I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja - Page 2
Temat: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja Pią Paź 07 2016, 08:36
First topic message reminder :
Na jednym z pagórków Clover wznosiła się całkiem spora rezydencja. Była wykonana z białego marmuru, wykończana złotem i pełna ozdób stylizowanych na budownictwo antyczną. Nawet pomimo takiej okazałości, willa nie wyróżniała się zbytnio z otoczenia. Pomyłka jakiegoś architekta czy celowy zabieg - nie wiadomo, w każdym razie coś w umiejscowieniu tej rezydencji było takiego, że człowiek przeskakiwał tylko wzrokiem z pobliskiej sali spotkań mistrzów na ratusz Clover, całkowicie omijając willa. Byłoby w tym coś mrocznego, gdyby nie kompletny brak zainteresowania pożarciem reszty miasta przez ten budynek. A skoro jakiś obiekt nie chce nic zjeść, to jest niegroźny, prawda?
Bogacz mieszkający w tej rezydencji już jakiś czas temu zamieścił ogłoszenie o tym, że szuka dzielnych śmiałków do zdobycia jednego z trzech Kamieni Fantazji. Jako że legenda o nich opowiadana była w zasadzie tylko w Clover, a bogacz nie chciał dzielić się swoimi powodami z całym światem, potencjalnych zainteresowanych tym zadaniem zaprosił do swojej rezydencji. Aby udzielić im niezbędnych informacji.
Wbrew pozorom, ogłoszenie o poszukiwaniu prawdopodobnie nieistniejących kamieni z ludowej bajeczki nie zostało całkowicie zignorowane przez świat magiczny. Oto bowiem po chwili z jednej strony ulicy nadszedł Kyouma, mag słynnej gildii Fairy Tail, dzierżący swą (ponoć) budzącą grozę kotwicę. Jak na zawołanie, z drugiej strony nadszedł Feelan, człowiek z aspiracjami do pójścia do nieba. Natomiast z trzeciej strony ulicy (nastąpiło rozwarstwienie przestrzenno-międzywymiarowe z przesunięciem; potocznie efekt takiego zjawiska nazywany jest "skrzyżowaniem") nadciągnęła... pyza z mięsem. I nie, nie mam* zamiaru zastanawiać się nad tym, jak to zrobiła - obawiam się o moją resztkę normalności psychicznej i nie chcę jej stracić. Przyjmijmy zatem, że "nadciągnęła" i nie wchodźmy w szczegóły.
A więc trójka wspaniałych stanęła w końcu przed bramą prowadzącą do rezydencji. Obok pozłacanej, metalowej, o dwóch metrach wysokości "furtki", do murku przymocowany został domofon, oczywiście zasilany magicznie. W takiej sytuacji następny krok wydawać by się mógł oczywisty, ale cóż - w końcu mamy do czynienia z dwójką ludzi goniących za bajką a także pyzą z mięsem, więc oczywistość raczej nie ma tu nic do gadania i powinna wziąć sobie krótki urlop. Mogę jej nawet wypisać zwolnienie, jeśli to coś da.
*Niektórzy zastanawiają się pewnie, dlaczego część opisu rzeczywistości jest w pierwszej osobie. Zdaje się to potwierdzać teorię o istnieniu bytów wykraczających potęgą poza możliwości śmiertelników. Byty te zwane są potocznie Magioaktywną Genezą Wszechrzeczy, w skrócie MG(W), z czego ostatnia litera skrótu najczęściej jest pomijana. A tak poza tym, gdy ktoś już słyszy głosy opisujące mu rzeczywistość, to chyba nie powinien przywiązywać wagi do tego, w jakiej osobie się do niego zwracają.
Staruszek uśmiechnął się do dwójki pozostałych magów. Czy też do maga i Pyzy, bo czy Pyzusia nie lepiej było zaliczyć do magicznych stworzeń? Albo magicznych posiłków, o ile taka kategoria na świecie istnieje. W każdym razie gospodarz miał powód do szczęścia - jednak ktoś przybył na jego nie-do-końca-racjonalne wyzwanie. Ktoś zgodził się gonić za bajką.
- Dobrze. A więc Iwo was poprowadzi. Iwo, zostawiam ich w twojej opiece. Doprowadź ich na miejsce i przekaż wszystkie niezbędne informacje.
Służący skłonił się, po czym wykonał obrót w miejscu i ruszył do wyjścia. Może on faktycznie był robotem? Chociaż nie, miał taką ludzką aurę... To może był Koreańczykiem? Nie, trochę nie to uniwersum. Ale dziwny był, tu się trzeba było zgodzić. W zasadzie to całe to zlecenie było dziwne, ale co tam. Misja to misja, zatrudnieni mają ją wypełnić i tyle. Oczywiście mogą też zrezygnować, jak Kyouma, ale cóż - magowie to grupa niejednolita i każdy ma prawo postępować tak, jak uważa za słuszne. Chyba, że jest Feelanem - wtedy musi być dobry, bo go coś zje. Na przykład Pyza.
Temat: Re: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja Czw Mar 02 2017, 19:58
MG:
Staruszek najwyraźniej z niecierpliwością wyczekiwał powrotu dzielnych śmiałków z ich niezbyt niebezpiecznej przygody, bowiem gdy tylko Iwo nacisnął dzwonek, drzwi domu rozwarły się z hukiem. U progu stał zleceniodawca magów, wyraźnie podekscytowany. Jego wzrok spoczął najpierw na Pyzie, a potem na Iwie, po czym na bliżej nieokreślonym punkcie w przestrzeni, w którym najwyraźniej spodziewał się ujrzeć Feelana. Ten jednak okazał się być znacznie mniej obecny od wszystkich innych, nie było go bowiem w miejscu dla niego przeznaczonym. Staruszek mruknął pod nosem coś o kotach z połamanymi nogami i serowych księżycach, po czym zaprosił Pyzę i Iwa do środka.
***
- I jak, macie to? - zapytał wreszcie, gdy wszyscy usiedli przy ławie w jednym z pokojów rezydencji. Za oknami słońce rzucało rozpaczliwie ostatnie swoje promienie w stronę szczytu kopuły niebieskiej. Jego światło było już jednak przyćmiewane przez blask księżyca. Dla słońca batalia ta zakończyła się już porażką.
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja Pią Mar 03 2017, 19:17
Pyza wrócił do rezydencji. Sam. To prawie jak opowieść o porwaniu dziecka przez pedofila z bogatej rodziny. Ale wiadomo, te drożdże tak bardzo się tym nie przejmowały. Więc gdy tylko trafił, to nie schodząc z głowy Iwo spojrzał pytająco na mężczyznę, który zadał pytanie. Dość interesujące. Mieli czegoś szukać? Czyli zabawa w chowanego? A Pyzuś o tym nie wiedział! Choć nie, szukali czegoś. I chyba mężczyzna tego czegoś chciał. Ale co to było? Nasza drożdżowa latorośl jednak tego nie wiedziała. Smutek. -Puciuu~? - rozległo się dość istotne pytanie w tej kwestii.
Shiyume
Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty
Temat: Re: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja Nie Mar 05 2017, 11:04
MG:
Staruszek zapatrzył się intensywnie w Pyzę, wytrzeszczając oczy. Po chwili pochylił głowę i zaczął wręcz emanować aurą depresji. Nie udało mu się, nie zdołał pozyskać leku dla swojej żony. Wszyscy magowie poza jednym małym kluskiem go opuścili. A nawet nie potrafił zrozumieć, co ów dziecko mówiło do niego! Iwo pokręcił głową, po czym machnął zrezygnowany ręką. 'Puuuuciuuuuuu' - odparły jego brwi na niezwykle istotne pytanie Pyzy. Przynajmniej on miał jakiś talent do języków. Chyba zaczynał coraz biegle władać pyzowatą mową. Nie dane im jednak było smucić się zbyt długo. Po kilku sekundach Pyzuś eksplodował światłem, przemieniając się znów w swoją "anielską" wersję. A przed nim, stojąc na niskim stoliku, pojawiła się jakaś kobieta, zwrócona do niego tyłem. Bardzo ładna kobieta. Miała długie, brązowe włosy, sięgające jej nieco dalej, niż do ramion. Ubrana zaś była w luźną, zakrywającą jej stopy suknię, zieloną i pozbawioną zbędnych zdobień. Najdziwniejsze w niej było zaś to, że zdawała się migotać i co chwilę znikać na ułamek sekundy. Wydawała się być bytem bardzo delikatnym, choć gdy przemówiła, jej głos był silny i pełny mocy.
- Nie lękaj się, starcze! Żona twa właśnie ozdrowiała ze swych sennych przypadłości! Oto bowiem obudziła się Moc, spoczywająca właśnie w Kamieniach Fantazji! One to zsynchronizowały się z ciałem tego właśnie dzielnego śmiałka, czyniąc z niego ich powiernika!
Po tych słowach wskazała za siebie i odwróciła się w stronę Pyzy. W pierwszej chwili jej wzrok utkwił w jakimś punkcie znacznie ponad metr na siedziskiem. A potem zaczęła, bardzo powoli, schodzić spojrzeniem w dół. Nie dało się nie zauważyć, że jej uśmiech zdawał się słabnąć, im niżej patrzyła. Gdy wreszcie dostrzegła Pyzę, otworzyła szeroko usta, poruszyła nimi bezgłośnie kilka razy, po czym nagle zniknęła, z cichym "puff".
MISJA ZAKOŃCZONA (wrzuć post odejścia z rezydencji i nie musisz czekać na mój odpis) Pyza: 25 PD, 39.000 , Angelopyza
Angelopyza
Spoiler:
Nasz dzielny drożdż z pewnego powodu pochłonął trzy magiczne artefakty, stając się nowym naczyniem dla ich mocy. Aktywować tę zdolność może tylko na 2 posty podczas każdej misji/eventu/walki (dowolnie rozłożone, można np. najpierw na 1 post, potem kilka postów przerwy, potem na 1 post itd.). Każdy następny post działania kosztuje 20MM i jest męczący dla organizmu użytkownika. Co zaś do zdolności - przede wszystkim, Pyzie wyrastają anielskie skrzydełka i aureolka na głowie. Zyskuje tym samym zdolność latania i trzy specjalne moce, pochodzące od trzech Kamieni Fantazji.
Spowija Pyzę na krótką chwilę tęczowym blaskiem, oślepiając wrogów na nią patrzących. Długość oślepienia zależy od odległości (<2,5m - do końca postu, ledwo coś widać; 2,5-7,5 - pół postu, ledwo coś widać; 7,5-10m - mroczki przed oczami i rozmazany obraz, ale widać lepiej, trwa pół postu). Raz na post.
Pozwala wyleczyć wszelkie dolegliwości senne - bezsenność i koszmary (w tym magicznie wywołane) ludzi w promieniu 20 metrów. Daje podczas działania Angelopyzy odporność na magię snów do rangi D włącznie.
Czyni Pyzę niewidzialną. Podczas używania nie można korzystać z innych mocy Kamieni Fantazji (poza lataniem), Sokolooki 1 pozwala dostrzec ruch w miejscu przebywania Pyzy, Sokolooki 2 w pełni przełamuje to zaklęcie.
Dodatkowo, kiedy Pyzuś siądzie komuś na głowie, może do niej przywrzeć, dzieląc się możliwością używania mocy z sojusznikiem. Danej osobie wyrastają także anielskie skrzydełka (pozwalają na swobodny lot, można zabrać 1 dodatkową osobę).
PROSZĘ O SKONTAKTOWANIE SIĘ Z MG ODPOWIEDZIALNYM ZA TĘ ZDOLNOŚĆ (Shiyume), KIEDY PYZA JEJ UŻYJE. Może się bowiem stać coś... niespodziewanego
.
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja Sro Mar 08 2017, 22:30
EFEKTY MAGICZNE! Pyzuś wpatrywał się jak zaczarowany (hehe) w nowopojawioną się postać. Nadal nie wiedział (zapomniał) o co chodziło, ale ta Pani coś chyba dobrego zrobiła. I Pyzuś dostał hajsy! -Puciuu!~ - wesołość! A jak. Tylko dlaczego ta Pani tak na niego patrzyła? Tak jakby była zawiedziona... ale czym. Ciasto? Jest. Drożdże? Są. Mięso? Jak najlepsze! Może to efekt Iwa? Pyzuś nie wiedział, ale Pani Ciocia znikła, co było dodatkowym efektem magicznym. Wow. I nawet był już wolny. A to znaczy, że mógł wracać do mamusi. Więc wesoło puciując się z resztą na pożegnanie wyskoczył se z rezydencji. Hej hop!
z/t
Sponsored content
Temat: Re: Kompletnie Niewyróżniająca Się Rezydencja
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.