Liczba postów : 2
Dołączył/a : 18/08/2012
| Temat: Kaidou Nishi Nie Sie 19 2012, 19:30 | |
| Imię: Kaidou Pseudonim: brak Nazwisko: Nishi Płeć: mężczyzna Waga: 80 kg Wzrost: 185 cm Wiek: 28 lat Gildia: brak Miejsce umieszczenia znaku gildii: nie dotyczy Klasa Maga: Klasa 0 Wygląd: Nishi to wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, niemal niczym nie wyróżniający się spośród reszty swoich rówieśników. Właśnie "niemal", bowiem chłopak posiadał pewne cechy wyglądu, które wyróżniały go na tle innych. Pierwszymi, które rzucały się w oczy, były nienaturalnie wręcz białe, długie włosy, które Nishi nosił zawsze związane w nieco niedbały warkocz, dlatego też większość włosów wirowała wraz z wiatrem wokół jego głowy. Trzeba by jeszcze zaznaczyć, że jak na styl i warunki do życia w jakich egzystuje mężczyzna, jego włosy zawsze były i nadal są niezwykle zadbane i zdrowe. Zawsze puszyste i miękkie w dotyku, mają przyjemny zapach. Oczy także zasługują na chwilę uwagi. Małe, nieco podkrążone, o tęczówkach koloru czystego błękitu, zdają się być jakby nieobecne, puste mimo żywego koloru. Tak jakby dusza chłopaka dawno opuściła ciało i był on jedynie lalką pozbawioną tchnienia. Twarz mężczyzny jest koloru alabastru, której gładka cera pozbawiona jest wszelkich niedoskonałości. Rzadko można z niej wyczytać jakieś głębsze emocje. Zachowuje stoicki spokój nawet w najbardziej kryzysowych sytuacjach, przez co można pomyśleć, że zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji lub/i jest po prostu nierozważny i głupi. Nie znaczy to jednak, że Nishi odpowiada na wszystko jedną, niezmienną miną. Nic bardziej mylnego, po prostu nie obnosi się ze swoimi uczuciami na prawo i lewo, nie pokazuje swojego nastroju za pomocą mimiki twarzy. Chociaż Nishi nie pracował w pocie czoła nad swoją sylwetką, jest ona jednak wysportowana i dokładnie widać zarysy mięśni, których nigdzie nie ma w nadmiarze. Mimo wszystko, może wydać się on po prostu chudy. Ubrany zazwyczaj w rzeczy zachowane w biało-czarnych barwach. Skórzane, czarne buty są zawsze wypastowane i lśniące, spodnie z czarnego jeansu oraz biała koszula, są nieodłącznym elementem garderoby mężczyzny. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ciemny płaszcz, dopasowany do sylwetki Nishi'ego. Charakter: Nie da się jednoznacznie sklasyfikować charakteru mężczyzny, dając mu nalepkę "zły" lub "dobry". Nishi nie jest człowiekiem, który rzuci się w ogień i odda wszystko (łącznie z życiem) by ocalić swoich przyjaciół. Cóż, na pewno nie od razu, gdyż najpierw trzeba sobie na jego przyjaźń zasłużyć a i wtedy trudno wykrzesać z niego większe poświęcenie niż nieszczery uśmiech. Nie znaczy to jednak, że białowłosy jest osobą nielojalną, bowiem gdy raz da słowo lub zawrze z kimś umowę, wykona swoją robotę za wszelką cenę. Po prostu nie będzie ryzykował swojego życia dla innych osób, skoro tamte są na tyle głupie by pakować się w sytuację, w których ów życie mogą stracić. Nigdy nie działa pod wpływem emocji, analizuje wszystkie za i przeciw zanim robi jakiś ruch, dlatego też niektóre z jego reakcji mogą wydawać się wolne, zwłaszcza w sytuacjach, gdy potrzeba szybkich działań. Gdy nadchodzą lepsze dni (a jest takich całkiem sporo), Nishi wydaje się być bardziej pogodny i przystępny niż zazwyczaj. Zdarza mu się nawet opowiedzieć jakiś dowcip, czy złośliwie dogryzać znajomym. Wydaje się być wtedy szczęśliwszy i żywy, w przeciwieństwie do osoby, którą jest na co dzień. Historia: Kaidou pochodził z dość zamożnej rodziny, dlatego też nigdy nie cierpiał na brak gotówki i zawsze miał to czego chciał. Nie sprawiło to jednak, że stał się zadufanym w sobie egoistą, którego nie obchodzi nic poza własną wygodą. Białowłosy był trzecim, najmłodszym dzieckiem Yuriko i Shinji'ego Yanagoro, dlatego też robił za kozła ofiarnego swoich starszych braci. Nie miał jednak tego za złe, w końcu taka rola najmłodszego w rodzinie, po za tym łączyły go mocne więzi z rodziną i wydawało się, że nic nie jest w stanie tego zmienić. Chłopak w dzieciństwie nie wyróżniał się niczym szczególnym (nie licząc magii) od reszty swoich rówieśników. Był zwyczajny, przeciętny, co nieco kolidowało z oczekiwaniami rodziców, gdyż liczyli na to, że chłopak okaże zainteresowanie nauką i będzie tak samo wykształcony jak jego bracia. Kaidou skoncentrował się jednak na magii, w jego przypadku byłą to magia żywiołu. Jako, że nie miał wsparcia w tej kwestii, chłopak był samoukiem, do wszystkiego dochodził sam, przez co jego magiczne zdolności ograniczyły się do paru sztuczek i jednego poważniejszego zaklęcia, które postanowił rozwijać, stając się w nim coraz bieglejszym. Na takiej nauce przeminęły mu dziecięce lata. W wieku 15 lat władał magią na tyle sprawnie, by mógł zrobić z niej użytek na większą skale. Nie spotkał się jednak z aprobatą, czego wynikiem była poważna wymiana zdań, po której chłopak opuścił rodzinny dom, zostawiając swoje dziedzictwo i część majątku, która przeznaczona była dla niego i ruszył przed siebie ku nieznanemu mu do tej pory światu. Przez następne trzy lata zarabiał na życie najmując się do różnych zadań, często polegających na eliminacji niewygodnych osób. Zmienił nazwisko na Nishi, chociaż w kręgach jakich się obracał wołali na niego wieloma imionami. Niewielu jednak decydowało się na jego usługi, ze względu na umowę, którą trzeba było podpisać. I chociaż był niezawodny i wykonywał powierzoną mu pracę szybko i sprawnie, był jednak skrupulatny i zawsze przychodził po swoją zapłatę. Mężczyzna żył tak przez ponad dziesięć lat, w tym czasie znacznej zmianie uległ jego charakter. Za młodu poznał on świat do nie najlepszej strony i to odcisnęło na nim swoje piętno, gdzieś jednak w środku dalej ukryty jest dawny on, stopniowo jednak odsuwany w niepamięć, zastąpiony przez pozbawioną wyższych uczuć lalkę, której zależy tylko na wykonaniu zdania i dalszej egzystencji. Teraz wrócił w rodzinne strony, ciekawy tego jak to miejsce zmieniło się od czasu jego dzieciństwa. - Spoiler:
Iskierka nadziei Niewielki dom, który stał na uboczu tuż obok gęstego lasu, zdawał się tańczyć wraz z wiatrem i kroplami deszczu, które uderzały z impetem o jego ceglane ściany. W środku znajdowała się zaledwie jedna niewielka izba, która robiła jednocześnie za sypialnię i kuchnię, która to była oddzielona od reszty niewielkim, drewnianym barkiem, który uginał się pod ciężarem naczyń i garnków, które były na nim postawione. W niewielkim kominku dopalała się resztka drewna, które chwile temu dawało spory płomień, który to zarówno oświetlał jak i ogrzewał całe wnętrze. Teraz jedynym źródłem światła była na wpół wypalona świeczka, która postawiona na lekko spróchniałym biurku, dawała blade światło na kolejne stronice księgi, nad którą pochylony był stary mężczyzna, popijając wystygłą herbatę. Starzec na chwilę oderwał się od księgi i spojrzał przez okno na zawieruchę, która szaleje na zewnątrz po czym westchnął głośno. Upił łyk herbaty i niedbale postawił gliniany kubek na kancie biurka, który spadł zaraz po tym jak stary zwolnił uchwyt. Klnąc, schylił się powoli, w celu zebrania większych fragmentów kubka, gdy kontem oka zauważył skaczące wesoło iskry na niedopalonym drewnie w kominku. Ręka zadrżała mu mocniej i upuścił największy gliniany kawałek, który upadając rozbił się na kilka mniejszych. Mężczyzny jednak to nie interesowało, wpatrywał się w skaczące iskry z przejęciem i dopiero po dłuższej chwili przypomniał sobie o konieczności oddychania i łapiąc powietrze wielkimi haustami, złapał się za pierś i wyprostował na starym krześle, które zaskrzeczało niezadowolone z faktu, że musi dźwigać ciężar starca. Drzwi od chatki otworzyły się skrzypiąc lekko i do środka wolnym krokiem wszedł wysoki mężczyzna o białych włosach. Strzepnął z płaszcza osiadłe krople deszczu, które to rozsiały się po całym jego ubraniu i potrząsając głową pozbył się nadmiaru wody. -Tak jak mówiłeś.. dziesięć lat, co do dnia. - odezwał się po chwili starzec i podrapał po kępce siwego zarostu, który został osamotniony na jego brodzie. -Sądziłem, że to gadanina dzieciaka, który ma zbyt wielkie mniemanie o sobie. Ale później słyszałem historie o tobie i twoich czynach. Wtedy też uświadomiłem sobie, że na mnie też przyjdzie czas. Iskierki wyskoczyły z kominka i połączyły się, tworząc parę ognistych ludzików, które wesoło podskakując, zaczęły biec przez biurko w stronę białowłosego. Starzec próbował złapać jednego z nich, jednak ten zgrabnie umknął jego dłoni. -Czy te dziesięć lat były dla ciebie dobre Ryoshi? - zapytał mężczyzna łagodnym tonem, który jednak dla wprawionego ucha mógł wydawać się pozbawionym emocji. -Trzeba było to zrobić. Jeżeli nie dla mnie to ze względu na nią. Nie mogłem pozwolić aby coś jej się stało. - starzec wziął głęboki oddech, jakby zbierał się na odwagę by przyznać się do od lat skrywanego sekretu. - Mimo wszystko nic jej nie powiedziałem, pozwoliłem jej odejść Ognisty Demonie, tak po prostu... Po tym wszystkim co dla niej poświęciłem, pozwoliłem jej odejść. Mężczyzna nie odpowiedział nic, wystawił jedynie rękę, na którą ochoczo wskoczyły płomienne ludziki, łapiąc się za ręce i tańcząc wesoło na otwartej dłoni białowłosego. Starzec zaczął grzebać w szufladzie biurka, rozrzucając całą jej zawartość we wszystkie strony. -Już czas Ryoshi. - rzekł ze spokojem w głowie i jednym ruchem zamienił tańczące ludziki w kupkę popiołu, którą strzepał na ziemię. Starzec w tym czasie znalazł kopertę, której szukał i podał ją mężczyźnie. -Napisałem do niej list.. nigdy jednak nie miałem odwagi go wysłać. Mam do ciebie ostatnią prośbę, starego człowieka.. - nie musiał kończyć, gdyż wiadomym było o co poprosi starzec. Spoglądał w stronę mężczyzny przekrwionymi, pełnymi bólu oczami, gdy tamten sięgnął po list. - Kosztowności są w skrzyni za tobą. - białowłosy skinął głową i przystawił do piersi starca małą pomarańczowo-czerwoną kulkę, która chwilę później pękła a ogień, który się z niej wydostał, w jednej chwili zajął całego starca nim ten zdążył nawet krzyknąć. Białowłosy sięgnął do kufra i schował do małej torby wszystko co było wartościowe po czym rzucił następną kulę w jedną ze ścian. Opuścił dom zanim ten całkiem zajął się ogniem. Stojąc parę kroków od wielkiej pochodni, która chwilę temu była poczciwą chatką, mężczyzna spojrzał na nieco pogniecioną kopertę, na której napisane było "Dla Riviet", po czym wrzucił ją do ognia i nucąc pod nosem melodię znaną z dzieciństwa, ruszył w drogę. Umiejętności: - Kumulacja energii, poziom pierwszy
- Zapasy magiczne, poziom pierwszy
- Skrytobójca, poziom pierwszy
Ekwipunek: Nieco poniszczona talia kart. Rodzaj Magii: Magia żywiołu: Ogień Pasywne Właściwości Magii - Płomienna Aura, właściwość, dzięki której białowłosy może znacznie zwiększyć temperaturę otoczenia/pomieszczenia, w którym się obecnie znajduje.
- Iskra, używając tej pasywnej właściwości, Nishi jest w stanie większy lub mniejszy płomień, czy samą iskrę, z które gromadząc w dłoniach może użyć przy zaklęciach lub do zwykłej zabawy.
Zaklęcia: Klasa A- Ognista Furia, Jest to jak na razie jedyna moc, którą posługuje się białowłosy, która może być śmiercionośna, jeżeli użyć jej prawidłowo. Nishi używając tego zaklęcia tworzy kule "płynnego ognia", które wirują wokół jego ciała (jednocześnie może wytworzyć 6 kul). Kule te mogą być różnej wielkości, im większe, tym więcej energii potrzeba do ich tworzenia i kontroli. Okrągłą kapsułę z płynnym ogniem, białowłosy może wystrzelić w stronę przeciwnika, lub zwyczajnie ją chwycić i zaatakować nią z bliska. Ogień, który wydostaje się z kuli ma tą właściwość, że płonie dopóki nie spali ciała lub obiektu, na którym kulka została użyta. (Forma ta jest zaklęciem podtrzymującym, dlatego też ciągle pochłania moc.)
|
|