I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Jedna z tych opuszczonych chatek Pon Sty 18 2016, 20:14
First topic message reminder :
Znajdująca się w dalekiej, południowej części lasu, kilka kilometrów od granicy z Bosco. W miejscu gdzie las wydaje się być wyjątkowo dziki i mroczny, drzewa są stare i zaschnięte, oraz bardzo gęste, iż ledwo co przepuszczają światło dnia. W nocy w tej części lasu, nietrudno byłoby o natkniecie się na dziwne, przerażające bestie. To właśnie tam, pod drzewami znajdowała się ledwo widoczna, trudna do rozpoznania drewniana chatka. Może miała wewnątrz ze trzy, albo dwa pokoje. Nie była za wielka. Niemalże całkowicie zrujnowana. Trawa wokół niej była ciemnozielona. Nieopodal znajduje się niewielka łączka, nad którą korony drzew skutecznie zasłaniają słońce. Gdzieś w oddali słychać plusk wody, najprawdopodobniej dochodzący z leśnego strumienia.
MG: - To tutaj – oznajmiła Szalka, wskazując palcem na dom. Kiedy dotarli do tego miejsca, niebo zdążyło już wrócić do normalności, a burze i silne wiatry ucichły. Zrobiło się dość ciemno, lecz mimo to kobieta dalej nie zdejmowała swoich okularów. Ciężko powiedzieć, że wokół panowała całkowita cisza. Świerszcze w trawach cykały, a gdzieś pomiędzy drzewami huczały sowy. Haru od razu mógł zdać sobie sprawę, że sam nigdy nie odnalazłby tego miejsca, oraz nie wiedziałby nawet jak z niego wrócić, w taki sposób prowadziła go Szalka. Dziewczyna podeszła bliżej rozpadających się drzwi, gestem ręki nakazując chłopakowi, by podszedł bliżej. - Postaraj się zrobić na nich większe wrażenie, niż zrobiłeś na mnie – oznajmiła, po czym pchnęła drzwi, które ze zgrzytem się otwarły. - KURWA, JA PIERDOLĘ! – dało się słyszeć męski krzyk, zaraz po tym jak Szalka przekroczyła próg. – Co tak kurwa długo, kurwa?! - Witaj Szalko, wyczuwam, że przyprowadziłaś zagubioną owieczkę – Haru usłyszał drugi głos, nieco milej brzmiący, niż pierwszy. – Trala la! - Tak przyprowadziłam go… - odpowiedziała beznamiętnie Szalka. Gdyby Haru zajrzał do środka dostrzegłby dwie postacie, oraz dość sporo strzaskanych mebli. Pierwszą postacią był dość wysoki osobnik, oparty o drewnianą ścianę. Jego czerwone ślepia zwróciły się w stronę Haru. Jego twarz zasłaniała czarna chusta, podciągnięta pod same oczy. Na głowie miał podniszczony, czarny kapelusz. Ubrany był w czarny, długi do samych kostek płaszcz. Kolejną postacią był wyglądający na miłego grubas, siedzący za drewnianym, rozpadającym się biurkiem. Osobnik ten miał dość przyjemny wyraz twarzy, która bezpośrednio była połączona z jego tułowiem. Wyrastało mu parę włosków, z prawie łysej głowy. Uśmiech osobnik miał dość szeroki, a nos spory. Powieki zaś zaciśnięte. Szyja zapodziała się gdzieś pośród fałd tłuszczu. Grubasek nie posiadał prawej ręki, od łokcia. Niedługi kikut sterczał z kuli, którą stanowił jego bebech. Szalka w tym czasie najwidoczniej przeszła do innego pomieszczenia, zostawiając Haru samego z dwiema, obcymi mu postaciami.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek Nie Maj 15 2016, 15:27
MG: Prawy policzek grubasa zadrżał z poirytowania. Potem jego twarz zaczęła pęcznieć, jakby chciał coś powiedzieć, a nawet wykrzyczeć, ale nie mógł. Rósł i rósł, a wraz z nim rósł również świat otaczający Haru. Wszystko zaczęło falować, kręcić się turlać i niemożliwym już było połapać się co jest czym, kiedy zalśniło tysiąc barw, które tak samo były kolorowe, jak i czarno białe. I nagle wszystko znikło… Haru leżał obok przewróconego krzesła znajdując się z powrotem w chatce. Poczuł, że leżał w cuchnącej kałuży, którą tworzył spływający z Berka obfity pot. Chłopak nie czuł żadnej zmiany, nie licząc nagłej wypełniającej go pustki, oraz przytłaczającego zmęczenia, jakby od kilku nocy zamiast spać wpychał pod górę ciężki kamień. Prawie wszystko było takie samo, jak przed przejściem do dziwnej rzeczywistości. Chociaż Berko się zmienił. Schudł niebywale, a jego postura zdawała się być niezwykle mizerna w porównaniu z jego poprzednim potężnym cielskiem. Ciężko oddychał, a pot spływał z jego całego ciała, jednakże odnalazł w sobie siły, aby trzasnąć pięścią w stół. - Myślisz, że jesteś najmądrzejszy?! Że wiesz wszystko?! Niech ci będzie! W takim razie zjeżdżaj stąd! Idź i umrzyj tak jak sobie tego życzysz! Nikt i nic cię tu nie trzyma! –krzyknął jeszcze pełen poirytowania, a następnie chwycił swoją laskę i zostawił leżącego Haru samego.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek Nie Maj 15 2016, 16:32
Całość najwyraźniej miała dobiec końca. Blondyn musiał zająć się własnymi sprawami, jednak to się teraz nie liczyło. Słowa grubasa, na którego nie zwrócił większej uwagi tylko go zirytowały. - ...może szło by coś zrozumieć, gdybyś nie pieprzył zagadkami - syknął nim ten zdążył opuścić pomieszczenie, podczas gdy samemu leżał. Odczekał odpowiednią chwilę, aż nastała cisza, aby następnie podźwignąć się i udać do własnego pomieszczenia. Niezbyt obchodziło go to, co stanie się z tą ruderą. Niezbyt obchodziły go też losy tej bandy popaprańców. Niezbyt obchodziło go też to, że nie posiadał, a przynajmniej nie wyczuwał własnego serca. Powolnym krokiem zmęczonej osoby doczłapałby do siebie, gdzie miał zamiar odpocząć. Wszystko po to, aby zregenerowawszy część sił ruszyć w powrotną drogę. Tę samą, którą udawali się do wioski. Tę samą, którą kroczyli nie tak dawno temu. Tę samą, którą mógł dostać się do rzeczywistego świata. Tam następnie udałby się gdzieś, gdzie mógł liczyć na jakieś sensowne rozwiązanie, a nie bezsensowne pieprzenie. Mógłby także podać pewne informacje względem porwań w wiosce na jakimś wygwizdowie, ale najpierw... miał ważniejsze sprawy. Miał coraz mniej czasu. Wszystko po to, by dostać się do Clover...
z/t?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek Nie Maj 15 2016, 16:59
MG: Tak jak Berko powiedział, chłopaka nikt nie zatrzymywał w jego poczynaniach. Doczołgał się do siebie, padł i leżał. Kiedy uznał za stosowne, aby wyruszyć, wstał i wyszedł. Nikt go nie żegnał, nie odprowadzał, więc mógł w spokoju ruszyć w drogę. Akurat ciepłe słoneczko wyjawiało się zza horyzontu, aczkolwiek wilgoć po deszczu dalej się unosiła i było całkiem chłodno. Tak czy inaczej, Haru opuścił chatkę i ruszył gdzieś w cholerę, ale to już zupełnie inna historia.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.