Galeria "Sfera"

MG

To tutaj miałeś spotkać się ze swoim pracodawcą, a dokładniej w kawiarni, która mieściła się w tym ogromnym centrum handlowym. Po przeczekaniu jakiś 15 minut przyszedł do Ciebie mężczyzna. Jak się pewnie spodziewałeś nie był zbyt przystojny. Miał około czterdziestu lat, był wzrostu 150cm, a brzuszek wyraźnie pokazywał, że człowiek ten nie jest fanem zdrowego odżywania. Na jednym oku miał szkło kontaktowe, a jego usta zdobiły dwa, długie i eleganckie wąsy. Jego średniej długości kruczoczarne włosy, były zadbane, ale sama fryzura jeżeli chodzi o modę pochodziła chyba z poprzedniego stulecia. Ubrany był w czerwony garnitur i białą koszulę. Raczej nie należał do tych bardziej przystojnych facetów, ale co poradzić. Przynajmniej był bogaty z tego co wcześniej o nim usłyszałeś. Kiedy zobaczył Ciebie w wyznaczonym miejscu zaraz się do Ciebie dosiadł.
- Witam. Nazywam się Belfegor Rovumunius. Jestem właścicielem tej galerii - przedstawił się - To Pan zapewne zobowiązał się znaleźć mi żonę? Przypuszczam, że problem tego, że nie mam powodzenia u kobiet jest moje zachowanie, bo wyglądam przecież świetnie, prawda? Dlatego chciałbym, aby rozejrzał się pan po galerii i znalazł mi tutaj żonę. Chciałbym, aby miała około dwudziestu lat, widoczne, ale nie koniecznie duże piersi, miało co najmniej 160cm wzrostu, była szczupła i ogólnie ładna. Mam nadzieję, że podoła Pan temu zadaniu. Czy chciałby Pan wiedzieć coś jeszcze
I to by było tyle względem rozpoczęcia. Jeżeli chcesz wiedzieć jakie sklepy są w galerii ... to są w zasadzie wszystkie i tak tez uznaj. Jeżeli będziesz chciał szukać mu żony u fryzjera to załóż, że ona się tam znajduje.

Yoki spotkał się z pracodawcą, a jak się po krótkiej rozmowie okazało cała ta galeria należała do niego.Gdy padły słowa że to charakter a nie wygląd sprzyja niepowodzeniu w miłości na twarzy młodzieńca pojawił się lekki uśmiech, ale raczej nie chciał się z nikogo wyśmiewać ani stracić pracy toteż szybko się ogarnął.Po przedstawieniu swoich wymagań przez Belfegora pomarańczowo włosy zaczął kręcić głową, a po chwili jego usta się otworzyły i młodzieniec zaczął wyrażać swoją opinię.
-Dużo osób w tej galerii spełnia pańskie wymagania, ale nie obiecuję, że zadanie wykonam szybko.Mam kilka pytań mianowicie chodzi o jej charakter jak by pana zadowolił, jeszcze czy mam wspomnieć, że jest pan bogaty czy raczej średni? Pozostaje jeszcze kwestia miejsca spotkania jak i czy mam jakiś limit czasowy na wykonanie zadania czy nie?
Gdy usłyszę wszystko co chciałem wiedzieć niezwłocznie udaje się w podróż po galerii, przy okazji szukam jakieś panienki spełniającej wymagania klienta.

MG

Mężczyzna ciągle patrzał na Ciebie siedząc naprzeciwko. Twojego uśmieszku zdawał się nie zauważyć. Widocznie naprawdę uważał się za kogoś przystojnego.
- Charakter mnie nie interesuje, ważne aby była ładna - zaczął odpowiadać na twoje pytania - Nie jest mi potrzebna miłość życia, a ktoś kim będę mógł się pochwalić moim bogatym znajomym. I wiem, że jest kilka takich osób, ale to musi być naprawdę niezła laska, wiesz o co mi chodzi. Możesz opowiadać o mnie co tylko chcesz, oby tylko przyjęła moje zaręczyny i wyszła za mnie za mąż. I nie masz na to limitu czasowego. Ja będę się kręcił tutaj po galerii. Powinieneś mnie jakoś znaleźć.
Po tych słowach wstał i powoli zaczął odchodzić w sobie tylko znanym kierunku. Ty natomiast idąc holem galerii zacząłeś szukać ładnych dziewczyn. No i długo nie szukałaś, co tu dużo mówić, byłeś w jednej z największych galerii handlowych w Fiore. O siedziała sobie na ławce z torbą zakupów w ręce. No i obecnie nic nie robiła. Miała dosyć długą kaskadę kręconych włosów o barwie czystej czerni. Piersi były średniego rozmiaru. Czyli nie były duże, ale z pewnością rozwinięte. Nie można było nimi gardzić czy cos w tym rodzaju. Jej talia i wymiary nie pozostawiały niczego do życzenia. Ubrana była w dżinsy i białą bluzeczkę na ramiączkach. No dobra możesz zaczynać swój podryw.

Młodzieniec szedł sobie holem galerii gdy nagle spostrzegł na ławce dziewczynę, wydawała się pasować do wszystkich wymagań Bela.Podszedł do niej stopniowo, zaczął mówić.
-Witam piękną damę była by pani zainteresowana ofertą małżeństwa z pewnym bogatym panem, który zarówno jest właścicielem tej pięknej galerii?Yoki raczej nie starał się za mocno,a raczej w ogóle się nie starał.-Ale niech pani nie myśli, że to są jakieś żarty jestem śmiertelnie poważny.Jest tu dużo pięknych dziewczyn ale pani jest z nich najpiękniejsza, na pewno mu się spodobasz.A jeżeli pani coś nie będzie odpowiadało natychmiast może pani z nim zerwa,moim zdaniem na prawdę warto spróbować.
Jeśli się zgodzi udaje się z nią na poszukiwania Belfegora.Jeżeli nie mam zamiar ją jakoś przekonać, w razie gdyby i to nie poskutkowało zostawiam ją w spokoju i wyruszam w dalsze poszukiwania.

MG

Cóż dziewczyna spojrzała na Ciebie swoimi zielonymi oczami. Widać nieco ja zaskoczyłeś swoimi słowami. Szybko jednak odzyskała swoją pewność siebie i odpowiedziała.
-Wie pan, bardzo mi miło, doceniam hmm.. propozycję, ale nie sądzę, zeby to było dla mnie. Do widzenia.
Po tych słowach zaczęła uciekać od ciebie tak szybko jak to tylko było możliwe w tej galerii nie budząc niczyjej ciekawości. Podsumowując niespecjalnie Ci to wyszło. Musisz próbować dalej. Możesz dalej włóczyć się po holu i podrywać losowe dziewczyny, albo spróbować ułożyć jakiś nikczemny plan mający na celu zeswatanie twojego pracodawcy z jakaś pięknością. Próbuj dalej i ... powodzenia.

Yoki po porażce zaczął rozglądać się za jakimś dobrym celem do jego niebywale złego planu a mianowicie polega on na znalezieniu jakieś ładnej dziewczyny, która spełniała by wymagania, następnie poczekaniu aż wejdzie do jakiegoś sklepu i podrzucenie jej do torby czy czegoś co tam będzie miała jakichś rzeczy z tego sklepu.Gdy będzie wychodziła podejdzie do ochroniarza i powie mu żeby przeszukał tą podejrzaną panią,wyśle go by oddał znalezioną rzecz, ale wcześniej mówi mu iż wykonuje ważne zadanie dla szefa tej galerii.Zabiera ją ze sobą w poszukiwaniu Bela, gdy go znajdzie woła go, puszczając przy tum oko w geście że ma jakiś plan i żeby grał kogoś czarującego.-Szefie ta pani ukradła coś z sklepu, proszę z nią porozmawiać i dać jej stosowną karę-

MG

No więc znalazłeś taką dziewczynę. Blondynka nieco podobna do Lucy, żeby za wiele nie opisywać. No i podrzuciłeś jej do torebki jakieś jeansy. No i została złapana przez ochronę, a właściciel sklepu przyprowadzony. Oczywiście wiedziała ona, że ktoś jej to podrzucił jak widać nie miała jednak pojęcia, że to byłeś ty. No i przyszedł Pan Belfegor ubrany tak jak wcześniej. Ba, nawet domyślił się jaki to plan uknułeś i chyba nawet mu się spodobał.
- witaj kochanie. Nic się nie stało, że ukradłaś te spodnie... Po prostu to odłożymy na pewno ktoś Ci to podrzucił. - powiedział do dziewczyny i dał spodnie ochroniarzowi - Może jednak masz ochotę umówić się ze mną na herbatę w galerii, aby pomyśleć kto mógł to zrobić? Potem może jeszcze gdzieś wyskoczymy?
Ta jednak zrobiła minę mówiącą jedno "wtf". Już wtedy wiedziałeś, że coś jest nie tak
- To ja sobie pójdę i poczekam na wezwanie z sądu. Nie zamierzam nigdzie z Panem łazić - powiedziała
Potem odeszła tak samo szybko jak poprzednia. Cóż pewnie sobie myślała "na głowę jeszcze nie upadłam". Cóż właściciel galerii wiedząc, że jest niewinna postanowił jej nie zatrzymywać i po prostu odejść.
- Ehh... chyba się nie udało - powiedział nieco załamany - ale całkiem nieźle próbowałeś. Proszę spróbuj jeszcze raz w jakiś inny sposób znaleźć mi żonę
Cóż co mam dużo pisać... próbuj dalej.

-Panie zleceniodawco mam taką prośbę, mógłby by pan być trochę bardziej subtelny?Bo jak tak dalej pójdzie to nic tylko straci pan swój cenny czas.
Gdy Bel mu odpowie młodzieniec udaje się do różnych sklepów, kupuje następujące rzeczy:Czarny frak,duży bukiet najładniejszych kwiatów jakich znajdzie, jakąś wyśmienitą czekoladę i ładny złoty naszyjnik.Następnie przebiera się w frak i pisze karteczkę na której znajdują się następujące słowa "Twój urok mnie zachwycił,czekam na ciebie w najdroższej restauracji w tej galerii mam nadzieję że przybędziesz. I będziemy mogli się poznać". Szukam z powrotem Bela i mówi mu bu udał się do najdroższej restauracji i tam czekał na środku lokalu.Następnym krokiem będą poszukiwania odpowiedniej damy, gdy ją znajdzie Yoki udaje się do niej i mówi klękając.-Przepraszam urodziwa pani nie zachciała by pani poświęcić mi chwili a może raczej nie mi a mojemu panu, którego onieśmieliła pani uroda.Mój pan chciałby by pani wręczyć te skromne podarunki jako dowód iż to wszystko nie żart. Wręczam jej te podarunki razem z kartką, czekam na jej decyzje.

MG

- Mówiłem Ci, że nie mam podejścia do kobiet - stwierdził zleceniodawca - ale okej postaram się nieco lepiej odegrać swoja rolę
Po tych słowach udałeś się na małe zakupy. Oczywiście jako znajomy właściciela dostałeś wszystko za darmo. No i znalazłeś swoją kolejną ofiarę. Bardzo ładną blondynkę z kręconym włosami. Zrobiłeś co miałeś zrobić. W pierwszej chwili wydawało się, że nawet planuje posłuchać twojej oferty. Przynajmniej nie uciekała tak jak poprzednie. Po chwili jednak oddała upominki, które jej wręczyłeś.
- Przepraszam, doceniam gest twoje Pana, ale jednak nie chcę się z nim spotykać
Potem powoli odeszła. Znowu Ci się nie udało... ale byłeś bliżej co by nie powiedzieć niż przy poprzednich próbach. Co by nie powiedzieć idziesz w dobrym kierunku. Wydawało Ci się, że powodem, dla którego nie zgodziła się za tobą pójść był fakt, że nie znała twojego Pracodawcy. Może wyobraziła go sobie jako 80 letniego zgreda? Powiem Ci szczerze jako MG, że sam nie wiem. Ale staram Ci się podpowiedzieć... Ale nie słuchaj tego, bo mimo, że powinienem znać rozwiązanie misji to nie wiem czy moja podpowiedź Ci pomoże. Uwierz mi, że równie dobrze może Ci utrudnić zadanie.

/Spróbuję jak coś to go odeślę/
Yoki po kolejnej nieudanej próbie postanowił przejść się do Bela i powiedzieć mu coś, gdy go znajdzie mówi -Wiesz myślę, że teraz głównym powodem jest to iż panie nie wiedzą jak wyglądasz więc co powiesz na to żeby pójść ze mną?Jeśli się zgodzi udaje się na poszukiwania odpowiedniej kobiety, gdy takową znajdzie podchodzi do niej z nowymi kwiatami i zaczynam konwersacje -Dzień dobry pani mogła by pani poświęcić chwilkę wolnego czasu mojej osobie?Otóż mój pan(wskazuje na Bela) chciałby piękną pani zaprosić na drinka lub coś podobnego, mam nadzieję, że się pani zgodzi choćby na rozmowę.Acha zapomniałbym a o to skromny prezęt od mojego pana.
Młodzieniec wręcza jej bukiet kwiatów po czym czeka na odpowiedź.W razie gdyby ta się nie zgodziła bądź go zignorowała sięga po drastyczne środki, szuka recepcji czy czegoś przez co może ogłosić wiadomość na całą galerię po czym mówi że bogaty człowiek szuka żony( i wymienia wymagania).

MG

(Dobra sorki za czas na mój odpis, ale ostatnio mam sporo na głowie... na szczęście od dziś powinno być lepiej)

Tak więc jak napisałeś wziąłeś tym razem ze sobą samego zainteresowanego, Pana Belfegora. No i w sumie nawet wiele nie powiedział. Zrobiłeś to co napisałeś mówiąc swoje słowa. Dziewczyna jednak po chwili odpowiedziała.
- Eee, niestety jestem nieco zajęta i nie mogę się z nim spotkać - odpowiedziała - Bardzo mi przykro.
Po tych słowach niepozornie zaczęła się oddalać. Niestety twój pracodawca dostał kosza po raz kolejny. I na razie tylko tą akcje opiszę, bo jak wspomniałem na gg -> jeden podryw na jeden post. Jak chcesz możesz teraz również ten drugi pomysł opisać i wkleić na forum.

Znowu nie udana próba jednak Yoki nie miał w zwyczaju się poddawać, miał zamiar zastosować nowy plan.Owy plan polegał na tym, że młodzieniec uda się do recepcji czy czegoś przez co mógłby nadać ogłoszenie na całą galerię.Gdy takie coś znajdzie ma zamiar nadać ogłoszenie"Poszukuję żony dla pewnego bogatego pana, jednak musi spełniać ona pewne wymagania a oto one:Musicie mieć około dwudziestu lat, widoczne, ale nie koniecznie duże piersi,co najmniej 160cm wzrostu, być szczupła i ogólnie ładna.Wszystkie panie zainteresowane i spełniające powyższe kryteria proszone są do udania się do recepcji by zapoznać się z przyszłym mężem". Następnie przyprowadzam Bela do recepcji by mógł zapoznać się z kobietami.

MG

Cóż na twoje nieszczęście znowu się nie udało. Niby ogłosiłeś to co chciałeś, ale nikt nie zareagował. No po prostu ludzie zajęci zakupami chyba nawet nie usłyszeli tego komunikatu. A jeżeli nawet usłyszeli to nie byli zanteresowani zajęci innymi rzeczami. Z resztą. Na takie ogłoszenie mogły przyjść same kaszaloty więc najlepszy pomysł to nie był. Cóż próbuj dalej, a może w końcu się uda. Na razie możesz jeszcze próbować. Ale powoli dziewczyny w galerii zaczynają się kończyć. Mam nadzieję, że wymyśliłeś coś niezłego pod moją nieobecność.

/No coś ty nawet o tym nie myślałem/
Plan Yokiego kolejny raz zawiódł, teraz młodzieniec był naprawdę zły.Miał zamiar znaleźć jakąś kobietę pasującą do wymagań i spróbować do niej zagadać.-Dzień dobry miła pani, szukam odpowiedniej kobiety dla mojego bogatego pana.Nim pani odrzuci moją propozycję zechciała by pani chociaż rozważyć tą propozycję?Oczywiście może szanowna pani zobaczyć jak on wygląda- Jeśli się zgodzi szuka Bela po czym pokazuje je go, ma nadzieję że tym razem zadziała.Jeśli nie udaje się na poszukiwania następnej kobiety.

MG

No to znalazłeś sobie kolejną dziewczynę, która spełniała wymagania. Właśnie kupiła sobie chyba jakiś sweterek. Podszedłeś do niej i zapytałeś licząc na to, że może ona w końcu zgodzi się spotkać z twoim pracodawcą. Ale gdzie tam. Spojrzała na Ciebie i odpowiedziała dosyć pewnie:
- Nie, dziękuję
Po tych słowach nie czekając na dalszą rozmowę po prostu sobie poszła.... Szukaj dalej lepszych sposobów na znalezienie Belfowi narzeczonej. Jak widać nie tak łatwo poderwać dziewczynę w Galerii.