First topic message reminder : Imię: Maria Antonia.
Pseudonim: Różne... Czarny Rycerz, przydomek zdobyty dzięki swej zbroi. Krwawa Maria, nie koniecznie wiadomo skąd się wziął, ale jest... no i wiele innych.
Nazwisko: Cuthalion.
Płeć: Kobieta
Waga: 62 kilo.
Wzrost: 169 centymetrów
Wiek: Cieżko stwierdzić, można powiedzieć że wyglada na 17, góra 20 lat.
Gildia: Luminous Night.
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Patrz wyżej.
Klasa Maga: Mag klasy 0.
Wygląd: Rycerzyna~! Nie wiem co osoba o takiej urodzie robi zakuta w zbroję... Nie jest jakoś specjalnie wysoka, ale jej 170 centymetrów na pewno wyklucza ją z grona skrzatów. Blond włosy ścięte do ramion nosi w misternie upiętym koku, zaś kilka pasem zawsze luźno zwisa przy jej twarzy. Grzywka nie równo ścięta kończy się tam, gdzie zaczynają się brwi z rzęsami i niebieskimi oczętami. Tak... bardzo dużymi oczętami. No, ale wracając. Delikatne rysy twarzy, zgrabny nosek i usta tylko nadają jej wdzięki. Nie umie tego docenić, tylko tak chodzi w tych swoich zbrojach i naraża się na rany... Gdzie ona ma rozum?! Tym bardziej że z jej dumną postawą powinna zrobić karierę na wybiegu... tylko ten wzrost jakiś nie taki. Jedyny mankament który ją wyklucza. Ale na pewno dałoby się to jakoś naprawić! Chcieć to móc, nie? I jej strój... Chyba nie ma gustu. Nie ubierze się jak dziewczyny w jej wieku, nie założy sukienki ani spódnicy... Sukienkę jak ma to z jakimiś blaszanymi elementami nie wiadomo do czego. Ciężkie, mało praktyczne... A jak nie nosi sukienki to zawsze to przyodzieje jakieś spodnie, białą koszulę, pierwsze lepsze buty i zadowolona. I nie szpilki, tylko na płaskim. Nie wiem gdzie ona się uchowała...
~ pani Megane, sprzedawczyni w miejskim spożywczaku Charakter: Cokolwiek się o niej powie, będzie jednocześnie kłamstwem i prawdą. Tak jak każdy ma dobrą i złą stronę, tak ona jedną z nich zatraciła w drugiej. Którą? Sama tego nie wiem, znam ją tyle co z tego, co mi powiedziały moje najlepsze przyjaciółki przy kawie. Strasznie spokojna, zachowuje się tak jakby była wyprana z jakichkolwiek uczuć. Ja jednak osobiście uważam, że jest po prostu nieśmiała. Ciężko mi uwieżyć że osoba wyglądająca jak ucieleśnienie dobra, nie jest nim. Psuje to wtedy cały mój koncept aniołów które, de facto, dobro reprezentują. Tym bardziej, że kilka razy zamieniłam z nią dwa słowa i wydawała się strasznie miła, by chwilę później znowu uśmiech zastąpił nautralny wyraz twarzy. Myślę, że po prostu coś ją złego w życiu spotkało... Co prawda wynajmuje u mnie mieszkanie od niedawna ale już widzę, że coś jest nie w porządku. Co nie zmienia faktu, że to z pewnością dobra osoba
~ pani Fioletta, wynajmuje Marysi mieszkanko. Historia: Historia...? Jej histroia...? Nikt jej nie zna chyba oprócz niej samej. Przybyła... z nikąd. Po prostu jej nie było i nagle jest. Na każde pytanie o niej odpowiadała wymijająco, tak jakby nie chciała by wyszły one na światło dzienne. Odkąd zaczęła wynajmować mieszkanko u mojej the best psiapsióły Fioletty, stała się najbardziej tajemniczą personą na osiedlu! Bardziej od mojego męźa wam powiem... Co więcej zawsze jest sama, więc pomysł z wyciągnięciem tych informacji od kogoś jest do kosza, nie ma rzadnych przyjaciół. A przecież jest taka miła! Nie wiem dlaczego... Może powinnam sama przyjść i ją lepiej poznać? Intryguje mnie jej pochodzenie, co robiła... co to takiego było, że nie chce o tym mówić? Chyba strach przed dowiedzeniem się czego nie powinnam, powstrzymuje mnie przed pójściem do niej i poznania jej. Poznania jej i jej historii. Kim jest, co robiła, jaki z niej człowiek... To wszystko to jedna zagadka. Sympatyczna, nic o niej nie wiadomo... Oszaleć można z tej niewiedzy! A ja chcę wiedzieć... a jednocześnie się boję.
~ pani Julietta, najlepsza przyjaciółka Fioletty Umiejętności: - Łamacz kości [1]
- Skrytobójca [1]
- Szermierz [1]
Ekwipunek: Jakieś landrynki... Nic więcej.
Rodzaj Magii: Magia podmiany: Rycerz
Pasywne Właściwości Magii -
Miecz – pwm dość podstawowe, polegające na przyzwaniu broni. Ofc siecznej i/lub drzewcowej typu włócznie jak też wszelakiej maści sztyletów na obuchowej i egzotycznej kończąc. W sumie wszystkie oprócz łuków, bomb, trucizn i broni palnych + naboi do nich. Są one wzywane ze specjalnej przestrzeni w której są trzymane. Może przywołać z niej dowolny miecz, włócznię, halabardę etc. etc. ...
-
Zbroja Dzienna – używana na co dzień. Lekka, mało skomplikowana. Składa się ze stalowego zarękawia, taszki oraz napierśnika z tego samego tworzywa. Do tego w całość wchodzą nakolanniki, nagolennice oraz trzewiki. Również stalowe. Całość jest mocowana do niebieskiej, długiej sukni ze specjalnego, wytrzymałego materiału. Suknia z falbanami oraz bufiastymi na górze rękawami. Ta jest zdobiona złotymi elementami. Do sukni są też doczepione stalowe blachy specjalnie wyprofilowane. Do tego ma czarne rękawiczki oraz pas przy którym nosi zdobioną pochwę a w niej miecz jednoręczny. Miecz ma około metra z porządną rękojeścią. Zdobiony niebieskimi wzorkami, klinga ostra, bez zdobień.
-
Kontrola - Maria ma kontrole nad każdą broniom, jaką przywoła lub jakim walczy. Jest w stanie oddziaływać na nie poprzez specjalnego rodzaju telekinezę która obowiązuje tylko pomiędzy nią a jej orężem. Tak też może wykonywać nimi wszelakie ruchy bez potrzeby trzymania ich w dłoniach. Baa... bez potrzeby wykonywania jakichkolwiek ruchów... choć nikt nie powiedział że z nimi nie można...
-
Schowek - już wspomniany w pierwszym PWM, robi za schowek. Za schowek na zbroje i bronie, jednak Marysia chowa w nim też wszelakiej maści duperele, sukienki i takie tam... Torebka lvl Insane.
-
Yukata Smoka- yukata ta jest szersza u dołu co by Maryśka mogła bez problemów się poruszać. Jest wyjątkowo leciutka, nie krępuje ruchów dzięki temu ta zyskuje na szybkości. Jest różnica jak się lata w bawełnie, a jak się lata w blaszanej puszce, nie? A nazwa stąd że... Maryśka lubi smoki. Fajne stworzonka, szkoda że na wymarciu.
-
Rycerz - ze względu na swą magią, w stopniu podstawowym potrafi posługiwać się rycerskim orężem, w tym jeździć konno. Tak, to nie oręż, ale w to ów umiejętność jazdy konnej też się wlicza.
Zaklęcia
[B ] Zbroja DullahanaŚliczna zbroja wykonana z magicznego materiału fakturą i wytrzymałością wyglądającą jak bawełna. Odbije każde zaklęcie D, przetrzyma 2 C, zaś po zetknięciu z B owszem, rozlatuje się, jednak w ostateczności i tutaj jest w stanie ją ochronić (w pewnym stopniu) przed skutkami zaklęcia. Do tego wszystkie obrażenia spowodowane niemagiczną bronią palną tudzież sieczną
nie są niestety parowane.
[C] Krok Thor'a
Zaklęcie przypisane do zbroi. Poprzez uderzenie nogą w ziemię ta zaczyna się trząść w promieniu 10 metrów przewracając wszystkich (prócz Maryśki oczywiście). Możliwe też pojawienie się w ziemi też jakiś pęknięć i... tyle. Mało skomplikowane, nie? Ale cholerstwo trochę mocy zżera...
[B ] ExcaliburNieznany stwórca, za to wiadomo że niegdyś się nim posługiwał jakiś gostek imieniem Artur. Coś ktoś mówił że go z piaskowca wyciągnął a potem szpanował nim bo jakieś fajne znaczki na nim były. Potem trafił w łapska jakiegoś maga a następnie Maryśka go dorwała na targu rupieci. A ile to frajdy miała jak się okazało, że jest magiczny. Problem tylko już polegał na tym że jak się zepsuł to lądował w jej schowku i jak chciała go przywołać w jednym kawałku to przyszło do wywalania na niego tyle moc, jak na zbroję. Ale pomijając ten drobny szczegół. W wolnym przekładzie - miecz światła. No i... świeci się. Jednak nie jak lampka, alem faktycznie może na chwilę oślepić przeciwnika (Maryśka, jako że dzierży ów miecz ów efekt nie grozi). No i ofc błysk nie uaktywnia się wtedy, kiedy chcemy, ale tylko wtedy wtedy, kiedy Maryśka jest ok. 2 metry od przeciwnika z którym walczy. Ewentualnie przeciwników. Rozbłyśnie również jeśli ktoś ze złymi zamiarami wobec niej zbliży się na ów odległość. Błysk oślepia na chwilę osoby w promieniu 5 metrów, po czym jeśli chcemy żeby znowu się uaktywnił, musimy się oddalić i ponownie się zbliżyć. Sam miecz jest mieczem jednoręcznym o prostej klindze. Rękojeść złoto błękitna.