HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Donowe opowiadania~




 

Share
 

 Donowe opowiadania~

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Donowe opowiadania~ Empty
PisanieTemat: Donowe opowiadania~   Donowe opowiadania~ EmptyPią Lip 05 2013, 13:58

Nanaś zmobilizowała mnie do ćwiczenia pisania opowiadań, to więc ćwiczę i piszę, a że potrzebuję oceny i krytyki, to jak komuś się nudzi może przez to przebrnąć i ocenić... zjedźcie mnie jak psa~! Ale wolałbym konstruktywną krytykę a nie bezsensowne hejty~


...Odwrócił się po raz kolejny, znów widząc jej czarne włosy wznoszące się do nieba przy każdym pod skoku. Uśmiechnął się ciepło, myśląc o tym który to już raz rozgrywa się ta scena. Za każdym razem jest tak samo, odwraca się, karci ją za skakanie po schodach, ona nadyma policzki po czym rzuca mu się na szyję i przytula. On bierze i stawia ją na podłodze po czym idą razem do niego i oglądają durne seriale komediowe, dopóki nie zapadnie zmierzch, kiedy to po pośpiesznie zjedzonej u niego kolacji wraca do siebie. Pośredni obserwator mógłby powiedzieć że jest jej starszym bratem, ojcem, albo jakimś pedofilem. Tym czasem był jedynie zwykłym sąsiadem u którego dziewczynka znajdywała ukojenie, po codziennych awanturach w domu. Taka prawda że była z patologicznej rodziny, jej rodzice codziennie pili hektolitry wódki, kłócili się od rana do nocy i nigdy nie dostrzegali swojej siedmioletniej córki. Szczerze było mu jej szkoda, dlatego już od blisko miesiąca pozwalał jej do siebie wpadać. Jak tak teraz myślał to kiedy spotkali się po raz pierwszy?

Wprowadził się pod koniec października, wiatr był już mroźny, liście opadały z drzew a wścibski osiedlowy monitoring wcześniej chował się za oknami, dalej lustrując podwórze, z ciepłych wnętrz domów. To w sumie było późne popołudnie kiedy zajechał pod blok firmowym mini vanem który pożyczył mu szef. Żadnych dzieciaków na podwórku, obdrapane, obmalowane graffiti bloki i ten wszędzie obecny zapach moczu. Pierwsze spotkanie z realiami samotnego życia bez rodziców, nie zapowiadało się miło. Przynajmniej nie spotkał wtedy żadnego żula. Wnosił akurat chyba swoje książki, kiedy zobaczył ją na półpiętrze, kucała w rogu, schowana za drewnianym pieńkiem i patrzyła na mnie a ja na nią. Sam nie wiedział które z nich było bardziej zdziwione. Podniosła się wtedy, a mu od razu w oczy rzuciła się jej chuda sylwetka i brudna sukienka, jednak to nie była jego sprawa, dziewczynka pobiegła na piętro, a on otworzył drzwi i po raz kolejny tego dnia przekroczył próg swojego nowego, przytulnego, mieszkanka. Takie podchody trwały jeszcze może tydzień, potem powoli, zaczęła się do niego przyzwyczajać aż w końcu po jednej z awantur, zaprosił ją do siebie.

Wiedział że ma na imię Zuzia, ma siedem lat i mieszka piętro wyżej. Nigdy nie spotkał jej rodziców, zresztą co miał zrobić? Zadzwonić do opieki społecznej? Może miała źle, ale była z rodzicami a to lepsze niż dom dziecka, no tak przynajmniej mu się zdawało.-Uważaj bo spadniesz Zu- Znowu, po raz kolejny robił to samo, czy tak jej pomoże? Dziewczynka nadęła policzki i zeskoczyła z trzech ostatnich stopni by uwiesić się na jego szyi. Złapał ją w pasie i postawił na ziemi. Uśmiechnęła się, bardzo rzadko to robiła.-Chcę obejrzeć film- Wydukała i wyminęła go wchodząc do świetnie znanego jej mieszkania. Zaśmiał się i wszedł za nią, kierując się do pokoju w którym ta siedziała już na tapczanie i tylko poklepywała miejsce obok. Usiadł obok niej i oboje znów obejrzeli kilka odcinków „Daleko od noszy”, które miał nagrane na kasecie VHS. Wieczorem podgrzał makaron z pomidorowym sosem i zjedli posiłek, po którym ta podziękowała i poszła do siebie. Ta dziewczynka była miłą odmianą w jego szarym życiu. W sumie zawsze chciał mieć rodzeństwo, teraz miał jego namiastkę.

Kolejny dzień w pracy, zleciał mu szybko, nie wrócił do domu od razu, bo wpierw musiał zawitać do rodziców, był piątek, zawsze chcieli by wtedy do nich wpadał, pogadać ze swoimi staruszkami, zjeść obiad. Jak zwykle się o niego martwili, ale rozmowa jakoś się kleiła a po dłuższym posiedzeniu udał się do domu. Od razu rzuciła mu się w oczy drobna zmiana, fakt że nikt na niego nie czekał kiedy dotarł do drzwi swojego domu. Wzruszył ramionami, nie przejmując się tym zupełnie, widać uznała że nie wróci na noc. Zjadł kolację sam, a że był zmęczony od razu poszedł spać. Następnego dnia była sobota, mimo tego wyrabiał nadgodziny, musiał więc już z rana jechać do pracy, w której zabawił do późnego popołudnia. Wracając zaś do domu, zauważył w pobliskim sklepie małego pluszowego misia. Od razu pomyślał o Zuzi. Wczoraj nie oglądali razem filmu a na dodatek wątpił by rodzice kupowali jej pluszaki, sam dzieci nie miał, ani dziewczyny, było go stać na taki mały podarek, wszedł więc i kupił misia. Kiedy dojechał jednak do domu, po raz kolejny nikt na niego nie czekał. Zmartwiło go to trochę bo jak dotychczas czekała na niego codziennie, może była chora? A jeżeli tak to czy jej rodzice dbali o nią należycie? U góry nadal słyszał kłótnie... postanowił że pójdzie do niej jutro, dziś było już późno a on był zmęczony, dlatego odłożył misia i poszedł spać.

ZAKOŃCZENIE 1
Obudziły go wdzierające się przez brudne oka promienie zimowego słońca. Wstał, ubrał się, odbębnił toaletę. Ubierając się dostrzegł misia którego wczoraj kupił i przypomniał sobie że miał iść do góry, dowiedzieć się co z Zuzią, cholera, tylko że nie chciał wyjść na pedofila. No nic, wpierw i tak musiał iść do spożywczaka po coś do sklepu. Tak więc wyszedł z domu i ruszył by zapolować na środki niezbędne mu do spożycia śniadania. Wracając dostrzegł Rzepecką. Rzepecka była taką osiedlową kopalnią wiedzy, już nie raz się o tym nasłuchał od sąsiadów, to więc postanowił spróbować szczęścia i postanowił zapytać.-Dzień dobry pani Rzepecka, my się chyba nie znamy R- Rzepecka machnęła dłonią, niosą zakupy do domu, mieszkała klatkę dalej niż on.-Daj sobie spokój Robercik i zabierz moje sprawunki, to już nie te lata by taka stara kobieta jak ja nosiła ciężary- Podała mu swoje zakupy i razem ruszyli ku jej klatki, trochę dziwiła go jej ufność, ale musiała się już tego i owego o nim nasłuchać, skoro mu ufała.-Słyszałam że mieszkasz pod Piasecznymi co? Ci to co się nachleją...- Machnęła znowu dłonią, widać miała dziwny nawyk.
-No właśnie, pani Rzepecka oni strasznie dużo piją, nikt im nie próbował pomóc?-Znalazł się mądry, sam nie próbował się wtrącać w tę sprawę.-A no próbowali, przez pierwszy miesiąc, potem wszyscy sobie odpuścili, śmierć córki była dla nich prawdziwym szokiem.- Jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia, nie wiedział że Zuzia miała młodszą siostrę...-To straszne, nie wiedziałem że Zuzia miała siostrę...- Rzepecka spojrzała na niego jak na czubka.-Jesteś pan chory czy jak? Zuzia była ich jedynym dzieckiem.-Spojrzała na niego jak na psychola, na szczęście doszli już do bramy, więc jedynie zabrała zakupy z jego dłoni i weszła do góry, zostawiając go z niedowierzaniem na twarzy.

ZAKOŃCZENIE 2
Obudziło go łomotanie do drzwi, przetarł zaspane oczy i w samych bokserkach udał się do drzwi. Gdy je otworzył od razu w oczy rzucił mu się policyjny mundur.-Pan Radosław Wędzarek?-Zapytał funkcjonariusz policji, oczywiście potwierdził, zdziwiony tą niecodzienną sytuacją.-Oficer Antrykot. Mógłby pan odpowiedzieć na kilka pytań?-Spytał, oficer, a on znów mógł jedynie potrząsnąć głową, nie rozumiejąc całej tej sytuacji i wciąż przecierając zaspane oczy.-A co się stało?-Zdołał jeszcze w sumie wydukać, mimo że dopiero co wstał, ciekawość go zżerała, nie martwił się bo nic nie zrobił a biorąc pod uwagę okolice, pewnie kogoś skroili i zbierali zeznania.-Wczoraj w nocy, ojciec zamordował swoją córkę i żonę a potem się powiesił, mieszkali nad panem.-Powiedział funkcjonariusz, obserwując jak rozmówca powoli bladnie a potem cofa się w głąb mieszkania. Gdyby tylko już wtedy zareagował... nie, gdyby zareagował jeszcze wcześniej. To jego wina, on zabił Zuzię, nie podejmując żadnych działań...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
 
Donowe opowiadania~
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» R'kowe opowiadania o PBF'ie...
» Donowe opisy!
» Donowe misje

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Rozmowy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.