I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Piasek. I Żwir. I piasek. I głazy. Mówiłam o piasku? Nie ma tu kompletnie niczego. Mowa o pustyni przy pobliżu granicy z Bellum. Słońce ani na moment nie dawało o sobie zapomnieć królując na bezchmurnym niebie. No i piasek. Wszędzie piasek ze żwirem. Na północy znaleźć można było góry, jak i większe skały rozsiane po całej pustyni, które faktycznie góry mogłyby przypominać. Ciepły wiatr wieje od strony północy niemal nieprzerwanie, chociaż i tak wydaje się nieco chłodzić w co bardziej upalne dnie. Nie ma tu żywej duszy.
Jeżeli ktoś wie, gdzie szukać, może natrafić na głęboką jaskinię, dość wąską, prowadzącą daleko w dół, a w której pobliżu, jak zeznają świadkowie, spotkać można ogromną bestię. Na końcu jaskini, wiele, ale to bardzo bardzo wiele metrów (a może nawet kilometrów?) pod powierzchnią ziemi, można znaleźć podziemne miasto wykute w bloku skalnym tysiące lat temu, którego sklepienie podtrzymują pradawne posągi, a w domach tych ponoć jeszcze mieszkają ludzie, produkując wszystko co jest im potrzebne do życia właśnie pod ziemią.
MG Tymczasem trójka magów wysiadła ze statku na północy kraju. Tak, nie jechali całą drogę dorożką. I na pewno nie przez Dessertio. A w zasadzie to ruszyli drogą, która zahacza chyba o wszystkie możliwe kraje. Z Akane Resort dorożką dojechali do Romerum, gdzie podróżowali jakiś tydzień na zbieraniu ziół, by następnie przekroczyć granice w Bosco i tam spędzić kolejne trzy tygodnie podróżując pociągiem. Też na zbieraniu ziół! A tylko po to, by dostać się do Stelli gdzie uwaga - robili dokładnie to samo przez dwa tygodnie. A jeszcze później przez dobry miesiąc jeździli pługiem śnieżnym po Isengardzie uwaga... - również zbierając kwiatki! I ostatecznie do tej pory byli wszędzie, tylko nie w Dessertio, do którego właśnie przybyli na Isengardzkim statku, którym to wyruszyli z Schiffwerft.
Z wybrzeża nie zostało nic innego, jak ruszyć w trójkę karawaną. Wszystkie zioła posegregowane w słoiczkach znalazły miejsce w specjalnym pudełeczku. Tymczasem Pyza i Kyle po przeprawie przez zimny Isengard mogli odczuć niebywałe ciepło bijące z Dessertio. Szło się rozpuścić. - Trzy dni drogi. Za jaką godzinę powinnyśmy trafić na oazę. Tam się zatrzymamy do wieczora, po czym ruszamy od razu, aż się ochłodzi. - powiedziała Zoe, która to założyła na swój codzienny ubiór kremową tkaninę niemal całą ją zakrywając. Prócz tego turban oraz kawałek materiału dla zasłonięcia ust. Z twarzy widać było tylko oczy, które ciągle mrużyła i tarła przez piasek. - Szukamy Konar. Ona powinna pomóc. - dodała po chwili, dalej wpatrując się w horyzont. Wielbłądy zaś poruszały się w swoim tempie przez pustynię.
Kyle: 100MM Pyza: 100MM
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Akhir Padang Pasir Wto Mar 01 2016, 20:46
MG
Konar usmiechnela sie szeroko slysząc odpowiedz chlopaka. Pozwolila im zjesc oraz wypocząc w specjalnym do tego namiocie po czym sama udala sie do siebie. Gdzies w srodku nocy slychac bylo otwieranie wielkich drzwi. Skrzypnęly wpuszczając Zoe do środka.
Następnego dnia czworka zebrala sie w tym samym namiocie, gdzie Konar zebrala uprzednio sporo zelastwa roznej maści. Obeszlo sie jednak bez krojenia Kajla. Zdawaloby sie ze kilka magicznych acz skomplikowanych kregow na ziemi zalatwilo sprawę a mag znowu poczul rękę. Tyle ze byla nieco inna. Co kilkanascie centymetrow widac bylo stalowe obręcze roznej szerokosci przypominające proste stalowe bransolety. Reka wazyla wiecej ale zdawalo sie ze w ogole sie nie męczy. W kazdym razie dostali to po co tu przybyli i mogli sie zbierac do domu.
//Umieram. Tak piszecie zt... chyba ze chcecie zostac wsio rybka.
Pyza +40pd Kajl +40pd i ręka ktora sie nie męczy
Przypominam tylko o zapacie dla Konar
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Akhir Padang Pasir Nie Mar 06 2016, 12:04
A Pyza sobie żarła dalej. Aż żodna inna pyza z mięsem nie ostała się dziś na stole. Tylko Pyzunia. No, a najedzony drożdż, to szczęśliwy drożdż. Więc tym oto optymistycznym akcentem zakończmy owy dzień, gdy szczęśliwy, niewielki synek Daxa poszedł spać. W sumie całego łóżka nie potrzebował, ale na takiej poduszeczce, niczym jabłko królewskie, symbol władzy i w ogóle. Więc tak dostojnie trochę dziś spał.
Następnego dnia wstali i mieli kroić baka braciszka. Dobzie. Tylko czemu nie było krwi? I krojenia? I bólu? I cierpienia? Aż się łezki w oczach zbierały, ale byłą dzielną Pyzą. W sumie mogło to wyglądać trochę tak, jakby się martwiła. Ale z drugiej strony, już nie była tak zła na Kajla. Wszak on tylko trochę przymusową zabrał ją od przyjaciela. A taki zuy dymny mag ją wędził. I dlatego go nie lubiła. Ot co.
No, a potem nadszedł czas na powrót... długo wyczekiwany przez mamusię powrót...
z/t
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Akhir Padang Pasir Pon Mar 07 2016, 12:59
Udało się. Zyskał to co stracił. A nawet więcej! Ta ręka była świetna, trochę cięższa, ale bardzo poręczna, bo nie odczuwał na niej zmęczenia. Tak jakby mięśnie były zawsze wypoczęte i gotowe do działania. Podobało mu się to, nawet bardzo.
Zdziwił go fakt, że został wyleczony za pomocą magii. Sądził, że będzie to operacja rodem z serialu "Chirurdzy", a tu nawet bólu nie było, a nawet to było w miarę przyjemne z powrotem "odczuwać" swoją dłoń. Spoglądając na zebranych po operacji, nie mógł przestać się uśmiechać z radości. Wyglądało na to, że cel podróży został osiągnięty. Teraz trzeba było spłacić długi. Konar chciała teatru... to go dostanie. I nawet już wiedział jak. Kyle sporo myślał o tym, jak zamierzał się odpłacić jej za pomoc, którą udzieliła mu. Miał nadzieję, że się jej spodoba.
Gdy już wszyscy byli gotowi, zebrali swoje rzeczy i wraz z Zoe, Pyzą i Konar ruszyli z powrotem do Fiore. No... i chyba tyle w tym temacie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.