HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Las Revi - Page 4




 

Share
 

 Las Revi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyPon Lis 20 2017, 17:56

First topic message reminder :

Las Revi - Page 4 Yo45EWL

Las Revi jest to dość spory las, który pomimo swojej wielkości jest omijany przez wszystkich kupców, funkcjonariuszy i większość magów. Przez okrągły rok wyglądał jakby trwała w nim jesień. Niezamieszkane tereny są omijane ze względu na niebezpieczeństwo jakie zostało opisane w legendach tego miejsca. Ostatnio doszło jednak do wypadku, który spowodował obumarcie wszystkich drzew, powysychanie ziemi i rzek, i ogólną śmierć natury i żywych istot w lesie.

MG:

Grupka miała stawić się przed głównym wejściem do tego tajemniczego lasu. Razem ze zgłoszeniem zadania, poszła mapka w którym miejscu mieli się pojawić by usłyszeć więcej. W takim wypadku, raczej nikt nie powinien się tu zgubić. Wejście dało się od razu rozpoznać. Różnica między zieloną polaną, a czerwonym lasem była znacząca. Ravi było oddzielone fosą, nie różniącą się wcale od tej zamkowej. Pewien mag zrobił to dawno temu, żeby jak najmniej osób próbowało badać ten lasek. Jak widać, nie podziałało to w pełni. Magowie którzy dotarli na miejsce mogli zobaczyć niewielki drewniany mostek i porozrzucane wokół oznakowania, mówiące że las jest niebezpieczny. Dwie osoby stały przed drewnianym przejściem. Obydwoje byli wyprostowani, w czarnych ubraniach podobnych do księży, i całkowicie białych maskach założonych na twarzy. Nie miały one nawet otworów na oczy, co było dość dziwne. Stali na baczność, i wpatrywali się w każdego kto przychodził. A przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Jedyne co ich różniło, to fakt że jeden był blondynem a drugi brunetem. Raczej nie było wątpliwości, co do ich płci. W momencie w którym wszyscy by się zebrali, jeden z nich zacząłby mówić.
-Witam. Dziękujemy za odpowiedź na nasze zgłoszenie. Jesteśmy z organizacji RVE, która was zatrudniła. Wydaje mi się, że wiecie jakie jest wasze zadanie. To jest V. - powiedziałby brunet, wskazując na blondyna - Będzie wam towarzyszył w tej wyprawie. Jest on raczej nadzorcą niżeli waszym współpracownikiem, więc lepiej o tym pamiętajcie. - skończyłby dość krótką wypowiedź zamaskowany człowiek, po czym zniknąłby między mrugnięciami wszystkich którzy tu się znaleźli. Pozostałby jedynie "V.", który był zwrócony w ich stronę. Jeśli mieli jakieś pytania, to lepiej było je zadawać.


Ostatnio zmieniony przez Winter dnia Wto Mar 20 2018, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy

AutorWiadomość
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyNie Lut 18 2018, 14:49

Hmh. Słowa Hannibala, spływały po Vicie niczym deszcz. Zgadzał się z nim po części, bo faktycznie atakował go mając pewną przewagę. Problem w tym że Vit nie widział w tym powodu do wstydu. I zaatakował by go, nawet tej przewagi nie mają. Vit nie był wojownikiem, nie był też żołnierzem czy najemnikiem. Był rzezimieszkiem. Rozbójnikiem. Kodeksy czy honor, to sobie Hannibal mógł w dupę wsadzić. Vit robił w to co wierzył, to co uznawał za słuszne i zupełnie nic więcej go nie obchodziło. Był zdradliwym, okrutnym i egoistycznym człowiekiem. Ale! Kochał walkę. I do tego walkę z silnym przeciwnikiem. Dlatego kiedy Hannibal przeżył jego atak, ba, zagroził jego życiu, na ustach Vita zagościł uśmiech. Uśmiech zadowolenia. Niestety Hannibal nie miał szans wykończyć olbrzyma, bo oto ich "Zleceniodawca" zrobił swoje wielkie wejście. I nie specjalne obchodził on Vita. Pytanie brzmiało, gdzie Bogini tego miejsca? Nic nie był jej winien, nie musiał się już w to wtrącać, mógł odejść. Jego lico wykrzywił ponury uśmiech.-Ty, sprawdź czy możesz ją wyleczyć-Wrzaśnie do Narisy jeśli, ją dostrzeże.-Będę was bronił, nic się nie martw wróżko-Powie do swojej nowej "Przyjaciółki", dalej ją zasłaniając. Choćby miał walczyć i z V i z Hannibalem, zapewni tym dziewczynom chociaż chwilę na ucieczkę. Pozostawało jednak pytanie, co z Byakko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Hannibal Barca


Hannibal Barca


Liczba postów : 70
Dołączył/a : 04/06/2017

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptySro Lut 21 2018, 08:38

Hannibal nie uzyskał odpowiedzi na swoją wypowiedź, może faktycznie prawdą było to co mówił i mieszkańcy tego lasu były krwiożerczymi bestiami, które lubowały się w zabijaniu podróżnych będąc okrytym słodkim wyglądem zwierzątek, a V próbował ich powstrzymać? Może ta cała scena, która się rozegrała z płaczącą siostrą, z próbą uratowania dziecka przez Byakuhoshi była tylko pokazem mającym zmylić Kartagińczyka? Jeśli tak, to nawet im się to udało, widocznie nie tylko on kłamał kiedy miał ku temu cel i okazję. Potwierdziła to reakcja Vita, który skoczył na niego ze swoim mieczem, i prawdopodobnie nie zostałoby wiele z maga gdyby nie użyta wcześniej zbroja, która skutecznie odbiła uderzenie jego przeciwnika zostawiając tylko niewielkie wgniecenie. W sumie to nie tylko, ale aż, siła olbrzyma była naprawdę imponująca, że udało mu się dokonać, aż takich zniszczeń w jego pancerzu. Ten zapominając w swojej furii całkowicie o obronie wystawił się jednak na jego atak i wódz miał możliwość przystawić mu miecz do gardła, które z łatwością mógł przebić pozbawiając go życia, wymianę ciosów z pewnością skończył znacznie gorzej. Wtedy nie zamierzał go jeszcze zabijać zdając sobie sprawę z tego, że zwierzęca dziewczyna oraz przerośnięty wilk ruszyliby mu z pomocą, a Hannibal znalazłby się w znacznie gorszej sytuacji.

Nie wiedział wtedy, że V pokona wilka, spodziewał się raczej odwrotnego rezultatu. Kiedy pojawił się wybuch energii i wyszedł dziwny mężczyzna Kartagińczyk początkowo go nie poznał, dopiero reakcja małego wilka oraz jego słowa sprawiły, że domyślił się z kim ma do czynienia. Trochę szkoda, że nie poderżnął gardła Vitowi wcześniej, ale ten po jego słowach jasno stwierdził, że zamierza nadal walczyć z przemienionym V. "Nie wszystko poszło po jego myśli" - przypomniał sobie słowa zleceniodawcy, zapewne chciał wchłonąć małego wilka, a wchłonął dużego, skoro mógł tak łatwo tego dokonać, to nie męczyłby się w tą eskapadę tutaj. Były dwie możliwości, albo nie wchłonął jej całej mocy i osłabiona wilczyca pozostała w jaskini, albo nie był w stanie zdobyć jej całej mocy i część jej świadomości ciągle istniała w jego ciele. Była to jedyna możliwość, która wydawała się Hannibalowi logiczna, to właśnie tutaj Vit, Narisa oraz kocia dziewczyna mogły doszukiwać się szansy na swoje zwycięstwo.

Z pomocą Hannibala, V zapewne z łatwością pokonałby tą grupkę zabijając wszystkich bez większych problemów, ale czy było to Kartagińczykowi na rękę? Mag urósł znacznie w siłę, już wcześniej poznał jego moc. Czy wódz mógł ją wykorzystać? To było wątpliwe był on lojalny zupełnie innej sprawie i jego pomoc w armii była bardzo wątpliwa, miał wrażenie, że bliżej mu było do stania się jego wrogiem niż sprzymierzeńcem na polu bitwy. Bardziej niż śmierć Narisy, Vita czy kociej dziewczyny istotna była dla niego śmierć V. Jedyne, co mógł zyskać na śmierci tych osób to pozyskanie od towarzyszki tego dziwnego tygrysa, który mógł zapewne znacznie zwiększyć jego moc. Nie zamierzał jednak tego robić teraz, może później?
- Bawcie się więc dobrze, Vit zdradził nas, miał szczęście, że nie stracił przed chwilą głowy, następnym razem, jeśli taki będzie, niech więcej myśli z kim próbuje walczyć, bo jest naprawdę słaby. - rzucił woli wyjaśnienia chociaż wszyscy już chyba o tym wiedzieli. - Dziewczyno nie ma sensu, abyś go słuchała i tutaj zginęła, lepiej bierz swojego wilka i wracaj do obozu, moja ostatnia rada dla Ciebie. Nie macie z nim szans. V, gdybyś potrzebował kiedyś jakiegoś wiernego najemnika daj znać, jak widzę ciężko o takich w tym świecie.
Z nim może i mieliby szansę, był strategiem, ale nie zamierzał pomagać osobom, które zmieniały strony jak rękawiczki. Niech prawo silniejszego zadecyduje, kto wygra.

Jeśli zostałby przypadkiem przez kogoś zaatakowany to ciągle ma na sobie swoją wojenną zbroję, nie zamierzał jeszcze jej zdejmować. W razie konieczności będzie gotowy też wykorzystać swój zmysł walki, aby wyczuć atak wroga i spróbować sparować go swoim dwuręcznym mieczem, albo przyjąć na zbroję, która miała zdolność pochłaniania dość sporej dawki obrażeń, w końcu była zaklęciem wysokiej rangi. Jeśli jednak nikt nie będzie próbował go powstrzymać uda się w stronę, gdzie miał otrzymać zapłatę mając gdzieś to, kto umrze. I tak będzie mu to na rękę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4201-majatek-kartaginczyka#85072 https://ftpm.forumpolish.com/t4025-hannibal-barca
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptySob Mar 03 2018, 20:36

Udało jej się uciec z jaskini, przynajmniej na razie. Nie miała czasu by się zastanowić dlaczego V. jej nie gonił. Wydała z siebie cichy pisk zaskoczenia, gdy przez jej twarzą pojawił się pysk tygrysicy i prawie się przez to przewróciła. Zdołała się jednak zatrzymać i utrzymać na nogach bez dalszego potykania. Przyjrzała się zwierzęciu z dozą niepewności i strachu.  Zgadywała, że jest to jakiś członek rodziny małego tygryska, więc wysłuchała co ma do powiedzenia. Kiwnęła głową na słowa tygrysicy, bo cóż więcej mogła zrobić w tej sytuacji. Przeniosła wzrok na Vita i „spółkę”, a potem usłyszała monolog Hannibala.
- Pomóżmy im. - odpowiedziała do tygryska szeptem i wykorzystała ten moment by zbliżyć się do dziewczyn. Jakoś nie miała ochoty przyłączać się do rozgadanego barbarzyńcy o chorych poglądach i żądzy krwi. W dodatku czuła się winna, że wtedy nie pomogła dziewczynie i nawet nie spróbowała jej uratować od Hannibala, przez co była teraz w krytycznym stanie, o ile jeszcze żyła.
Zatrzymała się, gdy pojawił się V. Wyglądał inaczej. Pewnie parsknęłaby śmiechem i skomentowała, że wyprzystojniał, gdyby nie fakt, że z tygrysicą stało się coś złego. Przytuliła tygryska mocniej do siebie, jakby chcąc uspokoić tym jego i siebie. Nawet gdyby chciała to nie wiedziała czy w pojedynkę dałaby radę powstrzymać V. i Hannibala, który zdawał się nadal trzymać jego stronę. Obaj byli siebie warci.
Podbiegła do dziewczyny, która była w stanie krytycznym i spróbowała jej pomóc, tak jak poprosił ją wielkolud.
- Spróbuję jej pomóc. - odparła cicho, usadziła zwierzątko obok siebie i skupiła się na ocenie  obrażeń dziewczyny. Pomyślała w jaki sposób może jej pomóc, mając do dyspozycji tylko co w plecaku. Wyciągnęła swoją apteczkę i mimo małej szansy na powodzenia spróbowała jej pomóc. Wiedziała jednak, że w tym przypadku bez jakiegoś cudu albo potężnej magii się nie obejdzie.
- Potężna magia… - szepnęła sama do siebie pod nosem i jej oczy rozszerzyły się. Przypomniała sobie, że moc tygryska, którą ma w sobie nadal w niej pulsuje. Także kiedy użyła wcześniej na sobie zaklęcia Aury Furii to było ono potężniejsze.
- Warto spróbować. Użyję twojej mocy by spróbować ocalić jej życie. - powiedziała i stworzyła Sanktuarium wokół nich. Skupiła się na zaklęciu Aury Życia, którym spróbowała ocalić dziewczynie życie. Przekierowała całą moc, jaką miała w sobie w to zaklęcie. Zamknęła oczy i nie myślała o niczym innym, tylko o tym by zasklepić wszystkie rany dziewczyny, zaczynając od tych najgroźniejszych.

Cytat :
Korzystam z umiejętności medyk lvl 3 i profesjonalnej apteczki (ekwipunek). Używam także Aury Życia (zaklęcie leczące) na umierającej dziewczynie, używając do tego całej "pożyczonej" energii.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyNie Mar 04 2018, 13:45

MG:

I akcja ruszyła dalej. Olbrzym Vit, pomimo tego jak jego przeciwnik był silny, nadal planował obronić wróżkę i jej siostrę. Dodatkowo, krzyknął do Risy by zajęła się leczeniem dziewczyny, która była znacznie bliżej śmierci niż życia. W końcu, poważnie oberwała i już od jakiegoś czasu się wykrwawiała. By przeżyła potrzeba było cudu. Lub potężnej magii. Hannibal, dalej był jak wierny najemnik, i nie przyłączył się do grupy magów. Pozostał z V., który bardziej przypominał demona niżeli człowieka w tym momencie. Nie było co mu się dziwić. W końcu, jego szansa na przeżycie w obecności takiej potęgi była znacznie większa jeśli nie będzie jej atakował.

Wszyscy jednak myśleli o dziwnym fakcie, mianowicie zaginięciu Byako. Nikt z obecnych tu osób nie spodziewał się, iż zostanie ona pokonana. Każdy czuł jej siłę i potęgę. Nie byli w stanie nawet jej opisać. Tymczasem, Veer był podejrzaną osobą. Nigdy jednak nie zaprezentował im swojej mocy, a jaką posiadał magię, to dalej było nieznane dla uczestników tej misji. Widocznie, miał on więcej sekretów niż komukolwiek się wydawało.

Narisa prędko ruszyła z mini tygryskiem w stronę poległej kocicy, z nadzieją na uratowanie jej od śmierci. Robiła to raczej z własnej woli, niżeli z polecenia Ferlicza, który planował ich bronić. Króliczka spojrzał przez chwilę wrogo na zbliżającą się dziewczynę. Pewnie obawiał się, iż ta będzie chciała zrobić coś złego. Po tym jak usłyszała szczere słowa czarodziejki, odsunęła się trochę na bok, robiąc miejsce dla medyka. Risa przyklęknęła na ziemi i zaczęła wykonywać swoją robotę. Po tym jak profesjonalnie wykorzystała to co miała w apteczce, wpadła na pomysł z potężną magią i szybko zaczęła leczyć kotkę, używając dodatkowej mocy jaką posiadała. Zauważyła, iż jej zaklęcie stało się znacznie potężniejsze, kiedy świadomie używała tej mocy. Powoli, rany na ciele kocicy zanikały i ciało wydawało się w dobrym stanie. Niestety, sprawa nie była taka prosta. Procesy w ciele zwierzęcej dziewczyny przestawały zachodzić, dlatego czarnowłosa musiała wykorzystać znacznie więcej mocy by je wznowić. Dla niej, każda sekunda wydawała się jakby trwała godzinę. Reszta, tylko patrzyła i ewentualnie rozmawiała. V. nie ruszał się i patrzył z dziwnym uśmiechem na scenę, Vit był gotowy na ataki wroga, a Hannibal... stał i nic nie robił. Ostatecznie, aura mocy która była wokół Narisy zaczęła zanikać, a ta poczuła jak jej własny zbiornik magii stawał się pusty. Była świadoma w tym momencie, iż to co ma nie wystarczy na wyleczenie jej w pełni. Nagle poczuła na swoich dłoniach futrzaste łapy. Jedna należała do mini tygrysa, a druga do króliczej dziewczyny.
- Życie innych jest ważniejsze od głupiej mocy. - powiedział jej mini tygrys, a króliczka tylko kiwnęła. Risa mogła poczuć, jak przesyłają oni jej moc magiczną. I w ten sposób mijały kolejne sekundy, które strasznie się wszystkim dłużyły z jakiegoś powodu. Ostatecznie, w cichy jak cmentarz lesie, dało się usłyszeć jak kocica bierze głębszy oddech i szybko uniosła tors zaskoczona. A po chwili otworzyła oczy i patrzyła zdezorientowana co się dzieje. Króliczka od razu się rzuciła na jej szyję przytulając ją i ignorując cały pozostały świat. A mini tygrys się tygrysio uśmiechnął, zadowolony z sytuacji.

Nagle, dało się usłyszeć oklaski. Pochodziły one od Veera, która nadal miał na twarzy ten dziwny uśmiech. Patrzył się on konkretnie na Risę, bo to ona najwięcej działała w tym momencie.
- Brawo, brawo! Przywróciłaś prawie martwą osobę do życia. Chociaż ponieśliście ogromne koszty tym sposobem. Oddali Ci oni całą swoją moc, jednocześnie poświęcając swoją magię. Teraz, są już tylko zwykłymi zwierzętami, umiejącymi mówić i myśleć. Skoro nie posiadacie już żadnych mocy, nie jesteście dla mnie istotni. Nie chcecie też ze mną walczyć. Mądry wybór. Tak więc... - przerwał na chwilę i uniósł rękę, a następnie pstryknął. Wszystkich na polu oślepiło nagłe złote światło i usłyszeli potężne warknięcie i ryk, które byli w stanie rozpoznać.
- VEER! - a potem tylko wybuchy.

Po tym jak oślepiające światło znikło, wszyscy znaleźli się przed wejściem do lasu Revi. W takiej samej pozycji jak wcześniej, tak że Hannibal był trochę oddalony od całej grupki ludzi, zwierząt i olbrzymów. Patrząc w stronę lasu, mogli dojrzeć starcie potężnych siły. Tak jak żadnych postaci nie widzieli, tak efekty zaklęć były widoczne. Złote i niebieskie wybuchy, tornada i w pewnym momencie nawet dojrzeli jak z nieba spada meteoryt. Las Revi ogarnęły niebieskie płomienie i złota energia.
- Huh... Ta operacja miała być po cichu. - usłyszeli nagle z boku, i dojrzeli swojego pracodawcę, patrzącego na to co się dzieje w lesie. Potem zwrócił w ich stronę wzrok i się uśmiechnął. Nie widzieli tego jednak z powodu maski którą nosił.
- A. Witajcie z powrotem. Skoro V. was tu wysłał, to musieliście wykonać swoje zadanie. Świetnie. O to wasza zapłata. - rzucił w stronę 3 magów mieszki z klejnotami. Znajdowało się w każdym po 25 000 klejnotów, jeśli ktoś chciał przeliczyć. Po tym wszystkim, pracodawca sobie po prostu zniknął, tak jak przedtem. Nie mieli nawet czasu by się go o coś zapytać. Uwagę wszystkich jednak skupiły dwie ogromne postacie po środku lasu. Wielki tygrys ogarnięty niebieskimi płomieniami i świecącymi ślepiami w tym samym kolorze był jedną z nich. Drugą... był smok. Jeden, z bytów które podobno już nie żył. Był on cały złoty, i wydawał się bardziej groźny niż majestatyczny. W momencie bestie się zderzyły, co spowodowało złoto-niebieskie wybuch którego zasięg ciągle rósł. Przestał rosnąć dopiero po tym, jak zniszczył cały most do lasu Revi. Grupka mogła czuć moc jaką on generował i byli przez nią sparaliżowani. Po chwili, złoto-niebieskie energia zniknęła i magowie mogli dojrzeć las Revi. A raczej co z niego zostało. Wcześniej, majestatyczny las, teraz był całkowicie bez życia. Liście zniknęły, trawa tak samo, a woda wyparowała. Po tytanach nie było żadnego śladu. Mini tygrys wcisnął się w ręce Risy i tam się zwinął w kulkę, a tak to nikt nic nie mówił.

Hannibal: 31 MM | - | na policzku trzy krechy, spowodowane pazurami Hany. Lekko krwawią|
Narisa: 1 MM | - |
Vit Ferlicz: 100MM | - |

MISJA ZAKOŃCZONA

Hannibal: + 25.000 klejnotów , + 37 PD
Narisa: + 25.000 klejnotów, + 35 PD
Vit Ferlicz: + 25.000 klejnotów, + 35 PD

(nie ma z/t. Możecie sami napisać z/t lub zostać i porozmawiać z króliczka, kotką i tygryskiem)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptySro Mar 07 2018, 15:11

Sytuacja zdecydowanie przekraczała możliwości Vita, ten jednak nie bał się śmierci i walki z silniejszym przeciwnikiem. Ba, szukał przeciwnika na tyle silnego, by po epickiej walce, umrzeć na polu walki. Jednak Bogowie uznali że nie był to dzień jego śmierci. Że nie dzisiaj stoczy swój ostatni pojedynek. Zamiast tego został przeniesiony poza pole walki. Otrzymał swoją wypłatę, ale nie miał szczerze mówiąc nawet ochoty krzyczeć na ziomeczka. Zresztą, zniknął. Schował pieniądze za pazuchę, obserwując kątem oka to, co wyczynia Hannibal. Przyglądając się też jednak walce smoka z Tygrysicą. Śmierć lasu, była jednak wystarczającym dowodem tego, jak ten pojedynek się skończył.-Hmh-Mruknął smutno i podszedł do dwóch sióstr, klękając na prawe kolano przy króliczycy-Wybacz mi dobra wróżko, nie byłem w stanie nic zrobić-Powiedział, patrząc na mniejszą od siebie, kruchą istotkę, która była tak blisko stracenia wszystkiego, teraz, miała jednak chociaż swoją siostrę.-Co teraz zamierzacie?-Zapytał patrząc na obie. Po chwili jednak zastanowienia, wyjął zza pazuchy worek z wynagrodzeniem i wyciągnął na dłoni w stronę dziewczyn.-Nim znajdziecie nowy dom, na pewno wam się to przyda. Bardziej niż mnie-Nie wiedział jednak czy dziewczyny przyjmą te pieniądze. Splamione krwią Byako. Jeśli nie, ponownie je schowa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyNie Mar 11 2018, 07:54

Czuła się wykończona po wykorzystaniu tak ogromnej ilości mocy magicznej, która przekraczała jej możliwości, ale i tak w jakiś sposób podołała zadaniu. Można powiedzieć, że przywróciła kogoś do życia i w tym momencie zaczęła się zastanawiać, czy bogowie rzeczywiście nie istnieją.
Przez dłuższą chwilę tylko siedziała sparaliżowana ogromem mocy, które się ścierały w lesie, z którego potem nic nie zostało. Zmęczenie także dawało jej się we znaki, ale wyglądało na to, że już nic więcej im nie groziło, o ile Hannibal nie zacznie szaleć.
Delikatnie przytuliła tygryska do siebie kiedy wcisnął się w jej ramiona i zaczęła go uspokajająco głaskać.
- Jesteś bezpieczny... Będzie dobrze... Damy sobie radę… -szeptała uspokajająco do zwierzątka, chcąc je uspokoić i zapewnić, że jest bezpieczne. A może nie tylko jego chciała uspokoić, ale także siebie, gdyż w obecnej sytuacji była zbyt wykończona by się bronić gdyby ktoś chciał ją zaatakować.
Wyglądało jednak na to, że w razie problemów prawdopodobnie mogła liczyć na Vita. Wpatrzyła się w dziewczyny, słuchając co zamierzały teraz zrobić, po tym jak ich dom został zniszczony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Hannibal Barca


Hannibal Barca


Liczba postów : 70
Dołączył/a : 04/06/2017

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptySro Mar 14 2018, 10:44

Hannibal był świadkiem wszystkich wydarzeń, dobrze, że nie zamierzał brać udziału w tej bitwie, szkoda tylko, że Vit, Risa oraz zwierzęce dziewczyny nie zginęły z ręki V walcząc o swoje przekonania. Nie obchodziło to jednak teraz Kartagińczyka, który przyjął zapłatę chowając mieszek do kieszeni spodni. Chętnie zamordowałby on pozostałych uczestników misji i przywłaszczył sobie moc tygrysa oraz ich pieniądze, ale zdawał sobie sprawę, że w ewentualnej walce jeden na czterech niespecjalnie miał szansę. Obserwował on w spokoju wszystkie wydarzenia, nie obchodziły go przynajmniej do czasu, gdy ktoś go nie zaatakuje.

Mając gdzieś dramy, które teraz rozgrywały się między olbrzymem, a zwierzęcymi dziewczynami, gdzie olbrzym chciał pokazać swój heroiczny czyn oddając im zarobione pieniądze oraz przerażoną dziewczynę tulącą tygryska, której nie zamierzał pocieszać, nie nadawał się do tego i nie miał na to ochoty. Zamiast tego oddalił się od grupki o jakieś 300-400 metrów przysiadł pod jednym z drzew, albo po prostu na trawie i jak na wojownika przystała zaczął rozkoszować się pięknym widokiem walki między bestiami. Chciał zobaczyć wynik tej walki, ciekawił go, może przy okazji czegoś nauczyłby się o tym świecie. Po zakończonej walce zamierzał wrócić do miasta, wynająć kurwę i pieprzyć ją całą noc. Nie zamierzał żegnać się z kompanami misji, którzy ostatecznie zdradzili pracodawcę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4201-majatek-kartaginczyka#85072 https://ftpm.forumpolish.com/t4025-hannibal-barca
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptySro Mar 14 2018, 19:29

MG:

Siostry przerwały przyglądanie się zniszczonemu lasowi, kiedy Vit się do nich zwrócił i przed króliczką klęknął. Hana nie wyglądała jakby miała siły na atakowanie kogokolwiek, a tym bardziej chęci. Widać było w jej oczach głęboki smutek, jednak nie pokazywała go tak otwarcie jak jej mniejsza siostra, której łzy były w pełni widoczne. Biedny dzień dla tej istoty.
- Nikt z nas nie byłby w stanie zrobić czegoś w takiej walce. Co do tego co zamierzamy... Byako miała pewną osobę, która była dla niej jak siostra. Ta jednak zaginęła bez śladu. Chyba udamy się w podróż by jej poszukać. - wytłumaczyła Hana przytulając swoją siostrę, która znacznie bardziej to przeżywała. Nic dziwnego, w końcu króliczka wydawała się bardziej niewinna niż jej starsza siostra. Pokręciła też głową kiedy ten chciał zaoferować klejnoty na ich podróż. Nie podała żadnego powodu, widocznie uznając że był on niepotrzebny.
Risa w tym czasie zajęła się tygryskiem, który właściwie to stracił matkę. Chciała go uspokoić, widocznie czując taką potrzebę. Zresztą, kto nie chciałby dobrze traktować takiego słodkiego tygryska? No właśnie. Nie odzywał się on zbytnio, widocznie nie mając nastroju na to, jednak Risa mogła poczuć jak stworzonko się rozluźnia. Króliczka w pewnym momencie uspokoiła się, po czym zaczęła patrzeć na tą scenę i zadała Risie pewne pytanie.
- Chciałabyś się nim zaopiekować?  Żeby przeżyć musi on co jakiś czas otrzymywać moc magiczną. Nie jest to wielka ilość, ale my aktualnie nie możemy jej zapewnić. Przynajmniej na jakiś czas, jeżeli nie chcesz go mieć przy sobie. Z tego co wiem, byłaś pierwszą osobą którą zobaczył... pewnie w jego oczach jesteś jak druga matka. - wyjaśniła jej dziewczynka, widocznie mając nadzieję że się zgodzi. Czyżby na tyle jej ufała? Cóż... jak na to nie patrzeć, Narisa uratowała członka jej rodziny. Słysząc słowa króliczki, Hana zwróciła swój wzrok z Vita na Rise, i z powrotem.
- Dziękuję. Zawdzięczam Ci życie. I tobie też dziękuję olbrzymie. Gdyby nie ty, moja siostra mogłaby zostać zraniona przez tamtą bestię. - powiedziała i kiwnęła w podzięce głową. Chyba wszyscy wiedzieli kto był tą bestią. Hannibal, nie był członkiem tej całej gromadki. On wolał oddalić się z tego miejsca, nie widząc tu nic do roboty. Poza tym, i tak nie był zbytnio lubiany przez tutejszy zbiór osób. Od razu jak walka tytanów się skończyła, odszedł z pola bitwy jakim był Las Revi.

Hannibal: z/t
Narisa: 1 MM | - |
Vit Ferlicz: 100MM | - |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyPią Mar 16 2018, 22:41

Vit schował pieniądze i uśmiechnął się do dziewczyn. Poczekał chwilę, zwłaszcza że króliczka jeszcze miała co nieco do powiedzenia Narisie i nawet mu podziękowała. Walczył jeszcze chwilę z myślami, przejechał dłonią po brodzie i wstał.-Drogi w tych czasach są niebezpieczne.-Mruknął.-A ja nie czuje się godzien tych pieniędzy.-Klepnął mieszek schowany za pazuchą.-Powiedzmy więc, że to wasza zapłata, za eskortę. Chyba nie przeszkadza wam towarzystwo olbrzymiego staruszka?-Zapytał się dziewczyn, gotów faktycznie, eskortować je do miejsca do którego zmierzały. Co zrobi Narisa, za bardzo go nie obchodziło. Pokazała jednak że mimo bycia magiem, wciąż posiadała ludzkie serce. Dlatego szacunek Vita do niej, nieco wzrósł. Choć sam był, zapewne równie wielkim demonem jak Hannibal. Prawo dżungli, przetrwa najsilniejszy. Vit nie widział nic złego, w śmierci podczas walki. Jednak uczciwa walka, nie uwzględniała użycia magii, dlatego dla niego, Hannibal był przegranym skurwielem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyNie Mar 18 2018, 12:55

Nie pogardziła pieniędzmi, które otrzymała od fałszywego pracodawcy. Schowała swoją część, bo za coś niestety musi żyć, a nie zamierzała zabijać ludzi za garść drobnych.

Spojrzała zaskoczona na króliczą dziewczynę, słysząc jej propozycję. Zaopiekowanie się tygrysem nie powinno być szczególnie trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę, że był magiczny i inteligentny. Mogła z nim normalnie rozmawiać i w dodatku żywiłby się jej energią magiczną, więc nie musiałaby się martwić o mleko czy też mięso.
- Tak, zrobię to. Zaopiekuję się nim. - odparła z pewnością w głosie.

Skinęła głową kiedy otrzymała podziękowania. Nie wszystko się udało, Byakko zginęła, więc w mniemaniu Narisy nie wygrali. Jednak czasami tak właśnie jest i trzeba się z tym pogodzić. Zawsze mogło być gorzej.
Obdarzyła dziewczyny i Vita zmęczonym uśmiechem.
- Jeżeli nie macie nic przeciwko przez jakiś czas wam potowarzyszymy. Do najbliższego miasta. Potrzebuję odpoczynku, poza tym wam również się on przyda. - zaproponowała.
Zamierzała za nimi podążać do pobliskiego miasta, trzymając tygryska na rękach, a potem w geście pożegnania skłoniła się lekko, rzuciła „do zobaczenia” i ruszyła na zasłużony odpoczynek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyNie Mar 18 2018, 14:30

MG:

Dziewczynki zdziwiły się na słowa Vita. Widocznie, nie spodziewały się takiej propozycji ze strony olbrzyma. Spojrzały wzajemnie na siebie i wyglądało to jakby ze sobą się porozumiewały samym wzrokiem. Może potrafiły? Niektórzy umieli takie rzeczy. Ostatecznie kocica zwróciła się do niego z lekkim uśmiechem.
- Będziemy wdzięczne w takim wypadku. Nie jesteś jednak do niczego zobowiązany, bo będzie to pewnie bardzo długa podróż. Same nie wiemy ile odnalezienie jej może zająć. Możesz w każdym momencie pójść w swoją stronę. W końcu też masz swoje życie. - poinformowała go o tym fakcie z uśmiechem. Króliczka także uśmiechnęła się w jego stronę i nawet podeszła i przytuliła go. Różnica w ich wzroście była na tyle wielka, że mogło to wyglądać dość komicznie dla osób patrzących z boku. Na pewno nie było to takie dla zebranej grupki. W tym czasie, kiedy króliczka mierząca max 150 cm ściskała Ferlicza, kocica odwróciła się do Narisy.
- Dziękuję. Aktualnie nie możemy się nim zaopiekować, a nie wydajesz się złą osobą jak na człowieka. Uważaj jednak na siebie. Organizacja do której należał V nadal może go chcieć, pomimo utraconej mocy. - poinformowała ją poważnie, żeby ta znała konsekwencje swoich akcji. I kiwnęła głową w zgodzie, kiedy ta powiedziała o towarzyszeniu do najbliższego miasta. Tygrysek w którymś momencie usnął i nie można było go zbytnio wybudzić. Pewnie zmęczenie.
- Olbrzymie. - usłyszał Ferlicz z dołu i mógł dojrzeć że króliczka na niego patrzy. - Z Haną musimy załatwić jeszcze parę rzeczy u znajomych. Są oni dość skryci, dlatego musimy tam pójść same. Ale to nic groźnego. Co ty na to, by spotkać się za tydzień w Lutei?
Taka była propozycja mini dziewczynki, która najwidoczniej także wiedziała co muszą zrobić. Widocznie, nawet jeżeli wydawała się dzieckiem co nieco miała w głowie. Zwierzęce siostry zostały przy lesie razem z olbrzymem, czekając co zadecyduje. Risa natomiast, ostatecznie ruszyła przodem i ich zostawiła.

Vit Ferlicz: 100MM
Narisa: z/t + ?
?:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyWto Mar 20 2018, 12:32

Vit odchodzić nie zamierzał, planował doprowadzić dziewczyny do miejsca które będą mogły nazwać swoim nowym domem. Mężczyzna nie cofał raz danego słowa. Okazało się jednak że obie miały jeszcze coś do załatwienia, a obecność Ferlicza mogła zdecydowanie spowodować kłopoty, tak też po bardzo krótkiej chwili namysłu, skinął im głową.-Zgoda wiec. Gdzie dokładnie?-Bo miasto było duże. Taka przerwa miała swoje plusy, bo mógł zabrać ze sobą Glevie. Tak też kiedy tylko uzyskał odpowiedź co do miejsca ich ponownego spotkania, poszedł w swoją drogę.

[z/t]

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 EmptyWto Mar 20 2018, 16:09

MG:

Dziewczynki uśmiechnęły się zadowolone z odpowiedzi. Widocznie, taki plan pasował im najbardziej. Mimo wszystko podały powód takiej akcji, więc ciężko było je o cokolwiek podejrzewać. Kiedy zdał pytanie, siostry spojrzały na siebie i wyglądały jakby się zastanawiały nad czymś. Chyba nie spodziewały się tego pytania, a powinny. Tak jak olbrzym uznał, miasta nie są małe i odnalezienie się w nich może zająć sporo czasu.
- Wydaje mi się, że port Seldom byłby dobrym miejsce. - ostatecznie odpowiedziała Hana, wpadając na jakiś pomysł. W tym samym czasie mniejsza dziewczyna podskoczyła jak porażona i wpatrywała się w olbrzyma.
- Nigdy Ci się nie przedstawiłam! Jestem Shiro i jestem tu najstarsza! - poinformowała z uśmiechem olbrzyma nim ten odszedł. I dość szybko po olbrzymie zniknęły obie dziewczyny, widocznie udając się w swoją stronę. Czas ich poganiał.

Vit: z/t (napisz do mnie jeżeli będziesz chciał kontynuować wątek, lub po prostu daj post w porcie. Będę obserwował)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Sponsored content





Las Revi - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Las Revi
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
 Similar topics
-
» Las Revi

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.