HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów




 

Share
 

 Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyCzw Mar 21 2013, 23:15

MG

Całe wydarzenie związane z znalezieniem odpowiedniej kandydatki na żonę dla młodego Panicza, miało się odbyć w właśnie tej spokojniej okolicy, w której znajdowała się letnia rezydencja Rodziny Le Vione. Na polance niedaleko wspomnianej wyżej posiadłości wybudowano coś niecodziennego... arenę mianowicie. Przypominała ona budową miejsce w jakich odbywały się rycerskie turnieje, jednak na ten moment mogliście się jedynie domyślać co dokładnie będzie miało tam miejsce. Wedle informacji zawartych na zgłoszeniu, w pierwszej kolejności musieliście się spotkać z zleceniodawczynią, która miała na was czekać w niewielkim budyneczku, znajdującym się na zboczu drogi. Wiedzieliście mniej więcej gdzie mieliście się udać, toteż nie powinniście mieć większych problemów z dotarciem do celu.

Jeśli już dotarlibyście na miejsce i postanowiliście wejść do środka chałupki, ujżelibyście czekającą w drzwiach pokojówkę, młodą blond dziewczynę na wózku inwalidzkim w której oczach dostrzec można było zniecierpliwienie oraz parę kabin-przebieralni. Poza tym domek był pusty, nie było w nim nic, żadnego stołu, krzeseł, czy choćby lodówki. Dziewczyna siedziała cicho, czekając wpierw, aż zbiorą się wszyscy uczestnicy misji, widać nie chciała powtarzać jednej i tej samej formułki parę razy a przekazać wam wszystkie informacje i plany na raz.

(Cóż, nie miałem zbytnio pomysłu na ten pierwszy post i teraz pisze go strasznie na szybko, wybaczcie mi to proszę.)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyPon Mar 25 2013, 19:08

Layla dotarła na miejsce bez większego problemu. Cudem można by było nazwać to, że po drodze nie zgubiła się gdzieś i nie trafiła w zupełnie inną część państwa Fiore. Ha! 1:0 dla niej!
Miejsce samo w sobie nie było niezwykłe. Jedynym, co przyciągnęło jej uwagę, była arena wybudowana na polance. Myśli szybko odnalazły właściwy tor . Kucnęła na chwilę, przyglądając się dłużej budowli. Widziała obrazki podobnych w jednej z książek swojej biblioteki. Wyciągnęła dłoń w stronę swojego pupila.
- Widać, An, będziemy musieli walczyć...
Nie czuła się z tym jakoś szczególnie źle. Ba, przeświadczenie o tym, że będzie musiała się pojedynkować, wprawiało ją w jeszcze lepszy nastrój. Wystarczyło jedynie zmiażdżyć zwykłych śmiertelników swoją boską mocą.

Do małego domku weszła chwilę potem. Zdziwiła się widząc przed sobą praktycznie pustkę. Pomieszczenie nie posiadało żadnych mebli poza tymi dziwnymi ścianami z zasłonami. Nie było też żadnych innych osób. Znaczy była młoda pani i jej służąca, ale Layla spodziewała się także innych osób, które zgodziłby się pomóc. Może nikt nie chciał?
Stanęła przed dziewczyną na wózku. Złożyła przed sobą ręce jak do modlitwy i schyliła lekko głowę w dół. Wyprostowała się potem dumnie, przewiercając blondynkę wzrokiem.
- Przybywamy Ci z pomocą. Królowa Północnej Pustyni, Layla Najem. Przedstaw nam swoją prośbę.
Słowa wypowiadała z pełną powagą. W tym momencie nie mogła wykazać się brakiem jakichkolwiek wad. Musiała pokazać się z jak najlepszej strony. Nie mogła zhńbić swego imienia.

Jeżeli ktokolwiek zwróciłby większa uwagę na strój Lay (a nie było opcji, że by nie zwrócił), mógł się lekko zdziwić. Dziewczyna nadal nie mogła się przyzwyczaić do kultury nowego miejsca zamieszkania. Na misję więc ubrała się w swój tradycyjny strój. Zaczynając od zwyczajnych sandałów, których rzemyki biegły aż do połowy łydki. Tego jednak nikt nie mógł zauważyć, bo całe nogi okrywały szerokie szarawary w kolorze ciemnej czerwieni. Podtrzymywał je skórzany pas, do którego przyczepione były nieodstąpiony bicz oraz lira. Piersi zakrywała biała, obcisła bluzka, która odkrywała brzuch. Ramiona lekko zakrywała kamizelka haftowana w gwiazdy i księżyce. Prócz tego należy nadmienić, że prawie cała twarz zasłonięta była kawałkiem materiału. Spod fałd wystawały jedynie oczy.
Powrót do góry Go down
Jacob


Jacob


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 14/03/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyCzw Mar 28 2013, 02:59

To miała być pierwsza misja malucha od długiego czasu, więc chyba nie należy się dziwić temu, żebył naprawdę podekscytowany, prawda? W końcu miał okazję zapracować na sławę swojej gildii, która bądź, co bądź przyjęła go w swoje progi. Może i ludzie uważali ją za złą, ale Jacob nie miał podobnego zdania. Tak więc z karteczką w rączce wybiegł z siedziby po to, aby zmierzać wprost na miejsce zlecenia. Miał nadzieję, że całe zadanie nie przerośnie jego niewielkiej osóbki do tego stopnia, żeby shańbił Griomire Heart. W końcu miał dopiero dziesięć lat, a ludzie oczekują od niego naprawdę dużo. Na całe szczęście był jednak z nim jego malutki, pluszowy przyjaciel, który teraz powłóczył swoimi nóżkami po ziemi, charakterystycznie żłobiąc piach w jeden, wielki i długi ślad.
- Damy radę, nie John? Musisz mi jednak pomóc, bo samemu będzie ciężko.
Powiedział do swojego wiernego kompana, kiedy właśnie wkraczał na polanę. Znajdowała się tam wielka budowla, która zaparła malcowi dech w piersiach. Aż musiał ściągnąć ze swojej główki kapturek, a następnie otworzyć szeroko buzię. Nie wiedział, że istnieją takie budowle!

Jacob podążał jednak dalej drogą, aż wreszcie zauważył malutką chatkę, w której to miał się spotkać ze zleceniodawczynią. Tak przynajmniej mówiła jego karteczka, którą zerwał sobie z tablicy ogłoszeń w kwaterze Grimoire Heart. Jego oczom ukazała się trójka kobiet - jakaś pokojówka, dziewczyna na wózku i Pani ubrana w dziwny sposób. Nasz Starbless od razu się speszył i jedyne co zrobił, to ścisnął mocniej swojego misia. Z początku otworzył nawet usta, ale nie chciały z nich wyjść żadne, nawet najprostsze słowa. Co dalej? Jacob wiedział, że musi się jakoś odezwać, jeśli nie chce zostać uznany za niegrzecznego.
- Ja-a w sprawie zlecenia.
Powiedział to chyba najciszej jak umiał, więc szczerzę wątpie czy akurat wszyscy go usłyszeli. W każdym razie przekazał swój cel przybycia, czyli spełnił obywatelski obowiązek. Teraz wystarczy jedynie zaczekać na to, co powie sama 'szefowa'. Jeśli zaś chodzi o ubiór jednej z Pań, to maluch jakoś szczególnie nie przywiązywał do niego uwag. Sam przecież wyglądał w tym kapturku jak myszka, więc czemu miałby się czepiać innych?
Powrót do góry Go down
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyPią Mar 29 2013, 14:50

//Może zamiast pisać że jutro zostanę wyrzucony, dasz ultimatum do pisania odpowiedzi ? :>

Kuran nie miał żadnych problemów aby dojść na miejsce. Ubrany w długi czarny płaszcz z maską na twarzy szedł prosto przed siebie, aby w końcu stanąć przed domem, w którym znajdowała się zleceniodawczyni.
Wszedł do środka, jakby nigdy nic, nie zastanawiał się nad tym, czy da radę, czy nie. Bo po co mu o tym myśleć ? Skoro od małego był wychowywany na zabójcę... Pomyślał tylko o jednym, a raczej o jednej osobie.
~Sayaka.. Imię jego partnerki przywołało do życia jego całkiem nowego przyjaciela. Mowa oczywiście o Kyo.
-Czas wstawać maluchu.
Powiedział do towarzysza i rozejrzał się po budynku.
Powrót do góry Go down
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptySob Mar 30 2013, 12:13

MG

Pokojówka spokojnie przyglądała się każdej z osób wstępujących w progi domu, dokonując sobie zapewne wstępnej oceny, wynajętych przez siebie magów. Pierwsza była dość egzotyczna panienka, która jak widać chciała wykazać się swymi manierami, dodatkowo z jakiegoś powodu przedstawiła się jako księżniczka Cóż.. świat jest wielki, to i wiele na nim dziwnych kultur.
- O jejku. Ależ dobrze wychowana. Spokojnie, rozgość się, zaraz wszystkiego się dowiesz, tylko... poczekajmy na resztę.
Odparła dziewczyna na wózku, co by trochę naszą Pannę z pustyni uspokoić. Po twarzy misjodawczyni również było widać, ze ma dość czekania, no ale cóż mogła poradzić? Na szczęście chwilę później pojawiła się kolejna, również dość interesująca osóbka, cóż co jak co ale raczej niezbyt wiele osób spodziewało by się widzieć w na misji magów, jakiegoś dziewięcio, dziesięcioletniego bachorka, który chyba dodatkowo miał jakieś problemy z gardłem. Cóż, bywa, może właśnie po to tu przybył, by zarobić na syropek~! Zostawmy może już jednak ten temat i skupmy się na ostatnim, nieco spóźnialskim magu, choć kto jak kto, ale ten tu MG, to o spóźnianiu się nie powinien mieć prawa się wypowiadać. Widząc, że wszyscy dotarli na miejsce, pokojówka zabrała głos, bez żadnego dzień dobry, czy czegoś w tym stylu, po prostu przeszła do konkretów.
- Wszyscy wiecie mniej więcej o co się rozchodzi, czyż nie? Ten turniej ma na celu wybranie przyszłej żony dla młodego pana tych terenów. Sęk w tym, że on już swą miłość wybrał. Tak, chodzi mi oczywiście o moją Panienkę. Niestety, nie jest ona magiem, przez co jego rodzice nie chcą jej zaakceptować. Dostaniecie od nas fałszywe tożsamości i przystąpicie do turnieju. Nie musicie go jednak wygrywać, nie o to nam chodzi. Waszym zadaniem będzie... "porwanie" Alistera, w odpowiednim momencie. Do tego czasu musicie brać udział w turnieju. W przebieralniach czekają na was stroje. Rudowłosa dziewczyna będzie udawać księżniczkę, a wy dwoje będziecie jej lokajami. Możecie iść się od razu przebrać, ale może macie jeszcze jakieś pytania?
Odparła kobieta wyczarowując dla każdego odpowiedni strój i rozdając je grupie. Jak widać i ona znała się trochu na magi.

Layla - http://www.zerochan.net/1456183
Kubuś i Kuran - Cóż, wiecie jak wyglądają typowe stroje lokajów czyż nie? Dlatego też, odpuściłem sobie obrazowanie ich. Jeśli to problem, wybaczcie. *bije się w pierś*

/Czas na odpis, macie do 4.4.2013 Kuran teraz ci się upiekło~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptySob Mar 30 2013, 12:53

No tak. Ona była dobrze wychowana. W końcu dotarła na miejsce o wyznaczonym czasie. Choć właściwie to nadal był niezwykły zbieg okoliczności, że się nie zgubiła. Czekanie w niepewności było denerwujące. Dlatego, gdy zobaczyła, że do pomieszczenia wchodzi ostatni z zleceniobiorców, mruknęła coś pod nosem. Samego delikwenta obdarzyła nieprzyjemnym spojrzeniem, pełnym wyrzutów. Kazał jej tu czekać. Pff…
Zadanie wydawało się proste. Do czasu. Zaczynając od udawania księżniczki, na dziwnym stroju kończąc. Po pierwsze nie musiała wcale udawać. Może jej dziewczyna niedowierzała? Niech lepiej zmieni zdanie. Poza tym księżniczki były o wiele niżej podstawione! Czyżby jej coś sugerowała?
Nie. Na pewno nie. Trzeba być spokojnym i nie rzucać się w oczy. Nie każdy lubił nielegalnych imigrantów z innych krajów.
Rudowłosa… Ciekawe swą drogą, co to znaczyło…
- Mamy dwa. Możemy kogoś…
Zmarszczyła brwi. Jak nazywało się ta czynność, kiedy kogoś się nie zabijało, ale jednak nie mógł się przez tydzień ruszać? Nowy język był bardzo skomplikowany i owocował w długie, trudne słowa. Ledwo mogła je wymówić.
- … us- usz- usko- poddała się- prawie zabić?
Może brzmiało to ciut drastycznie, ale trzeba sobie radzić w trudnych sytuacjach.
- I jak to ubrać?
Podniosła TO do góry. To się chyba nazywało sukienka. Chyba na pewno. Teoretycznie wiedziała jak to na siebie założyć, ale gdyby nagle pojawiły się GUZIKI na pewno by poległa. Nadal nie odkryła tajnych technik jak sobie poradzić z tym narzędziem demona. W swoim życiu pokonywała już wiele trudności, ale te małe okrągłe rzeczy i dziurki przeznaczone do ich wkładania, nadal pozostawały daleko poza sferą jej zdolności.
A An rozłożył się wygodnie na podłożu, obserwując małego chłopca.
Powrót do góry Go down
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyCzw Kwi 04 2013, 00:19

Kuran obserwował wszystkich zza swojej maski. Gdy rudowłosa wymierzyła mu dość ciekawe spojrzenie, ukłonił się i powiedział:
-Przepraszam, że tak długo musieliście na mnie czekać, ale na tym niebie dziś taki ruch....
Rzucił naturalnie sarkastycznie. Po chwili dodał jeszcze:
-To jak się nazywam, kim jestem i bla bla, co dalej, raczej nie jest wam potrzebne, więc od razu przejdźmy do tego, po co się tu zebraliśmy.
Stanął sobie pod ścianą i słuchając słów kobiety o szczegółach, bawił się liśćmi, które znikąd zebrały się wokół niego. Gdy kobieta skończyła mówić, spokojnie poszedł przebrać się w strój który mu dano. Ze swojego oryginalnego stroju, zostawił maskę na twarzy i sztylety pod marynarką. Miecz przewiesił przy pasie i wrócił do sali, w której zebrali się na początku.
-Proszę mi wybaczyć, ale maski i broni nie zostawię za żadne skarby, choć ten strój i tak mi uwłacza, ale czego nie robi się, by zarobić, co nie?
Mówiąc to wszystko uniósł maskę tak, aby można było zobaczyć jego szyderczy uśmieszek. Gdy już skończył się szczerzyć, ta znowu spowiła jego twarz. Usiadł sobie na podłodze i zebrał kilka liści, z których jak zwykle tworzył najróżniejsze kształty. Jak zawsze, gdy mu się nudziło. Teraz to on musiał czekać na resztę, cóż za ironia. Kyo grzecznie cały czas siedział obok niego i obserwował otoczenie.
-Mokyu - "dziwnie tu", rzekł do mężczyzny, a ten mu odpowiedział:
-Spokojnie maluchu. Nie długo to się skończy i wrócimy do Sayaki.
Na myśl o dziewczynie, przypomniał sobie, jak dobrze czuł się w jej towarzystwie.
Powrót do góry Go down
Jacob


Jacob


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 14/03/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyCzw Kwi 04 2013, 01:58

To nie są żadne kłopoty z gardełkiem! Nasz malec po prostu się wstydzi i nie może się poprawnie wysłowić. Czego Wy oczekujecie od kilkuletniego chłopca, który został rzucony na swoją pierwszą misję? Przecież on dopiero poznaje podstawy magii, a już tak wiele się od niego wymaga! W każdym razie mały Kubuś dowiedział się dokładniej po co tu przybył. Czyli ma brać udział w turnieju, ale nie musi go wygrywać? Nie udało mu się ukryć tego westchnięcia, które oznaczało nic innego jak kamień, który spadł mu z serca. Już myślał, że zawali pierwszą misję, a tutaj taka przyjemna niespodzianka.
- Ja-a mam... - powiedział cicho, przytulając do siebie jeszcze mocniej maskotkę. Przecież nie mógł jej tak zostawić - Muszę wziąć ze sobą Johna! Bez niego sobie nie poradzę, um. - dodał, a raczej wykrzyczał z małym zmartwieniem. Nie chciał wszystkim dookoła zdradzać tajników swojej magii, więc nie mógł po prostu powiedzieć, że bez niego nie będzie zdolny do czarowania. W każdym razie malec począł zdejmować z siebie ubranko, a zakładać jakieś dziwny uniform, który wyczarowała mu ta Pani. Wszystko szło nawet całkiem dobrze! Może i były drobne mankamenty, ale czy ktoś przejmowałby się niedopiętym krawatem czy koszulą wypuszczoną ze spodni? Nie należy jednak winić za to małego maga Grimoire Heart bo przecież on nigdy nie miał do czynienia z garniturem czy smokingiem!
- Chyba gotowe. - wyszeptał pod nosem i wbił wzrok w ziemię. Czuł się naprawdę nieswojo w takim odświętnym wdzianku. W każdym razie miał nadzieję, że jakoś podołał pierwszemu wyzwaniu!


// Praszam. Problemy z netem.
Powrót do góry Go down
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptySob Kwi 06 2013, 14:44

MG

Tak oto zaczęło się pierwsze i dla wielu niezwykle trudne zadanie - przebieranki! Tak, te wszystkie guziki, tkaniny i w ogóle... strach się bać normalnie! Kuran miał jakieś problemy z zdjęciem maski, wstydniś jeden. Kubuś, cóż poradził sobie całkiem nieźle, nielicząc tego, że był dość niedbały, no ale mimo wszystko to tylko dziecko, które przybyło zarobić na cuksy dla swej świrowatej pani z Grimore. Gorzej było z jedyną panią na tej misji. Ta musiała męczyć się z potwornymi guzikami! Na szczęście dla niej pokojówka przyszła jej z pomocą...
-Oczywiście z misiem czy broniami nie będzie najmniejszego problemu, jednak co do twojej maski, to obawiam się, że nie wpuszczą cię z nią do środka. Chyba, nie będzie to, aż nazbyt wielki problem?
Poza tym, powinniście jak najszybciej ruszać do centrum zapisów, niedługo turniej się zacznie. Pani Laylo, proszę przedstawić się jako Leliana Vione, to tożsamość jaką udało nam się ci załatwić. Prawdziwa Leliana planowała tu przybyć, jednak na szczęście... coś ją powstrzymało. Chcemy byście nie rzucali się zbytnio w oczy w czasie turnieju i czekali na sygnał. Mam nadzieję, ze mogę na was liczyć.
Odparła dziewczyna na wózku, widać, pokładała wiarę w waszą trójkę, także więc, nie było co dłużej czekać a po prostu ruszać dalej na miejsce misji.

/Wybaczcie tragiczną jakość postu, w następnych postach będzie lepiej... jakoś nie lubię początków misji :/)

Czas na odpis do: 10.04
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyPon Kwi 08 2013, 17:59

- Leliana Vione…
Powtórzyła to miano kilka razy, jakby smakując swoje nowe imię. Nie podobało jej się, brzmiało obco i kojarzyło jej się z jakimiś krętymi rzeczami. Głównie z muszlami ślimaków, za którymi jakoś nie przepadała. Nie pasowało do niej. Nie to, co Layla, które automatycznie na myśl przysuwało jej rozgwieżdżone niebo nocą pośrodku pustyni. Musi się jednak przyzwyczaić.

Co do nowych lokajów… Dzieciak ujdzie w tle. Nie wyróżniał się jakoś i nawet nie przykuł jej większej uwagi. Layli, w przeciwieństwie do An, nie interesowali tacy mali ludzie. Gorzej w jej oczach wypadł pan w masce, który nawet nie się nie przedstawił. Na dodatek nie chciał ściągnąć swoich ozdóbek. A ona musiała…
- Wolelibyśmy, byście swe imię zdradzili, gdyż nie mamy zamiaru wołać „Ej, ty, sługo!”. To nie przystoi.
Tymi słowami zwróciła się do czarnowłosego mężczyzny.

Swoje bronie i całe wyposażenie zrzuciła na ręce małego chłopca. W końcu panienka z dobrego rodu chyba nie powinna nosić całej kupy żelastwa… Tyle póki co nauczyła się w tym dziwnym kraju. Chodzenie z bronią wzbudzało czasami podejrzliwe spojrzenia, a oni raczej nie powinni rzucać się w oczy. Przynajmniej nie z początku.
- Przypilnujecie nam, dobrze?
Do Jacoba zwracała się o wiele milej niż do Kurana. Głównie dlatego, że ten jej jeszcze nie podpadł i wydawał się lepszym powiernikiem narzędzi. Pozostawiła sobie w dłoniach jedynie małą lirę. Ta nie była w końcu bronią i nie powinna zwracać uwagi.

- Damy z siebie wszystko.
Tymi słowami zakończyła widzenie z dziewczyną i udała się na miejsce zapisów (gdziekolwiek było, prędzej czy później na pewno znajdzie, bo będzie się tam pewnie kręcić tłumek ludzi). Nie czekała zbytnio na swoich towarzyszy… sług. Zadbała tylko o to, by obudzić pieska i zabrać go ze sobą.
Powrót do góry Go down
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyWto Kwi 09 2013, 08:54

Kuran na słowa kobiety na wózku uśmiechnął się tylko, czego oczywiście nie było widać zza maski.
-Wolałbym jednak się z nią nie rozstawać. Nie bez powodu kryję za nią twarz.
Kyo wskoczył mu na ramię i rozłożył się wygodnie jak zawsze. Gdy jego nowa "pani" wręcz kazała mu podać swoje imię, ukłonił się w jakże aktorskim i szyderczym geście i powiedział:
-Proszę mi wybaczyć Pani za mój brak manier. Nazywam się Kuran, nazwiska nigdy nie miałem.
Ah ten cudowny sarkazm Kurna... Nawet Kyo zaśmiał się na to wszystko i zeskoczył na ziemię, po czym zmienił swój wygląd na dostosowany do gorszej osobowości mężczyzny (Link). Zwierzaczek zaczął chodzić wokół nóg mężczyzny patrząc wściekłym wzrokiem na Layle.
-Powiem jeszcze tylko dwie rzeczy. po pierwsze to co mam robić mi ubliża i uwierzcie mi, że nie będę zachowywał się jak typowy sługa. Laylo jedno złe polecenie, a możesz skończyć przybita do ściany. Po drugie najchętniej już bym Cię zabił, ale mogłoby to przeszkodzić mi w wykonaniu misji, a tego nie chcę. W końcu przecież też muszę jakoś zarabiać. Nie znoszę takich rozpuszczonych panienek.
Gdy skończył mówić, sprawdził czy maska i cała broń jest dobrze przymocowana. Parę sekund później wokół niego zebrała się niewielka ilość liści, które zaczęły lecieć w stronę dziewczyny. Zebrały się wokół niej i stwardniały i były już jak stal, o czym wiedział tylko Kuran. W razie jednego złego słowa dziewczyna skończyła by marnie. Wszystkie liście mogłyby zacząć lecieć na nią, celując w ważniejsze żyły i tętnice, co skończyło by się pewnie wykrwawieniem.
-Nie jestem jakimś tam milutkim chłopczykiem, więc radzę baczyć na to co do mnie mówicie.
Po tych słowach podszedł jeszcze do chłopczyka i powiedział:
-Nie ruszaj się, poprawimy ten strój.
Powolnymi i spokojnymi ruchami zaczął poprawiać strój, żeby dzieciak wyglądał porządnie. Gdy skończył zaczął iść na miejsce zapisów.
Powrót do góry Go down
Jacob


Jacob


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 14/03/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptySro Kwi 10 2013, 14:33

// Proszę mnie pominąć. Przepraszam, ale mam kolokwium i nie dam rady odpisać wcześniej niż piątek. W razie czego, Kubuś po prostu robi to, co mu kazano. Bierze broń od Layli, daje sobie poprawić garnitur i idzie się zapisać do turnieju. Postaram się, żeby inne odpisy wyglądały normalnie.
Powrót do góry Go down
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyCzw Kwi 11 2013, 23:56

MG

Po rozegraniu scenki rodem z jakiejś lekko krwawej odmiany mdłej nowelki, nasza trójka magów wyruszyła, ku miejscu w którym rozgrywać miał się turniej. W czasie podróży do celu, niezbyt dobrze dogadująca się grupka tych młodych bohaterów, dostrzegła coś dziwnego. Nagle cały teren zawodów zrobił "buum" zasłaniając wszystko różowym dymem, który opadł po paru minutach. Jednak to co wtedy mogli ujrzeli nie było już magowie, nie było już tym samym miejscem co wcześniej, w tej chwili to była wielka scena, z ogromną widownią! Zdaje się, że nikt nie ucierpiał a ta dziwna.. "sztuczka" była zaplanowana. Gdy magowie zbliżyli się do celu swej podróży mogli ujrzeć kolejkę pełną sługi bogato wystrojonych panien, więc zapewne była to kolejka do "zapisów". Mądrym by było zajęcie swej pozycji, bo co gorsza konkurencji przybywało, z można by rzec znikąd. Skąd w Fiore tyle damulek się wzięło!? W net rozległ się niszczący bębenki w uszach głos, którego właścicielka musiała naprawdę lubić hałas.
- Witaaajcie miśki na wspaniałym teleturnieju.. pfu! Turnieju, w dzięki któremu wasze dziecięcie marzenia mogą się spełnić! Zaraz zaczynamy, zapawy w których przekonamy się czy nadajecie się by dołączyć do rodziny Le Vion'ów~!!!!

krótka notka:

Kuran, te twoje "utwardzanie liści" to pwm, tak? Chciałbym by były takie rzeczy zaznaczane pod postem, bo ułatwia mi to robotę xD *leń*

Kubuś- No niech ci będzie

Tempo akcji "ee MG czemu idzie tak mozolnie?! - Bo to tylko wstęp, już niedługo zacznę was upokarzać na wszelakie sposoby =u="

Spóźnialskie ps. Czas na odpis do 15.04


Ostatnio zmieniony przez Aff-chan dnia Sob Kwi 13 2013, 08:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyPią Kwi 12 2013, 09:19

Z początku nie wyczuła tego sarkazmu, który na chwilę zawisł w powietrzu. Hmmm może to przez to, że jeszcze do końca nie rozumiała języka, a trudne słowa sprawiały jej problem. A już o akcencie mówiąc… W każdym bądź razie nie przejęła się jakoś, nawet zwierzaczkiem, który zaczął na nią patrzeć jak na jakiś wybitnie dobry kawałek mięsa. Może był głodny?

W każdym bądź razie z równowagi wprowadziła ją dopiero druga wypowiedź. Nikt mu przecież tu nie kazał siedzieć, może sobie a każdej chwili wyjść i lepiej niech to zrobi zaraz, bo inaczej Laylę szlag trafi. Ona rozpuszczoną dziewczynką? I mówił to osobnik, który bał się ściągnąć maskę, groził, nie chciał wykonywać poleceń, ale nie. To ona była tą złą. Na dodatek tchórz zaczął jej grozić nie tylko werbalnie, ale i fizycznie. Świetny sposób zaatakować nieuzbrojoną osobę. Oczywiście aż taka bezbronna nie była, ale i tak to ją zdenerwowało. Nie zareagowała jednak strachem na jego pokaz siły. Niech się bawi „rozpuszczony dzieciak” listkami. Przez całą tę zabawę stała prosto, nie spuszczając z niego wzroku.

A jedynym powodem, dlaczego nie zaatakowała, było to, że prawdopodobnie zniszczyłaby wszystko wokół, a tego nie chciała. Ranić niewinnych się nie powinno. A na misję przyszła z zamiarem zarobienia. To nie znaczyło, że potem z nim nie porozmawia prywatnie.

Niemniej trzeba było odłożyć urazy na później i zająć miejsce w kolejce, która rosła z chwili na chwilę. Nie oglądając się na swoich lokajów, ruszyła pewnym siebie krokiem na sam koniec tego ogonka. Mogła się przecisnąć między pannami, ale mieli się nie rzucać w oczy. To dotyczyło także Jacoba i Kurana. Miała więc nadzieję, że nie zrobią nic głupiego.
Powrót do góry Go down
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów EmptyWto Kwi 16 2013, 08:41

Kuran cały czas już milczał, Kyo spokojnie szedł obok niego. Teraz był zbyt duży, żeby siedzieć mu na ramieniu. Ustawił się w kolejce i spokojnie czekał na rozpoczęcie zawodów, uważnie obserwując Leylę. Nie przypadła mu do gustu i najchętniej już by się z nią rozprawił, bo rzeczywiście strasznie go irytowała, ale póki co tylko czekał. Robił to tylko dlatego, że chciał by misja przebiegła zgodnie z planem. Był najemnikiem, więc musiał robić to co każą, ale później to już inny temat. Jacob nie podpadł mu, więc dzieciak w ogóle nie wzbudzał jego zainteresowania. Tak więc Kuran tylko stał i czekał na to co się dalej wydarzy.


//Przepraszam za lekkie spóźnienie, ale miałem parę nie przyjemnych kłótni, więc nie miałem jak odpisać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty
PisanieTemat: Re: Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów   Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów Empty

Powrót do góry Go down
 
Okolica przy letniej rezydencji Le Vion'ów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Dom przy ulicy Osikowej
» Motel przy plaży
» Wejście przy głównej ulicy
» Osada przy Zimnej Śmierci
» Kamienica przy ulicy Fabioda

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Era
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.