| Temat: Lucky Czw Lis 08 2012, 18:58 | |
| Imię:Christian William Laurence Troy Conor Drugi Pseudonim: Nazwisko: Płeć: Waga: Wzrost: Wiek: Gildia: Miejsce umieszczenia znaku gildii: Klasa Maga: Wygląd: Deszcz. Tysiące (a może nawet miliony?) kropelek wody opadające na ziemię, tworząc swoistą symfonię. Pośród nich człowiek. Mężczyzna. Zagubiony szuka swojego nowego mieszkania. Nie zna tego miejsca, a buty powoli zaczynają przemakać. Stawia pośpiesznie kroki, rozbryzgując wodę po przechodniach. Ci warczą na niego i mówią coś o niewychowanej młodzieży. Nie przejmuje się zbytnio ich słowami. Chce jak najszybciej znaleźć się w nowym lokum. Cudem, szczęściem udaje mu się wejść w odpowiednią uliczką i szybko znajduje się we właściwym miejscu. Odetchnął z ulgą, gdy mógł wreszcie znaleźć się w ciepłym mieszkaniu. Czym prędzej zaczyna ściągać przemoczone ubranie. Po chwili na fotelu ląduje biała koszula. Zaraz za nią lądują spodnie. Szczęśliwy udaje się do łazienki. Jego wzrok spada na wiszące w niej lustro. Szybko jednak odwraca od niego wzrok, bo nic ciekawego by tam nie ujrzał. Mimo upływu czasu nadal nie mógł się pozbyć tego nawyku. W jego pamięci powoli zacierał się obraz, jaki tam zazwyczaj widniał. Nie był zbyt rosły. Nie był też nigdy mały. Zawsze jakoś udało mu się wyrobić przeciętną. Nie miał rozbudowanych mięśni. To raczej typ chucherka, któremu zagraża mocniejszy powiew wiatru. Buzię miał raczej mało dziecięcą, trochę pociągłą. Na niej osadzone były duże błękitne oczy, nad którymi górowały jasne brwi. Na jego twarzy zazwyczaj gościł szeroki uśmiech. Od tamtych dni chyba niewiele się zmieniło. Taką miał nadzieję. Dotknął niepewnie nosa. Nadal lekko garbaty. Mimo płynącego czasu niektóre rzeczy pozostają takie same. Miło było mieć tego świadomość. Były jednak części ciała, których był pewien. Trochę przydługie włosy w kolorze siana. Często odruchowo przeczesywał je ręką. Czasami, gdy zbytnio opadały mu na oczu, związywał je w mały kucyk z tyłu. Nie dawało to wiele, ale zawsze coś. Chciał je kiedyś obciąć fest, lecz zrezygnował z tego pomysłu. Były jeszcze dłonie. Zgrabne i chude. Często śmiał się, że jak u panienki. No i nogi. Długie, dość nieproporcjonalne względem reszty ciała. Mimo braku paru puzzli powoli budował w wyobraźni swój obraz na nowo. Każdego dnia od początku.
Charakter: Wiele ludzi powtarzało mu już niejednokrotnie, że jest głupi. Nie przejmował się zbytnio ich słowami, bo dawno przyzwyczaił się do smutnej prawdy. Nie należał do osób zbyt inteligentnych. Jeżeli dodamy do tego wrodzony brak wyczucia mamy typ samobójcy. Tylko szczęście jeszcze go ratowało przed całkowitym zniknięciem z tego padołu. Jest to typowy przykład ekstrawertyka, który okazuje swoje uczucia w całej okazałości. Jeśli ma się śmiać to pełną piersią, jeśli płakać to… no to płakać! Swoje przeżycia przerzuca na otoczenie zewnętrzne. Czerpię energię przebywając z innymi ludźmi. Samemu mu źle. Najlepiej jest mieć zawsze przy sobie grupkę znajomych, z którymi można się pośmiać. A Chris uwielbia się śmiać. Z każdej głupoty. Nawet tej własnej! A skoro mowa o głupocie… Lucky należy do osób lekko powiedziawszy „nieogarniętych”. Często zdarza mu się nie rozumieć, co się właściwie wokół niego dzieje. Źle odczytuje ludzkie ruchy i sygnały. Zawsze też mówi lub robi zanim pomyśli. Ciągnie to za sobą liczne konsekwencję, którymi średnio się przejmuje. Jakimś cudem zawsze udaje mu się wykaraskać z opałów, więc nie ma zbyt wielu zmartwień. W wielu rzeczach jest nieuświadomiony. Do dzisiejszego dnia nie może uwierzyć, że kotlety robi się z małych, słodkich świnek. Teraz boi się ich jeść, bo za każdym razem widzi te wielkie, słodkie oczka prosiaczków. Brak mu wiedzy na wiele tematów, ale nadrabia to entuzjazmem. W grupie jest swoistym motorem napędowym reakcji. Jest też dość dobrze wychowany. Zawsze ustąpi pierwszeństwa, pomoże damie w potrzebie czy poniesie babci zakupy. Gorzej, gdy ktoś chce go wykorzystać, bo ten raczej szybko nie załapie, o co nikczemnikowi chodzi i da się przerobić na tanią siłę roboczą. Jest jednak jeden moment, gdy potrafi być całkiem poważny. Zwykła pogoda ducha opuszcza go, gdy komuś bliskiemu coś grozi. Wtedy trybiki w jego pucharkowym rozumku w końcu ruszają i może sobie pozwolić na taką ekstrawagancję jak racjonalne myślenie. Ale to rzadki widok. Historia: Jego historia jest intrygujący niczym zupa pomidorowa z ryżem. Czyli nie za bardzo. Urodził się w niemagicznej rodzinie. Stety lub niestety rodzice mieli dość potężne zasoby pieniężne. Dziecko więc wyrastało w atmosferze wiecznego dostatku i miłości. Zabawki wręcz walały mu się pomiędzy nogami. Mimo tak fatalnego początku nie był za bardzo zadufany w sobie. Przełomem jego nudnym życiu było wydostanie się spod opiekuńczych ramion rodziców i wyruszenie w niedaleki świat. Z uśmiechem na twarzy opuścił rodzinny dom. Niestety pierwsze spotkanie z magią było dla niego dość nieprzyjemne. Całkowicie nieświadom, że ludzie mogą być źli, kupił od pewnego maga za niezwykle niską cenę pozłacane lusterko. Chciał je w podarku ofiarować matce, która lubowała się w takich rzeczach. W momencie, gdy przejrzał się w tafli, jego odbicie nagle zniknęło. Śmiejąc się, że to świetna zapakował przedmiot. Idąc jednak ulicami, z przerażeniem zauważył, że w oknach wystawowych również brak jego drugiego „ja”. Takim sposobem właśnie utracił część siebie. Nie wie, co się stało z odbiciem i prawdopodobnie nigdy się nie dowie. Czyż to nie żałosne nabijać się z takiego idioty? Całkowicie nieświadom swoich magicznych mocy, Lucky obecnie przesiaduje w stolicy państwa, podziwiając po cichu wszystkie gildie jak i samotników. Jego marzeniem jest dołączenie do jednej z nich. Umiejętności: Mistrz Broni Białej, Wsparcie, Sprinter Ekwipunek: Rodzaj Magii:Magia Fortuny Nie istnieje żadne udokumentowane użycie tej magii. W większości umysłów w ogóle nie ma ona miejsca, a niektórzy nazywają ją po prostu zbiegiem okoliczności. Nic bardziej mylnego. W momencie, gdy osobnik zda sobie w końcu sprawę, że mimo wszystko posiada jakiekolwiek zdolności magiczne i ich rodzaj, ma do wykorzystania szeroki wachlarz możliwości. Poczynając od zaklęć wspomagających, a kończąc na bardziej ofensywnych. Mag też może wyzwolić silne zaklęcia defensywne. Jednak jej głównym zadaniem jest ochrona właściciela w każdy możliwy sposób. Pasywne Właściwości Magii Szczęście- co tu dużo opowiadać. Lucky mapo prostu niezwykłego farta. Jeżeli ma się mu zdarzyć coś złego, będzie to miało jak najsłabszy skutek. Na dodatek często zdarza mu się znaleźć zgubione pieniądze czy inne wartościowe rzeczy. (szczęście działa tylko na przypadki losowe, nie na czynności wykonane z premedytacją) Głupota- bo ona zawsze szczęściu towarzyszy. Ślepy Los- Magia może "wyzwolić" się sama. Mag nie musi być koniecznie świadomy. Warunek? Zagrożenie życia. Zaklęcia: Koło Fortuny: Powodzenie- sprawia, że podmiot, na który zostało rzucone, ma zwyczajnie szczęście. Działą do momentu jakiegoś fizycznego efektu. Formą zaklęcia jest życzenie powodzenia. {C} Koło Fortuny: Pech- efekt podobny do zaklęcia powyżej, tylko jak można się domyślić, szczęście zostaje odebrane. {C} Ostateczna Obrona- Jest w stanie wytworzyć swoista tarczę, która odbije zaklęcie do rangi B oraz ataki fizyczne. Tarcza ma rozpiętość 2x2 metry i jest w kształcie kwadratu. Nie jest jednak widoczna i nie ma określonego działania. Może ona zarówno odbić strzał/zaklęcie lub spowodować, by przeciwnik np. się pośliznął. Jej zadaniem jest obrona Luckyego oraz jego przyjaciół w nieokreślony sposób.(odbije jedno C albo dwa D, B lekko osłabi){B} |
|
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
| Temat: Re: Lucky Sro Lis 14 2012, 20:34 | |
| Akcept... Wszystkie PWM zależne od MG. |
|