HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Osada Indian Kogma




 

Share
 

 Osada Indian Kogma

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 16:41

[Only admins are allowed to see this image]


Gdzieś na obrzeżach Magnolii, daleko za jej murami, wśród wzgórz porośniętych gęstą roślinnością i lasami, znajduje się osada, zamieszkiwana przez Indian Kogma, którzy przybyli z dalekiego wschodu, z granic Królestwa Fiore. Przybywając z całym swoim dobytkiem, założyli małą osadę. Pobudowali szałasy, drewniane chatki, lub zamieszkali w stożkowatych tipi ze skóry. W tym klimacie żyło im się wyjątkowo dobrze, zwierzyna była dostępna, a także gleba była dobra do uprawy. Właściwie, to w rejonach osady, nie żyje nikt inny, prócz Indian Kogma. Jest tam kilkanaście chat z drewna i kilkanaście ze skóry. Wokół rozpościerają się dorzecza sporej rzeki, która prowadzi do miejsca, w którym rezyduje Duch Wodospadu. Jest tam sporo różnorakich miejsc. Są tam różnorakie moczary, bagna, spowodowane dorzeczami, w których Indianie hodują trzcinę i ryż. Są samowystarczalni. Mają sporo ogródków warzywnych i sadów. Nie sieją natomiast z reguły zbóż. Dużo polują, a swoje życie ofiarowują w większości naturze i Wielkiemu Duchowi. Władzę zaś, trzyma wódz i zarówno silny mag Caster elementu ogniowego, Keyoke.

Mieści się tutaj także Tipi Pięć Niedźwiedzi.


*

Pięć Niedźwiedzi biegł wolno, truchtem, w taki sposób, by za bardzo nie rzucać siedzącą na nim dziewczyną. Trzymając ją na ramionach, biegł przed siebie dzielnie i niezmarnowanie, chociaż lekko się już zmęczył. Spoglądając lekko w górę spróbował nawiązać kontakt wzrokowy z kobietą, bez wydłubywania jej oka swoim pióropuszem.

- Zaraz będziemy na miejscu. Tutaj jest osada Indian Kogma, mych braci. Nie lubią obcych - rzucił prędko do Lei, po czym nagle skręcił i wbiegł między drzewa, przebiegając nieopodal małego strumienia i przebiegając po małym, prowizorycznym mostku. Prześwitem, Lea widzieć musiała pracujących w ogrodach Indian. I samych Indian. Raczej nikogo nie spotkają o tej porze. Myśliwi wrócą późnym wieczorem, albo rankiem, a ogrodnicy i praczki o tej porze nie będą się zbytnio oddalać. Sarsi zadarł głowę do góry, przechylając ją lekko w bok, by znów nie dźgnąć dziewczyny pióropuszem w oko i powiedział, szarmancko:
- Zaraz dojdziemy do Ducha Wodospadu. To niedaleko domu Pięć Niedźwiedzi - po chwili już ruszył pędem, by mieć tą szarżę za sobą i zapominając zupełnie o podskakującej na jego plecach dziewczynie runął, niczym koń w galopie między drzewa i w przeciągu sekundy wynurzył się ze ściany lasu na sporą, przestronną polanę. Byli teraz na jej południowej stronie. Przy zachodniej, za drzewami, widać było nikłą nitkę dymu, a na stronie wschodniej, była taka sama ściana lasu. Jedynie na północy, rozpościerał się szeroki, niski, łagodny wodospad, wpadający do sporego, płytkiego jeziora, którego przezroczysta woda odkrywała dno z białych, wyrzeźbionych nurtem rzeki kamieni. Pięć Niedźwiedzi nagle zatrzymał się i zarył stopami w ziemi, hamując i spojrzał przed siebie, na jezioro, na którym wybijała się w górę malutka, zielona wysepka, wielkości przeciętnego stołu.

- Pięć Niedźwiedzi spróbuje Ci pomóc z Twoim Duchem. Potem. Czy Lea jest głodna, lub czegoś potrzebuje, jeżeli nie, to niech się wyciszy - powiedział, po czym lekko przechylił się tak, że dziewczyna zaczęła spadać, lecz szybko ją złapał i zsunął z siebie, kładąc ją na ziemi, w wysokiej trawie, delikatnie i ostrożnie, po czym przysiadł obok niej, przodem do wody, która dawała przyjemny chłód i ze skrzyżowanymi nogami wyciągnął swoją fajkę, podnosząc palec wskazujący, na którego końcu pojawił się malutki płomyczek i wsadził palec w dziwny, zielony proszek w fajce i pociągnął dymem, odginając się lekko do tyłu i spoglądając we wodę wydmuchał w jej kierunku statek z dymu, który kadłubem ześlizgnął się wiele metrów dalej, rozbijając się we mgle. Sarsi bez słowa i kontaktu wzrokowego, wbijając spojrzenie w wodę, wysunął ku dziewczynie ostrożnie swoja fajkę. Nie wiedział, czy zechce się oczyścić, czy nie.


Ostatnio zmieniony przez Pięć Niedźwiedzi dnia Sro Mar 20 2013, 17:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 17:02

Dziewczyna po dotarciu do miejsca jej spoczynku miała nadzieję, że chłopak jej od tak nie upuści. Położonej na ziemii, zaczęło się kręcić w głowie. - Jaaaak, mnieeee wytrząąąąsło. - powiedziała z wyraźną trudnością. - Wyglądało jakbyś mnie upolował. I pióra łaskotały... - zaśmiała się marudząc i korzystając z tej chwili rozejrzała się łypiąc ślepiami to na prawo to na lewo. -Hm? - zdziwiła się widząc gest z fajką wykonany w jej stronę, wysunęła rękę by po nią sięgnąć i nagle... zerknęła przez ramię w kierunku w którym usłyszała szelest, otworzyła szerzej oczy, a na jej usta wpełzł uśmiech zdobywcy. Odwróciła się tyłem do chłopaka i na czworaka zaczęła się skradać do wyższej kępy trawy, powoli, z wypiętym tyłkiem podążała do dziwnego kolorowego zjawiska zaobserwowanego w gąszczu, odgarnęła trochę źdźbeł i... jej oczka zabłysnęły, a twarz przybrała dziecinnego wyglądu. Była tam duża, śliczna, biała żabka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 17:42

Chłopak siedząc wygodnie uśmiechnął się delikatnie. W jego zachowaniu zaszła pewna zmiana. Czuł się trochę bardziej swobodnie, ale i był bardziej powściągliwy, spokojny, skupiony na czymś, co go najwyraźniej trapiło i był obecnie mało uczuciowy. Jego wzrok, wpatrzony w błękitną toń wodospadu, szukał powiązania do Ducha Wodospadu, który zawsze pomagał mu myśleć. Po chwili odpowiedział spokojnie, jakby powtarzał rutynową czynność:
- Pięć Niedźwiedzi dobry myśliwy. Jego imię od tego pochodzi. Ale Jedna Lea zwierzyna równie dobra, co niedźwiedzie... - jego kąciki ust lekko poszybowały w górę, a on obdarzył dziewczynę przelotnym spojrzeniem, rozglądając się teraz wokół. Był bardzo spokojny i opanowany, skupiony na...

Jego usta mimowolnie rozwarły się, a oczy lekko wytrzeszczyły, gdy trzymając fajkę w zębach spoglądał na skradającą się dziewczynę, zatrzymując wzrok na jej pośladkach. Nie mogąc oderwać spojrzenia, z rozdziawionymi ustami nagle przewrócił się do tyłu, próbując kilkakrotnie złapać fajkę, która mu wypadła i przekoziołkowała mu gdzieś w trawę. Leżąc tak na plecach rzucił okiem na dziewczynę i widząc, że nie zmieniła pozycji, panicznie zakrył oczy obiema dłońmi, dodatkowo je zamykając. Zakrywając tym samym połowę twarzy szeptał po cichu pod nosem...

- Zły Szaman... Złe myśli... Złe myśli... - powtarzał, naganiając się za to, co przed chwilą zaczęło mu się pojawiać w głowie i nie chciało uciec.
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 18:02

Dziewczyna pochyliła się, przygryzła usta i... skoczyła. Odchyliła lekko złożone ręce które utworzyły teraz małą kopułkę i zajrzała. - Hahaaa. - z trumfem w głosie podniosła się, najpierw na kolana, później stanęła na całych stopach i z pochyloną głową szła w stronę towarzysza. - Niedźwieeedź pacz co mam. - Z uśmiechem dopiero zerknęła na niego. Przekrzywiła główkę, stanęła nad nim. - A ty co... robisz? Aaaaaa! Nie ważne! - machnęła ręką. Szybko usiadła na jego nogach (przyjmując, że leży na plecach a nogi ma wyciągnięte do przodu) podłożyła mu ręce pod nos i lekko uchyliła. - Patrz.. - prawie, że wyszeptała z ognikami w oczach. W rękach trzymała śliczną, gładką, białą żabkę. - Ładna nie? - wyszczerzyła się jak dziecko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 18:21

Starał się ignorować świat materialny i udać się na plan astralny, duchowy, ale gdy tylko dziewczyna zbliżyła się i usiadła mu na nogach, Sarsi aż zacisnął pięści na swojej twarzy i wręcz krzyczeć zaczął:
- Aaa! Złe myśli! Złe myśli! Złe! - krzycząc zaczął się lekko toczyć raz w jedną, raz w drugą stronę, chociaż pozycja dziewczyny nie pozwalała mu na pełny obrót po ziemi. Sprawiało to, że Lea musiała cały czas trząść się raz w jedną, raz w drugą stronę. Spanikowany szaman karcił się, za swoje myśli, gdy spojrzał na dziewczynę, a potem na jej dłonie. Momentalnie zatrzymał swoją szamotaninę i praktycznie nieruchomy spoglądał ze zdziwieniem na zwierzątko.

- O! Żabka... - stwierdził odkrywczo, z przekonaniem i spoglądając na żabę wyciągnął jeden palec w jej stronę, dotykając jej grzbietu i głaszcząc ją po głowie. Jako szaman nie musiał obawiać się trucizn, a i zwierzęta się go nie bały. Był ich panem. Zapewne tutaj roiło się od takich stworzonek. Gdy Wielki Duch nagrodzi go za spełnianie szamańskiego obowiązku i zachowaniu spokoju ducha, pomimo pokus, zamierzał pokazać Lei, co potrafi jego magia w otoczeniu natury.

- Ładna, chyba nie trująca... Albinos... - stwierdzał nadal, z miną detektywa, i obiema dłońmi otoczył dłonie dziewczyny, jakby całunem, by żaba nie wyskoczyła. Szaman uśmiechnął się i uspokojony widokiem zwierzęcia spojrzał na twarz dziewczyny, potem na żabę, potem na dziewczynę, potem na niebo, potem na żabę, aż w końcu dźwignął się lekko na łokciach tak, by nie zrzucić dziewczyny.

- Pięć Niedźwiedzi trochę głodny... Jedna Lea chętna mięsa? - zapytał, gładząc się po brzuchu, który zaburczał potwornie. Pomimo swojej szczupłej sylwetki, Sarsi chciał jeść. Jeść bardzo dużo. Często. Wielokrotnie. Targany uczuciem głodu spojrzał w kierunku dymu, unoszącego się nad lasem. Zbliżała się pora obiadowa, a jego brzuszek pozostawał pusty.
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 18:43

- Ej, warknęła zła. Co.. do.. cholery.. !! Pięć Niedźwiedzi !! Opętał Cię ten jakiś twój duch? - patrzała się lekko przerażona ze zmarszczonymi brwiami ale gdy zobaczyła Niedźwiedzia i to nagłe "O, żabka" Wybuchnęła szczerym śmiechem, aż łzy napłynęły jej do oczu. - Nie wiem czy albinos czy jest po prostu biała.. sama z siebie. - otworzyła szerzej oczy i zawachlowała rzęsami, zerknęła na chłopaka który próbował się dźwignąć. - Hm przepraszam. - Podniosła się. - Nie, nie jestem głodna. A... jak myślisz? Ta żabka jest z wody czy z trawy? Znaczy w sensie ona potrzebuje pływać w wodzie żeby żyć? - zagadnęła, zwróciła uwagę na dym lecący w powietrzu. - Ktoś Ci gotuje? - zaczęła głaskać żabę. Mówiąc ktoś miała na myśli matkę albo... żonę?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 18:54

- Nic się nie stało... - odpowiedział trochę zmieszany własnym brakiem taktu i kultury, po czym podskoczył zręcznie, niczym akrobata, lądując na nogach i wyprostował się, będąc teraz prawie, że na równi z dziewczyną. Prawie, bo był... troszeczkę wyższy. Lecz nie patrzył na nią z góry, lecz raczej na równi. Tak czy inaczej, nie otrzepując się, cały prawie w trawie, różnorakich źdźbłach, nasionach i elementach roślin z ogromną konsternacją rozejrzał się po okolicy.

- Nie wiem... Wydaje mi się, że to żaba bagienna... Musi mieć wilgoć - powiedział i spojrzał się na jezioro, roztaczające się za dziewczyną - Jeżeli chciałabyś ją zabrać, lepiej dobrze ją namocz - poradził, właściwie, to mało znając się na żabach i płazach. Bardziej specjalizował się w ssakach, gryzoniach, oraz ptakach. No i trochę na gadach. W końcu używał węży do swoich własnych celów.

- I tak nie uwierzysz, jak Ci powiem. Pięć Niedźwiedzi gotuje, jak go tam nawet nie ma... Ma ogromną rodzinę, chociaż on jeden człowiek... - skończywszy to, bez skrępowania, gdyż gest ten w jego kulturze nie uchodził za jakiś szczególny, złapał dziewczynę za jedną dłoń i delikatnie poprowadził z żabą w kierunku wody. Musiał sobie jakoś radzić z porządkami w domu, gdy go nie było, prawda?
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 19:06

-Mhm. - Mruknęła i spojrzała na żabę, w przypływie inwencji twórczej położyła ją sobie na ramię tak by nie spadła. Podeszła z nim do wody, uklękła. - W jaki sposób gotujesz gdy cię tam nie ma jednocześnie mając dużą rodzinę i będąc sam. - nie za bardzo mogła to zrozumieć. Ściągnęła zwierzątko ze swojego ramienia i położyła w płytkiej wodzie. Żabka szybko uciekła do wody. Lea wyprostowała się i uśmiechnęła sama do siebie, a w jej oczach pojawiły się ogniki, gdyby wróciła jej moc magiczna przypuszczalnie zaczął by powiewać złowrogi wiaterek. Oddaliła się od chłopaka, a następnie... z rozbiegu na niego wskoczyła wrzucając ich do wody. Zaczęła rechotać prawie tak jak żaba, która gdzieś w pobliżu zapewne pływała...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 19:35

Szaman zafrasował się trochę, z rękoma złączonymi w dziwnym geście przy brzuchu, rozmyślając nad odpowiedzią, po czym rzekł swobodnie, robiąc pauzy co prawie każdym słowie i trochę się jąkając - Pięć Niedźwiedzi jest synem Wielkiego Ducha. Jego bracia i siostry, to nie tylko ludzie. To także duchy, oraz mieszkańcy lasu. Wielki Duch obdarzył go Szamaństwem. Szamaństwo jest odpowiedzią na wszystkie pytaniaaa! - zakończył cichym wrzaskiem, wpatrując się w wodospad, gdy coś nagle wpadło na niego z tyłu i staranowało. Z przeciągłym krzykiem, nabrał sporego oddechu, gdy jego ciało wpadło w wodę, a będąc pod jej powierzchnią spojrzał na dziewczynę. To ona, okazała się tym czymś, co go staranowało. Poczuł, jak wzbiera w nim coś na kształt walczącej między sobą gamy złości i rozbawienia. Gdy wynurzył się spod tafli wody, spojrzał na nią z otwartymi ustami, bardzo zdziwiony. Wpatrywał się w nią z przejęciem, a potem spojrzał na swoją dłoń, uniesioną ku górze. Spadając, uniósł torbę ze swojego pasa w górę, by nie zamoczyć specyfików, które teraz z udawaną złością rzucił na brzeg, za dziewczynę.

- Pięć Niedźwiedzi dba o higienę, ale docenia troskę - powiedział dziarsko, po czym uśmiechnął się lekko i zdjął z głowy pióropusz, który rzucił gdzieś w stronę brzegu, rozrzucając po wodzie kaskadę brązowych włosów. Nie chciał przemaczać pióropusza. Ale jego ubranie było mało warte i mógł je potem wysuszyć. Nagle, przerażony, ujrzał coś strasznego i widząc ogromnego niedźwiedzia za plecami Lei, krzyknął do niej - Hej! Uważaj! - po czym, zdobywając chwilę nieuwagi, sunął oburącz po tafli wody dłońmi, wyćwiczonym gestem rytualnego przelewania wody i ochlapał ją ogromną falą. W międzyczasie pióropusz przypłynął do niego, odbijając się falami od brzegu. Sarsi pochwycił go i nałożył na głowę.

- Lea zabawna i urocza. Ale mokra. Powinna się ogrzać, ale... - chłopak zanurkował w dół i Lea mogła zaobserwować, jak spod wody wystają tylko końcówki sunących w jej stronę piór, niczym płetwa oceanicznego drapieżnika, szykującego się do ataku. Wepchnęła go do wody. Musiała za to zapłacić równie nagłym zanurzeniem. Próbował zanurkować przy dnie, wpłynąć jej między łydki i łapiąc za nogi pozbawić gruntu, przez co powinna wpaść po samą głowę. Mogła go też kopnąć. Sarsi miał nadzieję, że się jej to nie uda. A jak się uda, to najwyżej będzie bolało. Prawdopodobnie będzie bardzo bolało.
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 19:48

Lea stała rozbawiona w wodzie. Także pamiętała o swojej torbie którą odrzuciła na brzeg. Bardzo podobał jej się widok przemoczonego niedźwiedzia. Ściągnął pióropusz... nie wyobrażała go sobie nigdy bez tego dziwnego okrycia wody ale znacznie stracił ze swojego dziecięcego wyglądu. W przyszłości będzie z niego przystojny mężczyzna. Lea westchnęła, było widać, że jest młodszy od niej. -Jaki niedźwiedź, gdzie?! - odwróciła się z podnieceniem w oczach i automatycznie składała palce do przemiany... ale nadeszło podwójne rozczarowanie, nie było misia i nie było jej magii, nadal. Westchnęła po raz drugi żałośnie, a jej usta wygięły się w podkówkę. Nie była przygotowana na zanurkowanie pod wodę, a że była wśród przyjaciół osłabiła swoją czujność. Gdy głowa znalazła się pod wodą, Lea mocno się zaciągnęła wodą, zachłysnęła się i dusząc się nie na żarty zaczęła z całej siły uderzać pięściami na boki, spanikowana jeszcze bardziej brakiem magicznej mocy powoli odpływała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 20:10

Pięć Niedźwiedzi zaśmiał się złowieszczo i triumfalnie, podnosząc głowę ku górze i rozpościerając ręce na boki, przyjął postawę zwycięzcy. Przypominając sobie o rączości i waleczności dziewczyny przyjął prędko postawę obronną, lecz nie widząc jej nigdzie, zaczął się bardzo pać i przestraszył się, też nie na żarty. Rozglądając się zakrzyknął:
- Lea? Jedna Lea?! LEA?! - po czym widząc zarys postaci zanurkował raz jeszcze i podpływając obok niej chwycił ją ręką w pasie, ugiętymi nogami dotykając dna i pomagając sobie wolną ręką popłynął w górę, wybijając się nad powierzchnię wody i obrywając kilkakrotnie pięścią po głowie. Ta dziewczyna miał w rękach na prawdę sporą siłę i mogłaby mu wyrządzić sporą krzywdę, gdyby chciała.

Gdy wyciągnął jej głowę na powierzchnię, utrzymując ją w jednej linii głowy z plecami, zaczął holować ją do brzegu, gdzie ją naprędce wyciągnął i rozpostarł na plecach w głębokiej trawie. Tam zaś, gdy była już ułożona prosto, namyślił się chwilę i zakasując rękawy odrzucił pióropusz do tyłu - Lea! Leaaaa... Lea, Lea, Lea! - mówił, oczekując na jakąś odpowiedź, po czym odgiął jej głowę do tyłu, także odginając żuchwę, by udrożnić jej drogi oddechowe. Musiał zatkać jej także nos, by przygotować się do zabiegu.

- Wielki Duchu, oraz Ty, Jedna Leo, wybaczcie, za spoufalanie czci cielesnej... - oddychając kilkakrotnie odchylił jej głowę i zbliżając swoje usta do swoich zamknął oczy, by nie myśleć o tym, co właśnie robi. W jego szamańskiej powściągliwości i naturalnej u niego nieśmiałości bał się konsekwencji tego, że zaraz może naruszyć strefę jej prywatności. Gdy ich wargi się zetknęły, wziął lekki wdech nosem i podarował jej trochę powietrza, powtarzając czynność trzykrotnie, po czym złożył dłonie na pozycję Wojownika Sokoła i kładąc je powyżej jej piersi, w okolicach mostka, uciskał kilkakrotnie. Gdy skończył obie czynności, ogromnie przestraszony, powtarzał, na klęczkach, kiwając się dynamicznie do przodu i do tyłu - Cholera, cholera, cholera, cholera... Przepraszam, przepraszam, przepraszam... - po czym zbliżył ucho do jej ust sprawdzając, czy oddycha.

A co, jeżeli... umarła?
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 20:19

A dziewczynie w tym czasie było fajnie i słodko,w końcu odechciało jej się rzucać jak nienormalnej i wtedy zrobiło się całkiem czarno. Świt, ranek.. Powoli, powoli widziała zarysy światła i... o cholera. Odruchowo wzięła zamach przypominając sobie czarne urywki z jej przeszłość i z impetem jej pięści przywaliła jej wybawcy. Usiadła, zaczęła kaszleć i wypluwać wodę, oczy jej łzawiły, w gardło drapało. Gdzie ona była? CO się stało? Czyżby ona, dzielna Lea poddała się tam w wodzie? Swoją drogą, gdzie jest Niedźwi... i w tym momencie zrobiła się biała. Rzuciła się do chłopaka który oberwał jej pięścią. - Pięć Niedźwiedzi! Nic Ci nie jest? Żyjesz? - no proszę jak na przełomie kilku minut sytuacja może się radykalnie zmienić.... Teraz ona siedząc na kolanach zaczęła się bujać w przód i w tył. - Gomen'nasai, gomen'nasai, gomen'nasai, gomen'nasai... Nie powinnam była tak robić! Nie chciałam Cię wrzucać do wody!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 20:29

Pięć Niedźwiedzi podniósł lekko kołującą się na wszystkie strony głowę i otwierając kilkakrotnie usta, mówił bardzo cichym szeptem, zmuszając dziewczynę, by przybliżyła ucho do jego ust. Z przymkniętymi ustami zebrał się w sobie i wyszeptał, z trudem i wysiłkiem - Bocici czycyeem tcimności kawałek! Tam! - ze zdecydowaniem wskazał palcem w kierunku dymu i próbując wstać nagle zatoczył głową do tyłu, a jego głowa spadła w wysoką, zieloną trawę. Leżał tak, bez ruchu, bełkocząc coś tylko pod nosem.

Nie miał siły w ogóle wstać. Nie wiedział, co się z nim stało. Czuł ogromną siłę, która przyciągała go z powrotem do ziemi, nie pozwalając mu wstać. Po chwili wysunął jeszcze w dziwny sposób swój język daleko za usta, że aż prawie dotknął jego brody. Próbując coś powiedzieć zamlaskał nieznacznie, bełkocząc coś dalej. Po chwili otworzył w pełni oczy, wpatrzył się w nią romantycznie i wyzywająco, puszczając jej oko...

- Men... - po czym jakby stracił przytomność, podnosząc ku niej ręce, jakby w wyczekującym geście.
Powrót do góry Go down
Lea


Lea


Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 20:42

Zmarszczyła brwi, opuściła głowę, a na jej czółko wyszła żyłka. - Do cholery, jesteś mężczyzną. Otrząśnij się. -Zaczęła nim trząść w przód i w tył, na wszelki wypadek jakby to nie pomogło. Wstała, chwyciła zminimalizowaną laskę przypiętą do jej zbroi, machnęła i w chmurze blasku wróciła do swojej pierwotnej postaci. (patrz Avatar) Wokół Lei zrobiło się ciemno... Cichy, złowrogi pomruk jak ten Erzowy.. - Przecież znów aż tak mocno nie było... - wybuchnęła, zamachnęła się swoim kijem, ze świstem i bojowym okrzykiem ten wbił się w ziemię między nogi chłopaka tuż przy strategicznym miejscu... - Jak się nie podniesiesz drugim razem na pewno nie spudłuję...- stała cały czas z tą zmarszczoną miną, o bracie. Nie ma żartów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t878-konto-les https://ftpm.forumpolish.com/t745-lea-shizukana
Pięć Niedźwiedzi


Pięć Niedźwiedzi


Liczba postów : 85
Dołączył/a : 18/03/2013
Skąd : Łódź

Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma EmptySro Mar 20 2013, 20:45

Jedyne, co usłyszała w odpowiedzi, to była martwa cisza, gdy niczym szmaciana lalka rzucał się w jej objęciach i z wywalonym językiem próbował coś zrobić, lecz nie mógł, powalony ciosem straszliwej pięści. Wyciągał w górę swoje dłonie, cały czas w proszącym geście. Musiał powiedzieć jakąś prośbę w swoim bełkocie i teraz czekał na jej spełnienie.

- Blllrirprlplplrrlprl...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Osada Indian Kogma Empty
PisanieTemat: Re: Osada Indian Kogma   Osada Indian Kogma Empty

Powrót do góry Go down
 
Osada Indian Kogma
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Osada
» Osada przy Zimnej Śmierci

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.