HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Las Revi - Page 2




 

Share
 

 Las Revi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPon Lis 20 2017, 17:56

First topic message reminder :

Las Revi - Page 2 Yo45EWL

Las Revi jest to dość spory las, który pomimo swojej wielkości jest omijany przez wszystkich kupców, funkcjonariuszy i większość magów. Przez okrągły rok wyglądał jakby trwała w nim jesień. Niezamieszkane tereny są omijane ze względu na niebezpieczeństwo jakie zostało opisane w legendach tego miejsca. Ostatnio doszło jednak do wypadku, który spowodował obumarcie wszystkich drzew, powysychanie ziemi i rzek, i ogólną śmierć natury i żywych istot w lesie.

MG:

Grupka miała stawić się przed głównym wejściem do tego tajemniczego lasu. Razem ze zgłoszeniem zadania, poszła mapka w którym miejscu mieli się pojawić by usłyszeć więcej. W takim wypadku, raczej nikt nie powinien się tu zgubić. Wejście dało się od razu rozpoznać. Różnica między zieloną polaną, a czerwonym lasem była znacząca. Ravi było oddzielone fosą, nie różniącą się wcale od tej zamkowej. Pewien mag zrobił to dawno temu, żeby jak najmniej osób próbowało badać ten lasek. Jak widać, nie podziałało to w pełni. Magowie którzy dotarli na miejsce mogli zobaczyć niewielki drewniany mostek i porozrzucane wokół oznakowania, mówiące że las jest niebezpieczny. Dwie osoby stały przed drewnianym przejściem. Obydwoje byli wyprostowani, w czarnych ubraniach podobnych do księży, i całkowicie białych maskach założonych na twarzy. Nie miały one nawet otworów na oczy, co było dość dziwne. Stali na baczność, i wpatrywali się w każdego kto przychodził. A przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Jedyne co ich różniło, to fakt że jeden był blondynem a drugi brunetem. Raczej nie było wątpliwości, co do ich płci. W momencie w którym wszyscy by się zebrali, jeden z nich zacząłby mówić.
-Witam. Dziękujemy za odpowiedź na nasze zgłoszenie. Jesteśmy z organizacji RVE, która was zatrudniła. Wydaje mi się, że wiecie jakie jest wasze zadanie. To jest V. - powiedziałby brunet, wskazując na blondyna - Będzie wam towarzyszył w tej wyprawie. Jest on raczej nadzorcą niżeli waszym współpracownikiem, więc lepiej o tym pamiętajcie. - skończyłby dość krótką wypowiedź zamaskowany człowiek, po czym zniknąłby między mrugnięciami wszystkich którzy tu się znaleźli. Pozostałby jedynie "V.", który był zwrócony w ich stronę. Jeśli mieli jakieś pytania, to lepiej było je zadawać.


Ostatnio zmieniony przez Winter dnia Wto Mar 20 2018, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy

AutorWiadomość
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyNie Gru 03 2017, 16:47

No i go wciągnęło niczym odpływ gówno w tych nowoczesnych "Toaletach". Właśnie dlatego Vit wolał łono natury, czy też ewentualnie stare dobre wychodki. Normalnie powinien umrzeć, ale magiczne zbiorniki wodne niekoniecznie działały tak, jak nakazywała natura, toteż Vit znalazł się na jakiejś polance.-Hmh-Mruknął unosząc się do pozycji siedzącej i wtedy dostrzegając wróżkę. Albo elfa. Albo jaką inną magiczną paskudę. Znaczy nie miał nic do magicznych stworzeń, ale trzeba uważać. Brat kuzyna jego ciotki od strony matki miał córkę, której chłopaka ojciec kiedyś spotykał się z wróżką i ta wróżka zamieniła swojego ex w wierzbę. Więc trzeba było uważać. Najlepiej zignorować, to może sobie pójdzie. Tak też Vit wstał i postanowił się rozejrzeć po nowym terenie.-Hmh.-Mruknął, sprawdzając też czy wszystko przy sobie ma. I niech ta wróżka sobie pójdzie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPon Gru 04 2017, 01:44

MG:

Hannibal & Narisa Duo Part:

Hannibal jak to Hannibal. Lubił rozmyślać o różnych rzeczach, które nie były aż tak ważne w tym momencie. Po tym, jak podniósł się ze swoje towarzyszki, przestał czuć na sobie wzrok ich nadzorcy. Którego, tak właściwie nadal nie było nigdzie widać. Potwierdzało to tylko, że nie jest on normalny. Narisa przez ten czas rozmyślała, nad magiczną literą V oraz po tym jak zboczeniec dał jej spokój, zaczęła się rozglądać za nadzorcą. W tym momencie, mogła poczuć rękę na swoim ramieniu, ale nikogo nie było. Zupełnie jakby jakiś duch ją dotykał. Mogła jednak wyczuć, że cokolwiek miało właśnie dłoń na jej ramieniu, miało bardzo podobną aurę do V. Równie... niemiłą i tajemniczą. Uczucie, zniknęło jednak równie szybko co się pojawiło. Po czym, zostało jej oglądanie jej "sojusznika" w akcji.
Sam Hannibal, wykonał nieświadomie dość słuszną akcję. Kocica zdecydowanie nie wyglądała na kogoś, kto zamierzał negocjować. Rzucił szybką groźbę do swojej towarzyszki, która prawdopodobnie i tak chciała go zabić bardziej od tej kocicy, i zaczął szarżować na nieznajomą kobietę. Strzała, która była w niego wycelowana, dość szybko opuściła dłoń kocicy i zaczęła lecieć w jego stronę. Może w normalnym wypadku zdążyłby ją zatrzymać swoją zbroją, ale nie miał teraz szczęścia. Jego zmysły, poza faktem że nie były tak bardzo rozwinięte, nie były tak efektywne jak powinny. Można było się tylko domyślać jaka była tego przyczyna. Może magiczny las jakoś na nie wpływał, lub coś w tym stylu.
W każdym bądź razie, kobieta zdążyła trafić w jego prawe ramie, nim ten uaktywnił swoją zbroję. Rana nie była dość poważna, ale poruszanie ręką stało się bolesne. Głównie dlatego, że grot został w ciele wodza, ukryty pod zbroją, kiedy reszta strzały została złamana. Zbyt gwałtowne ruchy, pewnie tylko pogorszyłyby stan Hannibala. Co nie oznacza, że nie mógł dalej walczyć.
Chłop, kontynuując swoją szarżę, prawie wpadłby w kocicę gdyby nie nieprzewidziany unik. Dziewczyna wyskoczyła w górę i w tym samym czasie przygotowywała następną strzałę. Następnie nadepnęła na opancerzoną głowę swojego wroga, i odbiła się od niego. Kartagińczyk jednak, nie zastygł w miejscu. Szybko złapał za swój dwuręczny miecz, i z obrotem zamachnął się na przeciwniczkę. Udało mu się ciąć ją wzdłuż łydki, co zdecydowanie ograniczyło jej mobilność. Dziewczyna natomiast zignorowała ból. Po chwili obróciła się w powietrzu i wycelowała w Hannibala. Tym razem, strzała świeciła się na zielono, a to nie mogło niczego dobrego oznaczać. Nim zdążył zareagować, oberwał prosto w tors i odleciał 10 metrów do tyłu, przelatując przez parę drzew. Zauważył jednak, że w momencie gdy dostał, wokół strzały skupiły się prądy powietrzne, i to właśnie przez nie nauczył się latać. Dziewczyna wylądowała na nogach i zasyczała z bólu, po czym obróciła się w stronę Hannibala i zaczęła szykować kolejną strzałę. Ta, świeciła się na czerwono. Nie zwracała uwagi na Narisę, a bynajmniej na to wychodziło. W końcu stała do niej plecami. A Hannibal? Wylądował na kolanach, po tym jak piąte drzewo powstrzymało jego lot. I był trochę poobijany przez potężny atak, pomimo posiadania tej zbroi.

Vit Ferlicz Part:
Olbrzym, po rozejrzeniu się zauważył że ma przy sobie wszystko. Magiczna rzeka, najwyraźniej była dość miła. W końcu zostawiła mu jego Brunhilde i tarczę, nawet jeśli zgodnie z logiką powinna mu je odebrać.
Mała wróżka, jak to Vit zaczął uważać, nadęła swoje policzki i spojrzała na niego karcącym wzrokiem. Takim, które oszczędzały matki dla nieposłusznych dzieci. Kiedy to zrobiła, olbrzym mógł poczuć jakby przez jego serce przechodziło jakieś ostrze. I to dosłownie. Przez dwie sekundy mógł zobaczyć zakrwawione ostrze wystające z jego ciała. Nie poczuł jednak wielkiego bólu, tylko porządny dreszcz. Po tych dwóch sekundach, ostrze znikło, a w jego ciele nie było żadnej nowej dziury. Tak jakby to wszystko sobie tylko wyobraził. Gdy się przebudził z tego dziwnego stanu, mógł zobaczyć zdziwione oczy małej dziewczynki patrzące na niego, jakby nie wiedziała co się stało. Szybko się jednak otrząsnęła i zaczęła na niego patrzeć z wyrzutem.
-Nie olewaj mnie. Zgubiłeś się? I co tu robisz? Myślałam, że tylko ja, siostrzyczka Hana i Byako tu żyjemy. Jeśli przyszedłeś tu zamieszkać, to muszę Cię rozczarować. Byako i Hana nie pozwalają tutaj żyć nikomu poza naszą trójką. Są bardzo uparte co do tego. Już parę stuleci próbuję je przekonać, ale coś mi nie idzie. W tamtą stronę jest wyjście, jeśli nie wiesz. - powiedziałaby z przekręconą głową w bok, analizując w dziecięcy sposób Vita. Swoim palcem pokazywała południowy-wschód, co mogło się olbrzymowi przydać. W końcu dobrze wiedzieć gdzie miała zmierzać jego drużyna.
-A może chciałbyś spróbować przekonać Byako, żeby pozwoliła Ci tu zamieszkać? Jeśli chcesz to mogę Cię do niej zaprowadzić. - powiedziała z uśmiechem nieznajoma i czekała na odpowiedź olbrzyma. Tak poza tym, okolice nie wyglądały jakoś specjalnie. Otaczały ich drzewa, i nic za nimi nie dało się dostrzec innego.


Hannibal: 67MM | Wojenna Zbroja 1/3 | Grot strzały w ramieniu, ból do przeżycia, ryzykowne nagłe ruchy; lekko obite żebra i plecy, czuć że coś oberwały, ale nie sprawiają problemu;|
Narisa: 123 MM | Aura Wojownika niedostępna 2/4|
Vit Ferlicz: 100MM | Aura Wojownika 2/3 (+ 23% do siłacza)|
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Hannibal Barca


Hannibal Barca


Liczba postów : 70
Dołączył/a : 04/06/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPon Gru 04 2017, 17:34

Rozpoczęła się walka jeden na jednego między Hannibalem, a dziewczyną. Na całe szczęście Risa nie zamierzała zgrywać bohaterki i wspólnymi siłami pokonać Kartagińczyka strach zawsze był najsilniejszą bronią jaką władał Kartagińczyk i potrafił doskonale jej używać, co również w tej sytuacji przydało się nie doprowadzając do walki jeden na dwóch, a ograniczając ją do walki między kocią dziewczynką.

Szybki wynik walki zweryfikował jednak to, że Hannibal ewidentnie zlekceważył swojego wroga przez, co otrzymał kilka niepotrzebnych ran. Jego wróg był nie tylko cholernie szybki, znacznie szybszy niż sam wojownik, ale również potrafił używać dość silnej magii, co było dla wodza nieco zaskakujące. Na szczęście udało się trochę ograniczyć mobilność przeciwniczki dzięki skutecznemu cięciu, który skutecznie ograniczył jej zbyt dużą mobilność, kolejne uderzenia znacznie prościej będzie wykonać. Wojownik zauważył też, że samo otoczenie również zdawało się pomagać dziewczynie, a jego przeciwnie - osłabiać. Barca nie miał żadnej wątpliwości, że musi znajdować się tutaj jakiś dziwny, magiczny artefakt, który czyni to miejsce azylem dla tej dziewczyny. Teraz jednak nie czas było na rozważania trzeba było dać z siebie więcej nawet jeśli potem nie mógłby używać magii. Jego najsilniejsza zdolność niestety na ten moment działała bardzo krótko, miał nadzieję, że ta chwila wystarczy, aby wykonać zadanie. Nie czekając na to, aż przeciwniczka aktywuje swoją kolejną strzałę Hannibal użył Większej Wytrzymałości Zbroi [ranga A] sprawiając, że w tej chwili potrafiła ona zniwelować całkowicie nawet obrażenia z ataków magicznych rangi B włącznie, a wyższych rang znacząco osłabiała. W tej formie maksymalny czas działania zbroi wynosił jeszcze tylko kilka chwil [5 postów] miał nadzieję, że ten czas mu wystarczy, aby dokonać tego, co chciał.

Hannibal nie mógł wiedzieć, ilu jeszcze wrogów znajduje się na wyspie, nie będzie miał siły walczyć z kolejnym, nie mógł ot tak pokonać przeciwniczki jak wcześniej zakładał musiał wziąć ją żywcem. Zgadza się chciał ją wykorzystać jako zakładnika. Kiedy tylko będzie miał ku temu okazję Kartagińczyk pobiegnie na dziewczynę ze swoim mieczem z zamiarem jej torsu dość płytko, tak aby zaczęła się wykrwawiać, ale nie umarła. Dwuręczny miecz Hannibala zwiększał zasięg jego ataku oraz łatwość użycia z pewnością nie będzie ciężko trafić. Nie ważne czy dziewczyna próbowała unikać czy też przyjęła cios chwilę później Hannibal po raz kolejny zaszarżuje na nią chcąc uderzyć barkiem i powalić na ziemię, aby potem na niej usiąść. Nie zamierzał jednak teraz się z nią bawić, a zacznie bić pięściami po twarzy, aż do utraty przez nią przytomności jeśli mu się to uda. Zwykłe ciosy na oślep bez żadnej techniki sztuk walki.

Jeśli mobilność dziewczyny nadal będzie zbyt duża stara się swoim mieczem ciąć jej drugą, niezranioną nogę, w sumie gotowy był nawet ja uciąć, nie obchodziło go to póki żyła. Cięcie wykonuje najprostsze na wysokości uda dziewczyny.

Również nie skupia się na obronie w zbuffowanej zbroi wojennej żadne obrażenia nie powinny być mu straszne jedynie ta strzała, która potrafiła odpychać. Na ten kolor lepiej uważać jeśli taka zostanie w niego wystrzelona spróbuje ją jakoś ominąć. Pozostałe strzały nawet magiczne jest gotowy przyjąć i dalej szarżować na dziewczynę, fakt, że magia nie działa na zbroję Hannibala mógł nie lada zaskoczyć dziewczynę, która pewna skuteczności ataku mogłaby się odsłonić i umożliwić Hannibalowi atak, takie ruchy zawsze były zaskakująco skuteczne. Głównym celem nadal było obalenie dziewczyny i doprowadzenie jej do nieprzytomności, oby środowisko za bardzo mu nie przeszkadzało tym razem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4201-majatek-kartaginczyka#85072 https://ftpm.forumpolish.com/t4025-hannibal-barca
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyWto Gru 05 2017, 20:06

Zawał? Czy on miał zawał? W tym wieku? Przecież był jeszcze młody i pełen sił. To musiała być magia. Więc jednak wróżka nie da się tak łatwo zbyć i zginie jeśli nie zacznie z nią rozmawiać. Na brodę władcy lasu, za jakie grzechy?-Wybacz wróżko. Łatwo urazić jest o potężne dzieci lasu, dlatego też ja skromny woj z gór, postanowiłem nie odzywać się w twym towarzystwie, piękna istoto.-Odpowiedział najgrzeczniej jak potrafił Vit. Teraz dobrze dobrać słowa, jeden błąd i będzie brzozą. Jeden błąd.-Zgubiłem to tak trochę no prawda, bo mnie rzeczka, strumyczek taki, wciągnęła. I tak naprawdę to ja tylko do końca lasu dojść chce, a potem do domu wrócę. Nie muszę tu mieszkać i brukać tego pięknego miejsca moja osobą.-Odparł kłaniając się wróżce. Jak. On. Nie. Cierpiał. Się. Kłaniać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyCzw Gru 07 2017, 19:18

Odwróciła się, gdy poczuła rękę na ramieniu, by sprawdzić kto to. Nikogo jednak nie było przy niej. Przeszły ją nieprzyjemne ciarki. To miejsce wzbudzało w niej niepokój. Czyżby tylko jej się zdawało, że ktoś ją dotknął? Może to miejsce jest nawiedzone, a może to V. i od początku był duchem.

Nie wtrącała się do walki i zaczęła się zastanawiać jak bardzo byłoby jej przykro gdyby Hannibal zginął. Doszła szybko do wniosku, że w ogóle. Nawet zaczęła w myślach dopingować zwinną, śliczną kocią dziewczynę. Z drugiej jednak strony musi się zastanowić jak śmierć chamskiego brutala wpłynie na przebieg całej misji. Raczej niezbyt korzystnie, bo nie wiadomo co się stanie z Narisą, kiedy zostanie sam na sam z nieznajomą.

Westchnęła i otrzepała się z piachu i innych śmieci, po czym ponownie zaczęła obserwować otoczenie. Nikt z walczących się nie powstrzymywał i wyglądało to tak, jakby chcieli się pozabijać. Nie zamierzała im przeszkadzać. Skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła niezadowoloną, lekko zirytowaną minę, oceniając narastające obrażenia mordującej się wzajemnie dwójki. W sumie nawet jej to pasowało, że o niej zapomnieli, ale nie podobało jej się, że pewnie będzie ich potem musiała załatać i to jeszcze za darmo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPią Gru 08 2017, 14:51

MG:


Vit Ferlicz Part:

"Wróżka" przekręciła głowę na bok i wpatrywała się w Vita, jakby czegoś nie rozumiejąc. Ostatecznie wzruszyła ramionami, poddając się w próbowaniu zrozumieć tego wielkoluda. Machnęła parę razy ręką, kiedy ten zaczął się kłaniać.
- Nie trzeba mi się kłaniać, umm... wielkoludzie. I ta rzeczka, to jeden z wieeeelu systemów obronnych tego lasu. Mam nadzieję że nie przyszedłeś tutaj z przyjaciółmi, bo siostrzyczka nie jest miła dla innych. W dodatku, potrafi robić niesamowite rzeczy z tym jej łukiem. Ja najbardziej lubię kiedy jest boooom~ - powiedziała rozkładając ręce na boki. I Vit w tym momencie mógł zobaczyć, jak za dziewczynką takie boom następuje. Było dość daleko, ale dało się dojrzeć dym, kierujący się ku niebu. Wróżka z zaskoczenia podskoczyła i się obróciła z ekscytacją w oczach.
-O! Właśnie to! - powiedział podskakując parę razy zadowolona. Po chwili podziwiania wybuchu, odwróciła się z powrotem do wielkoluda i uśmiechnęła się szeroko. - Nie ma sprawy! Raczej będziesz mógł się tutaj przejść bezpiecznie, jeśli ja będę z Tobą. Byako nie lubi nieznajomych, bo do tej pory wszyscy przychodzili kraść jej moc. Skoro jesteś tutaj tylko po to by się przejść, nie powinno być problemów. - wyjaśniła mu, i zaczęła iść w stronę, w która Vit wraz z resztą miał się udać. Może tam się spotkają, jeśli przetrwają pojedynek z tą całą siostrzyczką.

Hannibal & Narisa Part:

Narisa, która uznała że ich pracodawca był duchem, dalej "podziwiała" jak to jej sojusznik walczy z nieznajomą. Sama nie miała póki co wiele roboty, ale taki był już urok niespecjalizowania się w walce. Wróćmy jednak do starcia dwóch tytanów. A raczej Hannibala i zwinnej kocicy.
Mężczyzna, pewnie mądrze, zwiększył wytrzymałość swojej zbroi. Chwilę po tym, dziewczyna wystrzeliła swoją strzałę, która po wypuszczeniu zmieniła się w parę ognistych jastrzębi. Uderzyły one Hannibala z paru stron, powodując parę niewielkich wybuchów. Jego potężna zbroja wytrzymała je całkowicie, i pojawiła się na niej jedynie sadza. No, i Kartagińczykowi pewnie było cieplej w środku. Następnie, ruszył ona na kobietę, która nie spodziewała się u niego aż takiej odporności. Nie mniej jednak, nie była amatorką, więc zdążyła odskoczyć do tyłu przed pierwszym cięciem. W ten sposób tańczyła parka przez chwilę. Hannibal wymachiwał mieczem i próbował powalić swoją przeciwniczkę, a ona unikała z lekkimi problemami, przez zranioną nogę. W pewnym momencie, źle ustała na zranionej nodze i zasyczała. Dzięki temu, udało mu się ciąć jej tors. Mimo wszystko, wyszło zbyt płytko, przez co dziewczyna nie wykrwawiała się zbyt intensywnie. Pewnie mężczyzna był bardziej zadowolony z rozcięcia jej topu i zobaczenia co nieco. Po tym, kocica wykonała potężny i szybki skok w tyłu. Dzieliło ich jakieś 15 metrów. Następnie, ponownie zaczęła ładować magiczną strzałę. Ta świeciła na złoto i dawała nieprzyjemne uczucie Hannibalowi. Oraz Narisie, która oglądała tą bitwę. Chwila ładowania i strzała poleciała. Mężczyzna, instynktownie zasłonił się przed nią ramionami i w momencie kiedy pocisk doleciał, pewnie cieszył się że to zrobił.
W tej samej chwili, strzała spowodowała potężny wybuch, który pewnie można było widzieć z daleka. Jego siła, odrzuciła Narisę z powrotem do wody. Tym razem jednak, nurt nie próbował ich porwać, tak więc jedynie się zmoczyła. Hannibalowi prawie udało się pozostać w miejscu, jednak nie bez obrażeń. Zbroja, którą posiadał została zdarta z jego ramion i leżała gdzieś w kawałkach. Co do samych kończyn, miały na sobie liczne poparzenia ale dało się nimi poruszać z bólem. Poza tym? No, przed mężczyzną zrobiła się dziura o głębokości i promieniu 10 metrów. Musiał zdecydowanie podziękować swojemu wzmocnieniu, by w innym wypadku wiele mogłoby z niego nie zostać. Jeśli spojrzałby z powrotem na swoją przeciwniczkę, zobaczyłby że oddycha ona ciężko, jakby ta umiejętność zabrała większość jej sił. A następnie zaczęła uciekać w szybkim tempie. W stronę, w którą mieli się udać. Powstrzymywanie wybuchu przed zabiciem go, zmęczyło także mężczyznę, dlatego natychmiastowo nie mógł za nią ruszyć. Nikt mu jednak nie zabroni prób, tylko przydałoby się podnieść miecz, który wylądował gdzieś na uboczu. I wyłowić swoją towarzyszkę. Może nawet mu pomoże z ranami?

Hannibal: 34MM | Wojenna Zbroja (+ Większa wytrzymałość) 2/3 | Grot strzały w ramieniu, ból do przeżycia, ryzykowne nagłe ruchy; lekko obite żebra i plecy, czuć że coś oberwały, ale nie sprawiają problemu; liczne poparzenia na ramionach; średnie zmęczenie; Wojenna Zbroja nie ochrania już ramion |
Narisa: 123 MM | Aura Wojownika niedostępna 3/4 | Mokre ubrania i włosy |
Vit Ferlicz: 100MM | Aura Wojownika 3/3 |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Hannibal Barca


Hannibal Barca


Liczba postów : 70
Dołączył/a : 04/06/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyCzw Gru 14 2017, 21:20

Walka z nieznajomą dziewczyną trwała nadal, była dość zaciekła, ale kocica okazała się zdolniejsza niż wydawało się na pierwszy rzut oka. Poza niezwykłą szybkością ruchów oraz gibkością godną kota cechowała ja również niezwykła wręcz siła ataku, ale po kolei. Po przyjęciu kolejnych na klatę przeciwniczka musiała sobie zdać sprawę z tego, że potrzebuje znacznie silniejszej broni przeciwko swojemu przeciwnikowi, który był naprawdę niezwykle wytrzymały i trudny do pokonania, postanowiła użyć zapewne szczytu swojej umiejętności odskakując w tył i przygotowując się do ostatecznego strzału z łuku, którego magiczną moc wyczuł nawet Kartagińczyk. Wiedział, że nie będzie to słabe uderzenie i odruchowo zasłonił się swoimi rękoma i zapewne właśnie tej ruch w połączeniu z niezwykłą twardością zbroi sprawił, że udało nadal mógł ustać na nogach. Przed nim znajdowała się dziura o promieniu 10 metrów, zaklęcie z pewnością przewyższało swoją rangą zdolność absorbcyjne jego zbuffowanej zbroi.

Scena ta z pewnością zaskoczyła przeciwniczkę, widać było, że wykonanie tego ataku zmęczyło również ją, ciężko oddychała, ale nadal mogła stać i zapewne nie był to koniec jej zdolnościom bojowym. A może nie była to prawda? Pomimo ciężkiego położenia Hannibala dziewczyna postanowiła się wycofać i zaczęła uciekać w stronę, w którą akurat zmierzali pozostawiając dowódcy Kartaginy ciężki orzech do zgryzienia, gonić dziewczynę czy dać jej spokój? Możliwe, że było tutaj więcej takich przeciwniczek, a wsparcie jej w tej chwili postawiłoby mężczyznę w mało ciekawej sytuacji, z drugiej strony czy będzie miał okazję przejść misję jeśli teraz pozwoli dziewczynie uciec? Wydawało się, że przeciwniczka pomimo zmęczenia była szybsza od niego. Po wybuchu również Risa wpadła do rzeki, głupie ścierwo jak dla Hannibala mogła zginąć, ale wydawało się, że woda tym razem nie ma względem niej wrogich zamiarów. Kartagińczyk podszedł do niej i wyłowił ją.
- Mówiłaś coś, że jesteś wsparciem tak czy lekarzem? Wylecz natychmiast moje rany i wzmocnij moją prędkość, abym dogonił tamtą kocią sukę.
Słowa na pewno nie były miłe, ale Barca po tym jak pomógł wyjść dziewczynie z wody (o ile mu na to pozwoliła) trzymał mocno jej nadgarstek, tak że mogła poczuć dyskomfort fizyczny, wiedziała, że nie jest to prośba, a rozkaz.

Potem Hannibal podejmie decyzje czy wszcząć ponowny pościg czy też wykonać inną akcję. Jeśli mężczyzna uzna, że dogonienie dziewczyny jest możliwe stara się tego dokonać, wydłużając też czas działania swojej zbroi [ranga C]. Stara się ją dogonić i ciąć tył jej kolan swoim olbrzymim mieczem. W sumie mógł nawet odciąć te nogi, miał to gdzieś. Jeśli jednak wszczęcie pościgu było nierealne, dziewczyna uciekła zbyt daleko i mogła zaraz wrócić ze swoimi, a prędkość mężczyzny była niewystarczająca Hannibal nie będzie na siłę pchał się w stronę nieznanego obszaru wchodząc w pułapkę wroga, była to głupota odpowiednia dla Berserków, ale nie strategów wojny. Mężczyzna głośno westchnie naprawdę ta kocia suka zasłużyła na śmierć bardziej niż Risa, kobiety na tej misji naprawdę go wkurzały. W burdelach kobiety były znacznie spokojniejsze, faktycznie spotkanie dziewczyny poza łóżkiem przynosiło pecha, trzeba było potwierdzić to stare przysłowie. Tak czy inaczej nie chcąc ryzykować, ale nadal pragnąc wykonać misję Hannibal ruszy w stronę miejsca, gdzie mieli dotrzeć, ale idąc po łuku, aby ominąć pułapkę dziewczyny, która znajdowała się na wprost nich. Po prostu chciał ją okrążyć dość prosty zabieg kryjąc się po krzakach, drzewach i innych przeszkodach terenowych, aby nie zostać zauważonym. Stara się jednak obserwować, aby w razie potrzeby zauważyć niebezpieczeństwo wystarczająco szybko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4201-majatek-kartaginczyka#85072 https://ftpm.forumpolish.com/t4025-hannibal-barca
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptySob Gru 16 2017, 11:16

Wróżka nie była taka zła. Zdawała się przyjazna a przyjazne wróżki były bardzo dobrymi sprzymierzeńcami. Widocznie jednak ich gatunek, ludzie, nie byli tutaj mile widziani. I jakoś go to nie dziwiło.-Przyjaciółmi... tak bym ich nie nazwał. Jeszcze trzy osoby. Ten sam cel co mój, jedynie spacer.-Mruknął ale bardzo nie spodobała mu się dalsza część. Bo co jeśli ich prawdziwym celem była kradzież mocy tej całej Byakko? Jeśli tak, to za wszelką cenę będzie musiał powstrzymać tych plugawych magów.-Nie wiem jednak czy tamci nie mają ukrytych motywów. Jeśli tak, osobiście połamię im wszystkie kości.-Mruknął groźnie. Chcąc dać wróżce do zrozumienia, że on był po stronie natury i lasu, a nie jakichś podłych i szubrawych magów. Ruszyli powoli, ale Vit myślami wciąż był przy wybuchu.-Mam złe przeczucia... nie sądzisz że powinniśmy, tak na wszelki wypadek, wesprzeć twą siostrę?-Zapytał niepewnie, bo nawet jeśli wróżka była potężna, jeden ze zleceniodawców również wyglądał na bardzo groźnego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 15:45

Z wody pomógł jej się wydostać Hannibal, chociaż nie odniosła żadnych obrażeń. Czuła się trochę jak zmoknięte, bezradne kocię. Już dawno nikt jej nie potraktował tak przedmiotowo. *Przy tym mężczyźnie powracały do niej wspomnienia z przeszłości, kiedy była tylko rzeczą w rękach swego pana. Bała się, że to się może powtórzyć, że ten sam los może ją spotkać tutaj. Ręce zaczęły jej się lekko trząść kiedy myślała o powrocie do bycia niewolnicą. Nie ufała swojemu głosowi w tym momencie, więc tylko kiwnęła twierdząco głową.

- - Nie mówiła nic, chociaż chciała. Czekała aż puści jej nadgarstek. Próbowała opanować drżenie dłoni i złapała za strzałę, by ją przełamać i wyciągnąć z ramienia. Może nawet jej w tym pomógł, dobrze by było, chociaż nie zamierzała go prosić o pomoc. Cały czas mając w myślach tamte przerażające wspomnienia działała na autopilocie.

Po usunięciu strzały z ramienia mężczyzny stworzyła jasnoniebieską kulę wokół nich o promieniu 2 metrów i użyła zaklęcia leczącego na rannym. Nie była cudotwórcą więc jej to trochę zajmie. Miała nadzieję, że w tym czasie kocia dziewczyna ucieknie, bo Narisa nie życzyła jej źle. Wręcz czuła lekki zawód, że nie udało jej się zabić Hannibala, ale te myśli pozostawi dla siebie.

Cytat :
*) do zadania "Opisz największy strach postaci"

Stworzenie Sanktuarium (Magia Azylu) o promieniu 2 metrów. Użycie Aury Życia na Hannibalu.
Aura Życia:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPon Gru 18 2017, 20:32

MG:


Vit Ferlicz Part:

Wróżka dalej szła powolnym krokiem w stronę kiwając energicznie głową na jego słowa o nie koniecznie przyjaciołach. Nie musieli się tak blisko znać. Jej wystarczało tylko więcej ciekawych ludzi do rozmowy. Kiedy dodał, iż nie zna dokładnie ich zamiarów ta się na chwilę zatrzymała.
- To by mogło być problematyczne. Wątpię, żeby byli kimś z kim Byako by sobie nie poradziła, ale niezbyt lubię widzieć jak walczy. Ona nie lubi ranić innych, nawet ludzi. - powiedziała, rozmyślając co by na to poradzić. Wróżka jednak dochodziła do wniosku, że to mogło być nie do uniknięcia. Mogła mieć tylko nadzieje, że znajomi olbrzyma nie mieli tych ukrytych motywów. Zrobiłoby się wtedy nieprzyjemnie. Po uśmiechu na jej twarzy, Vit mógł stwierdzić iż jego wzmianka o osobistym połamaniu im kości przyniosła pozytywny efekt. Wróżka najwidoczniej cieszyła się, iż ma sojusznika po swojej stronie w razie czego.
- Siostrzyczka się już wycofała. Widocznie Twoi znajomi są nawet silni, chociaż wątpię żeby wyszli z tego starcia bez ran. Ale nawet jeśli siostrzyczka ich nie pokona, to nie mogą się mierzyć z Byako. Po spojrzeniu jestem w stanie określić czyjąś moc, to wiem co mówię. Tak jak ty mi przypominasz staw, a siostrzyczka trochę większe jezioro, tak moc Byako nazwałabym oceanem. - odpowiedziała na sugestię olbrzyma i przytaknęła sobie głową. Nikt nie był w stanie pokonać Byako, ale z jakiegoś powodu wróżka także miała złe przeczucia. A potem wróciła do wędrowania w stronę tego oceanu mocy.

Hannibal & Narisa Part:

Sytuacja po tej stronie wydawała się spokojniejsza niż przed chwilą. Przynajmniej dla Hannibala, który to nie musiał się aktualnie niczym martwić. Narisa w szoku, który wywołały wspomnienia, zaczęła go posłusznie leczyć. Logicznie, było to lepsze wyjście bo wątpliwe by miała szansę walczyć z takim kolosem, kiedy jej specjalizacją nie była walka. Samo leczenie już przynosiło jakieś efekty. Oczywiście, Narisa potrzebowała więcej czasu na wyleczenie Hannibala, ale to czy ten czas otrzyma to pewnie będzie zależało od niego. Nawet gdyby wyruszył natychmiastowo, szansa na dogonienie dziewczyny była niska. W końcu to był jej teren, a nie jego. Z tego powodu, anulował swoją zdolność. Dość sensowna decyzja. Zauważył, że leczenie jeszcze trochę by zajęło, dlatego musiał podjąć decyzję czy chce iść dalej niewyleczony, czy poczekać. Wątpliwe było, iż Narisa w swoim aktualnym stanie sprzeciwiała by się jego decyzji, ale nigdy nie wiadomo.
Nim jednak zdążyli cokolwiek zrobić, pojawił się z powrotem V. Wyglądał tak samo jak na początku. Nie było na nim ani zadrapania, ani błota lub nic w tym stylu. Co innego można było powiedzieć o reszcie tej drużyny. Ponownie, nic nie było widać przez maskę którą nosił.
- Całkiem nieźle. Spodziewałem się, że pójdzie wam gorzej. Włącznie z Tobą, Riso. W końcu, niektórzy mają tendencje do wtrącania się i przeszkadzania, nawet jeśli nic nie byliby w stanie zrobić. - powiedział im V., a wspomniana dziewczyna mogła poczuć się chronioną. Nawet jeśli nie stał między nią a Hannibalem, ona mogła odczuć takie wrażenie. Nie dało się powiedzieć, czy to dobrze, bo sam aura którą wokół się miał V, bardziej przypominała tą diabelską. Cóż... w każdym razie "diabeł" pilnował aktualnie jej bezpieczeństwa.
- Daj się do końca wyleczyć, a potem ruszymy dalej. Może być więcej takich wrogów, dlatego lepiej być w szczytowej formie. - powiedział Hannibalowi, a następnie wskazał na niego dłonią. Ten od razu mógł poczuć jak czesc jego mocy powraca. V. nie odzywał się już potem tylko schował ręce do kieszenie i patrzył w stronę, w którą uciekła kocica.


Hannibal: 54MM | Wojenna Zbroja niedostępna 0/3, Aura Życia  | Średni ból ręki po dostaniu strzałą; liczne poparzenia na ramionach; średnie zmęczenie|
Narisa: 116 MM | Używane: Aura Życia 1/5 (Hannibal) | Mokre ubrania i włosy |
Vit Ferlicz: 100MM |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Hannibal Barca


Hannibal Barca


Liczba postów : 70
Dołączył/a : 04/06/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyCzw Gru 21 2017, 13:10

Po wyciągnięciu dziewczyny z wody ta zaczęła udzielać mu pierwszej pomocy zaczynając od wyjęcia strzały, która ugrzęzła w jego ciele. Nie znał się na medycynie, była to domeny Risa, o ile wcześniej nie kłamała o swoich zdolnościach, co jednak było mało prawdopodobne. Potem bez słowa otoczyła go leczniczą aurą powoli usuwając obrażenia, które otrzymał w trakcie walki z kocicą. Barca domyślał się, że dziewczyna zapewne się go boi, nie znosi go i życzy mu śmierci, ale strach po raz kolejny okazał się najlepszą metodą do podporządkowania sobie przydatnych, przynajmniej przez chwilę osób. Takie miał zasady działania, doświadczenie ze swojego świata, a w Earthlandzie wydawało się również działać to w podobnie skuteczny sposób zmuszając ludzi do bezwarunkowego posłuszeństwa. Oczywiście niedoświadczone wywołanie strachu mogłoby spowodować atak dziewczyny chcącej pozbyć się zagrożenia, sztuką było tak zastraszyć dziewczynę, aby bała się nawet o tym pomyśleć, teraz była nawet użyteczna, a to, że pewnie trauma pozostanie jej na dłuższy czas naprawdę nie obchodziło Hannibala, który traktował dziewczynę jak śmiecia, z którego mógł mieć chwilowy pożytek, aby pozbyć się przy pierwszym lepszym koszu.

Po chwili pojawił się również Vi, wydawało się, że dziewczyna mogła się przez to nieco uspokoić, co wkurzyło Hannibala, ale nie chcąc ryzykować walki z nieznanym mężczyzną, który mógł władać naprawdę silna mocą oraz mógł spodziewać się pomocy Narisy postanowił nie dawać upustu swojej złości. Nie lubił jednak momentu, kiedy ktoś próbował działać na swój, przeciwny jemu sposób, w końcu to on był genialnym taktykiem, nienawidził być pod czyimiś rozkazami. Zagryzł jednak zęby, w końcu teraz był tylko najemnikiem i chodziło tylko o wykonanie zadania, potem z pewnością rozstaną się z mężczyzną po wyrównaniu należności. Wydawało się, że pracodawca myślał podobnie, gdyż nakazał dziewczynie wyleczyć jego rany, na co Hannibal przystał zdając sobie sprawę z tego, że lepiej być w pełni zdrowia w lesie, którego tajemnic się nie znało. Poza tym nie śpieszyło się im również nigdzie, dla Hannibala dobrym rozwiązaniem byłoby nawet wrócenie do hotelu w najbliższym mieści i przygotowanie lepszego planu działania na jutro, ale wydawało się, że Vi chce wykonać całą misję dzisiaj. Zapewne był zabiegany i wolał szybciej mieć problem z głowy domyślając się, że Hannibal stracił sporą część magicznej mocy zwrócił mu nawet jej część, chociaż najemnik wiedział, że kolejna walka będzie bardzo trudna z jego obecną ilością pokładów magicznej mocy. Z całą pewnością musiał wymyśleć jakiś sposób, aby być w stanie dłużej walczyć.

Skoro pokłady magicznej mocy Hannibala się kończyły postanowił zregenerować przynajmniej swoje ciało poddając się leczeniu przez dziewczynę, aby jego rany znikły, a on mógł w pełni zdrowy kontynuować zadanie. Ran trochę było pomimo tego, że przywdział swoją wzmocnioną zbroję wojenną, której wytrzymałości był do tej pory naprawdę pewny. Wyjęcie strzały było tylko pierwszym krokiem w leczeniu, teraz musiała zasklepić się ta rana, obrażenia na ramionach po olbrzymiej strzale, które wybuchła, a także pozostałe obrażenia. Kartagińczyka ciekawiło czy dziewczyna, z którą walczył posiadała jakiegoś medyka, jeśli nie zyskiwał w tej chwili przewagę, w końcu zadał jej kilka ran, które krwawiły, była zmęczona i zapewne pozbawiona magicznej mocy jeszcze bardziej niż on. To jednak były tylko domysły, a przekonać o tym mógł się dopiero w momencie, gdy spotkałby dziewczynę w dalszej części misji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4201-majatek-kartaginczyka#85072 https://ftpm.forumpolish.com/t4025-hannibal-barca
Vit Ferlicz


Vit Ferlicz


Liczba postów : 217
Dołączył/a : 19/06/2013

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptySob Gru 23 2017, 19:46

...stawem? W zasadzie to Vit nie bardzo chciał mieć z mocą cokolwiek wspólnego. Moc i on zwyczajnie nie bardzo się lubili. Bo Vit był człowiekiem, który cenił sobie własne mięśnie i ciężką pracę, a nie moc i jakieś czarymarskie sztuczki. Tak więc słysząc że był aż stawem mocy, nico się zasępił i spojrzał na siebie, próbując dociec, gdzie niby ukrywał się ten staw. Gorzej też że szli w kierunku całego oceanu. Vit nigdy nie widział oceanu, ale słyszał o nim wiele. Woda która była wszędzie. Patrzyłeś i nie widać było brzegu. Taki ocean musiał być ze sto razy większy od stawu. Więc Byako musiała być ze sto razy bardziej mocarna niż Vit. I ciężko było to sobie wyobrazić, naprawdę.-Hmh...-Mruknął jedynie w odpowiedzi wróżce i zasępił jeszcze bardziej. Skąd te złe przeczucia? Coś się na pewno spierdoli. Zawsze się coś pierdoliło. Pieprzone oceany.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3934-bank-vita#78012 https://ftpm.forumpolish.com/t3562-vit-ferlicz https://ftpm.forumpolish.com/t3698-opisy-vita#71391
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPon Gru 25 2017, 18:27

Jej umysł był w pełni skupiony na jednym zadaniu – wyleczeniu Hannibala. Tak jej było łatwiej poradzić sobie z ciężką atmosferą, jaka ją otaczała. To się jednak zmieniło kiedy znikąd pojawił się V. Zerknęła na niego przed krótką chwilę by ocenić na pierwszy rzut oka czy wszystko z nim w porządku, a następnie jej spojrzenie powróciło do rannego ramienia i poparzonej skóry. Ulżyło jej, że nie będzie sam na sam z tym brutalem, ale starała się tego nie okazywać otwarcie i próbowała zachować jak najbardziej skupiony wyraz twarzy.
- Wszystko z panem w porządku? - zapytała V. mimo to. W końcu krótkie rzucenie okiem nie zapewniło ją czy przypadkiem nie uległ jakimś obrażeniom. Lepiej żeby jeden z jej zleceniodawców, czy też jego bezpośredni podwładny, był cały i zdrowy jak zakończą zadanie.

Przez myśl przeleciało jej także pytanie, czy strzała przypadkiem nie była zatruta, ale jakoś jej to specjalnie nie obchodziło. Nawet by się lepiej poczuła gdyby Barca umarł w męczarniach.

Cytat :
Istnienie Sanktuarium (Magia Azylu) o promieniu 2 metrów.
Podtrzymywanie Aury Życia na Hannibalu (post 2).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyWto Gru 26 2017, 10:18

MG:


Vit Ferlicz Part:

U Vita nie działo się wiele. Spokojna wędrówka, który była pewnie spokojna tylko dzięki obecności wróżki. W końcu las nie chciał jej ranić, więc jej towarzysza pewnie także. Jeszcze w złości by im korzonki powyrywała, lub coś w tym stylu. Z takimi wróżkami to nigdy nie wiadomo. Nadszedł jednak moment, kiedy sielankowa podróż olbrzyma została przerwana. Podążając grzecznie za wróżką, po jakimś czasie poczuł jak coś napiera na całą jego postać do tego stopnia, że pomimo swoich mięśni i ogromnej siły, ledwo mógł drgnąć. Zauważył jednak jak wróżka podskoczyła szczęśliwa i wskoczyła gdzieś między krzaki. A on nadal mógł jedynie stać jak słup. Z czego, zaczął słyszeć jakby coś masywnego się zbliżało i czuł poza paraliżem, lekkie trzęsienia ziemi. Po krótkiej chwili, zza krzaków wyłonił się masywny, biały tygrys z niebieskimi oczami. Patrząc w nie, Vit podświadomie wiedział, iż nie byłby w stanie wygrać z nim nie ważne jak długo by trenował. A przynajmniej, tak się czuł. Przewyższał on samego Ferlicza, mierząc około 4 metrów wysokości kiedy stał na czterech łapach. Z 10 metrów długości pewnie miał, na oko olbrzyma. Jedynym co odbierało mu pełnej powagi, była mała wróżka, która przykleiła się do jego pyska przytulając go. Ta sama wróżka, przy której Vit się obudził, i która po chwili została zdjęta przez tygrysa łapą i odstawiona na ziemie. Olbrzym mógł zauważyć, iż bestia zrobiła do delikatnie. A potem zwróciła w jego stronę swoje ślepia, a ten poczuł jakby coś jeszcze bardziej na niego napierało. Mógł się domyślić, że to był ten ocean.
- Czego szukasz na tych ziemiach? I nie próbuj kłamać, będę wiedzieć gdy to zrobisz. - przemówił do niego tygrys i wzrokiem żądał natychmiastowych odpowiedzi. Kątem oka dostrzegł, iż wróżka głaskała monstrum po przedniej łapie.
- Wyluzuj siostrzyczko Byako! Znowu wszystkie zwierzęta odstraszysz swoją mocą! - powiedziała z nadętymi policzkami, na bycie olewaną. I Vit uświadomił sobie, że to wcale nie jest tygrys. To jest tygrysica, i żądała odpowiedzi nie ważne co. Ktoś wkroczył na jej teren. Biała tygrysica w reakcji na słowa wróżki, tylko ukryła ją gdzieś za sobą i dalej patrzyła na Vita przenikającym wzrokiem. Przy czym, tak działa mocą że jedyne co mógł w tym momencie zrobić to mówić. Nic innego.

Hannibal & Narisa Part:

Narisa dalej leczyła Hannibala, zgodnie z małym planem który ustalili. Właściwie to nie miało co tutaj zbyt bardzo się dziać. Kartagińczyk poświęcił ten czas na przemyślenia i złoszczenie się na V., który wtrącił się w jego taktyki zastraszania i zmniejszył ich skuteczność. Sam tajemniczy mężczyzna patrzył dalej w stronę, gdzie uciekał kocica. Mogło zdawać się że nad czymś się zastanawiał, ale tak nie było. Gdyby ktoś widział jego twarz, dostrzegli by że on po prostu czeka. Nie rozmyśla intensywnie nad nieznanymi mu rzeczami, ani nic w tym stylu. Widocznie, wszystko idzie zgodnie z planem, który miał w głowie. Albo po prostu był on tak spontaniczny. Kto by jednak uwierzył, w spontanicznego, tajemniczego osobnika? Na pytanie Risy, spojrzał na nią kątem oka. Nie żeby o tym wiedziała.
-...tak. - odpowiedział prosto, po chwilowym zamyśleniu. Tajemniczości mu niezbyt ubywało, a Hannibal i Narisa pewnie mieli na temat jego osoby tyle pytań, że musiałby im paręnaście dni na nie odpowiadać. Ten spokój został nagięty, kiedy poczuli potężną energię magiczną. Owy ocean, który w tym momencie Vit czuł pierwszorzędnie. Każdy obecny z wyjątkiem V., dostał mocnych drgawek i w tym samym czasie mieli paręnaście wizji swojej śmierci. Brutalnych i ciut mniej. Ich tajemniczy nadzorca jednak, nie drgnął nawet. Tylko zwrócił głowę w stroną z której przychodził ten nacisk.
-...a więc wykonała swój ruch. Chyba czas na mój. - powiedział do siebie, ale przez przypadek usłyszała go Narisa. Kto wie czy chciał by tak się stało, czy po prostu się zapomniał. Po chwili z westchnieniem machnął ręką i para trzęsących się magów przestała czuć przeogromną moc. Nie wiedzieli co V. zrobił, ale jakoś im pomógł.
- Musimy się ruszyć, póki ta bestia którą czuliście nie stoi nam na drodze. Wtedy dużo rzeczy się pokomplikuje, i będę musiał się porządnie wtrącić. Idę przodem. Dokończ go leczyć i ruszajcie za mną. W prostej linii, nie będzie żadnych pułapek, zagwarantuje to. - oznajmił, po czym ruszył w kierunku w którym uciekła kocica. Mogli się chwile zastanawiać czemu on biegł prosto, kiedy drzewo było na jego drodze, ale machnięciem ręki wyrwał je z korzeniami i biegł dalej, każde kolejne traktując podobnie. Subtelnie.


Hannibal: 54MM | Wojenna Zbroja niedostępna 1/3, Aura Życia, Blindness  | Niewielki ból ręki po dostaniu strzałą; nie tak liczne poparzenia na ramionach; średnie zmęczenie|
Narisa: 113 MM | Używane: Aura Życia 2/5 (Hannibal), Blindness |
Vit Ferlicz: 100MM | Paraliż, pozwalający tylko mówić |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 EmptyPią Gru 29 2017, 13:18

Spodziewała się wielu rzeczy, ale nie tego że zacznie oglądać swoją śmierć na przeróżne sposoby. To były wizje, jakby na jawie nawiedziły ją nocne koszmary. Wytrąciło ją to z równowagi,bo w końcu nie na porządku dziennym widzi się własną śmierć, a takie sztuczki były dla niej nowością. Jej koncentracja na chwilę została zachwiana, potrzebowała kilku sekund by zorientować się, że to nie działo się naprawdę. Z jakiegoś powodu wizje na szczęście ustały. Odetchnęła z ulgą.

Przechyliła głowę w stronę V. by lepiej słyszeć co mówi. Zaskoczył ją. To brzmiało zupełnie jakby spodziewał się wszystkiego co się stało. W jej głowie pojawiło się wiele pytań. Ich nadzorca nie mówił im wielu rzeczy i miała nadzieję, że ich to nie zabije. Zrobiła zaskoczoną minę, bo sobie w tym momencie coś uświadomiła, że o ile Barca jest niebezpieczny i brutalny to przynajmniej jest szczery i nie knuje za plecami, czego nie można powiedzieć o tajemniczym V, który nie dość że jest najprawdopodobniej niebezpieczny, to jeszcze nie wiedzą jaki jest jego prawdziwy cel.

Przez chwilę patrzyła za biegnącym V., który postanowił ruszyć w pogoń za kocicą. Biorąc pod uwagę jego umiejętności, zaczęła się na głos zastanawiać...
- ...tak właściwie to do czego jesteśmy mu potrzebni? - wymamrotała, zapominając na chwilę, że towarzyszy jej Hannibal.
Westchnęła jednak i potarła się po twarzy by spróbować się uspokoić i skupić na swoim zadaniu. Jeżeli się będzie dłużej nad tym zastanawiać to pewnie oszaleje, więc zajęła się ponownie leczeniem, nie pozwalając swoim myślom wędrować i wkraczać na niebezpieczne tematy.

Cytat :
Istnienie Sanktuarium (Magia Azylu) o promieniu 2 metrów.
Podtrzymywanie Aury Życia na Hannibalu (post 3).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Sponsored content





Las Revi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Las Revi   Las Revi - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Las Revi
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Las Revi

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.