I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Witaj. Jestem narratorem tego świata, a ty jesteś kopią osoby, która cię tu zesłała. Tak, dobrze mnie słyszysz. Nie jesteś tym za kogo się uważasz, a zaledwie klonem, idealną imitacją tej osoby. Jednakże nie ma to teraz znaczenia. Ważne jest to, że tutaj jesteś. Za niedługo obudzisz się wraz z trzema innymi osobami. Każdy z nich został tu zesłany tak samo jak ty. Waszym zadaniem będzie wydostanie się z podziemi, w których się znajdziecie i jeżeli tego chcecie, to możecie też odnaleźć powód dla którego się tu znaleźliście. Wspierajcie się nawzajem, a wówczas pokonacie każdą przeszkodę. Powodzenia i pamiętajcie, że magia rządzi się tu swoimi własnymi prawami.
Kiedy tylko przestaliście słyszeć głos który rozbrzmiewał w waszych umysłach, obudziliście się. Znajdowaliście się w ogromnym pomieszczeniu, prawdopodobnie w pieczarze. Swój ogrom zawdzięczał wysokości, strop pomieszczenia znajdował się tak wysoko, że nie dało się dostrzec jej wzrokiem. Widać jednak było promienie słońca, które wpadały z góry do pomieszczenia oświetlając ich spokojnym światłem. Przebudziliście się wśród żółtych kwiatów, przypominające duże stokrotki. Były połamane i wyglądały jak by ktoś na nie upadł. Niewykluczone, że byliście to wy. Mogliście dostrzec, że niedaleko znajdował się korytarz, który nie wyglądał na naturalny. Tak jakby ktoś go starannie wyrzeźbił w skalę, a w głębi niego ujrzeliście wrota, zza których biła poświata żółtego światła. Nie wiedzieliście czemu tu jesteście. Nie wiedzieliście co to za miejsce. Rozumieliście Cechy które posiadacie. Wasza nowa przygoda właśnie się zaczęła.
Stan Postaci: Dax - Lvl 1 Karin - Lvl 1 Adam - Lvl 1 Shiyume - Lvl 1, zdajesz sobie sprawę z tego, że "umarłeś"
PS: W przypadku kiedy ktoś chce się rozpisać w poście, proszę by na końcu napisał mi "streszczenie' swojego posta. Ułatwi mi to odpisywanie.
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: AU 1 Sob Lut 18 2017, 16:22
// Ten niebieski jest ciężki do czytania, można go zamienić na 003366 ;-; ?
Każdy z nas czasem kłamie. Świadomie lub nie, w błahych lub poważniejszych sprawach. Naginamy prawdę dla dobra kogoś innego albo dla własnych korzyści. Kłamiemy, bo kłamstwo jest łatwiejsze niż prawda albo tylko dlatego, że po prostu lubimy kłamać. Dla kogoś kłamstwo może być prawdą, jeśli jego światopogląd się różni. A Karin? Często kłamała, z wielu powodów, w wielu okolicznościach. I właśnie dziś, budząc się w tym dziwnym pomieszczeniu, wśród kwiatów i nieznajomych postanowiła skłamać raz jeszcze: - Pierdolę, ostatni raz kupuję dragi od podejrzanego typa, bo taniej... - wymamrotała pod nosem, kiedy udało się jej już stwierdzić, że nie ma bladego pojęcia, gdzie się znajduje i jak się tu znalazła. Potarła skronie. Więc była tylko klonem tak? Stop - idealnym klonem! Czyli udało jej się w końcu stworzyć idealną kopię siebie... znaczy, oryginalnej Nastyi się udało. Spróbowała skontaktować się myślami z prawdziwą Karin, ale nie wyszło. Dziwne, skoro była swoim klonem to powinna potrafić to zrobić, tak? Zresztą, w ogóle nie czuła się jak klon, bardziej jak oryginał. I nie chciała znikać po paru zadanych obrażeniach, ani wykonywać rozkazy jakiejś "lepszej" i "bardziej oryginalnej siebie". Kurwa, czy wszystkie moje klony mają takie problemy natury egzystencjalnej? Znaczy. Nie moje klony. Klony Karin. Przecież sama jestem klonem. Pierdole, jakie to pojebane. Po nieudanej próbie zdefiniowania własnej osoby, dziewczyna przyjrzała się dokładnie innym osobom w pomieszczeniu. Trzech nieznajomych jej mężczyzn. O kurde, chyba właśnie pobiła swój osobisty rekord. Czworokąt, i to jako jedyna kobieta na trójkę facetów? Ale obudziła się ubrana, oni byli ubrani też... no i nie była nigdzie obolała, więc... albo było słabo albo była bardzo długo odurzona. Podrapała się po głowie. - Yyyy... to jak panowie w ogóle mają na imie? - Bo chyba to się robiło, kiedy budziło się w towarzystwie nieznajomej osoby... albo osób.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: AU 1 Nie Lut 19 2017, 04:43
Tak więc Dax#2 obudził się na stercie kwiatków... Był klonem, praktycznie drugim Daxem czy też Hansem, który powinien być teraz w Ishvanie. Podniósł się i spojrzał na osoby, z którymi tutaj wylądował. Znał Adama, w końcu już raz go spotkał... a przynajmniej ten prawdziwy to zrobił. Wstał niemalże od razu kompletnie zmieszanym obecną sytuacją. Spojrzał na górę w stronę otworu, chyba tamtędy wpadli tutaj. Przykucnął i zerwał jeden z kwiatków, kompletnie nie znał tego rodzaju. - Kurwa mać, komuś się chyba musiało nudzić... - mruknął pod nosem wkładając kwiatek do kieszeni swojej kurtki, tak by go nie pognieść. Była to jakaś dziewczyna, jakiś dziwak i ten "Buk" od siedmiu boleści, który dostał wpierdol od jakiegoś starca. Dax podrapał się po głowie zastanawiając się po co ktoś miał zadawać swoje tyle trudu, by posadzić kwiatki pod jakąś tam dziurą. Gdy tylko ta dziewczyna spytała o imiona ten jedynie się zastanowił jak się przedstawić - Hans Olaf Monte-Greccio, znajomi mówią mi Dax - chyba będzie im lepiej zapamiętać to drugie, a tym bardziej jemu go używać, w końcu niedawno poznał to imię. Nie chciał tutaj zostawać na długo, musiał znaleźć stąd wyjście, a tym bardziej dowiedzieć się gdzie jest ten prawdziwy Dax. - Nie wiem jak wy, ale ja się stąd zabieram - po czym sprawdził czy ma przy sobie papierosy, a jak ma to odpali jednego i ruszy w stronę korytarza, Bóg jeden wie co tam się znajduje.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: AU 1 Sob Lut 25 2017, 01:35
MG
Karin i Dax się ocknęli, podczas kiedy pozostała dwójka towarzyszy nadal pogrążona była w śnie. Nie wyglądało na to, żeby ich życiu miało coś zagrozić, dlatego też wspomniana obaj przebudzeni magowie postanowili przejść przez korytarz i zobaczyć gdzie są oraz co tu się dzieje. Dokładniej to Dax poszedł pierwszy, a Karin za nim. Przechodząc przez wyżłobiony korytarz dotarli do wrót w których nie było drzwi, ot co pozostał sam łuk wyrobiony z marmuru. Zza niego widać było kolejną pieczarę, analogiczną do poprzedniej jednakże ta posiadała większą ilość kwiatów oraz światło z sufitu było tu jaśniejsze, choć było zawieszone tak samo jak poprzednie. Znajdowała się tu także wielka i już posiadająca wrota brama, także wykonana z marmuru i pomalowana na fioletowo, choć kolor ten był już dość mocno wyblakły. A no i na środku pokoju stała ponad metrowa, biała żaba, z dziwnymi symbolami na brzuchu. Przypominały one nieco twarz.
Stworzenie patrzyło się bez emocji na fioletową bramę, tak jakby była to najważniejsza rzecz w świecie. Być może chciał stąd wyjść, ale nie mógł otworzyć bramy? A może po prostu podobały mu się te wrota? Cokolwiek było powodem nie zmieniał to faktu, że się na tą bramę gapił. Dopóki nie podeszliście odrobinę bliżej, ponieważ wtedy najwyraźniej was zauważył, bo obrócił się do was zdziwiony i nerwowo człapał łapami, deptając przy okazji kwiatki wokół.
- No jak tak można?! Widzicie co ten potwór robi?! Zabija moich kolegów! - Dało się usłyszeć z kieszeni Daxa z której po chwili wychyliła się przerośnięta stokrotka... z twarzą? Wyglądała na bardzo niezadowoloną, można by wręcz powiedzieć wściekłą na "żabę", która zaczęła coraz bardziej gnieść kwiatki, nerwowo tupiąc i spoglądając na was z kompletnym zdziwieniem. - Na co czekacie? Jak tak dalej pójdzie to wszystkie kwiatki umrą! Powstrzymajcie tego potwora! - Zakrzyknął kwiatek ponownie skrzekliwym głosem. Po jego minie widać było jak jest wściekły na stworzenie, choć jednocześnie wyglądał jakby się go trochę bał, bo trzymał się ściśle kieszeni wróżka.
PS: Papierosów nie ma.
Stan postaci:
Dax - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Karin - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Adam - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Shiyume - Lvl 1, zdajesz sobie sprawę z tego, że "umarłeś", [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+)
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: AU 1 Sob Lut 25 2017, 03:22
Dax się nieco zdziwił widząc żabę na środku pokoju, jednak jeszcze bardziej go zdziwiło to, że miał jakiś gadający kwiatek w kieszeni. To zdecydowanie przebijało żabę... Chociaż miał właściwie jeszcze lepsze pytanie - Co ty robisz w mojej kieszeni..? - spytał bo co innego miał zrobić. Spojrzał na żabę, która wcześniej patrzyła się na wrota. Może po prostu kwiatek źle to odebrał? Po prostu Daxowi się tak wydawało. Dlatego też podszedł do bramy mijając żabę pokazując otwartą rękę na znak "spokojnie", by na niego żaba się nie rzuciła. No cóż, chciał po prostu otworzyć bramę i puścić żabę wolno, może się uda. - Więc czemu nie wyskoczyłeś wcześniej jak lądowaliśmy na twoich koleżkach? - bo to w sumie było dość ważne pytanie, bo nagle tak z dupy wyskoczył mu z kieszeni dopiero teraz? Nie wnikał, ale chciał śmierci żaby, więc może Dax powinien zaserwować żabie udka?
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: AU 1 Pią Mar 03 2017, 02:48
- Hans? Brzmi jak imię bohatera isenberdzkiego gejowskiego porno. - skrzywiła się lekko, po chwili również wstając. Jej w sumie nikt o imię nie spytał, to po co się miała nim dzielić? Kiwnęła tylko głową, kiedy mężczyzna wspomniał o ruszeniu dalej i postanowiła skorzystać z jego pomysłu. Przed wyjściem jeszcze rzuciła okiem na dwójkę wciąż śpiących mężczyzn i postanowiła szturchnąć twarz jednego z nich stopą (Shiyume), sprawdzając czy wciąż żyje. Wydawało jej się, że skądś go zna, jakby kiedyś ją przetrzymywał przez miesiąc czy coś... nieważne. Potrząsnęła głową i ruszyła za Hansem. A w kolejnym pomieszczeniu było jeszcze dziwniej niż wcześniej. Wtedy Nastya uświadomiła sobie, że pewnie jest wciąż pod działaniem jakiś prochów, więc machnęła ręką na próby zrozumienia sytuacji. Może nie do końca było tak jak zawsze, ale kogo to obchodziło? Swoją drogą, kogo obchodził też jakiś kwiatek? - ...aha. - Podsumowała wypowiedź kwiatka, zerkając nieufnie na żabę. - A ty czego chcesz? - Zapytała domniemanego potwora.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: AU 1 Sob Mar 04 2017, 14:20
MG
Kwiatek spojrzał się na Daxa oraz Karin słysząc ich pytania, po czym obruszył się nie do końca wiadomo było z jakich powodów. - Sam mnie wyrwałeś z ziemi! Tak się bałem, że nic nie mówiłem tak samo jak spadliście z góry, ale teraz kiedy widzę co ten potwór robi z innymi kwiatami jak ja, to nie mogłem stać cicho. Powstrzymajcie go! - Odezwał się kwiatek piskliwym głosem po czym zaczął obserwować intensywnie to co zrobi Hans. On zaś postanowił wyminąć żabę i otworzyć bramę, ale kiedy tylko się ruszył, żaba wyskoczyła wysoko w powietrze, a "twarz" na jego brzuchu otworzyła usta, z którego wyleciał długi i cieńki język, celując w kieszeń Daxa. Ten na szczęście widział już wcześniej co planuje, więc z łatwością tego uniknął. - RIBBIT? - Odezwało się stworzenie, wydając dźwięk podobny do żaby. Nie mieliście pojęcia co to mogło znaczyć. Kiedy tylko wylądowało z powrotem na ziemi, zaczęło się nerwowo trząść i bardzo szybko deptać kwiaty. Wyglądał albo na zdenerwowanego lub przestraszonego, ciężko było wam stwierdzić. - WIDZIELIŚCIE?! Te monstrum chciało mnie zabić! Sami widzieliście, jest zagrożeniem dla was i dla mnie! Pozbądźcie się go, a oddam tą paczuszkę którą zgubiłeś w pieczarze. - Zaskrzeczał ponownie kwiatek, wyciągając swoją chwytną łodygą paczkę papierosów(gdzie on ją schował) i zaprezentował przed Daxem z zestresowanym uśmiechem po czym ponownie się schował w kieszeni przed żabą, która obserwowała was i jego trzęsąc się cała.
Stan Postaci: Dax - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Karin - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Adam - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Shiyume - Lvl 1, zdajesz sobie sprawę z tego, że "umarłeś", [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+)
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: AU 1 Pon Mar 06 2017, 12:57
- Jak na kwiatka, to jesteś strasznie pyskaty. - rzuciła dziewczyna, wyraźnie niezadowolona, że tak mała forma życia mówi im, co mają robić. Bo z jakiej racji miała niby wykonywać polecenia kwiatka, pomagać mu? Nawet nie powiedział ani razu "proszę", ani nie miał nic do zaoferowania. No, poza jedną rzeczą: paczką papierosów. Kiedy do Karin dotarło, że jej towarzysz dał okraść się kwiatkowi z fajek, nie mogła zareagować inaczej jak śmiechem. Raju, jakim frajerem trzeba było być? Dax z pewnością był jedną z tych osób, którym nie udało się w życiu... - Oh... to mogłaby być całkiem udana karta przetargowa mały chwaście, gdyby nie ja. - Uśmiechnęła się lekko, wyciągając własne papierosy i kopiując paczkę w dłoni, aby potem rzucić kopię Hansowi do rąk. - A skoro już ustaliliśmy, że twój mały przyjaciel z kieszeni nie ma nic do zaoferowania... - Obróciła się do wielkiej żaby, próbując jakoś zdobyć jej uwagę. - Jak oddamy ci tego kwiatka do zjedzenia, to przepuścisz nas dalej? Ty sobie będziesz mógł jeść ich ile chcesz, deptać ile chcesz. A jak stąd wyjdziemy to nawet wyślę ci paczkę smakowitych tłustych much, z pozdrowieniami. - Uśmiechnęła się życzliwie do żaby, wyczekując jej ewentualnej reakcji. Niezależnie od odpowiedzi, tym razem ona spróbuje otworzyć fioletowe wrota. Wciąż jednak uważała na ataki żaby, mimo że nie miała w kieszeni kwiatka, jak Hans. W końcu musiała stąd wyjść.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: AU 1 Wto Mar 07 2017, 18:04
- Fajne rzeczy oglądasz - odrzucił jedynie krótko kompletnie nie przejmując się słowami jakiejś random dziewczyny. Teraz pytanie co zrobić w tym cholernym kwiatkiem. Gdy tylko zobaczył, że ma szlugi Daxa jego twarz się skrzywiła... Dotykać jego fajki bez pozwolenie? - O nie, nie kolego, tak się bawić nie będziemy - po czym złapał fajki od Karin. No cóż, wyrwał chwasta ze swojej kieszeni - Wyrwałem cię i wrzuciłem do kieszeni, to się robi podejrzane, wiesz o tym? Coś w chuja lecisz roślinko - po czym pokaże go żabie i popatrzy na kwiatka - To dlaczego twoi koledzy nic nie mówią? Zero krzyku i odzewu z ich strony? Może po prostu cię oddam żabie? A co powiesz na to, że powiesz mi jak otworzyć te fioletowe drzwiczki, a ja się zastanowię czy cię oddać na rozdeptanie czy nie, lepiej się dobrze zastanów - żodyn nie będzie mu fajek kradł, żodyn mały skurwiel z kieszeni, on się nie prosił o takie coś, więc lepiej nich gada, bo inaczej będzie mniej miło.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: AU 1 Nie Mar 12 2017, 11:07
MG
Karin widząc zachowanie kwiatka postanowiła wyjąć swoje papierosy by podzielić się nimi ze swoim kolegą, ale nie znalazła ich. Czyżby jej także zabrał? Następnie Dax złapał kwiatka oburzony kradzieżą fajek i pokazał go żabie. Zdezorientowany i przerażony groźbami wielka stokrotka rozejrzała się po magach zestresowana nie wiedząc co teraz zrobić. Żaba zaś widząc gadającego kwiatka na wyciągnięcie ręki zaczęła nerwowo skakać na boki, ciężko jednak było powiedzieć co w tym momencie czuła z powodu całkowicie neutralnej miny na jej "twarzy". Kwiat odwrócił się od reszty i spoglądnął w kierunku żaby. Stworzenie natychmiast przestało skakać i zamarło nieruchomo. Obaj magowie poczuli się w tym momencie dość nieswojo tak jakby atmosfera stała się znacznie gęstsza, po czym "kwiatek" obrócił się do nich z powrotem, chichocząc pod "nosem" - Hihihihihihi... Cóż za brutalne podejście do biednego kwiatka. Następnie wokół kwiatka zaczęły latać białe płatki kwiatków, które dotknęły rękę Daxa i ponieważ zabolało przy kontakcie, upuścił badyla, który błyskawicznie zakopał się korzeniami w ziemi. Uśmiechał się do nich dość szyderczo pokazując swoim korzeniem, że ma także i paczkę papierosów Karin. - Nazywam się Flowey i żeby otworzyć wrota musicie zabić tego potwora co niszczył kwiaty. Proste prawda? Hihihihihi... - Zaskrzeczał podle po czym rzucił przed siebie oba paczki papierosów, a następnie błyskawicznie schował się w ziemi tym samym znikając. Żaba zaś zaczęła z powrotem nerwowo się zachowywać, gdy tylko Flowey zniknął. Patrzyła się na was zestresowana i skakała na boki. Przez tą całą sytuację też Karin nie miała okazji podejść do wrót, ponieważ fakt, że jej też zabrał fajki był dość... upokarzający. Na szczęście obaj zauważyliście, że wasz mały "przyjaciel" upuścił papierosy, które teraz leżały sobie na ziemi.
Stan Postaci: Dax - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Karin - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Adam - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Shiyume - Lvl 1, zdajesz sobie sprawę z tego, że "umarłeś", [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+)
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: AU 1 Pią Mar 17 2017, 18:52
Dax spojrzał na kwiatka, który zmienił swoją minę, a potem dostał jakimś płatkiem. Bolało, już chciał go zamrażać, ale cóż... Zakopał się po ziemią. Co to za cholerstwo już sam za bardzo nie wiedział, ale następnym razem jak go spotka to mu wyrwie wszystkie płatki, które miał doczepione do swojego łebka. - Jak tego małego skurwysyna spotkam to przysięgam, że skończy jako nawóz... - powiedział Dax łapiąc za fajki i podrzucając paczkę do dziewczyny. Eh denerwujący mały badyl. Spojrzał na żabę, która dalej nerwowo skakała. - No, już, już spokojnie nie zrobię ci krzywdy, nie będzie mi jakiś kwiatek dyrygował - po czym wyciągnął pączka, z którego urwał kawałek i wyciągnął rękę do żaby - No masz, poczęstuj się - może żabiak będzie wiedział co zrobić w tej sytuacji, bo Daxu nie zamierzał słuchać tego cholernego kwiatka, szkoda że od razu go żabie nie rzucił. Jedynie westchnął i zjadł resztę pączka, po czym wyciągnął peta i odpalił.
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: AU 1 Pią Mar 17 2017, 21:22
- Osz ty mała kurwo, niech no tylko cię dorwę i na własnym grobie posadzę...... - warknęła pod nosem, widząc swoje fajki. Tak to się kończyło, zawsze. Wyśmiej kogoś, że mu chwast papierosy ukradł, a zaraz sama tak skończysz. Typowe szczęście Karin. Całe szczęście Hans nie skomentował, więc nie musiała się wstydzić (lol, co) czy udawać, że nie słyszy jego docinki. Nigdy nie sądziła, że jej wrogiem zostanie stokrotka, ale widocznie matka natura musiała nieźle zachlać poprzedniej nocy, skoro jej taka diaboliczna roślinka spod kiecki wyskoczyła. Żadnej litości dla badyla. Zakpił sobie z nich, zagrał. Aż musiała się wyżyć na jakimś randomowym, niewinnym (albo i nie?) kwiatku, brutalnie go depcząc. Złapała paczkę, którą rzucił jej Dax i tutaj poszła w jego ślady, bo co sam będzie palił. I podczas gdy on zajął się rozmową z żabą, ona spróbowała otworzyć bramę. Tak na logikę, aby wyjść z pomieszczenia trzeba otworzyć drzwi, nie? Najwyżej je kopnie ze złością, jak będą stawiały opór. O nie, to nie jest to uniwersum, w którym da się uwięzić pyskatemu chwastowi.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: AU 1 Pon Mar 20 2017, 14:19
MG
Kwiatek się zmył, pozostawiając dwójkę obecnych magów w dość podłych i morderczych pod względem intencji nastrojach. Kto by pomyślał, że roślina może wywołać tyle zamieszania? Odbierając swoje bezcenne papierosy, Karin ominęła żabę, która jedynie patrzyła się na nią "nerwowo" jednakże nie nic nie zrobiła więcej. Dziewczyna podeszła do wrót i próbowała je otworzyć, jednakże nie posiadały żadnych uchwytów, ani "klamek" więc mogła jedynie je popchnąć, co zdawało się nie dawać żadnych efektów. Może były za ciężkie? W końcu wykonane są z marmuru, więc nie wykluczone, że to było przyczyną. W między czasie Dax postanowił uspokoić białe stworzenie, dając mu po przyjacielsku kawałek pączka który posiadał. Żaba spojrzała się na niego bez wyrazu(gdyż żadnego zdawała się nie mieć), jednakże przestałą się trząść i zainteresowała się podarunkiem. Twarz, którą posiadał na brzuchu otworzyła usta i chwyciła czarnym językiem który widzieliście już wcześniej jedzenie, połykając je prędko. W między czasie Hans sam postanowił dojeść drugą połowę pączka, a gdy to zrobił poczuł jak jego cecha, Determination zaczęła reagować, tak jakby wzburzyła się. Wtedy niespodziewanie żaba zaczęła świecić białym, rażącym światłem. Potrzebowaliście drobnej chwili by móc ogarnąć swoje oczy z powodu oślepienia, a kiedy ponownie spojrzeliście na stwora, cóż...
... nieco się zmienił. - FROOO! FROOO RIBBIT! - rzekła odmieniona żaba, spoglądając na was bez cienia strachu, a może i nawet wyższością, ale to mogło się wam jedynie wydawać. Następnie skłonił się przed Daxem oraz Karin w geście wdzięczności i skoczył z bardzo dużą prędkością tak by znaleźć się około 3m przed bramą, przy której stała dziewczyna. Oczy istoty świeciły się niczym dwie biały iskry, tak samo było z oczyma na brzuchu. Złota korona lewitowała nad nim, okryta srebrną poświatą. Wyglądał na godnego i tak się zapewne czuł. Z ust na brzuchu stworzenia wystrzelił trochę grubszy niż wcześniej czarny język, który przykleił się do bramy, a następnie żaba zaczęła ciągnąć ją z wysiłkiem do siebie. Zauważyliście, że brama zaczyna się pomału rozchylać, ale żabol aż stękał z wysiłku otwierając ją. Może przydałaby się mu pomoc?
Stan Postaci: Dax - Lvl 1, Karin - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Adam - Lvl 1, [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+) Shiyume - Lvl 1, zdajesz sobie sprawę z tego, że "umarłeś", [Eq]Pączek ze zrobionym z lukru symbolem "plus"(+)
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: AU 1 Pią Mar 24 2017, 17:43
Dax nie spodziewał się tego co się właśnie stało, po prostu przemiana żaby go zaskoczyła, ale Dax też się skłonił przed żabą, w końcu trzeba było być miłym. Gdy tylko żaba wystrzeliła jęzor i miała problemy z otworzeniem drzwi Dax od razu do nich podbiegł i próbował pociągnąć je razem z żabą, a gdy tylko bardziej się rozszerzą wejść i popchnąć je plecami przez zaparcie się nogami i naciskaniu cały czas, co by wszyscy mogli stąd uciec. Nie mógł pozwolić, by tutaj zostali, wiedział, że trzeba otworzyć drzwi i nie zostawić tutaj nikogo poza tymi "śpiącymi" którzy chyba byli martwi aniżeli spali, przynajmniej tak mu się wydawało, dlatego też Dax próbował z całych swoich siły, nie chciał tu zostać, był na tyle zdeterminowany, by je otworzyć.
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: AU 1 Sob Mar 25 2017, 13:48
Skoro stała przy bramie, to musiała pomóc. Pociągnąć ją dłońmi aby rozwarła się szerzej, potem zaprzeć się barkiem, kiedy będzie już wystarczająco dużo miejsca. No i zrobiła miejsce Hansowi, aby oboje mogli spokojnie pomagać żabie w otwieraniu wrót. Było ich dwoje, to powinno dać radę, nie? - Wow. Wiedziałam, że jesteś spoko, żabo. - rzuci z lekkim podziwem, jeśli uda im się otworzyć wrota. Przyjrzała się dokładniej jej nowej formie. To po tym pączku, którym Hans ją nakarmił? Ale mężczyzna też go zjadł, a wyglądał całkiem normalnie. Przynajmniej niczego nie zauważyła, kiedy poświęciła też czas aby dokładniej mu się przyjrzeć. Może nie działał na ludzi, a był dla takich żab? Dziewczyna nie była pewna, czy powinna w ogóle go jeść... może lepiej go zachować dla żabopodobnych stworzeń? - Dobry był ten pączek? - zapytała głównie Daxa, skoro ten potrafił mówić w zrozumiałym dla Karin języku... ale pytanie było także skierowane do żaby.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.