Tora nie był głupi. Gdy dostrzegł, jak wężowaty łeb się rozpada zrobił jedną rzecz. Aktywował
Przeciążenie (A) A następnie miał dwie rzeczy do wykonania. Po pierwsze -
Promień Energii (A -> S) wycelowany tuż pod nogami Ei, szeroki na jakieś 1.2m promienia (+0.3m z Obszarowca lvl 2 z Przeciążenia). Tak, by Święty Mag miał średnie możliwości ucieczki z pola rażenia tego zaklęcia. To był laser. Więc choć woda mogła rozbijać światło, samo to zaklęcie mogło ją podgrzać i być może tym samym uszkodzić jego przeciwnika. O nałożeniu glifów i zniszczeniu jego broni nie wspomnę. Po drugie, zaraz po promieniu, do akcji pójdzie
Filar (B -> A), który (poza nałożeniem glifów), miał wyrzucić Eę, a przynajmniej oddalić go od jego wodnego tworu. Warto dodać, że sam filar w podstawowej formie może zadać spore obrażenia, jak się nim dostanie. Zwłaszcza z bliskiego dystansu. A gdy już Ea będzie tam na górze wtedy użyje
Implozji (D -> C), wysadzając filar tak, by jeszcze dodatkowo wbić Ei dmg od wybuchu. Wszak wybuch też go zaboli. Albo rozbije jego wodne ciałko. No i nałoży Glify... chyba. Raczej... może? Oczywiście, gdyby Ea spadał, to Implozja wybuchłaby w pobliżu jego opadającego ciała. I najlepiej, gdyby była taka możliwość, wysadzić go w stronę urwiska. Czy to filar w tamtą stronę urosnąć, czy to implozję bardziej ukierunkować. Ale nic na siłę. Jak nie, to idziemy standardem.
A co dalej? Cóż... chyba nic. Znaczy- próba okrążenia Ei, tak by oddalić się od hydry, ale też by wciąż być w miarę blisko Ei. Gdyby Hydra go atakowała (choć teoretycznie nie powinna bo
#zasady), to użyłby
Tarczy Absorpcji (B -> A), by ją powstrzymać, ewentualnie posiłkując się
Ścianą (C -> B), by powstrzymać atak tego czegoś. A gdyby był to atakujący Ea (lub to, co z niego zostanie)? Jak w poprzednim poście
Nici (D -> C) do skrępowania/ograniczenia ruchów jego oponenta, a następnie
Pochłoniecie (B+ -> A+), by w walce w zwarciu przytrzymać Eę, nałożyć glify (też nićmi), oraz zabrać mu manę. Dużo many. Jak najwięcej many. Ogólnie idealnie byłoby, gdyby Tora był poza zasięgiem Hydry, a między nim, a nią znajdował się Ea (lub ta kałuża, co z niego została). W razie czego użyłby
Salire (C -> B), by gwałtownie wyskoczyć i zwiększyć dystans, a gdyby miał spaść to
Animagus (B -> A), by zmienić się w oreła i jednak nie spaść lub
Energetyczne ciało (PWM -> D), by nie dać się trafić. Alternatywnie
Translatio (B -> A), do Ei, jeżeli byłaby taka możliwość po ulepszeniu tego zaklęcia. I to w sumie chyba wszystko.
Plus wszystkie umiejętności - i te wspierające magię, i te z zaklęcia i te czysto fizyczne.
I niech Sukue ma nas w opiece.