HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Kokonat - Page 5




 

Share
 

 Kokonat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyNie Mar 06 2016, 07:59

First topic message reminder :

Niewielkie miasto na południu Pergrande, na zachód od Berdaki. Znajduje się na terytorium klany Botan. Słynie z produkcji bardzo dobrego wina ryżowego i z krajobrazów, które ściągają tutaj licznych artystów. W całym mieście rośnie wiele różnych w tym rzadkich, rodzajów roślin. Sam letni dom władcy klanu, otacza gaj z wiśni, które wiecznie kwitną zachwycając swymi różowymi płatkami. Tylko w tym celu głowa klany zatrudnia trzech kapłanów. Dom znajduje się na północnym krańcu miasteczka, bardziej na południe znajdują się domy wieśniaków, trakty oraz plantacje ryżu.
~~

MG

Spacer po domu wydawał się Frederice najlepszym wyjściem na odzyskanie pamięci. Wyszła więc ona ze swojego pokoju schodząc po schodach piętro niżej gdzie natknęła się niemal natychmiast na jakąś kobetę. Była od niej z 20cm niższa i znacznie starsza. Białe włosy, niemal identyczne z bielą włosów Frederici, upięła w kok na czubku głowy. Ubrana w kimono herbacianego koloru, właśnie chyba szła do dziewczyny. Widząc ją jednak na dole pisnęła zaskoczona i złapała ją za ramiona.-Cukiereczku co ty tutaj robisz? Z uszkodzoną głową tak? Mój ty ptysiu z pudrem powinnaś leżeć w łóżku i odpoczywać.-Zaczęła szybko mówić przyprawiając Fredericę o lekki ból głowy. Słysząc tę rozmowę z pokoju obok wyszedł, zapewne pan domu i ojciec Frederici. Był on... gruby. No, pulchny. O rumianej bardzo miłej dla oka twarzy i uśmiechem, który sprawiał że z automatu się tego człowieczka lubiło. Wyższy od żony, wciąż miał włosy mysiej barwy, jedynie przepatane siwizną w kilku miejscach. Małe seledynowe oczka świdrowały Frederice z rozbawieniem. Na sobie miał Turkusowe kimono w różowe flamingi. Wyglądał cudacznie.-No, Frederico moja ty kochana, słodka córeczko, nie wolno mamci martwić-Pokiwał palcem i zaśmiał się.-Ale skoro już zeszłaś, to chodź, chodź, zjemy coś słodkiego i porozmawiamy.-Złapal dziewczynę za dłoń i delikatnie ale stanowczo poprowadził do pokoju z którego wyszedł. Żona rzecz jasna ruszyła za nim. Tam usiedli na poduszkach, przed małym stoliczkiem, przy którym leżały kandyzowane owoce. Zaraz też jakaś służąca postawiła przed Fredericą kubek z zieloną herbatą.-Więc, jak się czujesz kochanie?-Zapytał, zapewne ojciec, nieco poważniejąc.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyWto Mar 29 2016, 14:59

MG

Nikt nic nie powiedział, nikt się nie złościł. Widocznie nie było tak źle. Hienshin ujął jej twarz w swoje dłonie a następnie zbliżył się i namiętnie pocałował. Tak przy ludziach. Nawet przy Hanzo. To była część obrzędu którego mimo wstydu i zmieszania Frederica musiała dotrzymać. W każdym razie skończyło się znów nikt nic nie powiedział. Wszyscy prócz Hienshina wstali i wyszli, łącznie z Hanzo. Do pomieszczenia wszedła kobieta, około czterdziestki o pogodnej pyzatej twarzy, choć gruba nie była. Miała obfity biust, czarne upięte w kok włosy i białą szatę. Hienshin wstał, skłonił się jej i Frederice i też wyszedł. Kobieta skłoniła się nowej pani Kikuta.-Jestem Shizuka. Od dnia dzisiejszego jestem pani służką. Moim zadaniem jest także zmiana pani znaku klanowego.-To powiedziawszy poczekała na zgodę Frederici do rozpoczęcia dalszej części.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyWto Mar 29 2016, 15:38

Już. Po wszystkim. Może nie potrzebnie tak się bała? Nikt nic nie powiedział, zamiast tego Hienshin pocałował ją, a ona mogła co najwyżej ów pocałunek odwzajemnić chociaż na moment zapominając o Hanzo i rodzicach. Nie mniej dalej nie czuła się lepiej. Ani nagle magicznie nie nabrała jakiejś większej pewności siebie ani niczego, co sprawiłoby, że serce przestałoby jej galopować, a ręce dygotać. Wszyscy wyszli, w tym nieco później również i Hienshin zostawiając Fredericę wraz z jakąś obcą kobietą. Na tą jednak początkowo nie zwróciła uwagi, starając się jakoś zapanować nad tym wszystkim. Jeszcze cały dzień przed nią. Dobrze wiedziała, że nie może się ciągle zachowywać jak spłoszone zwierzątko. A jednak nie wiedziała, co niby miała zrobić. Czuła się kompletnie nie gotowa na to wszystko. A jednak stało się. Została żoną Hienshina. Oderwała wzrok od ziemi, przenosząc wzrok na Shizukę po czym uśmiechnęła się do niej serdecznie. Wyglądała na miłą. - Witaj... Umm.. Tak tak, oczywiście. Proszę... - odpowiedziała z nieco opóźnionym zapłonem, pozwalając kobiecie zająć się jej znakiem i, z braku lepszej roboty, pooglądać sobie jej pracę nad nowym symbolem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyWto Mar 29 2016, 21:00

MG

I tak górna część odzienia została z Frederici zdjęta. Znak na jej ramieniu zmazany, a następnie kobieta wyjęła specjalne farby oraz pędzel i zaczęła rysować na jej plecach. To zdecydowanie były specjalne farby i pędzel bo chyba normalne malowanie się pędzlem nie bolało. A to tak. Nie na tyle by krzyczeć, ale na tyle by skrzywić sięw grymasie bólu. W każdym razie po około 15 minutach, z pomocą lustra Frederica mogła dostrzec na swoich plecach czerwoną czaplę i trzy błękiten tuńczyki tuż pod nią. Następnie została ponownie odziana i poprowadzona z powrotem do swojego domu, który pełen był już bawiących się gości. Shizuka zaprowadziła ją aż do poduszki obok tej przy której siedział jej widocznie szczęśliwy mąż.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyWto Mar 29 2016, 23:20

Początkowo sądziła, że symbol znajdzie się po prostu na ramieniu w zastępstwie za stary. Tymczasem czerwona czapla została jej wymalowana na plecach i nie należało to do przyjemnych doświadczeń. Zdecydowanie coś z pędzlem i farbami było nie tak. Co? Nie wiedziała, ale coś jej mówiło, że ten symbol raczej jej nie zejdzie przez przypadek. Zerknęła w lustro z uznaniem przeglądając się wyrysowanej na plecach czapli z tuńczykami. Ciekawe w sumie dlaczego akurat czapla... Moźe kiedyś o to zapyta. Pięć lat czekania... Może gdyby miała wspomnienia, faktycznie byłaby w stanie cieszyć się tym dniem? Z powrotem została ubrana, a następnie zaprowadzona na przyjęcie. Goście już się bawili, chyba na nią specjalnie z zaczęciem nie cze...

Pięć lat. Zwlekali ze ślubem pięć cholernych lat, a temu draniowi nagle zrobiły różnicę dwa kopane tygodnie. Żeby nie zawieść gości? Przecież on o takie rzeczy nie dbał! Miał ludzi za nic. Żeby pokazać, że ma nad nimi władzę? Ale przecież nie musiał. Było to kompletnie niepotrzebne. Nie musiał tego w jakikolwiek sposób zaznaczać. Mógł, oczywiście. I zrobił to. Ale po co? Chciał ją w taki sposób zgnębić? Krzywde mu zrobiła? Pomogło to w jakiś sposób jemu kochanemu krajowi? A może zbiera jakieś specjalne punkty za gnębienie ludzi? Sto będzie mógł wymienić na czołg...

Skrzywiła się, rozglądając się po pomieszczeniu. Dość szybko znalazła męża. Chyba się cieszył, a ten fakt w zasadzie wystarczył by i ona ponownie się uśmiechnęła. - Dziękuję, Shizuko. Możesz odejść. Zawołam cię, jeżeli będę jeszcze czegoś potrzebowała. - nawet jeżeli była od teraz jej służką to sądziła, że jak najbardziej powinna też jakoś skorzystać z trwającego wesela. A ona chciała teraz spędzić czas przy mężu i nie potrzebowała, żeby ta nad nią przez cały ten czas stała. Usiadła obok Hienshina starając się również w międzyczasie wypatrzeć również Hanzo. Nie chciała go tutaj. Z drugiej strony bardziej była skłonna zaufać boa dusicielowi owiniętemu wokół szyji niż jemu to też rozsądnie byłoby mieć na niego oko albo przynajmniej mieć go w zasięgu wzroku. - Coś mi mówi, że mój mąż dobrze się bawi. Mylę się? - zapytała zerkając na niego kątem oka. Goście bawili się więc liczyła, że na nią samą nikt większej uwagi nie zwraca. I dobrze. Od razu lepiej. Czuła, że mogłaby w miarę bezpiecznie sięgnąć teraz po dowolną filiżankę i niczego nie rozlać. Zawsze to jakiś sukces.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Mar 30 2016, 14:16

MG

Hienshin uśmiechnął się i chwycił siedząc obok Fredericę za dłoń.-Cieszę się że w końcu zostałaś moją żoną. To przyjęcie...-Wzruszył ramionami. Zwykłe przedstawienie. Sztuka na pokaz, nie znacząca wiele.-Ale goście dobrze się bawią, dobrze więc jeśli i my się postaramy.-Szepnął do niej, kiedy to do ich stolika podeszli państwo Botanowie i skłonili się-Wiedzcie że cieszymy się z mamusią waszym szczęściem.-Powiedział radośnie pan Botan.-Jako prezent ślubny przygotowaliśmy coś specjalnego.-Zaklaskał dłońmi i podszedł służący niosący mały kufer. Otworzony ukazał wnętrze wypełnione perłami. Hienshin skłonił się w podzięce, ściśnięciem ręki nakazując Frederice to samo. Następnie do ich stołu podszedł Hanzo. Także się ukłonił.-No i się dokonało...-Rzekł z zadowolonym z siebie uśmiechem.-Oto mój prezent dla was.-Zaklaskał a służący położyli obok stołu stos dziecięcych ubranek. Hanzo mrugnął i odszedł, ale Hienshin i tak się skłonił. Następnie do stołu podszedł Wydra. A może był tam od początku.-No ja to dla was wiele nie mam.-I położył na stole worek, z którego główkę wychylił Jakiś dziwny łysy ptak.-Feniks. Jeden z ostatnich więc dbajcie o niego.-Hienshin ze zdumienia otworzył oczy, wiedocznie zaskoczony i skłonił się głęboko.-Dziękuję Wydro.-Wykrztusił nawet, czego nie robił przy pozostałych gościach. Wydry jednak już nie było. Zniknął tak, jak się pojawił. A kolejka ludzi z prezentami się nie kończyła...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Mar 30 2016, 18:49

- Ciężko bawić się na własnym weselu, kiedy praktycznie wszyscy na nim są dla mnie obcy. - odpowiedziała dalej uśmiechnięta, jednak zdawała się nie przejmować specjalnie tym faktem. - To wszystko dzieje się zbyt szybko... - dodała, po czym westchnęła cicho. A jednak też się cieszyła. Na swój nieco inny sposób. Wolałaby z tym wszystkim zaczekać. Tak, zdecydowanie. Ale w zasadzie jej mężem właśnie został człowiek, który cieszy się na jej widok, dba o nią, rozpieszcza... Nie miała na co narzekać. Zwłaszcza, że sama też lubiła spędzać z nim czas. Nagle do ich stolika podeszła mama i tata. Sama Frederica na początku nie wiedziała, czego mogą od niej teraz chcieć i i czego się po nich obecnie spodziewać. W każdym razie nie sądziła, że nagle ludzie zaczną obdarowywać ją prezentami na jej własnym ślubie. Dlaczego? Nie miała sił się nad tym zastanawiać. W każdym razie zdawało jej się to dziwnym zwyczajem. Miała teraz Hienshina, co jej jeszcze miało być potrzebne? Perły? Uśmiechnęła się delikatnie w stronę rodziców. Z pewnością każda marzyłaby o takim prezencie, ale jej w zasadzie był dość obojętny. Nie okazywała jednak tego, a skłoniła się w ślad za mężem. Gdy podszedł Hanzo nieco skamieniała, obserwując go uważnie z nieco poważniejszą miną. Uniosła nieznacznie jedną brew do góry słysząc jego słowa jak i wychwytując podejrzany dla niej samej uśmiech. Kiedy zaś zobaczyła prezent od niego sama nie wiedziała, co ma zrobić. Ucieszyć się? Właśnie zostało jej przypomniane, że w zasadzie jako żona raczej winna dać mężowi potomstwo. A patrząc na to, jak wszyscy ze wszystkim tutaj pędzą raczej nie zapowiadało się, żeby miało to nadejść później jak wcześniej. W każdym razie wizja Fretki-matki nie napawała ją optymizmem. Żyła sobie w zasadzie na tym świecie dwa dni. Raczej nie wróżyło jej to dobrze. Z tego wszystkiego nawet zapomniała, że kłanianie się Hanzo to cios w jej dumę. Odruchowo jednak zrobiła to w podzięce za prezent. Zaraz po tym pojawił się Wydra, na widok którego znowu delikatnie się uśmiechnęła. Chociaż był przez nią o wiele milej widziany niż Hanzo, był też ostatnią osobą, po której spodziewałaby się podarku w dzień jej ślubu. Przyjrzała się uważnie woreczkowi, ani trochę nie kryjąc zaciekawienia. Ptak? Dziwny jakiś. Taki bez piór? Nachyliła się nad nim nieco bardziej dalej obserwując żyjątko. - Feniks... - powtórzyła za Wydrą nie odrywając wzroku od ptaszyska. Feniks? Że dla nich? Nie bardzo wiedziała, co to w zasadzie jest ale coś jej mówiło, że to, co otrzymali od Wydry musiało być wyjątkowym zwierzątkiem. Nie wiedziała, co powiedzieć. Skłoniła się jednak Wydrze, a ten zniknął. Znowu. A niech by go... Nie lubiła, jak tak nagle nie było go nigdzie widać. Wolała wiedzieć, w którą stronę ktoś odchodzi. Nieco niepewnie wyciągnęła dłoń w stronę żyjątka. Bez pośpiechu, powoli, by go nie spłoszyć i delikatnie pogłaskać po łebku. Chociaż oczywiście, jeżeli będzie się przed nią chował, nie miała zamiaru robić niczego na siłę... Reszta kolejki jakoś jej zeszła na moment na dalszy plan.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyCzw Mar 31 2016, 18:42

MG

Tak, tak, Feniks. Skoro o nim mowa, rozejrzał się zdziwiony po nowym otoczeniu i przyjrzał dłoni Frederici. Kiedy ta chciala go pogłaskać, nieufnie odskoczył do tyłu, potknał się o worek i spadł ze stołu z dziwnym dźwiękiem jaki zapewne tylko feniks może wydać. Jakaś służka natychmiast ptaka podniosła, położyła przed Fredericą i odeszła. Feniks zaś usiadł na stole i odporowadził służkę dumnym spojrzeniem, zupełnie jakby jego spadanie ze stołu było zaplanowane. Hienshin zaśmiał się cicho.-Nadaj mu imię.-Powiedział Hienshin, ściskając dłoń żony. I kiedy trak Frederica bawiła się z ptakiem, Hienshin odbierał już te nudniejsze preznety, czasami tylko ściśnięciem dłoni dając znać żonie że teraz powinna się skupić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyCzw Mar 31 2016, 20:00

A chciała go tylko pogłaskać. Ani nie była jakaś gwałtowna, ani nie próbowała zrobić mu krzywdy. A tymczasem ptak spadł ze stołu. Nagle zniknął, a przerażona Frederica tylko szerzej otworzyła oczy w duchu modląc się, żeby temu nic się nie stało. Przecież spadł! Mógł cobie coś zrobić. - Ojej, przepraszam... - wydusiła z siebie sądząc, że upadek feniksa to w głównej mierze jej sprawka. Mieli o niego dbać, a tutaj już takie rzeczy się działy. Służka podniosła go, zaś Fretka zmartwiona patrzyłam na feniksa. - Nna prawdę bardzo przepraszam. Nnie chciałam żebyś sppadł.. - powiedziała do feniksa nieco się jąkając i nie bardzo wiedząc, czy w zasadzie ją jakkolwiek rozumie. Bo dlaczego miałby? I dlaczego Hienshin się z tego śmiał? Przecież mógł sobie zrobić krzywdę! W tym nie było kompletnie nic śmiesznego, a Fretka nie mogąc uzyskać jakiejkolwiek odpowiedzi od ptaka na temat jego stanu zdrowia, zmartwiła się jeszcze bardziej. Chociaż po tym, jak spojrzał na służkę zdawało jej się, że chyba nie stało mu się nic poważnego. I jeszcze miała go nazwać... - Nie umiem wymyślać imion... - stwierdziła smutno, chociaż na dobrą sprawę jeszcze nigdy nie próbowała tego robić. Nie mniej nie miała pojęcia, jak nazwać feniksa. Obserwowała go przez dłuższą chwilę, starając się w miarę możliwości nie zapominać o ukłonach podczas przyjmowania prezentów, chociaż obecnie już nawet nie wiedziała, co dostawali. - To może Cezar...? - zasugerowała, nie będąc pewna, czy takie może być, czy może ma pomyśleć nad innym. Tymczasem ponownie podjęła się próby pogłaskania feniksa, jednak tym razem po prostu delikatnie, powoli, przesuwała rękę bardziej po stole jak w powietrzu, starając się go ponownie nie spłoszyć. Była dla niego obca, mógł się jej bać. A jednak próbowała nie wyglądać na groźną. Ale czy ona w ogóle na taką jakkolwiek wyglądała?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyNie Kwi 03 2016, 20:05

MG

Frederica nazwała Feniksa Cezar, a Hienshin uśmiechnął się. Widocznie uważał to za ładne imię. Feniks zaś zdawał się to mieć totalnie gdzieś, zamiast tego obserwował własną nogę, jakby nie mogąc się nadziwić jej pięknu. Wtedy też po stole zaczęła sunąć dłoń Frederici. Cezar spojrzał na dłoń, na Frederice, znów na dłoń, znów na Fredericę i gdy tylko dłoń się zbliżyła, uderzył dziobem. Jej dłoń jednak została nakryta przez dłoń Hienshina, który spostrzegł co się dzieje i zareagował. Teraz zaś syknął z bólu gdy paznokieć środkowego palca jego lewej dłoni pękł pod naciskiem Feniksiego dzioba. Zdziwiony Feniks spojrzał na Frederice i Hienshina, nie do końca pojmując o co chodziło w tym co się przed chwilą stało. Po chwili uznał że to nie istotne i zesrał się na stół.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptyNie Kwi 03 2016, 20:50

Cezar chyba za nią nie przepadał. Nie bardzo wiedziała, dlaczego. Starała się być miła, grzecznie nawet go przeprosiła, ale widocznie było to za mało. A tak bardzo chciała się zaprzyjaźnić z nowym zwierzątkiem! Tymczasem ten zareagował na dłoń Fretki dość agresywnie. Niemal podskoczyła w miejscu, kiedy feniks postanowił ją dziabnąć, jednak o dziwo nic większego jej samej się nie stało. Była jednak mocno zasmucona. Chciała przecież dobrze! Może Cezar o tym nie wiedział? W każdym razie oswajanie feniksów nie było chyba jej pisane. - Jestem beznadziejna... - stwierdziła smutno wbijając wzrok ponownie w podłogę. Nic nie wiedziała, nic nie umiała, nie wiedziała nawet, co robić. Czy wcześniej też taka była? Też taka nieporadna, nie mogąc sobie poradzić nawet ze zwykłym ptakiem? Miała wrażenie, ze wcześniej musiała być kompletnie innym człowiekiem. Pewnie, jej wersja sprzed wypadku mogła mieć jakieś cechy z nią wspólne, ale to co ją kształtowało przez tyle lat, cała wiedza i doświadczenie - przepadło. Czy dalej więc była tą samą osobą, którą kochał Hienshin? Na prawdę mu to wszystko nie przeszkadzało? Ponownie przeniosła wzrok na stół. Kompletnie nie wiedziała, co robić. Chwyciła rękę męża w obie dłonie prędko przyciągając ją bliżej siebie, a dalej od feniksa. Więc to dlatego nic jej się nie stało... - Hienshin... Chyba jesteś ranny... Nie musiałeś... To chyba trzeba opatrzyć... - tylko co robić? Można to tak zostawić? Ma kogoś zawołać? Może ktoś zaraz sam podejdzie? Może ona powinna jakoś się tym zająć, chociaż kompletnie nie miała pojęcia, co niby by miała zrobić. Co prawda nie wyglądało to na coś, przez co można umrzeć, ale nie sądziła, żeby słusznym było to tak zostawić. Patrzyła jeszcze przez moment nieco wystraszona to na Hienshina, to na jego rękę po czym w końcu podjęła się próby zawołania do siebie jakiś służących, by zajęły się jej mężem. Czuła, że nie można tego tak zostawić. Gdyby nie było jakiś wokół, to by nawet po jakieś poszła, w końcu są na weselu, ktoś musi się znaleźć do pomocy. Kompletnie zignorowała feniksa, miała teraz o wiele większy kłopot niż niesforny ptak. Czy gdyby nie próbowała go pogłaskać, nic by się nie stało? To znowu było z jej winy? O wiele bardziej wolałaby, żeby to ją dziabnął feniks, niż żeby Hienshin znowu z jej powodu cierpiał. Jak nie trogi, to teraz to...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Kwi 06 2016, 02:42

MG

Czy była beznadziejna? Kto wie. Zaraz wezwano służbę a ta opatrzyła palec Hienshina a nawet uprzątnęła po Cezarze, którzy puszył się jak paw, widząc ile ambarasu zrobił dookoła siebie. O tak, ten ptak zdecydowanie lubił być w centrum uwagi. Widząc jednak że Frederica aktualnie skupia się na Hienshinie a nie na nim, stanowczo zagdakał. Zaraz, zaraz, zagdakał? Feniks zdawał się tym bardziej zaskoczony niż ktokolwiek inny. Chyba odkrył w sobie nowe talenty! Teraz jednak nie czas było na podziwianie własnego głosu, dlatego też Cezar strzelajac fochem, zagdakał raz jeszcze. I tak zabawa trwała dalej, goście się bawili, Cezar puszył się jak paw, a do nich czasami ktoś podchodził, odchodził i tak powoli zbliżała się noc i goście się rozchodzili.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Kwi 06 2016, 17:47

Feniksy to jednak były dziwne zwierzęta. Łyse jak niemowlaki, gdakają jak kury, puszą się jak pawie i domagają się atencji jak Tarka. W każdym razie zachowanie Cezara nie sprawiło, że ta znowu zaczęła zajmować się ptakiem, chociaż faktycznie zerknęła w jego kierunku. Cały ten czas jednak pilnowała, żeby służki dobrze opatrzyły jej męża. Przedziwne stworzenie. Zła jednak na niego nie była. To w końcu tylko ptak. Dziwnie byłoby się na niego gniewać. Kiedy zaś wszystko wróciło do normy, przysunęła się nieco bliżej Hienshina, po czym oparła głowę o jego ramię pozwalając weselu trwać tak, jak trwało do tej pory. Co ona tutaj w zasadzie robiła...? Miała się dobrze bawić, ale póki co była tylko zmęczona. I ceremonią i nieco też samym weselem. Ostatecznie jednak z braku innej roboty chwyciła pałeczkami za najbliższa krewetkę, po czym przysunęła ją bliżej Cezara. - Rozchmurz się. I może zjedz coś, bo jeszcze braknie ci sił by tak pięknie gdakać... - stwierdziła uśmiechając się delikatnie w stronę feniksa, chociaż osobiście nie uważała gdakania za jakkolwiek ładne. Cóż... gdakał. Muzyka to nie była, ale na dobrą sprawę tez specjalnie nie irytowało. W zasadzie co jedzą feniksy? Sałatę? Mięso? Ludzi? Starczy krewetka? To chyba ryba... albo mięczak. Gdyby ten jednak ją ignorował, pokusiłaby się o lekkie dźgnięcie go krewetką tak, co by mu krzywdy nie zrobić. Tym razem jednak uważała. Gdyby znowu chciał ją dziabnąć w rękę, tą po prostu postara się jak najszybciej odsunąć od dzioba Cezara.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Kwi 06 2016, 20:08

MG

I tak czas powoli mijał. Frederica bawiła się z Cezarem, który widząc krewetkę dziabnął ją z zaskoczenia, a potem widząc że nie ucieka, spróbował ją pożreć. Chyba mu zasmakowała bo zjadł całą, a potem cwaniak doszedł do wniosku że może reszta dziwów na stole też nie oprze się jego dziobowi i tak robiąc dwa szybkie kroki, potknął się o talerz i wpadł do miski z sałatką, gdzie dziko załopotał skrzydłami wyrażając swoje niezadowolenie i trochę obrażony pożarł małego pomidorka, by po chwili zapomnieć o tym że jest zły i zacząć zjadać sałatkę.
I tak powoli upływał wieczór, z wieczora zrobiła się noc. Goście sobie poszli, feniks wsadzony został w największą klatkę jaką znaleziono i pozostawiony w oddzielnym pokoju gdzie właśnie obrażony próbował zamordować kolbę kukurydzy a Hienshin z Fredericą zostali pozostawieni sami sobie i tak jak to w związku małżeńskim bywa, chwilę po legnięciu w łożu przeszli do rzeczy. Było fajnie, miło, ale w końcu się skończyło. Frederica łyknęła jeszcze lekarstwa, posmarowała wciąż nieco potłuczone żebra Hienshina maścią, a potem oboje poszli spać. A potem nastał dzień. Frederice z początku strasznie kręciło się w głowie, ale po zjedzeniu śniadania niechciane objawy ustały i wszystko było spoko.-Jutro wyruszamy na północ. Na dwór Kikuta. Służba nas spakuje, ale warto byś zdążyła pożegnać rodziców.-Powiedział Henishin przy śniadaniu, patrząc na Cezara który wypuszczony z klatki badał właśnie różnicę między stołem a podłogą i chyba zastanawiał się czy zaboli jak spadnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 EmptySro Kwi 06 2016, 20:49

Wesele się skończyło. Dzień również, a po dniu jest noc, a po nocy znowu dzień. Taki ustalony z góry porządek wszechświata, którego niby się nie da zmienić. Nigdzie jednak w tych pradawnych zapiskach nie było, że koniecznie Fretka musi się budzić z bolącą głową. Nawet lepiej, bo jej tej fakt nie specjalnie się podobał. Więcej - w ostatnim czasie było to też w sumie jedna z bardzo niewielu rzeczy, na które mogłaby narzekać. Zeszła na śniadanie nie bardzo sama wierząc, co się właściwie wczoraj stało. Nie tylko za dania ale też w nocy. W każdym razie ból ustał, kiedy tylko napełniła żołądek po czym rzuciła okiem na Cezara. - Postaram się wszystko dzisiaj załatwić nim ruszymy. - stwierdziła nieco jeszcze zaspana pilnując, by czasem Cezar nie zleciał ze stołu i w miarę możliwości go złapać, gdyby zaczął mknąć w stronę podłogi. Jeszcze się połamie i co wtedy? W każdym razie plan po śniadaniu był dość prosty. Po pierwsze - pójść pożegnać się z rodzicami jak zaproponował Hienshin. Drugą rzeczą, którą chciała zrobić, to przeszukać dokładnie swój pokój czego w sumie do tej pory nie zrobiła. Niczego nie pamiętała. Jeżeli miała tutaj coś, co mogło być dla niej ważne wolała to znaleźć. Może pomoże jej odzyskać wspomnienia? W każdym razie jeżeli znalazłaby coś godnego uwagi to zapewne nakazałaby służkom spakować owe wraz z resztą jej rzeczy. Trzecią rzeczą, równie ważną, było ponowne przejście się do kapliczki. Jeżeli będzie się modlić, może stanie się cud. Cudom trzeba pomagać, ale póki co wiele nie mogła. Jeszcze. Mogła więc tylko podziękować za to, ze ślub przebiegł bez niemiłych niespodzianek i ponownie poprosić bardzo szczerze i z wielką wiarą o przywrócenie jej wspomnień. Może, jeżeli bogowie zobaczą, że jej bardzo zależy... W zamian za nie miała wrażenie, ze byłaby w stanie zrobić wszystko. Niemal wszystko. Chciała na powrót być sobą, jakakolwiek wcześniej nie była. A później... A później pewnie nie zostałoby nic innego, jak poczekać na kolejny dzień i wyjazd siedząc przy Cesarze. Chciała, żeby feniks do niej przywykł. Oswoić go. Nawet, jeżeli póki co miałoby to się ograniczać tylko do bycia obok.

eee... z/t?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Sponsored content





Kokonat - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kokonat   Kokonat - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Kokonat
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.