Karin:- To może jednak pasuję do tego miejsca. - rzuciła z uśmiechem na odchodne barmanowi. Może nie do końca to była prawda, ale Nastya lubiła myśleć, że jest wyjątkowa, inna od reszty. Szalona i zbuntowana, na przekór regułom i prawu, nikt nie miał tak ciężkiej przeszłości jak ona, bla bla, wiadomo. Jakoś musiała sobie buffować ego.
Im więcej informacji o rudej kobiecie zbierała - zarówno od siebie jak i od klona - tym bardziej jej coś śmierdziało. Dlaczego były tak podobne? Halo, to ona tutaj była od klonowania, aż miała ochotę zgłosić gdzieś reklamację, bo czuła jak punkty indywidualności jej spadają. A może to były bliźniaczki? Albo zwykły zbieg okoliczności? Czy powinna wyjść na cipcię i zawołać Ves?
Póki co kontynuowała taniec, razem z dziwnym gościem, starając się ignorować ruszającego się cosia pod jego płaszczem. Jak gdyby nigdy nic. Chociaż... gdyby była w stanie jakoś zbliżyć się do bruxy podczas tańca, otrzeć ramieniem - niby przypadkowo, w tańcu, wpaść na nią? Chciała sprawdzić jedną informację od klona: zapach. Tylko w tym celu musiała się zbliżyć i zaniuchać. Tylko tak dyskretnie, aby nie wyjść na wariatkę. Chociaż, może bycie osobą randomowo obwąchującą ludzi pasowało do tego miejsca?
Klorin:Czy klon właśnie dostał kosza? Do tego został przyłapany na gapieniu się w cycki. No cóż, przynajmniej nie dostał twarz i cel dalej chciał z nim rozmawiać. Zresztą, co mógł zrobić, zamienić się w faceta? Jedyne, co mógł robić, to kontynuować tę rozmowę, licząc na zostanie ofiarą.
Może bruxa zrobi wyjątek i raz w życiu zajmie się kobietą?
- Wybacz. - Klorin przeprosiła, uśmiechając się wciąż lekko do rudej.
- Po prostu jesteś naprawdę śliczna i nie mogłam się... nieważne, wybacz, zrozumiałam i nie będę naciskać. - Z jednej strony komplement, z drugiej wyjaśniła sprawę. Lepiej, aby bruxa nie czuła się nachalnie podrywana, jeszcze sobie pomyśli, że klon jest jakąś napaloną i zdesperowaną lesbą i ucieknie. Zaczęła rozmowę, trzeba było z tego skorzystać.
- Punkt za spostrzegawczość. Karin, pochodzę z Joyi. Przyjechałam do Neverbeen na parę dni, dla rozrywki. Eh i z chęcią bym została dłużej, jednak hotele są strasznie drogie.Proszę, bruxo. Czego chcesz więcej, obcokrajowiec w nieznanym mieście, sam, bez nikogo kto zainteresował się jego zniknięciem, totalnie tobą zainteresowany. No dalej, bierz jak dają. Chociaż chyba jednak wiadomo czego by chciała, aby klon miał bydlaka śmierdziela w spodniach. Welp, tego niestety sobie nie skopiuje.
...chociaż...
Kurczę, musi kiedyś spróbować.
// JYP, Somi ci uciekła
a może to zapowiedź debiutu w Neverbeen?
#kpopowesuhory