do nocnej akcji. Jo jak przystało na obrońce swojej pani, pierwsze co zrobił to upewnił się, że Karuna była bezpieczna. Trwał tak z mieczem w ręku przez kilka chwil, słysząc tylko szum morza za okem i... przez chwile nic się nie działo. Może to mu się tylko wydawało? Może jednak przysnął na chwilę i to był sen? Ale jakiekolwiek wątpliwości miał teraz Jo, rozwiał je krzyk Staruszka, który rozległ się nie wiadomo skąd.
-WSZYSCY NA POKŁAD! MUSIMY BRONIĆ STATKU!-krzyczał swoim zachrypłym, przepitym głosem w wspólnym języku. Co tam się do cholery mogło dziać?

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyNie Lip 02 2017, 16:59

Nie zapowiadało się, by ta noc minęła spokojnie. Pierw coś ją obudziło, teraz Staruszek krzyczał i wszystko to zdawało się oznaczać kłopoty. Wychynęła ostrożnie głowę za drzwi chcąc się nieco rozejrzeć, pierw jednak wzrokiem szukając Jo.. - Sprawdź, co się dzieje. - rzuciła krótko , by niewiele się zastanawiając - ruszyć po dłuższej chwili zaraz za nim. Była zbyt ciekawa, by po prostu siedzieć i czekać, chociaż coś jej mówiło, że jednak powinna zostać w kajucie. Jeśli jednak trafili na coś większego, wtedy nawet ściany kajuty by jej niewiele pomogły. A tak zawsze była z Jo, a jemu jednak ufała bardziej. Więc ostatecznie była bezpieczna tak czy inaczej. Nie przestawała się jednak rozglądać, by w razie potrzeby uniknąć... Czegoś. Sama nie wiedziała, więc najbezpieczniej było spodziewać się wszystkiego. Dalej jednak pilnowała, by nie stracić Jo z oczu i nie iść przez przypadek przed nim, jak za nim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyPon Lip 03 2017, 12:53

W zasadzie już krzyk sprawił że Jo chciał ruszyć do walki. Póki żyła reszta, szansa na przeżycie Karuny wzrastała. Kiedy więc dziewczyna wyszła i sama mu rozkazała, specjalnie się nie wahał. Miecz w prawą dłoń, Tomahawk w lewą i na pokład. Osoby które pamiętał były jego towarzyszami, więc każde inne były wrogami. Na pokładzie od razu rzucił w pierwszą nieznajomą sylwetkę Tomahawkiem. Zaraz potem tnąc to, co się napatoczy pod miecz a nie będzie towarzyszem. Wyciągnął też rzecz jasna kolejny Tomahawk wolną już, lewą dłonią. Gorzej jak nie bardzo będzie z czym walczyć, albo będzie to jakie wielkie bydle czy inne niespodziewane eventy. Wtedy zwyczajnie bronić będzie Karuny. Zresztą ciągle będzie ją bronić, nie rzucając się w wir walki - za bardzo. Ale jak nie będzie wrogów to w ogóle w walkę się nie rzuci, więc bronił będzie bardziej. Nagła realizacja - trzeba nauczyć Karunę podstaw szermierki. Zwiększy to jej szansę na przeżycie i da Jo nieco więcej czasu na reakcję. No i trening z Karuną, mrrr.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptySro Lip 05 2017, 13:42

MG:

Wyszli z kajuty i powoli udali się w stronę schodów prowadzących na pokład. Ominęli pokój Vanessy, który otwarty był na rozcież, najwidoczniej kobieta już się z niego wydostała. Bez problemu udało im się wyjść na górę i dopiero wtedy napotkali kłopoty... W twarz uderzył ich silny wiatr, oraz deszcz, który siekł ich po twarzy. Na pokładzie stały trzy osoby. A raczej dwójka stała, a jedna leżała na ziemi. Starzec, trzymał w dłoniach długi kij, którym bronił się od... czegoś co najwidoczniej było nieumarłymi piratami. Ich ciała przypominały pomieszanie jakiegoś morskiego stwora z człowiekiem. Większość miała wystające kości, jednak pokrywały je zielona substancja, która świeciła się lekko w ciemności. Czymkolwiek byli, wydawali się dość słabi, starzec rozbijał je kijem, zaś Aemonowi, który walczył obok niego, wystarczały uderzenia pięścią i kopy. Osobą, która leżała na ziemi, była Vanessa. Wydawała się być chora, nie była wstanie nawet podnieść się na nogi, chociaż wyraźnie próbowała. Problemem w tej sytuacji była nie wytrzymałość wrogów, ale ich liczba... Każdego zabitego zastępował następny. Nieumarli wchodzi po statku, z prawie każdej strony. Jo rozwalił jednego z nich przy pomocy miecza, drugiego rzucił tomahawkiem i w dotarł do reszty towarzyszy.
-Wpadliśmy na Dar od Uteriona. Statek widmo.-mruknął starzec. I nagle błysnęło, rozświetlając okolicę. I dopiero mogliście zauważyć, że tuż za wami znajdował się statek tak ogromny, że mógł ze spokojem pomieścić kilkanaście takich jak wasz. Wyglądał dość dziwnie, w całości pokryty jakąś czarna mazia, w dodatku wydawało się że zbudowany jest z wielu innych statków, które chaotycznie wystawały w różnych miejscach pokładu. W dodatku z przodu Daru wystawały dwie "macki", które trzymały wasz statek i ciągnęły go w kierunku otwierającego się dzioba, za którym znajdowała się ogromna przestrzeń. Wyglądało to jak gdyby jakiś potwór morski próbował zjeść wam statek. Cała grupka broniła się zaciekle przed ciągle nadchodzącymi stworami.
-Musimy odciąć te macki, inaczej nas wciągnie i będzie o wiele trudniej.-krzyknął starzec, rozbijając kolejnego szkieleta.-Aemon rusz się!
-NIE ZOSTAWIĘ VANESSY!-odpowiedział tylko, wystrzeliwując fale uderzeniowa z dłoni i rozwalając sporą ilość nadchodzących stworów. Kobieta powiedziała coś nie wyraźnie, jednak zagłuszyło ją wycie wiatru oraz deszcz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyPią Lip 07 2017, 15:28

Pierwsze z akcji Jo wykonał dość machinalnie, zwyczajnie pragnąć zapewnić ochronę Karunie, nie patrzył nawet na to atakuje. Gdy sobie to jednak uświadomił, przełknął ślinkę i odetchnął nieco głębiej. Nieumarli. Gdyby nie miał rąk, pomodlił by się do Mei o jakąś gigantyczną falę która by zmyła tą plagę. Teraz jednak nie było czasu. Otrząsnął się i łapiąc Karunę za rękę, dłonią z Tomahawkiem, poprowadził ją do walczących, samemu odpierając atak nieumarłych. Tomahawk zostawił z Karuną a sam sięgnął już po trzeci i z mieczem i Tomahawkiem ruszył ku macką. Macki to nie nieumarli. Macki były dobre. Korzystał głównie ze swojej zręczności, czyli ataki nieumarłych próbował unikać, a potem kontrować tnąc Chepeszem. Jednak gdyby atak był za trudny do uniknięcia, to blokowałby go Chepeszem, a ciął Tomahawkiem. Celem ogólnie było dostać się do macek i spróbować odciąć je toporkiem. Jeśli miał czas i możliwość oglądał się za siebie czy go jaki zombi nie zachodzi od boku czy pleców. Jednak nadrzędnym celem było przeć do przodu. Póki miał siły i nie był zmęczony walką. Sam dobrze wiedział, że odcięcie macek było teraz najważniejsze. No, poza życiem Karuny. Ale ono zależało niejako od odcięcia macek. Jak jej niebieski nie obroni należycie to następne co odleci to jego przyrodzenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyPią Lip 07 2017, 16:52

Nie spodziewała się, że pierwsze, co ją przywita przy otworzeniu drzwi to morze, chcące zatopić ich statek metodą desantu, wichura, która chyba jest obecnie na jakimś szkoleniu typu "Jak zostać pełnoprawnym huraganem" oraz po dokładniejszym rzucie oka - armia szkieletów piratów dokonująca abordażu ich statku. Dwa pierwsze jej się kompletnie nie podobały. Było jej zimno, a na domiar złego zapowiadało się też, że zmoknie. Dar od Uteriona również jej nie pocieszał. A zapowiadało się tak spokojnie... Ruszyła zaraz za Jo, chociaż po szybkim rozeznaniu w sytuacji wiedziała, co ma zrobić. Nieco niepewnie odebrała od swojego sługi broń, chociaż wizja, jakoby sama miała nim machać i walczyć stanowczo jej się nie podobała. Nie, jakakolwiek wizja walki ją dość przerażała, żeby się jej nie podejmowała. Miała od tego swojego człowieka i było dobrze. A jednak coś do samoobrony przy takiej chmarze szkieletów mieć wypadało. Walkę zostawiła Jo. Walkę miała też zamiar pozostawić starcowi i Aemonowi. Ruszyła w stronę ostatniego i Vanessy. - Pomóż reszcie, ja się nią zajmę! - rzuciła głośno, po czym miała zamiar pomóc Vanessie wstać, a następnie nie zważając na deszcz i wiatr - pomóc jej dojść do kajut. Tam było ciepło. Nie wiało. Nie padało. No i nie było piratów. Idealnie. Dalej jednak trzymała mocno tomahawka, by w razie konieczności mieć się czym bronić, zablokować jakiś atak czy ewentualnie być w stanie takim ciachnąć jakkolwiek przeciwnika licząc na to, że tyle wystarczy, by ten faktycznie nie sprawiał problemów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyWto Lip 11 2017, 23:28

MG:

Jo postanowił zająć się sprawą osobiście. Czy był to dobry wybór? Mógł nie robić nic i narazić Karune na jeszcze większe niebezpieczeństwo, ale wolał zaryzykować i zostawić ją w rękach osób, którym nie ufał. W każdym razie ruszył, przedzierając się przez chmarę nieumarłych, którzy byli tak łatwi do pokonania, że było to aż dziwne. Nie stanowili żadnego wyzwania, ktoś musiałby być chory, albo niepełnosprawny, żeby od nich umrzeć. Problemem była ich ilość... W każdym razie Jo dotarł rufy, gdzie zobaczył, iż macki wbite były w drewniany kadłub i wwiercały się do środka. Próbował ciąć je przy pomocy chepesza, ale natrafił na zdecydowany opór. Macki pokryte były czymś w rodzaju skorupy, które skutecznie chroniła je od ataków fizycznych. A statek coraz bardziej zbliżał się do otwartej paszczy wraku widmo.

Tymczasem Karuna postanowiła zaprowadzić Vanesse do swojej kajuty. Po co ona w ogóle wychodziła stamtąd w takim stanie? Problem był taki, że kobieta ważyła sporo i drobnej Yukeru ciężko było zaciągnąć prawie bezwładne ciało do schodów. W dodatku szybko okazało się, że pokład również dostały się truposze, więc na dole nie było wcale tak bezpiecznie. Ves złapała Karune za kołnierz i przybliżyła niebezpiecznie blisko swoje usta do jej ucha.
-Sprowadźcie mojego konia...-wyszeptała, bardzo słabym głosem, po czym szybko odsunęła się od maga retoryki i zwymiotowała na pokład. Aemon zmarszczył brwi i kolejnym zaklęciem rozwalił spora ilość trupów na raz. Ale Ci dalej napływali, zaś Jo widocznie dalej siłował się z mackami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptySro Lip 12 2017, 17:40

Jo może był trochę życiowo nieogarniętym niewolnikiem, ale był całkiem cwany gdy przychodziło co do czego. Skoro macki były pokryte skorupą, to nie należało ciąć macek. Proste prawda? No w każdym razie, w tej chwili Jo próbował zmienić nieco target, tak by Tomahawkiem wciąż naokoło macek - o ile sięgał - by najzwyczajniej rozwalić ten fragment statku który macki złapały. Jeżeli jednak było to zbyt ciężkie i mało efektowne, to pozostawał jeszcze jeden pomysł. Zmiana swoich ust w te wiwernie i użycie kwasu na mackach, tuż przy drewnie. Co by uszkodzić miejsce połączenia ze statkiem i ewentualnie tą najbardziej cienką widoczną część macki, by po ewentualnym przeżarciu przez skorupę, wykonać cięcie. Ział pod takim kątem by objąć trucizną obie macki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyPią Lip 14 2017, 19:37

Było co najmniej nieciekawie. Zapewne w innym wypadku czułaby swego rodzaju dumę, w końcu pomaga nie byle komu, a samemu Świętemu Magowi. Teraz jednak czuła się mocno zagubiona. Zagubiona? W sumie nie tylko. Napływ armii sprawiał, że jej życie było kompletnie zagrożone i nie bardzo miała, co z tym zrobić. Jo przecież teraz próbował oswobodzić statek, a ona? Ona miała tylko zająć się Świętym Magiem. Uśmiechnęła się nerwowo nie mało wysilając się, by unieść Vanessę. Dlaczego nie mogła być silną dziewczynką, tylko czymś, co ledwie dostaje do półek? Ile by życie łatwiejsze, może nawet ciągniecie kobiety nie byłoby takim problemem. No i co w sumie miała  z nią zrobić? Dopiero jakaś drobna podpowiedź, jakiś kierunek został wyznaczony przez samą potrzebującą. Koń. No tak, na koniu nic jej nie było. Drobny grymas wdarł się na twarz Yukeru widząc stan białogłowej oraz bałagan, jaki narobiła. Nie jej wina, wiedziała, jednak nieco przerażała ją wizja, bycia ubrudzoną treścią czyjegoś żołądka. Czuła się, jakby nosiła małą bombę atomową na ramieniu. Koń... Gdzie ona mogła zostawić konia? Szybko przeszukała swoją pamieć. Przecież na pewno zahaczyła o to miejsce. Z drugiej strony nawet jeśli, to jak ona przedrze się przez armię truposzów z Vanessą? Przecież to graniczyło z cudem nawet, jakby nie miała ze sobą kobiety. Szybko więc odwróci się w stronę Aemona, który chyba jeszcze powinien być obok. - Pomóż nam się przedrzeć do konia Vanessy! - rzuciłaby do niego licząc na to drobne wsparcie. Tak, ona będzie niosła, a on będzie czyścił. Zabranie go na moment z pola walki by wrócić z nim i Vanessą wydawało się być rozsądne. Zwłaszcza, ze z Jo został by też staruszek, który całkiem dobrze sobie radził. Gdyby zaś nie usłyszał, spróbowałaby jeszcze raz, dużo głośniej (Louder D*). Co jak co, ale Karuna swoje możliwości znała. A że jej siła bitewna była znikoma, to nie musiała w sumie oceniać, z czym da sobie radę, a z czym nie. Bo nie da sobie rady z nikim, a już na pewno niosąc Vanessę.

*znaczy - nie wiem jak to u ciebie działa na fabule, ale jeśli fakt kupienia go po jej zaczęciu (nawet, jeśli to fabuła, a nie misja) stanowi przeszkodę, to ta część jest jak najbardziej nieaktualna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyWto Lip 25 2017, 20:18

MG:

Jo(Jo):

Niewolnik Karuny był bardziej cwany niż mogło się wydawać. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że cięcie macek nic nie da... postanowił wcielić w życie inny plan. Do miejsca gdzie wbiły się macki nie dostawał, ale oblewanie ich kwasem było zadziwiająco efektowne. Pancerz wszedł w gwałtowną reakcje z kwasem, potęgując jego siłę, rozrywając przy tym ochronną warstwę i odkrywając schowane pod nią mięśnie. Skorzystał z sytuacji i ciął, rozcinąjąc najpierw jedną, potem drugą mackę i uwalniając statek od wizji wciągnięcia. To co zostało z macek wycofało się po za zasięg wzroku Jo, ten zaś poczuł, że statek przyśpiesza i ogólnie zaczyna poruszać się do przodu. Problem polegał na tym, że na pokładzie wciąż pełno było chodzących trupów... W dodatku pojawiły się takie, które nie rozpadały się po jednym uderzeniu i z kilkoma takimi właśnie walczył Aemon.

Karuna:

Dziewczyna szybko podłapała o co chodziło Vanessie i używając swojego zaklęcia, zawołała na swoich towarzyszy. Aemon spojrzał na Starca, powiedział mu coś i to ten ruszył w kierunku Karuny, aby pomóc jej doprowadzić Ves do ładowni, gdzie znajdował się jej koń. Problem w tym, że na jego drodze znalazła się spora ilość przeciwników, z którymi Starzec nie mógł sobie poradzić. Ves zgrzytnęła zębami.
-Zatkajcie uszy...-powiedziała na tyle głośno, na ile pozwalał jej stan. Starzec odskoczył nagle jak oparzony, zostawiając magowi drogę wolną. Ciało kobiety pokryło się zielono-niebieską aurą... Wzięła głęboki oddech i krzyknęła... Jej wrzask przerodził się w mrożący krew w żyłach ryk, rozrzucił przeciwników na boki, pozostawiając czyste przejście do ładowni. Problem w tym, że chociaż Karuna i Starzec zatkali uszy, usłyszeli to dosyć głośno i teraz słyszeli w uszach głośny pisk... Vanessa powiedziała coś, ale nie dało usłyszeć się jej słów. Pozostało chyba zaprowadzić kobietę do ładowni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptySro Lip 26 2017, 16:01

No nic, macki rozwalone, ale wciąż pozostało pozbyć się nieumarłych. Znaczy zapewne gdyby nie Karuna, pozwoliłby zająć się wszystkim, innym, a samemu schował się gdzieś z dala od przeklętego spojrzenia nieumarłych. Niestety, Karuna była zagrożona, a jej losu nie mógł zostawić w rękach innych ludzi, samemu kuląc się ze strachu. Dlatego też z Tomahawkiem w jednej i Chepeszem w drugiej dłoni, ruszył mordować umarłych. Nie ma wielkiej logiki w tym co robił. Cięcie mieczem, blok toporem, jak wygodniej to na odwrót. W miarę możliwości zamiast bloków uniki i kontry. Ewentualnie strącanie broni własną bronią i kontra. Stawiał na swoją zwinność bardziej niż na siłę. No i próbował o ile to możliwe, rozglądać się, czy coś nie atakuje go od boku, lub co gorsza, od tyłu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł EmptyCzw Lip 27 2017, 15:28

Karuna chciała być użyteczna. Chciała pomóc. Cały problem jednak tkwił w tym, że armia nieśmiertelnych piratów skutecznie jej to utrudniała nie dając pola do popisu. I tak oto skończyło się na tym, że sama potrzebowała pomocy. Co prawda przyszedł staruszek, ale nie robiło to dziewczynie większej różnicy. Dopóki mogła dojść z Vanessą do ładowni - było w porządku. Drobny jednak grymas niezadowolenia przebiegł po jej twarzy. Zdecydowanie była obecnie sama w sobie małą pomocą. Mogła czyszczenie drogi pozostawić Staruszkowi, jednak ostatecznie i tak Vanessa musiała również pomóc i chociaż nadwyrężanie się przez ledwo żywą kobietę nie podobało się samej niebieskowłosej - szybko spróbowała zasłonić uszy na tyle, na ile mogła, może nawet przez drobne obawy, co ta planuje niż przez zwykły zdrowy rozsądek sugerujący, by dostosować się do jej prośby. W sumie nie ważne. Wzdrygnęła się słysząc Vanesse dociskając dłonie do uszu jeszcze bardziej by ostatecznie zrozumieć, że nawet, jeśli przestała krzyczeć, to jej samej dalej piszczy w uszach kompletnie nie słysząc, co powiedziała dalej magini. - Co...? - zapytała odruchowo, po czym ruszyła na przód tak szybko, jak była w stanie chcąc wyminąć przeciwników i dostać się do konia. Jak najszybciej. Widok całej armii wokół działał w zasadzie całkiem motywująco. Wizja bycia posiekaną w sumie również. Nóżki pracowały samej i chociaż czuła ciężar Vanessy, to starała się go ignorować. Byle o przodu. Byle dalej. Byle ją wsadzić na konia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Sponsored content





Morze Mgieł Empty
PisanieTemat: Re: Morze Mgieł   Morze Mgieł Empty

Powrót do góry Go down
 
Morze Mgieł
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Śnieżna dolina mgieł, fabryka słodyczy i trakt do Shirotsume.
» Morze w okolicach Hargeon
» Morze między Fiore, a Ministrelem
» Gduńsk - morze, wojna i wycieczka edukacyjna w tle

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Morza i oceany
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.