HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek




 

Share
 

 Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySob Sie 24 2013, 19:16

Podjazd dla karetek (w postaci pojazdów na wtyczkę SE i powozów) nie odbiegał znacząco od innych tego rodzaju. Półokrągły podjazd z wiatą przy samym wejściu, chroniącą od ewentualnej niepogody. Drzwi są wahadłowe, z zatrzaskami, więc można zostawić je otwarte na oścież, można szczelnie zamknąć, ale najczęściej są w ustawieniu, które pozwala na otworzenie poprzez popchnięcie np. plecami.
Sam plac jest brukowany, a za jego granicami znajduje się "zieleń": drzewa, krzewy, trawnik, etc. Na granicy bruku i zieleni znajduje się kilka żeliwno-drewnianych ławek.


W końcu powolnym krokiem Alv i Ignacy wyturlali się ze szpitala. Wróżkę znów zaczęły dopadać depresyjno-szpitalne myśli. Jak to nic jej nie wychodzi, jak to inni cierpią przez nią, jak to byłoby lepiej, jakby była Erza. No cóż, wszak jest specem od kopania dołów nie? Nawet przy zimnej pogodzie. Wyjście na śnieg jakoś ją podreperowało mentalnie. Nie, żeby podniosło na Duchu, czy coś, bo nie. Mimo to w zimnie poczuła się lepiej. Odgarnęła z ławki śnieg na bok, delektując się jego dotykiem. Kocha śnieg. Jest taki zimny i stanowczy. I kompletnie nie przeszkadza mu pustka w około. To on sprawia, że pół-uśpiony a pół-martwy krajobraz wygląda pięknie, czysto i tajemniczo. Wzięła głęboki wdech i wyciągnęła nogi przed siebie, splatając dłonie na karku, po czym zapatrzyła się w niebo. Ignacy posłusznie osiadł obok niej i się w nią wtulił, wyczuwając nastroje. Kompletnie nie przeszkadzał Alv ani plecak między plecami a ławką, ani sajdak po prawej, ani falkata z mieczem z cmentarza, zatkniętym tuż obok niej za pasek...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyNie Sie 25 2013, 16:38

Andree szybkim i pewnym krokiem podążała ku szpitalowi, nie... nie była ranna, cóż... przynajmniej nie fizycznie. Była zła na samą siebie,  że nie potrafiła ją uchronić. Chciała ją przeprosić, jednak również bała się teraz przed nią stanąć. Dlatego ostatecznie nie przekroczyła progu budynku, a jedynie biła się z swymi myślami na podjeździe. W pewnym momencie niebieskowłosa zauważyła na ławce jakąś dziewczynę, co ona tam robiła w taką pogodę? Spała!? Może była jedną z tych... wyrzutków społecznych, czy coś. W każdym razie Andree jak na prawego obywatela przystało nie mogła pozwolić by się biedaczka w kawałek lodu zamieniła! Dlatego też od razu do niej podeszła.
- Nie uważasz, że to nieodpowiednia pogoda, do spania na dworze?
Zapytała stanowczym tonem Blancheflour, spoglądając na kobietę, kiedy to dostrzegła przy niej miecz. Niby nic dziwnego... ale ta rękojeść... to przecież...
- Ty... skąd?  Gadaj skąd masz ten miecz, złodziejko!

Odparła gniewnie, wyraźnie jej się obecny widok nie podobał, złodzieje powinni siedzieć z wybitymi zębami za kratami a nie relaksować się na ławeczce!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyPon Sie 26 2013, 16:20

Dołującym rozmyślaniom nie było końca. Do tego Tarik. Martwiła się o niego. Położyła dłoń na urnie i kciukiem pogładziła dekielek Ignacego. Nie zareagowała jakoś specjalnie energicznie na zwrócenie przez jakiś damski głos uwagi a propos spania. Odruchowo mruknęła:
- Nie śpię... - nie otwierając nawet oczu. Natomiast słowa, które osoba zaczepiająca wymówiła dalej, zagotowały alezjową krew. Ignacy, który doskonale czuł w tym momencie tętno Inu, grzecznie się odsunął i pufnął, czując pismo nosem. Nie był zbyt pomocny, gdy sam się zjawiał w tym świecie, więc wrócił do Świata Duchów by posłusznie czekać na potencjalne wezwanie...
Z kolei ze strony Alezji najpierw nastąpiła chwila ciszy, niesamowicie przywodzącą na myśl ten brak dźwięku, towarzyszący powietrzu między błyskiem a gromem burzy. Jej ciało nie zdawało się rozluźnione jak przed chwilą, lecz nieruchome niczym posąg. Niemal wszystkie mięśnie były spięte. Wtem oczy Alv otwarły się, jakby ktoś zwolnił sprężynę, patrząc wprost na Syrenkę wzrokiem tak ciepłym jak ciekły azot. Padły dwa słowa...
- Andree Blancheflour?...
Ton głosu był... no... co najmniej mało towarzyski...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyWto Sie 27 2013, 16:38

"Czy ten dziwny dzbanek właśnie sobie zniknął...? Czyli ona jest magiem tak? Więc tym bardziej dokonana przez nią kradzież jest niewybaczalna! Kto to widział okradać samą Panią Erzę?!"
Andree nie podobało się to co widziała, powinno się podnieść zadek kiedy się z kimś romzmawją, co to nie nauczyli jej tego w domu? No i dodatkowo jej ton, ten zdecydowanie się dziewczynie nie podobał, no i ska ona do cholery znała jej imię? A tak... przecież jest ono na mieczu który ta UKRADŁA!
- Masz czelność jak na zwykłego oprycha, tak po prostu paradować sobie z prezentem dla Pani Erzy... Tak, to ja jestem Andree Blancheflour, Kwiat Rycerstwa Fiore, a ty złodzieju? Jak brzmi twoje imię? Zresztą... to nie ważne, w tej chwili oddaj co ukradłaś!
Odparła Andree, a jej złość z sekundy na sekundę rosła, zapewne jeszcze trochę i by mogła swym gniewem  śnieg topić. Nie myśląc dłużej Andree przyzwała do swej prawej dłoni zamknięte w kaburze, jej codzienne ostrze. By dać oprychowi do myślenia...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySro Sie 28 2013, 12:11

Cass naprawdę niczym jakiś zombie włóczyła się bez celu z jednego miejsca w inne. Kompletnie nie wiedziała co ze sobą zrobić. I tak błądząc zawędrowała przed szpital w Magnolii. Ostatnim razem poszczęściło się jej. W walce z tamtym dziwadłem wyszła jakoś tak bez szwanku, ale ludzie, którzy byli tam z nią. Tamci byli w gorszym stanie. Więc może skoro już jest w tej okolicy mogłaby ich odwiedzić? Tak sobie myślała, ale przecież nawet ich nie znała więc jaki byłby tego sens. Kto normalny przychodzi do obcych ludzi w odwiedziny do szpitala? Chyba nikt, a Cass przecież jest normalna. I kiedy tak rozmyślała nad swoimi następnymi krokami jej uwagę zwróciła rozgrywająca się nieopodal niej scenka. Jakaś dziewczyna leżała sobie na ławce. - Też to pomysł, żeby w takiej temperaturze leżakować sobie na świeżym powietrzu. Inna z kolei wkurzała się o coś. Ogólnie atmosfera wydawała się napięta więc inaczej niż zwykle czerwonowłosa nie miała zamiaru się w to mieszać. Jeszcze by się jej oberwało albo coś. Ale z drugiej strony była na tyle tym zainteresowana, że chciała wiedzieć co będzie dalej. Więc przycupnęła sobie na jakimś murku (wcześniej zgarniając z niego śnieg jeśli takowy na nim leżał) i obserwowała sobie dwie panienki. Siedziała sobie z boku chcąc nie rzucać się w oczy, ale nawet jeśli ją zauważył to nic.

// Jak coś nie zwracajcie uwagi na mnie, tak tylko sobie piszę, bo nie mam co z Cass zrobić. Nie będę się wam do niczego mieszać. : ) // 
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySro Sie 28 2013, 12:45

Prezent? PREZENT?! Kwiat rycerstwa? Ona? W takim razie gdzieś tutaj na osiołku zasuwa Pancho. Choć dziwne, bo wiatraków w okolicy brak... W momencie, gdy jedna z wewnętrznych Alezji piłowała język, druga zbroiła się w milczeniu zwiastującym Armageddon, trzecia natomiast pedałowała na osełce ostrząc tasak podśpiewując beztrosko takie psychiatrykowe szlagiery jak:
"Dead men, dead men,
swinging on a tree.
How many dead men do you see?
His thongue is blue
and face gone grey.
Watch them as they swing and sway"


czy
"Muminki się cieszą,
jak kogoś powieszą
MUMIIINKIIIIII!
Oderwą mu główkę,
zagrają w siatkówkę
MUMIIINKIIIIII!"
Ale wyjdźmy na moment z jej głowy, bo niewielu poza nią samą może tam wytrzymać. Tak czy inaczej, jak można się domyślić, na słowa Andree Inu zagotowała się nie na żarty. I to wcale nie chodziło o nazwanie jej oprychem czy złodziejem. Niech się ją nazywa jak chce, ale kalać imię Erzy?! Składać przysięgi na przewyższenie jej?! PREZENT?! NA CMENTARZU?!...
Wstała niespiesznie z ławki, wciąż ciskając spojrzeniem gromy wprost w oczy Andree. Widać było, że jest cała spięta. Energicznym ruchem wyjęła miecz z cmentarza zza pasa i...
- Oddać?... Na życzenie... - wycedziła przez zęby, jednocześnie podrzucając miecz do góry, by złapać za sztych i z rozmachem cisnąć miecz pod nogi Syrenki, tak że ten w powietrzu zrobił kilka bardzo energicznych piruetów, po czym odbił się tuż przed stopami Andree i na szczęście zmieniając tor lotu, poszybował w najbliższe krzaki po drugiej stronie placu. Całe szczęście, że nie spotkał nikogo po drodze, bo mogłaby być tragedia...
- Prezent?!... NA CMENTARZU?!... Ty zwyrolu bez kszty godności i honoru... - i powoli, pozornie spokojnym chodem wilka szykującego się do napaści na ofiarę lub pogoni za nią, zaczęła zmierzać w stronę Andree. Prawą dłoń trzymała tak, jakby zaraz miał się w niej pojawić miecz...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyPią Sie 30 2013, 06:10

Andree z pewnością nie wiedziała co za poematy kryją się w głowie wróżki, wiedziała jednak, co takiego gra w jej łepetynie - pieśń wojenna! Którą okropne zachowanie Alezji tylko nagłaśniało. Normalnie sama prowokowała do walki! Co za bezczelny przestępca! Jak ona mogła tak po prostu rzucić mieczem przeznaczonym dla Pani Erzy?
- Ja jestem zwyrolem?! Spójrz na siebie! Okradałaś najwspanialszą czarodziejkę i rycerza jaka kiedykolwiek stąpała po tych ziemiach i zniszczyłaś symbol mej obietnicy! Nie wstyd ci?! Zresztą... nie martw się, zaraz zajmę się tymi twoimi lepkimi łapami, a potem odstawię za kratki!

Rzuciła coraz bardziej wściekła Andree, szybkim ruchem odsuwając się do tyłu i wzmacniając chwyt, co by jej z tych całych nerwów miecz nie uciekł.
- Mniemam, że jesteś gotowa przyjąć karę?

Dodała po chwili, biorąc głęboki oddech, co by niejako się uspokoić. Nie ruszając się z miejsca jednak będąc gotową do ataku w każdej możliwej chwili, nie spuszczała swego pewnego siebie wzroku z wróżki, czekając na jak to zapewne bywa z takimi złodziejaszkami unikanie winny i inne akty tchórzostwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySob Sie 31 2013, 16:25

Inu kipiała wewnętrznie coraz bardziej...
- Symbol obietnicy?! TEJ, ŻE PRZEWYŻSZYSZ ERZĘ SCARLETT?! Ty gnido dworska... Jak śmiesz!!!... - było widać, że jeszcze chwila tego pełnego napięcia "spaceru" i nastanie "skok skradającej się bestii". - Zniszczenie płotu sektora Fairy Tail... Zostawienie śmiecia o uwłaczającym napisie, przy pomniku Fairy Tail... Brak szacunku dla zaginionych członków Fairy Tail... Ale ta bezczelna przysięga to już szczyt podłości... Zapłacisz za to... - wysyczała groźnie i z tymi słowami rzuciła się na Andree, celnie wymierzając prawy sierpowy w jej lewy policzek. Nic się nie połamało ani nie wybiło, bo Inu cios kontrolowany wychodził naturalnie. Ale mógł zachwiać Andree? Mógł zachwiać. A zaboleć, to zabolał już na pewno...
Póki co, miecz jeszcze nie został przyzwany. Jakby w ogóle Alv nie zarejestrowała, że przeciwniczka również jest uzbrojona (a ogarnięciu, jakiej magii używa to już w ogóle). Może po prostu wyszła z założenia, że póki miecz znajduje się w pochwie, nie jest dla niej zagrożeniem?...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyWto Wrz 03 2013, 13:13

No i się stało, bandyta, jak to na bandytę przystało zaatakował bez ostrzeżenia, no ale Andree jak na wzorowego rycerza przystało cios na policzek dzielnie, bez płaczu przyjęła, po czym nie miała zamiaru zostać dłużna, bo od razu zamkniętym w pochwie mieczem zamachnęła się na prawy bok dziewczyny, uderzając w żebra po czym szybko przywalając własnym czołem w...jej czoło, a co! Niczym dwa byki bądź jelenie! To miał być nie tyle pokaz siły co walka o własne rację! Wszak powszechnie wiadomo, że to ten prawy osobnik zawsze zwycięża! Po oddaniu ciosu uskoczyła do tyłu, i wypluwając nieco silny w bok odparła.
- Bezczelna przysięga?! Co ty możesz wiedzieć o przysiędze pomiędzy wojowniczkami! Pani Erza była najwspanialszą i najsilniejszą kobietą w całym Fiore, była moim ideałem od małego! Jeśli ktoś ma zając jej pozycję i przewyższyć umiejętności to będzie to jej najwierniejsza fanka - ja! Nie wypowiadaj się na temat osób których nie znasz, podła hieno cmentarna!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyCzw Wrz 19 2013, 01:56

Choć Alv widziała przecież miecz w rękach Andree, nie pomyślała, że ta odda cios. W ogóle tak mocne lekceważenie przeciwnika chyba jeszcze jej się nie zdarzyło. Czyżby gniew kompletnie odebrał jej rozum? Cóż, i tak nigdy go za wiele nie było ale przynajmniej to co było, było zahartowane w boju i jakoś pozwoliło Alv dotrwać do obecnego wieku, nie ginąc po drodze. W jej głowie wciąż brzmiało: OBRAZIŁA ERZĘ... OBRAZIŁA ERZĘ... OBRAZIŁA ERZĘ... przez co zdrowy rozsądek, choć walczy bohatersko, wciąż nie może się przebić przez zaporę ślepej i obłąkańczej lojalności względem Tytanii, w tym momencie robiącą więcej szkody niż pożytku. To właśnie z tego względu dalej nie dostrzegała pewnych nieścisłości w swoim osądzie dotyczącym Syrenki...
O dziwo cios w żebra zniosła dzielnie. W sumie prawie go nie zauważyła. Ale spokojnie, jeszcze zauważy. Po prostu adrenalina, obecnie dość mocno kipiąca w żyłach Inu, nie pozwala na odczuwanie bólu aż tak. Pozostałość ewolucyjna pozwalająca w sytuacji zagrożenia walczyć dalej, a nie skręcać się z bólu po pierwszym ciosie. Takie znieczulenie: gdy sytuacja się uspokoi, ono puści, a ból ciosu w żebro da o sobie znów znać, jakby po prostu przełożył o kilka chwil spotkanie. Jednak "dyńka" w czoło okazała się bardziej niecierpliwa, żądając spełnienia żądań teraz-zaraz-już. Błędnik dżentelmen nie potrafił, niestety, jej odmówić. Nie tylko z resztą on. Na tę krótką chwilę główny ośrodek nerwowy alvowego organizmu zbzikował, posyłając właścicielkę spływem w objęcia grawitacji. Dopiero upadek na ziemię otrzeźwił Archeolog i z prędkością światła zaślepiający gniew znów wziął górę. Obracając się na lewy bok, Inu wystrzeliła nogami w stronę Andree tak, że lewa łydka Alv znalazła się z tyłu ud Andree,
- Przysięga między wojowniczkami?!...
...bliżej zgięcia kolan, a prawa łydka na wysokości pasa przeciwniczki.
- ... Nic o Niej nie wiesz...
W ten sposób wystarczyło lewą nogę pchnąć w prawo zabierając stabilność kolanom, a prawą w lewo pchając korpus bezlitośnie w tył i tym samy zabierając ciału równowagę, by tak zastosowane "nożyce" sprowadziły Syrenkę "do parteru". I tak też zrobiła, posyłając póki co bezwładne ciało panny Blancheflour boleśnie ku ziemi. Upadki do tyłu rzadko bywają przyjemne. Sama Alv szybko się pozbierała, by doskoczyć do leżącej Andree,
- FANKA?! JAK ŚMIESZ!...
i przekroczyć ją jedną nogą (błąd!), jednocześnie nachylając się i chwytając dziewczynę lewą ręką pod kołnierz,
- Ona nie była! ONA JEST!!!...
zamachując się prawą ręką do kolejnego ciosu w twarz,
- I jeszcze jedno. Jej nie przewyższysz...
by w końcu ręka spikowała w dół, jednak zatrzymajmy się ułamki sekund przed uderzeniem...

Natomiast dla umysłu Alv ta dziewczyna była jedną, wielką, denerwującą zagadką. To było dla Inu niepojęte: ta dziewczyna nie dość, że zdemolowała gildyjny płot na cmentarzu, zaśmieciła pomnik zaginionych, to jeszcze... co?... Że może jeszcze to zrobiła w dobrej wierze? Noł łej. Skoro Erza była jej ideałem to dlaczego ta w nią nie wierzy?! Dlaczego mówi w czasie przeszłym, skoro Erza wciąż żyje?! Skoro uważa Erzę za największego wojownika Fiore czemu śmie ją chcieć przewyższyć?! Wniosek jeden: to pozerka, która łże, ośmieszając Erzę. Nie daruję...
Widać jeszcze jakaś część Alv ostała się, nie nucąc w tym momencie wojennych pieśni ani nie ostrząc ostrza gilotyny. Jakimś cudem...


//Post sponsorowany przez Erza tai Erza. Jednocześnie perdon za zmuszenie do czekania na niego tak długo...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyWto Paź 01 2013, 03:05

Trzeba przyznać, że jak na bandytę, złodzieja i chuligana dziewczyna potrafiła się bić, pewnie cały czas walczyła z stróżami prawa, bądź pijana w barach, ahh ten społeczny margines, zawsze jakoś zaskakuje! W każdym razie upadek bolał, jednak w tym wypadku tylko wzmacniał on gniew Andree, co dobre z pewnością dla niej nie było, gdyż silne emocje pozwalały kociej klątwie wyjść na wierzch, nawet sobie nie wyobrażacie jakie to dla Blancheflour utrapienie. W jednym momencie na głowie niebieskowłosej pojawiły się kocie uszy a kość ogonowa przekształciła się w pełnoprawny ogon, sama kobieta zaś zasyczała, niczym rasowy kocur broniący swego terytorium. Moment ten zbiegł się akurat z próbą Alezji na zadanie kolejnego ciosu w twarz, na który nasza przeklęta pani rycerz nie zamierzał czekać, obiema wyprostowanymi rękoma uderzyła w otwartymi dłońmi(Tak, puściła miecz) w uszy przeciwniczki. Z pewnością był to dość groźny jak i nieczysty ruch z strony Andree, jednak diabelnie skuteczny. "Chuligan" został oszołomiony na tyle by syrenka zdołała się uwolnić i pozbierać z ziemi, zanim ta mogła by zareagować. Stojąc tak dumnie nad rywalką nie zatakowała jej ponownie, wiecie "kopiącego się nie leży" i tego typu sprawy, zamiast tego jednak zrobiła coś innego. Przyodziała Kocią Zbroję, a na jej skórze powoli zaczęło pojawiać się futro... tak zdecydowanie był to głupi i nieprzemyślany ruch, jednak takich w życiu tej oto dziewoi było wiele.
- Wrr... nie-miau-cierpię tej zbroi... I myślisz się, przewyższę Panią Erzę, bo jeśli nie ja, to nikt tego nie dokona! Noże nasz coś z głową ale jej niestety już tu NIEMA! A świat potrzebuje woj-miau-owników jak ONA! Poza tym PRZESTAŃ się tak z nią spoufalać, nic o niej jak i o mnie nie wiesz, wiec z łaski swojej ZAMILCZ! Jeśli chcesz walczyć wstawaj i dobądź broni, bo nie zamierzam tracić więcej czasu na osobę tak bardzo zamroczoną swym tępym gniewem! Jeśli masz choć krzty szacunku do największej wojowniczki jaka stąpała po tych ziemiach, to przestań traktować ją jak swoją-miau-własność!
Wykrzyczała Andree, no cóż... przygadał garnek Kociołowi, nie? W każdym razie zaraz poza tym miecz dziewczyny znikł z ziemi a ona sama odsunęła się od Alezji na parę metrów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyPią Paź 04 2013, 20:24

Alv na skutek próby ogłuszenia, skamlnęła po psiemu. Tylko cudem nie straciła przytomności. Dosłownie: cudem. Widać było, że potrzeba obrony Honoru Erzy przebijała nawet prawa biologii i fizyki. Nie oznacza to, że Alezja nie poczuła nic. Oj poczuła! Przez chwilę zaciemniło jej w oczach, by po chwili odkryć, że właśnie ponownie osuwa się na ziemię. Niemal warcząc, słuchała z dołu słów Andree. W pewnym momencie wybijając się rękoma zza głowy, by wylądować na stopach, stanęła na nogi, jednocześnie robiąc ze 2 kroki w tył. Wrażenie psiego warczenia wciąż nie odchodziło, choć ciężko stwierdzić, czy Alv warczała na prawdę. W prawej dłoni poczuła znajomy kształt przyjaciela wspierającego w walce: Mamorix. Miecz pojawił się nagle i bez ostrzeżenia, jednak był jedyną rzeczą, która zmieniła się w spiętej i gotowej do skoku figurze Alezji. Natomiast spojrzenie wrogo iskrzyło coraz bardziej. Zmiana Andree w kota tylko pogorszyła sytuację. Bo przecież Alv tak bardzo "kocha" te miauczące worki sierści. Niczym "pies dziada w ciasnej ulicy"...
- NIKT.NIE.PRZEWYŻSZY.ERZY. - padło z naciskiem. - NIKT.I.NIGDY... KAŻDY.KTO.SPRÓBUJE.-.JEST.ŚMIECIEM. Dotarło, pchlarzu?! NIE BĘDZIESZ MNĄ POMIATAĆ, GÓWNIARO. ALEZJĄ GERGOWIĄ, MAGIEM FAIRY TAIL OD X791 ROKU! A... JUŻ... NA... PEWNO... NIE... BĘDZIESZ... MI... MÓWIĆ... KIM... JEST... ERZAAA!!!... - i w tym momencie, z Mamoriksem w dłoni, Alv ruszyła na Andree z obłąkańczym zamiarem realnej krzywdy na przeciwniczce, hańbiącej dobre imię jej drogiej przyjaciółki...
... I też w tym momencie oddaję głos do studia - czyt. Cass. - co by nam się te dwie wyżej fajcące wojowniczki nie pozabijały...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySob Paź 05 2013, 12:20

Już jakiś czas temu Cassandra przycupnęła sobie na murku nieopodal szpitala. I siedziała tam dotychczas prawie nieruchomie. Jedynie lewa noga ryzowała niewielkie koła w powietrzu zahaczając czubkiem buta i śnieg, którym przykryta była ziemia w tamtym miejscu. Zostawiała przez to tam jakieś tajemnicze nieregularne znaki. Ale jakby się kto im przyjrzał to mógł próbować zgadywać, że to jakaś znudzona osóbka nie mając nic lepszego do roboty znalazła sobie takie właśnie zajęcie. Ale to bzdura, było zupełnie inaczej. Młoda magiczna robiła to zupełnie nieświadomie, bez udziału woli, bo cała jej uwaga skupiona była na scence rozgrywającej się nieopodal - której to nawiasem była zupełnie przypadkowym świadkiem.
Cała akcja o której mowa miała miejsce na ławeczce kilkanaście metrów dalej, to jest na ławeczce się zaczęła. Bo teraz wszystko działo się przed nią. Cass początkowo uśmiechała się pod nosem widząc kłótnie miedzy tamtą dwójką i przyglądała się im z coraz większym zaciekawieniem. W końcu to było bardziej interesujące niż błąkanie się bez celu po ulicach. Tak więc obserwowała i nasłuchiwała, z tym drugim choć dziewczyny mówiły donośnie to Dusthert i tka miała problem ze zrozumieniem wszystkiego. Dlatego wychyliła się lekko do przodu. I zrobiła to na tyle ślamazarnie, że ześlizgnęła się z murku i wylądowała morką w śniegu. Poderwała się od razu na równe nogi. Już miała zamiar zacząć się otrzepywać ze śniegu, ale atmosfera między tamtymi dwoma robiła się coraz bardziej napięta, sytuacja się zaostrzała.
Więc Cass zamiast jak normalny człowiek powinien zrobić - otrzepać się i pójść w swoją stronę nie wtrącając się w to - to ona zupełnie odwrotnie ze śniegiem we włosach i na twarzy... i na całym ubraniu z resztą też ruszyła w tamtą stronę. Nie bardzo myślała nad tym co robi, po prostu robiła, nie pierwszy raz z resztą. I ostatecznie skończyło się na tym, że... czerwonowłosa nie wiedziała nawet jak i kiedy a stanęła za atakującą dziewczyną (Alezja) starając się chwycić ją pod ramionami i powstrzymać atak.
- Ej no co wy? - zapytała z wyrzutem. - Chcecie się nawzajem wysłać tam? - dodała wskazując na szpital. Trzymała magiczkę z FT i starała się nie puścić, a jakby ta druga w tym czasie chciała coś zrobić Cass próbowała kopnąć ją w brzuszek, a raczej odepchnąć nogą. Co zapewne poskutkowałoby tym, że stojąc na jednej nodze na śliskiej nawierzchni w dodatku wykonując jakieś dynamiczne ruchy znów się przewróci, a do tego zostanie przygnieciona przez Alv, którą wciąż trzymała. Pewnie jej uścisk zacisnąłby się jeszcze bardziej w desperackiej próbie odzyskania równowagi.

// Może być? ._. //
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptyNie Paź 06 2013, 20:27

Andree czekała aż Alezja pozbiera się z ziemi, co porównując do otrzymanego przez nią ciosu było niezwykle szybkie, widać twarda z niej kobieta. No  i gadatliwa, choć tym razem w jej gadce było coś co zaintrygowało naszej bojowe dziewczę. Ta huliganka była członkinią Fairy Tail!? ...Cóż, jest tam cała masa tego typu osób więc, nie powinno  być to aż takie dziwne. Ale skoro była tam od 791 roku to... znała Panią Erzę!? A-a Andree nie dość że ją zwyzywała to do tego pobiła?! Syrenka momentalnie straciła zapał do walki, nawet nie przyzwała broni, tylko czekała na cios... który jednak nie nadszedł. Co się stało? Jakaś kobieta ją zatrzymała? Niepotrzebowanie - Blancheflour była gotowa przyjąć na siebie cały cios. Teraz gdy walka została przerwana twarz niebieskowłosej zmieniła się w przysłowiowego buraka, dosłownie zalała się czerwienią, jednak już po chwili zakryły ją dłonie dziewczyny.
- J-ja... ie wiedziałam Panno A-a-alezjo... Przepraszam! Ja... uderzyłam i zniewazyłam przyjaciółkę Panny Erzy, na dodatek pokazałam się jej w tym za-miau-wstydzajacym stroju... Chcę się zapaść pod ziemię...
Wyjąkała w stronę nieznajomej i byłej przeciwniczki, po czym padła na kolana, przyzywając swój miecz
- C-co za ujma na mym honorze!

Dodała po chwili wyciągając ostrze i wymierzając w własny brzuch.
- Prze-prze-mrauuu kuźwa.. Prze-przepraszam!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek EmptySob Paź 12 2013, 06:26

Już miał paść cios, gdy nagle Alezja została... zblokowana?! Coś lub ktoś przytrzymywało ją za ramiona! Alv próbowała się wyszarpnąć:
- Puśćcie mnie do niej! Puśćcie mnie! PUSZCZAĆ, MÓWIĘ! Zatłukę wiedźmę!... - darła się, żądając zapłaty za zniewagę wojowniczki wszechczasów, czytaj: Erzy Scarlett. Już miała się odwrócić w stronę osoby, która tak podle zaingerowała, gdy kątem oka dostrzegła czerwone, długie włosy. Jak poparzona wystrzeliła z uścisku, nie wiadomo jak się uwalniając. Odskoczyła trochę na prawo od Cass, "wysokościowo" znajdując się między nią a Andree. W pierwszej chwili zdawała się mieć oczy średnicy pięciozłotówek, i choć zbladła jeszcze bardziej niż jej normalna bladość, to było widać, że ciśnienie krwi nią niemal telepie. Po paru sekundach uważnego lustrowania Cass wzrokiem od góry do dołu nastąpiło widoczne w spojrzeniu rozczarowanie...
- Wybacz... Wzięłam cię za kogoś innego... - powiedziała do Cassandry, spuszczając wzrok. Wtem jakby coś sobie przypomniała. Spojrzała gniewnie na Andree, gdy ta właśnie zamierzała...
- Ej! Co ty wyrabiasz?! - najpierw zamarła, jakby nie wiedząc co zrobić poza krzyknięciem na zamierzającego skonać kotonoida. Ze wszystkich opcji jakie się pojawiły w jej umyśle, wykonalna wydała jej się tylko jedna...
- Zapomnij, gówniaro... - syknęła na Syrenkę, po czym się na nią rzuciła z żywym ogniem w spojrzeniu. Nie wiadomo jak i kiedy ale Mamorix znalazł się zatknięty za jej pasek. Sama Alv trzymała miecz Andree... Za klingę... Ściskając... I patrząc jej prosto w oczy piorunując wściekle...
- Chcesz ją przewyższyć, kiedy nie masz szans dorównać. Ona zna wartość życia. - uhum, litość poszła na spacer. Daleki. Natomiast Alv kontynuowała - Idolka?... To teraz pomyśl jak by jej było przykro, gdyby się dowiedziała, że jakiś idiota się zabił, bo sobie coś względem niej ubzdurał...
Pomijając, że mnie chyba zabije za to, że na coś takiego pozwoliłam...
Kilka kropel alviej krwi z dłoni trzymających andrejkowy miecz poleciało na spotkanie z grawitacją. Tak wielką miała teraz ochotę przywalić Andree prawym sierpowym. Tak szczerze. Tak po męsku...

//Cass, bomba. ^v^ Wybaczcie zwłokę :/ ...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Sponsored content





Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty
PisanieTemat: Re: Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek   Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek Empty

Powrót do góry Go down
 
Plac przed szpitalem i podjazd dla karetek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Plac
» Plac Treningowy
» Plac świątynny
» Plac zabaw.
» Plac zabaw

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.