I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Walka w domu rozkoszy Pon Lip 01 2013, 21:18
First topic message reminder :
MG
No więc najpierw opiszę wam pobieżnie całą historię, bo nie sposób zacząć walki nie mając wcześniej żadnego odniesienia do tego co wydarzyło się wcześnie. No więc Takara poszła na misję. Spotkała się z pracodawcą, który podał jej sok pomarańczowy tłumacząc zadanie misji. W sumie nie zapamiętała o co chodziło, bo wcześniej jej zleceniodawca dodał do napoju dziwnej niebieskiej tabletki, która rozpuściła się w napoju. Oczywiście Takarze nie udało się jej zidentyfikować i wypiła napój duszkiem. Oj to był błąd.
Przytomność odzyskała w klatce o wymiarach 20x20 metrów. Po środku klatki była rura taka jak w klubach erotycznych przytwierdzona do podestu i sufitu. Podest był zwykłym parkietem. Kraty były oczywiście stalowe, a ich rozstaw uniemożliwiał przejścia. Wynosił mniej więcej 10cm. Poza tym z klatki nie było wyjścia.
Poza dziwnym miejscem, gdzie odzyskała przytomność na uwagę zasługiwał również jej strój. Ubrana była w strój króliczka playboya, mniej więcej taki jak na tym obrazku klik . Jej pierwotnego ubrania nie było nigdzie widać. Tak czy inaczej wyglądała dosyć seksownie. Stała w okolicy rury i nie wiadomo w jaki sposób znajdowała się w dość erotycznej pozie z tą rurą. Czyżby wcześniej robiła coś niestosownego pod wpływem tej tabletki?
W odległości około 10 metrów przy boku klatki stał Dax. Jak się tam znalazł? To wiedzą tylko najstarsi Indianie. Ubrany był w futro wilka [biedny villen], które zakrywało tylko jego genitalia. Obwiązane było dookoła paskiem, tak że nie spadało. Poza tym jakieś kolczyki w uchu. - Z klatki wyjdzie tylko jedna osoba!! Zwycięzca tej walki. Czy walkę wygra Dax? A może nasz słodziutki króliczek, który zabawiał nas całą noc Widownia wspierała was obu o dziwo. - Zedrzyj to z niej - dało się słyszeć głosy do Daxa - Nie daj się mój króliczku. - krzyczały głosy w stronę Takary-Potem pójdziemy do łóżka
No czyli pozostało wam walczyć w tej śmiesznej scenerii. Takara i Dax mieli dodatkowo dość ciekawe kostiumy. Powodzenia. Kto pierwszy odpisze ten może atakować. Druga osoba się broni..
Autor
Wiadomość
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Walka w domu rozkoszy Sob Lip 13 2013, 11:03
MG
Zacznę od próby uwolnienia się z miażdżącego stópki ciosu Daxa. Czy raczej jego chwytu. Oczywiście nie udało Ci się uciec w tak prosty sposób z tak silnego zaklęcia [ranga B]. W końcu miażdżenie było tak silne, że nie miałaś w ogóle luzu między butami i nogami. Nie było możliwe zwykłe ucieknięcie z butów. Nie miałaś na tyle miejsca w swoich glanach. Lód za mocno je ściskał i dalej miażdżył. Jeszcze trochę i twoje śliczne nóżki przejdą do dalekiej historii jak dinozaury. Zaczynałaś mieć też plamki prze oczami z powodu gigantycznego bólu, który utrudniał logiczne myślenie. Co się działo w kopule? Kto to wie, na pewno nie Takara... No może poza tym, że nie wyczuła drgań.
Stan: nieznany Pierwszy pisze Dax, druga Takara.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Walka w domu rozkoszy Czw Sie 01 2013, 20:41
No to Dax jest podobno w środku, a może też i nie jest, więc nie robi kompletnie nic, co miałoby być jakoś specjalnie epickie, czy też zapierać dech w płucach. Najśmieszniejsze jest to, że całkiem ma tu przytulnie i nie musi się niczego bać i tak dalej. Ciekawe jaka pogoda jest na zewnątrz i jak się ma tam ten mały zboczeniec w stroju królika. A teraz tylko napisze cokolwiek, by zapełnić miejsce bo i tak raczej nic nie nadleci z jego strony, no chyba, że nagle pokaże siłę spadających sopli z góry, ale przecież nic takiego się nie stanie.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Walka w domu rozkoszy Czw Sie 15 2013, 11:02
Czasami Taśka się zastanawiała, dlaczego jest magiem ziemi a nie... o, ognia~! By wszystko spaliła i by miała święty spokój, a tak? A tak to właśnie się bawi z lodowymi butkami. W sumie mogłaby jakoś załatwić krzemień i próbować to stopić, ale niestety, czas nagli a coś Taśce mówiło, że to raczej by szybko nie stopniało. Dobra, najwyżej będzie sie później czołgać i walczyć z poziomu podłogi, też da radę.
Tak też póki co stara się olać po raz enty spella Daxa i przystąpić do wprowadzenia tak epickiego planu, że nawet Takaś była zdziwiona ogarniając jeszcze moment temu, że na dobrą sprawę coś takiego ma prawo wypalić. Co więc robi? A no robi coś wielce niespodziewanego bo... Używa na całej kopule Softeningu! Ha! SUPRISE~! Aczkolwiek nie po to go używa, by sobie wyszedł, oj nie~! Zaraz później, jak tylko błoto spadnie na Daxa, używa na nim Hardeningu B. Na co? Po co? A no żeby mu ograniczyć już zupełnie ruchy. On Taśce nóżki zmroził, to ona mu kaftanik. Jak błotka będzie za mało, to przynajmniej ruchy będzie mieć wyjątkowo utrudnione. Ot, ran nie zadaje, więc atakiem to raczej nazwać nie można, chociaż i tak najlepiej byłoby, jakby go przytwierdziło do klatki ale wiadomo, brak dofinansowania z Unii, nie ma środków na potrzebne materiały, a później wychodzą takie kwiatki jak Shield 10-centymetrowy.
A co po tym? A no Taśka dalej idzie się siłować z lodem, przy okazji wyjmując scyzoryk ( i nie, już nawet nie patrzy czy przy okazji nie znajdzie jakiejś niespodzianki. Nie i już) i zaczyna tłuc ostrzem w lód, a nóż widelec puści coś i pozwoli wyjść.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Walka w domu rozkoszy Pią Sie 16 2013, 17:22
MG
No więc zacznę od mniej ważnych rzeczy. Zakładam, że Dax zniósł z siebie ice-coffin użyty na siebie w ostatniej turze, aby wykonać te akcje. Właśnie ice-coffinem Dax obronił się przed atakami Takary wewnątrz kopuły. Potem schłodził sobie rękę. Dało to ulgę, mniej bolało, ale to też jest rzeczą mniejszej wagi. Chwilę później na jego łeb zwaliło się jednak błotko, które natychmiast zastygło, niemalże jak czekolada. To też było mało ważne. Ważniejsze było co w tym czasie działo się z nóżkami Takary. Dalej miażdżone w końcu nie wytrzymały. Pisałem jako MG, że boli jak cholera? Że masz plamki przed oczami i zaraz stracisz przytomność z tego bólu? Ano pisałem. To trzeba było mnie słuchać i spieprzać z stamtąd, miałaś na to dwa posty. I nie uciekać wyskakując z bucików czy używając scyzoryka, a jakiejś op magii, aby walczyć z zaklęciem rangi B, które nie jest jakimś tam słabiutkim spellem. W sumie ból był na tyle duży, że powinnaś mieć problemy z wykonywaniem bardziej skomplikowanych akcji jak hardeningi czy softeningi, ale pal to licho jak i tak był koniec walki. Zastanawiałem się czy najpierw Takara straciła przytomność czy nóżki jej zmiażdżyło, ale to nie jest ważne. Istotne jest to, że przegrała przez zmiażdżenie nóg w ice-coffinie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.