Szybko okazało się, że nie są tutaj sami. Co prawda zleceniodawca ostrzegł ich przed domniemanymi koboldami, ale wyglądało na to, że dość prędko zorientowały się, że ktoś zawitał do podziemi. Z drugiej strony może to wcale nie te stworzenia, a co innego? Cóż... grunt, że mieli już świadomość, że muszą uważać na coś żywego, rechoczącego, co pewnie wie, że ma gości. Dodatkowo za ziemistą ścianą znajdowała gładka, biała ściana z rysuneczkami... która tylko potwierdzała to co mówił Srebrnobrody. Swoją drogą co on tutaj robił, że księgę zgubił...No nieważne... Teraz należało się skupić na dalszej drodze.
W każdym razie najwyraźniej ich tutaj nie chciano... nie chciano nikogo skoro ktoś zastawia takie pułapki - a sądziła, że to będzie zwykła kopalnia, uhuh. Zaciekawiły ją również białe ściany. Wszak nie było to coś normalnego pod ziemią, prawda? Postanowiła więc dotknąć tej z rysunkami, będącej najbliżej. Chciała sprawdzić... trudno orzec co - może to czy to zwykła skała, ściana, cegła, marmur, coś? Dziwnie tak budować coś pod ziemią.
- Chyba będziemy musieli się przemknąć między tymi kijami. Uważajcie by ich nie dotknąć.
Skomentowała widząc jak co się stało, gdy kamień dotknąć jednego drewnianego kija i... nie wyglądało to zachęcająco. Jak dotknąć czegoś co nie powinni to ich nadzieje i nie wykonają swego zadania. Tak więc jeśli nikt z towarzyszy nie będzie miał innego planu to oczywiście Sheppard ma zamiar spełnić to co powiedziała - iść powoli i ostrożnie przed siebie, wymijając kije... cały czas uważając by ich nie dotknąć. Naturalnie jeśli magowie z ft będą mieć inne pomysły to ciemnowłosa ma zamiar zaczekać.