HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Yamiś




 

Share
 

 Yamiś

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Yami




Liczba postów : 1
Dołączył/a : 13/11/2012

Yamiś Empty
PisanieTemat: Yamiś   Yamiś EmptySro Lis 14 2012, 19:09

Imię: Yami
Pseudonim: Medium
Nazwisko: Neamei
Płeć: Kobieca
Waga: 59kg
Wzrost: 168cm
Wiek: 19
Gildia: Death’s Head Caucus
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Lewe udo
Klasa Maga: 0


Wygląd: Dla wszystkich tych, którzy nie widzą… Nie ma problemu, a więc jak macie sobie mnie wyobrazić? Zaczniemy może od tego co jest ważne dla ciekawych duszy. Otóż to! Mówię o szmaragdowych oczkach. Czasami pod wpływem światła przybierają trawiasty odcień, jednakże przez większość czasu kolor jest zbliżony do tego kamienia szlachetnego. W sumie nie widzę w tym nic dziwnego. No powiedz, czy te oczy mogą kłamać? One dostrzegają Twoją duszę już na wylot przy pierwszym spotkaniu, są tak uroczo spostrzegawcze. Okalają je czarne, długie rzęsy. Naturalne ma się rozumieć! Nie przepadam za cieniami do powiek, ale raz do czasu zdarzy mi się ich użyć. Dalej, a właściwie nieco niżej mam niewielki, nierzucający się w oczy nosek, który jest lekko zadarty. Nie wyobrażam sobie dziewczyny z nosem wielkości kartofla. Poza tym taki mały i uroczy świetnie pasuje do nas, czyż nie? Już widzę jak Wam ślinka leci, żebym tylko wspomniała o swoich ustach. Nie przesadzajcie, nie są aż tak śliczne. Ubrane w delikatny uśmiech, bądź słodki grymas i czasami w lekki błyszczyk. To nie jest dla dzieci! Jeśli jest dobrze dobrany, to czemu nie? Czuje się skrępowana, kiedy tak na mnie patrzycie. Chyba wszystko dobrze opisałam… Nie no, muszę dalej? Naprawdę? Oj dobrze, już dobrze. Teraz Was wszystkich zagnę! Jako jedna z niewielu osób mam długie paznokcie! Żadnych tipsów, po prostu dobrze się odżywiam i moje pazurki są ładne, lśniące i wytrzymałe. Nigdy na nie, nie marudzę. Są po prostu cudowne, nawet nie lubię ich malować. Mam naturalnie jasną cerę, barwy zbliżonej do brzoskwini. Nie spędzam całego dnia przy elektronice! Mierzę gdzieś koło metr sześćdziesiąt siedem, przy wadze tylko pięćdziesięciu trzech kilo. Doskonały, płaski brzuch pokazuje jak dbam o swoje ciało. To naprawdę niewiele… Ano i moje włosy są niesamowicie długie. Sięgają aż do pasa a czasami nawet i dalej. Niestety muszę ciągle brać nożyczki i się nimi zajmować, nie znalazłam tutaj nikogo z dobrą ręką do włosów. Moje są koloru czarnego, tak jak węgiel czy smoła. I właśnie w tej barwie mam większość ubrań, nie licząc oczywiście białych żabotów i licznych skórzanych pasów na moich wielu sukniach, które wyglądem liczą chyba więcej niż Internet. W zwyczajowy wyjściowy strój wchodzi ciemna kiecka, na nią gorset z pasami oczywiście! Kilka żabotów, falbanek i czasami podkolanówki w paski. Mam na sobie też ubrane obcasy, może nie na dwanaście centymetrów, lecz delikatne żebym mogła w każdej chwili przejść do biegu bez obawy wycięcia orła.

Charakter: Jeśli sądzicie, że jestem grzeczną, miłą i poukładaną dziewczynką tylko dlatego, że jestem kobietką to od razu możecie przestać czytać. Znaczy się nie ląduję każdej nocy w innym łóżku, ale w mojej duszy nie króluje ład i porządek. Smoczy Zabójca to tylko moc drzemiąca we mnie, nie odnosi się do typy zachowania jaki reprezentuję, nie mogłabym być do bólu opanowana! Tak więc ja to demon publiczny w każdym calu. Zaczynając od tego, że jestem niesamowicie egoistyczna i zazwyczaj nie patrzę na dobro ogółu, w końcu ważne żebym ja miała dobrze… Reszta się właściwie nie liczy, no może czasami jest inaczej, ale to takie sytuacje wyjątkowe niczym stan wojenny czy dzień dobroci dla zwierząt. Chyba dobrze się czuję w grupie, no jak robi to co potrzebuje, czyli to na co mam ochotę. Nie czepiajcie się, że u mnie zawsze wszystkiego nawalone. Nie przepadam za sprzątaniem u siebie! Wolę rozwalać i majsterkować z tym co zostaje po moich atakach furii, jednakże zniszczeń nigdy dosyć! Lubię generować burdel wokół własnej osoby, nie dlatego, żebyście mnie zauważyli, ale dla samego czynienia syfu! To jest wieczna sztuka, która wymaga doskonalenia. Poza tym nieczuła istota ze mnie, bo przestałam wyznawać normalne uczucia. Jakoś w ciągu swojego życia, ja czyli Yamiś nie wykształciłam czegoś takiego jak prawdziwa przyjaźń czy miłość. Teraz za to potrafię się tym nie przejmować! Chociaż wypełnienie tych pustek bólem i chęcią zemsty jest całkiem skuteczne. Nie cieszę się słońcem czy nadzieją. To nie daje mi ani siły ani paliwa… W sumie to nic z tego dobrego jak dla mnie. Kiedyś dawałam wszystkim ból w ilościach takich, że ciężko byłoby Ci to zmierzyć w jakiejkolwiek miarce. Często zdarza mi się okłamywać innych, byle dopasować się do towarzystwa. Oj ten mój szósty zmysł, ciągle ze mną! Jestem niezwykle dumna z tego faktu. Przy okazji nie mogę sobie nigdy odmówić, kiedy mam ludzi przy sobie – zawsze poszperam tu i tam, dowiem się tego i tamtego. Chyba jestem plotkarą, prawda? Zdarzają się momenty, kiedy tracę panowanie nad sobą. Zazwyczaj kiedy w okolicy jest zbyt bardzo pedantycznie. Wtedy to zaczynam się wyżywać na przedmiotach, na innych niezbyt lubię, co by oni sobie o mnie pomyśleli... No co poradzę, że nie lubię przesadnego porządku? Chcę, żeby wielu miało wobec mnie długi, później zawsze będzie można to jakoś wykorzystać, prawda? Nie jestem zbyt dobrym charakterem, ale nie zabijam dla zabawy i tego się trzymam!

Historia:
Niewielka wioska kilka kilometrów od Magnolii. Wszyscy znali się tam po imieniu, zawsze na „ty”. Mieszkała tam też rodzina utrzymująca się z darów natury. Ciężko im było o pracę, więc chodzili do pobliskiego lasu szukać grzybów, jagód i innych owoców leśnych. Wystarczało na życie, ale w sumie nic poza tym. Rodzina ta składała się z babki, ojca, matki i ich kilkuletniej córki, która miała na imię Yami. Na pewno nie miała więcej, niż pięć lat. Drobna, czarnowłosa dziewczynka zawsze biegała z uśmiechem na ustach, niby beztrosko… Jakby nie czuła tych problemów, jakie mają wszyscy dorośli ludzie.
Pewnego dnia matka wysłała ją z koszykiem do lasu, żeby nazbierała trochę grzybów do zupy. W sumie zadanie proste, ale właśnie od tego wszystko się zaczęło… Zaczęło się coś co nazywa się początkiem nauki… Nauki, która zmieni jej życie i może coś więcej?
Idąc tak przez las dziewczynka szukała jakiś dobrych grzybów, żeby jej mama mogła coś smacznego urządzić. Znała dróżkę na pamięć, świetnie wiedziała gdzie jest i w którą stroną iść. To miejsce znała jak każdą kieszeń, każdą skrytkę, każdy konar i korzeń. Jej delikatne kroki nie wzbudzały lęku wśród żyjących zwierząt, w sumie to każde ją znało, przynajmniej z widzenia. Pozbierała grzyby, ale uznała, że to zbyt mało na coś naprawdę dobrego. Szła dalej, powoli swoim wzrokiem wyszukiwała innych darów lasu. Miała nadzieję, że znajdzie dalej coś pysznego. Przykucnęła biorąc kolejnego borowika, czując jak w jej kostkę coś delikatnie a jednocześnie momentalnie się wbija. Żmija przyczajona, zaatakowała małą, która po krótkiej chwili omdlała.
Obudziła się jakiś czas później, widziała tylko coś jasnego, czuła w gardle coś drażniącego. Jej ciało nie dotykało ziemi, opierało się na kimś. Po chwili przetarła oczy i zauważyła, że to jej wioska się pali. Jej wioska! Nagle zaczęła wyć, krzyczeć, szarpać się i rzucać. Rodzicie, gdzie są rodzice! Czuła, że to nie są barki jej ojca, był on raczej mizerny. Poczuła jak bańka unosi ją w powietrze i nie może nic zrobić. Zaczęła tłuc na ślepo po ścianach bariery krzycząc, żeby ją wypuszczono. No cóż, niestety była to tarcza dźwiękoszczelna. Po chwili znów poczuła się dziwnie zmęczona, to był brak powietrza. Osunęła się nieprzytomna…
Tym razem oprzytomniała w jakimś łóżku. Było ciepłe, wygodne, nie takie jak w domu, ale miało jedną różnicę, nie kochało tak samo. Przewróciła się na drugi bok i zobaczyła mężczyznę w średnim wieku robiącego śniadanie. Wyglądał całkiem przyjaźnie. Odwrócił się i spojrzał na dziewczynkę. – Już się obudziłaś? Miałaś dużo koszmarów, bredziłaś o jakimś ogniu i domie. To był tylko sen. – Pogłaskał ją po głowie, znów poczuła się senna i kimneła.


Umiejętności:
Wytrzymałość[1lvl]
Sokolooki[1lv]
Kontrola przepływu magii[1lvl]
Ekwipunek:

Rodzaj Magii: Magia Barier - Magia o zastosowaniu typowo defensywnych jak i wspierajacym. Tworzy rożne kształty zapor. Czasami są to banki, graniastosłupy ale także niekonwencjonalne kształty. Yami dzieki temu zna zasady tworzenia stabilnych tarcz. Nie tylko fizyczne bariery ale i mentalne czy czysto magiczne z pułapkami. Ma rownież drugi cel stosowania, mianowicie otwieranie bram i zamkow. Nawet blokad umysłowych czy magicznych, bo przecież zna ich strukture.
Pasywne Właściwości Magii


Zaklęcia:
Powrót do góry Go down
 
Yamiś
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Niezaakceptowane
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.